Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość dzis koniec
jakies 8-9 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Wpadłam na chwile bo mam tyle zajęć ze nawet nie wiem jak sie nazywam ale to dobrze bo o ex-ie nie jestem w stanie myslec. Pochłania mnie praca życie zawodowe, hobby, spotkanie i zawodowe i prywatne. A wieczorami nie czuje samotnosci bo jak padam na łóżko zasypiam od razu. Kocham takie życie w biegu. Pozdrawiam WAS w szczególnosci miło mi powitac nowe osoby W weekend nadrobie bo mam troszke zaległosci a narazie trzymajcie sie i udanego weekendu oraz udanego zmagania z życiem po rozstaniu a niektórym moze udanych powrotów. Pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Hej, jak tam dzisiaj? ja mialam taki z..b w pracy, ze dopiero odetchnelam. dzis koniec - twoja sytuacja jest identyczna jak moja przed ponad miesiacem. tez moj super facet nie chcial sie spotykac, mowil, ze kocha, ale ciagle wymowki, mniej czasu razem, i zaczelam sie do tej mysli przyzwyczajac i w koncu sama zaczelam ta rozmowe, ale i tak jak nastapil koniec, to mna tapnelo. ja mysle, ze ile by sie czlowiek nie przygotowywal, to rozstanie i tak jest czyms trudnym, tym trudniejszym im wieksze uczucie cie laczy z ta osoba i bardziej intensywny zwiazek. ja tez wczesniej pytalam ludzi naokolo, co o tym mysla i tez mi mowili, zeby odpuscic sobie, bo on najwyrazniej nie ma powaznych planow ze mna zwiazanych. i tak bylo i ja to wiedzialam, ale nie chcialam sie z ta mysla pogodzic - pewnie masz podobnie. a potem tekst "nie jestem pewny tego zwiazku. nie wyobrazam sobie z toba przyszlosci" byl jak policzek. jak mam ochote teraz mu czasem cos napisac itd., to sobie ten tekst przypominam i od razu mi sie odechciewa.... sorry za wywnetrznienie takie, ale po to to forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latte_macchiato
To dlaczego mój Ex udawał, że wszystko jest w porządku, powtarzał, że kocha i jestem mu potrzebna, a następnego dnia zmienił optykę spojrzenia o 180 stopni i zerwał? Wasi przynajmniej od jakiegoś czasu zachowują się niepokojąco, a mój totalnie mnie zaskoczył swoją decyzją! Jak można być takim padalcem i dupkiem niedojrzałym?! Nie był moją pierwszą miłością, ale jakąś intuicję miałam, że już ostatnią - więcej tej mojej beznadziejnej intuicji nie zaufam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
latte - a nie wiem co lepsze. moj za to byl moja pierwsza prawdziwa miloscia i niestety jest nia nadal.. szkoda tylko, ze jednostronnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a u mnie to jest jeszcze gorzej ;) bo mój jest moją miłością na całe życie i ja jego tez, tego jestem pewna, tylko jest uparty i udaje zimnego twardziela, chyba najbardziej przed samym sobą ;) dziś jego siostra mi powiedziała, zebym o nas walczyła, tylko rozsądnie, to znaczy nie będę go prosić o powrót, tylko przywoływac do rozumu ;) musiało go to strasznie wczoraj zaboleć, jak mu powiedziałam, że jakbym była teraz w ciązy, to bym mu nie pozwoliła na kontakt ze mną i z dzieckiem zważywszy na to, że spotyka sie z 16latką, to na serio bym tak zrobiła, ale powiedziałam mu to tez troche celowo, zeby poczuł, że to co robi jest złe a dziś jak sie dowiedział, że o wszystkim powiedziałam jego siostrze, o naszym zerwaniu i o tej gimnazjalistce to się oczywiście wściekł i powiedział, że jestem żałosna, oczywiscie zlalam to i powiedziałam mu, że tym spotykaniem siez dzieckiem osiagnął zupełnie odwrotny skutek niz zakładał, chciał "pomóc" mi się odkochać, a sprawił, że zaczełam się jeszcze bardziej o niego martwić powiedziałam mu też, zeby nie czuł się za pewnie ;) że nie prosiłam jego siostry o to, żeby się za mną wstawiła u niego, tylko obie się o niego martwimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
Latte - nie jestes sama, pociesze Cie ze moj mi napisal rano smsa o rozstaniu ze sie wypalil mimo ze na dobranoc mowil ze chce tylko mnie :D Zreszta jezeli czytalas temat to powinnas kojarzyc moja jakze zalosna sytuacje, co on wtedy ze mna zrobil. A teraz - rany boskie, grzeczny i milutki jak nigdy, hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
łeee, wy dziewczynki macie spore szanse i na pewno wam sie ułoży. a ja co, nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
się okaże, czy się ułoży ;) ja tam wcale pewna nie jestem ale koleżanka z pracy stwierdziła, że jeszcze z dwa tygodnie i zmięknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latte_macchiato
Wiem, że kobiety są bardziej uczuciowe, że bardziej się przywiązują ble ble ble, ale dlaczego ten Osioł jest tak kurewsko konsekwentny i ma mnie w nosie? Najbardziej wkurza mnie fakt, że kiedy z nim byłam non stop prowokowałam kłótnie, wiecznie miałam do niego o coś pretensje i tylko chciałam egzekwować i nie doceniałam tego, że miałam przy sobie Cudownego Faceta. Jestem kretynką. Ten patałach z dnia na dzień ze mną skończył, a ja go idealizuję. Fuck!!! Miłego dnia Dziewczęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
no ale oboje sie kochacie i najwyrazniej nie mozecie bez siebie zyc. ja sie tylko zastanawiam, ile jeszcze czasu mi zajmie pogodzenie sie z tym rozstaniem. prawie 1,5 miesiaca juz minelo, a nadal nie ma dnia, zebym o nim nie myslala i okazjonalny szloch tez sie zdarza. jak to czyta ktos po takich przejsciach, to prosze o dodanie otuchy,ze to sie kiedys skonczy i bede normalnie funkcjonowac nie rozmyslajac o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
bedzie dobrze karutko:)jeszcze bedziesz sie dziwic jak moglas go nazywac miloscia swojego zycia. no ale niestety na wszystko przyjdzie czas obys do zaprzestania mysli o nim potrzebowala jak najmniej tego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu sie pozmieniało... sporo nowych smutasów przybyło Zerkam czasem na Was ale nie pisze nic... Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
miniara - no miejmy nadzieje... a ty jestes z nim czy nie? bolijakdiabli - czemu nie piszesz? dobrze sie wam uklada? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latte_macchiato
Ja bym się z chęcią zahibernowała i obudziła za kilka miesięcy - już wyleczona i pozbawiona uczuć. Dlaczego niektórzy nigdy nie będą przeżywać tego, co my teraz? Albo dlaczego niektórzy (ja, ja, ja!) muszą przeżywać to po raz drugi?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kserograf
Znamy sie z moja miloscia co ja mowie z moja eks 10 lat, no i SZOK. Wlasnie mialem sie do niej przeprowadzic (od 2 lat zwiazek na odleglosc). Miesiac temu powiedziala ze nie wie czego chce, potrzebuje byc sama, byla dla mnie niedobra itd. standard. Fakt troche za malo dbalem o ten zwiazek a pare miesiecy temu dowiedzialem sie ze ma romans w pracy ze starszym facetem. Wow to byl szok... Niby sie skonczylo, choc spotykaja sie w pracy, wybaczylem, staralismy sie obydwoje (ja bardziej, moze za bardzo, bo przestalem byc soba). Powiedziala mi o swoich watpliwosciach przez telefon, podczas rozmowy o naszym wspolnym zamieszkaniu... Od tego czasu nie odzywam sie do niej, ona zadzwonila raz czy dwa ostatnio pytala kiedy bedzie mogla sie ze mna spotkac ale nie powiedziala mi nic nowego. BOLI NA MAKSA! Nie wiem czy odzywac sie czy nie... Czasem chce ale poczucie godnosci zabrania. W koncu chcialem dla niej rzucic prace, skonczyc to cholerne zycie na odleglosc... dostaje SWIRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karut --> u mnie minęło już pół roku i jest dużo lepiej, ale dalej mam chwile załamania i wciąż tęsknie żałosne to jest :/ Spotykalam sie z kilkoma facetami, ale nie potrafię się z nikim związać. Najbardziej dobija mnie to, że on jest cale to pol roku ze swoją nową :/ Może dlatego trudniej mi zapomnieć, nie wiem sama. A Twój ex ma kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
olee - o rany, to nie brzmi pocieszajaco... szczerze mowiac, to nie wiem, czy moj kogos ma, bo sie z nim nie widuje, a nawet jak sie zobaczylismy przypadkiem, to nie smialam o to zapytac... nie wydaje mi sie co prawda, z tego co mowil nie wynikalo nic takiego, ale skad mam wiedziec... dzieki za odp!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a Wy jak dlugo byliscie razem?? My 3 lata i nasz zwiazek byl bardzo intensywny. Praktycznie codziennie sie widywalismy, kazda wolna chwile spedzalismy razem. A rozpadlo sie dlatego ze mialam ciagle pretencje ze on sie nie stara itp itd no i kilka innych czynnikow z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie moja historia chyba jest bardzo podobna do Twojej. Tez sama doprowadzilam do zerwania nawet ja chcialam to zrobic, a jak stalo sie i to z jego strony slowa nie kocham Cie to dopiero poczulam jak go mocno kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurat, mój też już się nic nie interesuje, również od 1,5 m-ca zero kontaktu więc nie jesteś sama... ;) Ale mi jest juz z tym nawet dobrze :P Pogodziłam się z tym, uporządkowałam wszystko i znów ciesze się życiem :) Zbyt wiele juz przez niego się nacierpiałam po tym rozstaniu i więcej nie będe! Teraz wziełam się za siebie, nowe ciuszki, nowa fryzurka, spotykam się ciągle z przyjaciółmi i nowymi znajomymi, uprawiam sport, rozwijam zainteresowania i wszyscy mówią, że wypiękniałam i znów jestem taka radosna :) I juz zrozumiałam, że trafiłam na nieodpowiedniego człowieka skoro nie chciał dać nam drugiej szansy to znaczy, że nie kochał, poczekam teraz na prawdziwą miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dziewczynki, nie obwiniajcie się, ja też nie byłam święta w tym związku i mój ex mógł mieć już dość, ale ja swoje błędy zrozumiałam i prosiłam o szansę, żeby to naprawić. A to on nam jej nie dał, nawet nie chciał próbować, a teraz zachowuje się jak dzieciak udając że mnie nie zna, więc czego tu żałować... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
karut - dasz rade :) zobaczysz, bede trzymac kciuki zeby Ci sie wszystko poukladalo :) A mnie dzis i moj ex i nowy znajomi zaprosili jednoczesnie na wieczor. Wybralam exa bo czuje, czuje dalej, a on sie bardzo stara. Zobaczymy tylkko jak dlugo, jestem teraz baaaaardzo sceptycznie nastawiona, hehe, ale co mi tam, mam do tego prawo po tym wszystkim a jak mu to nie bedzie pasowalo to do wiidzenia. Jestem mloda, nie bede sobie marnowac z zyciem kto nie zadluguje zeby ze mna byc. Miejcie takie samo podejscie dziewczynki, prosze Was :) Mlode, wszystko jeszcze przed Wami, zobaczycie, ja w to wierze :D PS mam nadzieje ze plyty doszly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
olee - my 2 lata, tez mi sie zdaje, ze to nasza historia jest podobna, tez bylo cudownie, mnostwo czasu razem itd. a ja sie czepialam byle bzdury, bo on na koniec jakos tak nie bardzo uczuciem palal.no i wyszlo szydlo z worka. mala - ja tez mam pasje, mam prace i bede ja zmieniac, chodze na silke, imprezy co weekend, ale to nie o to chodzi. ja owszem zyje dalej normalnie, tylko po prostu meczy mnie to niezalezne ode mnie myslenie, jak mnie nachodzi, to to jest meczace. wolalabym zapomniec i juz. hej wszystkim - no brawo brawo, szalejesz ;) oby tylko sie chlopak za szybko nie przyzwyczail i spuscil z tonu. ja wiem, ze mloda jestem, w koncu 25 lat to nie jakas tragedia, ale co zrobic, jak przykro. ty sie na pewno lepiej czujesz, bo on chce wrocic - to ci daje powera :) plyty doszly dzisiaj, wlasnie ci napisalam maila - wielkie dzieki!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To u mnie jest podobnie jak u was dziewczyny :) Związek 2 lata, wszystko pieknie cudownie, wspólne plany itd, mnóstwo wspomnień, wspólnych chwil, własciwie to wszysto robiliśmy razem, o wszystkim sobie mówiliśmy itd, nasze rodziny juz się nawet znały... I ja też się czasem czepiałam wielu bzdur, a raczej robiłam z wielu rzeczy tragedie. A on zerwał z dnia na dzień. I na początku się obwiniałam, ale teraz wiem, że nawet jeśli był zmęczony moim zahcowaniem, to powinien dac nam szansę, jeśli by naprawde kochał i był porządnym facetem, to spróbowałby jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja dziś kupiłam sobie bilet do francji, odwiedzę przyjaciółkę !!! jutro jadę do teatru do warszawy i mam świetny humor ;) a tu macie dziewczynki piosełkę ;) mój i eksa ulubiony zespół ;) a dziś sama sobie slucham i podśpiewuję pod nosem http://www.youtube.com/watch?v=dvgZkm1xWPE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a właśnie, co to jakies magiczne te dwa lata, ny też cos koło tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×