Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

aaa dziewczyny cpo do siedzenia czy wasze maluszki jak siedza to tez maja takie proste plecy jakby im tkos kij wlozyl pod koszulke? widzialam u kuznow ze maluchy mialy plecki takie wygiete przy siedzeniu bardziej ale ona starsze sa...a u tomka to az smiesznie wyglada to jego prostowanie plecow . moze to cos nie tak? czy plecy powinny byc az tak proste??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis chyba cos wisi w powietrzu bo Adas tez dzis spal 30min. Pani Ela stwierdzila ze jeszcze tak marudnego to go nie widziala. Ale fajnie bo nie dosc ze wysyla mi zdjecia malego to jeszcze nagrywa filmiki i moze jak mi sie uda to Wam wysle mojego agenta :) Dziewczyny wspolczuje Wam ze dzieci nie daja Wam zlapac oddechu. Moj Adas to chyba jest cyganskie dziecko, bo jemu to chyba wszystko jedno z kim jest byleby dostal miche bo je za dwoch, mial czysta pieluche i zapewniona rozrywke. Dlatego juz w tym tygodniu lepiej sie czuje z tym ze chodze do pracy, nawet zaczelo mnie to cieszyc - bo lubie swoja prace, lubie osoby z ktorymi pracuje i dzien plynie mi bardzo szybko. Alex 53kg to tez moja waga ale ja akurat ja akceptuje. Mysle ze u Ciebie to bardziej kwestia zbierajacej sie wody w organizmie niz tluszczu, bo hormony niestety akumuluja wode w organizmie. No i kochana musze Ci niestety powiedziec ze wg mnie niedobrze ze Marci je danonki bo sa to fermentowane produkty mleczne dozwolone dla dzieci od lat 3, zreszta danone jako producent podaje wlasnie taki prog wiekowy. No i po zdjeciach widac ze Marci to "cycus mamusi" :) a usmiech ma bezbledny! Agulinko mysle ze warto podawac witamine D ale dopiero na jesieni czy w zimie, bo teraz 15-20min ekspozycja na slonce wystarcza na ok 5-7dni. Nawet jesli slonko wyglada zza chmur, a ze mamy lato to troche slonca zawsze swieci :) Wit D uczestniczy we wchlanianiu wapnia wiec nie tylko dziala na ciemiaczko ale i na rosnace kosci. Ejmi co do posiewu to ja mysle ze nie ma co robic czestych kontroli. Jesli organizm doszedl do siebie po infekcji a napewno doszedl bo Krzys juz dlugi czas jest zdrowy to odpornosc sie podniosla i nie ma podwyzszonego zagrozenia infekcja. Co prawda pobieranie moczu nie boli, choc przy tak ruchliwym dziecku jak teraz sa i staja sie nasze napewno to nie lada wyzwanie, dlatego dla wlasnego spokoju mozesz co jakis czas zrobic. Ale nie szalej :) A luzna kupa to tez moga byc zabki Listek masz racje ze teraz jest latwiej z dzieciaczkami - teraz tzn kiedy zaczely byc mobilne ale tylko troszke latwiej, bo moj to robi wszystko czego mu nie wolno wiec jak sie za cos zabiore to musze miec go na oku i co chwile odganiac od gniazdek, kabli, butow jak zapomne schowac czy innych ciekawych rzeczy. Potrafi sobie juz sam otworzyc szafke i robi w niej porzadki. A co do zasypiania to moj tez czasem musi sie wyzalic przed snem. i tez pokasluje czasem. Kasia u mnie Adas tez siedzi ladnie wyprostowany Agulinia gdzie Ty jestes ze u Ciebie slonce od 2dni, w warszawie normalnie jesien Agulinia skoro Szymus jest zywy to napewno nic mu nie dolego! Nie martw sie, mysle ze w tym miesiacu tez moze nie przybrac za duzo bo ewidentnie jest na etapie poczatkow raczkowania i teraz bedziecie oboje biegac po domku :) I zycze dobrej nocki, by po szczepieniu Szymek spal ladnie Ela wspolczuje choroby taty, wiara czyni cuda Mili kochana musisz nauczyc sie asertywnosci bo inaczej sie zameczysz. I mysle ze powinnas dac mezowi zrobic porzadek, bo zbyt duzo nerwow Cie to kosztuje, wymioty na tle nerwowym sa bardzo niebezpieczne. Mezu poszedl juz spac :) moze i ja sie poloze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam trochę wam odpiszę. thekasia moja Olga też tak siedzi jakby kij połknęła. Ejmi odnośnie badania moczu to moich znajomych synek listopadowy ma problemy z nerkami i robię mu co 2 miesiące badania moczu.jeśli chodzi o wagę Krzysia i jego problemy z ruszaniem się to mój mąż też podobno taki był . teraz nikt w to nie wierzy bo jest chudzielec. zaczął chodzić jak miał 14 miesięcy. myslisz ze jak Krzyś ruszy to będziesz mieć więcej spokoju :):):). Olga włazi we wszystkie kąty ale to nie jest najgorsze. podciąga się i wstaje przy leżaczku, łóżku czymkolwiek, mojej nodze a później się puszcza bo chce mieć ręce wolne. upadek na pupę jest okej ale najczęściej leci do tyłu. jedyne miejsce gdzie mogę ją zostawić na dłuzej niż 1 min to łóżeczko. u nas zasypia w łóżeczku a naukę rozpoczęłam jak miała 2 miechy, ale w dzień do 4 miesiaca spała na moich rękach. teraz nawet bujania nie lubi. jest z tym problem bo uśnie tylko w łóżeczku lub wózku i jak jesteśmy u znajomych to za chiny nie uśnie bez wózka. Ela trzymam kciuki za tatę. Agulinka i jak Szymek? jeśli chodzi o wagę to moze on tak skokowo przybiera i jak piszesz ostatnio zaczął się ruszać więcej.Olga też zgubiła te fałdki których się dorobiła. jeśli chodzi o jedzenie to najlepiej żeby miała kilkuosobową widownię. mili co za france, brak mi słów. ja nie lubię wpadać do kogoś bez zapowiedzi. deseo napisz co i jak z działką.będę trzymać kciuki za budowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulnia zdjęc dzialki narazie nie mam, bo narazie nasza dzialka to haszcze do pasa :) Ale w przyszlym roku obiecalismy sobie ze ja wyrownamy, posiejemy trawke i ogrodzimy, Adas bedzie mial gdzie jezdzic na rowerze :) I od strony sasiada posadzimy jakies drzewka. Michaa, Ela korzystalyscie z gotowych projektow domow? sa gdzies w necie? Mlodamamusko Wasz projekt super, ogladalam juz wczesniej ten projekt i zwrocil moja uwage, ale my z budowa to jeszcze troche wiec mam czas :) Teraz juz zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo ja kupiłam gotowca z pracowni horyzont z wrocławia. przerobiliśmy go na nasze potrzeby. nasz dom to typowa stodoła czyli prostokąt z dwuspadowym dachem. cięliśmy koszty gdzie się dało tzn zrezygnowaliśmy z wykuszy i skomplikowanego dachu. za to zainwestowaliśmy w ocieplenie budynku, dobre materiały itp. mój dom nie powala z zewnątrz ale w środku ma wszystko to co chciałam i spłacanie kredytu nie odbierze mojemu dziecku chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny! Mój mąż robi w tym tygodniu aż do 22 więc zabrałam młodą i zamelinowałam się u rodziców :) Martysia dostała dziś chodzik! i jak wcześniej jakos nie bardzo na niego patrzyłam tak w sumie teraz jest fajnie :) tylko młoda melodyjek się boi, więc musieliśmy baterie wyjąć :) a zasuwa w nim jak mały motorek :) i mamy chwilę wytchnienia ;) no i zauwazyłam, że chodząc stawia całe stópki a nie tylko paluszki :) poza tym nie trzymam jej w nim długo , tylko jak już nie mam pomysłu co z nią zrobić :) agulinka79 fajno, że Szymuś tym razem lepiej zniósł szczepionkę! no i super, że zabaweczki się sprawdzają! ja w przyszłym tygodniu zamówię Martynce garnuszek na klocuszek i jeszcze coś ;) bo obecne zabawki już się jej znudziły i nie chce się wcale nimi bawić! No i postanowiłam, że kupię jej spacerówkę! dziś w sklepie macalam taką fajną :) i nie drogą! a była tak leciuska, że jednym palcem ją podniosłam! więc skoro tatuś robi nadgodziny to będzie na wózeczek :) tylko mieli ostatni kolor - zielony! nie bardzo mi się widzi, ale jak nie będzie innego to niech będzie i zielony! madzialinska no Zuzia jest boska! stoi cudnie! moja Martynka dopiero próbuje :) ale z każdym dniem radzi sobie coraz piekniej :) juz potrafi i w łóżeczku turystycznym stanąć :) a i nocniczek u nas póki co to świetna zabawka ;) ja uważam, że w sumie młoda ma jeszcze czas! Ejmi ja myslę, ze mi będzie łatwiej dopiero jak niunia zacznie stabilinie chodzić ;) , bo teraz już raczkuje, zaczyna wstawać, a i tak musze być przy niej non stop! bo właśnie albo zaraz w coś walnie, albo się podnosi i upadnie :o no i jest płacz chociaz jak to mówia małe dzieci mały probelm, duże dzieci duży problem ;) Listek jejku ile razy ja miałam takie chwile , ze mialam ochotę przylać młodej i uciec :( nie powiem, bo zdarzyło mi się na nią podnieść glos :( ale czasem bywa nieznośna ! po prostu okropna :o kocham ją przeogromnie i już sobie życia bez niej nie wyobrażam, ale jak ona ma gorszy dzień to ja wysiadam! śpi raptem 3x po 40 minut! a czasem 2x po 40 minut! teraz za radą Ejmi jak mi nerwy puszczają to zostawiam płaczącą martynę i wychodzę d kuchni bądź na balkon! tam się uspokajam i wracam do niej! już przy niej raczej głosu nie podnoszę! nie chcę, żeby widziałam wkurzoną matkę ;) a z zasypianiem, odpukać, nie ma problemu! oduczyłam ją zasypiania na rękach! usypia na naszym łózku klepana badź smerana przeze mnie, potem przenoszę ją do łóżeczka i spi tylko krótko :( thekasia Martynka siedzi bardo sztywno i bardzo prosto! moim zdaniem to normalne u takich maluszków Agulinia Martysia też sobie lubi każdego z każdej strony pooglądać hi hi! a hitem są ptaszki i pieski :D Ela matko!!!!!! wspólczuję bardzo! kochana nie napisalaś jak choroba taty jest zaawansowana! ale pamiętaj, że rak to nie zawsze wyrok!!! ściskam mocno! Alex ja ciągle zapominam młodej kupić pastę ;) deseo kurde piszesz o tych danonkach, a i chyba Eli i moja pediatra kazała młodej dawać :o dalam martynce i jakiś niepokojącyh objawów nie ma! ale kurde skoro producent pisze tak a nie inaczej to dlaczego lekarze zalecają? no nie kumam :( No u nas młoda też już dawno lula! czekam na męza, mimo, że będzie późno, bo jeszcze miał do naszego mieszkania jechać! kurde mówię Wam jak ja tu odżywam! od razu chce mi się młodą zajmować, bo w kazdej chwili jest ktoś kto mnie wyręczy! no po prostu czuję się tu rewelacyjnie, chociaż nie na długo hi hi :D A dziewczyny jak macie u siebie aptekę super-pharm to zalogujcie się na ich stronie! dostaniecie wtedy karte i z ta kartą kupuje się rzeczy taniej, np. pampers jumbo pack mają za 39.99 więc moim zdaniem bardzo się opłaca! Teraz już mykam! Dobrej nocki! postaram się wpaść jutro, bo tu na tym blueconnecie to jednak z internetem kiepsko :o 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam zawzięcie i mi się coś wcisneło na klawiaturze i znikneło.. jejuś, ostatnio tak samo było. :-( musze jakąs kombinację klawiszy pewnie wcisnac i dlatego.. no znów od początku ,skrócone o 99% Alex- współczucia, robisz krzywdę sobie i dziecku, musissz się zebrac w sobie i spróbowac ją oduczyć takiego spania, plus aktualnej sytuacji jest taki, ze wysypiasz się w dzien razem z dzieckiem.:-) i potwierdzam danonki są beee.. Agus, zmartwię Cię to nie anomalia, to norma! Lipiec w Polsce jest najbardziej deszczowym miesiącem w roku. Osobiscie się z tym nie zgadzam hihi,bo listopad jest gorszy.. ;-) Wit D nie podaje teraz, wróce na jesień,. Ejmi - Też uwazam,ze odstep kontrolny spokojnie 2-3 miesiące I fajna z Ciebie żonka, co czeka na mężusia z kolacyjką i wypachniona hihi I jak sobie dzielnie poradziłas, przez 2 dni Deseo - moja siostra też uważa,ze do Wisły to jakoś jeszcze jest,ale za Wisłą - na wschód to już inny swiat, ona niestety za Wisła. A co szkodzi w tym roku wyciąć krzaczory i trawę i piknik sobie na działce robić? Micha - mamy podobne podejście do domu. nasz z zewnatrz bedzie zwykłym szaraczkiem, nie rzucającym się w oczy, dach dwuspadowy lub płaski, bo rozważamy, bardzo poważnie, zwykły kanciak, taki jak w 70-tych latach, ale za to z ogromnymi mozliwościami zagospodarowania wewnątrz. Widziałam podobny w okolicy, ktos konczy własnie stawiac - cudo! ;-) Choć niezwykle podoba nam się też taki projekt:l http://nowydom.onet.pl/4630,oferta.html Gawit - i pomysł rewelacyjny, co macie same w chałupie siedziec, gdybyś jeszcze miała taki otwarty dom jak Mili - hihi- to jeszcze rozumiem, ale tak.. Olaboga - własnie luneło i u nas! no prosze,a nigdzie nie podawali,ze bedzie padac. Dobra, nie pamiętam już co i do kogo pisałam,zatem dobrej nocy życzę i uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mogę się troszkę pocieszyć, że z tym spaniem nie jestem odosobniona...u mnie czasem jest tak ekstremalnie ze śpi w dzień 2x30min i to z kłpotliwym usypianiem...a ogolnie to rano 1h śpi i popołudniu 1h...wiem to i tak mało...ale ona taka czuła ostatnio w dzien jest na wybudzenie...pies zaszczeka na spacerze i ta już nie śpi, sąsiad coś zatrzaska nad nami i wybudzona...a ja wkurzona...ehh...najgorsze jak drzemie z nią popołudniu a ona po 30min się budzi...jestem załamana wtedy... gawit ja też na Emi podniosłam głos wiele razy, choć staram sie opanować to jednak czasem moje nerwy nie dają rady...kilka razy tez juz wyszłam do kuchni i liczyłam do 10...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, i mi zdarza się podnieść głos na Iwi. A w ogóle to jestem nieprzytomna. Mała od dwóch dni jest straszna. Zastanawiam się czy nie iść z nią do lekarza. Marudzi, gdy tylko zniknę jej z oczu i zastanawiam się czy to nie wina jakiejś czającej się choroby. (Wiecie, mam uraz, bo kiedyś gdy chorowała, to właśnie najpierw trochę narzekała i nie mogła spokojnie zasnąć a gdy choroba minęła, to i te kłopotliwe nastroje minęły jak ręką odjął). Ale może to normalne? W końcu masa dzieci jest absorbujących i nie cały czas w dobrym humorze. Póki co, wybieram się z nią jutro po raz kolejny na basen. To będzie wyjątkowy wypad bo z jej dwoma rówieśnikami i ich mamami (moja koleżanka z pracy i jej siostra). Bardzo jestem ciekawa jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek ja to sobie mysle ze to ze maly malo spi to kara za brak kolek ;) dzis bylam niesamowicie szczesliwa bo maly jak sie obudzil na jedzonko o 6 (spal od 22 ale z przerwami na placz ze 3 razy) to zjadl i nie szalal jak zwykle godzinke czy dwie zanim zasnal znowu ale od razu odlecial i tak do 10 - fakt faktem nie spalam wtedy ale musialm byc obok bo na moim lozku spal ze mna a nie moge go zostawiac bo juz mi kilka razy zlecial z lozka choc sie wydawalo ze nie rpzeskoczy kolder i poduszek dookola.. potem zasnal tez przed 14 na godzine i o 18 tez godzina. potem juz szlam do teraz- wlasnie go uspilam. ale i tak ejstem zadowolona bo dla mnie to cud ze sa 2 drzemki dluzsze jak 10 minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasia, a propos skakania, to Iwa raz przeskoczyła, odbijając się obunóż, nad moimi nogami. To był taki sus do przodu. Złapałam ją w locie. Długo byłam w szoku bo nie sądziłam że niemowlę coś takiego zrobi a co dopiero to moje a teraz wiem że trzeba się spodziewać naprawdę wszystkiego. Nie mogę się doczekać tego basenu. Po dwóch dniach siedzenia w domu z powodu paskudnej pogody, będzie to ogromna odmiana. Dobranoc, dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, ja tu pisałam a małe wdrapywało się na męża celem rzucenia się z łóżka. On oczywiście spał. Dobrze że coś mnie zaalarmowało. Wyczulenie jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a jak to jest z owocami?? jakie moga jesc nasz maluszki? teraz w kraju rodzice proponowali tomkowi rozne owoce z dzialki i strasznie mu smakowaly- probowal porzeczek, jagód, borowek, agrestu, wisni, malin -no i oczywiscie jablek i gruszek. nic zlego sie nie dzialo, nie bylo zadnej alergii itd ale czy te owoce sa wskazane?? i jakie ilosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola niop jak widac nawet susy sie zdarzaja! uff. najgorzej jesli sie ma gleboki sen...tomek w kraju zaliczyl kilka upadkow- raz mi w nocy z lozka sie wysliznal jak spalam- wiercil sie strasznie rpzez te zabki az bach...na szczescie nie bylo wysoko. maz spal na innym lozku obok..oczywiscie mnie zwyzywal ze go nie pilnuje az pewnego dnia o 5 rano nakarmilam tomka i poprosilam meza zeby z nim pospal jeszcze zanim sie obudzi i po chwili slysze ryk- tomek znowu na dywanie...maz zdzwiony..bo przeciez tak lozko bylo dobrze zabezpieczone..taaa. teraz wiem ze jeszcze jedyna bezpieczna opcja to tomek w srodku pomiedzy nami -ja na szczescie mam plytki sen ale te susly przez lezacego to moga byc trudne do opanowania hmmm i na nie chyba rady nie ja juz sie boje nawet kojca. maly w nim spi ale jak tylko sie obudzi staje na nogi , czasem ladnie siadnie jak sie zmeczy a czasem bach i lezy z rykiem. mam nadzieje ze sobie nic nie skreci..kojec wydaje sie bezpieczny bo miekki, nie ma szczebelkow ale musialam sciane za kojcem zabezpieczyc drugim materacem bo juz mu sie zdarzylo glowke ze sciana zaliczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł:) Dzisiaj świtkiem się witam. Młoda spała ładnie całą noc, więc i mamusia w miarę wyspana. Teraz rano juz pojedzona, wybawiona i sobie śpi:) A ja czekam na Tomka aż wróci z nocki i śmigam do pracy. Lenia dzisiaj ma ciąg dalszy więc nie omieszkam was odwiedzić w trakcie dnia:) Co do zachowań tzw. niestosownych to przyznam się ze wstydem, ze też mi się zdarzyło podnieść na Olgę głos, choć staram się kontrolować emocje i mówić i działać przy niej spokojnie. bo wiadomo,że dziecku się udziela nasze zdenerwowanie i jest jeszcze gorzej bo zamiast się wyciszyć to wrzeszczy jeszcze bardziej. Poza tym zaobserwowałam, że Olga nie lubi takich gwałtownych ruchów, a że ja jestem raczej taka szybka i energiczna to zdarzyło mi się ją przestraszyć jak np. tak nagle sięgnęłam ręką np. po pieluszkę. A takie marudzenie teraz i kłopoty ze snem to chyba taki etap rozwoju +ząbki i nic na to nie poradzimy. Też mnie czasem korci dać w pupę klapsa, ale staram się głęboko pooddychać i ochłonąć albo sprzedaję Olgę tatusiowi. Tak, ze Ola wydaje mi się, że to nie objaw chorobowy, nasze dzieci pokazują nam swoje charakterki w całej okazałości. A w sumie dziecko to odrębny człowiek o swojej osobowości i Olga mi już wyraźnie pokazuje czego chce a czego nie i koniec:) A że ja ponoć w dzieciństwie byłam koszmarna to co sie dziwię, ze Olga jest urwisem:) Ola miłego brykania w basenie:) Thekasia no niestety teraz jak dzieci takie mobilne to najbezpieczniejsze miejsce do spania to łóżeczko bo z łóżka to łatwo umknąć na podłogę. Ja na szczęście nie mam tego problemu bo Olga od 2 miesiąca życia śpi w łóżeczku i w sumie to nie lubi spać ze mną na łóżku...i dobrze:) Agulinko jak tam Szymuś po nocce? Mam nadzieję, że po szczepieniu nie było żadnej reakcji. No to zmykam przebrać sie w mundurek roboczy i spadam do pracy. Miłego dnia:) U nas narazie przestało padać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba taki czas marudności u naszych dzieci tak jak pisze toszi, że ząbki pewnie dają swoje znaki, a poza tym od 36-40tygodnia życia dziecka może trwać skok rozwojowy więc pewnie w tym też ykwi problem... Emi dawała czadu zaś dziś w nocy, ale ja się wyspałam bo mężuś się zadeklarował...choć nie obchodzi się z nią tak jak powinien w nocy...bo mała przy nim nie wypija mleka całego co w efekcie powoduje że rano wcześniej wstaje głodna, a poza tym mówi do niej choć nie powinnien bo ona wtedy chce się bawić...no ale czasem muszę też odsapnąć...i wiem że muszę mu dać odczuć że robi dobrze a nie go karcić, więc tego nie robię... thekasia ja Ci powiem, że moje dziecię jadło już dużo owoców...ze słoiczka to chyba wszystkie wypróbowała, z czego najlepiej jej smakują gruszki, jabłka i jagody, ale takie "żywe" owoce też jadła, porzeczkę próbowała, maliny, melona, brzoswinie, myślę, że w umiarze może dziecko pokosztować :) Hehe u nas kolki były dwie po 30min..więc liczy się raczej że nie było ;) więc może coś w tym jest ;) Ola o tak takie susy potrafią zaskoczyć, moja też myk i przez nogi daje susa albo przez inne przeszkody...szok czasem jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej u nas dzisiaj dzień śpiocha, moje dziecko przebudziło się o 6 ale jak nie wstaliśmy do niego to sobie zasnął znowu i spał do 8, a właściwie to przyznam się że ja go obudziłam bo zachodziłam do niego tyle razy, że się w końcu obudził - głupia matka :) Ale teraz jesteśmy po butli i zaczynamy dzionek, pewnie dziś będzie jedna drzemka w dzień spoko tyle pospaliśmy, no ale damy radę - musimy. Dziewczyny co do spania, to przeczytałam, że dzieci w naszym wieku powinny spać 11 godzin w nocy i 3 godziny w ciągu dnia. No i Mój Krzyś w takim razie przesypia książkowo - tzn przeważnie, bo są różne dni, wiadomo. Ale w nocy faktycznie śpi po 11 godzin a w dzień czasem mu się udaje te 2 drzemki po 1.5 godziny zrobić. Ale wiadomo że to jest ruchome wszystko i zależy od dnia. I jeszcze jedną mądrą rzecz znalazłam w książce- mianowicie sposób na niejadka. Ja sprawdziłam to u nas i zdało egzamin. Krzyś miał problem z piciem soczków i wyczytałam, że jak dziecko nie chce jeść albo pić trzeba mu dać podczas jedzenia jego ulubioną zabawkę albo rzecz z którą śpi -pieluszkę czy przytulankę. Tu chodzi o jakieś kwestie poczucia bezpieczeństwa, no i u nas to się sprawdziło. Krzyś pije sok jak trzyma w ręce przytulankę, jak nie trzyma, nie wypije. Do mleka przytulanki nie potrzebuje :) Agulinia - no staram się być dobrą żoną - i tak mam wyrzuty sumienia bo mój T ma złote serce a ja to taka zołza jestem ;) Wrócił szczęśliwie, chociaż i w jedną i drugą stronę miał problemy i musiał objazdami jechać i nadrabiał km, mówi że wypił kilka red buli i faktycznie trzymał się zupełnie dobrze, ale po oczach było widać zmęczenie. Kolacyjkę zjedliśmy, pogadaliśmy i poszliśmy spać. No i na darmo nie pojechał, trzeba było kupić nową drukarkę - a ja już obwiniałam tatę, że coś pokićkał ;) ale kupili nowy sprzęt, zainstalował, wydał instrukcje jak obsługiwać no i wszyscy zadowoleni. Plusem całej sytuacji jest to, że dziś nie muszę gotować obiadu bo mama się sprawiła i nagotowała nam jedzenia, rosołki, zupki, kluseczki, naleśniczki, gołąbki, wiec mam całą lodówkę jedzenia i problem z głowy :) na ten czas tyle, napisze więcej potem bo teraz Krzyś domaga się mojej uwagi :) Miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Ja dziś jestem załamana - chyba popadam w depresję. W nocy ryczałam jak bóbr :/ Jestem już wszystkim mega zmęczona w nocy złapał mnie taki ból kręgosłupa i biodra, że myślałam, że skonam :( do tego mała znów płakała przez sen i w sumie może ze 2 godz łącznie spałam tej nocy :( a dziś łeb mi pęka :( Co do usypiania małej to właśnie wczoraj nie wytrzymała moja cierpliwość i wyszłam, bo tak się darła, że jeszcze sekunda i wyszłabym z siebie - poszedł do niej mąż i po 40 min., ją uśpił ale cóż z tego jak całą noc z nią walczyłam :/ Po za tym nie mam cięgle cierpliwości aby nauczyć ją usypiania w łóżeczku idę na łatwiznę i biorę ją na ręcę, bo wiem że szybko uśnie :( agulinka79 no u mnie tak zawsze wygląda usypianie :( niestety :( powiem Ci, że bardzo przydałby mi się taki weekendowy wypad na odpoczynek bez Małej i tych wszystkich problemów :( ale nie ma jak i gdzie i kiedy :( thekasia moja Marci właśnie tak siedzi prościutko. deseo waga ta sama a wzrost? ile masz wzrostu, bo ja 160cm :/ listku podeślij na mojego maila tą książkę lub jak możesz to po krótce opisz co trzeba robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dybry :) Dziś u nas cała nockę padało, ale się super spało. Deszczyk sobie szemrał po liściach za oknem. Za to ciężko się wstawało... Cos za coś ;) Teraz słonko się lekko przebija. No nasz samochód znów uznał, ze mamy za dużo oszczędności :( Rozwaliło się sprzęgło i kupe kasy wywalimy na naprawę. Tyle dobrego, że teraz a nie ma wyjeździe... Mechanik powiedział, że to właśnie taki moment przy obecnym przebiegu, ze niektóre rzeczy mogą padać. Oby jego słowa się nie sprawdziły. Nasze nowe meble kuchenne znów się w czasie oddalają :O Dziewczyny, dajcie spokój z tym kajaniem się o podniesiony głos na dziecko :) Jeszcze nie raz to zrobicie i pewnie nie raz dacie klapsa. Jesteśmy tylko ludźmi, mamy lepsze i gorsze dni, czasem nerwy puszczają. Niezależnie od sytuacji kochamy te małe istotki i to jest najważniejsze. Mnie też Zuzka potrafi wyprowadzić z równowagi. Najbardziej przy przebieraniu i zmianie papmersiaka, bo wije się jak mały piskorz i do tego jeszcze się wścieka, ze ją na siłę trzymam. I tez na nia krzyknę, co spływa po niej jak po kaczce i nadal robi swoje ;) O danonkach swoje zdanie już kiedyś wypowiedziałam, więc nie będę się powtarzać. Zresztą zostałam wtedy totalnie zignorowana hihihhi Co do mycia ząbków to przyznaję, ze my nie myjemy :O No ale mamy tylko jednego, a drugi coś się nie może zdecydować. Już go widać a nie chce się przebić. I jakoś nie jestem przekonana do pasty w tym wieku Czytałam wypowiedz dentysty na ten temat i ogólnie to oczywiście czyszczenie jamy ustnej jak najbardziej ale silikonową szczoteczka i wodą, a pasta najwcześniej jak dziecko skończy roczek. Ale tu pewnie też są różne szkoły :) Listek, jak mój się Zuzką zajmuje to też widzę wiele rzeczy które robi nie tak wg mnie, ale staram się nie odzywać. Dopóki sobie radzi i cos tam mu z tego wychodzi to niech robi jak uważa. Jeszcze się obrazi i nie będzie chciał wcale pomagać ;) Co do spania w dzień to u nas nie ma ustalonego rytmu. Raz spi 2x po 2h czasem raz 30 minut wszytsko zależy od jej humoru i dnia :) Kasia, oj będą teraz te nasze dzieci kombinować. Nic na to nie poradzimy, pewnie bez kilku guzów i obtarć się nie obejdzie ;) No i upadków z krzesełka, kanapy itp. rzeczy. Staramy się tego unikać, ale wszystkiego nie przewidzimy. Co do owoców, to dawaj wszystkie, niech próbuje. Oczywiście niewielkie ilości, jak nie będzie sensacji i będą mu smakować to niech je na zdrowie! No i Zuzka też siedzi prościutko jakby kij od szczoty połknęła :) Ola, miłego moczenia się na baseniku. I na pewno będzie ciekawej z koleżankami i rówieśnikami dla Iwki :) Gawit fajnie masz z tymi rodzicami :) I dzięki z namiar na tę apteko-drogerię. Chyba sobie założę tą kartę. Co prawda u nas w pobliżu nigdzie nie ma tego sklepu, ale najwyżej zostawię kartę rodzicom, a jak przyjadę to zawsze sobie skorzystam :) Jeszcze parę ciekawych rzeczy tam wypatrzyłam. Ejmi, cieszę się, że mężu wrócił do domku cały i zdrowy :) No i z nową drukarką już nie powinno być problemów. Co do badań Krzysia to raz na 2-3 miesiące chyba wystarczy. A skoro Krzysio tak wszytsko gryzie i się ślini to może w końcu jakiś ząbek się pojawi :) Nie widać tam białych plamek?? Deseo, gratulacje zakupu! A z bankowymi papierami na pewno sobie poradzisz :) No i niesamowita masz tą nianię. Zdjęcia robi, sle maile i jeszcze filmiki nagrywa :D I super, że Adaś tak ładnie się do sytuacji przystosował. A tak się stresowałaś ;) Agulinko, super, że Szymcio dzielnie zniósł szczepienie! Mam nadzieje, że nocka tez była spokojna. Co do wagi, to chyba nie powinnaś się az tak bardzo stresować. Sama widzisz jaki jest postęp ruchowy u Szymka. Przecież on teraz więcej spala. Przypuszczam, że niedługo organizm zacznie domagać się większej ilości jedzonka i wszystko się pięknie wyrówna a waga podskoczy! Alex, Marci ma rozbrajający uśmiech :D Ale popieram dziewczyny w kwestii spania. Zacznij z tym walczyć, bo z czasem będzie jeszcze gorzej :O Nie możesz się aż tak uwiązywać do dziecka, ze zasypia tylko z Tobą, a w zasadzie na Tobie Jest to słodkie, ale raz na jakiś czas. Inaczej to męczarnia :( Agulinia, widzę, że dziś wysłałaś słonko do mnie :) Ślicznie się przebija przez chmurki. Ela, zdrowia dla Taty! Przykra sytuacja, ale musicie być dobrej mysli. Oki, kończę ten elaborat i biorę się do roboty :) Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale u nas leje, mam nadzieję, że dziś chociaż krótki spacer uda się zrobić. Micha - my Krzyśkowi badaliśmy nerki i jest ok, więc skoro Twoi znajomi dziecku z problemami z nerkami robią co 2 miesiące badania kontrolne to myślę, że ja mogłabym śmiało robić co 3 miesiące te badania. Gawit - ja też podniosłam raz głos na dziecko, ale to był jeden raz, potem miałam taki wyrzuty sumienia, że od tamtej pory właśnie stosuję metodę wyjścia na balkon. W ogóle jeszcze w ciąży właśnie się bałam, że nie będę miała cierpliwości do dziecka bo wiesz, że ja impulsywna jestem, ale jednak Krzyś mnie dużo nauczył :) Ale podpisuję się pod tym co Madzialińska napisała, że pewnie jeszcze ie raz nam dziecko nerwy popsuje i też nie ma co się tak za to ganić, bo to normalne. Ważne żeby tylko nie przesadzać. Ola - udanego basenowania :) A Wy robicie kontrolne badania moczu? Toszi - ja też jestem taki szybcior i też Krzysia straszę czasami, albo jakimś ruchem albo jak coś powiem głośniej czy z innym natężeniem głosu, ale zaraz staram się opanować sytuacje i uśmiechnąć się do niego, i tłumaczę żeby się nie bał :) parę razy się rozpłakał, ale ja zauważyłam, że on jest taki wrażliwy jak jest mocno zmęczony, wtedy jak się wystraszy to potrafi się rozpłakać. Alex -żal czytać co piszesz :( ale niestety, ale sama sobie napędziłaś bata na siebie :( ja myślę, że Marcelinka nauczona jest bliskości bo wy cycowe jesteście i od początku mała załapała, że najlepiej jest przy dekolcie mamusi. Jeśli tego nie zmienisz to takie sytuacje jak opisujesz będziesz miała bardzo często :( Masz dwa wyjścia, albo walczyć z małą i nauczyć ją spania w swoim łóżeczku mimo wycia, darcia ,awantur, albo się jej poddasz i już zlepicie się razem na amen - a wtedy już Twoje narzekanie na nic się nie zda i będziesz miała przechlapane do końca, bo im dalej w las tym więcej drzew. Myślę, że to ostatni dzwonek na "odklejenie" Marci. I myślę, że jak chcesz być w końcu po części wyspana to powinnaś przenieść łóżeczko Marcelinki do innego pokoju, bo tak to Ty się w życiu nie wyśpisz. Madzialińska - ja w buziaku krzysiowym nic nie widzę. Nawet uważam, że dziąsełek nie ma rozpulchnionych, zatem kiedy pojawi się pierwszy zębol to pojęcia nie mam, on ślini się i gryzie wszystko od dobrych 3 miesięcy. Deseo - jeszcze Wam nie pogratulowałam zakupu działki - zatem gratuluję :) i super, ekstra że już coś działacie. Ja marzę o swoim domku, marzę marzę marzę i jestem ciekawa czy kiedykolwiek to moje marzenie się spełni :) Młodamamuśka- jak się czujecie obie z Basią? mam nadzieję, że już tylko lepiej! Agulinka - jak Szymcio nockę przetrwał i w ogóle jak samopoczucie? Moje dziecko poszło spać, obiadku nie zjadł całego, ale to dlatego że dałam mu soczku i wypił 100 ml wiec brzuszek miał pełny. No ale nie zaszkodzi mu jak zje mniej dzisiaj zupki. I tak nadrobi pewnie. Dziś już skórkę od chleba taką grubaśną spałaszował :) A ja zrobię sobie kawkę i wezmę się za porządki....no bo co innego robić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo hejo u nas sajgon. Katar dalej trwa choc mniejszy, bylysmy u lekarza we wtorek, dal nam homeopa lek AnginHeel i mala dostala po nim we wtorek wieczorem wysypki, delikatnej ale jednak. Wczoraj rano juz byla cała zsypana malymi krostkami. I wogole jakos dziwnie sie wczoraj zachowywała. Nie spała od 17 do 24tej! po prostu kompletnie nie mogla sie skupic na zasypianiu. Byla zmeczona a jakby sie bała zasnąc, nie wiem co jej sie stalo. Dodatkowo ma chyba traume związaną z czyszczeniem noska bo nie mozna jej wziac na rece i polozyc na reku bo od razu sie wygina i wpada w histerie ze az sie krztusi. Wiec czyszczenie nosa chwilowo odpuscilam zeby jej dodatkowo nie stresowac. Dzwonilam dzis do lekarza co mam robic z tymi krostami, a on na to ze czekac. No to czekam. DZis te krosttakie juz bardziej "rozlane" ale moje dziecko wyglada jak 7 nieszczesc. Ma te czerowne placki na buzi, na powiekach, cale plecki, glowe i brzuch. Tylko nogi sa ok i rece. O ide ogladac program na tvp2 JAK WYCHOWAC MALUCHA. Wczoraj ogladalam i bylam w szoku. Nie wiem czy slyszalyscie o metodzie wychowania TRUBY KINGA. Masssakra. Pozniej wam napisze. Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w skrócie napisze wam zalozenia tej metody ( stosowana w latach 50tych w Anglii - podobniez zrobila furrore i nadal jest promowana) - dziecko od narodzin je 4 godziny, najlepiej butelką - przy karmieniu nie przytulamy dziecka bo zasnie - przy karmieniu nie nawiązujemy kontaktu wzrokowego bo dziecko bedzie myslalo ze przejmuje nad nami konrtrole - nie przytulamy dziecka bo dziecko to maly manipulant - dziecko kladzie sie o 19tej spac, zamyka drzwi do jego pokoju i wchodzi do niego ponownie o 7mej rano - dziecko nalezy opatulic tak by nie mialo mozliwosci ruchu - niezaleznie od pogodny dziecko powinno byc wystawione na dwór na 3h, ubieramy dziecko,wsadzamy w wozek, wystawiamy na dwor i zapominamy na 3h ze mamy dziecko itd itp - ja wczoraj takiego cisnienia dostałam jak to ogladalam ze mialam przełączyc na inny kanał, ale ciekawosc wygrała. Bylam w ciezkim szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziś córkę siostry 4,5 letnią i powiem Wam jakbym miała mieć drugie dziecko to dopiero jak Emilka będzie miała te 4 latka prędzej się nie zdecyduję, choć pewnie później nie będzie mi się chciało wracać do pieluch ;) A koleżanka poradziła mi książkę "język niemowląt", może sobie kupię i przeczytam, miałyście z tym styczność ? mlodamamuska no właśnie wczoraj oglądałam ten program...jak dla mnie to żadna z tych trzech założonych teorii nie jest dobra...bo to jest popadanie ze skrajności w skrajność...ten brak przytulania w Twojej opisanej metodzie to masakra, jak można tak postępować ja bym nie umiała...ta kolejna metoda co z tej afryki pochodzi to też bezsens bo moim zdaniem wychowa się wtedy przychlasta totalnego i rozpieszczone dziecko, ta trzecia metoda to jeszcze w miarę aczkolwiek wszystko mi też nie odpowiada Alexandrunia ja też mam czasem takie chwile że płaczę i jestem wykończona, mamy poprostu takie dzieci co ze spaniem mają problemy, musimy to przetrwać, wysyłam Ci właśnie tę książkę bo lepiej samemu poczytać tak wytłumaczyć to nie idzie, przeczytaj może coś Ci to pomoże, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexandrunia daj znać czy dostałaś, bo niewiem czy na dobrego maila posłałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniam, ale pysznego pączka zjadłam. (UWAGA, nie każdej opis pączka się spodoba). W mojej ulubionej piekarni-cukierni mają pączki kluchowate, z niedużą ilością kwaskowatego nadzienia. Dziś opchnęłam trzy a ostatni był niedopieczony w środku: z płynnym ciastem. Pychota (przynajmniej dla mnie)! Mam dziś dobry dzień. A tak w ogóle to byłam z małą na basenie i Iwa pływała pod wodą. Pozwoliłam jej tylko na trzy ruchy do przodu bo nie wiedziałam jak nabrała powietrza. Wyszło świetnie! Jeśli mąż koleżanki prześle mi foty, to pochwalę Iwę tymi zdjęciami. Madzialińska, faktycznie w kilkoro było fajniej. Chłopcy widząc roześmianą w wodzie Iwi, odprężyli się trochę (to był ich pierwszy pobyt na basenie) i zaczęli śmiać. Potem dzieciaki wzajemnie podpatrywały jak drugie pryska wodą i wyglądało na to że są gotowe bawić się razem (tzn rozleźć po basenie w poszukiwaniu zdobyczy). Ale pół godziny jak na pierwszy raz wystarczyło. Ejmi, nie robimy kontrolnych badań. Lekarka nic nie mówiła, ja raz na siłę wyciągnęłam od niej skierowanie ale w końcu nie zrobiłam W każdym razie bakteria która wtedy zaatakowała Iwę, nie pojawiła się w dwóch kolejnych badaniach. Co do tego programu, tytuł mnie zachęcił a potem już nie miałam nerwów na oglądanie. Tresowanie noworodków żeby nie były kłopotliwe jest po prostu chore. To już nie metoda, to znęcanie się. A w efekcie dziecko może i będzie grzeczne, ale na pewno nie będzie miało prawidłowego kontaktu z rodzicem ani konstytucji emocjonalnej. Tak się nawet ze zwierzętami nie postępuje (no, w ostateczności, z problemowymi) a co dopiero z istotą która ma wyrosnąć na zdrowego, normalnego człowieka. A ta metoda z noszeniem i ten tekst że "wózek nie jest potrzebny" - bo można nosić a potem dziecko chyba wszędzie raczkuje za rodzicem?? Może to u ludów wędrujących było kiedyś dobre, ale nie współcześnie. Poza tym ludzie teraz żyją dłużej niż w pierwotnych wspólnotach, więc zdrowy kręgosłup musi starczyć na dlużej a takiego nie zapewnimy dziecku ciągle je nosząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, co do mycia ząbków: tak, mamy szczoteczkę (tzn gdzieś jest i ładnie wygląda)! ;P (No dobra, nawet raz czy dwa razy użyłam do ząbków Iwi a potem zapominałam.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi ja sie czasem dziwie skad u mnie tyle cierpliwosc do tomka bo ze mnie raptus ze szok- wobec innych jakos mniej mam cierpliwosci ale tez zdrazylo mi sie wykrzyczec do niego zeby sie zamknal. nieladnie bardzo ale to juz dawno temu i na prawde w ciezkim stanie bylam :( Listek hehe, nasz kolka drwala ze 3 godziny ale jak juz mowilam jedna byla i to po szczepionce -i od razu pomyslalam sobie jak to strasznie maja kobietki z dziecmi ktore maja kolki co dnia. Alex witam w klubie niewyspanych. tomek mi padl pozno a ja powiedzialam do polnocy i juz o 2 wycie na max. wyladowal z nami w lozku i cala noc jeczal po cichu i wiercil sie ze spac nie mialam jak.. na szczescie teraz mi zasnal , wynioslam go na dwor i mam chwilke was poczytac Madzia co do danonkow to tez mam pewne obawy, ja nie daje...ale siorta dala swojemu malemu rocznemu danon do picia i maly mial taki w nocy atak ze juz mielismy na pogotowie dzwonic...cala noc wyl z bolu a my wciskalismy w niego krople na kolki. brzuszek mial jak balon... Mlodamamuska u nas tez katar ale ja odciagam gilki ile sie da bo malemu az cieknie z nosa ...ryczy przy czysczeniu ale wyjscia nie ma. we wtorek mam wizyte poloznej wiec przeczeczkam moze do wizyty jak sie nie pogorszy a program hmmmm ciekawy jednym slowem ;) tylko ze jakis malo realny... Ola narobilas mi smaku hehe. tez bym paczka zjadla- zadowalam sie batonikiem ;) ehhh trzeba by znowu zabrac sie za jakas diete ;) a u mnie cyrk. dwojka dzieci potrafi wykonczyc. matka tej dwulatki stara sie opanowac ja jakos ale mala ma chyba bunt dwulatka i biega za tomkiem. zaczepia go i tak trzeba przy obu stac non stop. wykoncze sie! psycha mi siada. i pomyslec ze jeszcze conajmniej miesiac w takim towarzystwie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doszłam do siebie... Byłam dziś u siebie w pracy odwiedzić koleżankę i ta dziewczyna co jest na moim miejscu się zwalnia i zaraz zaświeciła mi sie lampka a może by wrócić na 1/2 etatu - wyszłabym z domu, odpoczeła od małej, wróciła do ludzi, trochę zarobiła ale.....nie mam z kim zostawić małej :( Moja mama mnie zawiodła :( jestem załamana bo właśnie na nią bardzo liczyłam :( Moja bratowa poszła w zeszłym tyg. do pracy i bratanka oddała swojej mamie (24na24) a bratanica jest u nas i na to mama się zgodziła, żeby cały tydzień mieć dziecko a moim na miejscu nie chce się zająć przez 4 godziny dziennie :( baaardzo mnie zawiodła :((( Co do usypiania to męczy mnie to ale jak próbowałam dziś uśpić małą w łóżeczku tzn. dałam jej wolną rękę aby usnęła to trwało to 40 min., a i tak nie usnęła, wzięłam ją na ręcę i nie zdążyłam dojść do fotela a ona już spała :) Co do przeniesienia małej do innego pokoju to nie realne bo nie mam takich warunków :/ Dom duży ale nie mój tylko rodziców, którzy uważają, że mała jest za mała na własny pokój i nie chcą zwolnić pokoju - długa historia - szkoda gadać. Chyba pójdę w ślady Mili i poszukam sobie domu czy mieszkania - zadłużę się po uszy ale co tam... listku dziekuję książkę dostałam. Ja czytalam "język niemowląt" jak na nasze dziewczyny to szkoda czasu na czytanie :) takie jest moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! U nas niestety tak jak przypuszczam nocka koszmarna :( . Szymcio płakał, kwękał, wiercił się. Wszędzie było mu źle i w łóżeczku i w wózku i u nas w łóżku. O północy dostał gorączki 37,5 więc paracetamol poszedł w ruch ale i tak do rana nie spalałam prawe wcale bo mimo iż zabrałam go do nas do łóżka to jednak cały czas czuwałam i gorączkę mu mierzyłam bo strasznie ciepły mi się wydawał do tego strasznie płakał przez sen, kwękał, jęczał. Już różne myśli chodziły mi po głownie, włącznie z jechaniem na pogotowie ale jakoś przetrwaliśmy. Na szczęście dawał się uspokoić, na nie długo ale dawał i temperatury wyższej niż 37,5 nie było. Ale tak miałam dość. Nikomu takiej nocki nie życzę. Za czasów noworodka jak miał kolki to takie nocki nam sie zdarzały. Masakra. Rano mamie smsa napisałam (a ona na przychodni, tam gdzie chodzimy do dr pracuje, jak już Wam kiedyś pisałam) i zaraz do mnie pielęgniarka dzwoniła co i jak bo tez się z lekarką bały jak to po tej drugiej dawce będzie. I w takim układzie nie wiem czy i w ogóle podamy ostatnia trzecią dawkę przypominającą, bo Szymcia bardzo duzo te pneumo kosztują :( . Na szczęście rano mu przeszło. Wstał uśmiechnięty i zadowolony o 7 bez temperatury. Trochę marudził do południa i gorzej jadł ale już nie płakał więc kamień z serca. Jak on złapał pierwszą drzemkę to ja też poszłam spać :) . Dzięki za odpowiedź w spawie witaminy D. Poczytałam co u Was ale nie odniosę się wybaczcie... Nie mam dziś zbyt wiele siły. Lecę do moich chłopaków na dworek bo sobie spacerują :) . Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka, to trzymajcie się. Może już Szymcio nabrał odporności wiec te szczepienie byłoby niepotrzebne a faktycznie żal maluszka. Jeszcze wcześnie ale już spokojnej nocy życzę. (Pewnie będzie odsypiał...). A moja też odsypia. Dzisiaj po tym basenie chciałyśmy odpocząć a tu mąż zadzwonił z jakąś sprawą i prosił żebym przyjechała. Zrobiłyśmy więc z małą rundę po mieście samochodem. Spała wprawdzie w samochodzie ale gdy wróciłyśmy, padła dosłownie. I teraz śpi już szóstą godzinę a przerwy w jedzeniu ma siedem godzin. A mi żal jej budzić. Alexandrunia, ja też sądziłam że moja mama zajmie się małą a jednak się wycofała. W tej sytuacji nie wiem czy szukać pracy czy nie bo do poprzedniej nie mam powrotu: po prostu firma jest niewydolna finansowo a z pustego i Salomon nie naleje. Tyle że ja chciałabym móc tak spokojnie nie pracować. Dała mi się moja praca we znaki, zresztą do końcówki ciąży i mam wstręt na myśl o jakiejkolwiek. Thekasia, pogody ducha i opanowania życzę. Widziałam co potrafi dwulatek, zwłaszcza gdy ma się przed kim popisywać i niemowlaczka którym się interesuje i jest to istne ZOO. Wyobrażam więc sobie co przeżywacie. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×