Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

moje samopoczucie srednio od 3 dni za oknem szero, buro i mgliscie...to nie wplywa dobrze na nastroj niestety :o i nawet to, ze cera sie nie pogarsza jakos mnie nie cieszy, widac rozpuszczona jestem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Dla mnie na dzien dzisiajszy najlepsze sa PODKLADY z firmy COLLISTAR (mam skore delikatna/sucha, nietradzikowa), ze wgledu na kolor, bo z jego doborem mam nie lada problem, konsystencje, wydajnosc (jedno opakowanie starcza mi na dobre 6 miesiecy, urzywajac codziennie) i ogolne dobre wykonanie swojego zadania. Nie wiem jak ze skladnikami, az z ciekawosci sobie sprawdze. Kiedys uzywalam Max Factor, L’Oreal, Mabelline... sa to fluidy z tanszej polki. Dzisiaj wole zainwestowac w cos drozeszego (ale nie najdrozszego) majac lepsza jakosc. Owszem jeszcze nie dawno temu chcialam ponownie kupic cos tanszego, ale skonczylo sie na szukaniu odpowiedniego koloru, bo testerow na polkach brak, a w ciemno to nie kupowanie. Poza tym nie kazdy producent ma w swojej palecie kolorow docien odpowiedni do mojej (jasnej) karnacji i to dotyczy wszystkich firm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do podkladow jestem marna... uzywam od zawsze tylko jednego SORAYA antybakteryjny, jasny bez :) teraz mam jeszcze SORAYA make up sceniczny ale mniej krynie niz antybakteryjny - kupilam ze wzgledu na to, ze ma te same kolory, wiec moglam w ciemno kupic :) ja zuzywam duzo podkladu i nie wyobrazam wydania na niego wiecej niz 20zl, wiec nigdy nie testowalam drozszych...to samo mam z tuszem, mam jeden tani od zawsze i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Rozumie cie quleczko. Ale ja z kolei wrecz nie nawidze jak po takich szarych dniach wychodzi slonce i oswietla moja szara twarz... i jak mam jakies rozdrapance na twarzy to normalnie mnie rzuca o sciane, bo w tedy to naprawde je widac. I mimo ze jest slonce to ja wygladam na b. zmeczona. Wiec czasem sie ciesze ze slonce nie swieci ;-) Wy tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, slonce nie musi swiecic :) ale moz byc jednak inaczej niz szaro i buro... teraz jeszcze stopnial snieg, wyszlo wszystko spod niego, bloto jest okropne i od srody wieczorem niemal non-stop mgliscie , w poludnie musialam swiatlo zapalic...wszystkiego sie odechciewa w taka pogode :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh mam tak samo jak slonce swieci to koszmarnie wygladam wole jak jest wlasnie szaro buro i ponuro;) ogólnie mam wtedy lepsze samopoczucie w przeciwienstwie do innych:) a ten fluid antybakteryjny sorayi ma w swojej palecie naprawde jasne odcienie czy raczej takie muatkowe? tez nie wydaje za duzo na podklad 20 zł to góra ale kiedys chcialam wydac 120 (dobrze, że w pore zmądrzałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jasna karnacje i jasny bez jest dla mnie ok, choc w zimie moglby byc jeszcze ciut jasniejszy...ale sama musisz pojsc i zobaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki,robię sobie przerwę w pisaniu pracy mgr.Czas mnie goni,bo na wtorek muszę oddać 2 rozdziały a do tej pory skleciłam 5 stron :P Rozpisałyście się mocno :) chciałam powitać Świadomą i pogratulować płynności i poprawności pisemnych wypowiedzi- jak na 4lata w Polszy ;) to naprawdę rewelacyjnie dajesz sobie radę :) Widzę,że temat retinoidów doustnych został poruszony...nie chcę już go rozgrzebywać,bo budzi kontrowersje,ale chcę się tylko przyłączyć do głosów przeciw jego stosowaniu. Co do podkładu, pisałam wcześniej,że używam Dr I.Eris Lirene. Jestem umiarkowanie zadowolona ;) tzn,że podkład ma cenę przyzwoitą i kryje dobrze,aczkolwiek nie znakomicie.I niestety zdarza się,że wysuszoną skórę,wysusza mi jeszcze bardziej :/ ale tak się dzieje tylko wtedy,gdy zastosuję coś mocno wysuszającego i złuszczającego na twarz. U mnie samopoczucie jest całkiem niezłe, mimo zaliczeniowo-sesyjnych stresów.Wczoraj postawiłam sobie wykrzyknik.Bez żadnych powodów zaczęłam dobierać się do zaskórników :o jednak buzia wygląda ładnie,przebarwienia po masakrach znikają :) Jestem teraz wierna cebulce :D naprawdę fajnie rozjaśnia zaczerwienione miejsca,wysusza i wyciąga syfki (wiem,że dla niektórych nie jest to dobra opcja,ale ja wolę je wyciągnąć i przysuszyć/ew. wycisnąć, niż czekać tygodniami aż same się pojawią,tracąc cierpliwość,cisnąc, drapiąc i robiąc sobie mega ranę). Dodatkowo co 2 dni Linolantan na przemian z jakimś kremikiem złuszczającym lub z kwasami.Generalnie jest git :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. I zapomniałam o przemywaniu twarzy wg receptury Quleczki ;) czyli woda przegotowana na wacik + żel nuno z Ziaji :) twarz osuszam papierowymi ręcznikami. Różnica jest taka,że nie mam po umyciu ściągniętej i wysuszonej skórki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby nie bylo niezrozumienia - moj glos jest zdecydowanie PRZECIW :) ale uwazam, ze kazdy ta decyzje musi podjac sam i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lwiczka - to twoja modyfikacja mojej receptury - ja tylko podsunelam pomysl na minimalizacje zuzycia wody ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ta receptura tak bardzo mi się podoba :D troska o przyrodę i o skórkę w jednym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Tak z ciekawosci, na ile wam starcza taki fluid z sorai czy inne, bo ostatnio tak sobie myslalam konczac pozostalosci z mojego collistara i skonczyc nie moge, dlatego zastanwilam sie czy jest tak bardzo wydajny czy mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej ale się dziś powyciskałam:( dajcie spokój jaka ja jestem durna .. wyglądam strasznie cała w kropki:((((( męczyłam się ze 2 godziny .. dlaczego? jak ja przeżyje tą seję - stres a ja w stresie potrafię takie potworne rzeczy robić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem...am kilka zaczetych opakowan,wiec ciezko mi ocenic ;) poza tym ostatnio nie stosuje codziennie, a kiedys zdarzalo mi sie 2 razy dziennie :) mysle, ze raz to wydajnosc pudru, dwa ze kazdy inaczej strosuje ...chociazby u mnie polowa pudru idzie w gabeczke do rozprowadzania jak nic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
tez uzywam gabeczke, jak moze pomoc, to w te ciensze ((w porownaniu z tymi grubymi,trojkatnymi) wsiaka mniej pudru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki, witaj Świadoma!! przeraża mnie ilość stron jaką mam don nadrobienia...własnie zaczęłam czytać, ale okazało się że muszę wyjść... nie miałam ostatnio czasu żeby do was zajrzeć :o wybaczcie obiecuję że nadrobię zaległości... ściskam cieplutko!!! do \'zobaczonka\" 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ostatnio sie przestawilam na taka cienka gabeczke :) ale i tak zmieniam je dosc czesto bo to siedlisko dla bakterii...wiec i tak sporo pudru w nie wsiaka, szczegolnie gdy sa nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li9000
U mnie dzisiaj okropnie. Wstałam, patrze w lustro a tu wielka gula koło brody. I znowu ta broda... W sumie już wczoraj było jakieś zgrubienie, ale dzisiaj to kataklizm ;d No i oczywiście zaczęłam się znęcać bo do głowy mi przyszła myśl : "A może coś wyleci? Może będzie to lepiej wyglądać" ? Cholera, przecież wiem jak to potem sie goi itd... Nie dotykam już twarzy. Nie dotykam. Inaczej zwariuje! :[ I tak jestem już cała w ciapki. A korektor tego nie maskuje tylko wyolbrzymia problemy... Nie wiem co robić, załamka ;( Jeden wyleczony, drugi wyskakuje. I tak jest ciągle. Aż się nie chce na siebie patrzeć... A co musi myśleć sobie o mnie otoczenie, w którym przebywam... "Haa... Pewnie znowu se wyciskała pryszcze" No żal .. ;( Jestem zrozpaczona. A jak u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pisałam przed chwilą,że dobrze,ale...Czy Wy też macie tak,że postrzeganie Waszej twarzy przez Was zmienia się w ciągu dnia?Ta sama twarz,a percepcja inna zaledwie w ciągu 24h,przecież to chore jest!!Raz podejdę do lustra i mówię: wow,widzę postępy,buzia ładnie się goi itd.,itp.A za 2h patrząc w lustro już nie tryskam takim optymizmem i znajduję: tu kropkę,tam plamkę, tu zgrubienie, tam grudkę...oszaleć można!!!Dodam jeszcze, że ocena mojej twarzy pada przy tych samych lustrach z tym samym oświetleniem,więc nie to ma wpływ na jej wygląd ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li9000
Dokładnie! Mam tak samo. W jednej chwili wszystko widze w kolorowych barwach, zaczynam łapać optymizm, że wszystko jest ślicznie. Buźka sie goi itd. A za jakieś 3 godziny zaczynam łazić do łazienki i grzebać przy twarzy. Zwariować można! :[ Sama siebie nie rozumiem. nie rozumiem... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li9000
Że niby twarz w jednej chwili zaczyna mi się nie podobać. Wynajduje najmniejsze krosteczki...Zgrubienia. Blizny. Nie wiem jak mam z tego nawyku wyjść... Powtarzam sobie że to co robię jest złe, że sama siebie szpecę, ale ja nie słucham na dłuższą metę... :/ Ważna jest chwila. Że masakruje twarz. A potem na widok siebie chce mi się ryczeć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Quleczka tak wiec chyba skusze sie an ten fluid sorayi tym razem skoro ma całlkiem przyzwoite odcienie:) Ja tez tak mam czasem wydaje mi sie, że jest całkiem ok a później znowu patrze na siebie i widze pełno wyprysków, grudek zaczerwień:/ ale i tak jest lepiej i sie ciesze z tego bardzo:) Któraś pisała, że na brodzie ma niespodziankę to dla mnie najgorsze miejsce wystarczy lekko ponaduszac i na drugi dzien cos wyskakuje wiec lepiej nie meczyc na brodzie tam przeważnie pojawiają sie gule których sie nie wydusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li9000
Hmm czytałam gdzieś , że na pryszczyki dobry jest czosnek lub cebula. Sok z czosnku lub cebuli. Muszę kiedyś przetestować. Eksperymentował ktoś tak kiedyś?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
mam male pytanko. Chce zrobic sobie 'parowke' i scrub na twarzy. Co mam zrobicjako pierwsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Hmm czytałam gdzieś , że na pryszczyki dobry jest czosnek lub cebula. Sok z czosnku lub cebuli. Muszę kiedyś przetestować. Eksperymentował ktoś tak kiedyś?? Ja obecnie stosuję cebulkę :D pisałam o tym wcześniej.Ucieram ją na tarce i nakładam na twarz na 20min, po czym zmywam i nakładam zwykle jakiś krem nawilżający (miejsca newralgiczne),krem złuszczający/z kwasami(przebarwienia),mazidło wysuszające(pryszczyki). Do cebuli trzeba się przekonać.Po pierwsze dlatego,że jej zapach może odrzucać, po drugie,że cholernie szczypią oczy (da się przyzwyczaić) a po trzecie dlatego,że ma właściwości wyciągające (dla mnie super na podskórne pryszczki i gule-wole je wyciągnąć niż żeby miały siedzieć pod skórą nie wiadomo ile). Ja jestem z tej kuracji bardzo zadowolona.Stosuję ją od ponad tygodnia.Cebula dobra jest też na blizny. Do startej cebuli można dodać troszkę mąki i/lub miodu,żeby ta maseczka miała lepszą konsystencję. Ja nie kombinuje, a poza tym jestem za leniwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pharaonkaaa ....idz do drogerii i zobacz bo ten jasny bez tp na pewno nie dla kazdego ... no i z gory mowie, ze to nie jest genialny podklad ,nie ma cudow za 10zl :p mnie on prawie nie matuje niestety ale sie do niego przyzwyczailam i pasuje mi kolor, wiec go stosuje :) >Czy Wy też macie tak,że postrzeganie Waszej twarzy przez Was zmienia się w ciągu dnia? percepcja to raz...dwa, ze nasza cera sie zmienia ! raz jest ladnie napieta i sciagnieta...potem sie spoci, troche przetlusci, grudki sie robia bardziej widoczne itp... i juz sie zmienia jej wyglad na gorsze :o tak wiec to nie tylko tak, ze my to nagle dostrzegamy...to po prostu zaczyna byc widac w ciagu dnia :) >dla mnie najgorsze miejsce wystarczy lekko ponaduszac i na drugi dzien cos wyskakuje wiec lepiej nie meczyc na brodzie tam przeważnie pojawiają sie gule których sie nie wydusi. dla mnie broda jest taka sama - co cos rusze to sie robia gule i to takie nie do wycisniecia...jak nie ruszam same robia sie rzadko ale zawsze mnie jakis zaskornik wkurzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li9000
No to oficjalnie zaczęłam kurację cebulową. Mam nadzieje, że to przyniesie efekty ;p Ma być dobrze. Wierze w nią. Achh :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×