Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

JR miedzy twoim postem a ulli jest zasadnicza roznica (wiemy o ktory chodzi) i ja juz to wyjasnilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, piękne :) Wczoraj krótko po wysłaniu wypowiedzi wywaliło mnie z sieci. I chyba dobrze się stało :), jak stwierdzam po przeczytaniu pozostałych postów. yeez, mój post o drugiej umowie dotyczył reakcji na agresję słowną, skierowaną konkretnie do mnie czy do casty, o reagowaniu na to przesłanie (a raczej o jego ignorowaniu/nieprzyjęciu/odrzuceniu) . Nie rozumiem dlaczego przytoczyłaś natychmiast przykład, dotyczący zupełnie innej sprawy - postawy obywatelskiej. Nigdzie nie napisałam, że nie należy reagować na cudzą krzywdę. Należy. Ale rozważnie, mając na względzie dobro pokrzywdzonego, jak - przepraszam, że to zabrzmi egoistycznie - i swoje własne. Jeśli widzę, że matka szarpie dzieckiem na ulicy, będę dążyła do tego, by osobiście rozładować sytuację, ale gdy będę słyszała za scianą notoryczne krzyki i bijatykę albo gdy zauważę, że kilkoro facetów bije jednego, raczej ściągnę policję, bo od tego właśnie są. Sytuacje są różnorodne, reagowanie na nie też się będzie różniło. casta, nie zgadzasz się - i OK, nie musisz. Ja pisałam o swoim odbiorze słów w necie, a konkretnie na forum nielogowanym, o metodach, jakie ja stosuję. Ty przecież tego robić nie musisz. "Ty milczysz, to dajesz temu komus przyzwolenie" Nie, to nie tak. Ja milczę i pomijam taki post, jestem PONAD naprawdę, nie udaję, ja nie przyjmuję obelg i oszczerstw, bo taki post kogoś, kogo nie znam ani kto mnie bliżej nie zna (o tych kogo znam bliżej - to zupełnie inna bajka, w moim otoczeniu nie ma osób toksycznych, tak że taka sytuacja nie jest możliwa), NIC dla mnie nie znaczy. Na nic nie wpływa, nic nie zmienia, jest bez znaczenia. Dlatego go pomijam. Zobacz, na stronie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146&start=11220 zostały posty-reakcje Twoje i yeez. Początkowy post widocznie został skasowany (zgłaszałam zresztą do moderatora). Gdyby nie było reakcji, następna osoba nie musiałaby czytać tych postów jak z kosmosu, bo już nie wiadomo o co chodziło, prawda? Przewijał się tu wątek, że w necie jest jak w realu, to żadna różnica. Otóż różnica jest. Na forach logowanych jest podobnie jak w realu - osoba, która szkodzi, jest upominana i następnie banowana. Koniec pobytu na forum. W realu - osobą taką może się zająć odpowiedni organ władzy. Tu jest forum nielogowane, można wchodzić pod wieloma nickami i najlepszą metodą, by zniechęcić trolla, jest jego ignorowanie. Po co do niego przemawiać, po co udowadniać swoje racje, po co odpierać zarzuty, jeśli wchodzi on tylko po to, by komuś anonimowo dowalić? Brać do siebie jego wynurzenia?.. No bez jaj :D Co do wyzbycia się emocji - to też nie tak . "Jesli ktos sprawia mi przyjemnosc, to sie ciesze, jesli ktos mnie obraza, to sie smuce i mysle, ze jest to jak najbardziej naturalne." A teraz wyobraź sobie, że robi to ta sama osoba - w zależności od tego czy ma lepszy czy gorszy dzień. ONA ma wpływać na Twoje samopoczucie? Dlaczego dajesz jej aż taką władzę nad soba?.. Jeśli się wczytasz dokładniej, przymierzysz "na siebie", na różne sytuacje, które miały miejsce w Twoim życiu, może dojdziesz do zaskakujących wniosków ;) Człowiek uczy się przez całe życie, wciąż odkrywa dla siebie coś nowego, i to jest zdrowe, to jest potrzebne, to sprzyja ulepszeniu samego siebie. Człowiek, który mówi, że już wszystko wie, wszystko poznał i doświadczył i to mu wystarczy, tkwi w maraźmie. noes, umniejszanie, kontrolowanie, ogólnie mówiąc pozbawianie Ciebie pewności siebie i narzucanie czegokolwiek wbrew Twojej woli , nie jest zdrowym objawem. Wmawianie, że na nim akurat świat się kończy... bez komentarza :D:D Ale piszesz "nie chcę z nim być, ale chcę prowadzić życie które pozwoli mi na rozwój" Czyli, masz postarać się o to, by na takie życie zarobić. Być może, za granicą, jeśli nie widzisz perspektyw w kraju. Co się odwlecze, to nie uciecze :) Pozdrawiam was, dziewczyny, wszystkie bardzo ciepło ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moje Drogie :) tak jak powiedziałam tak zrobiłam, nastepnego dnia rano kiedy przyszłam do pracy poprosiłam o zablokowanie mojego służbowego tel. zrobiłam to nie ze złosliwości tylko dla konsekwencji swoich słów, mąż od razu zareagował że jak mogłam mu to zrobić, teraz zrzuca na mnie wine, że to przez mój postepek firma ma kłopoty bo nikt nie może sie do niego dodzwonić i nie ma żadnych zamówwień, przypomniałam mu, ze to nie moja wina tylko jego, ze on zabrał mi telefon i kiedy nie chciał oddac zapowiedziałam że zablokuję telefon (mój) z którego on korzysta. teraz ma pretensje... byłam równiez na policji, zgłosiłam naruszenie mojej prywatnej korespondencji przez męża, jutro mam iść na zeznania, źle sie z tym czuję, ale postanowiłam doprowadzic to do końca, to jedyny sposób żeby udowodnic w sądzie, że mąż dopuszcza sie takich rzeczy a czemu wcześniej zaprzeczył. Zablokowałam również konto internetowe i zlikwidowałam jego upoważnienia do konta firmowego, rachunek jest na moje nazwisko a m rzobił tam tam duzy debet, którego nie spłaca od 2 lat, co jakies pieniądze tam wpływają - dokonuje wszystkich opłat za te pieniądze, a w sądzie powiedział że TO ON robi wszystkie opłaty, owszem, ale za pieniądze z debetu, który jest na moje nazwisko, na dobra sprawę to ja będe musiała w końcu ten debet spłacić, więc zablokowałam żeby juz żadne pieniądze z tamtąd nie wypływały, mam nadzieje że sąd zrozumie o co michodziło, bo m uważa że zagarnęłam jego pieniądze - klienci płacący przelewmi wpłacaja tam należności, to gówniane pieniądze, ale nie mam zamiaru spłacać jego długów, debet jest na 20 tyś, dopóki nie będzie na zero nie odpuszcze, ale wiem, że nigdy nie będzie tam tyle pieniędzy bo m pewnie zacznie pobierac gotówkę od klientów... ach nieważne, zabezpieczyłam sie tylko żeby nie było większego długu, nie ufam jemu juz ani za grosz, to tez jego możliwośc szantażu mnie, że sobie w zyciu nie poradze itp. wciąz czekam na info. od Mediatora, źle mi z tym wszystkim, ale musze w końcu zadbać o swoje interesy, zbyt długo ufałam komus kto teraz wykorzystuje pewne fakty przeciwko mnie... pozdrawiam kochane :) ❤️ pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmak...❤️ No jestem z Ciebie dumna jak nie wiem co. Kurcze, ale jesteś konsekwentna...gratulacje. Nie spodziewałam się, że tego dokonasz, mile mnie zaskoczyłaś. Tylko brać z Ciebie przykłąd Kochana. Ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moli_234
nie wiem dziewczyny czy to dobry temat dla mnie, ale na innym, nikt mi nic nie doradził, a potrzebuje pomocy.... Jestem nie całe 3 mies. po porodzie. Rodziłam sama... podczas ciąży dużo przytyłam - ok.30kg (przez hormony i inne komplikacje), ale juz spadło mi połowę. Mąż nic nie wspominał o sexie od czasu porodu.... czasami tylko prosił o "loda" Ogladaliśmy film... taka brzydka, gruba dziewczyna miała robić loda facetowi... powiedziałam "I on jej jeszcze za to zapłaci?" Mąż na to "Do loda to i taka dobra". Tydzień temu mój małżonek rozmawiał z moją siostrą (też świeżo po porodzie). Mój był dobrze wcięty... siostra zapytała jak to u nas z sexem. Powiedział jej, że nie ma... spytała dlaczego... A on "A co mam spać z taką klępą?" Siostra powiedział mi o tym dopiero w tą niedziele.... popłakałam się przy nim, ale czekałam nastepnego dnia, by z nim porozmawiać. Coś mnie tknęło, i wlazłam na jego skrzynkę meilową... a tam info. o meilach na portalu z erotycznymi randkami. Weszłam, bo przysłano bezpośredni link. Przeczytałam jego profil - zaznaczył sex we dwoje, możliwy sponsoring, oraz w informacjach dodatkowych dopisał sex. Do tego w wiadomościach jakaś panna (z naszego miasta) informowała go, że usunęli jej konto. Wczoraj przeszliśmy długa i cieżką rozmowę. Przyrzekał, ze nie zdradził. Prawie płakał. Powiedział, że założył profil dla jaj, jakieś pół roku temu... Był ciekawy ... Nie wie co oznaczała ta wiadomość od tamtej dziewczyny....Nie wiem, chyba mu wierze... Aby wysyłać wiadomości do ludzi z portalu, trzeba wykupić sms-em kredyty - dziś sprawdziłam jego bilingi - nie wysyłał sms-ów. Nie wiem, wierzyć mu?Podczas rozmowy wszystko mu wygarnęłam... to nie były żarty... płakałam, on prawie też..... Powiedziałam, że albo powie całą prawdę, albo składam pozew. Przyrzekał, ze nic złego nie zrobił.... Mówiłam wszystko.... spytałam jakie wartości chce przekazać dziecku? Jakie ma ideały? Skoro dla niego zona jest tylko żoną gdy waży 55kg i ma płaski brzuch.... a gdzie miłość do człowieka, nie do wyglądu? Co to za miłość? powiedziałam, ze dalej tak żyć nie mogę... nie mogę być wiecznie poniżana, porównywana... Stwierdził, ze zrozumiał... Ale on się nie zmieni. To jest w środku - wylezie wcześniej czy później. Pozostaje jeszcze ten profil... wysłałam pannie wiadomość - przypomnij mi się, bo dawno tu nie zaglądałem itp. Aż boję się, że odpisze.... zawsze zaczynały się problemy, gdy tylko tyłam 2-3 kg. Był burkliwy, arogancki... z byle powodów wszczynał kłótnie.... porównywał z innymi kobietami (nie dosłownie)... potrafił mówić "Ale jego żona jest zaj**ista"... "Patrz jaką pannę ma ..." Cały czas dawał mi do zrozumienia, że ja jestem gorsza, bo tak nie wyglądam.... Kiedyś powiedział o babce z TV (gruba była bardzo), ze jest odpadem genetycznym... On ma fioła na punkcie kilogramów.... Dla niego otyli to nie ludzie... Jakiś czas temu był na misji. Nie widzieliśmy się pół roku... w nocy rozmawialiśmy, byliśmy po paru drinkach. W końcu on powiedział "Nie takiej Ciebie spodziewałem się na lotnisku". Utyłam moze ze 3 kg. Takich sytuacji było mnóstwo. Przed ciążą byłam szczupłą zadbaną kobietą (nie mam nawet 30 lat). Nie było mężczyzny na ulicy, który by nie spojrzał. A on przy byle kilogramie porównywał mnie do innych. Nawet w ciąży potrafił zapytać: "A dlaczego .... tak nie utyła?" Ja nie chcę być gruba i brzydka, kiedyś taka byłam. Wyszłam z tego, teraz też to zrobię. Ale on mi nie daje nawet szansy.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Mmak - wspaniale robisz, jestes konsekwentna. Dobry przyklad dla innych. Jestem 100 procent przekonana, ze osoby, ktore nie uzywaja swojego stalego pseudonimu, to te, ktore na stale tutaj sa, pod stalym imieniem pisza niby pieknie ladnie, a jak chca uderzyc w kogos, to pisza: Do..... Wiem kto napisal na tej stronie o godz. 13:13, ta sama osoba, ktorej napisalam, zeby zeszla ze mnie. Zeszla jako oficjalna, wlazla jako anonimowy zbir. Przytoczyla moje zdania na jej temat akurat i pochwalila......siebie. Ha ha ha! Dobry teatr animowany. (raczej animowy) Niech sama popatrzy na siebie co robi, a potem kaze komus odnajdywac siebie. Jakbym popila to tez bym siebie nie odnalazla. Ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny za wsparcie, wiem, że Wy tez wiecie ile to znaczy :) 👄 choć wewnatrz mnie wciąż drzemie pewna doza niepewnosci i strachu - działam, robie to dla siebie, ale wiecie czego jeszcze doświadczam? nigdy dotąd jeszcze tego nie czułam... :( czuje pustkę, mam poczucie straty... tak wiem, to jeden z etapów, dotąd mi jednak nie znany... teraz dopiero kiedy stanęłam twarzą w twarz z prawdą o moim związku, tym , że cos sie kończy... bo teraz doiero to do mnie tak naprawde dociera, poczułam smutek że cos tracę... gdybym nie czytała otym, nie wiedziała tego co wiem na chwile obecną, mogłabym sie poddać, to okropne uczucie, ale to nie mój słaby punkt... mój leżał gdzie indziej... nie pamietam juz jak, ale udało mi sie go chyba pokonać... dzieki kobietki :) dzięki za wszystko, dzieki za to że jesteście, ide do przodu ale jeszcze wciąz pod wiatr, mam nadzieję, wierze, że mi sie uda... ❤️ pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Zgadzam sie z Yeezz, ze mozemy tylko to zrobic, na co mamy wplyw i w sytuacji naglej nie ma czasu na analizowani pobudek, jakimi kieruja sie ludzie, kiedy robia cos zlego. Na ulicy trzeba dzialac natychmiast, bronic bijacego. Oczywiscie, jesli widzimy cala zgraje bijaca jedna osobe, nie bedziemy, my slabsze, wchodzic, tylko robimy co w naszej mocy, wzywamy policje. Jezeli tak bedziemy usprawiedliwiac matke bijaca dziecko, ze ona "nie zna innej metody" tyko krzyk i bicie, bo jest z patologicznej rodziny, to rownie dobrze, wedle tej samej zasady bysmy usprawiedliwiali pedofila, bo mial niedobre dziecinstwo, sam byl gnebiony, ojca, ktory bije dziecko czy zone, bo sam mial taki przyklad w domu, zlodzieja, ktorego ojciec byl kryminalista. Trzeba reagowac i koniec. A jesli potem "za drzwiami" ktos zrobi to samo, to my juz nic nie pomozemy, nie mamy na to wplywu, nie jest to w naszej mocy. Ale ten ktos, ja mysle, dobrze wie, ze nie wolno bic dzieci, czy zon, nie zyjemy w ciemnogrodzie, tylko w XXI wieku, kiedy to o tym mowi sie glosno. Do tej dziewczyny, ktora teraz przyszla nowa: ta sama rada, niewazne co bedzie, ODEJDZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec w parku bije dziecko. wiadomo bylo nieznosne. ojciec mial ciezkie dziecinstwo.dziecku z nosa leci krew, a ojciec dalej go leje. wiadomo nerwowy. Podchodzisz do ojca i mowisz "alez ma pan sliczne dziecko" :D Tylko ewa mogla cos takiego wymyslic. :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi :D :D :D JR- nie wiesz kto pisze na pomaranczowo.... ponosza cie Twoje DOMYSLY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak ❤️ normalnie mnie zamurowało. Jestem pod dużym wrażeniem. Potrzeba nam jak najwięcej takich postów. To dosłownie post INSTRUKTAŻOWY, jak się powinno zachowywać. Mogłabym się od Ciebie dużo nauczyć. Jesteś konsekwentna i skuteczna. Nie sądzę, żeby jeszcze ktoś kiedyś w życiu traktował Cie niepoważnie. Zaraz sobie z tym poradzisz. Dziewczyno, masz niesamowitą siłę wewnętrzną. Bo to, że jesteś śliczna i mądra to już wiedizałyśmy, ale z tą siłą nas zaskoczyłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moli 234 - Twoj maz ma straszne kompleksy ale to JEGO PROBLEM! Tylko ludzie z kompleksami jak stad na ksiezyc i z powrotem dowartosciowuja sie wygladem tudziez innymi walorami partnera! Ja w tym widze jakis cholerny paradoks, bo przeciez kazdy z nas jest odpowiedzialny za siebie, za swoj poziom, wyglad, osobowosc i nie mozna np wygladu/osobowosci/stanowiska wspolmalzonka traktowac jak proteze poczucia wlasnej wartosci. Zreszta to jest taka proteza ubierana "na zewnatrz", zeby ludzie widzieli i mnie bardziej szanowali. Nie za to jaki jestem sam tylko za to jaka jest moja partnerka. Nie dosc ze glupie to i prostackie ;) No i masz racje - jaki tu przyklad dla dziecka? A Ty wiesz ze takiemu typowi to nic nie dogodzi, jak bedziesz szczupla to nagle zauwazy ze wlosy Ci sie przerzedzily (posiwialy, oc*pialy itp) albo ze brwi masz niesymetryczne, albo ze jedna noga troche krzywa... On chce miec ideal ktory w przyrodzie nie wystepuje - po to by sie przed ludzmi pokazac i zyskac na "wartosci". Strasznie plytki ten Twoj maz, bez obrazy. I rani Cie bardzo bolesnie (moge sobie wyobrazic jak Cie to boli)... Z Twojego krotkiego postu wynika ze jestes bardzo wrazliwym, dobrym czlowiekiem i ze masz serce - w przeciwienstwie do Twojego meza... I z pewnoscia masz wiele wspanialych zalet za ktore wiele osob bedzie Cie szanowac i szukac Twojego towarzystwa. Na pewno nie jestes powierzchowna. Co moge "doradzic"? Na poczatek postaraj sie zeby jego uwagi coraz mniej Ciebie bolaly. Zrozumiec ze to taki typ czlowieka. Zrozumiec jego motywacje. Zrozumiec ze w rezultacie to on jest bardzo nieszczesliwy podpierajac sie czyms tak niepewnym jak inni ludzie, majac poczucie wartosci "na zewnatrz". A potem, jak juz zrozumiesz co nim kieruje - mozesz probowac (jesli uznasz za potrzebne) z nim porozmawiac, jakas terapia malzenska moze itp - ratowanie zwiazku,moze cos do niego dotrze... Albo wybierzesz rozstanie. Serdecznie Cie pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak - ogromne brawa za konsekwentnosc i wlasciwa obrone siebie! Trzymaj ten kierunek niewazne co on powie i jak sie zachowa. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy Zbirek
To ja napisałam pomarańczowego maila i Maja NIE MA NIC Z TYM WSPÓŁNEGO! Dopóki JR nie zejdzie na stępa, nie mam zamiaru miec nicka. Tym bardziej, ze nie znam czterech umów i niestety nawet nie do mnie skierowaną agresję odbieram na własnej skórze. Jak można komuś, kto zwierzył się ze swoich bolączek publicznie rzucać je w twarz jako zemstę za inne zdanie. Bronię napadanego przed agresorem, może niepotrzebnie, nie wiem. Podziwiam Maję🌼 za opanowanie i nią nie jestem .Maju, bardzo lubię Cię czytać [kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy Zbirek
Chyba jednak mam nicka :) Bardzo dziękuję :) i znikam czytać. Rownież pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
No i widzicie?? Anonimy sie pozdrawia. To sie nazywa etyka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Ewa, Z całym szacunkiem, Twoje tlumaczenie i pomysly sa dla mnie niedorzeczne! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooala
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy Zbirek
Mam nicka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Noes - pozwol, ze skopiuje Twoje ostatnie zdanie: co mam zrobić, bo czuję sie jak wrak, nie chcę z nim być, ale chcę prowadzić życie które pozwoli mi na rozwój, tymbardziej, ze juz poznalam te"elitarna" branżę, on twierdzi, ze lepszego faceta juz nie znajdę. mozliwe, bo nie jestem juz super młoda-mam32l. Czujesz sie zle w tym zwiazku, ale zeby prowadzic zycie w elitarnej branzy, musisz byc z nim zwiazana. Wiec musisz wybrac: albo on i straszne zycie, albo elitarna branza, innej drogi nie ma. Co z branzy, jak to jest okupione cierpieniem i zaleznoscia i niewolnictwem?? W wieku 32 lat uwazasz, ze nie jestes super mloda? Duzo chcialoby miec 32 lata, lacznie ze mna. No widzisz, Zbirku, wybralam Ci nick. Dobre i to, prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Yeez - slepy by sie domyslil kto to tak pisze anonimowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy Zbirek
Dobre i to. Fakt. Idę czytać cztery umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowy Zbirek
Zastosuj się tylko do tej jednej zasady: nie zakładaj nic z góry, a całkowicie odmienisz swoje życie. Różo a Ty czytałaś Cztery umowy? Łamiesz trzecią (powyżej). Naprawdę nie wierzysz, że broniłam Mai? Uwierz. A ślepy się nie domyśla...Tylko kto inny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR- mam inne zdanie. wyciagam wnioski z faktow a nie z domyslow.... domysly wymysly.... wiecej mowia o tym kto wymysla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak- 🌼-gratuluje konsekwentnego dzialania, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×