Ranking kierunków studiów dla nieudaczników i przegrańców

do ale z was frajerzy - no własnie konczyli 20 lat temu :) Wtedy mało kto miał studia - wieć mieli ułatwiony start. Dziś jedynie ukończenie 4-5 określonych kirunków daje nadzieje, na w miarę łatwe znalezienie pracy... CO do nie wypowiadajacych się socjologów i innych...może brak im argumentów, bo znajdź dla nich choć jedną ofertę pracy :)

taaa

2 lata temu skończyłam studia, socjologię, na Uniwersytecie, system dzienny. Teraz sprzedaje zegarki w centrum handlowym. Jedyne czego jestem pewna, to, że drugi raz nie wybrałabym studiów humanistycznych:(

socjologia to jakaś kupa śmichu, a nie studia....i jeszcze stosunki międzynarodowe itp weźcie porównajcie to sobie ze studiami na polibudzie..

Ja kończyłam informatyke i ekonometrie i uważam to za badziewny kierunek. Jako informatyk nie mam szans, bo nie jestem inżynierem, a ekonomista ze mnie taki jak z koziej pupy trąbka.

a ja skończyłam psychologię rok temu i mimo waszego rankingu kierunków dla nieudaczników pracuję w zawodzie, a ze znalezieniem pracy nie miałam żadnych problemów. jak ktoś jest idiotą, to mu nawet ścisły kierunek nie pomoże

No raczej... Właściwie w czym dobry jest socjolog? Gdzie oni mogą szukać pracy?

socjologia pedagogika turystyka i rekreacja geografia ochrona środowiska zarządzanie i marketing informatyka administracja filologia polska archeologia i historia filozofia psychologia Pedagogika i Socjologia.-" Tam idą ci co się nigdzie indziej nie dostali i chyba każdy, nawet niezbyt bystry kończy te "studia". Wiekszosc z tych ludzi nie nadaje sie kompletnie i pewnie skonczy na kasie w biedronce " – zazwyczaj tak jest :o:o:o Ludzie, którzy idą na studia byleby mieć papierek są dla mnie żywym g… :o

Żaden kierunek nie jest beznadziejny jeśli potrafi się go wykorzystać i jeśli ma się pewne pozazawodowe umiejętności i cechy. Wypiszcie to sobie 100 razy na kartce i czytajcie głośno co wieczór. A socjologia jest zajebista, co prawda ja z innej branży, ale chętnie dla samej satysfakcji bym sobie to mogła studiować. No ale to by musiały być studia zaoczne, a one nie dają tyle co dzienne.

metafora - te wolne miejsca pracy jeśli już wogóle są po kierunkach typu socjologia zgarną ludzie mający kontakty...socjologia jest może ok jako nauka, ale kończąc takie studia pracy praktycznie znaleźć sięnie da - znam jednego socjologa i nawet w swojej braży nie szukał wykonuje zupełnie coś innego w kinie....

malo jest ludzi którzy pracują w swoim zawodzie jaki powinni mieć po ukonczeniu studiow wiec po co takie cos?

to po co studiować coś po czym nie ma pracy ?

nie ma jak to krytyka studiów o których się nie ma żadnego pojęcia :-/

Zauważ, że nikt nie krytykuje studiów - twórcze super, extra super - tylko ofert pracy brak po wielu, więc po co je studiować ?

po to żeby sie rozwijać? ja nie wiem czy po moich studiach znajde prace jakąś ale chciałam tudiować dlatego bo mnie to interesuje i nie wyobrażam sobie zakończenia nauki na maturze....

a co myślicie o pracy socjalnej?? przyszłościowy zawód czy nie do końca? bo powaznie sie nad tym zastanawiam

sukces w pracy zalezy bardziej od zdolnosci i roznych cech osobowosci niz skńczonych studiów:o wiadomo ze inzynier czy prawnik teoretycznie maja wieksze perspektywy niz powiedzmy filozof czy filolog ale tak naprawdę studia nie sa wyznacznikiem wygrania czy przegrania zycia

Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak widzę wypowiedzi "po co takie studia skoro nie ma po nich pracy?" Najlepiej skwitowała to dsvtg. Ja dodam od siebie - mam znajomego po politologii. Kochał swoje studia. Dziś pracuje jako przedstawiciel medyczny i jest w tym doskonały. Nie miał by na to szansy ze średnim wykształceniem. Ale sukces, tak jak jeden z poprzedników napisał, nie jest uwarunkowany studiami, to rzecz oczywista. Tu kolejny przykład - mój facet pracuje jako przedstawiciel handlowy i też jest w tym doskonały, robi to co kocha i co daje mu dużo finansowych korzyści. Ja osobiście jestem jednak za studiami i rozwojem osobistym, jaki one gwarantują w połączeniu z własnym umysłowym wysiłkiem.

I to właśnie studia humanistyczne najbardziej uczą kreatywności i abstrakcyjnego myślenia.

szlag mnie trafił po przeczytaniu tego wątku, ale w gruncie rzeczy moje na wierzchu. jestem na ostatnim roku filozofii, pracuję w firmie zajmującej się analizą rynku i zarabiam 10 000 złotych miesięcznie. wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać. nie wspominając o moich znajomych, którzy wyjeżdżają na stypendia do USA. także być może autor postu miał tak naprawdę na myśli post w formie: "gdybym ja studiował te zbyt wymagające dla mnie intelektualnie kierunki, byłbym nieudacznikiem i przegrańcem".

hahaha wybieram się na studia ekonomiczne i nie wiem czy to dobry wybór moze powinieniem wybrać sie na informatyke?? i właściwie co trzeba zdawać na matuurze, aby iść na ekonomię? czy ktos z was studiuje na uniwersytecie gdańskim?? czy to jest dobra uczelnia? i jak tam jest z akademikami? pozdrawiam

W takim razie wszyscy studiujmy kierunki kształtujące budowę i budownictwo, bo tylko po takowych znajdziemy dla siebie pracę - godną oczywiście - i zarobimy godziwe pieniądze. Jestem po polonistyce i filozofii, faktycznie na razie jest mi dane być nauczycielem, ale nie uwłacza to mojej godności, wręcz przeciwnie. Filozofie uwielbiałam z tym, że to jest kierunek dla wybranych, więc obawiam się, że to było powodem umieszczenia go na liście :)

@metafora - i jest pewnie super szcześliwy, że jako człowiek wykształcony w naukach politycznych musi jeździć po firmach związanych z branżą medczną i wciskać im produkty? :)

skonczylam psychologie, pracuje w zawodzie i nie narzekam na zarobki.

a nie słyszałeś o czymś takim jak studiowanie z pasji?

takich studentów pasjonatów, którzy narzekają jak to pracy w swom kierunku nie mogą znaleźć. Produkcja tak ogromnej ilości ludzi po bezsensownych kierunkach to po prostu pieniądze państwa wyrzucone w błoto i produkcja furstratów, bo nie powiesz mi, że dla kogoś po politlogii szczytem marzeń jest praca PM...Jedyna rada to sprywatyzować uczelnie, wtedy kayżdy się zastanowi za co płaci...

Po pierwsze nie zgadzam się z opinia , że humanistyczne kierunki są tak całkiem bee i pracy nie manigdzie tylko po prostu jest za duzo tych humanistów już. Po drugie prosze doradzcie mi co mam wybrac liceum po którym nie bedę nic mieć czy technikum po którym jednak jakis zawód jest ?

medycyna stomatologia farmacja weterynaria budownictwo informatyka prawo Te dwa ostatnie to tylko na pozadnych uczelniach, a nie jakis gownach za 1,5 tys za sem.

Oczywiscie mialam na mysli dobre kierunki.

a wy dalej pierdolicie jak potłuczeni mimo że już kilka osób trafnie podsumowało wasz ranking, dajcie sobie spokój i zajmijcie się tymi swoimi "przyszłościowymi kierunkami"