Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_Misiowa

CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!

Polecane posty

no i majowe i lipcowe rowniez ;) aaa - ze spaniem problemy tez mamy i tez zwalam na zabki, bo choc wyklute to cos najwyrazniej dalej mecza , bo mala slini sie na potege, kupy srednio 3 dziennie , no i z usypianiem problemy , dzis drzemke ktora ma zazwyczaj o 12 przesunela sobie na 15 - wczesniej nie dalo sie jej uspac ... no i aby zobaczyc usmiech to trzeba ostatnio niezle naglowkowac sie, a aby zasmiala sie na glos to prawie stac na rzesach ;) - ost np polubila samolociki albo bujanie sie na moich nogach gdy ja leze na plecach - przynajmniej mamusi szybciej kg spadna po takij gimnastyce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa, ale szok!! Kurcze, gdybyś wiedziała, że to takie swinie to bys wzięłą chociaż miesiąc wychowawczego i nie mogliby Cie tak zwolnić!!!łajzy!!! Powiedz mi, a czy miałaś umowę na czas nieokreśliny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa - normalnie jestem w szoku jak ludzi potrafia byc bezczelni..szok mysle, ze powinnas sie dobrze dowiedziec, czy nie broni Cie jakies prawo i czy nie mozna jakos sie odwolac normalnie w glowie mi nie miesci sie takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu P, przykro mi, że będziesz musiała odstawić Malutką od piersi, to napewno duże przeżycie dla mamy-jeżeli nie chce a musi, ale Marta ma już pół roczku, szybko obie się przyzwyczaicie do nowego sposobu karmienia-trzymam kciuki aby jak najszybciej;-) Ja też mam kłopoty z tarczycą, ale w grugą stronę-niedoczynność, ale ja biorę tylko euthyrox 50, więc nie było przeciwwskazać do karmienia. Trzymam kciuki za Twoje zdrówko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmen - nie wiem czy gratulowac czy nie;):):) dziewczyny - wlasnie jak to jest z ta miloscia do drugiego dziecka... pamietam jak co niektore pisalyscie ze boicie sie ze nie pokochacie tak drugiego dziecka ja przed ciaza zastanawialam sie czy w ogole chce miec dzieci, pozniej ze jedno chociaz... a teraz nie moge uwierzyc ze taki maluch moze tyle szczescia i radosci przynosic... ze czasami nawet mysle, ze moze za jakis czas zdecyduje sie na 2-go malucha. Z tym, ze jakos tego czasu duzo nie mam:) no ale do czterdziestki powinno byc ok, wiec kilka latek jeszcze jest jak cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuP - wszytsko bedzie dobrze! glowa do gory. Lepiej tak niz Marta ma miec jakies niepozadane skutki po tabletkach mi tez bylo przykro, a myslalam ze z rok pokarmie dodatkowa mysl:) przy dziecku jakos czlowiek bardziej stara sie nie koncentrowac na tych mniej przyjemnych rzeczach jesli nie ma na nie wplywu - przynajmniej tak jest w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie cos co wydaje nam sie "koncem" w rezultacie jak najczesciej okazuje sie jest poczatkiem lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie cos co wydaje nam sie "koncem" w rezultacie jak najczesciej okazuje sie jest poczatkiem lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra____ ja jakos nie mialam rozterek typu ile mam milosci i czy wystarczy dla dwojga (wiecej poki co nie planuje ;-) ). Kocham oboje, choc nieco "inaczej" - nie jest to najlepsze okreslenie. Ale wlasnie inaczej jest w stosunku do Hani, czterolatki, inaczej do Jasie - polroczniaka. Ale nie da sie tego powiedziec w kategoriach mniej czy wiecej, ani dokladnie okreslic na czym to "inaczej" polega. Moze na tym, ze od Hani sporo rzeczy sie juz wymaga, wychowuje sie nieco inaczej niz tego malucha? Na pewno z drugiem dzieckiem do pewnych spraw podchodzi sie z wiekszym dystansem, juz tak wszystkiego nie przezywam, nie martwie sie na zapas, ale to akurat nie przeklada sie na stopien milosci, a raczej na stan (lepszy ;-) ) moich nerwow :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszajace jest to, ze nietylko u nas z tym nocnym spaniem ostatnio jakies dziwactwa mlody odstawia. Na szczescie zasypia po mleku sam i bez problemow. Ja zwalam na zeby, skoki rozwojowe i zwiazane z tym przestawienie sie na dwie drzemki i mniej jedzenia w dzien w zw z tym (w nocy Pyza jest znowy glodna ), a ostatnich pare dni to wogole byla niezla zawierucha w domu. Ostatnie 4 popoludnia i woeczory poza domem, w wiekszym gronie, cos sie dzialo i to tez mlody musial odreagowac w nocy. Teraz zobacze jak bedzie przez koljenych spokojnych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu - mysle, ze rzoumiem Cie. Od starsezgo dziecka wiecej sie juz wymaga etc... czyli nie jest to tak, ze ta wiez na tym etapie wciaz jest mocniejsza z Hania? sorki za takie pytania:) oczywiscie jak cos omin:) wyobrazam sobie, ze podejscie do 2-go dziecka zmienia sie, poniewaz doswiadczenie itd z pewnoscia pomaga... zreszta tak jak z czasem spokojniej podchodiz sie do roznych tematow nawet w przypadku pierwszego dziecka moj malutek rowniez ostatnio wybudza sie na godzinke w srodku nocy a dwa razy nawet wybudizl si ena dobre 2 godziny po tym jak poszedl spac.. wiec cos to musi oznaczac... fajnie miec osoby, ktore w tym samym czasie maja takei same tematy do rozwiazywania - nazwijmy to "problememi":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa blagam Cie nie odpusc swinia!ja do tej pory mecze swojego szefa idiote sprawa w trybunale pracy jest w styczniu on nie wie ze jestem w USA niby ugoda jest ciagle dyskutowana wiec wizja trybunalu ciagle nad nim wisi (mimo ze ja i tak wiem ze nie pojde no bo jak wiec wezme ta ugode ale on nie musi o tym wiedziec do samego konca) Sluchaj wez za dyktafon i idz na rozmowe do szefowej, zadawaj jej pytania w stylu; jak to jest mozliwe ze najpierw dalas mi wyraznie do zrozumienia ze chcesz mnie spowrotem ze teraz nagle nie chcesz? jaki jest powod wypowiedzenia? czemu w takim razie do mnie dzwonilas? pamietasz jak pracowalam bedac juz na zwolnieniu z domu? nie doceniasz tego? nagraj to idz do radcy prawnego ustalcie jakie masz prawa potem wystosuj pismo do pracodawy zalacz nagranie i powiedz ze jesli nie da ci z wlasnej woli odszkodowania powiedzmy w formie pensji 6 miesiecznej to idziesz do sadu pracy zadac wiecej nie daj sie gnojom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra____ wiez z Hania nie jest silniejsza. Inaczej sie chyba tylko tworzyla. Akurat w moim przypadku troche trwalo tzw bonding z Hania. Nie, depresji nie mialam, ale musialm siebie i cale zycie poukladac na nowo co momentami nie bylo latwe. Wiesz o tym i ty i wszystkie dziewczyny, ktore po raz pierwszy zostaja mamami. Narzeka sie, marudzi, czasmi ciezko, monotonnie, ale jednoczesnie wiez z dzieckiem robi sie coraz silniejsza, zycie od nowa sie uklada w nowym zestawie i potem owszem, czasmi wraca sie z nostalgia do monetow z zycia "przed" dzieckiem, ale ciezko sobie wyobrazic zycie bez szkraba :-) Natomiast z Jaskiem to zaskoczylo od razu :-) Chyba dlatego, ze zycie i tak juz bylo przemeblowane, ustawione nieco "pod" dziecko, wiedzialam mniej wiecej co mnie/nas czeka wiec i wiez zbudowala sie szybciej. Czasmi nawet mam wrazenie, ze to z Jaskiem jest silnejsza,a le to dlatego, ze on jeszcze taki szkrab i nieporadek, zalezny od doroslych na calej linii :-D A co do zabezpieczania domu to zgadzam sie z Mama E. Wszystko z glowa :-) Owszem, trzeba nauczyc sie myslec na zas i co tu kryc - w wiekszosci przypadkow i za dziecko i za faceta (oni czasmi zyja naprawde na innym poziomie :-), ograniczac do minimum mozliwosci powaznych wypadkow. Najlepiej zejsc do poziomu dziecka, czyli na kolana i z tej perspektywy popatrzec na kontakry, kable, ew grozne rogi od mebli, kominki, szafki w kuchni itp. U nas Hanka poprostu nie miala wstepu do kuchni i tyle. Akurat moglismy w starym mieszkaniu postawic barierke w drzwiach do kuchni wiec my skakalismy gora, a ona byla przynajmniej bezpieczna. Moze i ograniczylam jej jakasczastke rozwoju odgradzajac od garnek, pokrywk, suchych makaronow i innych kuchennych atrakcji, ale przynajmneij mialam spokoj, jak cos sie gotowalo, nie musialm sie bac, ze makaron wsadzi sobie do nosa czy ucha, ze zadrapie sie jakims przyrzadem, albo ze dorwie sie do chemii domowej. Teraz tez tak planuje zrobic, tylko problem, ze chata zdecydowanie wieksza i wiecej niespodzianek. Chocby pokoj Hani, gdzie mnostwo malych rzeczy... Ale damy rade :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu - jestem sama zdziwiona poniewaz myslalam, ze najbardziej bedzie mi brakowlao tej wolnosci etc. Ale jak na razie niczego z wczesneijszego zycia mi nie brakuje. I u mnie tj jak u Ciebie z Jaskeim, z Alex'em zaskoczylo od razu. Fakt, ze mam duza pomoc w mojej mamie, ktora bierze malego na 2-4 godzinne spacery od jakiegos czasu a ja w tym czasie spokojnie pracuje. rowniez musze powoli pomyslec o zabezpieczeniu domu i kupic jakies lzoko turystyczne lub playpen czy jak to tam sie nazywa, bo maly tancuje przekreca sie, pupke podnosic wiec pewnei chiwlka i bedzie mi bardziej wedrowal. Polecacie jakies bramki, kojaki etc? Duniu mysle o czyms takim jak ty masz i na dol piankowa skaldana mate.. ale tez nei jestem pewna czy lepiej nie kupic jakiegos duzego lozeczka turystcznego czyli takiego playpen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MantraElle____ co kupic to zalezy od tego do czego sie jeszcze przyda :-) Jesli planujecie z Alexem podrozowac troche, to pewnie lozeczko turystyczne bedzie lepszym rozwiazaniem, bo b. praktyczne. Choc akurat tutaj w wiekoszsci hoteli mozna zamowic lozeczko dla dziecka. Natomiast jesli bedzie to sluzylo tylko w domu to osobiscie polecam takie cos jak ja mam - mata na spod i ten kojec z bramek do tego. Dobre, bo spore (wiekszosc tych playpen jest jednak nieduza), mozna spokojnie przenosic, rozkladac i np. zrobic tylko plotem, zeby gdzies Jaska przystopowac itp. A poza tym, ja sie przy tym plotku nie boje, ze mi sie razem z dzieckiem przewroci :-) Co przy wadze Jaska i jego akrobatycznych wyczynach czasmi jest calkiem dobrym powodem :-) Choc z drugiej strony nie znam przypadku, zeby sie lozeczko turystyczne przewrocilo, bo one raczej sa jakos limitowane wagowo chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo lozeczka turystyczne:-) ja wlasnie chyba musze kupic nie tylko do spacyfikowania mlodej ktora juz niezle wywija ale do spania. Taaak wiem dziwne uzywac lozdeczka turystycznego na codzien ale to nasze lozeczko co teraz mamy ma 100cm dlugosci i mala lubi spac rozprostowana na brzuchu. W nocu lubi wedrowac w gore i czesto wali lbem w szczebelki pomimo ze mamy akurat z tej str lozeczka ochraniacze. chcialabym wlasnie zrobic takie 2 w1 z racji ze mamy tylko sypialnie i salon na nasza 3, sprawdzalam juz oferte walmarta i babiesrus ale najdluzsze lozeczko trystyczne znalazlam na 110cm. Czy nie wiem przejsc juz moze na lozeczko dlawiekszych dzieci takie pseudo dorosle? ale jak ona zacznie mi w tym stawac i zleci ? any ideas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, kasza, cos mi dzwonilo, ze te turystyczne tutaj w wiekszosci sa "male", ale ze sprawdzalam dawno to nie chcialam tu nic pisac. Skoro turyst odpada to moze zwykla crib, czyli lozeczko dla dziecka z opcja przerobienia ba toddler bed (zdjecie opuszczanej barierki)? te lozeczka tutaj sa zdecydowanie wieksze niz w Europie, standard to chyba 26inczy na 52 (ok. 66cmx132cm). Popatrz wiec na zwykle lozeczka jesli to ma byc do spania dla Marianki na dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasza - ja mam lozeczko 140x 70 - ale nie turystyczne tylko wlasnie zwykle z mozliwoscia przerobienia pozniej. Wielkosciowo jest ok - mala jeszcze ma sporo miejsca. I barierki sa , mozna zmieniac wysokosc materaca, a potem barierki zlikwidowac - tak wiec polecam > chyba to cos w stylu lozeczka co Dunia opisala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Dziewczyny, szok po prostu! Mi to wciąż się w głowie nie mieści. Nikt mnie nie przekona, że w naszym kraju jest polityka prorodzinna. Nie ma. Pierwsza rzecz, jaką zrobiłam, to dowiedziałam się u prawnika, czy mogę coś zdziałać w sądzie pracy. Niestety oni też się prawnika rodzili, jak skonstruować moje wypowiedzenie, żebym nie mogła się odwołać. Zlikwidowali mi stanowisko pracy, a moją zastępczynię awansowali zmieniając jej stanowisko. Zwolnili mnie ze świadczenia pracy na okres wypowiedzenia, więc tak jakby zrobili krok w moją stronę jak to mi pani prawnik wyjaśniła. Niestety nie nagrałam rozmowy z szefową (suczysko jedno), jak mnie namawiała na powrót 30 listopada, nie mam też maili, że pracowałam podczas zwolnienia w domu i że im pomagałam. Wszystko jest na służbowym laptopie. Nie mam potwierdzenia, że przysłali mi ostatnio służbowego laptopa (na macierzyńskim mi go zabrali), żebym się wdrożyła w pracę. Dziś nieświadoma przyniosłam go do pracy. Wszystko opierało się na słowach, tak samo, jak obietnice mojego generalnego. I to mnie właśnie ubodło. Przecież tak patrząc po ludzku na kobietę z maleńkim dzieckiem, mogli mi powiedzieć, żebym poszła na wychowawczy, bo nie ma dla mnie etatu. Szukałabym wtedy pracy. Nie warto poświęcać się pracy, mam wielką nauczkę. sorry, ze tak zanudzam tylko tym tematem, ale nie potrafię się na niczym innym skupić. Jestem rozgoryczona. Oczywiście nie poddam się i nie będę się zamartwiać, jestem zdania, że co nas nie zabije, to wzmocni. Mam po prostu nauczkę i chciałabym przestrzec wszystkie kobiety z małymi dziećmi, żeby nie wierzyły pracodawcom. Nawet, gdy oni twierdzą, że rozumieją naszą sytuację. Moja szefowa cały czas mydliła mi oczy historyjkami o swoich dzieciach. Boska, no nie? Trzeba stawiać na siebie i egoistycznie dbać tylko o dobro swoje i swojej rodziny. Do PIP i tak jutro pójdę, a co! Może coś jednak zdziałam? Kończę ten wywód. Może ktoś z niego naukę zaczerpnie. Ewcisko- masz boskich szefów. Zachowali się rewelacyjnie względem Ciebie, teraz widzę to jeszcze wyraźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasolkowa____ w tym calym popiep..., dobre choc twoje nastawienie do tej sytuacji. Rozgoryczenie - to chyba za male slowo, ale dobrze, ze i zimna krew. Buziak dla ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MantraElle, no, moze nie gratulowac w tej mojej sytuacji. Po prosu nie czas, ni miejsce by kreseczki sie pojawily, wiec dobrze, że jedna :D Ale bardzo chce, żeby zycie sie tak mi potoczylo, zebym mogla urodzic jeszcze jedna dzidzie. Nie chce by Witus byl jedynakiem .. Myszko, no wlasnie! Moze przedstawisz nam swoja Maje na blogu :D Przy okazji poznasz nas i nasze dzieciaczki... :D Oczywiscie, nic nie musisz, ale fajnie by bylo, co o tym myslisz?Jak cos to podam ci namiary na maila... Co do naszych marudzacych maluszkow, to pewnie "ten wiek", co? Tzn , że zaczna nam dawac w kosc? Ja wlasnie mam takie wrazenie, ze moj Witus zaczyna pokazywac pazurki hehehe ;P MamoE no zycze, żeby udalo Ci sie zdac to prawko!!! :D Jak najszybciej i bez nerwow :D Fasolkowa mam nadzieje , że wyjdzie na Twoje, ze jakos ich zalatwisz!!!! nalezy im sie pstryczek w nos"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa, tak jak mowi Dunia, dobrze ze zachowujesz zimna krew i dzialasz! Pstryczek w nos to mam nadzieje Carmen powiedziala tylko po to zeby wulgarna nie byc, bo im to sie cos innnego nalezy, przedewszystkim szefowej. Co za babsko!!!! Suka, jak mowisz! Ale pamietaj ze to ich strata a ty na pewno znajdziec cos lepszego. A moze czas na wlasny bizness? Mantra, u mnie wiez z Evelyn byla bardzo mocna od samego porodu, moja mama nawet mowila ze az niezdrowo mocna, morbid. To ja bedac w ciazy obawialam sie czy starczy mi milosci dla drugiego dziecka i czy nie ujme uczucia mojej Myszce. Urodzila sie Ola i ja sie zakochalam a uczucie do Evelyn sie troszke rozluznilo. Troche mi z tym niedobrze bo czuje sie jakbym zmienila model na nowszy, wiec staram sie spedzac jak najwiecej czasu z Duza i angazowac ja w opieke nad siostra. Jedno co powiem, przy drugim dziecku jest o wiele latwiej :) Duniu, czy tu mowisz o takim playpen? http://www.kiddicare.com/webapp/wcs/stores/servlet/productdisplayA_64_10751_-1_14054_8643_10001_14054 My wlasnie mamy cos takiego chociaz Duza i tak nie spedzala tam wiele czasu dzieki opiekunce 😠 w resultacie, kojec sluzyl jako skladnica zabawek i schowanko - jesli zniknela mi komorka wiedzialam gdzie mam szukac ;) Tej samej firmy mamy bramki na schody, moga byc uzywane tez i w normalnych futrynach drzwiowych. Lusiu, no to masz gimnastyke z Ewa - ja tez musze chyba zaczac takie zabawy z Ola :) na zle mi to nie wyjdzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa mamo współczuję ci tej całej sytuacji. Nikt nie lubi być oszukiwanym, no a w taki sposób to już w ogóle. Życzę Ci z całego serducha, żebyś z całej tej sytuacji wyszła ostatecznie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haniaaaa....
Fasolkowa Mamo bardzo Ci współczuję. Miałam tak samo, bardzo angażowałam się a jak przyszedł moment, że urodziłam dziecko to won bez skrupułów. Ale moja droga po każdej burzy wychodzi słońce, będzie dobrze, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama E____ ten playpen to ja w podobnym plotkowym stylu, ale inny. Chyba juz pokazywalam. Mam takie cos: http://www.amazon.com/dp/B00021NX9C/?tag=googhydr-20&hvadid=4113061165&ref=pd_sl_17gok35n3s_b A bramke mialam normalna drewnana do kuchni, nie rozporowa, tylko taka jak furtka, na zawiasach. Rany, wrocilam od lekarza, jestem padnieta :-) CHolera, z dwojka prawie poltorej godziny! Fakt, ze najdluzej to zajelo im sprawdzenie Hani, bo i skakala, rysowala, pisala, nazywla ksztalty, kolory, chodzila na palcach, pietach, spr kregoslup, wzrok - wszystko to oprocz rutynowych badan lekarskich. Ale dzieciaki, tfu tfu przez lewe ramie, mam zdrowe, proste i dobrze sie rozwijajace. Mloda jest ponad wykresem jesli chodzi o wzrost, a Jasiek - jesli chodzi o wage :-) Aha i wiecie podpytalam o jedzienie Jaska. I tak, z jajkiem, ryba, orzechami i miodem mam zaczekac conajmniej az mlody skonczy rok. Ryby - ze wzgledu na zawartosc merkurego, mimo ze wg aktualnych zalecen dietetycznych dla neimowlat, mozna ryby wprowadzac juz od 6 m-ca, podobnie jak mieso. Reszta, czyli jajka, orzechy i miod to ze wzgledu na to, ze sa silnymi alergenami. Chociaz wydaje mi sie, ze jajko Hani do zupy zaczelam dodawac wczesniej... A z glutenem - troche moge zaczac dodawac manny juz teraz, nieduzo Oho, obudzil sie glodomor :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmen no chwala Bogu ze test zrobilas. A wynik nie wazne jaki byle po Twojej mysli dzieki dziewczyny za idee z lozeczkiem juz obczailam w walmarcie mozna nawet tanio ladne dostac chyba sie skusimy jak hmmmm no jak bedzie kasa bo narazire to gorzej niz w uk:-p (cale szczescie ze ktos z sasiadow nie zabespieczyl neta hi hi jeden wydatek mniej) mam problem ze soba. Mam jakies rozowe plamienia. Jestem na tabletka cerzette. W zeszlym tyg 2 razy mialam ble takie okresowo -nerkowo-porodowe:-P te plamienia sa od wczoraj. Ktoras tak ma albo wie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa Mamo nie moge w to uwierzyc. A najgorsze jest to ze do konca tak bezczelnie cie oklamywala. Nie warto sie poswiecac. Nemezis dlaczego ufarbowalas wlosy Milence???? Hihi to bylo pierwsze co pomyslalam jak zobaczylam filmek. Mala przecudowna te wloski no i te oczka... AEmilka nadal lysolek chociaz cos tam juz rosnie. Carmen ale nas wytrzymalas w niepewnosci. No ale najwazniejsze ze wszystko po Twojej mysli. A ja bylam wczoraj pierwszy dzien w pracy. Mala odstawilam do opiekunki. Ciezko mi bylo wrocic chociaz wszyscy bardzo milo mnie przyjeli. Poki co bede tylko 2, 3 dni w tygodniu a reszta urlop az do wyczerpania calego zaleglego urlopu. Oczywiscie stresowalam sie jak sobie opiekunka poradzi i jak Emilka zareaguje ale obylo sie bez problemow. W sumie to sie ciesze ze moge sobie wrocic do pracy tak na pol etatu. Szczegolnie ze mala ostatnio jest tak niedobra tzn nauczyla sie krzyczec, piszczec. I potrafi dawac takie koncerty az mi glowa od nich peka. Najgorsze ze nie mam pojecia jak ja od tego oduczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa mamo jestem oburzona!!! Ale też nie raz pisałam, a może tylko pomyślałam, w czasie ciąży, żeby się nie angażować za bardzo w pracy. Mój kierownik, pomimo, że wiem, ze jest dupkiem, rozłożył mnie na łopatki, jak pojawiłam się w pracy pod koniec macierzyńskiego. Ja uchcchana z podaniem o urlop wypoczynkowy, bieżący i zaległy, w planach wychowawczy, a on do mnie, że mu 'robotę roz* tym wypoczynkowym'! Na szczęście nie on decyduje :) Ale po tym wystąpienie nie mam ochoty wracać do pracy po wychowawczym i nie obraziłabym się, jakby mnie zwolnili. Kasza, ja biorę azalię, to działa podobnie, i też miałam plamienie, nawet takie bardziej niż okres. Poczytałam na forach, więc niektóre dziewczyny mają obfite krwawienia nawet do dwóch tyg, i np co dwa tyg :P ale antykoncepcja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×