Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

dzisiaj kolejne podejście do egzaminu na prawo jazdy... o 13 stresa już mam ciekawe co dzisiaj wymodzę miłego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia Koncóweczko
tylko luz bez spięcia i pozytywne nastawienie szerokiej drogi, będę z Tobą i trzymam kciuki.Uśmiech i pierś do przodu będzie ok :D:D🖐️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na "luzie" nie wolno mi jeździć :P a tak naprawdę to będzie co ma być. Jeśli zdam to imprezka dzisiaj. :) nie dziękuję za życzenia powodzenia - będzie mi ono potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy trzymamy kciuki za koncowke i czekamy az nas zaprosi na te impreze:D hehe..... viorika odbior co slychac..????? kasia ,stella zyjecie.? jak wasze zdrowko i samopoczucie bo na dworze zimno...brrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm niedlugo kasia ma 18naste urodziny :D za miesiac z groszami;) ps: wszyscy gdzies znikneli to ja se w pracy poczytalem topic od poczatku od 1 strony;) zapraszam do lektury......:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja żyjE...ale od miesiąca mam straszne bóle głowy...we wtorek idę do lekarza..mam nadzieje, że jednak będę żyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koncówka pewnie opija
prawko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję Pprzemo... ale załapałam doła byłam na rozmowie na policji i wyszłam z tamtąd z poczuciem, że straciłam tylko czas. To faceci i oni do tego podchodzą po swojemu czyli po męsku i mam wrażenie, że niewiele ich to wszystko obchodzi. Twierdzą że robią interwencje bo taki ich obowiązek, mają zgłoszenie i muszą jechać. Machałam mu wyrokiem i bardzo szczegółowymi ustalonymi kontaktami to spojrzał się na mnie jakbym była złym człowiekiem który dziecku ogranicza kontakt z ojcem. No przecież co mi szkodzi pobyć trochę z ojcem dziecka. Wyrok wyrokiem a oni mają swoje zgłoszenia i tyle. Tylko wkurzył mnie fakt że kiedy ja zgłosiłam się do nich z prośbą o pomoc bo mój jeszcze małżonek wówczas zabrał mi dziecko i ukrył u znajomych na trzy tygodnie to odmówili mi pomocy twierdząc że nie ma podstaw do interwecji. Ale wkurzyłam się bardzo a moje wkurzenie sięgnęło zenitu i napisałam pismo do komendata wojewódzkiego. No nie jestem złośliwa ale nie dam się tak łatwo zbyć. Policja wg mnie powinna respektować wyroki sądowe a nie działac wg własnego widzimisie i w dodatku jeszcze na mnie nalegać żebym nie robiła z tego problemu. Nie żyjemy w krajach muzułmańskich!!!! Konćóweczko... trzymaj jurnie kierownicę i oby Cię skutecznie powiodła do celu. Pzdr wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viorika to co napisalas to uklady i ukladziki i dobrze zrobilas piszac do komendanta wojewodzkiego policja albo interweniuje albo nie nie ma czegos takiego jak brak podstaw.. sprawa prosta-zjawia sie twoj m w dni nieustalone to wzywasz policje bo on narusza twoj spokoj i prawo do prywatnosci i nie szczyp sie ,bo masz prawo do spokoju a nachodzenie i nekanie jest karalne.Wdni nieustalone masz prawo stawiac sie na glowie i biegac nago po domku;) czy byc z kims i nikomu nic do tego a postanowienie sadu co do dni jest swiete i ty twoj m i policja ma tego przestrzegac i nic wiecej:) nie doluj sie tylko dzialaj rozwaznie a policja przekroczyla swoje kompetencje i skarga tam gdzie napisalas moze pomoc a i ciekawe czy zawsze tak szybko przybywaja:) zreszta to sama sprawdzisz;) Kasia zyje to milusio .mysle ze stres lub cos cie dopadlo[pogoda i zmiana cisnienia] i stad te bole a zyc bedziesz i bez przesady bo mlody cie potrzebuje:) hmm nadal chodzisz bez czapeczki.?:D pozdrawiam i milego wieczorka wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, żyję, żyję, ale jestem przeziębiona i ledwo łażę. Ciekawe, czy Końcówka zdała........trzymałam za nią kciuki:) Pora, żeby słońce uśmiechnęło się do tej dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viorika, dobrze, że napisałaś pismo do wojewódzkiego. Trzymaj się dzielnie, bo zuch z Ciebie babeczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Końcówko
to nic..na kolana przecież nie powaliło ciebie jesteś -śilna!, dobra jeszcze raz masz podejście będziesz kierowcą i ja piszę się na wycieczkę samochodową z Tobą :D:D🖐️ Miłego dnia Wszystkim👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art11
Każda kobieta bez względu na to jak się prezentuje, na swój wiek, swój charakter etc. ma szansę na miłość. Jeżeli Ty także szukasz miłości to zajrzyj tutaj: http://julie.pl/panie Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale uparty ze swataniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie jest zbyt krotkie zeby sie przejmowac glupotami, nie martw sie koncowko zdasz...to nie koniec swiata ze teraz nie zdalas;) bedziemy trzymac kciuki za ciebie:) milych snow wszyskim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślicznego udanego dnia
co NAS nie zabije to tylko wzmocni !:D:D🖐️ moja znajoma zdaje czwarty raz już uszkodziła samochód na własnym podjezdzie :D i jest uparta będę zdawać aż do usranej śmierci ale zdam!!! Końcówka ale daj na luz🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu cisza..... Znaczy się wszyscy jakoś żyją realnie!:) Dla Końcówki specjalne buziaki.......Żyjesz kobieto?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martwię się o Końcówkę, bo wydaje jej się, że na prawku życie się kończy-nic bardziej mylnego!!! Oni tam przecież muszą zarabiać i dlatego hurtowo oblewają. Przemo, pociesz ją jeszcze raz!!!...w Tobie jedyna nadzieja....... Katie, masz żółtą karteczkę!W sobotę czekam a Ciebie tzn moje szyby czekają !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Masz doła to do roboty!!!! Czekam! Wszystkie Pomarańczki serdecznie pozdrawiam. PS Nie wysyłam dziś uśmiechów, bo jestem zmęczona i poważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłego dnia
bez łez 👄 Końcówko....ale chyba na oblanie sokiem ( bo alkoholu nie znoszę) ..zdaniego prawka mogę liczyc co?? 🖐️ będzie OK. Pozdrawiam....pomarancza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję, żyję... ale wszystko się pierdoli, a oblanie prawka po raz drugi było takim "gwoździem do trumny". Prawda jest taka, że cieżko mieszka mi sie z moim ojcem. Ten człowiek praktycznie steruje całym moim życiem i wiecznie jest ze mnie niezadowolony. Czasami nie mam ochoty wracać do domu. Sporadycznie widuję sie z Panem T. Wg ojca - z tego powodu - jestem dziwką. Doszło do tego, że nie mogę nikogo samochodem wpuścić na własne podwórko, bo ojciec zabrał wszystkie piloty do bramy wjazdowej - dzisiaj jadę kupić dla siebie. Mam juz dość wyzwisk. On skutecznie uprzykrza mi życie. Nie potrafi pogodzic siez faktem, że nie zamierzam już wychodzić za mąż. Tyram w domu za dwóch (bratowa właśnie urodzila drugie dziecko), usługuje wszystkim, a on jest i tak niezadowolony. Najgorsze są te wyzwiska. Obiecał, że pomoze mi opłacic studia. Doskonale wie, że muszę je zrobić. Właśnie się z tego wycofał. Dlatego zapisałam sie na ten fitness, na studia pożyczylam pieniadze - nie wiem jak oddam - żeby tylko jak najmniej przebywać w domu. Teraz jestem gosciem, rzadko włączam komputer. Po pracy dwa razy w tygodniu biegne na fitness, solarium, czasami spotkam sie z T. Od piątku zjazdy na uczelni, a że mam zajecia tylko w piatki i soboty to zjazdy są praktycznie co tydzień. Nawet pewnie jak skonczę studia, to i tak nie będzie zadowolony. Żygać mi sie juz chce tym wszystkim. Wspominałam, że spotykam sie czasami z T. Muszę przyznać, że czasami pomaga mi jego obecność. Czasami jeżdżę z nim do jego rodziców - przynajmniej się pośmieję i widzę, jak normalnie moze byc w domu. Sorki, że smęcę, ale naprawdę dobija mnie to życie. Nawet głupiego samochodu ojciec zabronił mi kupić, bo musiałabym parkować na jego podwórku. Doskonale wie, że ma mnie w garści, bo niestety jestem zadłuzonai nie stać mnie na prawdziwą samodzielnosć. Nieważne jest dla niego, że spłacam długi mojej mamy, w którą wpędzili ją mój brat i bratowa. Jest źle, że pomogłam własnej matce... chore to wszystko a prawem jazdy chciałam udowodnić, że nie jestem takim całkowitym nieudacznikiem. Nie udało się. Pozdrawiam Was wszystkich i dzieki za troskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Końcówko nasza
kochana dasz radę ! wiem ile Cię to kosztuje ale jesteś silna tylko sama o tym nie wiesz.Fakt ojciec poraniony ale przetszymaj to zdasz prawko i zdasz studia dla SIEBIE.Przytulam 👄 głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zadam końcówce
pytanie , jesteś pracownikiem sądu znasz prawo to: czemu pozwalasz ojcu na takie traktowanie? ciągle udawadniasz że jesteś coś warta czemu?:( to co robi stary to jest karalne, znęcanie psychiczne i poniżanie itd. wybacz ale stary bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć to kawał drania. Skończ studia i wiej z takiego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przedmówczyni: czemu pozwalam? A jakie mam wyjscie? Nie stać mnie w tej chwili na wynajęcie mieszkania i nie będzie mnie stać przez najbliższe 4 lata, chyba że w totka wygram. Ojciec namawia mnie na ślub pewnie po to, bym sie wreszcie z domu wyniosła, żeby mój brat z żona i dziećmi miał wiecej miejsca. Ale to jest mój rodzinny dom... Mieszkam na wsi i plakać mi siechce jak widze, że sąsiedzi budują domy swoim dzieciom... a mi ojciec nie pomoze nawet w nauce, a stać go na to. Wiem, że mój ojciec jest draniem, sporo przez niego przeżyłam i w sumie nawet moje skończone małżeństwo było ucieczką od niego. Ale to mój ojcec... Kiedy wróciłam do domu przed rozwodem zastałam w domu i ogrodzie ogromny bałagan. Moja bratowa i brat doszli do wniosku, że dopóki ten dom nie należy formalnie do nich to nie zamierzają nic w nim robić. I dom zarastał brudem przez 4 lata. Doprowadziłam to do porządku, a i tak jest źle. Okazało sie ponadto, że moja mama zaciagała kredyty, żeby pomóc bratu i bratowej. Wpakowała sie w ogromna spiralę kredytową, ścigali ja windykatorzy i sądu. Zadłuzyłam sie ja i pomogłam jej to spłacić. Też źle, bo - cyt. ojca "Matka powinna pójść siedzieć za kasę, którą przebalowała"... Dlatego teraz jestem w takiej sytuacji... Postawie sie ojcu - nie będę miała gdzie mieszkać, bo to "jego dom"... Patowa sytuacja. Szkoda mi zarówno mamy jak i ojca, bo młodzi juz nie są, a pomocy od mojego brata nie mają żadnej... Co do udowadniania, że jestem kimś, to ja tak byłam wychowana - zawsze ojciec stawiał przede mną jakieś wyzwania: w szkole musiałam być najlepsza i płakałam, jak dostałam czwórkę z klasówki. Po maturze pojechałam do babci, żeby od niego uciec. Nie bylo mnie w domu 3 lata. Był u mnie raz, każąc mi wracać do Krakowa, bo "mam załatwione wejscie na studia na AE, na zarządzanie". Nawet kierunek studiow mi wybrał. Nie wróciłam. Gdybym poszła na studia dzienne, to musiałabym prosić o kasę nawet na majtki... I to wszystko mi teraz wypomina. Kolejnym zawodem był mój rozwód, który "był moja winą, bo się kurwiłam tak jak teraz i zrobilam mu wstyd w całej rodzinie". Nie mówiłam mu nigdy, co sie działo w moim małżeństwie, bo nie chciałam go martwic. Mam za swoje. Całe moje życie przebiega pod jego dyktando... o ile mozna nazwać to życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś dzielną kobietą
👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×