Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Sorki że tak długo ale miałem ciekawe spotkanie na plaży. Ogólnie zimno, mokro i niezwykle widowiskowo - szczególnie gdy fale rozbijały się o molo. Potem zaś miła kawa po irlandzku w knajpce z widokiem na morze. Jakie to romantyczne bleee... :D Ale są też pozytywy - spotkałem dużą grupę niemieckich emerytów -turystów (sporo takich w Trójmieście) i zapytałem ich co tak wcześnie w Gdańsku - przecież do 1szego września jeszcze ponad dwa miesiące... Nie zrozumieli żartu (mimo że był po niemiecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładałem że niedziela to ten dzień smutku a okazuje się że sobota wieczór nas dobija. Dziewczyny głowa do góry. Przechodzicie to wszystkie podobnie - nie jest ani gorzej ani lepiej. Są po prostu chwile kiedy wszystko wraca z natężeniem i to właśnie ta chwila. Myślenie o tych wspólnych planach czy założeniach jest najtrudniejsze. Ja miałem za rok w sierpniu mieć ślub. Na dwa dni przed podpisaniem umowy o salę, kiedy tyle przygotowań mieliśmy za sobą nagle - sorry ale ja już ni chcę - bo nie jestem pewna... Ech Ludzie mówią nam często że może lepiej że teraz niż po ślubie, czy gdy były by już dzieci. Mnie martwi to że tego nie można logicznie ani emocjonalnie wyjaśnić - pojawia się ten strach - skoro nie mogę ufać jej/jemu to komu? Do cholery!! Inni też to przechodzili i żyją - są nawet szczęśliwi. Czasami myślę tak właśnie miało być - bo teraz może być tylko lepiej. Musi być skoro jest tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Beren chyba do Ciebie podjadę;p jakos tak weselszy od Nas jesteś to moze i dobry wplyw byś miał na Nas;) masz rację gorzej już chyba być nie moze wiec głowy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie to nie bajka
ciesz sie, ze rok a nie tydzien przed slubem sie rozstaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, Beren, proszę, więcej.. :( Oglądam właśnie film polecony przez Migotkę.. i chciałabym być kiedyś z mężczyzną, który nie zawaha się odmówić innej kobiecie namiętności, nawet tuż przed swą śmiercią, gdy robi najbardziej szalone rzeczy w swym zyciu... tylko dlaczego wciąż w tym obrazie tkwi jego twarz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
kurcze, nie otwiera się ten link, ale jest o pannie, która zniszczyła swojemu byłemu autko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie am sprawy - ja jednak liczę na to nasze spotkanie, zdziwiłybyście się ilu mam znajomych którzy by się na taki spotkanie wybrali. Was dziewczyny żebyście się upoiły chwilą to by trzeba wziąć na dyskotekę albo gdzieś ale tam głodni jak wilcy faceci by Was zjedli :D Pomyślimy o czymś i zrealizujemy dla wspólnego dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
To Beren przeprowadź sie gdzieś nad morze bliżej Szczecina:) zebym miała troszke bliżej;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, możemy isć na imprezę, ale obstawa bardzo by się przydała. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, obstawa... Wy tam nie macie się chronić tylko z góry patrzeć na facetów i pokazywać im gdzie ich miejsce :) Moje kumpela kiedyś taki scenariusz zrealizowała - wyszła z Kwadratowej (taki klub w Gdańsku) i wykrzaczyła - A TERAZ CZAS NA CIEBIE DU...U grożąc swojemu EX - fajnie to wyglądało jak sobie ulżyła. Piękne stare czasy. Ona ma teraz dwójkę dzieciaczków i fajnego męża a ten palant co ją zdradzał wpadł z jakąś 17stolatką i teraz alimenci się. Życie gra dziwne czasem scenariusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ha! właśnie to autko starałam sie wam wkleić ;) już kiedyś słyszałam o podobnej formie zemsty, z tym, że wtedy to było autko sportowe, drogie... na pewno zabolało pana bardziej ;) a mój eksio nie ma uta, nawet prawko ostatnio oblał ;) i taki miał być hulaka beze mnie, a znowu w chałupie siedzi, jak co wieczór, a dziś ma otwarcie w knajpie, w której od niedawna pracuje i z pewnością jest tam jakis balet (jakby ktoś nie czytał pokręconych losów stefanii ;), to mój eksio pan magister odkrył swoje powołanie i spełnia się w kelnerowaniu, to jest to, co chciałby w życiu robic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, moje Piękne Panie - trzeba czasem spać - miłej i spokojnej nocy :) Jutro będzie lepiej - a jeśli Wam sen zakłóci zła i smutna myśl to pomyślcie o pięknej plaży, palmach kokosowych i delikatnym wietrzyku które koją wasze smutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak.. dobrej nocy, moi Drodzy. Ech... 'niech zły sen Cie nigdy więcej nie obudzi'... dwa razy - trzymaj się, głowa do góry :( razem jakoś damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam_od_nowa...
Witam Wszystkich, u mnie lepiej troszkę lepiej, ucieczka w sen pomogła... poza tym padałam po tygodniu z licznymi wyjazdami. A zamiast się dołować może rzeczywiście zorganizujemy jakiś wypat: to co góry i jakieś zamki czy może plaża nadmorska? Jak kto woli? A termin może coś gdzieś jakoś w pierwszy lub drugi weekend lipca, żeby było po sesji dla studentów? heh no i co Wy na to? Bo tak piszemy od dwóch dni a przydałby się konkrety no chyba, że wyjazd organizujemy wirtualny to i na Kubę może być :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) Ja dziś bardziej optymistycznie po fatalnym poranku. Własnie znalazłam stare świstki z zapisanymi myślami przewodnimi tej Starej Zazy, która sza przez życie z podniesioną głową. Będzie dobrze. Dam radę, niech patrzy co tak odrzucił... Będę silna, dam radę! bo każdy sposób na lepsze jutro nie jest gorszy od poprzedniego. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko! Lece się opalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam_od_nowa...
zaza165 - widzę dobrze zaczęłaś ten dzień powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj się rozchorowałam z tego wszystkiego. Były oczywiście myślał, że żartuję albo robię mu na złość... Dzisiaj nawet nie zapytał czy żyję...Więc mu napisałam długiego smsa, dłuższego się nie dało :-D Odpisał żebym więcej do niego nie pisała ani nie dzwoniła. I wcale nie mam takiego zamiaru. Zachował się jak skończony dupek, to przynajmniej go męczyłam smsami, telefonami, mailami. Nie był w stanie ze mną normalnie porozmawiać przez 2 miesiące, a ja nie mogłam siedzieć spokojnie. Pewnie uważa mnie za niezrównoważoną psychicznie, ale to już jego problem. Trudno trzeźwo myśleć, gdy ktoś odbiera nam to w co wierzyliśmy, miało być wieczne i co budowaliśmy kilka lat. Przynajmniej ja nie potrafiłam. Może desperacko do niego pisałam, ale to było jedyny upust dla moich emocji. Znienawidziliśmy się. Teraz już może być tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
soma* mam nadzieję, że nie będziesz miała za jakiś czas przysłowiiowego kaca , ze do Niego pisałaś, że się płaszczyłaś. Ja niestety zawsze potem miałam, więc nauczyłam się jednego- nie pisać do Niego. Właśnie sobie obliczyłam, że zobaczę Go jeszcze 3 razy przed wakacjami na egzaminach a potem dopiero w październiku. On o mnie zapomniał, pisze jak coś potrzebuje, a teraz najwyraźniej zabawia sie z nową. Ale ja podniosłam głowę już i nie mam zamiaru dać Mu poznać po sobie, ze jestem smuna i nieszczęśliwa. Wreszcie znowu zobaczy Magdę, która jest uśmiechnieta i pełna życia... bo ostatnio zapomniałm że trzeba życ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy...🌻 Eee trudno. Mogę mieć kaca. Wiesz, kochałam go szczerze, więc pisanie do niego nie jest dla mnie jakąś ujmą. Stwierdziłam, że to już nie miejsce i nie czas na honory. Chciałam go sprowokować do rozmowy, dowiedzieć się dlaczego. Niestety nie wykazał tyle odwagi ani inteligencji żeby ze mną porozmawiać. Trudno. Dobiłam do dna tymi smsami. Jest z czego się odbić:-) Nie miałam na tyle siły żeby nie pisać. W ten sposób przynajmniej się dowiedziałam, że jest skończonym idiotą. Beren🌻 nasz ślub miał się odbyć w maju, zdążyliśmy już wszystko zarezerwować! Całe szczęście książę odszedł w porę. Za rok byłaby tragedia. Nigdy nie przypuszczałam, że takie niespodzianki spotkają mnie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie czytam dziewczyny to, co piszecie.. I dochodzę do wniosku, że on naprawdę nie wróci. Leżąc na Słonku tak trzeźwo analizowałam naszą ostatnią rozmowę.. I dochodzę do wniosku, że w nim to wszystko zgasło. Raz na zawsze. Skoro nie chciał mnie nawet przytulić - brzydzi się mojego dotyku? Ech. Musimy stanąć na nogi. I znów zacząć żyć moje drogie :( Będzie ciężko... Kumpela mi powiedziała, że nikt nie mówił iż życie bedzie słodkie i przyjemne... Tu jest ten problem, że on kiedyś obiecał - na rękach będę Cię nosił byś stopy nie pokaleczyła... :( Szkoda, że to wszystko minęło. Ech. :( Znów zaczynam biadolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza🌻 To boli właśnie najbardziej, że obiecał... Mi obiecał rodzinę, dzieci, wierność. Wszystko mi obiecał. Tydzień przed odejściem powiedział, że nigdy w życiu mnie nie zostawi. Zostawił. Bez szczególnych tłumaczeń, bo to co mówił, całości się nie trzymało... Teraz pewnie uważa mnie za chorą psychicznie, bo przez 2 miesiące nie dawałam mu spokoju. W pewien sposób ma rację, miłość to jakby choroba umysłu. Nie wiem co Ci poradzić. Forum jest od tego żeby biadolić. Ojj ciężkie to życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soma* widzę ze jestesmy w podobnej sytuacji :] na rękach będę Cie nosił na dobre i na złe, kocham Cie, jestes cudowna, wspaniała, piękna [boze, Aniu czy ja ci kiedykolwiek mowilem ze jestes najpiekniejsza? - 25.05.09]]... i nagle tak po prostu JEB. Bez słowa. A nie, sorry: to juz nie jest we mnie to, co dawniej. nie nie moge powiedziec,ze Cie nie kocham ale to juz nie jest tak gorące jak dawniej. pozostawanie w zwiazku z kims dluzej jest sprzeczne z moja natura. dziekuje, dowiedzenia. ;] i od tego momentu ani słowa, poza nie mamy o czym rozmawiac. przepraszam. Ech. popieprzone to wszystko tak szczerze mówiąc. Ja nie piszę, nie dzwonię.. wysalam mu nastepnego dnia i kolejnego jeszcze dluuuugie esy. i teraz milczę. bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam. :) Muszę przyznać, że stęskniłam się za Wami. :) Tym bardziej, że cały mój pobyt na wsi odbył się przy akompaniamencie deszczu stukającego o parapet...chyba te wszystkie łzy, które wypłakiwaliście w różnych zakątkach Polski skumulowały się w jedno kłębowisko chmur i przywędrowały za mną do Stoczka, dostosowując panującą aurę do moich nastrojów. ;) Widzę, że podczas mojej nieobecności wykluł się pomysł spotkania? Jestem za! Miejsce nie gra roli. Z tego co zauważyłam, każdy z Nas chwilowo kwęka na nadmiar, a nie niedobór czasu, więc im bardziej czasochłonna wycieczka tym lepiej. :) Co do samego spotkania to proponuję w pierwszej kolejności rozpalić ogromne ognisko, przy którym zamiast kiełbasek, potraktujemy ogniem nadziane na patyki zdjęcia Naszych Exów.Już samo nadziewanie powinno przynieść kapkę złośliwej satysfakcji, a podczas samego palenia przewiduję, że wszyscy będziemy jadowicie i z satysfakcją rechotać. ;) Po tym Ostatecznym Pożegnaniu Przeszłości proponuję taniec do białego rana przy jakiejś gorrrrącej latynoskiej muzyce tudzież jakiejś mieszance znanych i lubianych przez wszystkich przebojów. Łzy można będzie ronić bez żadnych ograniczeń, pod jednym wszakże warunkiem, iż będą to łzy ze śmiechu. :) Przeglądając (chwilowo) pobieżnie nowe posty zauważyłam, iż pojawił się \"senny\" wątek? To dość niesamowite, ponieważ ja również z piątku na sobotę miałam niezwykły sen. I przede wszystkim szalenie optymistyczny! Wgalopowałam w to senne marzenie na karym rumaku (niestety z siodłem z tego co pamiętam, więc nie była to full romanticos wersja ;) ). Galopowałam rzecz jasna brzegiem morza po plaży...bo gdzieżby indziej, prawda? ;) Samo życie. ;) No, ale wracając do snu...znudziwszy się tym galopem zeskoczyłam z koniska i wtedy romantyczny zachód słońca zmienił się w skąpane słońcem południe a rumak w jakiegoś przystojnego młodziana (zawsze gustowałam raczej w panach pięknych wewnętrznie, ale może i na mnie czeka gdzieś tam zabójczo inteligentny Adonis? ;) ), z którym to zaczęłam się bawić w...berka. :) Takiego dziecinnego, niewinnego, pełnego full radochy berka na piasku. :) Pamiętam to rozkoszne uczucie wewnętrznych łaskotek w brzuchu, które pojawia się tylko wtedy, gdy zanosisz się takim dzikim, spontanicznym i prawdziwym śmiechem. :) Wreszcie zgrzana tą gonitwą dałam się skusić pienistym falom cudnie chłodnego morza i pobiegłam do wody. Skakałam przez te fale wciąż zanosząc śmiechem, by po chwili wybiec, i mokra zacząć obtaczać się w piasku, robiąc z siebie coś na kształt panierowanego kotleta schabowego. Panierowana Migotka_Stokrotka. :) Na koniec usiadłam na piasku, narysowałam wokół siebie okrąg, następnie wokół okręgu promyczki i radośnie stwierdziłam, że jestem Słoneczkiem. :) Uwielbiam to radosne dziecko w sobie, które czasem przychodzi do mnie we śnie, a czasem całkiem na jawie jest pomysłodawcą różnych szalonych pomysłów. :) A jak się mają Wasze Wewnętrzne Dzieci? Może to jest właśnie dobry czas, żeby pójść za dziecięcym głosem radości i beztroski? 5 minut biegania boso po rosie lub w deszczu działa czasem bardziej kojąco niż tysiąc wypłakanych łez...:) A może wystarczy gorące kakao, które mama zawsze Nam robiła, jak potłukliśmy sobie kolano będąc małymi brzdącami? Każdy z Nas ma jakieś małe przyjemności, NIE związane z żadnymi Exami, które są takimi naszymi Kotwicami Dobrego Nastroju. :) Dziś Niedziela! Niech każdy z Nas zrobi dziś dla Siebie coś miłego. :) Proszę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko, stęskniłam się, wiesz? :) Ciesze się, że odpoczęłaś, zrelaksowałaś się choć troszkę. Przepraszam za ten deszcz łez, myślałam że nie dotrze do Ciebie.. Chciałam raczej cały JEGO weekend zalać łzami deszczu. A co, niech siedzi w domu na czterech literach, niech też myśli! Twój sen był cudowny! :) Chciałabym znaleźć się teraz na plaży.. I tańczyć. tańczyć na piasku, wirować, uciekać przed falą.. Ja dziś spałam niestety (a może na szczęście) bez żadnych marzeń sennych. Migotko, z myślą o Tobie podniosłam dziś głowę do góry, biegałam z psem pare godzin, opalałam się na ciepłym słoneczku... Dobrze, że jesteście. tak jest łatwiej ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do spotkania - ustalcie jakiś termin i miejsce, ja nie wiem czy będę miała możliwość się wybrać - niestety jestem wciąż zależna - ale znając termin zawsze coś może uda się wykombinować. :) Nie ma mnie w pierwszy weekend lipca (2-5), będę włóczyć się, opalać i rozrabiać w towarzystwie zakręconych na punkcie psów panienek. Wrocław i okolice - nasze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie ja też włóczyłam się z psiakiem A może drugi weekend lipca pasje Wam na jakiś wypad :P może być południowa albo południowo-centralna Polska, Migotko z ogniskiem dobry pomysł Zaza - Wrocław to miasto mojej młodości :) okolice też są super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psiaków Was zazdroszczę - mój zdechł na 2 tygodnie przez zerwaniem (miał już swoje słuszne 16 lat :) Strasznie wietrzna i leniwa ta niedziela. Byłem dziś z rodzinką na plaży - jest u nas taki fragment wybrzeża gdzie po sztormie można znaleźć drobinki bursztynu. Dzieciaki miały zabawy co nie miara. Co do spotkania to chętnie w lipcu - dawno nie bylem na południu. Może jakąś chatę w góra najmiemy? Musze poszperać w necie co i jak :) Głowy do góry. Gorzej przecież być nie może jak to już zwykłem mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×