Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

MERY, wspaniale, ze jesteście już z Maksymliankiem w domku!!! Cieszę się, że się odezwałaś, bo często myślałam o tobie i twoim synku. Niech rośnie zdrowo i przynosi rodzicom wiele radości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o 4 wstałam na siusiu i nie moge dalej spać:( jak tylko sie położyłam to moje małe rozpychadełko zaczeło łazić .Teraz jak wstałam i siadłam do kompa to miśka śpi.......... Pogram w pasjansa...może mnie to uśpi:)) choć o 7 moje dziecko idzie do szkoły to już chyba przewegetuje..........Coś ostatnio spać nie mogę..........ciężko jakoś i brzuszek urusł-choć i tak jest gigantyczny..:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie spie chyba juz od 3 rano mialam skurcze.dokladnie nie wiem ile bo to przez sen az w koncu sie obudzialan ale wiem ze jeden byl na kryz tak jak dostaje sie okres:) obudzilam sie z tego bolu i oto jestem gram w pasjansa, internet i gg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka, mam ze spaniem tak samo jak ty, a raczej z nie spaniem, tez siedze przy kompie, gadałam nawet na gg z pultaską, bo ona tez nie śpi... zakładamy klub nietoperek albo stróży nocnych? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oczywiście siedze na allegro...:) znalazłam fajną bluzunie dlia Nikolki ale jeszcze nie kupiłam.......... skąd ja wezme miejsce w szafie? :)) zaczełam juz kupować rzeczy od 80 cm....... musze ograniczyć allegro:)) HEHEHE nietoperzyce jesteśmy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery świetna wiadomość z rana, dużo zdrówka dla sunusia i ucałuj go ode mnie 👄 Tymczasem- no szkoda... ...a ja zamierzam w przyszlym tygodniu rodzić hehe nie ma opcji chcę już malutką trzymać w ramionach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemka
4sz4 Przepraszam ,ze się wtrącam w dyskusję...(a nie doczytałam całej historii) :-) Ale chciałam pocieszyć w sprawie paciorkowca.. Moja koleżanka rodziła w lipcu i tez badania wykazały,że ma to cholerstwo. Naczytała się zaraz w necie historii nieziemskich i wpadła w czarną rozpacz - całkiem niepotrzebie. Zarówno jej lekarz - jak i mój (bo też pytałam - rodzę w listopadzie) stwierdził,ze to nic strasznego. Przy przedłużającym się porodzie - gdyby miało dojść do zakażenia maluszka , po prostu zrobią cesarkę. Na wszelki wypadek i mama i dzidzia dostają antybiotyki. Najwazniejsze,ze wiesz iż to masz - niestety w koncówce ciąży się już paciorkowca nie leczy, bo nie ma 100% pewności,ze się zdąży wyleczyć,a nawroty są, tym bardziej,że to czesta bakteria. Zatem Kochana - głowa do góry i nie panikujmy - na porodówce doskonale sobie z tym poradzą. Bądź dobrej myśli. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery super !!! nawet nie wiesz jak sie ciesze, ta wiadomość spowodowała że to jeden z moich lepszych poranków od dłuższego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój maluszek jest już na świecie!!! urodził się 2 tyg przed terminem. w pracy odeszły mi wody. pojechałam do domu, wykąpałam się , najadłam, wypiłam kawę i do szitala. poród trwał ponad 7 h. przygotowana byłam na najgorsze. ale muszę wam powiedziećże wcale nie było tak źle. troszkę bolały skurcze. a sam poród nic nie bolał. 3 dobre skurcze parte i synek był na świecie. 10 pkt apgar, 3240, 53 cm. to największe szczęście jakie może być! po dwóch dniach wypuścili nas do domku. teraz tylko szycie mnie boli ale dam radę. trzymajcie się dziewczyny ciepło. trzymam za was kciuki. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana! Nocka przespana, tylko jedna pobudka byla. Jesli chodzi o porod to sie wczoraj dowiedzialam ze nie mam co liczyc na M. Poszedl na piwko z kolegami a wrocil po kilku flaszkach. Zapytalam kto mialby mnie teraz zawiezc do szpitala, odpowiedzial ze taxi. Zapytalam tez kto by mi pomagal bo przeciez pijanego go nie wpuszcza, odpowiedzial ze i tak nie wie czy chce byc ze mna. Wiedzialam ze i tak kaze mu wyjsc jak zacznie sie parcie, ale mialam nadzieje ze chociaz na poczatku mi pomoze... Chcialam chociaz sprobowac, moze rzeczywiscie nie byloby tak zle. Ale w takiej sytuacji.... No coz, zrobic bylo komu, ale rodzic bede sama... Dam rade, zawsze wiedzialam ze liczyc mozna tylko na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery ja też się bardzo cieszę :) super że wszystko ok! jak tylko będziesz miała chwilkę zaglądaj tu do nas chwalić się swoim maleństwem! czekamy na zdjęcia ;) Dagar trzymam kciuki za Ciebie i Kornelie! 👄 Kliforka GRATULACJE! :) Dziewczyny jakby się sugerować objawem mniejszej ruchliwości dziecka to ja wczoraj powinnam urodzić :P mój Pawcio miał chyba wczoraj dzień śpiocha, tak mało się ruszał, że już miałam na KTG jechać takiego miałam stresa... ale dzisiaj od rana już tradycyjnie rozciąga mi pępek więc chyba jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klifortka - gratuluję zdrowego synka, wspaniale ze nie wymęczyłaś się podczas porodu. mamy kolejnego dzidziusia na forum;) pultaska; tak jak i pisałam na gg, skrobnełam cos na forum i uciekłam rozprostować kręgosłup. ale miałam dziwaczne sny nad ranem, pierw ukradałam noworodka ze szpitala, a sama byłam z brzuchem, a potem śniło mi sie ze mój mąż oglądał sie za innyi - bo miał juz dosyc mojego brzucha, a mój mąż w żyiu taki nie jest, obudziłam sie spłakana bo pół snu sie z nim kłóciłam, a on jeszcze w tym śnie mówił ze zabierze mi laryskę... czyli nie wie,czy opłaca mi sie spać, bo wstałam wycieńczona i wkurzona na męża, a on taki kochany dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu bo to są właśnie te nasze chłopy..... chlapną coś bez zastanowienia a my i nasze hormony zrobia reszte Ja z moim M byłam właśnie w tej sytuacji pare dni temu skończyło sie na 3 cichych dniach i teraz jest grzeczny :) Teściowa miała z nim pogadankę żeby mnie nie denerwował bo moje hormony wyolbrzymiaja niektóre rzeczy:)) hihihi nawet teśiową udało mi sie na niego napuścić a niech wie chłop że nie ma tak łatwo :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mery super ze jestescie w domu:) zagladaj tu do nas:) kliforka gratulacje🌻🌻 K_Z Kasia a moze tak mowił bo był pijany?wiesz jak to wodka wode z mozgu robi a faceci i tak niewiele go maja:P uwierz mi ze doskonale wiem jak ranic moga najblizsze osoby zwłaszcza maz...trzymaj sie dzielnie bo my dzielne baby jestesmy🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem ze to przez wodke tak powiedzial. Ale o to mi wlasnie chodzi- zostalo 1,5 tyg do porodu a on wraca do domu w takim stanie. Jakby sie przejmowal tym wszystkim to by juz sobie odpuscil. Ale ja widze ze on to ma wszystko gdzies. To baba jest od rodzenia, facet od zarabiania kasy. Ja bede na porodowce, on bedzie imprezowal z kolegami. Poznaje swojego meza coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MERY-------gratulacje i życzę wam obojgu zdrówka. Niebawem wszystkie będziemy tuliły nasze skarby jak ty swojego synka! buziaczki i powodzenia.... $szt$-----dużo juz było o tym paciorkowcu, ale Lalune fajnie to opisała, identycznie powiedział mi lekarz. Mówił, że dopóki się chodzi w ciąży to nic sie dziecku nie dzieje, nie leczy sie też tego wtedy bo może zaszkodzić a nie pomóc. Ten paciorkowiec przenosi się w trakcie porodu więc stąd antybiotyk w trakcie akcji porodowej, a potem dzieciaczek dostaje już zapobiegawczo. Nic się nie martw bo groźne jest wtedy gdy nic z tym nie robisz, a jak już wyszło to lekarze napewno Ci podadzą co trzeba, zapewne masz to zapisane jak ja w karcie ciąży i nawet gdyby był inny lekarz to Ci podadzą antybiotyk. Ty zamiast panikowac ciesz się, że miałaś takie badanie bo masz pewność, że dostaniecie oboje w odpowiednim czasie antybiotyk. I pamiętaj, że internet to tylko ogólne źródło informacji- tak jak każda z nas inaczej przechodzi ciąże tak też różnie opisują choroby. Też czytałam o tym paciorkowcu, ale juz po tym jak mi to lekarz wyjaśnił i wiem, że to głównie apel by przeprowadzać więcej badań niż te wymagane. Głowa do góry i nie przezywaj kochaniutka. Sam fakt, że lekarz zrobił Ci to badanie świadczy o jego wiedzy medycznej bo wielu jak się nie upomnisz o coś to nic Ci nie powiedzą. A teraz pytanko: czy tetrowe pieluszki też prałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie prałam -będe ich używać jedynie do ochrony przed ulewaniem-więc nie będe przeginać Po stosie ubraniek i pościeli nie moge patrzeć na żelazko :)) kasiu -mężowie wszyscy są tacy sami...:) jak nie będziesz sie do niego odzywać przez dzień ,dwa-to przyjdzie na kolanach mój M już snuł plany jak mnie udobruchać .............:)) babki też są takie same:) ja w cichych dniach prałam,myłam itp. tylko wtedy złości nie czułam:)) będzie dobrze -myśl o dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camisia, lalune, przemka0 ogromne dzięki bo za stanu paranoidalnego przywróciłyście mnie do stanu normalności :) obiecuję z ręką na brzuszku że już nic nie będę czytać, szukać i panikować! bo to totalny bezsens. a do lekarza prywatnego pójdę ale tylko po USG bo ten mój "państwowy" niby mi robił ale jakie bele co. apoarat mieli stary, on się spieszył a chciałabym mieć choćby nawet pamiątkę w postaci zdjęcia malutkiej jak jeszcze była częścią mnie ;) mam jakieś z połówkowego z 22tyg ale tam za przeproszeniem gawno widać. co do żylaczka to nie wiem jak ja - biolożka- mogłam przykładać LÓD do naczynia krwionośnego. co za DEBIL ze mnie!!! 😡 przecież wtedy żyły się rozszerzają :O matura rozszerzona z biologi 5 miesięcy temu a tu taką durnotę zrobiłam :) dziś w nocy się wygrzałam bo okno mąż zamknął i rano- żylaczka nie ma! wchłonął się pies wie gdzie i mam spokój do następnej sesji seksu lub przymrozków :) kolejna mama się odezwała... fajnieee.... dziś muszę zakupy zrobić, posprzątać bo jutro mama przyjeżdża z Krakowa na 3 dni podejrzeć jak się chowamy na tym śląsku :P lece myć łepetynę bo niestety włosy mam dłuuugie i wymagające kąpieli częściej niż reszta a do południa chcę z domu wyjść :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery jak to dobrze że już w domku ,troszkę was potrzymali ale najważniejsze że wszystko już ok i malutki jest z wami Nakari ja nie mam takiej karty ale i tak liczę ruchy i schizuje jak ich jest mniej Agatek powodzenia dzisiaj, może podróż zniesiesz bezboleśnie Kasia te typy tak mają a tym że tak powiedział to nie stresuj się oni po wódce czasem sami nie wiedzą co mówią, porozmawiaj z nim na trzeźwo że potrzebujesz teraz jego wsparcia i pomocy i zobaczysz że jakl przyjdzie do porodu to będzie twoją podporą Kliforka no to wielkie gratulacje , jak znajdziesz czas to pisz jak sobie radzicie Dagar dzisiaj twój wielki dzień i Kornelcia będzie z wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze JoG do mnie napisała, zapomniałam o Tobie więc dla Ciebie 🌻 :) dzięki dziewczyny, to forum to najlpesze co mogłam zrobić pod koniec ciąży. bez Was pewno bym... ech szkoda gadać, nerwus ze mnie. dzięki jeszcze raz 😘😘 😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieńko nie przejmuj się aż tak mężem. a może on sam nie umie się znaleźć w tej sytuacji? może to jest jego reakcja na stres przed porodem? Nie żebym go broniła, ale pare miesięcy temu mój M też nie był chętny na poród. dopiero szczere rozmowy uświadomiły mi, że on chyba bardziej się boi niż ja. Facet ma być twardy, a tu nagle się boi i nie wie jak sobie z tym poradzić, nie wie jak zareaguje na widok cierpiącej żony. My musimy rodzić, ale on przecież może uciec... Niekiedy taki "przymus" może wywołać więcej złego niż dobrego. Facet odbiera inaczej rzeczywistość niż my. Oczekujemy od nich wsparcia, zapału, a nie zawsze niestety tak jest. Jeśli ma iść pod przymusem to i on będzie się źle czuł, a i Ty będziesz niezadowolona bo nie spełni Twoich oczekiwań. Daj mu trochę czasu, może jak wytrzeźwieje to powie co innego i na nic zda się teraz Twój stres. My z moim M obiecaliśmy sobie, że jak któreś z nas źle się będzie czuło w tej sytuacji to zwyczajnie się rozstaniemy na porodówce, ja raczej nie ucieknę, ale mąż przecież może wyjść. Nic się więc nie martw,nie myśl o mężu tylko o tej swojej kruszynce, która może za 1,5 tygodnia będzie z Tobą!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery 🌼 cuuudownie!!! Wszystkiego najlepszego dla Was 👄 Kliforka 🌼 gratulacje, również wszystkiego najlepszego 👄 Dagar 🌼 życzę duuużo zdrówka dla maleństwa i dla Ciebie, trzymam kciuki 👄 Pózniej zajrzę dziewczyny, bo muszę biec do urzędu odebrać dowód osobisty z nowym adresem, zdąrzyli przed porodem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chce go zmuszac zeby byl ze mna caly czas, poza tym sama nie wiem czy tego chce. Tak sie z reszta umawialismy, (albo mi sie tylko wydawalo) - ze bedziemy razem tylko do momentu kiedy ktores z nas przestanie sie dobrze z tym czuc. Pozniej zwyczajnie wyjdzie i poczeka na korytarzu. No ale jak bedzie pijany to przeciez w ogole go nie wpuszcza, nie? Czyli co, zawiezie mnie taksowka i wroci do domu, bo nikt pijanemu nie pozwoli nawet na korytarzu czekac. Ciekawe czy Dagar juz po? I ciekawe jak tam Tyska sie miewa, pewnie juz tuli swole malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja noc też miałam nieciekawą, coprawda spałam, ale ciągle czułam ból brzucha, rano nie mogłam się podnieść. Teraz też niestety mnie boli, przechodzi na kilka minut i znowu cały dół boli. Nie są to skurcze, chyba bo to raczej jednostajny ból, ale na wszelki wypadek idę za chwilę na kąpiel, ogarnęłam tez chatę, gdyby jednak mnie złapało. M wziął sobie już ciuchy na przebranie gdyby musiał szybko wracać. Panikował od 5 rano, ale ja myślę, że to jeszcze nie to-chociaż już jest taki lekki niepokój. Dobrze jest mieć wszystko naszykowane bo jakby co to się tylko wskakuje w ciuchy i jazda. Moja Niunia jest też bardzo aktywna od wczoraj, nie dała mi układać puzli i dzisiaj też walczy. Jednego dnia wręcz rozsadza mi brzuch a dwa następne spokojna, delikatnie rusza łapkami, albo ruszy tyłkiem czy się przeciągnie. Niekiedy wydaje mi się to aż podejrzane, ale zazwyczaj jak coś zjem to ona ma czkawkę i to dla mnie sygnał, że jest tylko cichutko siedzi. Niestety muszę na chwilę was opuścić, przyszedł mój sierściuch i marudzi, żeby nim się zająć. Muszę poświęcić mu czas, póki jeszcze go mam. Miłego dnia dziewuszki. Jak mi przejdzie trochę brzuch to sie odezwę.papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×