Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

witam Alex będzie ciężko ale próbuj. wiem co piszę. wszystkie mądre książki podawały że przyzwyczajenie dziecka do samodzielnego zasypiania trwa max tydzień. my zaczęliśmy uczyć ją takiego zasypiania na noc jak miała 8 tygodni. trwało to 6 tygodni. nie raz chciałam się poddać ale teraz nie żałuję. trzymam bardzo moooocno kciuki. odnośnie pomocy w opiece to ja liczyłam na moją mamę i teściową. od października będziemy mieć problem bo moja mam od stycznia ma drugi etat i nie ma czasu a teściowa właśnie nas poinformowała że nie da rady zajmować się małą. nie wiem gdzie kogoś szukac do opieki najlepiej byłoby tam na wsi gdzie zamieszkamy ale nie znam nikogo. ja to znowu jestem dobra dopiero dzis zauważyłam że Oldze wyszły dwie górne dwójki. mamy więc dolną jedynkę i górne dwójki. Agulinka chcemy dobrze dla naszych dzieci, płacimy duże pieniądze a one cierpią. ja dziś się wzruszyłam bo mąż powiedział ze jak jestem w pracy to Olga wtula sie w moją pościel i bluzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex a ile lat ma bratanek? dziwne ze tak oddali dziecko 24 na 24. tzn jak to dziala u was? dziecko ciagle jest u rodzicow twoich??? a rodzice co robia, gdzie meiszkaja? ja bym dziecka na dluzej nie oddala. owszem-oddac na kilka godzin, kilka dni- ale zeby tak pod stala opieke lacznie z nockami to nie nie. mam zal do mamy ze mnie babci oddala na 2 lata i odwiedzala w weekendy- ktore zreszta przesypiala ze zmeczenia..wiem ze musiala- bo miala nakaz pracy ale to na pewno jakos wplynelo na nasze relacje... babcie kocham bezgranicznie ... Agus biedny Szymus...nacierpial sie maluszek...dobrze ze mama na posterunku jest i sluzy rada i pomoca...zawsze to jakies uspokojenie.. kiedy macie kolejne szczepienie miec? Ola ja czasem bym chciala wrocic do praccy od zaraz ;) zwlaszcza od kilku dni kiedy maly raczkuje i mala go ujezdza ;) ale tez nie mam gdzie wrocic bo sie przeprowadzilsimy ze wzgl na meza prace..no i dziecko z kim zostawic..moja mama schorowana a na glowie na 2 babcie staruszki i sama w domu bo tata zagranica... a zlobek kosztuje wiecej niz bym zarobila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micha a ta jedynka samotka to duza?? hehe pewnie smiesznie wyglada - u nas wszystkie ida parami rowno. mamy dolen jedynki giganty i gorne jedynki na 3 mm gdzies i juz wyrżniete dwojki gorne, no i wszystkie sa do pary ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka kochana ja nie chciałam Ci pisać wcześniej ale z każdą szczepionką na pneumo jest gorzej...ale wiesz skoro zaczęłaś go szczepić to wydaje mi się że szkoda opuścić teraz i nie kontynować...ja mam dosyć dobre rozeznanie co do szczepień bo moja ciocia jest pediatrą i bardzo dobrze mi to wszystko wytłumaczyła, kiedy dziecko po szczepieniach ma gorączkę i się gorzej czuje to super oznaka...cięzko to pojąć ale taka prawda, kiedy pojawia się gorączka to znaczy że dziecko walczy z wirusami i organizm nie jest na to obojętny, a przy każdym następnym szczepieniu może być gorzej bo jest coraz więcej wirusa, ale gorączka jest dobrym oznakiem poszczepiennym (oczywiście nie 40 stopni co może się zdarzyć to zaś jest źle) ale taki stan 37,5 to stan podgorączkowy i teoretycznie nie powinno się nawet podawać żadnych środków na zbicie, organizm powinien sobie sam z tym poradzić, dopiero kiedy gorączka przekracza 38 powinno się ją zbijać. Piszę Ci to bo sama to przechodziłam i też bałam się co i jak, ale ciocia mi wszystko spokojnie wytłumaczyła, moja Emi przy każdej dawce miała 38 stopni, a przy trzeciej dawce nawet 38,3. Przemyśl to, szkoda naprawdę nie szczepić dalej. A jedne z gorszych szczepień jakie nas czekają to 3w1 w 13 miesiącu życia...bo to są trzy żywe wirusy i może być ciężko z gorączką i samopoczuciem dziecka a i przy tym trzeba pamiętać że dziecko nie może być absolutnie chore, przy innych szczepieniach jakaś lekka infekcja może być, ale akurat przy tym 3w1 absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No udało mi się uruchomić internet :) ale chodzi jak z łaski na uciechę i otwiera mi strony do połowy, więc nie odpiszę każdej z Wam, bo nie wiem co pisalyście :( tylko troszkę udało mi się poczytać :( więc ja tak na szybko ;) thekasia to ja nie wiem czemu Martyna nie sypia, bo kolki też mieliśmy! małe bo małe , ale były :( i jako noworodek lepiej przesypiała nocki niż teraz Alex jejku oj na serio masz przerąbane! współczuję, bo wiem co znaczy nieprzespana nocka! człowiek ma dość wszystkiego i szybko się denerwuje :( madzialinska a bo jak się wali to wszystko na raz :o z tym autem to kurde nie dobrze, ale co zrobić? mój mąż wychodzi z założenia, że jak się jeździ to od czasu do czasu trzeba trochę kasy włozyć :o na całe szczęście my płacimy tylko za części i to jeszcze po cenach hurtowych ;) Ejmi ja wiem, że jeszcze nie raz Martysia mi nerwa popsuje ;) ba codziennie to robi :) i nie wkurzam się bardzo, ale coś tam sobie pod nosem pomruczę ;) na nią się staram nie krzyczeć ;) mlodamamuska ojejku! współczuje tego choróbska! biedna Basieńka :( a cos na tą wysypkę działacie? no i to by było na tyle :( więcej nie doczytałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze doczytałam Agulinka79 biedny Szymuś :( ale Listek dobrze Ci to wytłumaczyla! uważam, że teraz nie dobrze byłoby przerwać szczepienie! przemyślcie to dobrze Listek ja słyszałam, że t aszczepionka 3w1 jest najgorsza! znaczy najwięcej po niej powikłań! boje się jej bardzo! wiem, że jest możliwość szczepienia osobno na każdą z tych chorób, ale taka przyjemność kosztuje około 2 tyś zł :( nie stać mnie na to :( Treaz już uciekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia dolna jedynka trochę już wystaje więc Olga będzie fajnie wyglądać :):) gawit jest taka możliwość? wiesz na 100%? ja czytałam że te szczepionki oddzielne są niedostępne na rynku polskim. sama chciałabym się zaszczepić na różyczkę bo nie chorowałam. na świnkę zresztą też nie a co do odry to rodzina nie ma pewności. thekasia moja mam wywiozła mnie do babci jak miałam 6 miesiecy. ale teraz to moja najlepsza kumpela. madzialińska te graty nasze potrafią być skarbonką bez dna. niektórzy to mają dobrze taki np. wujek męża kupuje co 2-3 lata nowy model nissana z salonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - ja słyszałam, że ta szczepionka w 13 miesiącu jest ciężka dla dzieci i nawet podobno lepiej ją odwlec w czasie bo im dziecko starsze to podobno lepiej ją znosi. W ogóle na temat tej szczepionki istnieje szereg spekulacji, w swoim czasie nawet ją wycofano bo mówiono, że ona może powodować autyzm u dzieci, ale badania tego nie potwierdziły i ją przywrócono. Kiedyś były osobne szczepienia na ospę, świnkę i różyczkę a teraz jest ta MMR i niestety ta skojarzona jest podobno gorsza od tych starych szczepień. I nadal jakiś procent lekarzy twierdzi, że szczepionki mogą powodować autyzm..... Ja boję się każdego szczepienia, mimo że mój Krzyś jakoś dzielnie wszystkie znosił, tylko po jednej miał temperaturę, ale szybko ją zbiliśmy, po jednej miał odczyn poszczepienny na nóżce a trzy przeszły bez jakichkolwiek objawów poszczepiennych. Jedni mówią, że gorączka może być i to normalne, inni mówią, że nie powinno być żadnych skutków ubocznych szczepień....cholera wie kogo słuchać. Moim zdaniem jeśli jest gorączka albo stan podgorączkowy to znaczy, że organizm po prostu zareagował na wszczepione przeciwciała i traktuje je na początku jako wroga - jak coś obcego, to zdrowy objaw, o ile gorączka nie przekracza właśnie 38 stopni. U nas raz było 38.2 przy drugim szczepieniu. i nie chcę tu nikogo straszyć, ale niestety znam przypadek dziecka, które dostało paraliżu po szczepieniu - córka sąsiadki moich rodziców. Teraz już wiedzą, że to nie sama szczepionka spowodowała u nich taką tragedię, tylko źle zrobione wkłucie. Po prostu pielęgniarka uraziła jakiś nerw. Teraz dziecko jest intensywnie rehabilitowane, ma niewładną lewą nóżkę i rączkę, a przy tym dostała jeszcze padaczki :( coś strasznego mówię Wam. Sąsiadka urodziła zdrową dużą dziewczynkę, okaz siły, a dziś z tego dziecka został cień....strasznie to przeżywają :( ale w ogóle w tej rodzinie same tragedie, aż strach pisać! Agulinko - przykro mi że Szymcio znowu ciężko zniósł szczepienie i żal mi go strasznie, ale mam nadzieję, że skoro rano humorek się poprawił to już resztę dnia mieliście spokojną - oby tak było! Młodamamuśko - kurka, a Wy nadal walczycie z choróbskiem :( dziwne że po homeopatii mała dostała wysypki, zazwyczaj te leki albo działają albo nie działają i nie wywołują skutków ubocznych....a może się nie znam? a może to jednak trzydniówka, temperatura nadal w górze? Może powinnaś robić małej inhalacje na katar, teraz jest podobno świetny otryvin do inhalacji dla dzieci. Dużo zdrówka dla Was 🌻 A co do sposobów na wychowanie dziecka to jestem pod wrażeniem :) nic dziwnego zatem, że mamy w społeczeństwie jednostki z problemami psychicznymi. Gawit - Ty to masz dobrze, jak jesteś słomiana wdowa to zawsze możesz do mamy czmychnąć ;) Madzialińska - Tobie zapomniałam napisać, że z autem to sami nie jesteście. My w swoim czasie w swoje władowaliśmy tyle, że aż boję się o tym myśleć, też sprzęgło wymienialiśmy a potem nawet coś w skrzyni biegów...i to tak nam się sypało po kolei, właśnie dlatego, że przyszedł pewien czas i wtedy należy zrobić większą wymianę - no tak to już jest, że auto to skarbonka i trzeba w czasie o nie dbać bo potem jak się posypie to po kolei :O Powiem Wam, że mam jakiś zjazd humoru. Chyba mnie dopadło zmęczenie po tych ostatnich dwóch dniach. Dziś to już nie miałam siły małego wykąpać, tylko Tomek się nim cały wieczór zajmował- chyba nastąpiło zmęczenie materiału i jakoś dołek mnie łapie :O No ale nie będę dalej przynudzać, uciekam spać. Spokojnej nocki wszystkim. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze to Wam miałam wkleić :) Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić ... Więc któregoś dnia zapytało Boga: * Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tak żyć skoro jestem takie małe i bezbronne ??" - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę dla Ciebie jednego. On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą. * Ale powiedz mi Boże, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym ?? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia ... I będziesz czuł jego anielska miłość i będziesz szczęśliwy. * A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówili, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie ?? - Twój anioł powie Ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. * A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą, Boże ?? - Twój anioł złoży Twoje rączki i nauczy Cię jak się modlić. * Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni ?? - Twój anioł będzie cię chronił nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. * Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Ciebie, Boże więcej widział ... - Twój anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cię jak do Mnie wrócić. Chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej Ciebie ... W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: * Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć, powiedz mi proszę imię mojego anioła ... - Imię Twojego anioła nie ma znaczenia ... Zawsze i wszędzie będziesz do niego wołał : "M A M U S I U " A Pani Prezes to co? wakacje sobie od nas zrobiła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi też słyszałam o przypadkach strasznych po szczepieniach i zawsze się tego bałam...a tej 3w1 bardzo sie boję... gawit ja bym chętnie osobno zaszczepiła na te choroby, zreszta to jest tak, że ja niewiem jak było kiedyś, bo np. ja jak byłam mała to miałam różyczkę i co w takim razie chyba nie miałam szczepienia jak byłam mała ?? to samo świnkę przeszłam w dzieciństwie. Ja bym najchętniej zaszczepiła moją córcie na różyczkę w wieku szkolnym, na świnkę wcale, dla dziewczynek podobno nie jest groźna, jedynie bym na odrę zaszczepiła...ale nie słyszałam o osobnej szczepionce na odrę...muszę się cioci wypytać michaaa na różyczkę napewno jest osobna szczepionka, bo przed ciążą lekarz mi zalecał takie szczepienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejo ejo! u nas dzis w koncu troche pogoda sie poprawila i wyszlam z malym na caly dzien, od razu czuje sie lepiej:) swiety spokoj, czas tylko dla siebie i dziecka... alex kurde tak mi szkoda ciebie:( co z ta marci no? powiem wam ze maly tez sie zrobil taki mami cycus (co sie dziwic jak tylko ze mna calymi dniami, nawet babc nie widuje ostatnio) trzeba troche czasu zeby poszedl do kogos na rece, a jak juz pojdzie to sie caly czas oglada czy jestem kolo niego, ostatnio u tesciow na obiedzie bylismy, to po 15min dopiero poszedl na podloge, poraczkowal a jak sie ktos zblizyl to wsteczny i mamusie za noge:), na szcescie jak jest zmeczony to spi, nie wazne gdzie:)u mnie w wyjatkowych sytuacjach czasem jak maly na prawde nie moze zasnac to klade go sobie na brzuch pokolysze i spi... mysle ze pomysl z pojsciem do pracy na pol etatu jest bardzo dobry, tylko dlaczego mama ci nie chce zostawac z mala? tym bardziej jesli siedzi w domu, no i pilnuje brata corki, dziwne, a moze chodzi o to ze marci jest za mala i twoja mama uwaza ze za wczesnie bys wrocila do pracy....4godz to nie dlugo, sama bym zostala:D i powiem ci ze u nas tez rodzice malo sie nie pozabijali zebysmy mieszkali z nimi, bardzo chcieli, ale my od razu z mezem powiedzielismy o nie nie, uwiez mi nie ma to jak swoje, skromne,ciasne ale wlasne!!!jestem pania w swoim domu nie musze sie z nikim uzerac,wysluchiwac itp... a co do naszego spotkania to przelozymy na przyszly tydzien bo musze troche poobserwowac malego, bo mu gluty wisza do samego pasa, albo to przeziebienie (mam nadzieje ze na katarku sie skonczy) albo od zebow i tu wszystkie kolezanki ktorych dzieci zabkowaly, zabkuja pytaja sie mnie czy maly nie ma kataru (do tej pory nie mial) szczegolnie kiedy wychodza gorne zabki, dzieci maja podobno straszny katar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa piszecie o tych danonkach, kurde a ja malemu daje, nic mu nigdy nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili aaaaaaaaa moze stad ten katar u nas. hmm cos w tym moze byc! tylko czy on sie wiaze tez z flegma w plucach? bo tomek chrapie i cos mu tak strzeszczy. albo to te zeby jak piszesz albo przeziebienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili wlasnie jeszcz cos- Nikos zasypia sam z siebie?? ale jak dokladnie? no i ile mniej wiecej spi w dzien i w nocy? ja ciagle musze tomka lulac, bujac na kolanach lub w wozku az zasnie. pada ze zmeczenia, pociera oczy, marudzi ale sam nigdy nie zasnal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Zuza wczoraj miała bliskie spotkanie z ławą :O Wygląda teraz jak dziecko... wojny mały uparciuch. Trzy razy ja odciągałam od ławy i przesadzałam na matę. No i za 4 tak się spieszyła, ze łapka się omsknęła i przyłożyła w kant :( Nawet nie było wielkiego płaczu, tylko bunt na zimny nóz, który jej do czoła przykładałam. Ale dzięki temu nie ma ani siniaka ani guza, tylko skórkę obtartą. Już się boję co będzie dalej... A z lepszych wiadomości, to wczoraj zadzwoniła szwagier i jednak udało mu się przesunąć urlop i jadą z nami na wczasy do Sandry :D już sobie wczoraj zarezerwowali pokój :) Mili, nie słyszałam o katarze przy ząbkowaniu, ale wszytsko jest możliwe ;) jeśli to przeziębienie to życzę Nikosiowi zdrówka! Co do danonków, to nic nie musi się dziać. Ale skoro producent pisze, ze to produkt dla dzieci powyżej 3 roku życia to skądś to wynika ;) Michaa szczepionka na różyczkę jest na pewno, bo mi lekarz w ciąży kazał się szczepić jeśli nie przechodziłam tej choroby w dzieciństwie. Co do reszty to nie wiem. Co do szczepionek, to ja staram sie o tym nie czytać i nie mysleć. Wiem, że każda może sie skończyć co najmniej nieprzyjemnie. Znowu kombinować, szczepić, czy nie szczepić.., Wiadomo, ze zaszczepimy. Jak będzie bliżej to sie będę konsultować z ciotką i mysleć. Ejmi, tak to jest z samochodami. Tylko, żeby to nasze to jeszcze jakiś grat był to spoko. Chociaz w sumie to w nowszych autach znowu wszystkie części droższe... oj i tak źle i tak niedobrze :O nas jeszcze czeka regeneracja turbiny. Ale to może dopiero zimą, bo koszt też około 2 tys. Teraz wydaliśmy 4 tys. A martwiliśmy się, ze na wczasy pójdzie 2 000 hihihihi, normalnie złośliwość losu. Gawit, my też płacimy tylko za części a za robociznę to Piotrek idzie na piwo z mechanikiem ;) Piotrek przecież siedzi w motoryzacji, pracuje w hurtowni :D Agulinka, biedny ten Szymuś. Trzymam kciuki, żeby dzis już było dobrze! Alex, ciężka masz sytuację :( Mama co najmniej dziwnie się zachowuje biorąc pod uwagę, ze opiekuje się już jedną wnuczką i to w takim wymiarze godzin... Może faktycznie boi się, że Marci jest jeszcze mała... A co do mieszkania, to ja zawsze uważałam, ze jednak u siebie to u siebie. Robisz co chcesz i nikt Ci nie mówi jak masz mieszkać, czy twoje dziecko jest za małe czy za duże na jakieś decyzje. No ale życie się różnie układa. Ola, koniecznie dawaj foty swojej małej rybki :) I cieszę się, ze wypad na basen udany. Co do pączków, to rzeczywiście opis nie bardzo mi się spodobał hihihihi Młodamamuska te metody to jakieś z księżyca Ale zawsze znajdzie się jakiś wspaniały pediatra i próbuje wynaleźć rewelacyjną metodę. A ta która tu opisałaś to normalnie jakiś „zimny chów :O Znikam, może jeszcze dziś w pracy zajrzę :) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fuj u nas dworze tak szaro buro, okropnie :( pewnie dziś ani na spacerek nie pójdziemy :( mili oj tak moje nocki są czasem mega ciężkie...różnie to jest, dziś akurat standard dwie pobudki, ale zdarza się kilkanaście pobudek, przeważnie co 1h...wtedy to wysiadam...nie mówiąc kiedyś, jak mała miała ze 3 miesiace to była masakra od 19 do 22 potrafiła się 10 razy przebudzić, teraz i tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, U nas ostanie 2 noce byly kiepskie - Adas plakal przez sen, krecil sie i przebudzal, a ze wstaje do niego w nocy tylko ja bo moj spi snem susla to wygladam jak zombie. Wogole lekko nie jest. Nie ma mnie w domu ok 10h. Wracam, bawie sie z Adaska, potem kapiel, butla,a mama staje do garow, sprzata by dziecko nie musialo bawic sie w kurzu, pracuje ciuchy na nastepny dzien i jak siadam na fotelu to potrafie zasnac w 3 sekundy. Szara rzeczywistosc. Na szczescie moj bardziej sie teraz przyklada jak wrocilam do pracy - wraca wczesniej, sprzata, robi zakupy sam z siebie. Ostatnio az go pochwalilam bo nie zauwazylam ze mleko sie malemu skonczylo, a on sam uzupelnil zapas i kupil juz Nan3 wiec zwrocil uwage ze czas przejsc na nastepne mleko. Niestety ja tylko tak ogolnie, bo w pracy tez roboty sporo. Czytalam ze piszecie o szczepionkach, moje male ani razu nie mialo podwyzszonej temperatury, bywal marudny po szczepieniach ale nic sie nie dzialo. Ja na pneumo jeszcze nie szczepilam bo szczepienie wypadalo w czerwcu a wtedy bylismy zalatani a teraz sobie mysle ze oszczedze mu tej jeszcze jednej dawki i zaszczepie go jak bedzie mial rok czasu. A co do MMR to kiedys juz pisalam o niej i dla mnie to cale zamieszanie wokol tej szczepionki to wymysly ludzi, a pracuje w srodowisku medycznym i farmaceutycznym wiec wiem co mowie. A jakbyscie chcialy szczepic pojedynczymi szczepionkami to dziecko musialoby dostac 6 zastrzykow. Dziewczyny nie czytajcie w necie o MMR a szczegolnie na forach internetowych! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Kolejna noc kiepska to już 4 z kolei :( Ale lepsza niż wczoraj, bo dziś chociaż nie płakała tylko się strasznie wierciła, a nawet raz zastałam ją stojącą w łóżeczku na śpiocha!!! Ale mam siłę i pozytywną energię, bo na 95% jedziemy nad morze :)))) Właśnie mailuje z Panią od apartamentu i w drogę :))) Właśnie czekam na info czy mają łóżeczka na stanie, bo ja przecież swojego drewnianego nie wezmę, a turyst. nie mam od kogo pożyczyć :( A na łóżku Marci spać nie może, bo za bardzo się kręci, a jak z nią spać też nie za bardzo chcę, bo w ogóle się nie wyśpię :( ale jak będzie trzeba to będę z nią spać :) agulinia79 może jednak zrezygnujcie z tej 3 dawki :( szkoda dziecka. Widzę, że co do babć nie jestem osamotniona. Zdenerwowałam się wczoraj, bo myślałam, że to żaden problem i tak mieszkamy z mamą więc... jednak jak zawsze muszę mieć pod górkę i mama ma "ale" :( michaaa a Ty jak nauczyłaś małą spania w łóżeczku? metodą wypłakania się? thekasia bratanek ma 5 lat. Jest u nas pon niedzieli wieczora do piątku wieczora - cały tydzień - je,bawi się i śpi u nas :/ A rodzice? hehe mieszkają jakieś 5-7km od nas! szkoda gadać! gawitku dziękuję :* Ejmi znam to uczucie zmęczenia :( mili nie ma problemu o spotkanie. Ja chyba wyjadę na tydzień ale są komórki to się zdzwonimy :* listku no to wypisz-wymaluj nasze córy są identyko! Z tego co piszesz a ja czytam to jakbym czytała o swojej Marcelince :) hehe Marcelka śpi więc idę odpoczywać, bo mąż ma od jutra urlop więc nie sprzątam, a co :) niech też coś porobi w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo U nas nocka standardowa - Krzyś w nocy kilka razy pokwękał i musiałam żel na dziąsła zaaplikować, bo strasznie się wiercił. Oj ząbki ząbki, tylko kiedy one do cholery wyjdą :O Cieszę się, że jutro już weekend! nie liczę na to że odpocznę ale przynajmniej będę miała T do pomocy. Deseo - Twoja opinia odnośnie tej szczepionki mnie uspakaja i trochę mniej się boję tego szczepienia, wiadomo zaszczepić trzeba, zwłaszcza u nas istotną rolę szczepienie na świnkę odgrywa, bo dla chłopców jest niebezpieczna. Współczuję zmęczenia, ale męża możesz pochwalić bo widać, że MYŚLI i pomaga :) Madzialińska - no tak to już jest, że czasami wydatki idą hurtowo i nagle dzbanuszek robi się pusty ;) Ale na wywczas musicie pojechać, a potem będziecie się o dzbanuszek martwić i stopniowo zapełniać ;) i fajnie, że będziecie mieli miłe towarzystwo :) No i zaczęło się to co nieuniknione - guzy i obicia :O Mój Krzyś nie chodzi a już tyle razy głową zaliczył podłogę, że jestem w szoku, że nie chodzi cały w śliwach:O Alex - podpisuję się pod tym co Madzialińska napisała, na swoim to zawsze na swoim, w życiu bym nie zdecydowała się mieszkać z rodzicami, no chyba że zmuszałaby mnie bardzo trudna sytuacja życiowa, ale uważam, że każdy kto decyduje się na małżeństwo przede wszystkim powinien być samodzielny i zadbać o swoje osobne gniazdko. Pisałaś, że masz bardzo dobre relacje z mamą, tym bardziej nie rozumiem jej decyzji odnośnie opieki nad Marcelinką :( Mili - ja słyszałam że ogólnie przy zębach dzieci łapią infekcje, najczęściej jest to jednaj temperatura, a katar czy zapalenie gardła to po prostu najczęstsze infekcje. mam nadzieję, że Nikoś da sobie radę z katarkiem. U nas pewnie te zęby ruszą na jesieni więc też pewnie zaliczymy choróbsko, ale nie uchronię dziecka przed tym niestety. Jedyne o co się teraz wystarałam to o kontakt do dobrej pediatry, bo do tej naszej do przychodni to będziemy chodzić tylko na szczepienia albo po recepty na mleko. Lekarka co prawda ma gabinet w innym mieście, 30 km od nas, ale to jeszcze nie tak daleko, a podobno pediatra bardzo dobra. No cóż, jak będzie potrzeba to sprawdzimy. Wzywam tutaj Agulinię! zawsze to ona wszystkich wzywała, wiec teraz trzeba Panią Prezes przywołać do porządku! haaalooooo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Czołem! Wczoraj nawet nie miałam jak tu zajrzeć, bo cały dzien poza domem,a ja już wrócilismy i pozarłam tabsy na ból głowy, wykapalismy Mała to przy usypianiu zasnełam razem z Nia. A dziś też czekam aż Mała się obudzi i musimy zaraz iść, a tak mi się nie chce,bo dziś miałam plany inne,ale znajoma uszczelsiwiła nas czymś na siłę i musze to jechać odebrac. A dom i zarasta, bo od 3 dni w nim nie byłam i nawet już zabawek nie sprzatam,ani nic tylko się potykamy o stosy wszystkiego, choc gary wczoraj umyłam.. Dobre i to. Nie poczytałam za bardzo co u Was, ale widze,ze macie się dobrze i pogoda się poprawiła u Was tez:-) Ejmi - dzieki za pamięć! :-) Madzia- Zuzka się obroniła przed guzem, Karolcia mimo lodu przykładanego fife ma że hej! Niestety! Biedaczynka moja! Pozdrawiam! Alex - powiem Tobie,ze problem jest w Tobie, nie w dziecku. Tak uwazam, To TY nie pozwalasz nikomu jej uspic, a jak ktoś próbuje to Twoim zdaniem robi to zle. Za bardzo uzależniłaś Marci od siebie. I niestety jak myslałaś,ze po jednej próbie 40min Mała Ci zaśnie to sama widziałaś ze nic z tego i się poddałaś znów. I tłumaczysz,ze nie dała rady zasnąć,ale wziełas na ręce i juz. No bo tak jest przyzwyczajona to raz, a dwa była już pewnie tak wykonczona,ze padła bo co miała robić. Poczytaj o tym jak uśpić dziecko, książkę uśnij wreszcie wysyłałysmy sobie jeszcze w ciazy.Jak nie masz to Ci moge jeszcze raz przesłać. Żadna z nas nie miała lekko z nauczeniem zasypiania dziecka. Co najmniej tydzien , może dwa musisz na to poswięcić i byc konsekwentna. Nie mysl,ze naskakuje na Ciebie, bo tak nie jest, pisze by Ci uswiadomić,ze czas zmienić taktyke. Na pocieszenie powiem,ze moja Karolcia tez nie zasypia w łozeczku, jakoś jej się nie udaję od 2 miesięcy i tez musiałabym się zawziąć i znów nauczyc,ale ze dla nie nie jest problemem jej usypianie w duzym łózku, to sobie daruje nauki... Poza tym u nas, Mała szybciej zasnie jak tata ją usypia i dla mnie to ogromny plus. Pozdrawiam, Jedz nad morze, wypocznij, nabierz energii, nakręć się pozytywnie, poczytaj książkę i zacznij działać. Dobra lecę. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alo, alo! W końcu udało mi się wygospodarować parę minut żebyście wiedziały że żyjemy i mamy się w miarę dobrze ;) Tym które mnie nie pamiętają przypominam, że też rodziłam w listopadzie 2009 :p a tak na serio to ząbkowanie idzie u nas pełną parą, nadal osobiście i jednoosobowo sprawuję opiekę nad Małgosią i już powoli wysiadam :o ostatni miesiąc dał mi tak popalić, że jeszcze parę dni i przestanę dawać sobie radę... Eh, jak to było pięknie jak Małgosia tylko jadła i spała ;) Za niedługo wyjeżdżamy na 2 tygodnie nad morze więc mam nadzieję, że uda mi się zregenerować trochę siły ;) Małgosia śpi (jeżeli w ogóle takie wierciochy można nazwać spaniem) więc spróbuję chociaż pobieżnie przejrzeć co u Was :) Wszystkim Wam chciałam bardzo podziękować za zdjęcia które mi przysyłacie no i za @ z pytaniami co słychać :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki u mnie nadal leje blee juz nie wiem po co robilismy ta sypialnie i porywamy sie na kuchnie moj tylko na kursach i zero kasy na zycie :/ a do tego mamy ostre spiecia z moimi rodzicami i nie da sie tu mieszkac ... M nie schodzi juz na dol jedzenie musze mu przynosic na gore masakra :/ jak sie przez nich nie rozwiedziemy albo nie pozabijamy bedzie git mamy oddzielone drzwi na korytarzu i za nimi goscinny sypialnie i bedzie kuchnia a oni i tak wchodza jak do siebie zero prywatnosci a mialo byc tak pieknie mielismy miec cala gore i swobode a teraz po podworku przejsc nie wolno wynajeli bysmy cos ale teraz nie ma ciaglej wyplaty bo kursy :/ bylam w UP sie podpisac moze bedzie jakis staz od wrzesnia ale z kim ja mala zostawie :/ piszeie o zasypianiu moja w dzien zasypia na drzemki w naszym łózku a na noc bez problemu w swoim łózeczku kurcze jak ja wam zazdroszcze wyjazdow eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wszystkie dzieci takie marudne...ja normalnie dziś już mam na Emi nerwa, ma takie ataki marudzenia, siedzi sobie ładnie sie śmieje, a za chwilę w ryk i marudzi, gdzie nie wyjdę to idzie za mną i przy tym marudzi...masakra jakaś... A tak wogóle jakaś wypompowana jestem, mąż teraz do swojej babci jeździ każdy dzień bo teściowa na tych wczasach, ale wraca jutro więc mam nadzieję, że zaś z nami więcej czasu spędzi. W poniedziałek idę na badanie krwi bo czuję się od kilku tygodni tak słabo, ciągle mi się chce spać, nawet jak sie w nocy wyśpię to wstaję zmęczona i nijaka :( Na wczasy chcemy pojechać w tym wrześniu do Chorwacji, ale niewiem jak to bedzie bo musimy zmienić auto bo sie sypie, a poza tym ja idę na wychowawczy i kasy mojej już nie będzie :( czemu nie może być łatwiej w tym życiu... Alexandrunia no to natrafilłyśmy na podobny rodzaj dziecka ;) I jak tam książka ? Ejmi ja już niewiem kiedy u nas wyjdą, ciągnie się to w nieskończoność, a ani jeden sie jeszcze nie pokazał :( a coś mi się zdaje że tak się to będzie ciągło do roczku zanim choć jeden się pokaże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko czytam co u Was, bo na odpisywanie na tym necie nie mam sił :( A słuchajcie w niedzielę idziemy na chrzciny i zastanawiam się ile sie teraz na chrzciny daje kasy? wiem, że niedawno robilismy chrzciny Martynce, ale ona dostala tak zawrotne kwoty w kopertach, ze w szoku byłam! nie wiem czy to teraz standard czy moja rodzina się sypnęła? Martynka miała w kopertach od 300 zł do 500 zł! a trafiły się i grubsze koperty! kurde tyle to na wesela się dawało ;) a teraz na chrzciny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! U nas od wczoraj już lepiej :) . Nocka znośna, trzy razy wstawałam bo Szymcio popłakiwał ale szybka aplikacja smoka i spał daje. Oboje się wyspaliśmy i od rana tryskamy energią i dobrym humorem. Zaliczyliśmy już spacerek. Brakło nam chrupek kukurydzianych więc i sklep odwiedziliśmy przy okazji. A teraz Szymuś lapie pierwszą drzemkę. Tylko z jedzeniem mamy problem bo od wczoraj nic mu nie smakuje :( Mam nadzieje ze to chwilowo. A i Szymcio dorobił się wczoraj sińca. Upatrzył sobie piloty że leża na dolnej półce ławy i dawaj do nich popełznął a nim ja się zorientowałam to on już klęczał na kolankach przy ławie a ze równowagi jeszcze nie potrafi utrzymać to uderzył głowa o ławę i mimo przykładania zmrożonego mięsa i tak siniec jest centralnie na środku czoła. Teraz moje kochane to będzie pewnie norma i standard u naszych dzieci, nie uchronimy przed wszystkim niestety. Co do szczepienie to nie wiem dokładnie jak to jest czy ta trzecia dawna przypominająca jest konieczna czy już te dwie które dostał go chronią ale wczoraj od pielęgniarki (znajomej zresztą) usłyszałam że skoro on tak źle zniósł te dwie to raczej trzecią mu darujemy. Jak będziemy za mc u pediatry (żeby się zważyć) to będziemy z nią rozmawiać. W każdym razie z tego co wywnioskowałam po rozmowie z pielęgniarką to nie za dobrze że on tak mocno na to szczepienie reaguje, wyczulam w jej głosie wczoraj rano zdenerwowanie i kazała mi Szymusia bacznie obserwować a w razie czego natychmiast do nich przyjechać czyli one z lekarka też się bały i mam wrażenie że ona nie chciała mnie straszyć i wszystkiego mi powiedzieć, ale pewnie różne rzeczy już się po tym szczepieniu zdarzyły, skoro jak tylko moja mama nabąkneła ze Szymuś źle się czuł po szczepieniu i zaraz telefon miałam, wiec... Wszystko zleży co nam pediatra powie jeżeli te dwie dawki go nie chronią, to będziemy za tym żeby mu tą trzecia podać, ale jeżeli jest jakieś niebezpieczeństwo że po tej trzeciej coś może się stać, to sobie darujemy. Marudzenie i płacz zniosę, nie przespana nockę też, zresztą dla Szymcia zniosę wszystko ale jeżeli pediatra będzie miała choć cień wątpliwości to odpuścimy. Ejmi ja też się boje tej MMR, i niby wpis deseo i uspakaja, i nie bo wiadomo ze każde dziecko jest inne i jedno może znieść to super a inne nie. Rozmowę z Bogiem już czytam dawno temu ale zarówno wtedy jak i teraz się wzruszyłam. Dziewczyny co do szczepienie na różyczkę to mogłabym książkę napisać bo przez nią starciłam swojego pierwszego aniołka :( . Ale krótko. My (nasze pokolenie) było szczepione w wieku szkolnym, ja jak miałam 11 lat (wygrzebałam to w papierach) i na różyczkę dzięki ( i nie dzięki) temu nie chorowałam. Jak zaszłam w pierwsza ciąże mając 27 lat i pojawiała się u mnie wysypka przypominająca różyczkę to wszyscy mówili ze to nie możliwe, ze byłam szczepiona przecież. Badani niestety potwierdziły ze to rózyczka i zaczeło się dociekanie, jak i dlaczego??? Otóż okazało sie że szczepionka na rózeczkę chroni owszem ale tylko 10 lat, o czym oczywiście większość ginekologów niewie. Zatem dziewczyny, mające dziewczyny pamiętajcie o tym. Ja jeżeli kiedykolwiek będę maiła córkę będę tego pilnować. Bo ja żyłam w nieświadomości. A ciąże swoja planował więc gdyby ktokolwiek mi wtedy coś nabąknął to zaszczepiłam się na 3mc (bo tak trzeba) przed planowaniem na pewno. A z drugiej strony niewiem po co i kto wymyślił szczepienie skojarzone włącznie z różyczka u rocznych dzieci. Dla mnie to farsa. Kasia Ty pytał o owoce. Szymuś z działki też próbował wszystkiego. Ja myślę że takie działkowe nie zaszkodzą. My teraz na etapie malin jesteśmy bo właśnie się u nas na działce pojawiły :). Nadia współczuje Wam tej sytuacji rodzinnej. Alex Tobie też. A może dlatego właśnie mama z Marcelinką nie chce zostać, bo mała tylko z Tobą i tylko za Toba jest. I jedź i odpoczywaj!!! Deseo moje dziecko to też chyba z tych cygańskich jest :) hihi, w przeciwnym wypadku nigdy byśmy się tygodniowy wyjazd bez niego nie zdecydowali. Gawit, Szymus też na chrzest od postronnym osób dostał średnio po 300zł, od chrzestnych po 500zł a od dziadków dużo więcej tak ze chyba to tak teraz wygląda dlatego tyle dziewczyn pewnie problemy z Chrzestnymi miało bo czasy mamy jakie mamy a teraz czy chrzest czy komunia, czy wesele to jeden gwint.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka zobaczysz co pediatra powie i tym sie sugeruj, poczekacie zobaczycie. No też dziwne to że jest szczepienie z różyczką u takich małych dzieci, tym bardziej, że ja też jak byłam malutka to miałam to szczepienie a jak miałam 9 lat zachorowałam na różyczkę i to jest dziwne...sama niewiem...Przykro mi że przez różyczkę straciłaś swoje dziecko :( mnie ginekolog poradził się zaszczepić na różyczkę i ospę, różyczkę przechorowałam kiedyś i w liceum byłam szczepiona więc luz, ale zdecydowałam się ospę mimo że koszt był 200zł...teraz tego wogóle nie żałuję, bo jak byłam w ciąży to mój mąż zachorował na półpasiec, gdyby nie szczepienie mogłabym zachorować na ospę.. Bogu dzięki byłam zaszczepiona... gawit my też dostaliśmy niezłe kwoty na chrzest...ale ostatnio byliśmy na weselu i daliśmy 300zł, przecież nie można przesadzać, ja daję na chrzciny przeważnie 200zł zależy jak bliskie jest mi dziecko, chrześniakowi daliśmy 500zł, a córce kuzynki własnie 200zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejo ejo! jest u mnie kolezanka ale tak szybciutko napisze o tym usypianiu thekasie chyba ty pisalas... wieczorem maly usypia u nas na lozku, tzn jak widze ze juz jest zmeczony oczka mu sie kleja to klade go daje pieluszke smoka i on sobie lezy lezy az usnie czasem klade sie kolo niego to sie przytula i zasypia, ostatnio tylko (zwalam to na zeby) nie moze znalezc sobie miejsca wierci sie wierci 50tys razy przekreca glowke na jeden bok na drugi az przekreci sie na brzuszek i zasypia na szczescie bez mojej pomocy, czasem jak sie zgazy ze marudzi i juz naprawde nie moze zasnac to klade go sobie na brzuch lekko kolysze i spiewam to zawsze pomaga nawet bardziej niz jakbym go nosila, w nocy zdaza sie tak jak alex pisala ze sie przebudzi i praktycznie na spiaca siedzi badz stoi ale wystarczy ze wstane poloze wsadze smoka do dziubka podam pielusze i nawet sie nie rusza od razu zasypia...na szczescie z tym usypianiem u nas jest dobrze (jednak jak probowalam wieczorem, zamiast do nas do lozka, polozyc malego do siebie to zaraz wstaje i sie smieje, moze gdybym dluzej postala przy lozeczku, pospiweala to by pewnie tez zasnal...) w dzien musi byc na prawde bardzo zmeczony zeby sam zasnal, przewaznie jak jest marudny, trze oczka to biore go na rece daje smoka pieluche pochodze chwile, badz sobie usiade (trzymam go oczywiscie w pionie) pospiewam i szybko zasypia...ale powiem wam ze najlepszy usypiacz to auto:) ja dzisiaj malemu odkurzaczem sciagalam gluty, bo frida to sie ciagly ciagly wiec wzielam lekko przylozylam do noska i tyle nawyciagalam ze szok i powiem wam ze dziecku od razu ulzylo a po nocy to byl jedyny sposob zeby tyle gluto wyciagnac, a boje sie zeby malemu nie splywalo to do plucek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mili ja właśnie kiedyś się też zastanawiałam żeby odkurzaczem, ale właśnie nie wyobrażam sobie jak...umiałabyś mi opisać jak to robisz, jaką końcówką odkurzacza ? ;) ...wiem głupie pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus piekne sumy na chrzest! jak pomysle ze tomek dostal tylko od moich rodzicow kase i od chrzesnych ( ale chrzesnych mamy naprzemiennych -ja z mezem u siosrty synka a oni u nas- wiec co wydamy to wraca ;) ale my imprezki nie robilismy dla gosci tylko sami sobie siedzielismy u sisotry bo do UK zapraszac by trzeba bylo a oni (od Marka) oczywiscie by liczyli na to ze my ich na wiele dni zaprosimy, utrzymamy i jeszcze ani grosza nie dadza.. ja nawet na wesele mniej od ich rodziny dostalam jak Szymus na chrzest hihi. wiekszosc dawala po 200 zl za pare lub nawet mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×