Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weselniczka

wesele za 8 miesięcy pora zrzucić 30kg!!!

Polecane posty

Ja od kąd pamiętam zawsze byłam przy kosci i tak mi zostało... mam nadzieje ze nie na długo :P Zero słodyczy.. Niestety.... Tak mniej wiecej wychodzi po 1kg. Ja się waże co 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
no dziewczyny zle mnie zrozumiałyście oczywiście że moni nie zazdroszczę tej wagi jaką miała ale tego że udało się jej tyle stracić. mój cel to 30kg ale jak będę w połowie to juz będzie mój wielki sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz napisze wam
Monia a nie mozesz wklepać całego menu na 20 tygodni? Dziewczyny skorzystają i mogłyby się na nim wzorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wam minął dzień dziewczynki? Były jakieś wpadki..?? albo może jakieś rewelacyjne ćwiczenia??? hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cd nastąpi
ja zjadlam pączka i jestem zła na siebie na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko pączek...miejmy nadzieje ze zjadłas go wczesniej a nie teraz...jesli poćwiczysz teraz troszke to napewno go zrzucisz...polecam skakanke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziś zjadłam 2 kromeczki pieczywa wasa z serkiem i szynka+papryka, rybka duszona w ziołach z warzywami, jabłko....do tego płyny: herbata, woda mineralna, inka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis znowu nie jadlam czekolady:)zobaczymy jak dlugo wytrzymam:) Moniu gratuluje ci zrzucenia tylu kilogramow...jesli zas chodzi o cwiczenia to powiem ci ze przy takiej wadze jaka mialas wrecz ruch bylby niewskazany bo niebezpieczny dla serca i stawow...jednak mysle ze jak juz zejdziesz ponizej setki to sama dieta(chociaz na pewno bedzie ulozona pod ciebie) nie wystarczy do dalszej utraty wagi bedziesz musiala dolozyc jakies cwiczenia...to jest tak ze im wieksza nadwaga tym latwiej z poczatku leca kilogramy w dol a im blizej celu tym trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie masz racje. Ja tam nie mam nic przeciwko ćwiczeniom. moj dietetyk powiedział ze na razie chce zmienić moje nawyki zywieniowe a nie styl życia. Pozniej pewnie to sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno ja schudłam 50% wiecej niz inni odchudzający sie z podobnej wagi jak moja. Mam dobre predyspozycje i podobno moge wazyc ile tylko bede chciała. Mam taką nadzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia mam nadzieje, że jak już schudniesz do tej wagi, o której marzysz...to pokarzesz nam zdjecia przed i po....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkim ale se pospałam, od razu mi lepiej :) Kurcze wczoraj mój J przywiózl mi z Niemiec pyszna gorzka czekoladę z orzechami, i groszkowe orzechy, no i leżą sobie teraz takie otwarte, ja sama w domku i ćwicze silna wolę . Oj chyba trzeba będzie gdzieś wybyc z domku zeby nie kusiło, Przyjemnej sobotki wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej gaja...wlasnie posprzatałam mieszkanie a teraz jem obiad(warzywa gotowane z ziołami i odrobiną oliwy z oliwek....a tak poza tym reszta rodziny je dzis na obiad pizze(twarda jestem...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia --chudniesz o 50% szybciej niz inni zaczynajacy z Twojej wagi bo jestes zdeterminowa..trzymasz sie swojego jadlospisu nie podjadasz miedzy posilkami i przede wszystkim nie jadasz tego czego nie wolno ale co najwazniejsze bardzo chcesz(mowcie co chcecie ale wedlug mnie psychika jest najwazniejsza) i masz tego efekty powiem Ci ze jestem z Ciebie dumna:) i jak mysle o tym ile udalo ci sie zrzucic to czuje sie zmotywowana do walki ze swoimi kilogramami :) ...wczorajszy basen nie wypalil niestety ale mimo zakwasow na posladkach cwiczylam w domku....dzisiejszy dzien zaczelam od cwiczen w parach a potem bylo sniadanko (pierwszy raz od dawna zjadlam sniadanie i to pozadne bo kanapke z serkiem bialym i pomidorkiem ,berlinke,lyzke krewetek i pol jogurtu) no ale spale ta berlinke i jogurt na basenie bo wlasnie sie wybieram...dzisiaj jest moj dzien wazenia wiec mam andzieje ze bede sie miala czym pochwalic bo nie wazne ile bedzie mniej wazne zeby przy kazdym wazeniu bylo chociaz o 100gram mniej:) 3majcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wy mnie tak podtrzymujecie na duchu a ja mam coraz mniej siły... Tak by sie zjadło jakiegoś batonika albo ciacho :( Motywacja jest wprawdzie olbrzymia bo nie mam zamiaru już nigdy przekroczyć tej wagi którą mam teraz, ale jednak ten diabełek mówi zjedz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam ochote na cos słodkiego...zwłaszcza ze dzis sobota i siedze w domku...no ale zamiast tego zjadlam niedawno bułeczke grahamke z wedlinka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniag
Ja trzymam kciuki za was dziewczyny!!Sama też przed slubem zgubiłam 30 kg,więc to naprawdę jest możliwe!Głowy do góry i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniag----> a jak to zrobiłas? Strasznie sie katowałas? i w jakim czasie schudłas? Nadal utrzymujesz ta wagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniag
Strasznie nie było,przyzwyczaiłam się;)W pół roku spadło 20 kg,a potem chyba po 3 miesiącach jeszcze 10:)Teraz z wakacji po pysznym jedzonku w górach przywiozłam kilka kilo,ale dam radę;) Więcej jakby ktoś chciał to na maila;),bo to sporo pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z basenu znowu nic dzisiaj nie wyszlo...moje kochanie chcialo wpierw isc na silowenie a potem na basen a jako ze do centrum sportowego mamy kawalek to nam duzo czasu na spacerku zeszlo i poszlismy tylko na silownie...tak sie dzisiaj zaprzyjaznilam z argometrem wioslarskim ze teraz to mam bable na dloniach oby tylko zakwasow nigdzie nie bylo bo cwiczylam dosc ostro cale 45 minut(dla mnie to mega sukces bo sie pocic nie lubie a jak skonczylam- w sumie przymusowo bo u nas dzisiaj tylko do 6 czynne bylo)i tak mysle ze spalilam dzisiaj kalorii jak za troche wiecej niz pol czekolady i wiecie co? nie zdawalam sobie sprawy ze to tak cholernie ciezko....sie nie dziwie ze jak sie jada normalne posiliki i do tego slodkie to sie tyje...teraz widze jaka ja bylam glupia...no a po tym moim duzym sniadanku obiadek sobie podarowalam a na kolacje (zaraz po powrocie z silowni) zjadlam wedzona nozke z kurczaczaka(ale bez udka) i chinska zupke no i wypilam szklanke soku pomaranczowego.... acha no i mam na koncie pierwszy sukces kilogram mniej:) co prawda ostatni raz wazylam sie dosc dawno ale przynajmniej mam motywacje do dalszej walki :) monia -dasz rade juz daleko zaszlas czekolada ani zadna slodycz nie jest tego warta zeby przez nia utyc (tak wiem i kto to mowi) ale jesli chcesz zobaczyc jaki to jest wysilek dla organizmu spalic takiego batona to wybierz sie na silownie (chyba ze masz w domu jakies urzadzonko np. rower stacjonarny i zobacz ile czasu a przede wszystkim wysilku musisz wlozyc w spalenie tego cholerstwa)gwarantuje Ci ze nie bedziesz chciala ruszyc nic slodkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielbicieka czekolady--->tez chetnie pocwiczyłabym na silowni tylko nie mam z kim....:( mężczyzna wyjechał a kolezanki sa szczupłe i mało chętne do ćwiczeń...jeszzce mnie molestują ze nie chce jesc pizzy z nimi i pic piwka tylko woda mineralna i sok...cieżko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mezczyzna wroci to pojdziecie razem:) a kolezanki mowisz ze nie chca? ze sa szczuple? moze nie maja sily;d zreszta jak przytyja od tej pizzy i piwka to same zaczna Cie wyciagac....no ale rozmawialam dzisiaj z mama (tak mama lepiej wie zawsze ile waze:)) chcialam sie pochwalic bo kto jak kto ale moja mama najlepiej wie jak mi ciezko sie odchudzac bo zawsze cierpliwie wysluchuje jak mam kolejne chwile zalamania w kolejnej diecie...i sie dowiedzialam ze odkad wyjechalam na wakacje czyli jakie 2 miesiace temu zlecialo mi 4kg (to chyba zasluga tego ze w swoim bloku mialam winde a teraz musze wchodzic na 3 pietro po schodach) no i inny klimat i tez moze to ze zeby poznac miasto duzo dreptalam....ale tam niewazne to dzisiejsze wazenie dalo mi kopa i sile do walki:) w koncu to zawsze kilogram blizej do celu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wraca marnotrawna gaja, znajomi dzisiaj byli na spóźnionej parapetówie no i dietke szlag trafił, kurcze zeżarłam chyba więcej slodyczy niz w ciągu 2 tygodni, ale tego to sie nawet nie odczuwa, tu groszek, tam ciasteczko, popić colą no bo jakos tak głupio wszyscy piwko, wódeczka, napoje a ja tak przy wodzie mineralnej, a soków tych z kartonu ostatnio nie kupuje bo sie doczytałam że wcale nie sa odchudzające bo zawieraja dużo cukru, a cukier to ja wole w innej postaci, ale od jutra juz będe grzeczna. Miesiąc sie kończy, karnet na silownie tez a ja byłam cały 1 raz :(, może jutro sie zmobilizuję. Na szczęście od poniedziałku kończa sie wakacje w moim studiu tańca to bedzie okazja żeby sie troszke poruszać :0) ...dobrej nocki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaja2112--to ze czasem sie zdarzy slabszy dzien wazne zeby po takiej slabostce kontynuowac diete...w koncu jestemy tylko ludzmi i od czasu do czasu moze nam sie zdarzyc;d ja sie bardzo ciesze ze weselniczka zalozyla taki temat bo naprawde mi latwiej ze swiadomoscia ze sa osoby takiej jak o podobnej ilosci kilogramow do zrzucenia i jest mi po prostu razniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż chce mi się zejść z łóżka, żeby podzielić się z wami moimi sukcesami. Co prawda nie wiem jak na wadze...bo się nie ważyłam, ale najważniejsze jest to, że trzymam się swoich postanowień. Jak wstaje rano z myslą, że wczoraj nie skusiłam sie na nic wysokokalorycznego to jestem z siebie dumna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×