Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo miły blondyn z grzywką

Ezoteryczna przygoda tarocisty-masturbanta

Polecane posty

Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
Otuliły go wilgotne, smrodliwe, pulsujące ciepłem ścianki macicy. Błądził rżącymi dłońmi po chropowatej powierzchni trafiając co rusz na wykwity grzybów i imponujących rozmiarów liszaje. Bezmyślnie przeżuwał znalezioną wewnątrz parówkę w mechatym kożuszku pleśni. Matylda leżała rozdęta niczym balon z błogim zachwytem na nalanej twarzy. Garguś z wysokości żyrandola przyglądał jej się łakomie nerwowo oblizując wargi. Zwinnie niczym leniwiec z przetrąconym kręgosłupem zeskoczył na podłogę i zbliżał się do brzuchatego cielska. Ostrożnie zajrzał między tłuste uda na ogromnych rozmiarów srom woniejący stęchłą piwnicą i starym moczem. Zebrawszy całą odwagę rzucił się całym pryszczatym ciałem na obiekt pożądania i dźgnął w jej rozlazłą piczę dzielnym żądełkiem. Zrazu nic nie poczuł lecz już po chwili rozkosz wbiła się kolcem w jego rozchwianą psyche. Nie wiedział, bo i skąd miał wiedzieć, że wygłodniały Blondyn, uporawszy się z parówkami, dojrzał jego syfilityczne prącie, wiedziony na równi głodem i dziecięcym oralnym odruchem, chwycił go w mięsiste usta i ssał niczym matczyny sutek... :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
* drżącymi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygenista__3
-Ale jesteś ciasna! - sapnął ze zdumieniem -Jak to? - zdumiała się nieco speszona Matylda - przecież w mojej pochwie śmiało mijają się dwa rudotankowce pod banderą liberyjską! -Skąd znasz ten tekst? - zaciekawiony Pisarz stanął w drzwiach, lekko smyrając stojącą obok Lampkę po pępku -Z Kafeterii - niedbale odparła Matylda i syknęła, bo Gargamel postanowił zaimponować wszystkim kondycją i znacznie przyspieszył ruchy frykcyjne. Oczywiście próba ta wypadła w efekcie żałośnie - jurny kochanek nagle zsiniał i zacharczał, op czym delikatnie osunął się na podłogę, zupełnie jak miś który ma w sobie zwykłe baterie a nie Duracell. Na ułamek sekundy przedtem zdołał jednak umieścić niewielką porcję lichej gatunkowo spermy w wygłodniałych ustach Blondyna. -Za mało! - z czeluści dróg rodnych Matyldy dobiegł zniekształcony głos - jeściee! -Ja chwilowo... nie mogę... - jęknął Gargamel, wyjął z odbytu butelkę Buerlecithin i zaczął się wzmaniać, aplikując sobie brunatny płyn do worka spojówkowego -A mozie wam powluzyć? - kontunuował ze środka Blondyn Po chwili jego szponiasta dłoń wysunęła się z pochwy, dzierżąc talię kart. -Synku - rozczuliła się Mati - jakiś ty zdolny... ale już późno, późno... - klepnęła żartobliwie dłoń Blondyna - prędziutko, spatuchny! -Chwileczkę! - w drzwiach od łazienki stanął Hygenista - Blondasek nie pójdzie spać, póki nie umyje odbytu! Hygiena przede wszystkim! -W sumie racja! - zgodnym chórem przytaknęli Gargamel, Lubelak i Brunet... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna11
no i sie poplakalam :D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anais ninja
buhahahahahahahahahah!! blondyn zaczął tworzyć czarną listę! może rzuci na nas klątwę:) to ciągle ja(anais nin) - po prostu zmieniam tożsamość(wygląda na to,że choroba blondyna jest zaraźliwa), bo zaczęłam trenować sztuki walki:) pozdrawiam wszystkich z czarnej listy o kurcze! za dużo chyba napisałam jak na figuranta hehehe. ciekawe kto za mna stoi i mną steruje, aż boję się o tym myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
Ciszę przerwał łomot wywarzanych drzwi i do pokoju wtargnął znany już wszystkim Dzielnicowy Waldemar Fujszczur. - Stać! W imieniu prawa stać! – wrzeszczał jak oparzony. Bohaterowie zamarli w bezruchu a brzuchata Matylda usiłowała podnieść swe spasłe cielsko do pionu. - Leż – wrzeszczał w panice Fujszczur – Leż i odpoczywaj. Z pewnych źródeł dowiedziałem się, że macie tu ciężarną. Otóż jest ona teraz pod moją opieką, kuratelą i ochroną. Zgodnie z nowymi wytycznymi, które odebrałem przy pomocy antenki przytwierdzonej do beretu, Ojciec Sromotniczek nakazuje pilnować każdej ciąży gdyż życie nienarodzone jest mu najmilsze. - A narodzone? – zainteresował się Pisarz – Co z narodzonym? - Pieprzyć narodzone. Niech żyje embrion. Embrion rządzi – krzyczał entuzjastycznie biegając wokół Matyldy, której sylwetka przypominała wyrzuconego na brzeg humbaka. - Ale to życie już raz się narodziło – zagaiła nieśmiało Lampka – Można nawet powiedzieć, że się i lekko postarzeć zdążyło. - I zabrudzić – dodał znacząco Hygienista – tu i ówdzie. - Powróżyć ci? – z głębin Matyldy wystrzeliła włochata łapa uzbrojona w Tarota. Fujszczur Zamarł. Patrzył na ciężarną niczym na siódme wcielenie proroka Spasłogębka, mieszkańca okolicznych lasów, któremu zabobonni wieśniacy składali cichcem w ofierze miód, zboża, kołacze, bagietki, chińskie zupki i nieatrakcyjne dziewice. - Cud – wyszeptał zbielałymi wargami – Jeszcze się nie narodził a mówi, nie narodził się a łapę ma wielką, bezkształtną, kosmatą. Trzeba to zgłosić do kurii. - Przepraszam - Lubelak wytarł nos nagim przedramieniem - Ja w kwestii formalbej - splunął pod nogi, podłubał w zębie - To moja Matylda, moja ciąża i moje nienarodzone życie - roztarł bosą stopą flegmę - Ile za nie dajesz? - pytanie zawisło w ciężkiej ciszy. - Miłość - wrzasnął Blondyn z głębi Matyldy machając wróżebną kartą. - Nie mnie sprzeciwiać się wyrokom nienarodzonego - Fujszczur spojrzał Lubelakowi głęboko w oczy - Dam ci miłoś. Zzuł buty, pozbył się spodni i służbowych majtasów, chwycił Lubelaka za wątłe ramiona i okazał mu miłość... prosto w nieumytą pupę. Zniesmaczony Hygenista odwrócił wzrok od tej odrażającej, bryzgającej brązem sceny... :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygenista__3
Lampka podeszła do wstrząśniętego (choć nie zmieszanego) Hygenisty i pogłaskała go delikatnie po ramieniu. -Rób swoje - powiedziała patrząc mu w oczy -Nie wiem czy jestem w stanie... - odparł cicho - gdy oni...- nie dokończył, patrząc z odrazą i kątem oka na atakowany przez policyjnego penisa odbyt Lubelaka. Odbyt - mówiąc językiem biegłych rewidentów - zamortyzowany w 100%, niczym stary Żuk w poDUPAdającej państwowej firmie. -To ich sprawa... po prostu są zakochani - podjęła Lampka - no...przynajmniej tak byłam wychowywana - zająknęła się na moment - seks to dowód najczystszego uczucia, odpowiedzialności i oddania dla drugiej osoby. A nie wszystko złoto co się świeci! Tymczasem musisz doprowadzić do oczyszczenia blond-tyłka -Przekonałaś mnie - Hygenista odzyskał rezon i podszedł wraz z Lampką do krocza Matyldy, która nadal leżała z rozsuniętymi nogami niczym wielki teatralny rekwizyt. Ale tu napotkali opór. Wszelkie próby wywołania Blondyna na powierzchnię spełzły na niczym. Hygenista w akcie desperacji włożył nawet na chwilę do pochwy Matyldy prawe jądro w charakterze przynęty, ale Blondyn wcisnął się głęboko aż pod jajowody i nie przejawiał chęci wyjścia. -Trzeba go jakoś zanęcić... - zastanowił się Pisarz, który nadszedł z parującym kubkiem rosołu Knorr w dłoni. -Wiem! - podskoczył Hygenista - wykorzystam swoje dilerskie doświadczenia... Blondyna wywabi jakiś niezły towar... Wybiegł z pokoju i po chwili wrócił z białym proszkiem na dłoni. -To nie jakiś ruski szajs? - powątpiewająco spytał Brunet, onanizujący się na telewizorze -Zamknij się! - syknął Hygenista i wprawnym ruchem uformował kreskę na wielkim i płaskim jak lotnisko Wrocław-Strachowice sromie Matyldy -Ej, Blondyn! - zawołał w głąb - jest towar dla ciebie! -Coś ty mu przygotował? - szeptem spytała Lampka -Ciiii... to Kret do udrożniania kibli - konfidencjonalnie wyszeptał Hygenista - zobaczysz, będzie okej... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej-więcej od połowy topik, jest moją prowokacją. Podbijałem by znaleźć temat do eseju, o bezinteresownej nienawiści, polskim piekle, i waszych seksualnych frustracjach. Dziękuję za uczestnictwo, za pomysły, nie zawiodłem się. Po przyjemności czytania, życzę przyjemności w słuchaniu z dedykacją, dla lasiczki, Lady Pank..... http://pl.youtube.com/watch?v=gG_jiyHdsL0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo głąb słucha Lady Pank
chcesz to podrzucę topik naszym lekarzom. Wystawią ci analizę za darmo a może umieszczą twój przypadek w jakiejś pracy naukowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty i esej
???????????????????????? Chyba na temat analfabetyzmu:D :D :D Własnego analfabetyzmu :D :D :D Chłopie ty zdania nie potrafisz poprawnie zbudować a marzą ci się eseje??????????? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
co za kmiot :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 658523654
kochany blondasku widze po opisie ,że masz odpowiedni instrument w rozporeczku, bardzo chce pieścić twojego siurdaczka nawet z połyczkiem pa pa :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
Brzuch Matyldy zakołysał się niczym góra słoniny trącona przez samochód osobowy 126p lecz Blondyn nie wyszedł. - Najwyraźniej lubi duszne, śmierdzące i małe pomieszczenia - fachowo oceniła Lampka - Już nie wylezie... Nie zdążyła dokończyć gdy ze środka wysunął się wielki, czerwony ozór. Chlapnął zamaszyście po Matyldowym sromie zgarniając rozsypany przysmak. Hygienista rzucił się chwytać, łapać, wyciągać. Nie zdążył. Usłyszeli tylko głośny chlupot gdy brzuch zakolebał się niebezpiecznie i głośne ciamkanie Blondyna pożerającego proszek pomiędzy żołądkiem a wątrobą matki. Wtem ciamkanie przeszło w głuchy jęk, nerwowe mruczenie i skowyt. Przerażony począł trzeć jęzorem tylną ściankę macicy. Matylda toczyła dokoła cielęcym spojrzeniem nieświadoma tego, iż jej przysposobiony potomek przeżarł się przy pomocy kreta do treści jej jelit.... :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
Blondyn zanurzył obolały język w treści jelita i chłeptał łapczywie miękką papkę. Powoli wprowadzał się w trans. W medytacyjnej wizji wędrował po bujnych polach wizualizowanych przy pomocy uaktywnionego trzeciego oka, które wbrew wszelkim twierdzeniom zawartym w fachowej literaturze wcale nie otwarło mu się na czole, pomiędzy łukami brwiowymi, lecz w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Krótko mówiąc odbyt Blondyna pełnił kilka zaszczytnych funkcji. Nie tylko wydalał produkty przemiany materii, nie tylko gościł zbłąkane ezoteryczne istoty, nie tylko wreszcie przyjmował w siebie dorodne i mniej pokaźne penisy i służył za praktyczny pojemny schowek na bibeloty ale był też trzecim mistycznym okiem Blondyna. Okiem, które widziało więcej niż tych dwoje na twarzy umiejscowionych po obu stronach garbatego nosa. Okiem, którego używał zawsze wtedy, gdy podejrzewał, iż coś próbuje omamić jego przytępione zmysły i ukazuje mu się w fałszywym kształcie. To dlatego nie był lubianym współpasażerem w środkach komunikacji miejskiej. Zawsze z obawy przed wampirami zdejmował spodnie i wodził włochatym tyłkiem od twarzy do twarzy badając aurę pasażerów…. :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja potrafię napisać wróżbę z tarota, by poprawić nastrój czytelnika. A ty co? Obsceniczne, pszygnębiające teksty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figowy lisek
To rzeczywiście przygnębiające tak wciąż pisać z błędami i bez jakiegokolwiek poczucia humoru. Brawo dla pisarzy :D I duża buźka dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygenista__3
Blondyn, wyraźnie odurzony, miotał się pomiędzy macicą a okrężnicą Matyldy. W pewnej chwili zapuścił się jednak zbyt daleko w kierunku wyjścia co sprytnie wykorzystał Hygenista i nagłym ruchem wyciągnął głowę Blondyna przez odbyt Matyldy na zewnątrz. Matylda zatrzęsła się konwulsyjnie. -Wychodzisz czy ci pomóc? - spytał z groźbą w głosie Hygenista -Nie wyjdę... mamusia mnie obroni... przechowa... - zapiszczał Blondyn -Niestety synku - z żalem stwierdziła Matylda - jesteś zbyt duży, powodujesz potężne parcie... -Czyli co? - zestrachał się na potęgę wciąż zaćpany Blondyn -Czyli rozpoczynam procedurę wysrywania ciebie - podsumowała Mati Napięła mięśnie brzucha, kucnęła w pozycji dojazdowej Adama Małysza i przy wtórze jęków, stęków i popierdywań, wydaliła Blondyna na wykładzinę podłogową. Był cały czas ujarany Kretem, więc wszystko wydawało mu się dziwacznie zdeformowane i wyolbrzymione: spojrzał na swojego sterczącego członka... sprawiał wrażenie jakby miał ze 14 cm... obok widział niczym w półśnie wciąż kopulujących Fujszczura i Lubelaka... ale Lubelak miał odbyt zamiast głowy... Blondyn potrząsnął głową i zamrugał oczami, czując że nie zniesie już dłużej tego koszmaru... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyżbyś hygenisto czytał Witkacego, Niemyte dusze, albo Żeleńskiego-Boya, klimaty takie łudzące......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bez różnicy czytał czy nie
Hygienista zwyczajnie korzysta z mózgu czego nie można powiedzieć o tobie :P Oj.... zapomniałam, że tobie płat czołowy usunęli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ci jednak usunęli, i działasz na zasadzie odruchów rdzenia kręgowego, choć pewno jakieś resztki jeszcze funkcjonują, by napisać może obronną dla hygenisty.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAWO BRAWO BRAWO BMB
Forumowy tępak napisał pierwszy post bez ortografów. Same interpunkcyjne i stylistyczne błędy, ale jakiż to postęp :D Jestem pełna podziwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
11:49 bardzo miły blondyn Wzruszająca jest wasza bezinteresowna nienawiść. To ty człowieku wiesz co ja umię, a co nie. Posłuchaj sobie Lady Pank. Ja tam żadnej bezinteresowności w tym nie widzę... Złosliwe wpisy, oburzenie i wulgaryzmy, próby dokopania autorom topiku tudzież topik czytającym, - a wszystko dzięki temu, że zacząłeś się utożsamiać( jak słusznie zauważyła lampka) z fikcyjną postacią. Chyba nie dziwi cię specjalnie fakt, że po tym wszystkim nie budzisz sympatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo miły blondyn z grzywką1
Aby rozładować napięcie i ulżyć skołatanym nerwom sięgnął po sprawdzone środki. Chwycił swego maleńkiego peniska i począł wykonywać ruchy frykcyjne przed oparciem fotela. - Synuś – zagdakała Matylda – Jak tobie ślicznie dupeczka pracuje. Podźwignęła się z podłogi, wprawnym ruchem rozchyliła kudłate pośladki i spojrzała prosto w jego magiczne trzecie oko. Zafascynowana Lampka podeszła bliżej lecz widok pełzającej w panice ektoplazmatycznej larwy ścisnął jej żołądek. - On tam coś hoduje – wystękała siląc się na spokój – Jakiegoś robala. - Ty głupia babo – warknął zlizując zielonego gluta zwisającego mu smętnie z nozdrza – to nie robal tylko najprawdziwszy byt astralny. Pisał o tym hrabia Fredro albo Mistrz Dupablada z tygodnika ezoterycznego. Nie pamiętam dokładnie, który z nich, ale pisał na pewno. - Jestem za przeprowadzeniem gruntownego egzorcyzmu połączonego z głębokim płukaniem dupy – zawyrokował Hygienista – Łagodniejsze środki mogą być w tym przypadku nieskuteczne. - Zgadzam się z kolegą – zagaił Pisarz – zasłużył na fachowy zabieg oczyszczający – mówił wlewając wprost w żylasty odbyt Blondyna gorący rosół Knora. - Aaaa – wrzeszczał czyszczony - Gorące? – zaniepokoiła się Matylda lekko blednąc na twarzy. - Nie…. Słone… :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna11
10:59 bmblondyn ja potrafię napisać wróżbę z tarota, by poprawić nastrój czytelnika. A ty co? Obsceniczne, pszygnębiające teksty? pszygnebiajcie mnie jeszcze! pszygnebiajcie prosze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trzeba być jasnowidzem
od grzybów oślepłaś lampko, przeczytaj co jest pod spodem tego postu z błędem, jesteś za głupia , by się domyśleć, że napisałem celowo z błędem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×