Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość samotna24
nie ma rady na to będziesz czuć ból i to ze zostałaś oszukana i skrzywdzona jeśli tylko możesz idź na spacer zobacz jak pięknie drzewa budzą się do życia kwiaty itd idź na zakupy zrób coś dla siebie pokaż mu że jesteś twarda ze zranił Cię ale nie załamałaś się niech widzi co stracił i jak Cie i oszukał nic więcej nie przychodzi mi do głowy pomyśl co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoko83
najgorsze jest ze samej sobie jest ciężko wybaczyć ... ze się było taką naiwną i tyle wycierpiało dla kogos kto jeszce na sam koneic oszukał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
wiem ze Ci ciężko mi też tak jest zastanawiam się jak ja mogłam być taka ślepa i w ogóle rozstaliśmy się po 3 latach bycia ze sobą i już od 4 miesięcy nie jesteśmy razem z jego strony cisza wiec wiesz mówi się że czas leczy rany ja ciągle rozmyślam i serce pęka chciałoby się przytulić do kogoś czuć wsparcie z jej strony wiedzieć że cię kocha i jest przy Tobie kiedy tego potrzebujesz jeśli masz rodzeństwo i super rodziców to Ci pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoko83
mam świetnych znajomych... dzieki za miłe słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
kurcze mówię to co myślę może Tobie to nie pomóc widzisz mi nie pomaga dlatego cały czas siedzę czytam i odpisuje jak coś przyjdzie mi do głowy w każdym z Nas są uczucia których nawet nie jesteśmy w stanie opisać co się z nami dzieje po rozstaniu mam nadzieje że kiedyś my wszyscy wyjdziemy z tego dołka i ułoży się wszystko tego z całego serca życzę Nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serfnikonia
troche inne pytanie .... nie macie poczucia, a może żal, złość ze będąc w poprzednim związku straciliscie fajne lata swojego zycia, lata ktore w pewnych kwestiach juz sie nie odrobi .... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja próbuję sobie kogoś znaleźc. Na razie szukam w biurze matrymonialnym. Mam nadzieję, że mi się uda kogoś znaleźć. Oby... Życzcie mi powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia_1
Własnie najgorsze jest to uczucie rozczarowania i oszukania. Boję się, ze nie będe mogła nikomu zaufać albo gorzej jak zaufam to znów mi wywinie taki numer.Moze lepiej być samej i liczyć tylko na siebie? Samotna24 wiem co czujesz, ja jestem sama niecałe 2 miesiące... Z drugiej strony dziewczyny nie możemy sie obwiniać! To, ze sie komuś powie o jedno słowo za dużo czy za mało nie jest powodem aby uciekać. Precież ludzie zawsze się kłucą i mówią rzeczy których mogą żałować ale potem się godzą:) A teraz myślę. ze nawet trzeba moze nie tyle kłucić się co rozmawiać bardzo dużo bo tylko w ten sposób można się poznać i stwierdzić czy to jest ta osoba która mi odpowiada i której ja odpowiadam. Miłość to nie tylko wielkie słowa i gorące uczucia ale też wola. Wola bycia ze sobą na dobre i na złe, a nie uciekanie przy pierwszym problemie czy kryzysie. Najłatwiej jest uciec i zmienić partnera. Można zacząc wszystko od nowa z nowymi uczuciami motylków w brzuchu. Tylko za jakiś czas znowu przyjedzie znudzenie, znużenie tą osobą... Miłość to jest wola trwania i odnajdywania siebie na nowo gdy po wielu latach wkrada sie rutyna ....Tak mi sie wydaje, moze sie mylę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia_1
serfnikonia mam takie myśli, poświęciłam temu związkowi 5 lat. Były z nim związane konkretne plany na całe życie (zaplanowany ślub), nawet bym nie pomyślałą ze nam nie wyjdzie... Ale pomysl z skąd mogłaś wiedziec ze to sie nie uda? Gdyby człowiek wiedział ze sie przewróci to by sobie siadł;) Takich rzeczy sie nie wie.... nie sposób ich przewidzieć. Trzeba na to patrzeać jak na kolejne doświadczenie życiowe. Mnie też bardzo boli oszukanie...To jest najgorsze ale trzeba żyć... Moze dzięki temu doświadczeniu będe mądrzejsza?:) I Ty tak samo:) My wszystkie...I spotkamy facetów, którzy docenią to kim jesteśmy i będą godni tej miłosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
hej dziewczynki! kilka dni mnie tu nie było i widzę, że koleżanek przybyło niestety :( ja byłam na długi weekend w domu, odwiedziłam koleżanki z dawnej pracy i oczywiście miałam to nieszczęście, że mój były też był wtedy w pracy... jakoś tak marnie wygląda i podobno nie za bardzo zadowolony jest z tego, za czym niby tak tęsknił jak byliśmy razem... no ale cóż, niech sobie radzi sam ja po równych czterech tygodniach nie widzenia się z nim wiele sobie przemyślałam i czasem oczywiście tęsknię za nim, nawet bardzo, ale mam nadzieję, że wytrwam w tym milczeniu i nie będę go nigdy prosić o powrót... coraz więcej osób mi mówi, że to nie był facet dla mnie, ani dla żadnej innej kobiety, że ma za duze kłopoty z samym sobą, że zwyczajnie zmarnowałby mi życie... i sama też to widzę teraz z dystansu, owszem ze łzami wspominam dobre chwile, ale tych zlych było dużo za dużo a dla relaksu flirtuję sobie na portalu randkowym, polecam ;) nie szukam kolejnego chłopa, ale humor i samoocenę takie flirciki podnoszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
a ja widziałam zdjęcia mojego byłego świetnie wygląda cholera jak ja za nim tęsknie czuje jakby mi serce miało pęknąć znowu ryczę nie potrafię inaczej a tu 4 miesiące jesteśmy osobno i co z tego ze nie ma nikogo tak mi smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia_1
Samotna24 moze zrób coś dla siebie. idz do fryzjera, kosmetyczki kup sobie nowe ciuchy:) Ja nie wchodze na zdjęcia mojego ex na nk itp bo to był by ból niesamowity, wiec moze przez jakiś czas poprostu nie patrz na jego fotki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
u fryzjera byłam nie pomogło kosmetyki ciuchy tez nie wydalam już tyle kasy nie mam już co kupować:( nie wiem co robić wyjść nie mogę chora jestem nie mogę skupić się na pisaniu pracy mgr nie mogę nic i pomyśleć że czas leczy rany mój błąd to to że bardzo się zaangażowałam i nadal go kocham i nic na to nie poradzę umieram z miłość do faceta który mnie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniony
samotna24 wiem dokładnie co czujesz widziałem sie z byłą, nie wiem czy już o tym pisałem, udawłem że mnie nie obchodzi co u niej skim się spotyka itd.. Ona pytała o mnie i co z tego nic z tego nie wynikało, chyba tylko kobieca ciekawość to była, wkońcu napisałem jej maila co myśle, czuje itd.. a Ona odebrała go jako atak na swoją osobę, a ja chciałem tylko wyjaśnień, czemu uważa, że jej nie ufałem, jak nie miałem podstaw żeby jej ufać, czemu się tłumaczyła z tego co zrobiła, czemu nie widzi swoich błedów, czemu o mnie nie walczy, tylko ja o nią, też chyba pokazałem, że mi za bardzo zależy, że potrafię wiele wybaczyć, może za dużo - wkońcu powiedziała, że nie chce mnie znać, żadnego kontaktu, nawet telefon, czy gg, więc szanuje jej decyzje, nie pisze, nie dzwonie, wcześniej chciła żebyśmy zostali przyjaciółmi ale każde spotkanie z Nią było dla mnie bolesne nie móc jej dotknąć , przytulić, że nie jest już tylko moja, choć czy była tylko moja, tego nie wiem, bo chyba kochała mnie słabiej niż ja, nie straciła dla mnie głowy itd.. więc czemu ja tak bardzo ją kocham, czemu wciąż za nią tesknie, mam jej zdjecie w portfelu, czemu nie potrafie sie odnaleźć w pracy, pisać pracy magisterskiej, czemu nic mnie nie cieszy przez dłuższą chwile, staram się zapomnieć ale nie wychodzi, każdy mówi czas, czas leczy rany, czy Ona już mnie nie kocha, nigdy jej nie zdradziłem, nigdy o niej źle nie pomyślałem, złego słowa nie powiedziałem, a Ona nie widzi swoich błędów, tylko moje i moje, czemu kłamała w małych i dużych sprawach, że wkońcu to wyczułem i sprawdziłem grzebiąc w jej gg:( choć nie chciałem tego, liczyłem, że nic nie znajde, a tsk się pomyliłem, chciałbym żeby Ona spojżała na to wszystko z perspektywy czasu i zrozumiała, że strasznie ją kocham, żeby zrozumiała , wróciła i było tak jak wtedy kiedy się poznaliśmy, kiedy mówiła, że jest tylko moja, że za mną szaleje, że jestem najcudowniejszym facetem jakiego poznała, staralem sie w każdej najmniejszej sprawie dla niej, chciałem być lepszy od każdego faceta jakiego miała wczesniej, robiłem rzeczy jakich żaden z nich nie robił, udowadniałem jej co dziennie że dla mnie jest wyjątkowa, chyba popełniłem bład, że pokazałem jak ją kocham, a dziś.... sam nie wiem może lepiej było nigdzie nie zaglądać, nie wiedzieć, i wtedy wciąż z Nią być... niczego bardziej nie pragne niż jej powrotu, niczego:( rodzina, znajomi mówią nie była mnie warta, ale każdy w takich chwilach w ten sposób pociesza, przecież nie mogła mnie nie kochać, czemu ludzie mają czasem dwa oblicza, czemu nie widzą swoich błędów i zamist się do nich przyznać, przeprosić, wolą odejść, uciec i zostawić to wszystko, wszystkie cudowne chwile te które były i te które miały być. Wiem że jest sama teraz, pisze prace magisterką, nie wiem jak Ona sobie z tym radzi, ale sobie radzi, czy już ma mnie gdzieś, czy nie obchodzę ją wcale.... nie rozumiem tego czasem i nie ogarniam , jak to się dzieje, że jesteś skimś a potem NIC.... pustka , jak w piosence IRY: Bez Ciebie znikam....więc zabierz mnie stąd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
Powiedz mi Zraniony nie boisz się że znowu zrani Cię, wywinie Ci taki nr jak teraz. ja zastanawiam nad tym czy dałabym swojemu szanse ale wiem że on się nie odezwie ( w duszy bardzo tego pragnę żeby zjawił się w moich drzwiach z tuzinem czerwonych róż żeby błagał abym dała mu szanse- ale tak jest tylko w filmach) :( niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
Już nie mogę tak dłużej doradźcie mi proszę już minęło 4 miesiące wiem że powinien odezwać się jakby mu zależało ale myślicie że nie powinnam do niego napisać ostatni e-mail jaki mu napisałam był 19 kwietnia cholera chciałabym go prosić aby dał nam jeszcze szanse wiem głupota ale nie potrafię nie robić nic dowiedziałam się że dopiero 2 tyg temu powiedział swoim kolegom o naszym rozstaniu chyba to naprawdę koniec co mam robić kocham go i bardzo tęsknię a z drugiej strony boje się że wróci i znowu mnie po pewnym czasie zostawi co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do samotnej24
jestem w bardzo podobnej sytuacji do Twojej.. też nie mogę się skupić na niczym, też muszę pisać pracę mgr i wszystko mi się sypie, nic nie wychodzi, bo myślę tylko o Nim... ale musimy wziąć się w garść.. w moim przypadku to dopiero drugi tydzień, ale Ty masz już prawie miesiąc za sobą. Nie psuj tego. Bądź dzielna i spróbuj wreszcie skupić się na swoich sprawach. Wiem, że łatwo jest mówić. Ja sama płaczę po cichu i rozmyślam, chwytam komórkę żeby się do Niego odezwać.. Ale tak nie można. Musimy być silne. Jest ciężko, ale damy radę. Pomyśl, że co najgorsze masz już za sobą a najlepsze dopiero się zacznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beren
Witajcie ponownie. Droga "samotna" - bardzo mi przykro że nie twój ex nie zdecydował się na żaden krok pojednawczy. Myślę, że on jednak już zdecydował ostatecznie. Jeżeli nasza była/były nie okazują tęsknoty i pragnienia by zmienić zaistniały stan rzeczy to może oznaczać tylko definitywny koniec. Znam to z własnej sytuacji. Boże jak ja bardzo wyczekiwałem jakiegoś sygnału - znaku że będzie jeszcze szansa. Dostałem tylko zimny prysznic w postaci obojętności i udawania że jest ok. Czasami taki kolejny kontakt w którym ukochana osoba zachowuje się ozięble i z dużą rezerwą boli mocniej niż sama chwila zerwania. Dlatego ja staram się unikać kontaktu. Korci mnie żeby napisać coś czy choćby sprawdzić na GG/ NK co u niej. Po czymś takim czuję się tylko 100x gorzej. Łatwo powiedzieć - ale staraj się być twarda. Wierze że dasz sobie radę. Szkoda mi tego faceta bo widzę że stracił kogoś kto wie co to miłość. Niektórzy jednak tracą dużo tylko po to by znaleźć dużo więcej. Ktokolwiek w przyszłości zasłuży sobie na twoją miłość będzie szczęściarzem, bo pewny może być że ty wiesz co to znaczy kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadwrazliwa80
Eh przechodze to samo i kompletnie sobie nie radze, setki pytan i zero odpowiedzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
witajcie u mnie nagla zwyzka nastroju - w dlugi weekend mialam maly flirt, po raz pierwszy od rozstania, i bardzo sie z tego ciesze. bo jednak fakt, ze ukochana osoba cie nie chce potrafi naprawde zmniejszyc poczucie wlasnej wartosci. takze mila odmiana :) do samotnej - nie radze ci dzwonic. wiem, ze tesknisz, mnie tez czasem taka mysl najdzie, zeby sie odezwac, ale skoro on nie dzwoni, to widac dokonal juz ostatecznego wyboru. a mysle, tak jak Beren, ze nawet gdybyscie sie spotkali, to obojetnosc jest gorsza od myslenia. ja sie spotkalam ze swoim exem po 2 tygodniach od rozstania i jego obojetnosc bardzo mnie zabolala. zastanawiam sie tez, czy nie jest teraz z nami troche tak, jak bylo na poczatku zwiazku - widzimy naszych/nasze EX w rozowych barwach, a przeciez z jakiegos powodu sie rozstalismy i na pewno nie bylo zawsze super. nie ma co ich idealizowac, a mysle, ze po takiej przerwie, ja bym nie mogla znowu probowac byc razem. niby tego chce, ale podswiadomie wiem, ze nie bylabym w stanie zaufac mu tak jak kiedys i w koncu i tak by nic z tego nie wyszlo. takze ja sie przelamalam i mam nadzieje na kolejne flirty - to baaaardzo poprawia humor!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoleeczka
ja chciałabym bylego nie widywac, okropne uczucie widywac go piec dni w tygodniu na uczelni;/ im czesciej go widze tym bardziej chyba znienawidzam, za to, ze nie potrafi wybaczyc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mas111
w ogóle sobie nie radze. Co z tego, że sobie poimprezuje, pośmieje się, popije i ogólnie spędze miło czas jak za każdym razem to WRACA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
ja go nie idealizuje on miał wady i ja też tęsknię czasem zastanawiam się czy on nie boi się odezwać bo wstyd mu za to jak się zachował on nie miał obojętnych oczu przy naszym ostatnim spotkaniu które odbyło się przed Świętami Wielkanocnymi na pożegnanie przytulił mnie i przeprosił próbuje go ukazać sobie w gorszym świetle ale niestety nie wychodzi on wie sam mi mówił ze jeszcze żadna dziewczyna nie ukazała mu tyle miłości i ciepła co ja nie wyobrażam sobie być z innym facetem to jest najgorsze wiem ze powiecie mi że teraz tak mówię że przejdzie mi ale ja to czuje w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
nie wiem czy schował już nasze zdjęcia czy nie jeszcze 16 kwietnia wiem że miał na półkach teraz nie wiem wiem ze głupotę zrobiłam ale sprawdziłam jego skrzynkę mailową żeby się przekonać czy zmienił hasło i nie zmienił wiem że to żadne pocieszenie ale to hasło związane jest ze mną wiem nie powinnam sprawdzać ale chciałam się przekonać czy zmienił i próbuje zapomnieć o mnie nawet w ten sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
wiecie znalazłam tam wiadomości ode mnie które mu wysłałam nie skasował ich chciałabym napisać do niego list żeby odpisał mi na maila albo żeby napisał nawet to żebym mu nie zawracała głowy jeśli nie to niech wrócił bo bardzo go kocham. Świrnięta jestem z jednej strony myślę po co się poniżać a z drugiej o miłość trzeba walczyć i nawet jeśli zbłądził należy pomóc. chyba każdy z nas ma rozdarcie wewnętrzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beren
Wczoraj minął dokładnie rok do dnia naszych zaręczyn. Zastanawiam się czy ona pamiętała o tym. Zawsze myślałem że taka chwila jest wyjątkowa i że odciska naprawdę mocne piętno na człowieku. Widocznie wcale tak nie musi być. Droga" Samotna" widzę że prowadzisz straszną wewnętrzną walkę i nie jest Ci łatwo. Na podstawie tego co piszesz niestety nie można jednoznacznie powiedzieć, że jemu jeszcze zależy. Dla pocieszenia mogę powiedzieć tyle że my faceci często w tego typu sytuacjach nawet wbrew sobie potrafimy zachować milczenie i trwamy w swoim postanowieniu często błędnym. Nazwijmy to uporem czy męską dumą - bez znaczenia bo to głupie. Chcesz rady - widać że go kochasz, chcesz o niego walczyć to zrób to - ale na spokojnie. Zadzwoń do niego - zaproponuj spotkanie, spotkaj się i powiedz co czujesz i czego pragniesz prosząc o odpowiedź. Dlaczego to radze? Bo jeśli masz rację i rzeczywiście on Was jeszcze nie przekreślił definitywnie to może być happy end. Jeśli zaś on pokaże Ci po raz kolejny że dla niego nie ma już powrotu to będzie to szok który choć strasznie bolesny pozwoli Ci odrzucić myśli o powrocie. Nie lubię i nie polecam tej terapii szokowej, ale może tym razem warto. Jeżeli nie potrafisz odrzucić myśli że to już koniec i tak się męczysz to co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
Dzięki Beren wiem że to głupio zabrzmi ale napisałam do niego list kolejny pewnie znowu bez odpowiedzi ale oprócz listu wysłałam mu jeszcze nasze zdjęcia z wakacji bo powiedział że jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy oprócz tego powiedział że nigdy nie spędził tak cudownych wakacji wiem jaki popełniłam błąd nawet jego znajomi mówili że wszystko ze mną nic beze mnie ale ja ciągle sądziłam że skoro jest się razem to należy być ze sobą i robić niektóre czynności razem bo one zbliżają nadal tak myślę ale musi być pewna granica której nie można przekroczyć modle się do Boga żeby odezwał się i wrócił bo skoro się kochamy należy walczyć o tą miłość która przytrafiła się nam od pierwszego wejrzenia. zarzucał mi ze ciągle miałam do niego pretensje wiem ze źle robiłam ale chciałam go mobilizować w ten sposób cholera wiem 4 miesiące rozłąki ale skoro nadal coś czujemy do siebie przynajmniej ja wiem co do niego czuje nie należy przekreślać chociaż on powiedział ze nie wie co do mnie czuje ze czuje pustkę w sercu że brak jest wspólnych rozmów i nie wie czy chce i czy jest możliwe żeby było tak jak kiedyś. wiem że jestem fajną laską i niektórzy mi mówią że powinnam sobie znaleźć innego faceta że dobrze się stało ale serce mówi co innego. wiem też ze w naszym związku zakradła się rutyna ale chciałabym to zmienić chciałabym być taką szczęśliwą jak kiedyś wiem że może się bać bo moja mama już zapowiedziała że jeśli dam mu szanse ona nie wpuści go do nas do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna24
wiecie czasami korci mnie żeby zadzwonić alb napisać do jego mamy zapytać się dowiedzieć się czy mówi coś o mnie czy ma jeszcze nasze zdjęcia wspólne itd. ale to głupota po co ją mieszać do tego nie mam już sił na nic nie odpisze na list czasami myślę że chce sobie zostawić taką furtkę jakby coś mu nie wyszło żeby mógł wrócić dać nam szanse bo na razie jak to stwierdził odpoczywa Beren to co się ze mną w środku dzieje to nie walka to wojna rzeź niewiniątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beren
Samotna - nawet sobie nie wyobrażasz jak wiele osób z tego forum zna taką wewnętrzną walkę. Mnie zawsze kojarzyło się to z wybuchem w środku własnego ciała. Mam nadzieję, że uda Ci się przetrwać ten czas gdy będziesz czekać na odpowiedź. To straszny czas. Jeśli chcesz porozmawiać z jego mamą to moim zdaniem możesz to zrobić. Pamiętaj że tu kluczowa jest forma rozmowy i jej przebieg. Jeżeli rozmowa będzie przebiegać w formie szczerości - ale bez rozpaczy w glosie - zapytaj jego matki co myśli na temat powstałej sytuacji, szukaj u niej rady - może ją tam znajdziesz, skoro jest osoba mu tak bliską. Pamiętaj jednak o bardzo ważnej rzeczy - to nie może być narzucanie się jego matce, ani sytuacja w której ona czuła by się jakby robiła coś wbrew jego woli. Osaczanie ludzi nie pozwoli na zdobycie ich serc. Szczerość w takich sytuacjach jest kluczem. Nie zdziwię się jeśli jego matka powie Ci żebyś zapomniała o nim, ale kto wie. Jeśli nie radzisz sobie z czekaniem to działaj ale rób to mądrze bo ludziom w naszym stanie smutku łatwo popełnić błędy które odstręczają inne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja ci powiem samotna, daj sobie z tym wszystkim spokój, bo się zamęczysz, im dłużej tkwisz w takim stanie tym gorzej dla ciebie, bo trudno będzie ci sie potem pozbierac jak twój eks będzie chciał, to na pewno będzie wiedział jak cie znaleźć a ty żyj swoim życiem i nie czekaj, wierz mi, bo będzie ci coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×