Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Uprzejmie donoszę, że znowu czytam po łebkach ale mój mąż ma urlop i od rana do wieczora jesteśmy w rozjazdach dot. budowy że nawet nie mam kiedy wejść coś napisać;) Żyjemy i mamy się nawet dobrze:p To znaczy ja ledwo dycham ale moje klony mają się super:D Wszystkie 4 czwórki już się przebiły ale jeszcze nie do końca tak więc mogę śmiało napisać, że mamy już 10 zęboli:D Gdzieś coś mi śmignęło o cytrusach więc Małgosia uwielbia mandarynki i żadnej nie przepuści która jest w zasięgu jej wzroku:o No to już popisałam... Nadaję z placu budowy więc co chwila coś ktoś chce ode mnie:o Uciekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michaaa - ja też uwielbiam przesiadywać w naszym "domku":D co prawda mój mąż dopiero kończy kłaść instalację elektryczną ale sam widok tych kabli na ścianach i pod sufitami jest fantastyczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem! Ja jestem aparatka? ja? przecież nie ja sobie ten czopek tam wsadziłam hihi.. A Wy to lepiej dokładnie przejrzyjcie swoje prezenty, kto wie co Mikołaj tam zakamuflował.;-) Ejmi - moim zdaniem Mikołaj przesadził, tym bardziej,ze wszystko od siostry jest. Ja aż tak dla niej nie zaszalałam. I potem tylko mi głupio było. Chyba jednak opcja Natalie,że się losuje jednego wybrańca jest fajniejsza.. I dlatego tez się dziwiłam czym sobie w tym roku zasłuzyłam? A własnie.. czytałam to co wieczorem napisałas. Dobrze,ze ja nie ogladałam, bo odkad Mała na świecie jest to ja rycze przy kązdym takim programie,a wszystkich zwyrodnialców co maltretują, morduja, wyrzucają dzieci zadusiłabym gołymi rekoma. Ja staram się często doceniać cud, jakim jest Maniusia, jak spotykamy się ze znajomymi, z którymi razem chodzilismy w ciąży,a oni mają synka na cmentarzu i jak widze jak oni patrzą na Mała to moge sobie tylko wyobrazić co czują i jak im trudno jest. Ja się boje z nimi o tym rozmawiac choć rok przeciez minał. I jak kiedyś nie wyobrażałam sobie życia z dzieckiem to teraz nie wyobrażamy sobie oboje dnia bez tej małej istotki. Bo co moze byc cudniejszego niż Mała gdy opowiada na pytanie: Czyja TY jesteś? taty czy mamy? a ona : mami! hihi.. Ale zmartwię Was, gdy się przestawi słowa w pytaniu: czyja jestes, mamy czy taty, to wtedy mówi tati! hihi Przem to wyczaił, bo mu przykro się zrobiło jak Malina wołała mami hehehe.. Dobra,ale koniec ze smutnymi rzeczami.. Ja wczoraj ogladałam na TLC lub tvn style, bo to jedyne kanały które ogladam hihi.. tak...trzeba się rozwijać hihih O Angielce w ciąży, niestety całości nie ogladałam,ale było wiekowo przedstawiono kiedy najlepiej zajść w ciąże i jakie są konsekwencje odkładania ciąży czy też zbyt wczesnego rodzenia dzieci. Jednak dwa przypadki mi zostały w głowie laska 35lat, cud- miód wypacynkowana business woman, solarium, pracoholizm, pozycja zawodowa na pierwszym miejscu, zaszła w ciąże, bo juz wiek kazał i się bała tych wszystkich chorób, które może dziecko miec jak po 40-tce urodzi, planowała już 2 dni po porodzie wrócić do pracy i prawie jej się udało, tydzień po porodzie wrócił,a maz i niania zajeli się dzieckiem. Okropne moim zdaniem. I druga pani lat 46. 5 próba in vitro udana i w ciąży była z bliźniakami. Ilez ona miała spokoju i radości w sobie. widać było,ze to co wywalczone z trudem jest spełnieniem ich marzeń. W przeciwieństwie do poprzedniej pani. Gawitku - smutne to co piszesz, ja mysle,ze ona ma siłe bo musi, dla córci żeby wygrać z choroba, nie może się poddac, choć pewnie w domu, w samotności po wielokroc wyje w poduszke. I 2 razy po 30 min to daje ładną godzinkę hihi. źle nie jest, może nocka bedzie pieknie przespana. Agus, no u Was to juz masakra ostatnio. Co się nie słyszy to gdzies z południa PL. I rzeczywiście nieziemskie dzieciaki ma kuzynka, jej 10 min i najedzony, ja po 2 godz karmiłam Maniusię i konca nie było widac. Dobrze, ze to już mineło.. :-) A w jakiej postaci dajesz jajo? gotujesz i na kanapki czy jajecznica, czy każdej mozliwej hihi No i która chce te rękawice.. czopka moge tez dorzucic hihi.. na razie nie potrzebuje.. ;-) A w ogóle takie sliczne fotki mi tu nasłałyście,ze zaraz znajde Maniusię wyjącą z Wigilii - jak Mikołaj przyszedł i tez Wam posle. hihih..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka, TY nam tu nie donoś ;-) tylko pisz zwyczajnie! I ciesz się tymi kablami.. bo zaraz zakryją tynkami i tyle bedziesz miała.. NO i ja to juz czekam bardzo kiedy do tej Łodzi wreszcie zjadę w gosci ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi wczoraj i dziś już nie gorączkowała, więc tyle dobrze, choć ostatnia nocka znów maruderkowa była, więc chyba jutro się wybierzemy jednak w te odiwedziny do cioci na osłuchanie...bo kurde nie daje mi to spokoju... Zresztą jak tak piszecie o tych tragediach to normalnie strach człowiek ma taki, że masakra...ja się strasznie boję o Emi, jakby jej się coś stało to umarłabym razem z nią...ja mam ciągle schizy że cos jest nie tak...mocz to badam jej co chwilkę bo boję się żeby nie miała nic z nerkami, bo może to być dziedziczne...jak się urodziła to poszłam prywatnie na usg główki bo nasłuchałam się masę historii o wylewach dokomorowych na skutek porodu, poza tym zrobiłam jej na własną rękę usg brzuszka...ja to chyba jakiś przewrażliwiec jestem... A dziś byliśmy cały dzień na nartach, Emilcia była z teściową i o dziwo wszystko było ok, teściowa wykończona ale ogólnie jej się podobało :) troszkę mało Emi zjadła przez cały dzień, ale spała i dobrze się bawiła. Jutro tatuś ma wolne to może jakieś zakupki zrobię, a i chyba jednak na te badanie krwi pojadę tak sobie myślę, bo akurat się trafia okazja , no i do tego pediatry chyba podjedziemy... Dobrze psychicznie mi zrobił ten wyjazd na narty...:) Alizee najgorsze jest to że nawet jak mój mąż wstaje w nocy do małej to on jej czasem nie słyszy i muszę go kopnąć żeby do niej wstał a wtedy ja się i tak budzę i dopóki mała nie przestanie płakać to nie zasnę :( to jest własnie problem... U nas pomaga ibum, dentinox a czasem smaruję też tantum verde gawit dawałam jej leki przeciwbólowe ale własnie ileż można :( przeważnie daję jak gorączka jest a tak to staram się nie dawać Ejmi ja sobie cały czas powtarzam w nocy jak wstaję do małej że musze się uspokoić i cieszyć że mam zdrowego urwiska i to wstawanie to pestka w porownaniu z tym co inni muszę przechodzić... W sumie gorączka się skończyła a marudzenie pozostało, choć chyba jutro pojedziemy w odwiedziny do cioci na osłuchanie dla świętego spokoju... deseo ja też tak podchodzę do szczepień jak tym, że trzeba i koniec, jakby się nie szczepiło na niektóre choroby to by one wróciły i byłby jeszcze większy problem Agulinia z tym czopkiem to się uśmiałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czopek -ubwiłam sie nie ziemsko!!! no no no ma ta Twoja rodzinka fajne pomysły:) pogratulować!!! Zjecia Krzysia reniferka-boskie!!! Aguś musisz pilonowac ta Twoja czarnulkę bo nim sie obejrzysz i jakiś przystojniaczek zawróci jej w głowie albo(i to bardziej parwdopodobne)ona bedzie łamać serce meskie:) Ja to też mam lęk o Łukaszka... Nawet dzisiaj rozmawiałam z kuzynką(mamą wcześniaka który ma teraz 4 latka)że nie ważne jak rozrabia maluch czy dże sie w domu ważne że jest... My na naszego rozbójnika czekaliśmy z utęsknieniem...poronienie potegowało mój stach o maluszka bo wiedziałam że może sie wszsytko powrórzyć...teraz gdy mamy pod górkę z tymi jego przypadłościami ten strach jest jeszcze wiekszy...ale gdy lezał w szpitalu widziałam dzieci ktore są w owiele gorszej sytuacji niż on...Mój tata maiał młodszą siostre któa zmarła w wieku 2 lat i jak zmarł dziadek(jej ojciec)babcia powiedziała zaraz po jego śmierci"w końcu zobaczysz sie z Małgosią"i zapłakała...wtedy tego nie rozumiałam a teraz jak sama mam dziecko i ziemskie i anielskie wiem co miała na myśli...całe życie mimo że miała 4 dzieci ona myślała o niej...na codzień wesoła i pogodna w sercu nosiła taką tęsknotę...byłam przy niej gdy umierała i gdy już jej serce przestawało bić wtedy mimo bólu i rozpaczy ciocia powiedziała do niej;mamo idź spokojnie, do taty i Małgosi...i po tych słowach westchneła i zmarłą...wydaje mi sie że ona też czekała na to spotkanie cąłe zycie...Ja nawet nie dopuszczam takiej myśli ze Łukaszka mogłóoby zabraknąć... Musze jeszcze dzisiaj posprzatać bo jutro z rana mamy ksiedza po koledzie...u nas na wsi ludzie to traktuja jak świeto a moi rodzice to już całkiem... A i wydarzenie dnia... Zapukali do nas dzisiaj kolędnicy...tacy poprzebierani z gitarą i szpoką(normalnie gościu za paskiem miał akumulatorek i kabelek do żarówki która oświetlała ich szopkę...Łukasz zauroczony...nawet nie drgął tylko słuchał i przyglądał sie tym przebierańcom. Jak wyszli był wielki ryk bo chiał jeszcze:) ale miało dziecko wrażenia:) dobranoc wirtualne siostry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja padnięta jestem Olga bez powodu nie spała od 2 do 4 a ja o 6 wstałam. ona miała powód tylko nie raczyła mnie poinformować. Agulina ja jestem maniaczka czerwonego, mam szalik czapkę i rękawiczki. ale rozmiaru rękawiczek nie znam. hanka ja już powoli zapominam etap gołych murów i kabli. wiecie to jest niesamowite jak wchodzę do domu i wiem jak wyglądają jego bebechy, widziałam każdy etap, normalnie czuję się emocjonalnie związana z tą chałupą. ja nie oglądam tv wogóle, telewizor okupują rodzice ja tylko z neta korzystam. wyjdzie mi to na zdrowie. u nas po chorobie ani śladu, dziś kupy normalne i apetyt wraca. ja też każdego dnia dziękuję że Olga jest zdrowa, dopiero teraz wiem co musiała przeżywać moja mama jak lekarze jej powiedzieli że bez operacji przestanę widzieć. mnie najbardziej dołuje że to wszystko to taka loteria. jeden ma okej a drug cały czas pod górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znów jestem :) maruda śpi, ale pewnie znów będzie "wesoła" noc :O listek myślę, że aż tak przewrażliwiona nie jesteś ;) ja też panikuję :) teraz chcę dać młodej kał do zbadania na pasożyty, bo koleżnka mi powiedziała, że oni przez to mieli nocne problemy z synem! badanie kosztuje 5 zł, kupke będzie mi lepiej zebrać z pampersa niż te nieszczęsne siuśki :D więc po Nowym Roku jej zbadam! Agulinia eh mam nadzieję, że przyjaciólka po kątach nie wyje! wie, że jak coś to zawsze może przyjść do mnie i płakać do woli! ale serio - nie widziałam jej płaczącej! nawet na pogrzebie małej się trzymała, chociaz pewnie na lekach była :( no, ale dobra - koniec smutów!!!!!! a co do nocki to zauważyłam, że jak młoda się w dzień porządnie nie wyśpi to i nocka do bani :o jak w dzień ładnie pośpi to i w nocy śpi lepiej! hanka no właśnie Ty tu nie donoś tylko podziwiaj ;) i obmyślaj jak nas na parpaetówie pomieścisz hi hi Eh chyba pójdę spać! jutro idę do pracy! jakoś już mi się odechciało pracować hi hi :) dobrze, że to tylko 2-3 dni w tygodniu :) mam nadzieję, że się wdrożę, bo jak mi przyjdzie pracować dzień w dzień na cały etat to dopiero będzie ból hi hi Buziaki i dobrej nocy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo wszystkim:) Dzień jakos zleciła ale na woeczór tak mnie głowa rozbolała że szkoda gadac:/ i wszystko tak mnie zaczeło drażnić że myslałam że pozabijam wszystkich wkoło:) Miłoszek ostatnio cały czas wesoły więc nie moge na niego narzekac jak na razie:)ząbkowanie nam przystopowało. Czekam teraz tylko na następne akce zębowe, i marzę że może jednak uda sie i wyjdą te zęby bezboleśnie.....O naiwności.... a w ogóle to z tego mojego dziecka taki pyskacz sie robi że głowa mała!!Wczoraj np zrobił mi awanturę bo zaczęłam odkurzać akurat jak on bajke oglądał i tak sie zdenerwowal bo nie słyszał że wyszedł z pokoju stanął koło mnie i wystawił ten swój paluszek w moja strone i zaczął swoje demonstracje:)Aż sie boję co to będzie kiedys:) Agulinia co do melka krowiego to pare razy Milosz jadł grysik na takim mleku a tak to to jak u większości ser zólty, biały jogurty różne. U nas ta skaza białkowa jest ale jakaś dziwna bo jak kiedyś próbowałam zmienic mu mleko to go wysypało ale po innych mlecznych poduktach nic mu nie jest...muszę znowu spróbowac za jakis czas zmienic to mleko, może po szczepieniu... a ten program chyba na tvn style był i też go oglądalam, tylko juz jakis czas temu i byłam wstrząsnieta tym jak ta babka podchodziła do macieżyństwa!!!czasem bywa sytuacja że trzeba wrocic zaraz do pracy ok ale ona po prostu odbęniła następne zadanie ze swojej listy jakim była ciąża, kompletnie bez żadnych uczuc!!! I ten czopek...rewelacja:) a co do cytrusó Milosz mandarynki baaaardzo lubi:) Co do wczorajszego programu, oglądałam i płakałam jak niewiem!!!Zawsze strasznie wzruszalam sie przy takich programach ale teraz jak juz jest Miłosz jest jeszcze gorzej. Ja nie wiem jak bym sobie dala radę, chyba bym nie dała. Milosz jest całym moim światem gdyby jemu się cos stało....nawet nie chcę myśleć, nie chciałbym życ!! Ale koniec...lepiej nie rozmyslać o takich sprawach!!!Mamy zdrowe dzieciaczki i to jest najważniejsze!!! Gawit co do Twojej koleżanki, biedna:( ale ona musi byc silna dla dziecka!!!Gdyby i ona się załamała w takiej sytuacji to co??Wydaje mi sie że w takich sytuacjach ta siła sama przychodzi. I świat byśmy poruszyły jesli to mogłoby pomuc naszemu dziecku. Jesli wszystko jest dobrze to matka nawet nie zdaje sobie sprawy ile tej siły w niej jest. Co do ugd głowki, mielismy robione tylko raz w szpitalu potem juz nie:/ Hanka jak ja wam zazdroszczę tej budowy:)tak pozytywnie oczywiscie:)Z reszta zazdroszczę wszystkim ktorzy sami mieszkają:)Ale to juz chyba kiedys pisalam:D Listek zdjęcia jak zwykle cudne:)Emilcia jak laleczka:) A super że wyjazd wam taki wypadł i że się udał:) Agulinia zdjęcia wasze tez cudne:)Telefon Miłosz taki sam dostał od nas pod choinke:D jeszcze pilot do telewizora jest z tej serii i tez musze zakupic:D mamy jeszcze młotek:) Malinka cudna!!nawet jak płacze przy Mikołaju:)a Mikołaj tez niczego sobie:)i sukieneczkę ma śliczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA i jeszcze przecież reniferek:) krzyś jakos reniferek fantastyczny!!!!!On ma taką tą buźkę słodką strasznie, okropnie!!!!:)I na fortepianie (albo pianinie, kurcze nie bardzo sie znam:) ) widzę że uczycie go od małego grać:) Śliczny jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit wiesz ja jakis czas doszłam walsnie do takich samych wnisków, jak Miłosz ładnie sie wyspi w dzien to i nocka lepsza a jak w dzień nie dospany to i nocka do dupy. Nie wiem czemu tak, ja jak nie dospana jestem to spię jak suseł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadam jeszcze wieczorem...ostatnio jakoś spać mi się nie chce i przeważnie kładę się dopiero po północy. Mały kręcący i chyba wychodzi na to, że teoria Gawit się sprawdza, że jak w dzień nie pośpi to i noc jest do bani. Ale syropu nie dostał i może jednak te zębiszcza dokuczają.... no nic...zobaczymy, póki co smok ratuje sytuację. Alizee- każdy ma za sobą jakieś większe czy mniejsze tragedie, nikt nie jest niezapisaną białą kartką i wiadomo, że nieszczęście w jakimś stopniu spotyka każdego..mówi się, że każdy dostaje tyle ile jest w stanie udźwignąć i chyba nikt nie wie czy dałby radę w jakieś sytuacji bo to strach paraliżuje, a jak coś złego spotyka to trzeba się z tym zmagać bo trzeba jakoś żyć... Ja piszę, że nie zniosłabym gdyby coś złego moje dziecko spotkało, bo ja stoczyłam o niego walkę i on jest moją wygraną, nagrodą za mój upór, strach i nadzieje...dlatego tym bardziej jest mi drogi. Piszesz nam tu, że nie czytasz nas regularnie a na mój temat to chyba sobie notatki robisz, bo założę się, że regularnie piszące tutaj już zapomniały o szkoleniu mojego męża ;) Na razie cisza w temacie - ja nie pytam, a mąż powiedział, że po nowym roku wszystko się wyjaśni. Co ma być to będzie..zobaczymy :) A jeszcze co do tego przedszkola, które prowadziła Twoja mama...nie słyszałam, żeby w jakimkolwiek przedszkolu przed wejściem do sali dziecko było badanie przez pediatrę - i myślę, że to jest jakiś ewenement. Aguś - ja chcę czopka hihihi (chociaż chwilowo nie potrzebuję, ale może się kiedyś przyda- jak mąż będzie niegrzeczny), rekajki byłyby pewnie za małe bo ja mam grube palce i pewnie L byłaby wskazana, ale czerwony lubię i też jedną parę mam...a dlaczego jej nie noszę? hmm sama sobie zadaję to pytanie ;) Malina przecudowna jest! i żądam...żądam, żeby mamusia Maniusi wiązała kucyk! Ma już takie ładne długie włoski, że trzeba! Jak będzie ściągać to będzie, nauczy się w końcu i przyzwyczai. Jejku, zawsze chciałam mieć córcie bo mi się marzyło że będę ją czesać w kucyczki i warkoczyki :) i jak w końcu fasola w brzuchu byłam to od razu wiedziałam, że nici będą z warkoczyków...bo wiadomo, że nie można mieć wszystkiego :) Ale w chwilach słabości Krzyśka też czeszę, zawsze po kąpieli jest wyczesany jak Elwis, raz mu też spineczkę przypięłam - słodko wyglądał hihi :) I Krzyś śpi identyczni jak Malina, dupa w górze i w kuckach :) się dobrali ;) Listek - uff no to dobrze że Emilka już nie gorączkuje...no i niestety macie trochę jazd i chyba to już 2 tydzień wyjęty z życiorysu, ale pisałam Ci, że u nas było tak samo, byłam wykończona... a tu cholera jeszcze tyle zębów przed nami, zastanawiam się czy za rok to już wszystkie wylezą czy w następne święta będziemy się jeszcze z tym bujać :O Sroczko -odpadłam jak przeczytałam o tych kolędnikach hihi :) z tą żarówką to bosko :) Martasku - dzięki za fotki, uśmiałam się bo na jednej fotce chociaż raz byłaś wyższa od męża ;) Miłoszek fantastyczny, czape macie boską :) I Twój buźkę też ma przesłodką - tylko do całowania:) A my gramy u dziadków na syntezatorze/kibordzie - czy jak to się tam zwie, takie elektryczne organy, mój ojciec to przecież muzykant amator w i domu jest wszystko, od skrzypiec po stare pianino..po drodze jeszcze 5 akordeonów...można muzeum otworzyć ;) Dobra, czas powoli myśleć o spaniu. Dziś u nas śniegu napadało po pachy, ale aerobiku nie odpuściłam, przedarłam się przez zaspy i pojechałam..a było 3 osoby na zajęciach :) do jutra mamuśki. kolorowych snów dla bobasów :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadam jeszcze wieczorem...ostatnio jakoś spać mi się nie chce i przeważnie kładę się dopiero po północy. Mały kręcący i chyba wychodzi na to, że teoria Gawit się sprawdza, że jak w dzień nie pośpi to i noc jest do bani. Ale syropu nie dostał i może jednak te zębiszcza dokuczają.... no nic...zobaczymy, póki co smok ratuje sytuację. Alizee- każdy ma za sobą jakieś większe czy mniejsze tragedie, nikt nie jest niezapisaną białą kartką i wiadomo, że nieszczęście w jakimś stopniu spotyka każdego..mówi się, że każdy dostaje tyle ile jest w stanie udźwignąć i chyba nikt nie wie czy dałby radę w jakieś sytuacji bo to strach paraliżuje, a jak coś złego spotyka to trzeba się z tym zmagać bo trzeba jakoś żyć... Ja piszę, że nie zniosłabym gdyby coś złego moje dziecko spotkało, bo ja stoczyłam o niego walkę i on jest moją wygraną, nagrodą za mój upór, strach i nadzieje...dlatego tym bardziej jest mi drogi. Piszesz nam tu, że nie czytasz nas regularnie a na mój temat to chyba sobie notatki robisz, bo założę się, że regularnie piszące tutaj już zapomniały o szkoleniu mojego męża ;) Na razie cisza w temacie - ja nie pytam, a mąż powiedział, że po nowym roku wszystko się wyjaśni. Co ma być to będzie..zobaczymy :) A jeszcze co do tego przedszkola, które prowadziła Twoja mama...nie słyszałam, żeby w jakimkolwiek przedszkolu przed wejściem do sali dziecko było badanie przez pediatrę - i myślę, że to jest jakiś ewenement. Aguś - ja chcę czopka hihihi (chociaż chwilowo nie potrzebuję, ale może się kiedyś przyda- jak mąż będzie niegrzeczny), rekajki byłyby pewnie za małe bo ja mam grube palce i pewnie L byłaby wskazana, ale czerwony lubię i też jedną parę mam...a dlaczego jej nie noszę? hmm sama sobie zadaję to pytanie ;) Malina przecudowna jest! i żądam...żądam, żeby mamusia Maniusi wiązała kucyk! Ma już takie ładne długie włoski, że trzeba! Jak będzie ściągać to będzie, nauczy się w końcu i przyzwyczai. Jejku, zawsze chciałam mieć córcie bo mi się marzyło że będę ją czesać w kucyczki i warkoczyki :) i jak w końcu fasola w brzuchu byłam to od razu wiedziałam, że nici będą z warkoczyków...bo wiadomo, że nie można mieć wszystkiego :) Ale w chwilach słabości Krzyśka też czeszę, zawsze po kąpieli jest wyczesany jak Elwis, raz mu też spineczkę przypięłam - słodko wyglądał hihi :) I Krzyś śpi identyczni jak Malina, dupa w górze i w kuckach :) się dobrali ;) Listek - uff no to dobrze że Emilka już nie gorączkuje...no i niestety macie trochę jazd i chyba to już 2 tydzień wyjęty z życiorysu, ale pisałam Ci, że u nas było tak samo, byłam wykończona... a tu cholera jeszcze tyle zębów przed nami, zastanawiam się czy za rok to już wszystkie wylezą czy w następne święta będziemy się jeszcze z tym bujać :O Sroczko -odpadłam jak przeczytałam o tych kolędnikach hihi :) z tą żarówką to bosko :) Martasku - dzięki za fotki, uśmiałam się bo na jednej fotce chociaż raz byłaś wyższa od męża ;) Miłoszek fantastyczny, czape macie boską :) I Twój buźkę też ma przesłodką - tylko do całowania:) A my gramy u dziadków na syntezatorze/kibordzie - czy jak to się tam zwie, takie elektryczne organy, mój ojciec to przecież muzykant amator w i domu jest wszystko, od skrzypiec po stare pianino..po drodze jeszcze 5 akordeonów...można muzeum otworzyć ;) Dobra, czas powoli myśleć o spaniu. Dziś u nas śniegu napadało po pachy, ale aerobiku nie odpuściłam, przedarłam się przez zaspy i pojechałam..a było 3 osoby na zajęciach :) do jutra mamuśki. kolorowych snów dla bobasów :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wpadam rano niestety z niedobrymi wieściami.. Wczoraj w nocy dostałam smsa od Madzialińskiej, że jest z Zuzią w szpitalu. Mała dostała drgawek i temperatura im skoczyła, wezwali pogotowie a pogotowie ich zabrało do szpitala. Tam mała dostała antybiotyk (zinacef)) i podejrzewają początki anginy. Temperatura im spadła i mała spała. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że szybko ich wypuszczą. Krzyś też miał drgawki jak miał tą infekcję układu moczowego, wtedy dowiedziałam się, że drgawki u małych dzieci są częste przy raptownych skokach temperatury no i to oznaka, że na bank jest infekcja. Mam nadzieję, że trafią u Zuzi z diagnozą i że szybko wrócą do domu, bo szpital w Puławach ma niestety nie za dobre opinie - a wnioskuję, że do tego trafili. Będę z Madzią w kontakcie jeszcze więc będę informować co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) ojejku ale się porobiło z Zuzią:( niefajnie ale mam nadzieję że szybciutko wyzdrowieje i szybciutko wróci do domku. duuużo zdrówka dla Zuzi!!!!!!!!!!!!!! i to kurka tak się porobiło na samego sylwestra. dziewczynki poczytuje was ale nie mam głowy do odpisywania, moj tato mial wczoraj operacje, dlugo nie mogl sie wybudzic z narkozy:( a dzis o zgrozo puszczaja go do domu!!!!!!! jest rozciety od jednego do drugiego boku! 1 wielka rana:( ale idzie wekend to trzeba wyczyścic oddzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Pisze z komory, wiec tak na szybko co u nas. Ejmi juz napisala, to nie bede sie powtarzac. Temp w nocy spadla, teraz utrzymuje sie na poziomie 37 bez zabijania. Antybiotyk dostajemy 3 razy dziennie. Czekamy na wyniki posiewu z moczu. Zuzka ma brzydkie gardziolko i rozpulchnione migdalki. Cos czuje, ze tydzien nas tu potrzymaja :O Ogolnie nie jest zle, ale zawsze to szpital. Pozdrawiamy i bedziemy sie odzywac w miare mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Biedna Zuzinka, zdróweczka kochanie!!! Oby lekarze szybko doszli co i jak i obyście szybko z mamusia do domku wróciły. U nas nocka względna, raz robiłam mleko i kilka razy aplikowałam smoka ale Szymuś spal od północy z nami więc wyspana jestem. Ale wczoraj to chyba jakiś dzień dzieciaki miały na turbodrzemki, bo normalnie u nas jest min 2 godziny spania do 3 i dłużej a wczoraj po 40min oczy jak 5zł i Szymuś wyspany. Jejuś taki maluch i tylko 40min snu w ciągu dnia. Skąd on siły bierze??? A gonił cały dzień jak szalony ale w miarę grzeczny był i bawił się ładnie więc o tyle dobrze :). Ja o zależności spania dziennego z nocnym nic napisać nie mogę bo u nas w dzień przeważnie Szymuś śpi długo i ładnie, a nocki mamy różne. I jak widzę nie tylko ja mam ciągły, podświadomy strach o to nasze wyczekane i wymarzone szczęście... Pewnie, ze człowiek jest w stanie znieść wiele, bardzo wiele, wiem sama po sobie, ale gdyby się cokolwiek i kiedykolwiek stało Szymusiowi dla mnie świat przestał by istnieć... Aguś to jajko, to na prawie twardo gotuję, tak żeby się tyle co żółto ścięło, jakieś 5-7minut i w zwierzaczkach - takie mam do jedzenia jaj na miękko daje Szymusiowi łyżeczką a on się cieszy bo tygryska albo słonika ogląda i dzióbka pięknie otwiera. W tej postaci najlepiej i najchętniej mu wchodzi. Jajecznica średnio. Na rękawiczki się nie pisze bo łapek małych nie posiadam ;) . Alizee mówisz pediatra i pielęgniarka - cudnie byłoby. Gdzie tak jest/było napisz??? Dla mnie marzenie. U nas pediatry niema wcale i nigdy nie było a pielęgniarka jest jedna na naście przedszkoli w mieście i szczerze mówiąc od września raz ją widziałam jak warzyła i mierzyła dzieci. Tak to u nas działa, nie wiem może tylko u nas. Aż dziewczyn z długoletnim stażem popytam z ciekawości czy kiedyś było inaczej czy tylko teraz takie pokopane czasy są. Ja to czasem też mam dość, we wrześniu wysiadałam bo i ja i Szymuś ciągle chorowaliśmy, a teraz lamblie panują i też już mam schizy... Gawit ja też myślę nad zrobieniem Szymusiowi po Nowym Roku padania na obecność pasożytów. Kto wie... co w tych naszych skarbach siedzi... Listu dobrze ze gorączka minęła... I super, że udało Ci się zresetować... Narty... mmmm... superowo!!! Hania, Michaa ja też tak pozytywnie Wam zazdroszczę :) tych kabli i tego siedzenia we własnym wymarzonym domku. Ale Wam fajnie. My niby też w domu mieszkamy ale po dziadkach i z bratem na dole i nigdy nie będzie tu, tak jak mi się marzy... Dobra "lecę" na pocztę zajrzeć, zdjęcia poprzeglądać, bo wczoraj mi neta wieczorem odłączyli i guzik widziałam. Miłego i spokojnego dnia życzę i jeszcze raz zdrówka dla Zuzanki!!! Ejmi czekamy na wieści od Madzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu pisz w miarę możliwości, albo Ejmi informuj i ona nam pisać będzie... Wszystkie tu mocno trzymamy kciuki za Was i szybciutkiego powrotu do zdrówka życzymy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pamietacie mnie jeszcze?Pobyt rodziny u nas troszke sie przedluzyl i dopiero dzis pojechali, w poniedzieek wrocilismy ze szczyrku i te pare dni u nas siedzieli. 5 dzieciakow, 4 doroslych, wesolo mielismy:) A w domu mam jak po przejsciu tornada:) Ale fajnie bylo, patrys grzeczny i przeszczesliwy ,ze tyle dzieci mial do zabawy. Rano pjechali i teraz mi w domu tak nieswojo, cicho i spokojnie:) Nie nadrobie co tam przez tydzien naskrobalyscie,ale widze,ze wena nie opuszczala. Doczytalam tylko,ze madzia z zuzalinka w szpitalu. Duzo zdrowka dla zuzi i niech szybciutko was wypuszczaja do domku. A ja wracam do odgruzowywania chalupy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały śpi i jak tylko zasnął włączyłam motorek i szybko wzięłam się za sprzątanie z obawy, że znowu turbodrzemka będzie. Ale posprzątałam, młody śpi, wiec chwila dla siebie. Madzi radziłam by szybko mykali z tego szpitala, jak będą mieli tylko wyniki badań ok. Mała jest na tyle duża że może dostać antybiotyk doustnie, a w szpitalu wiadomo jak robią, trzymają dla zasady. No i mam nadzieję, że jednak sylwestra w domu spędzą. Ja w ogóle nie czuje klimatu sylwestrowego, dla mnie to normalny zwykły tydzień, tyle, że w sobotę sklepy będą pozamykane. T w sobotę idzie na służbę, więc rok mu się zacznie służbowo bardzo. W następnym tygodniu muszę wreszcie zadzwonić do przychodni i zapytać o szczepienie, bo czas będzie się wybrać, już mnie mdli jak o tym myślę. Ela- zdrówka dla Taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo Dużo duzo zdrówka dla Zuzi naszej!!!Biedna malutka... Oby szybko jej przeszło... Czekam na wieści i mam nadzieje że będą coraz lepsze... Nocka u nas ok:)ale ostatnio same takie mamy, aż jestem w szoku bo już byłam pewna że moje dziecko nie umie przespać calej nocy:)na szczęście sie myliłam:) Ale za to z rana szwagierka męża mnie wkurzyła, dopiero co pisałysmy o tym jacy ludzie są beznadziejni jeśli chodzi o choroby:/ u nas w domu ostatnio każde dziecko(wyłączając Miłosza na razie) przeszło wirusówkę, czyli parę dni z gorączką. wczoraj jeszcze kuzynka Miłosza wymiotowała, a w nocy jej mama też dostała gorączkę i całą noc miała. i co rano zrobiła??Przylazła tu i Miłosza chciała ciuckać!!!!No ręcę mi opadły mówie jej że podobno chora jesteś a ona do mnie że juz jest zdrowa, dostała leki i juz nic jej nie jest!!!Ok może nie ma juz gorączki ale skoro nic jej nie jest to po co te leki??tak czy siak mogłaby odczekac chociaz ze 2 dni!!wziełam Milosza od razu żeby sie nie zbliżala do niego chyba zauważula ze zła jestem i poszła. ale wkurzyła mnie z samego rana:/ Biorąc pod uwage te wszystkie sprawy ktore ostatnio u nas w domu sie wydarzaja coraz powazniej myslimy o kredycie. Ejmi :)co do różnicy wzrostu to na zdjęciach i tak nie widac jaka jest duża:D:D:D bo zazwyczaj on kuca a ja staję na palcach:D a na zdjęciu pozycja super:)choc raz ja jestem wyżej:)lubię tak:) Ja tylko mam nadzieję że Miłosz odziedziczy wzrost po tacie a nie po mamusi:D Eluś tak to jest w szpitalach, weekend, w dodatku nowy rok:/ Duzo zdrówka dla taty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Korzystając z okazji,ze Malina zasneła po wielkich bojach, siadłam i wciągam gumki do jej porcietek. kupiłam 4 pary nowych galotów i wszystkie w pasie mają takie luzy. Za chuda ta mała jest. No i tak dziergam,dziergam, a tu Malina wstala sobie i ma w nosie spanie. Alem odpoczeła..hohohoh.. dobrze, ze tatuś obiecał obiad skombinowac, bo nie wiem kiedy bym go zrobiła,. :-) Ale nocka fajna była, choc tym razem w godz 4-5 Malina na balety się udała hihi. Nawet butla,której nie podawalismy w nocy juz od 2 tyg dziś nic nie zdziałała.. Zatem szybko, bo Malina na kolanach, zajada krakersy... tym ją zajełam hihi Tez kazałam Madzi wracać. jak sytuacja opanowana i leki podziałały nie ma co tam siedziec, tym bardziej,ze na przełomie roku i to w weekend pustki w szpitalach.. Ela sama widzi.. zdrówka dla taty, jej z taką rana i swieżo po operacji do domu? to nawet po cc trzymaja 5 dni. A w ogóle Malina Kochane dziekujemy za przemiłe i ciepłe słowa o Maniusi mojej słodkiej. Fajny był Mikołaj no nie? i sobie jeszcze poduszke po płaszcz wsadził hihi.. ale broda i wąsy wchodziły mu do buzi, pluł ta wata potem bardzo.. Ejmi - kiteczki, spineczki - nie da się, wyje, złości, zrywa. Wczoraj rano załozyłam opaskę na włosy - jak pieknie wygladała, buzie wreszcie było widac, nim pobiegłam po aparat by na pamiątkę uwiecznić już ściągnęła i wyrzuciła. Ale we wtorek po Nowym ROku juz umówiłam Małą do fryzjera. Szkoda mi tej czupryny, jendak szkoda wzroku, ona ma cały czas oczy zasłonięte. I ja ze wstydem przyznaję ,ze zapomniałam o tym kursie T. a tu inni mają lepszą pamiec - godne pochwały ;-) Agulinka - dawaj foto tych zwierzaków? to takie kieliszki do jajek? Tak sobie myslałam,ze może takie jajo na miekko spróbuje jutro Małej dac, może posmakuje.. Michaa - daj adres jak chcesz rękawiczki.. na @ jutro pewnie nie dam rady,ale po N. Roku wyśle. :-) Jej, przy tym kominku to bym całą noc siedziała.. hihih Na a czopek już poszedł hihi// Niestety musze na razie znikac. Mała zjadła ciastko i wysmarowała mi nim tel, ciekawe jak ja te szpareczki wyczyszcze teraz.. brr.. Wpadne wieczorem.. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka u mnie dalej prady do 14 nie ma :/ nocki z 20 wstaniami ale to nic juz lepiej spala w łózeczku :) zdrówka dla Zuzi oj Madzia trzymaj sie i zmykajcie jak szybko sie da do domku ... Elunia zdrowka dla taty no niestety takie nasze szpitale koniec roku to won eh ale pewnie w domku bedzie mial lepsza opieke :) rodzine Martask widzisz my tez bierzemy kredyt nie mam pojecia z czego go splacimy ale zawsze bedziemy juz na swoim mimo tego ze ty wyremontowalismy chce uciekac marzyl mi sie dom ale co tam uciekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
:) Ejmi- nie nie robie notatek :) ale po prostu co mi sie rzuci w oczy to zapamietuje ;-) i tak mi sie wlasnie rzucilo haslo z wyjazdem Twojego meza wiec dlatego zapytałam :) agulinka- a no tak bylo z przedszkolem u mojej mamy ale to stare dzieje, mama prowadzila placówke przez 40 lat i to ona wprowadzila takie zasady bo tez były przeboje z chorobami u dzieci...To dawne dzieje, moja mama jest juz ponad 5 lat na emeryturze, prawie 6 i duzo sie zmienilo od tamtego czasu. I prawdopodobnie jest tak jak pisze Ejmi, że teraz nie ma juz takich przedszkoli. A na pewno wszyscy rodzice by tak chcieli:). U nas tylko żądają po dłuzszej chorobie zaswiadczenia od pediatry ze dziecko faktycznie moze uczęszczac do przedszkola. Tylko tyle. Zycze zdrówka dla malucha Madzialińskiej, zbliza sie noc sylwestrowa a tutaj taki klops....Mam nadzieje ze antybiotyk szybciutko pomoze..Angina to straszne badziewie:( listku z tego co pamietam to Ty chyba bierzesz Luivac albo Ribomunyl. Jak sie czujesz po tym??? ja narazie nic nie łapie po Luivacu (odpukac) :) pozdrowienia 🌼 ❤️ 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Zdrówka dla Zuzy! mam nadzieję, że jednak wyjdą z tego szpitala przed Sylwestrem! Ela - zdrówka dla taty!!!!! matko z taką raną wypuszczają do domu, ale to nasza służba zdrowia ;) chociaż wiecie co ? pomieszkałam trochę w Anglii i nasza służba zdrowia w porównaniu z ich to miód malina hi hi ;) wyprosić w Angolowie spotkanie z jakimkolwiek specjalistą graniczy z cudem :o do dziś dnia pamiętam jak kończył mi się duphaston i poszłam do lekarza i tłumaczę, że mam za niski progesteron, że staramy się o dziecko, że muszę brać ten lek, żeby nie poronić to mi powiedzieli, że u nich ten lek jest zakazany i mam sobie paracetamol brać :o - paracetamol to ich lek na całe zło :D dziś się z tego śmieje, ale wtedy myślałam, że kutafona zamorduję!!! Eh zamelinowałam się u rodziców, bo miałam przyjaciółka przyjść, a mieszka tu blisko, więc nie chciałam, żeby jechała taki kawał do mnie, tym bardziej, że jest w ciąży! naszykowałam ciasto, troszkę jedzenia, a ona mi dzwoni, że nie przyjdzie :o nie cierpię takich sytuacji :o co mam teraz z ciastem zrobić? ja nie przepadam , pozostali domownicy też nie :( pewnie się zepsuje i wywalę, a nienawidzę wywalać jedzenia :( a zapomniałam dodać, że nocke mieliśmy masakrczyną :( i o 6 rano płakałam już razem z młodą, bo normalnie wymiękalam :( :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy jednak dziś u lekarza i Emi osłuchowo ok, według lekarz nic wielkiego się nie dzieje i że te gorączki to napewno zęby, u góry wypatrzyła kolejnej jedynki pchającej się do wyjścia...tak więc stwierdziła że troszkę kiepskich nocek jeszcze przed nami :( powiedziała żebym dała eurespal jeśli katarek będzie nadal Mieliśmy iść na sylwestra do znajomych, ale niestety zostaniemy w domu bo u nich zapanowała grypa żołądkowa, a my się chcemy uchronić przed tym Pojechaliśmy dziś na zakupki bo chciałam sobie sukienkę i butki kupić na wesele, ale nic ciekawego nie zobaczyłam, wkoncu chciałam kupić sobie jakieś bolerko do starej sukienki i jak mi się wkoncu jakies spodobało to kosztowała 300zł przesada...wiec nie kupiłam... Zdróweczka dla Zuzalinki :( biedactwo w szpitalu, oby jak najszybciej się wyleczyła a chociaż żeby ich do domciu szybko puścili Alizee biorę ribomunyl, no ale niestety znów jestem na augumentinie :( w wigilę dostałam okropnego bólu migdałek i szpetne naloty na gardle, lekarka powiedziała że niestety ta szczepionka tak dopiero po 3 miesiacach zaczyna działać a ja dopiero drugi miesiąc ja biorę, zresztą na początku przyszłego roku mam wycinać migdałki bo już innego wyjścia niema :( gawit ja też już dawała kał do badania bo myślałam że nasze nocki to może pasożyty i nic nie wyszło złego... Ejmi zależy w jakim tempie teraz pójdą, u nas jeden na wierzchu jest, a trzy na wyjściu, więc w sumie w 3 tyg mogą się pokazać 4 zęby...mam nadzieję, że w rok będziemy mieć całe uzębienie...;) Ela zdróweczka dla tatusia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku słodkości podrzuc do mnie:) ja wszystko wciągam ,to co ma nawet niski odsetek cukru też:) a tato już w domku, leży zadowolony, bo wiadomo w domu jak to w domu choć boli go jak szlag:( bierze ketonal i byle jakos ulżyć. oj kiepsko to wszystko wyszło. no ale co zrobić u nas jest bunt , chociaż nawet nie wiem jak to nazwać- codziennie wieczorkiem Miś dostawał kaszke, no i od 3 dni kaszke owszem zje a zaraz potem idzie pawik:( dodam ze koszmarny, bo dywan czyścilismy wczoraj pół godziny:( wiec dziś już dalam spokój kaszkom i ładnie zjadł gotowane jabłuszko, potem zupkę, bez pawika. może to jakiś odruch z przejedzenia kszkami???????? u nas jutro się szykuje fajna impreza, jedyne co będzie smutno to naszym sąsiadom, bo u nas 2 dzieci, u drugiej pary też ,a oni są po 1 inseminacji i niestety się nie udało, 5 idą na kolejną, o i takie życie od wizyty do wizyty........ oj ja już powiedziałam że nigdy więcej dzieci ale im z całego serca życzę-nawet tych nie przespanych nocek;) Ejmi Krzyś reniferek cudny:) normalnie mOj Miś na widok kolegi w komputerku mało się nie zaszedł:) i nie wiem czy mi się wydaje ale bużka wysmuklała Krzysiowi i chyba jakoś trochu zeszczuplał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) !!! Ach jak miło Was powitać ostatni raz w tym roku :) !!! Kochane moje ponieważ u nas juz powoli przygotowania do wieczornej imprezki trwają zatem już teraz prawgę zlożyć Wam życzenia: szczęscia, zdrowia, powodzenia, aby wszelkie troski życia zgineły w mroku podczas nadchodzącego Nowego Roku. Aby był jeszcze lepszy, jeszcze radościejszy niż ten, który właśnie mija. U nas nocka fajna, raz zrobiłam mleko i spaliśmy w trójkę jak zabici aż do 6.40 kiedy to Skowronek zaczoł śpiewać i po nas chodzić. Ale przekochany jest do kilku dni. Odkąd ząbek się przebił w święta inne dziecko obrazu. Pogodne, wesołe, grzeczne. Wczoraj pół dnia sie sam bawił w swoim pokoju a ja wysprzątałam chatę na błysk. Aguś zrobię zdjęcie w wolnej chwili i podeślę, ale to są właśnie takie kieliszki zwierzaczki do jaj. Lece kończyć sałatkę. Później Szymusia do teściowej zawieść i bratowej idę pomóc. Szampańskiej zabawy kochane!!! Buziaczki :) :) :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wim czy później uda mi sie wpaść, więć kochane e- ciocie: Chiałam Wam i Waszym rodzinom życzyć wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Żeby był szczęśliwy, pełen usmiechów i miłości. Żeby wszystkie najskrytsze marzenia się Wam spełniły. No i żebysmy dalej były wszytkie na tym szczesliwym forum:) A u nas z nowości to musze sie pochwalić, że Olga w końcu zaczęła sama chodzić. Odważyła się:) Dalej mamy ząbkowanie na całego. Nocki w sumie ok, własciwie wszystkie przespane, więc nie mam co narzekać.:)A tak poza tym to w sumie po staremu. Ja mleka krowiego nie podaję. Czasem łyżeczkę, dwie do jajecznicy. Olga pije modyfikowane. Jajka daję różnie, czasem wcale, a czasem 2-3 razy w tygodniu. Musze zmykac bo wołają na firmowego szampana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×