Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Zaza tak mi przykro :( domyślam się,że czujesz się fatalnie,ale musisz się ogarnąć i nie dać depresji.brzmi banalnie,wiem.ech,nawet nie chcę myśleć co będzie jak Mój-Nie Mój znajdzie sobie kogoś innego...dobrze,że On rzadko gdzieś wychodzi.Ma więc mniejsze szanse niż inni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza165 - wiem to boli, bo wiem co ja czuje i jak sie podle czuje jak ex zakochał sie w pannie z neta i pisał mi ostatnio ze sie oswiadczy i ze dla niej sie przeprowadzi... pisał to czego nie zrobił dla mnie choć tak mówił... ta dziewczyna moze naprawde jest cudowna, ale tak na prawde on jej nie zna.... pisał mi ze pokochal jej wnetrze, bo dobrze mi sie pisze i maja podobne zainteresowania... ja rozumiem ze tak mozna poczuć do kogoś sympatie ale miłosc wg mnie to przesadzone... i nadal jestem ciekawa czemu przy kazdej najblizej okazji mi to mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza, przez długi czas pisałaś że nie rozumiesz jego zachowania - przyczyn, pobudek... Często jest drugie ukryte dno i teraz je poznałaś. Przykro mi. Teraz już wiesz że stać go na kłamstwo nawet w tych najważniejszych sprawach - co niego za facet co nawet nie ma odwagi powiedzieć co jest grane. Spluń na niego, i tak na nic więcej nie zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buhahahaha - niezłe... Pozwolisz ze spojrzę w spodnie i sprawdzę.. Okazuje się ze nadal tak... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieskie_migdały - wiesz co nic mi dziś tak nie poprawiło humoru jak Twoje pytanie? :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Ale w sumie to nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie monotora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest jak się jest rodzynkiem w takim kobiecym cieście jaki tworzy to forum :) Jeśli niebiskim mogdałom moje męskie towarzystwo nie pasuje to z grzeczności się usunę.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:DJuż ci wyjaśniam skąd moje głupie pytanie: 1)nowa tu jestem:) 2)niby czytałam kilka twoich postów i wszystkie czasowniki w męskim rodzaju były:) 3)ale gdzieś mi w twych wypowiedziach brak "męskiej solidarności plemników"???:) no już się więcej nie śmiej ze mnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazunia, Beren dobrze mówi, podpisuję się pod tym wszystkim co napisał. I bardzo mocno przytulam Cię do serca. Strasznie mi przykro. Przepraszam, że to napiszę o człowieku, którego kochasz, ale kawał gnoja z niego, nie wart nawet jednego Twojego spojrzenia. Maleńka, jestetm z Tobą, wiem jak się czujesz. Kiedy zaczynają Ci się wakacje? Czy On ma jeszcze jakieś Twoje rzeczy oprócz kluczy do Twojego pokoju? PS. Niesamowicie piękna dziewczyna z Ciebie - nie udawaj, że nie zauważyłaś, że to napisałam! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren osobiście uważam,że wszystkim kobietom,które tworzą to forum przyda się twój męski punkt widzenia więc usuwać się nie musisz:) no i kto by pomyślał że to niewinne pytanie spowoduje tak wszechobecną radość:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma zdjęcia, 2 pamiętniki, mój odtwarzacz, moje książki, które mu pożyczałam.... ;/ Migotko, tak bardzo chciałabym teraz odnaleźć w sobie nienawiść... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żartuje. Spokojnie :) Dziewczyny już tu wiedzą ja prócz słowa zrozumienia lubię wrzucić czasem jakiś żart bo to pociesza ludzi i przynosi nam uśmiech - taki już ze mnie gość. Co do solidarności - ja jestem stary cep, wile widziałem i wiele przeżyłem wiem dobrze że kobitki to potrafią być agentki i nieźle faceta załatwić - przykładowo moja była Piękna Pani :) co nie znaczy że wszystkie jesteście takie same (Na szczęście... :) ) My faceci zaś potrafimy być aniołami jak niektórzy który znam i podziwiam, ale też świniami jakich mało (jak wiecie takich też nie brakuje). To z czasem uczy, że trza patrzeć na to jakim się jest a nie czy ma się fujarkę czy nie :D A co do faceta Zazy to - wspierać ani bronić go nie będę bo kto choć raz był w związku rozbitym przez osobę trzecią nie znajdzie już zrozumienia dla zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, muszę się przyznać, że czytając Twoje mądre słowa nie raz odpędzałam od siebie podobne wątpliwości jak Niebieskie_migdały. ;) Pojawiała mi się wtedy jak mantra piosenka Kayah: "Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień..." ;) Mężczyzna czy kobieta - Mądry CZŁOWIEK z Ciebie. I potrzebny tu. Zostań. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazunia, ja Cię bardzo lubię, wiesz? I bardzo, bardzo chcę, żebyś była szczęśliwa. Zasługujesz na to. Koniec krzywdzenia Cię. Maleńka, nie szukaj w sobie nienawiści. Znajdź w sobie siłę, żeby jutro odebrać od niego WSZYSTKIE swoje rzeczy łącznie z kluczami. I oddaj mu to co jego. WSZYSTKO. Dasz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren a ile ty masz lat??Hehe a jednak nie tylko ja miałam wątpliwości!!:D:D w spodnie już nie zaglądaj może lepiej...a jak już musisz to chociaż odwróć się od monitora:D zgadzam się,mądre rzeczy tu powiadasz na tym forum...nareszcie jakiś NORMALNY facet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę go juz nigdy wiecej widziec na oczy... nie wiem, nie wiem co robic. mialam ochote dzis pobic ta dziewczyne, rozszarpac ją.. tapeciara, solara, tipsiara, słodka idiotka...! .... wredna suka czerpiąca z tego wszystkiego satysfakcje...! miałam ją pobic.. ale doszłam do wniosku, ze nie będe mu sprawiac przyjemnosci - o nie, wielkich pocieszen to ja prowokowac nie będę. .... nie odbiorę, ma je u siebie w domu rodzinnym ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza Ty dziewczyno nie bój się nic - jeszcze się spotkamy tu na forum w wątku weselnym - jak nam będziesz opowiadać o tym wspaniałym facecie którego gdzieś w życiu poznałaś i który odmienił twoje życie w bajkę. A złość i nienawiść na byłego przyjdzie sama - jak minie szok. Ja potrafię być bardzo nie miły jak chcę - kwestia przygotowania zawodowego - dlatego momentami wolę nie spotkać mojej bo bym był "lekko nie przyjemny dla niej" a uważam że nie zasługuje nawet na to. Do znalezienia w sobie siły by pokonać w swoim sercu i pamięci ten mit "ukochanej osoby która odeszła" nie potrzeba wcale przekleństw czy złośliwości wystarczy własna świadomość tego jakie nic on/ona reprezentuje wobec tego czym Ty dla niego/niej byłaś i chciałaś być :) Później powstaje uczucie żalu..... ....po porostu będzie Ci żal tego frajera, ale jego strata no nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tia - jakbyś miała 16 kuzynek. Przez całe szkoły po 20-28 dziewczyn w klasie i co mnie bardzo cieszy aż dwie kobiety które mogę w pełni znaczenia tego słowa nazwać przyjacielem też byś na moim miejscu babek nie bała :) Zresztą tu jest takie fajne towarzystwo że żyć z Wami nie umierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmienie temat... chciałam będąc z exem mieć rodzine, dzieci, on też chciał... wychowywać dzieci nie swoje chciałam już wczesniej zanim był ex, jak on był zawsze mu mówiłam że chce mieć dużą rodzine, nie koniecznie wszystkich bilogicznych dzieci... tu sie zgaddzaliśmy przynajmnei wtedy gdy sie o takich tematach gadało i gdy miedzy nami było super... Od odszedł marzenia zostały, więc postanowłam realizowac je w pojedynke... w końcu skończylam studia, pracuje, mam gdzie mieszkać... Wiecie co dostałam dziś wiadomość od koleżanki że będzie mamą adopcyjną bo dostała kwalifikacje, dostała będąc sama. Ja też tak chce... już pisałam... jeszcze trochę mobilizacji i złożę dokumenty... wracam z Warszawy i się biorę za konkrety... a tyle osób gadało, ze jak sama to nie masz szans, nie dasz rady, a to już nie jedyna osoba z mojego otoczenia. Ktoś mi powiedział, ze ja będę miala jeszcze kogoś spotkać w życiu kogo pokocham z wzajemnością to dziecko nie bedzie przeszkodą... Wiem niektórzy mówią jesteś mloda, czekaj, szukaj... tyle, że na dzień dzisiejszy próba jakis związków wykraczajacych poza przyjaźń czy znajomosc była by oszukiwaniem samej siebie i tej osoby, wierze ze nadejdzie jeszcze czas ze znajde szczeście z facteem, podświadomie nawet rodzą sie mysli ktorych nie chce, ale na dzień dzisiejszy nie chce nikogo okłamywac wiec zdaje sie na przeznaczenie, choc wiem ze czeka mnie bardzo trudna droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baren heh a może Ty pierwszy na forum weselnym bedziesz pisał heh :P:P:P Dziś kolega z pracy ktory ma niedlugoślub mówil ze ma dośc przygotowań, bieganiny itp. jejku jak ja bym chciala miec kiedys takie problemy :) heh marzenia odległe heh moze i nieralne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazunia...słuchaj Berena...ja z Nim jeszcze na Twoim weselu zatańczę i może pierwszy raz sie pokłócę, bo jak na razie mogę tylko jak wańka wstańka potakiwać, co jest całkowicie wbrew mojej naturze!!! ;) Ale Beren ma rację. Chociaż doskonale rozumiem co czujesz. Przecież Już-Nie-Mój-Narzeczony również od tygodni ma już Inną. Szkoda, że nie słyszałaś, jak ją wyklinałam i jak się odgrażałam co to ja jej nie zrobię! Jak puściłam wodze fantazji i dałam upust swojej złości i frustracji moi biedni znajomi bledli ze strachu nie poznając we mnie - Mnie. Ale wykrzyczałam, wyryczałam, nie raz, ale kilkadziesiąt razy i pomogło. Jeśli Ci to pomaga to krzycz, płacz, pisz, wyrzucaj z siebie te emocje, masz do nich prawo. Ale robić nic nie warto - Oni na to po prostu nie zasługują. Odpisałaś mi kiedy Ci się zaczynają wakacje i nie zauważyłam, czy przeoczyłaś pytanie? :) Czy On jeździ do domu czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nierealne napewno.powiedziałam Mu kiedyś,że z nikim nigdy nie będę jeśli On kiedyś odejdzie.chcę dotrzymać słowa,może to głupie.ale wierzę,że wtedy On uwierzy że Go naprawdę kocham...no głupie,głupie,głupie,wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wakacje mam od piatku. tak, pojedzie, w piątek.. i nie zobaczymy sie az do września. boze, wolałabym go juz nie widziec.. ;/ jutro ide odebrac moje klucze.. nie wiem czy dam rade... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam_od_nowa...też o tym myślałam, ale tak jak Ty, sądziłam, że osoba samotna nie ma w Polsce takich możliwości. Możesz dawać znać w miarę postępów sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×