Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

wyzywa, cały czas wyzywa... w górach nie bylam, byłam w Lublinie znowu, w sobotę jadę na Słowację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty teraz sobie pewnie myslisz..jednak nie będzie miał dziecka-nie wszystko stracone, jeszcze moze sie ułożyc...i znów złudne nadzieje.. nie mysl tak..moze się ułożyć tylko wtedy gdy zdasz sobie sprawe z tego jaka jest rzeczywistość...moze ona byc teraz dla ciebie ponura, przygnebiająca, potworna..ale taka jest rzeczywistość..nie żyj mżonkami.. marzenia...miej marzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kuku:) czesc Kasiu;) koniec_zycia nie daj sie nabrac:) pozew mozesz zawiesic nie wycofuj nie dzwon jak pozwolisz mu wrocic to naprawde bedzie koniec zycia,wez urlop wyjedz gdzie ale nie rob tego, co on mosi ci zrobic zebys to zrozumiala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemo bo dostaniesz sraczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty martw sie o swoją d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze dostaje kiedy tchorzliwe anonimy pisza glupoty:) widac los za slabo niektore osoby pokaral:) pozdrawiam normalnych:) i niezlosliwe anonimy tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec życia...odezwij sie niezaleznie od tego czy dzwoniłas do niego czy nie... nie bede cie oceniała..nie lezy to w mojej kwestii.. chyba ze cos pomarańczowego ale to ignorujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzies to wyczytałam i pomyślałam, że może ktos jeszcze miałby ochotę poczytać... a w szczególności wklejam to dla koniec życia... Kiedy sie rozwiodlam, mój adwokat znany pan mecenas powiedzial mi : ale wiesz tak naprawdę rozwiedziesz sie jak kiedyś na ulicy nie poznasz swojego męża , będziesz się zastanawiala skąd go znasz. i to będzie twój prawdziwy rozwód. Kiedy mi to powiedzial pomyślalam co on plecie jak ja mogę nie poznać swojego męża na ulicy - zawsze na końcu świata będe wiedziala ze to on. Lata mijaly niby bylam rozwiedziona a jednak ciągle przeszlość mnie szarpala........ Minęlo chyba 5 lat kiedy z siatami w ostatniej chwili wpadlam do autobusu. Zajęlam miejsce. Przy oknie siedzial jakiś nawalony facet - coś do mnie belkotal i niestety pokladal sie na mnie. Zafundowalam mu kuksańca, syknąl i nie podnosząc glowy wymienil moje imie. Podskoczylam - to byl mój byly mąż którego nie poznalam w przeciwieństwie do niego. Od tego czasu jestem w 100% rozwiedziona. Adwokat mial racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec życia kochana...ja naprawde wiem jak Ci jest ciężko..wiem jak działaja te zakichane mechanizmy..w naszej głowie... jeśli masz ochote na bliższy kontakt to moge Ci podac mój nr tel lub maila...oczywiście jestem do Twojej dyspozycji.. gdybyśmy mogły sie spotkać..ale w tym tez nie widze problemu...chcieć znaczy móc..usiadłabym wtedy obok ciebie..mogłybysmy nawet nie rozmawiać.. ja dla skrzywdzonych kobiet jestem w stanie zrobić czasem nawet więcej niż dla siebie..bo takie działania zawsze maja wpływ na 2 strony...i w rezultacie pomagając komus pomagasz sobie...(szlak mnie trafia ze człowiek drugiemu człowiekowi potrafi stworzyć piekł o na ziemi) ... także kochana głowa do góry, nie jestes sama...trzeba tylko czasem wyciagnąc ręke do ludzi a zdziwisz sie ile osób za nią chwyci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pprzemo mnie opuścił...woli użerac się z ...na starym topiku...:) życie jest brutalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo zolc sie wylala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracam do ciebie Kasiu bo tam mnie nie rozumieja:) i nie oposcil:P zawsze jakas czastka mnie bedzie w poblizu:) potrafie sie przyznac do bledu ,potrafie przeprosic ale obojetnie nie przejde gdy ktos swoim jadem i zlosliwoscia mnie atakuje.. podstawa jest rozmowa na argumenty ,kompromisy tak w zwiazku jak i zyciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Frodka nas odwiedzila :) witamy.. na tamtym topicu cie juz nikt niechce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie Frodka tylko ja
pomaranczowe , podlizywac sie nie musze ,moze to drugie wredne pomaranczowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemus a ciebie kto chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co cie nie zabije to wzmocni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęłnia księżyca
tak działa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella do kogo to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trzymam sie w ogóle a w dzień rozprawy to bedę musiała sie jakichś prochów nałykać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze masz troche czasu..poswięć go na poprawe swojego stanu...żebys na rozprawie była silniejsza... moze faktycznie pójdź po jakies leki...chyba że już je masz przepisane? a gdzie ty teraz mieszkasz jak wyprowadziłas sie od m...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam z rodzicami... wynajmowalismy mieszkanie, mój m je dzisiaj zdaje właścicielowi. Ale wątpie, żeby mi oddał polowę kaucji, którą odda mu właścicel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×