Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Kochane prosze o rade!!!! Normnie nie wiem co robić... nie chce wyjść na mamuśke co lata z byle czym do lekarza ale ja juz sama nie wiem...mama mówi że panikuje P. też nie wie... Łukasz od paru dni budzi sie z przeraźliwym krzykiem w nocy...a właściwie to przez sen płacze, siada w łóżeczku albo sie rzuca i wybudza sie... podaje mu smoka czy butelkę(to zawsze działało)a on na sam widok płacze i to tak że tchu mu brakuje...chce wycinąc z łóżeczka zeby uspokoić a on kreci głowa że nie che i płacze coraz głosniej:( dzisiaj tak płakał że obudził wszystkich w domu a ja razem z nim bo nie wiedziałam jak mam mu pomóc i nie wiedziałam co sie dzieje:( w końcu jak wzięłam go na rece(troche siła bo nie chciał) to po chwili sie uspokoił zasypiał mi na rekach ale proba odłozenia go dolóżeczka zakńczyłą sie ponownym atakiem płaczu i tak przez pól godz dołózeczka-nie do nas na łóżko też-nie picie-nie jedzenie-nie cumel-nie...jak juz zasnął spał z nami przbudził sie jeszcze raz i potem rano o 6 znów to samo i od 7 sapał do 9... kurde nie wiem co to...miałam wrażenie jakby sie bał zanć bo coś go znów bedzie bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczka witam w klubie! nie wiem czy sledzilas watek ale od meisiacy borykam sie z tym samym. leczylam juz tomka na wszystko. bylam u wielu lekarzy. maly budzi sie co chwile w nocy z wielkim wrzaskiem- czasem co pol godziny, czasem tak z 5 razy na noc. czesto nie chce sie przytulic, jest obcy wzrokiem, chce ganiac po pokoju. jestem juz prawie pewna ze to Lęki nocne. poczytaj o tym na necie a jesli chcesz to ci na maila ksiazke wrzuce gdzie ejst kilka stron o tym. podaj mail. niestety tego nie da sie wyleczyc, trzeba czekac az minie w wieku przedszkolnym zwykle. mozna by duzo o tym mowic. jedyne co moze zlagdzic lęki nocne to wyciszanie dziecka- ja np. daje mu na noc od 10 dni melisan forte (pol lyzeczki przed snem). u nas dziaala! maly ryczy znacznie mniej razy a jesli juz to krotko i nie ma sily ganiac. jesli chcesz wiecje onfo daj znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micha wspolczuje....nie wiem co ci doradzic na mleku.... nas sa mleko i kaszki. moze kombinuj z roznymi smakami kasz?? albo jogurty? serki? cos innego na mleku. Olga drodbna faktycznie...przy tych Tomkowych 13 kilo z hakiem...to drobinka...oddalabym ci troszke tomkowego tluszczyku ... z niego taki zarlok sie zrobil ze non stop cos mieli...nie da nam nic zjesc. caly ten okres z rodzinka swiateczno-sylwkowy podbiegal do nas skomląc o jedzonko. sam bral ze stolu...wiecznie glodny byl, a najlepisj mu smakuje suchy chleb. wcina kromke za kromka.. jesli mleko dalej bedzie beee, nie martw sie. nasze maluszki sa juz na tyle duze ze moga jesc tysiac innych rzeczy wiec po co je zmuszac do mleka? spobuj moze mlecznej kanapki kinder bueno, czy czekoladki kinder- wiem wiem ze to slodkie i co za duzo to niedrowo ale zawsze to jakies mleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej witam po weekendzie. no i zaczynamy nowy rok i tydzień, znowu pewnie zleci jak z bicza trzasnął. Ale wiosny to ja już nie mogę się doczekać i lata, cieszę się, że to przed nami :) U nas niedziela minęła szybciutko. T przyszedł ze służby, położył się na trochę spać, a jak Krzyś wstał z drzemki pojechaliśmy w odwiedziny do chrzestnego Krzysia. Tam mały był zachwycony bo oni mają 2 koty w domu, wiec latał za zwierzakami, które nie wiedziały już w który kąt przed nim uciec ;) Ale powiem Wam, że teraz zauważyłam, że zmiany otoczenia Krzysiowi dobrze nie robią, szybko robi się marudny i zmęczony, zaraz się pokłada i udaje że jest śpiący...owszem pierwsze pół godziny jest fajnie, bo jest zaciekawiony ale potem trzeba non stop się nim zajmować. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że tylko w domu jest ok. Może powinnam z nim po prostu często gdzieś wychodzić? Jak jest z tym u Was? No i zauważyłam też, że jak ktoś do nas przychodzi to mały też robi się niedobry, zaraz stara się zwrócić na siebie uwagę. Wczoraj oboje z T stwierdziliśmy, że jeszcze chyba długi czas nigdzie spokojnie kawy nie wypijemy, bo jak nie jedno lata za małym to drugie i na uszach trzeba stawać, żeby był w miarę grzeczny :O Gawit - mam prośbę do Ciebie, możesz mi napisać jak nazywa się ta nowsza szczepionka którą była szczepiona Martynka na odrę, świnkę i różyczkę? Zobaczymy, ale w tym tygodniu może pójdziemy z Krzysiem na szczepienie, a wolałabym żeby zaszczepili go tą szczepionką nowszej generacji. Michaa - mleko możesz zastąpić jogurtami, są też deserki z twarożkami i jogurtami, może Olga to przełknie. Współczuję Ci, to niejedzenie Olgi to jest problem i nie zazdroszczę. Ja nie wyobrażam sobie latać za dzieckiem z łyżeczką, a wiem, że to jest duży problem bo moja sąsiadka z synkiem ma to samo, modli się codziennie, żeby mały zjadł cokolwiek i oni też cuda wymyślają i dają mu do jedzenia wszystko, byleby coś przełknął :O Mój Krzyś znowu wydaje mi się, że może nie je oszałamiająco dużo ale bardzo regularnie i je wszystko, wagowo stoi bardzo dobrze, myślę że trzyma 13.5 kg - ciężki jest strasznie, nóżki kaszankowate nadal ma, rączki jak paróweczki a brzuszek jak święty mikołaj. Urodził się jako osesek ale potem, jak wystartował tak do tej pory swój poziom trzyma i jest na najwyższych centylach. Sroczko - a jak Łukaszek zachowuje siew ciągu dnia? normalnie je, śpi i jest wesoły? Bo jeśli na nic nie zachorował to może faktycznie to te lęki nocne? Agulinia - oj no to Teściowa taktownie się zachowała, nie wiem po co w ogóle dzwoniła, skoro i tak już pod blokiem była ;) No ale tak, babcia wyspana i pewnie nic do roboty nie miała to uznała, że warto pójść w odwietki :) Trzeba było jej zaproponować, żeby Wam śniadanie do łóżka zrobiła ;) Uciekam do garów obiad podszykować. Jakaś niewyspana jestem :O Krzyś mnie ostatnio trochę rozpieścił bo budził się grubo po 8 a dziś chwila po 7 już nawoływał, szybko człowiek przyzwyczaja się do wygody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam sroczka może to rzeczywiście lęki nocne. ale badania możesz zrobić aby wykluczyć infekcję itp. agulina to mieliście pobudkę. jak można w normalny dzień przychodzić do kogoś po 8 a dopiero w Nowy Rok. ja ledwo na oczy patrzę Olga nie spała 2-4:30 a ja o 5:30 wstałam. to już 3 taka noc. płacze nie chce być w łóżeczku, uspokaja się u mnie na rękach. może chce spać ze mną ale ja nie chcę ustąpić bo do zerówki będziemy razem spać. znowu pokłóciłam się z mężem. powiedział jedno zdanie: nie biorę urlopu po to żeby z dzieckiem siedzieć. jak miło a ja wziełam cały wypoczynkowy żeby z dzieckiem być. ostatnio coś niewesoło między nami. mijamy się, odzwyczailiśmy się od spędzania razem czasu, nie mamy o czym rozmawiać. oddalamy się od siebie. dziewczyny jogurty są be, tak samo owoce z twarożkiem a kasze wszystkie smaki bobovity, bebilon, nestle, humana i hero.domowe zupy też są be. wiem że mleka może nie jeść ale moja młodsza siostra przestała pić mleko jak skończyła rok i zęby to była tragedia, dużo chorowała. może to nie ma związku ale mleko i jego przetwory są jej potrzebne. kinder jej nie dam bo ona nie dostaje słodyczy, czasem tylko kawałek ciastka na spróbowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam sroczka może to rzeczywiście lęki nocne. ale badania możesz zrobić aby wykluczyć infekcję itp. agulina to mieliście pobudkę. jak można w normalny dzień przychodzić do kogoś po 8 a dopiero w Nowy Rok. ja ledwo na oczy patrzę Olga nie spała 2-4:30 a ja o 5:30 wstałam. to już 3 taka noc. płacze nie chce być w łóżeczku, uspokaja się u mnie na rękach. może chce spać ze mną ale ja nie chcę ustąpić bo do zerówki będziemy razem spać. znowu pokłóciłam się z mężem. powiedział jedno zdanie: nie biorę urlopu po to żeby z dzieckiem siedzieć. jak miło a ja wziełam cały wypoczynkowy żeby z dzieckiem być. ostatnio coś niewesoło między nami. mijamy się, odzwyczailiśmy się od spędzania razem czasu, nie mamy o czym rozmawiać. oddalamy się od siebie. dziewczyny jogurty są be, tak samo owoce z twarożkiem a kasze wszystkie smaki bobovity, bebilon, nestle, humana i hero.domowe zupy też są be. wiem że mleka może nie jeść ale moja młodsza siostra przestała pić mleko jak skończyła rok i zęby to była tragedia, dużo chorowała. może to nie ma związku ale mleko i jego przetwory są jej potrzebne. kinder jej nie dam bo ona nie dostaje słodyczy, czasem tylko kawałek ciastka na spróbowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak już wszystko było dobrze, byłam sobie wczoraj na zakupach, kupiłam sobie fajne ciuszki w których podobnoż ładnie wyglądam, troszkę tym podbudowałam swój humor odnośnie mojego wyglądu (coś ostatnio nie umiem docenić swojej wartości) i co i wieczorem K znów mi wszystko zepsuł...odechciewa mi się wszystkiego...psuje się u nas strasznie...mam dosyć michaaa u nas też w związku chłodem powiało... Ejmi u nas z koleji na odwrót jak Emi jest w domu to około 18 zaczyna się nudzić i marudzić, a jak gdzieś jesteśmy w gościach to potrafi do 19:30 się bawić szczególnie tam gdzie są dzieci i nawet nie marudzi, no ale jak widać każde dziecko woli inaczej :) No i łączę się w bólu co do nie wychodzenia tych ząbków...u nas jeden z trudem wyszedł, a gdzie reszta...białe widać, ale nie chce się przebić :( sroczko u nas takie dwa dni były, potem zaś było fajnie i w sumie niewiem do tej pory dlaczego tak wrzeszczała, stawiam na ból ząbków, bo jak wkońcu jej wyszedł ten pierwszy to śpi spokojniej, ale może rzeczywiście jest tak jak thekasia pisze że to leki nocne :( thekasia a ten melisan forte to w płynie jest ? i taki to jest dla dzieci ? Agulinia o 8:45...no masakra, o tej godzinie to my w rozsypce jesteśmy...jakby tak mnie ktoś o tej porze odwiedził to chyba bym nie otworzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Jeszcze raz najlepszego w Nowym Roku. My Sylwestra spedzilismy z Adaska i znajomymi. Bylo 8 osob doroslych i 6 dzieci, bylismy u znajomych co maja duzy dom wiec wszyscy sie pomiescilismy. A jak dzieci poszly spac zrobilismy sobie wypasiona kolacje i posiedzielismy przy winku :) Co do podsumowania roku to byl to dobry rok :) Rok z Adaska :) Pol roku siedzenia w domu wiec swiat krecil sie wokol malego, a drugie pol juz wokol pracy i malego :) A z postanowien to napewno bedziemy oszczedni w tym roku :) trzeba zbierac kase na dom :) Adas pojdzie do zlobka od wrzesnia, wiec przed nami tez ciezkie chwile, no i odbijemy sobie wakacje, bo w tym roku bylismy tylko chwile na mazurach i obiecalismy sobie ze w tym roku beda wakacje z prawdziwego zdarzenia, wykorzystac trzeba ze do 2 lat za dzieci sie nie placi. Ja w tym roku chcialabym zrobic kurs na trenera, ale zobaczymy jak to sie potoczy. Ejmi Adas tez w nowych miejscach jest bardziej marudny, a najlepsze jest to ze jak wracamy od jakis gosci do domu to normalnie az radosc widac ze jest w swoich katach :) A co do szczepionki to ja szczepilam ta ktora jest najdluzej na rynku - Priorixem, bo wyszlam z zalozenia ze jest najbardziej poznana. Gawit szczepilam pewnie M-M-RVAXPRO, ale ona rozni sie jedynie od pozostalych ze wytwarzana jest za pomoca albuminy wyprodukowanej w procesie rekombinacji DNA, a pozostale z albuminy z ludzkiego osocza. Sroczka straszne to co piszesz, ze nie mozesz uspokoic malego. U nas 1raz zdarzyl sie taki przerazliwy placz w nocy, ze Adas plakal strasznie i nie dal sie uspokoic i wg mnie cos mu sie przysnilo. Agulinia tesciowa o 8.45, chyba bym zabila :) trzeba bylo jej dac Maline i na spacer, a wy byscie sie przespali :) No wlasnie to az dziwne ze zadna tu jeszcze nie ma fasolki :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - właśnie u nas jest identycznie, jak wracamy do domu z gości to Krzyś tryska szczęściem i dostaje z reguły powera. Nie wiem może niektóre dzieciaki tak po prostu mają że nadmiar wrażeń powoduje u nich brak poczucia bezpieczeństwa? Myślałam o tym, żeby po prostu częściej z nim gdzieś wychodzić....tylko powstało pytanie gdzie :O w tygodniu wszyscy znajomi pracują, a w weekendy każdy ma jakieś plany - wiadomo. Sąsiadki synek non stop choruje więc tam wolę nie chodzić z Krzysiem, ostatnio złapał zapalenie jamy ustnej - makabra :O Pozostaje nam chyba tylko czekać do wiosny, może wtedy plac zabaw będzie miejscem spotkań. Dzięki za info odnośnie szczepionki, wydaje mi się że Gawit szczepiła właśnie tym Piorixem - i myślałam, że to ta jest ta nowsza... Dzwoniłam do nas do przychodni ale pielęgniarki nie było a pani rejestratorka nie wie jakie mają szczepionki. Ale chyba w środę pójdziemy na to szczepienie, póki Krzyś mi się nie smarka.. Listku - no ja nie chce zapeszać, ale chyba jedna z górnych 2 już na dniach nam wyjdzie, jest coraz bielsza i chyba dosłownie 0.5 mm brakuje żeby wyszła na zewnątrz - 2 miesiące niepokoju więc wypadałoby żeby w końcu wylazła chociaż jedna. Michaa- mam nadzieję, że to chwilowy kryzys u Was z tym mlekiem, nie mam pomysłu co Ci podpowiedzieć...no nie wiem możesz jeszcze z danonkami spróbować i profilaktycznie dawać małej Lacidofil. I też uważam, że jak dziecko nie pije mleka to częściej choruje i w rodzinie i wśród znajomych to zaobserwowałam. Dziecko musi pić mleko i najlepiej jakby to robiło jak najdłużej. Dziewczyny - co do relacji z mężami, bardzo często jest tak, że coś się psuje w małżeństwie po tym jak pojawia się dziecko, mniej czasu dla siebie powoduje to, że ludzie się oddalają od siebie, ale kryzysy pojawiają się u wszystkich, nie ma związków idealnych, grunt to się nie poddawać i przetrwać złe chwile...a jak minie burza to znaleźć chęć i czas na rozmowę. My też nie mamy łatwo, T bardzo dużo teraz pracuje, ja z Krzysiem jestem praktycznie cały czas sama, ale musimy jakoś sobie dawać radę i próbujemy wysupłać trochę czasu dla siebie. Ja postanowiłam, że po prostu trzeba przetrwać..innego wyjścia nie ma. Aha...i już wiemy, że T na kurs nie pojedzie w styczniu - UFFFF, na ten czas to jest pewne - tak więc spadł mi kamień z serca, zobaczymy czy w drugiej połowie roku go wyślą. Z najnowszych wieści od Madzialińskiej - Zuzia już tryska zdrowiem, jeśli morfologia im wyjdzie dobra to jutro chyba wyjdą do domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku melisan polecila mi jedna laska ktora ma tez ciezkie dzieco z lękami nocnymi. jej polecila to lekarka zdaje sie. to maly syropik - ulotka pozwala na stosowania u dzieci od 12 lat jako ze nie roowadzono badan u mlodszych dzieci. sklad jest jednak bezpieczny i jesli nie dasz go za duzo to nie powonno szkodzic. ja bede stosowac przed 2 tyg zeby nauczyc malego lepszych nawykow spania- a potem przestane i zobaczymy co dalej. mysle ze nam bardzo pomaga. nie daje malemu teraz nic przeciwbolowego a zeby ida mu conajmniej 4 na raz a jest na prawde oki juz. dzis maly zaryczal 2 razy a po dostaniu smoka od razu zasypial u siebie- wiec sobie wyobraz jaka to roznica z tym co bylo. nie bede cie namawiac, polecam tylko, ale dopytaj sie lekarza czy w aptece dla pewnosci - bo tak mi sie wydaje ze jesli u dziecka nie sa to lęki nocne a cos powaznego to melisan moze zagluszyc chorobe.lepiej sie wczesniej skonsultowac z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech dziekuje za podpowiedzi... wczoraj Luki zasnął ok 21 a o 22 znów sei zaczeło ale tym razen napił sie herbatki i próbowął zasnąc ale ewidentnie coś go bolało wiec dąłam mu paracetamol-syrop i wierciłs ei w nocy ale juz nie płakał...jak zapłąkał to dalk mu picie zaraz zasypiał weic budziłs ei z pragnienia. I co rano patrze a tu ząbek juz prawie na wierzchu wie do lekazra nie posżłam bo myślę ze to ten ząb tak nam daje w kość tym bardziej ze chyba już 3 idą bo dziąsla spuchniete...no i jeszcze kupy ze śluzem-u nas objaw zabkowania wiec czekam do środy jak nie przejdzie to ide do pediatry(niestety jutro jej nie ma:() o tych lekach chetnie przeczytam bo to chyba nie normalne żeby dziecko jeszcze nie przespało ani jednej nocy bez pobudki...srokaj@interia.eu widze ze nie tylko u nas w zwiaku wieje chłodem... moje postanowienie na nowy rok poprawić ten stan rzeczy...moj P jest ewidentnie z marsa... posumowanie roku??? hmmm synek całe moje szczęsie, każdy pierwszy raz to najważniejsze i najcudniejsze wydażenie w mijajacym roku...minusy nasze górki ze zdrowiem:( zanleżć pracę i poprawić finanse bo jest bardzo kiepsko;( no i oczywiście poprawa naszych relacji z P... Ejmi Łukaszek w ciągu dnia jest wesoły i rozbrykany a koszmar zaczyna sie po zaśnięciu-dlatego to mnie tak niepokoi... A i ma pytanie takie troche intymne...jak wygladają Wasze zblizenia po porodzie??? bo u mnie to z tym troche kiepsko...normalnie nie mam ochoty a jak juz cos tam zacznie sie dziać to nie czuje ze jest tak fajnie jak przed porodem... i z nowości Łuakszek zrobił wczoraj fikołka:) ech ale to komicznie wygladało... staje na głwoei i raz mu sie uda a raz spada na bok:) lece i do sklikania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże czytam i płacze...jakie ja literówki robie!!! przepraszam!!!! ale nie mam autokorekty po naprawie kompa a pisze w pośpiechu...postaram sie to zmienić-obiecuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczka oby to byly zabki a nie lęki nocne. o tym jak wygladaja/wygladaly moje nocki juz nie bede sie na razie wypowiadac bo powtarzalabym sie i wyszla ma meczennice ;) co do strefy intymnej to u mnie identycznie. moj temperament upadl. nic mi sie nie chce. jesli soe cos dzieje to byle szybko, byle jak. mysle ze u mnie to progesteron tak dziala bo nawet filmy o tej tematyce mnie zniechecaja...a bylam bardzo goraca babka. o i waga - pewnie i ona swoje robi ze nie czuje sie atrakcyjnie..no i czasu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestm zlaaaaaa! napisalam Wam esej odnosnie calego roku i mojego posta nie ma:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tak chociaz w skrocie jeszcze raz... a wiec i ja podsumuje nasz stary rok, ktory byl na prawde wyjatkowy, kazdy dzien zaskakiwal czyms nowym, wszystko oczywiscie bylo totalnie skupione wokol dziecka, najwazniejsze ze maly w ogole nie chorowaj (no pomijajac to zapalenie krtani, z ktorym na szczescie sie szybko uporalismy). Dziecko zdrowe, madre, pieknie rozwijajace sie, grzeczne wiec czegoz pragnac wiecej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w obawie o posta pisze na razty... Ciesze sie tez ze udalo nam sie wyjechac na wakacje, no i w ogole ze te wakacje byly takie fajne, calodzienne dluuugie spacery, dzieki czemu udalo mi sie tez schudnac, waze juz 49kg z czego jestem baardzo zadowolona i szczesliwa, przespane calutkie nocki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowienia: hmm przede wszystkim popracowac troszke nad soba (ostatnio zrobilam sie jakas taka nerwowa, focham sie z byle powodu na meza) tak jak u wiekszosci z Was, odsunelismy sie z mezem bardzo od siebie, ja mam taki charakter,ze bardziej trzymam wszystko w sobie niz wylewam, czesto zmeczona po calym dniu nie mam nawet ochoty na rozmowe, ALE! czytajac nasze wspaniale forum i posty naszej optymistycznej Ejmi i Aguliniu (serio) nabieram ochoty na wszystko i biore sobie do serca madre slowa, np,ze "wystarczy znalezc troche czasu i checi na rozmowe"...ostatnio wlasnie wyjasnilismy sobie z mezem co nam na watrobie lezy, co bysmy chcieli zmienic itp. i relacje bardzo sie poprawily, widocznie bardzo byla nam potrzebna taka rozmowa...a przeciez cale zycie przed nami wiec szkoda czasu na klotnie i niedomowienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba tyle, w kazdym badz razie bardzo chcialabym, zeby ten rok nie byl gorszy niz ten poprzedni...i z utesknieniem czekam na wiosne bo mam juz dosc tej zimy... A sylwestrowa noc spedzilismy bardzo fajnie, bylismy u mojej siostry, byly tance, a dzieciaczki tzn mojej siosrty syn i nikus siedzieli z nami do konca tzn do 2 i nie bylo mowy o spaniu...Nikus o polnocy siedzial w oknie z ogromnym zaciekawienie i patrzyl na fajerwerki...ja nie wiem skąd on bierze tyle sily, teraz jak go nie uspie o 22-23 to by siedzial z nami do poki nie pojdziemy spac (a my z mezem siedzimy do 1 w nocy i ogladamy filmy) nie wiem mysle ze moze dlatego,ze malo czasu ostatniu spedzamy na powietrzu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo wieczorowo Mili - heh ja optymistyczna - uśmiałam się :) nie uważam się za optymistkę, ale staram się bardzo pozytywnie podchodzić do życia, nauczyłam się tego od mojego męża i teraz już wiem, że pozytywne myślenie jednak procentuje, nie ma co się skupiać na tym co złe, bo traci się nie potrzebnie czas i energię - to słowa mojego T. Z życia trzeba czerpać tyle ile się da - a najwięcej dobrego...bo przecież nikt jutra nie zna... A w małżeństwie/związku samo nic się nie zrobi i rozmowa jest fundamentem, tylko trzeba chcieć, czasami pójść na kompromis, czasami umieć drugą stronę przekonać - ale nic na siłę. Ja kiedyś byłam bardzo butna, wolałam się ofoszyć, zamknąć w sobie i trawić złość, tylko że to powodowało jeszcze większe problemy. Dziś to już wiem i jak coś jest nie teges to wolę to z siebie wyrzucić i tak jest dużo lepiej, atmosfera się oczyszcza i w zamian dostaje zrozumienie. Zdecydowanie tak wole :) Ale to wszystko to sprawa mojego T, On mnie nauczył rozmawiać i On mnie zmienił bardzo, myślę, że na lepsze zdecydowanie. Czy pisałam Wam już kiedyś, że mam wspaniałego męża? Nie? No to piszę...i chociaż jak każdy facet chwilami jest z marsa....ale mój tam chyba tylko w odwiedzinach u kogoś był ;) A na nerwy to ja Wam polecam ruch, powiem Wam, że odkąd regularnie się ruszam to mam w sobie tyle pozytywnej energii i chęci, że sama jestem pod wrażeniem. Mam wiećej cierpliwości do Krzysia - spędzam z nim całe dnie, T mi teraz znacznie mniej pomaga a jednak nie jest źle, psychicznie czuje się znacznie lepiej - jednak te endorfiny robią swoje :) I już mnie takie doły nie dopadają i mam nadzieję, że tą zimę jakoś przetrwamy. A u nas dzionek minął szybko, wieczorem tylko Krzyś marudkowaty, ale to przez żeby, dałam mu na noc syropek i śpi sobie słodko. I ja też powoli myślę już o spanku, ostatnich kilka nocy miałam kiepskich i bynajmniej nie przez Krzysia - sąsiedzi sobie imprezy noworoczne robili i o 2.30 grało disco polo - tylko iść i utłuc :O Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas się poprawiło też w związku, wczoraj porozmawialiśmy i doszliśmy do kompromisu, nie napiszę w jakiej kwesti bo to zbyt osobiste, ale ważne że wszystko załatwione i mam nadzieję, że będzie lepiej... Emi wyszła wczoraj w nocy druga dolna jedyneczka :) i najlepsze było to że nocka była rewelacja, jedna pobudka na mleczko, a spała jak suseł...z koleji dzisiejsza noc już kiepska, jak nic idą nam górne jedynki, bo dwa razy musiałam jej smarować dentinoxem ale pomagało czyli to to Ejmi tak piszesz o tym ruchu i tak może dojdę do tego że też się wybiorę na te ćwiczenia, tym bardziej że to obok mnie praktycznie, mam 2min do tej szkoły w której są organizowane...może tez mi to jakoś pomoże, już nie koniecznie na sylwetkę bo tego aż tak bardzo mi nie trzeba, ale może na psychikę... Ja też na mojego męża aż tak narzekać nie mogę bo to byłby grzech...czasemi też się kłócimy i mamy swoje problemy, ale on jest dobrym ojcem, nigdy nie powiedział że niema czasu zająć się Emi, jak bierze urlop to tylko i wyłącznie spędza czas ze swoim dzieckiem i chętnie to robi, jak ja chcę gdzieś pojechać to niema absolutnie żadnego problemu, nigdy mi nie wypomina czegokolwiek, sam mnie namawia na te ćwiczenia i chyba wkońcu się wybiorę tylko musze strój do ćwiczeń kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry u nas nocka piękna, Krzyś spał jak aniołek całą noc i wstaliśmy o 8.30- normalnie bosko :) No i nadal wypatruję tych zębolów i niestety nadal nic :O Dobrze, że Krzyś już nie jest tak mocno upierdliwy - tak więc pół biedy, ale wolałabym, żeby już wylazły te cholery. Listku - polecam Ci ćwiczenia z czystym sumieniem, tylko zdajesz sobie sprawę, że przez pierwszy miesiąc- dwa to jest najgorzej, bo trzeba nabrać kondycji, często są zakwasy i człowiek się męczy - ten wysiłek wiele pań zniechęca. Ja już tak się wciągnęłam w tą aktywność, że nie ma opcji, żebym któreś zajęcia opuściła, z czasem jak człowiek się wetrze to ciężko jest siedzieć bezczynnie :) Dziś dla mnie aerobik czy step to duża przyjemność, nabrałam kondycji i czuje się rewelacyjnie, nie jestem taka zastojała i obolała jak kiedyś, a do tego na prawdę to dobrze robi na głowę ;) Poza tym zawsze to jakieś wyjście do ludzi i można z kimś pogadać i pośmiać się i jakieś znajomości zawrzeć. Ostatnio wchodzę do apteki a tam mnie obsługuje pani obok której zawsze ćwiczę i od razu w śmiech i inna rozmowa i coś doradzi i podpowie i lizaka dla Krzysia dostałam - no takie pierdoły, ale cieszą :) No i widzicie dziewczyny jak tak człowiek pomyśli to jednak te nasze chłopy nie są takie złe ;) Ja uważam, że kobiety czasami sobie same bata naciągają - ale to wszystko hormony ;) Sroczko - odpowiadając na Twoje pytanie intymne ;) to ja odczuwałam taki zjazd formy tak pół roku po porodzie, libido zerowe, ale teraz jest już ok, jest chęć przyjemność i satysfakcja i nie mogę narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraźcie sobie że jak brałam antybiotyk przez święta to pomógł mi na tydzień, a od wczoraj znów walczę z bólem gardła i stanem podgorączkowym...dzowniłam już do mojej lekarki i mam dziś wizytę wieczorem ale juz przez telefon powiedziała, że chciałaby mnie położyć na kilka dni do szpitala na badania...jestem tym przerażona :( normalnie koszmar...:( Ejmi ja własnie czuję taki zastój formy i kondycji, jak byłam ten raz na nartach przez święta to normalnie przez trzy dni dochodziłam do siebie z zakwasami ;) Jak już uporam sie z moim zdrowiem to będę myśleć o większej ilości ruchu, a i masz rację jakieś nowe znajomości można zawrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! U nas nocki takie jak zawsze czyli jęki kwęki jak chce sie piciu albo papu i spimy dalej-tak wiec to chyba te zęby tak nam dały w kość. Śluz w kupie dalej obecny i dziurka w miejscu ząbka-na bank ząbek:) Kasiu ja właśnie mam tak samo-byle szybko i do spania a o satysfakcji nawet nie wspomnę:( i zastanawiałm sie czy to przez tabsy które biorę czy tak to już po porodzie jest. Kurcze przed ciążą też miałam cilest i było wsi ok tzn libido, waga i nastój-super a teraz??? Libiodo co to jest??? Waga-szkoda gadać:( a humorki to mam jak z Lukim w ciąży byłam;) nawet siostra ostatnio pyta czy oby nie ma czegoś na rzeczy bo strasznie humorzasta jestem wiec coś w tym musi być;) pod koniec stycznia mam wizyte u ginki i musze popytać czy to ten poród tak wszystko popsuł czy a może zmiana tabletek pomoże... Nowy narybek-jak to pięknie określiłyście u nas niestety w sferze baaardzo dalekich planów. Po 1 kasa a właściwie jej brak, po 2 Luki ma CMV więc i jeśli ja ją teraz przechodze to mogłoby sie dla dziecka źle skończyć po 3 co tu o narybku gadać jak moje libiodo jest mniejsze niż żero!!! Sylwestra spędziliśmy w domku z rodzicami. Pożyczyliśmy sie od kuzyna płyty z wesela na którym byliśmy pod koniec sierpnia. Oczywiście nasz synek też był z nami i wiecie jaki kofaniutki był a jak sie zmienił od tego czasu!!! fajne to było:) potem szampan, sztuczne ognie i spanko:) Listku a może to monukleoza??? wiesz ja jakiś czas temu też ciąle na antybiotykach byłam a co przestałam brać to znów coś sie wylęgało i lekarka podejrzewała własnie to dziadostwo. Pobyt w szpitalu to nie zbyt fajna wizja ale może faktycznie lepiej sie gruntownie przebadać w takiej sytuacji??? A Zuzia jak tam w domku już??? Mam nadzieję że wszystko u nich w porzadku... Lecem obiadek dla P gotowac bo biedny po nocce śpi... Luki też smacznie chrapie wiec mam chwile spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczko ja nigdy nie baralam zadnych hormonow a teraz mam wszyty implant anty w ramie ale jesteb bliska juz jego wyjecia. z moim PCOs nie zajde w ciaze bez chemii wiec mysle ze gumki wystarcza. a jakby sie jakims cudem ciaza przypaletala to plakac nie bede- bedzie to drugi cud w moim zyciu ;) i tak mielismy zaczac sie starac latem o drugie dziecko -choc przyznam szczerze ze po tych nockach odechciawa mi sie rodzenstwa dla tomka. choc po tym melisanie jest znacznie znacznie lepiej. wysle ci zaraz na maila te ksiazke o jakiej mowilam- w koncowych rozdzialach jest opisane o tych lękach nocnych. a ja dzis obdzownilam przychodnie- wreszcie jestem pelonoprawnym czlonkiem i moge coz zadzialac. tomkowe szczepienie na 13 miesiac odwleka sie ale czekam na list z umowiona data. a ja ide w czwartek na cytologie bo mnie scigaja zeby zrobic ;) i porozmawiam z pielegniarka zeby mnie umowila na wyjecie implanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was Kochane!!!!!!! u nas nowy rok minął pod znakiem 6 ząbka! hurra!! ale znowu sie zaczyna jazda bo ida kły, 2 naraz. chodzę jak zombii. co do wagi pocieszę was, nie jesteście same z tematem nadwagi, ja waże póki co 74.4 kg. masakra. ale stosuje teraz mż i cwiecze pol godz dziennie, w domu bo innej mozliwosci nie mam. ale musze cos zrobic z soba juz, tu i teraz a nie magiczne od poniedzialku bo takie postanowienia o dupe rozbic dosłownie ujmujac. a co do zwiazkow popieram Ejmi ze rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, dbanie o siebie, wiecej tolerancji, schowanie fochow do kieszeni i da sie wszystko poukladac. u nas tez bywalo roznie a teraz dzieki rozmowom jest ok, a sex, no coz biore tabsy wiec mega wysokiego libido nie mam , nad czym momentami ubolewam bo chcialabym zeby bylo tak jak gdy sie staralismy o Miska, ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma;) a moje kg, poczucie niskiej wartosci w tym nie pomaga, ale o tym pewnie i wy wiecie. dlatego teraz staram sie trochu powalczyc o siebie, bo jak popatrze w lustro i zobacze fajna laske to pewnie i sama bede wychodzila w sprawach lozkowych z inicjatywa. Kasiu syrop o ktorym mowisz podawala moja kolezanka dziecku i podobnie jak ty podawala 4 tygodnie stopniowo zmniejszajac dawki, problem ze spaniem sie rozwiazal, choc bylo bardzo ciezko bo majac 2 lata nie przespal calej nocy, laska majac 180 wzrostu wazyla 45 kg, kosciotrup, ale nie dawala rady a tatus zamiast pomoc to byl zbyt zajety soba. no ale takie typy tez istnieja. jak tam Zuzia??????? Madziu co u was?? a co do podsumowan to ja tu napisze tylko mysli musze zebrac bo dzis latam jak kot z pecherzem orobujac ogarnac dom bo pleban ma zawitac do nas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuski! Jesteśmy już w domku! Okazało się, że bylo9 to zapalenie dróg moczowych.Ale dziś wyniki już były poprawne i nas wypisali :D Musze to wszystko ogarnąc w domu! Skrobnę cos więcej wieczorkiem :) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elus a ile masz wzrostu? co ja bym dala za 74 kilo :)) ja mam nadal 93. choc kilo schudla w swieta! nie wiem jakim cudem bo jadlam jak prosiak, masa slodyczy do tego a tatko co chwile nam cos podawal do jedzenia. mysle ze to moze zasluga polskich produktow bo wszystko z Pl bylo. tutaj chocby jadla salete i piersi to tyje. chemia i tyle... co do syropku to chyba zrobie tak jak twoja znajoma - bede zmniejszac dawki a nie jak chcialam- od razu przestac. super pomysl! Madzia witajcie w domu :))) mam nadzieje ze Zuzia juz wyleczona jest i nie bedzie wiecej chorac :))) duzo zdrowka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Eh nie miałam netu 2 dni, nie miałam jak pisać :( Martynka choruje :( ma lekkiego rota (na razie przynajmniej) robi dużo wodnistych kup, właściwie sama woda leci :( na szczęście nie wymiotuje, dużo pije! jak się pogorszy to szpital nas czeka :( Paweł też chorował na to, pewnie od niego młoda złapała! ja się póki co trzymam Ejmi szczepiłam priorixem , ale ponoć ta starsza szczepionka nazywa się MMRII . przynajmniej tak mi babka w przychodni powiedziała. a nowe miejsca Martyna uwielbia. jest przegrzeczna, nikt mi nie wierzy, że ona niedobra ;) zresztą na naszym spotkaniu miałyście przykład :) grzecznie się bawi, mama i tata jej są niepotrzebni wtedy hi hi sroczka u nas zbliżenia po porodzie są ok. nie ma różnicy, ale ja miałam cesarkę. madzialinska jak dobrze, że już jesteście w domku! Ela, Thekasia - moja waga zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do magicznej 100 :(, jeszcze jej nie przekroczyła, parę kg brakuje, ale źle mi z tym cholernie, dlatego od Nowego Roku jestem na diecie. po konsultacji z lekarzem zaryzykowałam dukana. na razie jakoś mi idzie ;) schudłam 2 kg :) pierwsze dwa dni to był koszmar! ale teraz już praktycznie nie odczuwam głodu :D chociaż bardzo mi brakuje owoców, a tu na razie nie można :( no i oprócz tego chodze na aquaaerobic! no zobaczymy jak długo wytrzymam! nigdy szczypiorkiem nie byłam, więc nie sądzę, że będę ważyć 50-60 kg! ale właśnie tak z 70 mi się marzy ;) trzymać tu za mnie kciuki :D Zmykam, bo chłop z pracy jedzie, muszę mu ciuchy naszykować, bo się kąpie i idzie do lekarza! musi się gruntownie przebadać, bo średnio co 2-3 miesiące łapie go ostra jelitówka, traci czucie w rękach i nogach :( to nie jest normalne!i ma tak odkąd z Tajlandii wrócił! żre jak głupi, a chudnie! to wszystko nie jest normalne i zapisałam go do lekarza! niech mu porobią jakieś badania! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwit bede trzymac kciuki za wage :) a raczej jej strate. ja sie na dukana nie dezyduje- choc znam pare osob ktore sobia ja chwala. nie wiem czy udaloby mi sie tu znalezc odpowiednie produkty. biore sie za siebie- musze tylko wyjesc swiateczne slodycze ;) No i wyjme implant to moze os ruszy. ogolnie nie jest zle bo zlapalam jakas niechec do jedzenia- po swiatecznej grypie i mnie mdli nadal. biore jakies ziolowe tabsy i bede zyc na salatach ;) musze zrzucic do konca marca do wycieczki cos a juz na bank musze byc szczuplejsza na czerwiec -slub kumpeli - bo inaczej nie wejde w zadna sukienke- a mam kilka ladnych kiecek jeszcze z okresu swojego i siostry slubu. obiecalam sobie ze nowych nie kupie ;) i zdrowka wam zycze. mezusia na sile wypchnij do lekarza! to nie jest normalne. zreszta Tysia moze od niego cos zlapala jesli on ma jakas jelitowke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×