Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dzień dobry sylwestrowo :) chociaż dla mnie to najzwyklejszy piątek, ale wałki na włosy nałożyłam hihihi ;) U nas szampańska zabawa będzie na całego :) mam w planach zrobić sałatkę na wieczór i do tego winko :) Myślę, że posiedzimy do 1-wszej max i pójdziemy spać, T jutro normalnie zaiwania do roboty. Nocka u nas spokojna, parę parsknięć w nocy było ale nawet smoka nie dawałam, więc luzik :) Zaraz z Krzysiem bierzemy się za ogarnięcie mieszkania, potem obiadek. Chciałam wyjść dziś z małym na sanki, ale znowu śnieg kituje, więc znowu będziemy gnić w domu :O Ela - no właśnie ostatnio wszyscy mówią, że Krzyś schudł, a prawda jest taka, że po prostu urósł i wysmuklał, bo nadal z niego pączek jest :) Ale on będzie z tych dużo ważących zawsze - tak jak ja - geny to geny, mój T też jest grubej kości. A co do odruchów wymiotnych z przejedzenia...u nas odruch wymiotny to zawsze sygnał że Krzyś ma dość jedzenia. Nigdy nie ucieka buzią od łyżeczki czy nie daje innych znaków tylko odruch wymiotny to już znaczy że stop- jest najedzony. Być może mały po prostu nie chce jeść kaszki, bo mu się smak znudził, daj mu na wieczór albo mleko albo po prostu coś innego i będzie ok. Wpadnę potem jeszcze bo teraz robota czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki wszystkiego najlepszego Wam życzę w Nowym Roku, aby następny był lepszy! A Zuzialince zdrówka! Trzymajcie się! Ja dziś w pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas nocka lepsza za to teraz jest sajgon my dzis nie imprezujemy posiedzimy jak codzien w domu i nynu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki wpadam z życzeniami tylko, T wrócił wcześniej z pracy no wiec czasu brak... Zatem życzę Wam udanych zabaw sylwestrowych i dużo szczęścia i pomyślności w Nowym Roku, oby był lepszy od tego poprzedniego w każdym wymiarze :) A tak na prawdę, to przede wszystkim życzę Wam zdrówka dla maluszków Waszych :**** Jutro wpadnę to popiszę więcej, wszak trzeba podsumowanie roku zrobić i przedstawić swoje nowe postanowienia :) buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane Mamuski i piekne Maluszki w nadchodzacym Nowym Roku zycze Wam samych pieknych chwil, przed wszystkim zdrowka Wam i Pociechom, rodzinow, bliskim nich Nowy Rok przyniesie Wam duzo sukcesow prywatnych i zawodowych niech Wasi mezczyzni beda pomocni, zakochani po same uszy w Was a Wam niech usmiech radosci z ust nie schodzi :) i niech to nasze forum owocuje nadal, i dobrymi radami i cieplem pomocnych dusz i radoscia z naszych pociech :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nawet czasu nie mam jak do was zajrzec. nadal u siostry. jest milo :)) chlopaki psoca ichoc smiac nam sie chce musimy jakos oduczyc malego siostry popychania Tomka. biedny tomek zostal popychadlem ;) tamtem szaleje, tlucze go a tomek nie umie sie bronic- czasem sie zasmieje myslac ze to zabawa albo ryczy jak dostanie za mocno. tlumaczymy, krzyczymy, bijemy po łapkach melgo siostry ale ten maly agent nie beirze tego do siebie. choc na prawde przesmieszni sa jak sie tak kloca o zabawki. tak trzeba na nich uwazac. dzis tylko sie obrocilam a tomek pociagnal za choinke ktora wyworcila sie na podloge a on siedzial sobie zadowolony dotykajac reka zbitej bombki! myslalam ze zemdleję hehe. na szczescie nie rpzecial sobie raczek i nie zjadl szkla. ufff. szkudnik maly ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i na mnie przyszła pora żeby życzyć Wam moje kochane siostry co by ten 2011 rok był pod każdym względem lepszy niż ten mijający:D A tym balującym udanej imprezy, zdartych butów i niedużego kaca:p Buziaki wielki dla wszystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystając z okazji, że mam jeszcze chwilę chciałabym zauważyć że Nowy Rok, nowe postanowienia itd. itp. więc może warto by się pokusić o zasilenie naszego szczęśliwego forum jakimś nowym narybkiem??? Jeszcze raz udanej imprezowo nocy! :p Do sklikania:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Najlepszego w Nowym Roku.:-) Szczęścia i spełnienia marzeń. Hanka - trzymamy za słowo,ze bedziesz nam tu narybek nowy robic. ;-) Ja w tym roku mam nadzieję do maja najpóxniej się uwinąć z ciażą kolejna. ale jak to zwykle u nas, wszystkim rządzi przypadek. Może los ma dla mnie inne zadanie. 2012 też brzmi ciekawie. Ściskam. A my oczywiście w tym roku w domu spedzamy wieczór i noc i jesteśmy przeszczęsliwi mogac cała trójeczką przywitac Nowy Rok - najpewniej w łózku, z szampanem. Też wpadnę jutro. po obiedzie najpewniej. Spokojnej nocy i szampańskiej. A i mam nadzieję,ze Zuzka i MAdzia dziś wrócą do domku. Przecież tatuś się zapłacze za nimi.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje wirtualne siostry! i ja wpadłam z życzeniami! na ten nowy rok! przede wszystkim zdrówka!!! dla dzieciaczków, Was, Waszych rodzin! jak jest zdrówko to reszta też się jakoś układa :) Niech ten 2011 będzie lepszy niż ten, który właśnie odchodzi, a na bank nie będzie gorszy!!!! Szampańskich zabaw! Ejmi kiedyś wspomniała coś o podsumowaniu mijającego roku i postanowieniach na kolejny, więc kiedyś muszę się pokusić o takiego posta :) Hanka - trzymam kciuki za te narybki hi hi :D Agulinia - za Twoje zaciążenie to w ogóle mocno paluchy zaciskam!!! mam nadzieję, że się uda!! A tak na marginesie to faktycznie mógłby przybyć jakiś dzieć :D może listopadowy ;) tylko rok będzie inny hi hi :D Zmykam! Jeszcze raz - bawcie się dziś dobrze czy na balach czy w domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hola, hola! Ja to tak z myślą o WAS o tym narybku napisałam!:D A Ciebie Pani Prezes będziemy mocno dopingować:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny szczesliwego Nowego Roku wszystkim zycze.Ja zmykam na impreze do znajomych, patrys pierwszy raz spi bez mamusi poza domem u mojego siostry. Oczywioscie mamusia bardziej to przezywa niz synus:) Milej zabawy sylwestrowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam również chciałabym życzyć wam drogie kumpele wszystkiego dobrego w nowym roku. po pierwsze, drugie i trzecie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.żeby się te wszystkie plany zrealizowały i kto wie może przybędzie nam nowy narybek. ja w domu spędzam sylwka. mąż dziś, jutro i pojutrze ma dzień więc słomiana wdowa jestem. udanej zabawy i żeby nasze dzieciaki nie przestraszyły się petard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje! Ja już w Nowym Roku, życzę Wam wszystkiego co najlepsze :) I też pomyślałam o nowym narybku ostatnio jakoś, ja bym chciała, ale u nas ani los ani przypadek nic nie zdziałają wiec liczę na Was :) Madzia i Zuzia niestety świętują w szpitalu, nie wypuścili ich bo nie ma wszystkich wyników badań, ale wypytałam Magdę i wiem już, że warunki bytowe mają dobre, mają salę dla siebie dwuosobową i oddział po remoncie, więc pół biedy - jakoś się trzymają. A my już po toaście, Krzyś słodko śpi i petardy puszczane pod oknami go nie wybudziły :) My już jak te stare pierdziele szykujemy się spać :) Jeszcze raz wszystkiego dobrego dziewczynki :** ściskam Was mocno! Do sklikania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam to ja druga w Nowym Roku :) wszystkiego wiecie już czego :):):) Olga obudziła się 20 minut przed północą i nie ma spania. podziwiała jak tatuś petardy puszcza a teraz bawi się korkiem od szampana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM I JA W TYM NOWYM ROKU!!!!!!!!!! dziewczynki ja ze spoznionymi zyczeniami , zycze wam i calym waszym rodzinom duzo duzo zdrowia!!!!!!!!!!!!!!! a jak bedzie zdrowie to wszystko inne bedzie latwiej walczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Widzę, że co niektóre szkraby postanowiły jednak z rodzicami przywitać nowy rok :) Mój na szczęście spał jak suseł :) Obudziłam się o 9-tej w popłochu...chyba Krzyś obudził się sporo wcześniej bo coś mi się przypomina, że słyszałam coś przez sen...no w każdym razie był na tyle cicho, że ja spałam. Jak weszłam do niego do pokoju to zobaczyłam istną demolkę w łóżeczku - wszystko powyjmował z przybornika i na śniadanie zjadł tubkę alantanu :O masakra! Szybko musiałam mleko robić bo jak mnie zobaczył to przypomniało mu się że jest głodny i był lament nie z tej ziemi! No i tak to jest jak mamusia późno chodzi spać, wczoraj jeden film, drugi film, jakoś spać nam sie nie chciało..no i dopiero po 3-ciej zasnęliśmy...nie wiem jak dziś T na tej służbie wytrzyma, bo o 7 już musiał wyjść. Teraz obiad robię dla T, nadal jakaś nietomna chodzę, może kawa pomoże :) Napiszę jak Krzyś pójdzie drzemać, a teraz do garów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZDROWIA, SZCZĘŚCIA I RADOŚCI W NOWYM ROKU :D Jestem na maksa zmęczona, spędziliśmy sylwestra u mojej siostry i spaliśmy tam (jeśli można to nazwać spaniem...) Emi zasnęła w łóżeczku turystycznym wczoraj wieczorem bardzo ładnie, gorzej w nocy, tak od 4 marudziła, ale przyczyną jest druga jedyneczka na dole która ujrzała światło dzienne :D tak więc mamy dwa ząbki u dołu i dwa wychodzące u góry :) Spać poszlismy jakoś przed 1 bo ja już byłam śpiąca strasznie, to już nie dla mnie takie siedzenie nocne, tym bardziej że skowronek mały śpiewa od 7 jak w zegarku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jestem :) Krzyś śpi, obiad już prawie zrobiony, więc mogę klikać. Jak co roku, robię sobie podsumowanie starego roku i robię listę postanowień - a właściwie życzeń na nowy, z tymi postanowieniami zazwyczaj jest niestety tak, że ciężko je dotrzymać, a życzenia to już co innego ;) Zatem tak...2010 rok był dla mnie rokiem generalnie spokojnym - wyłączając feralny marzec kiedy mieliśmy problemy zdrowotne u Krzysia, ale z perspektywy czasu uważam, że i to było nam potrzebne po to, żeby pewnie rzeczy zrozumieć i docenić. Po raz kolejny doszłam do wniosku, że w życiu wszystko się dzieje po coś. Ten strach i stres który przeżyliśmy dziś mi daje poczucie, że wiem jak zachować się w sytuacji kryzysowej i wszystkie te doświadczenia spowodowały u mnie zacięcie i świadomość, że dla dziecka zrobię wszystko. Cała ta historia spowodowała też, że utwierdziłam się w przeświadczeniu jak dziecko jest dla mnie drogie i że oddałabym wszystko, żeby tylko Krzyś był zdrowy i szczęśliwy. Miłość i troska o niego pogłębiły się bardzo - widać tak miało być, dziś uważam, że to było nam potrzebne. Poza tym nie najlepszym początkiem roku to potem było spokojnie, w zasadzie skupiliśmy się oboje z mężem na obserwacji tego jak nam Syn rośnie i zdobywa nowe umiejętności- cudowne doświadczenie i bardzo miło wspominam chociażby czerwiec - kiedy pierwszy raz usiadł i wrzesień, kiedy zaczął raczkować, nie zdawałam sobie sprawy ile radości mi to wszystko dało :) Przekochany, słodki, radosny i bardzo pogodny bobas- będę ten okres zawsze wspominać z rozrzewnieniem :) Jesień to już dla nas okres ząbkowania i dostosowanie się do kolejnego etapu rozwojowego. Tutaj nastąpiła przemiana ze słodkiego bobasa w charakternego skorpionka - wszystko za sprawą ząbków, które nadal dają nam o sobie znać. Ale całe szczęście o złych chwilach zapomina się szybko i pamięta się tylko te dobre - i tu mam na myśli fakt, że tydzień po swoich urodzinach moje dziecko zaczęło samodzielnie chodzić :) Rok 2010 zamykamy na etapie ząbkowania i udoskonalenia umiejętności motorycznych. Jestem ciekawa, co będzie za rok. Ot i tak dochodzę do wniosku, że cały zeszły rok był podporządkowany tylko Krzysiowi, reszta działa się gdzieś obok, praca, dom, inne sprawy...najważniejszy był Krzyś :) A co będzie w następnym roku? Można mieć jedynie nadzieję, że nie będzie gorzej. Myślę, że z racji tego, że cały poprzedni rok skupiłam się intensywnie na dziecku to w przyszłym chciałabym się też skupić trochę na sobie i innych sprawach. Nie planuję iść do pracy, bo to mamy ustalone, że jeszcze rok zajmuję się Krzysiem, ale chciałabym coś zrobić dla siebie. Przede wszystkim chciałabym zrzucić zbędne kilogramy i doprowadzić swoje ciało do stanu w którym będę czuła się dobrze. Dlatego nastawiam się na intensywną pracę i wysiłek - co też już poczyniłam poniekąd od września. Tutaj nie będę się wiele rozpisywać, bo wychodzę z założenia, że lepiej mniej mówić, a więcej robić. Dlatego działam, działam i jeszcze raz działam. Postanowiłam, że nie odpuszczę i koniec kropka. Druga rzecz jaką chciałabym osiągnąć to poukładanie spraw rodzinnych, które wiszą nijak w powietrzu - mam nadzieję, że choć w małym stopniu uda mi się wpłynąć na to, żeby powstał porządek w mojej rodzinie - na spektakularną sielankę nie liczę, ale mam nadzieję, że da się pewne sprawy uporządkować. Na ten czas tylko to mi przychodzi do głowy, wolę wielkich planów nie czynić, bo wiem już, że życie zawsze wszystko weryfikuje po swojemu. Ale liczę na to, że te nadzieje z którymi wchodzę w Nowy Rok chociaż po części się spełnią. Oprócz tego chciałabym mieć więcej optymizmu i nadal pracować nad swoim niełatwym charakterem.... a oprócz tego życzyłabym sobie, żeby u nas było tak jak jest teraz - ze zdrowiem, miłością, z szacunkiem, ze wzajemnym wsparciem i spokojem. Nic mi wiećej do szczęścia nie potrzebne :) Jestem ciekawa co Wy macie w głowach na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Noworocznie.. Znów ogladam ten program o ciążach. I niestety znów trafiłam od połowy filmu..szkoda.. musze sprawdzić w programie... I znów się popłakałam,gdy parze 40-letniej urodziło się dziecko w 28tyg i pani inna się długo starała.. ehh.. emocjaonalna mamuśka hihi Mam do Was pytanie.. o której Waszym zdaniem wypada iśc w gosci do kogokolwiek w dzień wolny, np niedzielę.. a o której w Nowy ROk? Jak myslicie? ja uwazam,ze Nowy ROk to od 14 najwczesniej wolno dzwonić do ludzi i ich wizytowac. po uprzednim zapowiedzeniu się hihi.. czyz nie mam racji? Dobra.. a jak Sylwester u nas? Cudownie!!! Malina zasneła o 18. O 23.55 wstała, no to szybko ją postawiłam na parapecie, niech sobie strzelające gwiazdki pooglada.. no i ogładalismy pokaz fajerwerków.. Mała z otwartą z zachwytu buźką.. a potem tak się nakreciła,ze do 2.30 nie spała hihi tylko skakała po nas.. masakra.. chyba o 3 dopiero zasnelismy.. Mój bład,ze ją z tego łózeczka wyciągnełam na balety hihi A teraz Małą wreszcie zasneła po 1,5 godz próbie uśpienia, ja skończyłam obiadek robić, soczewice - zwyczajowo na Nowy Rok jedzoną u nas. TYlko,ze nikomu się nie chce jeśc hihi.. Mój skoki oglada i tak mija leniwie dzień. Na spacer nie wyjdziemy,bo odwilż maksymalna, kropi i ciapaja i wiatr koszmarny. Normalnie jakby halny.. na nizinach..;-) Widze,ze wszystkie zadowolone po nocy. zatem tylko się cieszyc. Listku, spróbuj odespać w dzień i bedzie dobrze. :-) Najlepszego Kochane! Umykam wyciagnąc się na kanapie z książka. Wczoraj zamówiłam sobie dwie pozycje Moniki Szwai. nie jestem wymagająca.. lubię lekką i wesołą literature. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - wypada sie zgodzić z Twoim podsumowaniem roku. Był podporządkowany tej małej istotce. U nas podobnie. I podobnie w tym roku, zaczynamy mysleć też o sobie. np. o jakiś wyjazdach, które z malutkim dzieckiem raczej nie wchodziły w rachube, a z roczniakiem i starszym są wrecz wskazane hihi.. A plany na ten rok. Trudna sprawa.. to bedzie rok wyborów: coś za coś! praca albo dziecko. dom albo dziecko. Zresztą prawda taka,ze to nie my często decydujemy. Ja mam tyko nadzieje,ze los bedzie dla mnie łaskawy i znajde wreszcie prace, gdzie będę miała szansę dostać umowę na stałe. To jest mój priorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia - czyżby ktoś chciał się do Was wprosić, że pytasz o których godzinach wypada w gości iść? :) Uważam, że w taki dzień jak dziś to do 12 w południe to nawet jest nieładnie dzwonić, wizyty najwcześniej od 16-stej, natomiast niedziela i inne dni, myślę, że odpowiednia byłaby 14-sta :) I Malinka fajerwerki pooglądała, u nas puszczali już o 18-stej i też Krzysiakowi chciałam pokazać, postawiłam go na parapecie to zajął się firanką i w ogóle nie patrzył co za oknem się dzieje ;) Pogoda u nas po prostu obrzydliwa, wieje, leje, chlapa i ciapa straszna, już wole jak jest mróz na prawdę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia no udało mi się troszkę odespać w dzień jak Emi poszła popołudniu spać :) Choć i tak pewnie pójdę wcześnie do łóżka ;) Co do podsumowania roku to mój był taki sobie, raz lepszy, raz gorszy...ciężki był początek bo Emi trafiła do szpitala i to były straszne chwile jak wymiotowała i była pod kroplówkami...tego nie chcę więcej widzieć i przeżyć...w marcu było troszkę weselej bo obroniłam magistra...niestety potem w kwietniu pożegnaliśmy wspaniałego człowieka - mojego teścia, który był dla mnie jak drugi ojciec...naszczęście druga połowa roku była bardziej wesoła i pogodna, Emilka szybko zaczęła raczkować i chodzić ku naszej uciesze, pojechaliśmy na wspaniałe wczasy do Chorwacji, spędziliśmy we trojke miłe chwile...końcóweczka roku znów troszkę się posypała bo ja często choruję, mój K miał wycinany wyrostek, a Emi zaczęła ząbkować... A postanowienia...chciałabym znaleźć pracę w moim zawodzie i przynajmniej troszkę się spełnić zawodowo...chciałabym lepiej opanowywać swoje nerwy, których często nie umię utrzymać na wodzy...chciałabym się pozbyć moich nieszczęsnych migdałków i żebym dzięki temu mniej chorowała...a co najbardziej bym chciała to zdrowie dla mojej rodziny a szczególnie dla Emilci, niestety to akurat jest niezależne ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w nowym roku:) Troszke spóźnione ale szczere życzenia...Wszystkiego dobrego przede wszystkim duzo zdrówka bo ona najwazniejsze, uśmiechu radości spełnienia marzeń:) My sylwestra spędziliśmy u mojej siostry rodzinnie z rodzicami moimi:D posiedzieliśmy aż do 4, Miłosz padł ok 20 fajerwerki go nie obudziły na szczęscie:) Jaki ten rok był dla nas??w miare spokojny, Miłosz nie chorował a to najważniejsze:)i jak u wiekszości był podporządkowany Miłoszowi. było parę spraw przykrych ale nie zawsze niestety da sie ich uniknąc. koniec roku był mniej przyjemny ze względu na małe problemy w domu ale i to chyba wyjdzie nam na dobre, ponieważ wkońcu zaczęlismy poważnie myślec nad pójściem na swoje. do tej pory niby o tym rozmawialismy ale potem chyba z wygody stwierdzaliśmy że nie jest tak źle:/ Dojrzelismy chyba dopiero teraz do tej decyzji, i chyba ogólnie przez ten oboje z mężem jakos "dojrzeliśmy" :D Postanowienia?? Jedno...Zacząć działać w sprawie mieszkania:)plany juz są teraz trzeba je powoli realiżowac:)Założenie jest takie że dajemy sobie gora 2 lata aby być na swoim:)Czy sie uda...niewiem.Ważne że wkońcu coś postanowilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! My Sylwestra spędzaliśmy u moich rodziców i upłynął nam znów , jak Święta, pod znakiem płaczu i marudzenia Martyny :( zasnęła o 23.30 (w dzień spała godzinę do 14,30 i potem szalała) była już tak padnięta, że strasznie wyła, ale spać iść nie chciała! no jakże to tak - goście siedzą, a ona ma iść spać? no i w końcu ja się wkurzyłam i na siłe ją położyłam :( ale płacz był wielki! jaki był 2010? raz lepszy, raz gorszy! generalnie macierzyństwo raczej ostro mi dało po doopie :( nie sądziłam, na serio, że będzie tak ciężko :( ważne, że Tyśka w sumie nie chorowała! zdrowo się chowa, a że marudzi no cóż - chyba muszę przywyknąć! a jak będzie w 2011? mam nadzieję, że nie gorzej niż w 2010 ;) moje postanowienia to utrata zbędnych kg! i tu się zaparłam ostro! mam do zrzucenia dużo kg, bo chciałabym 20, a i 30 byłoby wskazane! i tu też ostro sie zabrałam do roboty już od dziś! i mam nadzieję, że starczy mi zapalu! poza tym to chciałabym, żebym znalazła pracę w zawodzie, gdzie dostanę stałą umowę! to dla mnie priorytet! chciałabym trochę opanować swoje nerwy! bywa, że na serio ostro się na Martynę denerwuję, a przecież to tylko maleńkie dziecko, które jeszcze nie wiele rozumie! muszę nad nimi zapanować! chciałabym lepiej dogadywać się z mężem, bo na razie to różnie bywa niestety :( to chyba takie ważniejsze postanowienia! a co z nich wyniknie, to zobaczymy pod koniec roku ;) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo wieczorowo no i dzionek nam zleciał, Krzyś znośny, ale humorki miewał - po żelu na dziąsła się uspakajał. Ja już na prawdę się wkurzam, że mu te zęby nie wychodzą, ile można. Wysłałam Wam nawet foto tych jego dziąseł, może nie widać dokładnie, ale na żywo to te zęby w dziąśle świecą z daleka... Wieczorem mi zrobił numer bo w kąpieli taki śpiący i marudzący, mleko wypił już prawie na śpiocha a jak go odłożyłam do łóżeczka to nagle się z niego skowronek zrobił i zaczął latać po łóżeczku. Musiałam go spacyfikować suszarką... No ale oby tylko noc spokojna była. Widzę, że temat postanowień podłapałyście, fajnie tak poczytać kto jaką weryfikację przeprowadził :) A ja zamiast iść spać to jeszcze się krzątam, ale zaraz wskakuję pod prysznic i do łóżeczka. Zatem spokojnej nocki i do jutra 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - gorzej, ktoś się wprosił do nas o 8.45. Masakra. Ok 3 poszlismy spac, o 7 Mała juz skowroniła, przed 8 Przem zrobił nam sniadanie i gdy tak sobie półprzytomni lezelismy w pizamach i kończylismy jeść zadzwonił tel i teściowa orzekła,ze za 3 min bedzie bo jest juz pod blokiem. Myslałam,ze mnie szlag trafi. Toz to niemozliwa godzina. Jest Nowy Rok. Kazdy ma prawo dłużej spac. A kobicie się samej nudziło chyba w domu. I jak ją baardzo lubię, to dziś mialam ochote zamordowac gołymi rekoma. Po 11 pojechała do domu. I wtedy weszłam do kuchni ,a tam 3 wielkie ciasta. Nie wiem kto je ma zjeść. Bo my nie lubimy ciast w nadmiarze - ale o tym już pisałam. Jedno od razu - przy święcie wpadlo do zsypu, reszta jutro. Musze znaleźć jakiś bezdomnych lub głodujacych,bo Bóg mnie pokarze za wyrzucanie jedzenia. Jutro musimy przeprowadzić z mamą ostrą rozmowe,bo to było lekkie przegięcie. A zębolki widac, a jakze, bieleja cudnie. Ale u nas tak wygladały ze 2 tyg przynajmniej, jak nie dłużej. Kciuki trzymamy! Martasku - na swoim, biednie,ale na swoim - bedzie Wam najlepiej! LIstku, no super! Gawit - ale macie marudne świętowanie hihi. Tyska chyba nie lubi takich imprez. Życzę Wam/nam wszystkim,by się spełniło...:-) Dobranoc. :-) Pchły na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja melduję się w Nowym Roku:) Sylwester minął mi leniwie w domu na kanapie z książką. T. pracował na nockę, więc byłyśmy same z Olgą. Olga fajerwerki przespała, ale za to zrobiła sobie pobudkę o 2 w nocy. Wstała rześka jak wróbelek i w nastroju zabawowym i tym sposobem poszłam spać o 3.30. Dzisiaj cały dzień funkcjonowałam na kawie i z zapałkami pod powiekami :D. Podsumowując poprzedni rok to nie narzekam. Były wzloty i upadki, ale ogólnie wychodzi na plus. Ciesze się, że Olga jest zdrowa, rośnie, jest wesoła i coraz fajniejsza. Z minusów to ciągły bieg, brak czasu i średnie klimaty z T. - zwalam to na karb przemęczenia i niedospania ciągłego. Poza tym dziecko jest bardzo absorbujące i jego potrzeby są na pierwszym miejscu, więc trochę czasu brak na "swoje" sprawy, hobby itp. i to też może było przyczyna spięć. Ale myślę, że wychodzimy na prostą. Wiele rzeczy już niedługo będziemy mogli robić we trójkę:) Założenia na ten rok ( nie będę tu orginalna), przede wszystkim: 1) zrobić coś wreszcie dla siebie tj. wziąć się za ćwiczenia, zrzucić nadwyżkę kg - cel: do wakacji jestem laska:) 2) wyciszyć się i mniej nerwowo reagować na bzdety. Teraz jestem jak bomba z opóźnionym zapłonem i w efekcie ja się spalam, kłócę o głupoty z T. i w ogóle szukam guza. A złość piękności szkodzi:) Może jakieś ćwiczenia relaksacyjne? 3) wymusić na szefie podwyżkę obiecaną 2 lata temu ( w końcu pampki podrożały) 4) pracować nad wrednym charakterkiem tj. będę dobra dla T. A z planów mniej realnych to chciałabym zmienić mieszkanie na większe, a najlepiej na domek z ogródkiem. Wygrać w totka jakąś fajną sumkę, żeby zrealizować marzenie o domku:) Miłego leniuchowania jutro:) Ma być wreszcie znośna pogoda, wiec liczę na fajny niedzielny spacerek. Dziś nie wypalił z powodu zimnego wiatrzycha. Jakis halniak faktycznie wiał, ale już przestał:) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja mam do was prośbę. Olga od 2 tygodni ma bunt na mleko. w nocy wypije max 100 ml, kaszki są be, kasza manna też, budyń i kakao. spróbuje łyżeczkę i koniec. co jeszcze mogę wymyślić żeby było z mlekiem. ma już prawie 14 miesięcy i według wagi łazienkowej 8800. a gdzie jej do potrojenia wagi urodzeniowej. zero brzucha, fałdek na udach brak. jeszcze trochę a będzie wyglądać jakbyśmy ją głodzili. i to latanie z łyżeczką bo ona siedząc nie zje. to tyle. odnosnie postanowień to nie będę oryginalna.waga, waga i jeszcze raz waga. wyprowadzka do domu i może w końcu będziemy prawdziwa rodziną bo na razie się mijamy. najważniejsze to żeby wszyscy byli zdrowi. a ten rok też dał mi w kość. trafił mi się wymagający egzemplarz. do tej pory noce nie przespane jak dziś od 23-1 i tylko u mamy na rękach. nigdy więcej budowy i niemowlaka w tym samym czasie.cieszę się ze mam Olgę ale moje noworoczne postanowienie jest taki że będzie jedynaczką. za bardzo nerwowa jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja w Nowym Roku :) !!! U nas Sylwester bardzo udany :) . Było miło, kulturalne i bardzo wesoło. Przyjechali znajomi znajomych z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do siebie i pękaliśmy cała noc ze śmiechu. Imprezka trwała do 4, później szybkie spanie i w południe pojechaliśmy po Szymcia i na obiad do teściów :). Szymusia podobno petardy o północy obudziły i buszował z babcią do 2, ale ogólnie był grzeczny i spał ładnie. Podsumowanie roku. Dal mnie osobiście początek roku był ciężki. Mimo iż Szymus był bardzo wyczekanym i upragnionym dzieckiem, macierzyństwo okazało się trudniejsze niż mi się wydawało. Walka o laktację, kolki Młodego, alergie, ciągłe płacze. Fajnie wspominam okres kiedy zaczął siedzie i raczkować. Wtedy już stawał sie z dnia na dzień pogodniejszy, weselszy i jego co rusz to nowe umiejętności bardzo nas cieszyły. Dużą odskocznią od codzienności był dla mnie też tygodniowy pobyt w Egipcie i choć miałam obawy, bardzo miło to wspominam. Nasze pobyty z Szymciem na działce, pierwszy kontakt z wodą i piaskiem też wywołują u mnie uśmiech na twarzy, natomiast ciężki był dla mnie wrzesień i choć cieszyłam się z powrotu do pracy, to kiedy Szymuś dosłał pierwszy antybiotyk i ciągle oboje byliśmy przeziębieni nie było mi do śmiechu. Teraz Młody jest prze kochany, taki już rozumny, wesoły i co najważniejsze zdrowy. Z dnia na dzień macierzyństwo cieszy mnie coraz bardziej. Postanowienia Noworoczne. Chciałabym bardzo poprawić nieco nasze relacje z P. bo mam wrażenie że odkąd wróciłam do pracy oddaliliśmy się od siebie. Brak czasu na szczere rozmowy, ciągły bieg, sprzeczki z byle powodu nie działają na naszą korzyść, a przecie nie o to w życiu chodzi... Poza tym zbędnych kg też przydałoby się zrzucić. I wakacje mi się marzą jakieś takie wypasione w ciepłych krajach w trójkę :). Postaram się też popracować w tym roku więcej nad sobą, być bardziej asertywną i nie przejmować się zbytnio wieloma słowami i rzeczami... Ale przede wszystkim to najważniejsze żebyśmy wszyscy w trójkę byli zdrowi!!! Michaa współczuje Ci, bo doskonale Cie rozumie. U nas też był taki okres (z 2mc) że Młody w ogóle mleko odrzucił więc dawałam jak najwięcej jogurtów, do owoców dodawałam kaszki, bobofruty mieszałam z mlekiem pól na pól i takie pił. Poza tym ser żółty, twarożek, jajka. Na szczęście teraz się z mlekiem przeprosił i ogólnie apetyt wrócił. Nasza waga łazienkowa pokazuje 10,2 więc jak dla mnie bomba bo długo, długo staliśmy w granicach 9kg. Moze i u Was bunt na mleko jest chwilowy. A z łyżeczka to ja też cały czas latam... Teraz to i tak jest fajnie, bo Młody sam zajada pieczywo, szyneczkę, serek żółty i owoce, ale wcześniej to był meksyk bo łyżeczka koliła, butelka też i choć człowiek dwoił się i troił to i tak dziecko mało co jadło... a waga stała w miejscu albo spadała :(... A u nas dziś błogie lenistwo. Szymuś śpi, obiad zrobiony, P leży na kanapie przed tv wiec i ja ile do niego dołączyć... Później może jakiś wspólny spacer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×