Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość bardziej optymistycznie
Nie chodzi o wjeżdżanie w dzieciństwo JR... Tylko, zeby JR znalazła powód, dla którego jest bezwzględna dla ludzkich potknięć czy innych wyborów. Bo i ona nie ma prawa nikogo ani niczego oceniać w sposób pozbawiony empatii. Tzn. ma prawo, ale nie jest to miłe... A na forum gdzie pisze się dużo o oddziaływaniu dziećinstwa na obecną teraźniejszość to nie trzeba używać żadnych złośliwości żeby się domyśleć, jak przeszłość JR mogła odbiłć się na jej terażniejszości. I 6 rano na to zwróciła uwagę. Zwróciła uwagę(!) Myli się czy nie? Pewnie tyle ile osób tyle będzie odpowiedzi. Ale to JR życie. Nie mniej jednak jesli ktoś czuje się dotknięty jej ostrością - (nie mówię o widzach, ale o bezpośrednich odbiorcach) - to ma prawo do negacji jej słów. I ma prawo nie życzyć sobie oceniania swojego życia prez JR. Bo już w pierwszej odsłonie "dramatu" ;) widać, ze porozumienia z tego nie będzie ;) JR ma prawo nie chcieć być oceniania... ale... :P niech nie ocenia innych lub kieruje te oceny wobec osób, które odczuwają podobnie jak ona i potrzebują takich ocen 🖐️ i szafa gra :classic_cool: (to chyba sie nazywa kompromis :D brrr.... ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej optymistycznie
Tzn. ja sobie to wyobrażam mniej więcej tak (ten kompromis): :classic_cool: ktoś pisze wspierająco: Jesteś nic nie wartą kobietą, nie szanujesz siebie. a druga strona odpowiada: wiem, wiem... dziękuję, ze na to zwróciłas uwagę. a ktoś inny: Dziękuję, Twoja ocena jest bardzo płytka, i nie zgadzam się. a jeszcze ktoś inny: Ten poziom rozmowy mi nie odpowiada. * * * Ludzie są naprawdę rózni... i każdy każdemu nie pomoże, nawet jesli przejdą przez podobne doświadczenia. I nie ma co trzymac o to żalu czy urazy, tylko nie wpychać się ze swoimi radami w zycie osób, którym po prostu szczęka opada, gdy słyszą podobne interpretacje rozmów czy postaw życiowych. Przeciez stąd biorą się toksyczne związku czy niedobrane pary. Odbierają na innych falach...a dostrojenie to raczej marzenie ściętej głowy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej optymistycznie
JR Bardzo wątpię, zeby blokowali pomarańczowe nicki... to mogły być po prostu chwilowe przerwy techniczne, nieraz i nie dwa sie tak zdarza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos mogl sie zlosliwie zalogowac na czarno po to zeby nick zablokowac (bo wtedy nie napiszesz na pomaranczowo, system bedzie zadal hasla) ale zalozmy ze tak sie nie stalo bo byloby to ze strony "zlosliwej" glupie i dziecinne. Roza ma prawo do wypowiadania sie - my tez mamy prawo pisac co nam sie nie podoba, nie odpowiada itp. Bez obrazy. Nie kazdemu (pisala optymistyczna) odpowiada sposob wyrazania sie kogos innego ale kazdy ma prawo wyrazic na ten temat opinie. Zakladajac ze ta opinia jest tylko i wylacznie opinia (jak np: nie podoba mi sie niebieski kolor) a nie ocena osoby. Bo to juz graniczy z toksycznoscia i moze byc odebrane jako atak. Przeciez kazda z nas zna te sztuczki toksykow. I nie chcemy walczyc ich bronia bo znaczyloby to ze oni wygrali, ze przejelysmy od nich toksycznosc, ze znizamy sie do ich poziomu... A my tutaj pracujemy nad soba zeby nie kontynuowac owego lancucha toksycznosci, nie podawac go dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lękam się kolców róż...
Chyba widac czerwono na białym ;), ze nikt JR nicka nie zablokował ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekam sie kolców róż
Latwo oskarżac caly swiat, nieraz całkiem bezpodstawnie ;) Inna sprawa, ze zrobiło sie tu... tak jakos...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Widze, ze zrobila sie tutaj nagonka na mnie. Nie szkodzi. Tylko jedno pytanie: Jak to jest, ze mnie nie wolno krytykowac czyjegos postepowania, a komus tutaj wolno krytykowac moje postepowanie??? Jezeli ktos zna logike, to moze mi odpowiedziec, prosze? Bo jakos to, jak widac, dziala tylko w jedna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak Cie nie skradziono
twojego nicka jesienna... Przeczytalam rowniez wypociny tej niedospanej pseudo-poetki, wymyslajacej jakies niedorzeczne metafory i sie rozesmialam - czy to jest ocena postepowania /zachowania/, czy niestety osoby? a to jest niedopuszczalne, jesli sie chce prowadzic kulturalna i konstruktywna dyskusje;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekam sie kolców róż
JR ty nie krytykujesz ty ublizasz, szydzisz nienawistnie, dokopujesz słowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Inni to robia bardziej zawoalowanie - w bialych rekawiczkach. Na to samo wychodzi. Ja pierwsza nigdy nie zaczynam. Jak mi ktos nadepnie na noge, to potrafie byc nieprzyjemna. Jak piszesz do mnie to uzywaj swojego stalego nicka. Odwaga jest tez cenna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A chwalące
cie pomaranczki to pozdrawiasz...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna66 -tak z biegu :D.... poczucie wlasnej wartosci buduja dzieciom ich rodzice...porzez okazywanie :milosci i szacunku do praw jednostki, akceptacji, poprzez chwalenie , wspieranie. KOnstruktywna krytyka ....tak , zlosliwa, wroga, napastilwa - Nie, poprzez docenianie i stawianie zdrowych granic. gdy jest w tobie poczucie wlasnej wartosci zazwyczaj czujesz w sobie spokoj.... pewnosc , wiare ze sobie poradzisz, tolerancje dla odmiennosci i tolerancje dla wlasnych i cudzych slabosci bo masz swiadomosc ze nie ma ludzi doskonalych i kazdy popelnia bledy, ale bledy przyjmujesz ze spokojem, nie wbudzaja w tobie strachu ani nie wzbudzaja w tobie zlosci :D, zabierasz glos gdy chcesz , robisz to co chcesz i nie ranisz ludzi bo nie traktujesz ich jak wrogow lecz jak osoby z ktorymi wymieniasz poglady,jestes otwarta nie masz parcia ze z kazdym musisz sie zgadzac ani nie masz parcia ze ty musisz miec zawsze racje, ze spokojem dopuszczasz ,ze mozesz sie pomylic i swiat sie nie zawali.spokoj, rownowaga, dystans, odwaga, zdecydowanie,tolerancja oraz umiejetnosc przyjmowania krytyki ze spokojem.... to wg mnie oznaki poczucia wlasnej wartosci. JR- bardzo mi esie nie podoba Twoja wypowiedz : "Przeczytalam rowniez wypociny tej niedospanej pseudo-poetki, wymyslajacej jakies niedorzeczne metafory i sie rozesmialam. Zupelnie mnie to nie dotknelo, bo nie ja mam problem tylko ona. Uwazaj, bo ze zlosci cie skreci i co bedzie wtedy? Literatura straci takie bogactwo jezykowe." Jest zlosliwa, pozbawiona szacunku i az przykro mi sie zrobilo gdy to przeczytalam.To ze ty nie rozumiesz tego co pisze 6 rano nie oznacza, ze masz prawo w takich slowach sie do niej zwracac....bo czemu to ma sluzyc ? co chcesz osiagnac tym niemilym tonem wypowiedzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Jak to jest, ze Anna dziekuje Yeez, a jak ja podziekowalam komus, to posypaly sie na mnie gromy? Ze to niby ja potrzebuje akceptacji. Tutaj czesto byly klotnie, nie tylko zwiazane ze mna i "magiczne" miejsce bylo jak jedna drugiej slodzila i przesylala serduszka. Tu jest stado hien nic wiecej. Jak takie wyrozumiale dla cudzych bledow, to po co w ogole sie zalic na tych toksykow??? Oni tez robia bledy, mieli trudne dziecinstwo. Te co naprawde potrzebuja pomocy juz chyba poszly stad, bo sie im niedobrze robi od tego zerowiska hien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Dziewczyny... 🌻 ❤️ Chciałam przypomniec dla zaintereoswanych :) http://www.bcd.com.pl/Sexuality/60.aspx fragment z tej strony: Wiele osób odczuwa obecnie pilną potrzebę uporządkowania osobistych spraw, jakie od pewnego czasu dają im się we znaki. Mogą dotyczyć związków miłosnych, rodziny, przyjaciół czy też ich samych. To naglące poczucie wynika stąd, że przechodzicie właśnie z jednej wibracyjnej rzeczywistości do drugiej. Założenia i zasady rządzące jedną rzeczywistością nie mogą jednak być przeniesione do drugiej. Jeśli próbujecie wnieść do rzeczywistości czwartej gęstości (4G) przekonania i przesłanki wspierające podział i nie chcecie zostawić ich za sobą, będziecie odczuwać silne wewnętrzne rozdarcie. Z perspektywy ewolucji, zasady rzeczywistości trzeciej gęstości (3G) oparte na pojęciu odrębności były konieczne do ludzkiego rozwoju. Płynęły z nich fundamentalne nauki, dzięki którym ludzie mogli wzrastać w związkach. Jednak wraz z przemianą człowieka przeobrazić się musi też charakter jego związków. Dla lepszego porównania obecnych i przyszłych związków, rozważmy najpierw ustanawiające podziały reguły rzeczywistości 3G. Zasady rządzące związkami w trzeciej gęstości Zatajanie należy do szeroko rozpowszechnionych zwyczajów w 3G. Polega ono na ukrywaniu informacji przed partnerem lub przed samym sobą. Zasada zatajania nie dotyczy wyłącznie twoich stosunków z innymi; odgradza cię ona również od znacznych obszarów twej własnej istoty. Ponieważ jest wyrazem odrębności, przykłada się do niej wielką wagę w związkach. Monogamia podyktowana strachem. Innym przejawem odrębności jest monogamia wynikająca z lęku raczej niż z wyboru. Kryje się za tym przeświadczenie, że jeśli uda wam się skłonić kogoś, aby oddał się bez reszty wam, to wtedy uchronicie się przed spojrzeniem prawdzie o sobie prosto w oczy. Stworzycie sobie iluzję bezpieczeństwa, oddzieleni od świata. Jednak bez możliwości wzrastania związek na ogół okazuje się nieudany czy wręcz zgubny. Miłość uwarunkowana. Miłość uwarunkowana jest niezbędna dla utrzymania związku w rzeczywistości 3G. Oznacza ona to, że będziesz kochał kogoś, o ile on zaspokoi twe potrzeby czy pragnienia. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, wówczas z czystym sumieniem możesz przestać kochać. Co do pojęcia miłości bezwarunkowej, panuje w rzeczywistości 3G mylne wyobrażenie. W obrębie podziału wszystko rozpatruje się z perspektywy odrębności. Dlatego też miłość w 3G jest miłością uwarunkowaną. Oczekiwania. Ludzie na ogół wnoszą do związku własne oczekiwania, które nieświadomie rzutują na osobę partnera. Nawet jeśli nie jest w stanie czy nie chce im sprostać, może dojść do próby zmuszenia go do ich spełnienia. Partner staje się wówczas narzędziem do zaspokajania nieuświadamianych potrzeb drugiej osoby. Manipulacja nie musi być jawna. W typowych związkach 3G dochodzi do głęboko ukrytej wzajemnej manipulacji, tak że zostają zaspokojone potrzeby obu stron i obie strony strzeżone są przed własnymi lękami i poczuciem zagrożenia czy braku. Są to na ogół odbywające się na podświadomym poziomie transakcje, które mają na celu wzajemną ochronę. Potrzeba sprawowania kontroli to kolejna cecha głęboko zakorzeniona w rzeczywistości 3G. Tak przejawia się brak wiary w wyższą rzeczywistość – w to, że wszystko dzieje się tak, jak powinno, dla wspólnego dobra. Ponieważ nie pokładasz zaufania w bieg zdarzeń, siłą wtłaczasz związek w określone ramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze fajny artykuł "wynaleziony" przez Niebieską 29 :) http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,96115,7562663,Partnerska_gra_pozorow.html Fragment: "Psychologowie wskazują, że małżeństwo zaczyna pulsować życiem dopiero wtedy, gdy małżonkowie odważą się na otwarte i szczere przeżywanie konfliktów i ujawnianie wobec siebie związanego z nim uczucia gniewu pozbawionego wrogości. Otwarte przeżywanie konfliktów umożliwi partnerom wzajemne zrozumienie i rozwój, a ich małżeństwo stanie się intymnym związkiem dwóch bliskich sobie osób. Rytmiczność związku określa stopień jego autentyczności. Ta z kolei zależy od zdolności małżonków do bycia sobą - tylko wówczas mogą być wolni w swoim związku, nie potrzebują szukać we współmałżonku tego, co pozwoliłoby im uzupełnić własne braki, nie muszą go ciągle zwodzić i nim manipulować. Mogą partnera poznawać. W związku rytmicznym małżeństwo tworzą dwie silne osobowości, które stymulują się wzajemnie w rozwoju, a nie "konsumują" partnera..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR- nie wiem czy dam rade wytlumaczyc ci roznice ale moze mi sie uda. Anna prosila o informacje na konkretny temat .... napisalam to co napisalam a Anna podziekowala ..... nie powolywala sie na to co ktora z nas ma wglowie, nie robila osobistych wycieczek, nie nazywala moich slow wypocinami niedospanej pseudo poetki itd. nie musi jej sie podobac to co napisalam ale nie atakowala ani mnie , ani przy okazji dziekuje do mnie.....nie atakowala np. Ciebie. tu nie ma stada hien tu jest grupa kobiet ktore szukaja odpowiedzi na pytania, szukaja rozwiazan dla swoich problemow, szukaja zdrowego czlowieczenstwa. nie obrazaj NAS - prosze CIe po raz drugi.... waz slowa i ich przekaz.SAma czegos tu szukasz....masz wybor: mozesz to robic w sposob kulturalny, nikt ci nie zabrania wyrazania wlasnych pogladow, masz prawo wyrazac wlasne zdanie..... ale nie obrazaj . wspolpracujac duzo wiecej zyskasz ty i inni..... bo wiele twoich przekazow jest ok. ale forma jest nie do przyjecia. jest roznica miedzy akceptacja dla kobiety, ktora sypia z cudzym mezem a chwila zastanowienia sie ... co ja takiego w zyciu spotkalo, ze zamiast wybrac zdrowy zwiazek z facetem wolnym ... laduje sie na trzecia miedzy malzonkow. pewnie, ze mozna ja zmieszac z bltem, wyzwac od kurew itp. tylko co to da ? cos to zmienie ? poczujesz sie lepiej ? cos tym zyskasz ? i tak jest z wieloma tu sprawami zrozumienie nie jest rownoznaczne z przyzwoleniem i powielaniem takiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa- to dotyczy nie tylko malzonkow:D otwarte i szczere przezywanie konfliktow wyrazanie zlosci i gniewu, niezadowolenia..... dlatego od lat mowie, ze konflikt tu na topiku to NIC zlego.... jest lekcja.... mozemy sie sami o sobie czegos dowiedziec :D, nauczyc i uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR Nie ma sprawiedliwości na świecie... ;) Możesz ją tylko sama dla siebie wypracować... :) Możesz się dobrze w niej czuć lub nie... bo świat nie będzie tak wyglądał jak byś sobie tego życzyła. Dlatego podstawowa sprawa...to odpuścić kontrolę nad tym jak inni żyją... i albo spróbowac ich zrozumieć, albo sobie nie zawracać tym głowy. Jak zrozumiesz...to nie będziesz się angażowac tak emocjonalnie w zyciowe wybory osób, które to wybory Ci nie odpowiadają... lub popełniają błędy, które Ty już zaliczyłaś... i drażni Cię, ze ktoś po raz kolejny popełnia ten sam błąd: a przecież Ty już o tym mówiłaś. Nie uratujesz nikogo przed nim samym... ale zawsze możesz uratowac siebie przed samą sobą :) Ja tu nie występuję ani w roli zwolennika ani przeciwnika tego co piszesz. Jestem tylko obserwatorem. Pozdrawiam. Ps. Wiesz... Mój 20-letni syn ostatnio, podjał bardzo istotną decyzję w swoim stosunku do innych ludzi...a podchodził niezwykle emocjonalnie do odmiennych postaw życiowych. Zauwazył, ze można się nie angazować, że można się wycofać, że nie trzeba nikogo ratować, a przy okazji okazywać mu niezadowolenie... bo go "kurwica" brała na to, ze nie jest rozumiany ;) A doznał ostatnio tej "kurwicy" ;) u swoich dziadków (moich rodziców). Wniosek wysnuł po tym, jak kolejny raz rozmawialiśmy o moim dzieciństwie, gdy powiedziałam, że widząc w moich rodzicach deficyty osobowości, jedynym wyjściem było się wyprowadzić, ale nie stracić do nich szacunku. Kochac ich takimi jacy są, bo są moimi rodzicami. I on zapytał: i co zaznałaś spokoju, prawda. Potwierdziłam. I nie próbowałaś ich zmienić, bo to nie ma sensu, prawda... Potwierdziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez... Ja już Tobie chyba podziękowałam ;) Konfliktów przede wszystkim się nie wywołuje. I nie wmawia dziecka w brzuch. Ja naprawde nie miałam wtedy ani ochoty, ani nie miałam czasu prowadzić z Tobą bzdurnych polemik. Miałam dużo bardziej naglącą i pilną sprawę niż roztrząsanie tego czy mnie rozumiesz czy nie. Co dawałam Ci wielkorotnie do zrozumienia. Może zbyt łagodnie. Z wyrazami szacunku, ale bez oznak radości ;) Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat in the hat
O ja pierdykam ... Ewa znowu nie dotrzymala slowa... i znowu zwiazki 3G... i znowu pasywno- agresywne zachowania... w jej wydaniu ... w stosunku do Yeez... i innych. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layla*********
Cześc dziewczyny;) rozpoczęłam terapię , tzn. byłam u psychologa;) otworzyłam się od razu , bez rzadnych skrupułów opowiedziałam całą sytuację oczywiście bez krokodylich łez sie nie obeszło Czuje że ta rozmowa była dla mnie niezwykle istotna wyszłam jakas błogo rozluźniona i milion razy pewniejsza siebie ...;) wiadomo że to nie jest kres moich działań , przede mna długa droga , ale myśle że dam sobie radę;) Widzę że na topiku coraz częściej dochodzi do powstawania antagonizmów , niepotrzrebne nam to naprawdę już i tak dużo mamy kłótni , awantur we własnych domach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemraczejnienormalna
zaglądałam na ten topik i znalazłam tu kiedyś kilka mądrych rzeczy. ale to się skończyło. szkoda że zamiast się wspierać to piszecie bzdury, faktycznie widać to molestowanie psychiczne. tylko że chyba nie o to miało chodzić... nie znam Was na tyle i nie wiem kto zaczął, a kto się broni. ale szkoda fajnego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow Wow Wow No to się porobiło :-) Ok. Może tak : 1. każdy ma tutaj prawo pisać co chce - czy nie taki był postulat, min. JR? więc piszę, co myślę, jeśli użyłam sformułowania "jedna z koleżanek", to jest ono jedynie cytatem z JR :-) - wgląd we wcześniejsze posty jest. 2. Yezz - JR ma prawo - ja jestem tylko przyczynkiem, i jako taki służę uśmiechem w tej sytuacji :-) JR a teraz bezpośrednio do Ciebie - za jakiś czas przeczytasz swoje posty i zobaczysz jak wielki milowy krok zrobiłaś - czego życzę Ci z całego serca. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Layla - dobrze zrobilas, fajnie, ze dobrze sie czujesz. Faktycznie nie ma co sie tutaj angazowac w czyjes jakies tam zwiazki, niech kazdy zyje jak uwaza. Po jakie licho potem czlowiek ma cala burze wywolac na siebie. A na co mi to, jak to mowia po japonsku. Za moich czasow mowilo sie: na h.... mi to. Senna - Bezsenna - pisz dalej wiersze. Yeeeeez - I love you. Kochana owieczki niewinne pascie sie dalej na tej przepieknej lace. Wzielam wzor z syna 20-letniego, po co sie spalac i innych palic. Chowam kolce. Zamieniam sie w baranka (bez rogow oczywiscie) Hi hi hi. S P O K O J !!!! Tylko spokoj moze nas uratowac. Nie znaczy, ze zmienilam moje przekonania, ale zachowam je dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ukosa
"Czy jestes na topiku, w ktorym niektore piszace zmolestuja Cie psychicznie?", to chyba bardziej odpowiedni tytul tego miejsca Optymistyczno/Pesymistyczna, raczej nie zrozumialysmy sie. Moj wyznacznik zdrowej przyzwoitosci jest nastepujacy: - nie rob drugiemu co tobie niemilo, czyli nie rob z premedytacja krzywdy drugiemu czlowiekowi - traktuj innych tak jak chesz byc sama traktowana Nie widze w tym nic zdroznego lub moherowego. Moze masz jakies urazy i podciagasz wszystko pod moher, ale mnie to nie dotyczy. Jest cos takiego jak system wartosci i zasady wspolzycia z innymi ludzmi i sa one jednoznaczne jak swiat dlugi i szeroki, wsrod roznych kultur, wyznawcow kazdej religii i wsrod ateistow tez. Nie podoba mi sie twoje lekcewazace przyrownanie mojej wypowiedzi do 10 przykazan. Zalatuje smrodem nietolerancji. Tolerancja jest wskazana dla wierzacych i niewierzacych w obie strony. To tez jedna z moich wartosci. Nie obchodzi mnie czy jestes jehowa, zielonoswiatkowa, zydowka, ateistka, agnostyczka czy modlisz sie do Swiatowida lub do pelni ksiezyca. Twoja proba wyszydzenia religi katolickiej czynia ciebie sama lustrzanym odbiciem mohera, jesli jako moher sugerujesz tu wsteczne i nietolerancyjne myslenie. Jesienna Rozo, w temacie cichodajki zonatego mezczyzny i nazywaniu prostytucji prostytucja, a lopaty lopata: Skecz w wykonaniu Dava Allena z programu Dave Allen at Large: Detektyw Watson wpada do mieszkania Sherlocka Holmesa wielce wzburzony. " Niewiarygodne, oburzace, nie do przyjecia, co tez ludzie powtarzaja na ulicy".... " A coz takiego powtarzaja drogi Watsonie?" pyta Holmes " Ze ty... ze ty i ja ... zyjemy w homo.... homo.... seksualnym zwiazku, oburzajace!" wola Watson " Ale przeciez w takim zwiazku zyjemy " spokojnie stwierdza Holmes " No wiem! Ale nie chce, zeby ludzie tak to nazywali". :-) :-) Do reszty pan tu piszacych, poruszacie wiele istotnych tematow i przepraszam za chwilowe porwanie tematu, juz oddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za
antypatyczne z ukosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za
Zalatuje smrodem nietolerancji. cichodajki zonatego mezczyzny To ma być tolerancja? Ble ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×