Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hania - wydaje mi się że L4 musi mieć ciągłość i powinnaś pójść i poprosić o poprawę zwolnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu matka Babci Klozetowej... pisze do Was cioteczki! hihi Własnie przypaliłam moje ulubione bułeczki i zła jestem nieziemsko. Chciałam przy okazji zaapelowac do Deseo- Kochana, jak poradziliscie sobie z gorączka, bo pamiętam,ze tez Adasia długo i wysoko trzymało. ile się cholera Was trzymała? U nas mam nadzieje schodzi,bo dziś w południe nie wybiło na gorąco..zatem cicho sza. coś się chyba jej zapomniało.. A w ogóle jest ok. Nawet nie narzekam,ze Mała od 00.30 do 2.30 nie spała tylko w ciemnym pokju zasuwała po podłodze, gdyz ponieważ połozona do łózeczka wyła wniebogłosy. Ale co tam o 5.30 wstawałam,więc co tam trzymam się niexle. Za to teraz od 12.spi,choć co jakiś czas słysze płacz,ale tatus spi obok to niech się zajmuje. Ela - cudnie,ześ się odezwała. Kiedy masz ferie? trzeba wypoczać od szkoły :-) i dawaj przepis na te wafle, czym je przekładasz. kajmakiem? Młodamamuśko, a TY co się nie odzywasz? klapsa chcesz? Jak tam Wasze sprawy? jak Basia się ma? Toszi - ja ciągle odpisuje ...w tym tyg musi mi się udac. Ejmi - racja z tymi nianiami, moja kumpela z pracy ma dziecię 16miesięczne i o kurde...zadżumiona wstała... uciekam.. będę wpychac jedzenie, bo nic to małe ustrojstwo nie je. Powiem Wam,ze aż mnie to martwi. cd nastapi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku mala dostala taki sam tylko 3w1 na moja prosbe ale jeszcze nie trybi wiec poczekamy az zacznie chodzic i rozumiec narazie mam zawalony caly pokó zabawkami dostala 2 misia edusia i jak ktoras chce to moge wam jednego sprzedac cos taniej bo chyba wystawie na allegro ma tez slonia na biegunach lalke natalie co niby miala miec 10 funkcji tak pisze na opakowaniu a ja widze 4 :/ kubusia puchatka co spiewa i czyta bajki sukieneczke jezdzik żyrafe grzybka co ma w srodku klocki do bydowania itp na sesji bylismy dzis ale Amelka sie tak wystraszyla pani co ja chciala ustawiac ze tak zaczela plakac i niczym nie dala sie uspokoic wiec totalna klapa mamy pare ujec ale jak dla mnie beznadziejne od mikolaja dzis dostala slodycze i taka drewniana kostke co boki ma do zabawy żuka co jezdzi i mowi aha na karcie od rodziny mojego pisalo dziadek Z z rodz no masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się :) Mam teraz taki sajgon i w pracy i w domu, ze nie mam kiedy usiąść i napisać nawet kilka słów. Olga weszła w fazę mega marudy i wymuszacza jękały. Chyba jakieś zęby jej idą bo przechodzi samą siebie. A dziś jeszcze doszło mega odparzenie pupy. Czerwona jak ogień, dotknąć się nie da. Masakra. A jeszcze T. jej przy przewijaniu to potarł chusteczką nawilżaną i był taki wrzask , ze koszmar. Potem jak tylko tatusia zobaczyła to zaczynała płakać. Zrobiłam jej kąpiel w krochmalu + tony sudokremu i mam nadzieję, ze jej szybko się wygoi ta pupa. Kupska jakieś takie zjadliwe robi, ze w sekundzie odparzenie. Tak poza tym to szał, szał i jeszcze raz szał. Niedługo padnę z wyczerpania albo wyląduję w psychiatryku:) Hanka, czytam was w miarę regularnie. Gorzej z odpisywaniem:) Jak masz mieć ciągłość L4 to ja bym poszła poprawić to zwolnienie, bo tak to Ci się przerwa robi. Agulinia.:) Spoko, odpiszesz jak będziesz miała czas. Miałaś teraz ważniejsze sprawy na głowie niż odpisywanie. :) No i co ta Malinka się wygłupia z tymi chorobami? Chce mieć rekord jakiś czy coś? :D Zdrówka dla niej:) My dalej sanek nie mamy, ale spoko, narzie jest odwilż i śnieg topnieje:) Ejmi zestaw fajny , ja też muszę pomyszkować po pepko bo Olga to chlapacz i przelewać wodę z pojemniczków uwielbia:) Nadia dzięki za fotki:) Impreza widać, ze udana. Amelka śliczna jak zawsze. Wystrojona i w ogóle gwiazda przyjęcia. A teściową jak koleżanki wyżej radzą- olej. Ignoruj ją tak samo jak ona ciebie. No i zmykam. T. mnie nawołuje bo wrócił z zakupów, a ja zmykam się kąpać bo jutro znowu zapierdziel od rana. Buzaki i postaram sie regularniej odpisywać. :) ps. mi też macierzyństwo daje w d....ę. Wiedziałam, ze będzie ciężko, ale że aż tak...:) Najbardziej mnie wnerwia ten chaos i totalne wariatkowo, bo ja to taka raczej zorganizowana jestem i lubię sobie zaplanować to i owo, a tu totalny spontan. I to mnie momentami dobija, ale cóż silnym trzeba być a nie miętkim, co nie? I tym optymistycznym akcentem żegnam się . Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO, to jestem ... mnie mój rozbawił, przyniósł mi "zadżumioną" (znaczy lekko nieprzytomną ;-) po przebudzeniu) Maline i orzekł,daj jej szybko jeść, bo chyba zapomniała,ze jest na diecie. Powiem Wam ,ze od kilku dni Mała gdy widzi,ze my jemy to nwet nie drgnie, nie rusza jej to wcale,a wczesniej rzucała wszystko i natychmiast pedziła do osoby która ma coś do jedzenia albo talerz w reku albo chociaz buzią rusza i wołała am i czekała aż dostanie codo zjedzenia. A teraz nic, normalnie ma gdzieś jedzenie. No więc dałam troszke bułki, pół słoiczka obiadu i pół kubeczka musu owocowego. I zjadła, choć wyła i się wiła,ale wcisnełam. hihi.. Jestem męczycielką pod tym względem. ;-) Teraz juz dzielnie spi, choć walczyła baaardzo z zasneciem. i wstawała z kilkadziesiąt razy. Gawitku - jak tam zestaw porządkowy. MNie to się w ogóle wydaje,ze ja go źle nazwałam, bo to przeciez zestaw "Perfekcyjnej Pani DOmu" hihi.. Ale sama powiedz, wychodzi pokrewieństwo z naszych córek hihi, na każdym kroku.. I powiem,ze tylko czekaj aż się Tyska umyje w kibelku, moja siostrzenica jak tylko dopadła "źródełka" to myła w nim ręce i buzie,bo do zlewu nie sięgała, hihi, co się siostra nakrzyczała na nią i natłumaczyła. Ale dzieci uwielbiają wode i nic się nie poradzi. A co do wieku i cierpliwości to ja popieram Madzie, bo ja moge orzec,ze im człek starszy tym ma więcej cierpliwości. Mnie się bynajmniej tak wydaje. Może ja mam mniej sił i chęci, by 2 godz wędrowac z dzieckiem za ręce po domu i zwiedzac po kilkanascie razy kazdy kat..bo wolałabym polezeć na kanapie hihi,ale daje radę. A u nas na Mikołaja mamy ustalone,ze słodkości tylko - mój się wyłamał,bo wie,ze ja średnio lubię czekolady i kupił stos owoców przeróznych. mniam,mniam.. a babcia dała Manueli pieska co szczeka i chodzi - alez wesoła zabawka, tylko pies równiez świeci, znaczy jego oczy święcą - koszmarnie i przeraźliwie na zółto - jak u diabła jakiegoś. trzeba je wydłubac chyba - zarówki oczywiście, nie oczy.. ;-0 Thekasia - my mamy kozaczki 21 i drugie 22. ,ale pierwsze jeszcze akuratne. LIstku hihi, no i super, że roczek udany,a z błogosławiestwem się nie przejmuj, dotarło do Emi, nawet do restauracji :-) I wózek - rewelacja - nawet Malina tak kosmicznego dla siebie nie miała,a tu prosze jej lala może taki miec. hihi.. Hanka, Gawitku, jejuś dziewczyny Wam tak póxno zasypiają? chyba bym umarła z braku sił.Malina do 20 to już spi jak suseł. Najczęściej ok 19 już idzie do łóżeczka. Ale z drugiej strony o 6.30 musi najpóxniej wstać, czy chce czy nie chce. Hanka - ja nawet dodam,iz ze względu na Skorpionowe dzieci to bym optowała za buntem już 1,5 latka hihi Ejmi - bomba ten zestaw kapielowy. Manuelka uwielbia zabawki, tylko naszym kaczuszkom juz się baterie pokończyły i nie świecą,zatem coś nowego dla odmiany by się przydało. Bedziemy w srode na kontrolę do lekarza jechac, to podjade do Pepco. może będą u nas takie zestawy. A nasza niania dorwała pracę w świetlicy dla dzieci, jednak od wrzesnia do grudni ,nie pojawiło się na owej świetlicy nawet jedno dziecko, a ona czas spedzała na czytaniu ksiązki i buszowaniu w necie. Fajna praca. I oby Malina już się uodporniła po wszech czasy hihih I fajnie napisałaś o macierzyństwie. bo to prawda. Jest cięzko,ale to ze dajemy radę, powinno nas nieźle doładowywac i dowartościować i najgorsze dopiero przed nami, bo trzeba wychowac dzieciaka. A powiem Wam jak moja znajoma co ma bliźniaczki 3 letnie, mówi,ze dopiero teraz ma luz, Małe poszły do przedszkola,a jak wracają to się same soba zajmuje, same się bawią i ona ma wolne. hihi Madzia - fryzurka super, no własnie na fotkach zauważyłam,ze boczki i tył dłuzsze są i że tylko grzywa przycięta. Dziś dzwoniłam do fryzjerki,by się umówic i spytałam czy Maline obetnie i mówi,,zeby przyprowadzić, zobaczymy czy Mała się da oporządzic,ale mój na te wieści orzekł,ze nie ma mowy, Malina ma cudną, kudłata fryzurę i nie obcinamy jeszcze. Ale one tak odstają jej. Ehhh, na wiosnę pojdziemy, pytac się go nie bede.. A w ogóle zauważyłyscie,ze Olagd się nie odzywa? Hallo, co tam u Was dziewczyny? Iwi, pogoń mame do kompa! Hanka - ja tak miałam na sam koniec ciaży. Ginka mi dała do pt, bo wtedy miałam termin porodu i nie chciała dac dłużej i dopiero w pon poszłam do rodzinnego i on mi dał od poniedziałku na 5 dni. zatem miałam przerwe,ale ZUS się mnie nie czepiał,choć bardzo skrupulatnie wszystko sprawdzali. Ale profilaktycznie idz poprawić. Toszi - no wreszcie! jakie odparzenia? odstaw chusteczki nawilzane, kup kwadratowe waciki i czysta, ciepłą woda myj pupinę. I maka ziemniaczana. Ty to pewnie pod koniec roku i na początku nowego masz najwięcej pracy.. tak mi się wydaje. Dobra, umykam. Czy już Wam się chwaliłam,ze bedę chórzystka Jasełkowa? niestety nie mam białego stroju. I nie mam pojecia gdzie go znajde. a dzień chwaly już się zbliza hihi.. moze kupie sobie białe grube rajstopy hihi.. i do tego dłuzsza koszulke..choć chyba tak się nie godzi obcym pokazać. naprawde rozum mi odebrało gdy się zgłaszałam do pomocy, już wolę w szatni stac i kurtki wydawac. hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas ząbki się dopiero zaczynają... dziś przy smarowaniu wieczornym czułam już tak ostro bardzo, ale jeszcze nie dzwoni, może być nocka cięższa, bo nie umiała zbytnio zasnąć, zobaczymy... Dziś oglądałam taki program o chorych dzieciach i powiem Wam że niemam prawa narzekać na to co Emi robi, bo jest zdrowa i to najważniejsze...czasem sobie myślę, że mam dosyć takich nudnych dni, ale tak naprawdę lubię tę monotonność, taki zaplanowany dzień, cieszę się że wszystko jest każdego dnia tak samo, o tej samej godzinie śniadanie, obiad, spanie, wszystko to jest takie bezpieczne i nie zamieniłabym tego na nic innego... Agulinia może sobie białe getry kup i białą bluzkę załóż :) hihi swoją drogą fajnie tak bardzo świątecznie będziesz się napewno czuła i magie świąt poczujesz ;) Emi też nie miała takiewgo wypasionego wózka, ale lala musi mieć i koniec ;) A męczycielką do jedzenia to ja też jestem, ale u nas tak przeważnie każdy dzień przy obiedzie, oprócz dni kiedy jest rosołek, ale przeciez nie będzie jeść kazdy dzień rosołu... toszi moje dziecię to też jąkała, teraz jej sie chodzenie nagle zbrzydło i najlepiej na rączkach u mamusi...a sama bawiąca sie to można zapomnieć trzeba z nią siedzieć i cały czas jej coś pokazywać Nadia no ten nasz to też 3w1 i do tego dostała też łóżeczko składane , ale łóżeczko schowałam bo chce do niego wchodzić i tym samym by szybko zerwała i zepsuła, a tak schowam i dostanie za parę miesięcy :) Wózkiem nawet jeździ, karmi lalkę i chowa ja do wózka albo wyrzuca ;) Ejmi ja w sumie tez wiedziałam na co się pisze bo mieszkałam kiedyś z siostrą jak urodziła córkę, więc pamiętam te nocki i płacz...ale jednak jak sie jest samemu to tak inaczej człowiek sie z tym czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do macierzynstwa to fajnie by bylo miec jakis schemat, przyklady...np. ze dziecko roczne to je tyle i tyle tego i tego, ze nalezy sie bawic z nim tak i tak...nierealne...ale fajnie by bylo... powiem wam ze bedac z dala od rodziny, nie majac zadnej pomocy, w obcym kraju, z mezem wracajacym co dnia do domu o 19...i dzieckiem ktore ma adhd do kwartatu a cale noce nie daje spac od ponad roku...to nie jest latwe...tak juz jednak jest i musze sie z tym pogodzic. nie wiem kompleptnie jak wychowywac dziecko, w mojej rodzinie nigdy nie bylo malych dzieci- az do pewnego momentu kiedy i ja urodzilam- to przerazalo. nie wiem czy czegos nie robie zle. nie wiem czy nie powinnam sie bardziej starac. wiecej sie z tomkiem bawic...juz widze ze on jest straszny samotnik, lubi bawic sie tylko sam, nie chce sie przytulac, siedziec na kolanach..a na sile nic nie wskuram...typowy skorpionik ;) wiem ze pewnie bardziej bym sie starala, wiecej z nim bawila gdybym miala lepsze noce. a przewaznie to po kazdej nocy padam na ryj..i marze tylko o tym zeby juz sie z rana ogranac i wylegiwac na kanapie majac pod okiem tomka... ale nikt nie mowil ze bedzie latwo... pamietam kiedy dotarlo do mnie czym/kim jest dziecko... kiedy moja sisotra 5mies przed mna urodzila i przyjechalam do nich na pare tygodni wtedy zrozumialam co to znaczy... takie fajne, male zawiniatko..a taka odpowiedzialnosc... podziwialam moja siostre. nie miala pojecia jak zajac sie dzieckiem, nie znala dobrze jezyka (tez jest w UK), maly byl wyjatkowo dokuczliwy i malo spal...jadl na raty...a jakos dawala rade, bo musiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Mikołajki miałam do pipla... Wczoraj przed północą dzwoniła do nas moja kuzynka, że jej mąż umarł... Normalnie szok... Tym bardziej, że mają 2 dzieci i tylko on pracował bo jak ją zwolnili z poprzedniego miejsca pracy z powodu restrukturyzacji to ze względu na wiek nie mogła nigdzie znaleźć pracy... Córka dopiero co poszła do liceum a syn dwa lata młodszy... A u nas o dziwo Małgosia zasnęła przed 21 ale obudziła się godzinę później i o 23 dosłownie padła i pospała do 5, zjadła mleko i poszła dalej spać:D Chociaż tyle dobrze, że nie musiałam się z nią użerać:o Ale co z tego jak i tak spać nie mogłam:( Agulinia - ja też opadam już z sił zanim moje dziecko zaśnie;) Co prawda śpi wtedy co najmniej do 9-9.30 więc dobrze chociaż tyle... Ale na szczęście zdarzają się dni, że Małgosia idzie spać jak grzeczna dziewczynka czyli ok. 21:p I gratuluję zaszczytnej roli;) Lepiej zapytaj czy Ci przyślemy jakieś białe ubranko a nie tak pokrętnie piszesz o rajstopkach:p I zgadzam się, że Wy mamusie co poniektórych Skorpionów będziecie mieć przesrane ze względu na ich upór;D ja co prawda posiadam w domu tylko jednego Skorpiona w postaci mężusia ale co wiem to wiem ;) Toszi - jak odparzenie? Nie zazdroszczę... U nas dwa razy się pojawiło jak Małgosia dostawała antybiotyk i pamiętam jak nie dawała się nawet położyć na przewijak:o Madzia - jak tam w pracy? Coś już wiecie czy nadal trzymają Was w niepewności? Idę na kawę, bo oczy mi się zamykają i strasznie przybita dziś jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej noc tragiczna cala nie spalam nosilam mala na rekach usypialam bardzo plakala nie wiem co ostatnio jej jest ... moze odbiera moj nerwy wczoraj wieczprem tak sie wkurzylam ze szok bo moja tesciowa po kosciele tzn po naszym roczku pojechal do chrzestnej mojego M jego kuzynki i jej dzieci tzn tej kuzynki dziewczyny po nascie lat juz pannice i zaczela na mnie ostro jechac i wczoraj ta kuynka mojego podszyla sie na gg pod swoja corke i zaczela mnie gnoic na gg wyskoczyla na mnie z morda ze to ja robie zgorszenie w rodzinie ze owinelam sobie mojego w kolo palca ze zawsze musi byc tak jak ja chce itp ze bedziemy zalowac tego ze do niej nie jezdzimy i kogole padaly ostre slowa w moim kierunku napisalam ze ze sparkula nie bede dyskutowac i nie chce by ktos sie wpierniczal w moje sprawy i jak chce niech popisze sobue z moim bo siedzial obok to od razu byl komentarz ze co sama nie umie pisac no cholera co mam pisac ino sie wkurwiac i moj sobie popisal z nia i tez na niego jechala bo znala tylko wersje jednej strony ... a jak powiedzial o swoim ojcu ze ino on w tym domu jest normalny i ze z nim gadamy i tu jezdzi itp i pare innych to zamilkla na wieki tyle ze potem znow zaczela do mnie pisac ale inny ton i to juz byla jej corka ze maja od wakacji zabronione do mnie jezdzic ze im nie wolno ze calej rodzinie nie wolno ze nikt nie chce im powiedziec o co chodzi tylko ze ja jestem ta zla aha i tamta wmawiala mi jeszcze ze ja cos powiedzialam mowie ze to mij M nie ja a ona ze ma swiadkow ze ja a ja jej na to ze moj M siedzi obok czyta i wie ze to on gadal i ze ma nie gadac piedrol a ona swoje napisalam ze ta rodzina mnie jebie ze ja jestem boba bylam i zawsze do nich bede i ze nie zycze sobie by ktos mi sie wpierniczal i ze temat dla mnie zamkniety no ci ludzie nie daja mi spokoju myslalam ze szlag mnie trafi dziewczyny piszecie zeby olac tesciowa no cholera olewam ja juz 3 miesiace ale ona mi zyc nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia powiem ci jedno OLEJ TO CAŁE KURESTWO CO JEST KOŁO CIEBIE I ŻYJ SWOIM ŻYCIEM!!!!!!!!!! MASZ DROWE PIĘKNE DZIECKO, MĘŻA I NA TYM SIĘ SKUP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela olewalam to ale kurka no ja sobie siedze spokojne a ktos 3 bedzie na mnie z ryjem wyjezdzac jak nie wie o co tak naprawde chodzi no szlag mnie trafia ta rodzuna jest jebnieta ja mam wszystko w dupie i im to powiedzialam a ci dalej swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) U nas nocka LUX, zero pobudek, ale pewnie dlatego że mały na noc dostał ibum - zęby nam dokuczają coraz bardziej :O dziś mamy dzień gospodarczy i z małym od rana sprzątamy, tzn ja sprzątam on rozwala ;) Agulinia - Deseo walczyła z gorączką bodajże 5 dni i oni stosowali ibuprofen i panadol jednocześnie, jedno w syropie drugie w czopku - o ile dobrze pamiętam, ale sytuacja była ekstremalna. U Was już chyba po gorączce? I nie dokończyłaś wątku o 16-miesiecznym dziecku koleżanki ;) Ja też podejrzewam, że odsapniemy dopiero wtedy jak dzieci nasze pójdą do przedszkola - ale po tym jak swoje odchorują, bo pewnie pierwsze pół roku to będzie jedno wielkie chorowanie :O Toszi - wytrwałości w boju życzę :) Listku - czasem człowiek nie potrafi docenić tego co ma, skupiamy się na jakiś pierdołach zupełnie nieistotnych, ale dlatego że nic złego nas nie spotyka - ja jak jestem w dołku to staram się sobie powtarzać, że nic nie j est ważne, tylko to, żebyśmy wszyscy byli zdrowi. A stały rytm dnia nie tylko dziecku daje poczucie bezpieczeństwa bo rodzicom również :) Ja też jestem z tych poukładanych i lubię mieć wszystko zaplanowane bo to daje mi poczucie kontroli, a dzieci żeby zdrowo się rozwijały muszą mieć zachowany schemat powtarzalności. Dlatego ja się cieszę że udało mi się wypracować z Krzysiem rytm dnia i tego się trzymamy, czasem drzemka coś zakłóci, ale generalnie nie jest źle. Przychodzi swój czas i mały jak w zegarku chce jeść, mamy swoją porę czytania bajek i zabawy - wszystko ma swoją kolej. Hania - straszne co ludzi spotyka :( współczucie dla kuzynki. dochodzi 11-sta i już jest jęk - pora na obiadek, zatem zmykam...wpadnę potem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U nas chyba odwilż, ale śnieg sobie pruszy. Będzie ciapa na chodnikach. W pracy chwilowy spokój bo dyrektora nie było wczoraj i dziś. Ale jutro się pewnie zacznie. Potencjalne kierowniczki są analizowane na wszelkie sposoby przez psychologów i kadrowych. Ciekawe co z tego wyniknie. Jutro pewnie będzie poruszenie :O Nocka u nas super. Mala przespała ja bez kwęknięcia i obudziła się dopiero o 6 rano :D Więc ja już byłam przygotowana. Wczoraj tez była taka fajna i przytulasek wielki. W ogóle nauczyła się te noski noski robić, i ze wszystkimi maskotkami robi i z nami też. Jak Piotrek ją pyta, czy kocha tatusia to się tak fajnie do niego przytula. Coraz fajniejsza się nam Zuzalinka robi. I mamy lekki bunt na mleko, ale jakoże resztę jedzenia wcina to nie panikujemy :) Nadia, oj masz Ty przechlapane z ta rodzinką :O Najlepszym rozwiązaniem byłoby się wyprowadzić od nich na drugi koniec Polski i miałabyś może spokój. Niestety nie jest to takie proste do realizacji. Współczuję, ale nie wiem co Ci doradzić. Chyba jedynie to, żebys ich wszystkich ignorowała, a zwłaszcza ich zaczepki. Jest to jednak cholernie trudne, zwłaszcza jak bolą do żywego :( Hania, współczuję wiadomości. Straszne :( A zwolnienie postaraj się przerobić z datą. I nie kracz tu z tym przesraniem ze Skorpionikami :P Bo to już bywa odczuwalne ;) A w pracy nadal cisza i czekamy na wieści jak na rzeź niewiniątek ;) Lisku, a widzisz trzeba było tak tych zębiszczy nie wyglądać ;) Mam nadzieje, że Emi jakoś nocke przespała. Agulinia, widze że pomimo sytuacji humor dopisuje i to najważniejsze. Cieszę się, że gorączka już Malince odpuściła. I oby już było tylko ku lepszemu. Co do fryzurki, to powiem Ci, ze tak naprawdę to szkoda było mi Zuze obcinać, ale jak widziałam ta grzywkę wchodzącą w oczka to mnie cholera brała. Tym bardziej, że ona strasznie te oczka tarła przez to. A od soboty nie widziałam, żeby paluchy tam pchała, zatem to była wina za długiej grzywy :D Toszi, na odparzona pupinę pomaga też kąpiel w rumianku! Sprawdziłam, ładne efekty. Zrób napad z 3-4 torebek i wlej do wanny do kąpieli. Jak by Ci chciał posiedzieć w misce to możesz jej zrobić tylko moczenie pupinki w tym. Ejmi, w tym roku wszędzie pełno ozdób choinkowych, zatem pewnie z wyborem problemu nie będzie. No chyba, że z nadmiarem ;) Tylko choinki jakieś takie biedne dla mnie były. My bombki tez mamy szklane, i dlatego kupiliśmy mniejszą choinkę i postawimy ja na komodzie. Tam Zuza nie sięgnie. Przynajmniej w tym roku hihihihi No to buziaki i miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak piszecie o tych choinkach że chyba też się skuszę i zmienię obombkowanie;) Nadia - olej ich i udawaj, że nie widzisz, nie słyszysz... Nie zazdroszczę... Powiem Wam, że zawsze narzekałam na swojego męża ale w sumie jaki by nie był to się cieszę, że jest... Jakoś tak się zbieram żeby zadzwonić do kuzynki ale nawet nie wiem co jej powiedzieć... Poszedł mąż do pracy i już nigdy nie wróci... Życie to jednak nie jest sprawiedliwe... Nie dość że nie przelewało im się nigdy to jeszcze tak niespodziewanie spadła na nich taka tragedia:( Uciekam zanim Wam całkiem zasmęcę nastrój:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia Emi to taka indywidualistka, chodzi swoimi drogami, przytulać to też zbytnio się nie chce, no chyba że ma ochotę to chce być noszona... Też niewiem czy wszystko robię tak jak powinnam, ale pewnie dowiem sie tego w okresie dorastania...wtedy zobaczę jakie błędy popełniłam...no ale cóż to nieuniknione niestety :( Nadia cóż mogę powiedzieć tylko tyle że współczuję i nie przejmuj się nimi, wiem łatwo powiedzieć jak nagadują na Ciebie i nie daja spokoju :( Ejmi no i nam teraz ząbki dokuczają...a u nas to dopiero początek... Dobrze wszystko napisałaś trzeba doceniać to co się ma bo szybko można to stracić... U mnie też dziś sprzątanie poweekendowe, jak mężuś jest w domu to normalnie mam taki syf ;) madzialinska nocka taka to dla mnie jak bajka ;) Nockę Emi przespała jako tako, z pobudkami ale w normie hanka ehh życie...szkoda że czasem takie historie tragicznie się zdarzają :( wtedy chyba doceniamy to co mamy... Jakiś czas temu moja koleżanka straciła męża na kopalni, jeden synuś 1,5 roczku a drugie w brzuszku...straszna tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam więcej popisać no i klops, mały się budzi, a w czasie kiedy spał szorowałam łazienkę. Teraz kaszka i mykamy na spacer, chociaż półgodzinki trzeba pooddychać świeżym powietrzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Chyba przez jakiś czas nie będę się odzywała :( jakiś pech mnie dopadł! zgubilam wczoraj swój zegarek :( zajebiście drogi zegarek :( nie wiem gdzie, nie wiem jak :( ale to nic w porownaniu z tym co się dzieje w moim małżeństwie! nie jest dobrze! wręcz przeciwnie! jest cholernie źle :( jestem coraz bliższa złożenia pozwu w sądzie! dałam mężowi ultimatum! nie potrzbny jest mi, a Martynce ojciec weekendowy! niech wybiera albo my albo praca! robi dzień w dzień do północy albo i dłużej :( mam tego dość! caly czas jestem sama ze wszystkim! wszystko muszę sama kombinować, myśleć, bo on uważa, że jak zarabia pieniądze to już nic więcej nie musi! NO TO TAK NIE BĘDZIE!!!!! dałam mu czas do końca roku na przemyślenie swoich priorytetów! jeżeli nic się nie zmieni to będę samotną matką :( eh mówię Wam wyć mi się chce i nic więcej! a jeszcze Martynka to wszystko wyczuwa! staram się przy niej nie płakać, ale jak widzi jak chlipę gdzieś w kącie to i ona płacze :( bidulka nie wie co się dzieje :( Zmykam dziewczyny i przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale musiałam to gdzieś wyrzucić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit rozumie Cie Ty mi zawsze wyjmujesz slowa z ust u mnie jest dokladnie tak samo tzn bylo bo od kilku dni moj M sie stara tzn jest normalny bo widzi jak sie mecze przez rodzine ale tez ciagle pracuje i tez uwaza ze jak zarabia kase to jest ten nr jeden i mi wygadywal ze ja nic nie robie i mamy sie zmienic miejscami i ja mam isc do pracy ale juz jest ok wiec trzymaj sie i mysl o sobie i malej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku nie placz kochana! nie warto ! mam nadzieje ze twoj maz przemysli sobie wszystko, zrozumie i bedzie wam poswiecal wiecej czasu bo tak faktycznie nie moze byc. dobrze ze psotawilas mu ultimatum. jesli ma troche rozumu to powienien zrozumiec co moze stracic! a moze stracic bardzo wiele- wspaniala zone i cudowna coreczke! tylko kretyn by tego nie docenil! ehh czasem to trzeby by porzadnie tym chlopom dokopac... mysl o MArtynce. badz silna i usmiechaj sie ile masz sil! zobaczysz wszystko sie ulozy. zawsze po ciezkich dniach w koncu wychodzi slonko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia a ty sie juz nie przejmuj kretynami! juz nie raz mowilam ze w koncu zyjesz ze swoim mezem a nie z nimi. wiem ze to boli bo u mnie tez nie jest idealnie- choc rodzina mojego M mnie lubi jak na razie - ale uwazam ich za totalnych burakow - a nie z nimi zyjemy a zyjemy z mezem. skoro nie daje sie tego poskladac olej to. wiem ze to boli i jeszcze inni z rodziny poza tesiowa tez za toba nie przepadaja ale moze kiedys zrozumieja ze tesciowa nie ma racji a jesli beda dalej tacy jak sa to ch..im w d..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listko moze wlasnie skorpionki tak maja ;)) juz takie charakterki. Tomek urodzil sie dokladnie tego dnia co moja babcia i juz widze ze jest do niej podobny. babcia jest kochana, bardzo dobra ale taka dama, inna od drugiej babci. ma w sobie jakas szlachtnosc a jednoczesnie jakis dystansik do swiata ;) kocha nas ale nie okazuje az tak bardzo uczuc ze non stop nas przytula i mowi o milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina mojego to mafia kto sie tam ( przyżenił ) jest zly i go nie trawia mezowie wszystkich siustr tesciowej zli 2 polowy dzieci wnoków tak jak ja np zle nawet mojego tescia traktuja podle tyle ze on na to leje i umie sie postawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo. U nas znowu katarek sie przyplątał:(wczoraj Miłosz miał z rana popołudniu i na wieczór stan podgorączkowy:/ dbylismy u lekarza ale osłuchowo czysciutki gardełko super ....ale tak czułam że tmoże być na ząbki:(widzę ze daja mu popalić:(dziś juz na szczęscie temperatura ok:)aj kicha z tymi zębami:( Na nic nie mam czasu milosz cały czas chce na ręce i tak stoi przy nogach i ciągnie za nogawkę jęcząc żeby go wziąć:/ dramat jakis powoli wysiadam... Gawit co do pracy i ja wczoraj mężowi zrobiłam awanturę na ten temat że zawsze praca ważniejsza od nas...przyjechAL PO NAS ZEBY DO lekarza isc bo miłosz ta gorączke miał wyszlismy z przychodzi 18.30 a on jeszcze do pracy chcial jechac żeby nadrobiuć te 2 godziny któr go nie było...a zaznaczam że wcale nie musiał!!!!powiedziałam co miałam powiedziec i na szczęscie zostal w domu i na jakis czas będzie zmiana ale u nas to jest tak że co jakis czas musi być awantura na ten temat ...nierób nie fajnie pracocholik...czasem jeszcze gorzej:(i też kiedyś już myslałam nad rozstaniem...ale kurczę...mim,o wszystko go kocham i wiem że lepiej juz jak jest niz miałoby go w ogóle nie byc:( Nadia kochana beznadziejna ta rodzinka twojego mężą!!!masakra jakaś...jedyna rada....OLAC !!!!nie reagowac na nic nawet na te zaczepki na gg...niech sobie piszą...a ty bądz mądrzejsza i nie odpisuj nie odpowiadaj...po prostu traktuj jak powietrze...wpadnę za jakis czas bo komputer mi strasznie muli....chyba jakies wirusisko sie przyplątało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakem Pani Prezes musze interweniowac nim mnie cholera weźmie (choć dla niektórych lepiej by było, by mnie wzięła ;-) ) Gawit - co TY pitolisz! no strzelę zaraz! Jaki pozew rozwodowy! Przecież TY bez swojego mezulka zyć nie potrafisz. Masz mu powiedziec,ze ma się do mnie zgłosić i jako siostra mam prawo mu nawtykac na maksa co o nim dziś myślę. No jasny gwint, a zegarkiem się nie martw - musi się znaleźć, chyba,ze jakiś gnój go zwinał i nie odda. (bedę dziś wulgarna!) Trudno, to tylko rzecz! Pamiętaj o tym, szkoda,ze cenna i pewnie wązna i prezent pewnie jakiś. Ale najwazniejsze by Pawłowi nawtykac i by się opamiętał. Musicie na spokojnie obgadać wszystko, przekalkulowac jak dacie radę finansowo,gdy on zmniejszy obroty i ilość godz w pracy i zdecydowac. Może da się tak ustawić, by 2 razy w tyg siedział do tej durnej północy,a inne dni ma dla rodziny. Albo weekend chociaż cały. Nie wiem jak weekendy u Was. Musiscie ustalić i ostro tego przestrzegać - drobiazgowość to Twoje drugie imię od teraz hihi Głowa do góry! I prosze na bieząco informowac co i jak, a nie tu znikac i się samemu kisisć w problemach i dołkach! I czy tylko mnie się wydaje,że jedna z forumowiczek przegina w maraźmie i w swych żalach do świata i wszystkich i wszystkiego i losu i ludzi i Bóg wie kogo jeszcze? Ileż mozna. Nie dogodzi nikt jak widac. ;-) A co u nas... Malina udała się na drugą drzemkę, po wcisniętym obiadku - ok 90ml normalnie szok. Ale ile się trzeba nacudować,by i tyle zjadła. Masakra. Na szczeście gorączka znikneła dziś, nie dawalismy już nic przeciwgorączkowego od wczorajszego wieczoru i jest ok. Za to pojawił się kaszel, może wreszcie zaczyna się oczyszczać?! Madzia - ja też bym jej grzywę ścieła, bo na bok czesanie nic nie daje, bo ciągle spada i oczy przesłania i przeszkadza. A tył sama wczoraj chciałam obciąć, ale Mała nie była w humorze przysiadalnym,zatem nie tykałam. A choinki w tym roku nie robimy. My mamy zawsze małą w doniczce,ale musi stac na podłodze ze względu na ciężar i wolę by Malina jej nie dopadła. A bombek mało mamy, raczej jakieś szyszki, jabłka i inne cudeńka. Listku - fotki boskie, wózek się podobał dziewczynkom i chłopcu bardzo. A jedno dziecię ma oko fioletowe?, pewnie było jakieś zderzenie lub wywrotka. I powiem,ze taka mała dziewczynka, najbardziej czarna to normalnie kopia córeczki mojej kumpeli - Annalenki.Musze Tobie jej fotkę przysłac. Tylko ona już większa jest. Ale bez wątpienia Emilcia to gwiazda, pieknie ubrana, butki do sweterka! I te krecioły na głowie! i wszedzie jej pełno. Ale wujek z tym podrzutem to ryzykant, bo nawet mnie skóra ścierpła hihi.. Pozdrawiam! Cudna imprezka! :-) Hanka - no dobra, to prosto z mostu, która ma coś białego, bo ja nie posiadam nic w tym kolorze, od zawsze byłam czarna. Na serio - nic! Nawet bluzkę od stroju galowego mam czarna hihi I przykro mi z powodu kuzynki. Dla mnie niewyobrażalna tragedia, mimo,iz żrę się z moim ostatnio na okrągło. Ale życia bez niego nie przewiduje. Niestety, choć utłukłabym 100razy dziennie. I nie narzekaj na Skorpiony, bo to super znaki, choć cholerniki. Ejmi - o tym chłopcu? musze poszukac co pisałam i zaraz dokończe.. już mam, o nianiach szło... mianowicie w ciągu miesiąca wymienili 4 nianie, az laska sobie podarowała i zrezygnowała z calego etatu i ma tylko pół i dwa dni w tyg pracuje i wtedy raz mama raz teściowa synkiem się zajmuje. Ostatnio laska nawet mnie pytała czy moge dać namiary na mój złobek, bo chyba babcie się buntuja. A najlepsza była kobieta - ok. 50, 3 dzieci odchowanych, która się brzydziła przebrac i umyć małemu pupe po kupie. hihi. nie wierzyłam . Zresztą kumpela też. Dobra, umykam, Malina spi,a my ogladamy film zajadając durum. Super, jak obiadu nie trzeba gotować. Choć checi miałam .Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia ty jak pojedziesz to normalnie mnie brzuch boli od śmiechu, ale co prawda to prawda czasem trzeba kolezanki przywołac do porzadku:) Gawit wspolczuje ci tej całej sytuacji z mezem, ach te chlopy. idac za reke ze swoimi chorymi ambicjami zapominaja o tym co najwazniejsze:( ale nie wiem czy nie powinnas porozmawiac z nim o jakiejs rozmowie z psychologiem , no nie smiejcie sie ale pracoholizm to ciezki kawal chleba i wbrew pozorom straszny nałóg. a czasem jest tez tak ze czlowiek sam przed soba nie przyzna sie do wielu rzeczy a jak ktos obcy, z zewnatrz mu to uswiadomi to moze wtedy pojmie powage sytuacji. wiec trzymam kciuki za was aby ten nowy rok przyniosl piekne i same pozytywne zmiany w waszym zyciu, a jak sie towarzysz maz nie opamieta to nasz brygada przyjedzie i mu do tylka nakopie:) Nadia kobito nie narzekaj juz tyle jak juz wczesniej wspomnialam ciesz sie tym co masz, a w twoim zyciu jest chyba cos wiecej niz tylko tesciowa?? wiec skup sie na tym co jest pozytywne a reszte olej, 1 postawowy powod bo sie wykonczysz. a Amelka chyba potzrebuje szczesliwa mame i usmiechnieta a nie wiecznie zdolowana. wiec usmiech i uszy do góry i wierz mi ze sa gorsze tragedie niz wredna tesciowa. a panna Zuzanna wyglada cudnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - jaki pozew rozwodowy??? Czy ja mam się przejechać na tą Dąbrowę, żeby Ci w łepetynę zdzielić??? Może spróbuj na spokojnie pogadać z Pawłem? Na pocieszenie dodam, że u nas takie awantury o brak ojca i męża w domu pojawiają się co najmniej 3-4 razy w tygodniu :/ tylko różnica jest taka, że Paweł zarabia a mój mąż to już niekoniecznie... Myślę, że pomysł który podsunęła Pani Prezes jest godny przemyślenia;) Coś tu jeszcze miałam napisać ale kuzynka u mnie była razem z dzieciakami i mam jeszcze większego doła niż wcześniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×