Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hej Jestem juz z powrotem z wypadu do szczyrku. odloczelam, wyspalam sie, bo maly ma ostatnio nocki cudne. Grzeczny tam byl bardzo, caly czas sam sie soba zajmowal i praktycznie wcale nawet na raczki nie chcial,normalnie dziecka nie poznaje. A wczoraj w dzien mial drzemke 3 h ,wiec jak dla nas luksus:) Jutro patrys zostaje z babcia bo mamusia z kolezankami na imprezke wychodzi:)Ogolnie u nas wszystko ok. No i widze,ze lista szczyrkowska sie powieksza,wiec jakbym kogso pominela niech sie wpisuje,zebym wiedziala ile pokoi brac. 1-nasza pani prezes oczywiscie Agulinia 2- Agulinka 3- Ejmi 4-Madzialinska 5-M_M 6- Hanka 7-Gawit 8-Mlodamamuska 9-Michaa 10-ja Toszi,Listek, Deseo jescze sie zastanawiajac? Czy nic sie nie zmienilo jak mnie nie bylo? Elu dla was dodatkowo 90 zl , jakbyscie sie zdecydowali, czyli jakbyscie na 2 dni jak wszyscy jechali to 360 plus 90, czyli 450.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko! znów gorszy dzień za nami :( ostatnio zauważyłam, że to wszystko to wielka loteria i nie wiem od czego zależy humor Martyny :( bo na zęby to nie mogę tego zwalać! niby wychodzi jej ta trójka i nie może się przebić, ale nie daje jej nic przeciwbólowego, a ona jednego dnia jest dziecko cud, miód i orzeszki, a drugiego diabeł wcielony :o i dziś mnie tak jedna z pacjentek w pracy wkurzyła, ze miałam ochotę ją walnąć w ten jej łeb :o sorki dziewczyny , ale normalnie w końcu podniosłam na nią głos, bo sama pracować nie chciała i jeszcze inne panie mi buntowała ! no normalnie od cholery jest ta baba 😠 i akurat ona jest zdrowa jeżeli chodzi o umysł! w tym domu opieki jest, bo jest samotna i nie mam jej kto pomagać No i wysprzątałam dziś trochę dom , jeszcze muszę jakieś sałatki porobić i sernik upiec, bo jutro mamy gości. wcale nie mam ochoty na ich przyjmowanie, ale to nasi dobrzy znajomi i już dawno sie zapowiedzieli! w sumie chyba wiem co będą od nas chcieli hi hi, ale nie mogę ich przyjąć paluszkami i krakersami, bo jak do nich idziemy to stoły zawsze mega zastawione :) mili o tym Twoim sposobie oduczenia od smoczka to ja już gdzieś czytałam! a ponoć jak się odetnie koniec to nie ma już takiego "ciągu" i dziecko samo smoczka odrzuca. ja w ten sposób będę odzwyczajała Martynę, ale to jeszcze trochę! na razie nie mam sumienia jej tego smoka zabierać, bo to jej wielki przyjaciel i nie wyobrażam sobie, jak miałabym ją uspokoić w nocy jak ona się drze to smoczek pomaga! więc u nas ze smoczkiem młoda jeszcze trochę pobiega! postaram się go chować w dzień, bo ona jak go tylko zobaczy to zaraz woła, więc w dzień nie będę jej dawać, ale na drzemkę i na noc to jeszcze tak solska moja Martyna też , jak nie jest zmęczona, to i godzinę po łóżku skacze, włazi na mnie, kopie mnie, itd. w końcu najczęsciej takie jej wygłupy kończą się jej płaczem, bo w coś się walnie i wtedy dopiero zasypia! dziś np. zasnęła by już około 20, ale akurat wrócił mąż z pracy, więc jak go zobaczyła to o spaniu nie było mowy! i tukła się jeszcze do 21 i w końcu ją na siłęuspiłam, bo widziałam, że jest śpiąca, ale po co spać jak jeszcze można coś zbroić 😠 oj czasem na serio nie mam do niej cierpliwości :( spała dziś w dzień pół godziny i wytrzymała do 21 ! nie wiem skąd ona bierze siły? madzialinska ale fajno z tym kuligiem! mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś :) michaaa super, że prace z domkiem tak się szybko posuwają do przodu :) kiedy planujecie przeprowadzkę? Agulinka_79 moja Martyna też uwielbia skakać po łóżku! jeszcze nie bardzo umie sama wejść, a zejść to już w ogóle nie :( schodzi na główkę :o więc też muszę ją ciągle pilnować :( zrestzą ona nic nie umie robić powoli :o wszystko w biegu, często nie patrzy gdzie idzie i wiecznie ma jakieś since na buźce :( Natalie Tobie to dobrze z tym Szczyrkiem :) no i widzę, że lista całekim ładna :) już się doczekać nie mogę! No nic! mykam tą sałatkę robić, bo jutro to pewnie Martyna mi za bardzo na to nie pozwoli, bo będzie chciała mi "pomagać" ;) więc dobranoc i do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Wczoraj już nie pisałam bo moje myśli zaprzątnęła jedna rzecz i tak od wczoraj trochę chodzę z głową w chmurach. Otóż dostałam wczoraj telefon z propozycją pracy! Odezwała się moja stara firma gdzie pracowałam 2 lata temu z pytaniem czy nie zechciałabym do nich wrócić. W firmie nastąpiło sporo zmian - rzekłabym powalających, to co mi przedstawili brzmi ciekawie - choć zarzekałam się, że nawet gdyby mi po stokroć dopłacali to do nich nie wrócę...ale teraz sytuacja jest inna. No w każdym razie w przyszłym tygodniu idę na rozmowę....i potem będziemy się z T zastanawiam co zrobić. Nie myślałam, że będę miała tego typu dylemat, bo moje założenie było takie, że siedzę z Krzysiem do czasu kiedy pójdzie do przedszkola bo i tak pracy nie znajdę. A tu praca sama do mnie przychodzi... Tu gdzie mieszkamy znalezienie pracy graniczy z cudem, zresztą wszystko to już przerabiałam, szukałam pracy 1.5 roku... No nic, najpierw muszę iść na rozmowę, dowiedzieć się konkretów zwłaszcza dotyczących zarobków, bo to jest sprawa kluczowa w tym momencie, bo jeśli się zdecyduję to musiałabym znaleźć nianię dla Krzysia, a nie pójdę do pracy jeśli niania będzie kosztowała mnie więcej niż pół pensji. Tak więc mam zagwozdkę. Poza tym wczoraj dzionek nam minął w miarę spokojnie, poza jednym incydentem :( Szykowałam małemu kąpiel i on na golasa latał po łazience, zsikał się na płytki i nie zdążyłam mu powiedzieć "stój", wdepnął jedna nóżką w mokre i wywinął takiego orła na płytki, że się przeraziłam. Głównie potłukł sobie pupę i plecki, głowę podkulił - swoją drogą ma prawidłowe odruchy obronne ;) Ale płaczu i żalu było sporo a i mi łzy stanęły w oczach. Potem pół nocy do niego zaglądałam czy wszystko ok..ehhh, non stop trzeba uważać. Teraz go nie będę puszczała na golaska samego. Wybaczcie, że tylko o sobie, ale muszę uciekać do garów. Krzyś pójdzie spać to na spokojnie usiądę i popiszę więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pusto! Eh nie pisałam Wam, ale wczorajszą noc mieliśmy super! pierwsza noc od narodzin Martynki, którą przespała bez jęknięcia! za to dzisiejsza noc :o bez komentarza! chyba musiała nadrobić wczorajszą ;) bo ryczała co pół godziny! w końcu o 1 dałam jej nurofen i pospała do 6, a od 6 znów bek co pół godziny :( nosz oszaleć można! Ejmi widzisz jednak uważali Cię za dobrego pracownika! skoro sami się odezwali! masz rację, że zarobki to priorytet, bo przecież nie oddasz pensji niani! ciekawa jestem co tam ustalisz :) Martyna śpi, ja czekam na męża, który już z pół godziny temu powinien być 😠 pewnie znów zajechał po drodze do warsztatu kumpla, który wisi mu kasę i znając życie kasy nie dostanie, ale swoje tam odsiedzi! no mówię Wam mam dziś zły dzień, wszystko mnie wkoorwia, więc się to na nim odbije!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - mnie dziś chłop też nerw popsuł - nie powiedział mi o jednej sprawie i postawił mnie w bardzo niezręcznej sytuacji wobec znajomych, wyszła taka kicha, że nie będę w szczegóły się wdawać, ale wkurza mnie to, że on mi o niczym nie mówi, sama muszę wszystko z niego wyciągać :O Co do tej mojej pracy to długo by opowiadać no w każdym razie ja sama od nich odeszłam, oni nie chcieli mnie puścić, ale też nie godzili się na moje roszczenia...minęło 2 lata, rządy się tam zmieniły i chyba wszystko jest inaczej. Nie wiem jak ta sprawa się potoczy. Ja wyznaję zasadę, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi... ale znam też realia tutejsze i ta praca ma kilka plusów - między innymi to, że mam do firmy 10 minut spacerkiem i jestem praktycznie na miejscu, odchodzą mi jakiekolwiek dojazdy, a teraz w tych czasach to ważne. Jeśli chodzi o humorki i noce naszych dzieci, to ja ręce rozkładam, nigdy nic nie wiadomo :O Tak to już jest z dzieciakami, ciągle wszystko się zmienia. Natalie- lista szczyrkowa imponująca, mam nadzieję, że w ostatniej chwili połowa się nie wykręci.. Agulinka - Szymcio zaczął wspinaczki, proszę proszę :) Mojego Krzysia na razie nie ciągnie do tego, ale poczekajmy..nie sądzę, żeby ten etap go ominął ;) Madzialińska - i jak Wam kulig wyszedł? Bo unas śniegu już nie ma wcale ;) Agulinia - chyba tylko wy macie 6 tygodniowy odstęp pomiędzy szczepieniami - na pewno dobrze to ustaliliście, bo jak pytałam mamy forumowe to wszystkie idą z dzieciakami 3 miesiące po MMR. I jak tam wypad do Trójmiasta się udał? Krzyś śpi już blisko 3 godziny, ale tak to jest jak w nocy robi się pogadanki. O 3-ciej zaczął gadać do misia, a od 6.40 już nie spał, ale za to na drzemkę padł jak kawka :) Mały wstanie to idziemy do sąsiadów na kawkę bo zaprosili. Mam nadzieję, że Krzyś będzie znośny - mają yorka więc może psem się zafascynuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki mam super wiesci od M_M operacja juz im nie grozi, Przemkowi rany znikaja blyskawicznie, po wiekszosci oparzen zostaly tylko lekko rozowe slady i nawet to ramie sie pieknie goi. maja szanse ze w poniedzialak wroca do domku :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia moje dziecko jest tak absorbujace ze na drugie jak sie zecyduje to bede musiała miec chyba mega ochcote albo jak zaliczymy wpadeczke ale wtedy zastanowie sie nad Kacerkiem;) na razie jednak zostaje Łukaszek:) My mamy 8 zebów a i kolejne juz sie pchaja na świat:) Ejmi no to super z ta pracą:) Przemcio dzielny chłopak:) Łukaszek juz od jakiegoś czasu uwielbia wspinanie co nietety czasem kończy sie rykiem i guzami:( w kuchni mamy narożnik na który namietnie sie wspina a z niego na okno:( na łonko czy fotel wyjśc czy zejść to juz normalka... A poza tym co??? Bylismy w piatek na kontroli migdałków i jestem załamana:( jak to określił pan doktor antybiotyk nie zrobił wiekszego wrażenia na migdałakch i do pon mamy przedłużony antybiotyk i wizyte u laryngologa:( normalnie mam czasem dość-kolejny specjalista na i tak nie małej liście którego bedzie nam dane odwiedzać:( najgorsze że to przez ten tzw trzeci migdał Luki tak łapie infekcje:( no cóz czekamy do pon i uderzamy do pani doktor od larygologii i bedziemy sie prosić o przyjecie -chyba ze znów teminy odległe i prywatnie bedzie trzeba iść:( Jutro mamy wychodne tzn imieniny cioci mam nazdzieje dobrze sie bawić i choć na moment zapomieć o tych wszystkich lekzrach i kłopotach... Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja na chwilę chce jak najszybciej zapomnieć o tym dniu. Olga ma katar i zaczyna kaszleć. mój m. wkurzył mnie nieziemsko. miał pojechać i sprzątać w domu , nagle dostaje smsa ze sąsiad ma prąd więc to opili i wróci rano. niedoczekanie jego. dowiedziałam się że kolega z klasy z liceum zabił się. wyskoczył w czwartek z 10 piętra. nie dociera to do mnie. był jedna z niewielu osób z jakimi utrzymywałam kontakt. widzieliśmy się pół roku temu. miał na imię Paweł i był inteligentnym, dowcipnym facetem. ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego i myślę o jego rodzicach, jak oni muszą się czuć. zostali sami , był jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej sobotnio :) !!! Obiecałam że zajrzę więc jestem :) !!! Szymuś niedawno zasnął ale jak się spało w dzień ponad 3 godziny i wstało grubo po 16 to się do 20.30 buszowało :). A wogóle to Młody spędził noc i dzisiejszy dzień u babci, a ja odrobiałm sie z papierami z pracy, porządkami, praniem i gotowaniem. Nawet sałatkę z pieczarek zrobiłam, bo juz od dawna za mną chodziła :) . Poza tym to Szymcio ma kolejnego sińca, tym razem z drugiej strony czoła bo i u babci zaliczył mega zejście na główkę z wersalki na którą sie sam wdrapał. Moja mama przejeta i się aż popłakała biedna, że go nie dopilnowala, ale dla nas to normalka, nie pierwszy i nie ostatni to siniec. W każdym razie moja mama stwierdziła, że my z baratem oboje też byliśmy ruchliwi ale Szymus bije nas na głowę żywotnością :). Po czym już go chce na kolejny weekend :) . Ott babcia :). Z nowości to muszę Wam jeszcze napisać, ze jestem dumna z Szymcia bo segreguje klocki i układa jak co najmniej 3 latek. Buduje już wierze 6 elementowe z wesołych klocuszków Fischer Price a wieczorem razem wszyscy sprzątamy jego pokój i ten mały cwaniak wie gdzie co ma swoje miejsce. Ostatnio sam wszystkie porozrzucane po całym pokoju garnuszki i łyżeczki mi przyniósł do pojemniczka :) . I nawet przejawia początki zainteresowania książeczkami :). I pokazuje gdzie mam ma uszka, nos i oczka. I cudne buziaki mi wysyła jak wychodzę do pracy (teściowa go nauczyła). Widzę u niego ogromne postępy w rozwoju umysłowym, co cieszy mnie oczywiście przestrasznie :D :D :D . Ktoś pytał o ząbki - Szymuś ma 7, tak dziwne nie do pary ;) i tak już ponad mc się klują kolejne i klują i wykluś nie mogą. Ejmi to i ja życzę Ci, aby na tej rozmowie zaproponowali Ci coś sensownego. Później na pewno wielkie by zaszły u Was zmiany i to będzie nam tu codziennie forum odwiedział, co??? W każdym razie powodzenia i trzymam kciuki żeby wszystko się fajnie poukładała. A z tym prywatnym przedszkolem to super pomysł. Zawsze to Krzyś byłby wśród dzieci :). Choć nie ukrywam że 4 zł za godzinę to wcale nie mało gdyby dziecko miało tam być codziennie. A co do szczepienie jeszcze to my teraz mamy się umówić na pneumokoki - dawkę przypominającą, czego już się boję :( bo Młody najgorzej te pneumo znosi a na wiosnę koło kwietnia kazała pielęgniarka myśleć o kolejnym szczepieniu. Ale ja mam mamę główna ksiegową na przychodni więc pielęgniarki z nią maja stały kontakt i jej zawsze przypominają, ze mamy przyjść :) . O tyle dobrze, ze już o tym ja osobiście pamiętać i myśleć nie muszę ;) . Gawit jak tam Twoja dieta??? Ja czasem na mojego P też się wkurzam o jego pracę. Ostatnio to nawet często bo mam wrażenie że poświecą jej prawie cała swoja energię i dla nas już mało co zostaje :( i tak to już jest z chłopami. Szkoda, ze raczej to tylko kobiety starają się za wszelka cenę znaleźć złoty środek :( . Listku bawcie się dobrze i odpoczywajcie :) !!!! Agus, Wy też :) !!! I BRAWO dla Maliny!!! Zuch dziewczyna!!! Ja tam czułam w kościach że ona Krzysia to jednak w Szczyrku dogoni na dwóch :D !!! MM - dzielny ten Twój Przemuś. Super, że takie cudne wieści tu mamy od Was. Natalie i jak tam imprezka??? Ja też się ciesze ze lista na kwietniowe spotkanie długa i wkońcu będziemy miały obie okazje poznać dziewczyny i dzieciaki osobiście :) . I super, ze Patryś grzeczny i śpi ładnie. Widzisz w końcu się obie doczekałyśmy :) !!! Hania bardzo się cieszę ze i Wy będziecie na spotkaniu kwietniowym :) !!! Madzialińska i jak kulig??? Brawo dla Zuzi za nowe umiejętności :). Co do smoka to my jeszcze trochę poczekamy ze względu na nocki głownie bo czasem ten smok ratuje nam "życie", to znaczy pozwala całej trójce dalej spać ;). No to popisałam. Uciekam pod prysznic. Buziaki :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michaa straszne to co piszesz :(. Zrób sobie melisę i spróbuj zasnąć. Oby jutro myśli krążyły wokół czego innego i dzień był lepszy. Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz na prawde nie mam sily. nie pisze za duzo zeby nie bylo ze tylko jęcze i marudze. ale u nas jest koszmarnie. nadal. maly ryczy co chwile, lata w nocy po pokuju...wierci sie ... byly 2 lepsze noce i znowu i znowu... nie bede wam smecic zbliza sie noc i to cudowne, szczesliwe dziecko zmienia sie w zmore... az sie zyc czasem odechciewa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) Melduję się po dłuższym czasie nieobecności. Jak zawsze jestem zabiegana i na nic nie mam czasu. Dzień za dniem przelatuje błyskawicznie. O pracy to nawet nie piszę, bo szykuje nam się restrukturyzacja, kto wie czy nie wymiana dyrektora, więc jest mało ciekawie. Poza tym cały czas szukamy nowego lokum. To, które mieliśmy na oku odpuściliśmy bo właściciel za bardzo z ceny nie chciał zejść, a jak się okazało to jeszcze trzeba by mnóstwo kasy włożyć w remont no i okolica mało ciekawa. Więc szukamy dalej. Olga jest ruchliwa na maksa. Biega cały dzień po domu i niestety nie potrafi za bardzo tak usiąść i pobawić się sama. Wszystko ją nudzi po 5 minutach. Fajne jest to co zakazane + wspinaczki więc oka z niej spuścić nie można. Po całym dniu to nogi wchodzą to tyłka od tego biegania za nią. Liczę na to, że jak będzie starsza to prędzej się czymś zajmie na dłużej. Jest coraz fajniejsza bo taka coraz rozumniejsza. Dużo rozumie, gorzej z porozumiewaniem bo coś tam sobie mamrota po swojemu. Mówi pojedyńcze słowa typu, mama, tata, baba, dziadzia, da, mam, miś, na resztę to pokazuje palcem i woła eeeee.., no i zapomniałabym zdecydowanie i na wszystko mówi NIE. Sporadycznie powie tak kiwając głową. Boki zrywamy bo wszystko na wszelki wypadek jest : nie:) Tak, ze u nas z mówieniem to też cudów nie ma. Tak poza tym to stara bieda jak to mówią. Nocki różne, raz lepsze raz z pobudkami. Loteria. Drzemkę mamy juz tylko jedną w dzień. Standardowo u nas średnio na jeża z jedzeniem. zazdroszczę tym , których dzieci wszytko lubią i wcinają z apetytem. Olga nie chce jeść świeżych owoców. Dalej pije tyle co kot napłakał. Żarłokiem na pewno nie jest i coraz częściej słyszę nie i odwraca głowę. Karmienie jej to szukanie sposobów żeby zjadła w końcu ten obiad. Zębów jest sporo, ale ile dokładnie to nie wiem bo nie da sobie zajrzeć do buzi. Podglądamy tak w czasie śmiechu lub płaczu. Na oko szacuję ok. 14-16. Jakoś tak hurtowo się klują. Szczepienie mieliśmy wg książeczki 12.11, a następne mamy mieć po 11 marca. MM- zdrówka za Przemcia. Mam nadzieję, że wszystko się szybko wygoi. Niestety taki wiek, że teraz łatwo o wypadki i oczy trzeba mieć naokoło głowy:( Mili Nikoś to faktycznie rezolutny chłopczyk:) My smoka używamy tylko do spania i póki co nie wyobrażam sobie że go nie używamy. Ejmi super wieści:) Trzymam kciuki, żeby z pracą wypaliło no i oczywiście, żeby kasa była odpowiednia. Moim zdaniem skoro oni wyszli z inicjatywą zatrudnienia cię ,to warunki powinni zaproponować takie, żeby cię zachęcić. Powodzenia:) U nas jest taki jakby ni żłobek ni przedszkole dla maluchów i też się tak zastanawiam, czy czasem Olgi tam na chwilkę nie zaprowadzić. Można tam dać dziecko na godzine - dwie, można i na cały dzień. Myślę, ze by to jej dobrze zrobiło bo kontaktu z dziećmi praktycznie nie ma i też obawiam się że z niej dzikus wyrośnie. Jak kogoś nie zna albo kogoś dawno nie widziała to chowa się u mnie a i płacz się zdarzy. Na pomoc dziadków to liczyć nie można za bardzo więc może czasem by sobie poszła to takiego żłobka pobawić się z dziećmi. A my moglibyśmy spokojnie w tym czasie sprawy pozałatwiać. Musze zrobic tylko rozeznanie jak tam jest jakie są opinie mam. To by był dobry trening przed pójściem do właściwego przedszkola. Aha i mi się przypomniało. Ejmi ode mnie też masz klapsy za głupie myślenie i szukanie u Krzysia autyzmu! Internet to rzecz wielce przydatna ale też czasem nie ma co się za bardzo wczytywać bo zawsze jakieś objawy będą pasować. Krzyś jest zdrowym dzieckiem i tyle.:) Natalie co do Szczyrku to jeszcze nie mogę potwierdzić czy będziemy. Jeśli to możliwe to podaj jakiś orientacyjny termin w którym trzeba się określić ostatecznie. Micha przykro mi z powodu kolegi:( Zawsze taka bezsensowna śmierć młodego człowieka zwala z nóg:( Trzymaj się! Tak poza tym to ciesze się, że dzieciaczki się fajnie rozwijają i w miare się uspokoiło z chorobami. A tym niedobitkom życzę zdrówka. No i chwilowo muszę zaprzestać pisania bo Oldze znudziło się siedzenie w krzesełku i zawodzi. Zmykam więc. Miłej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, i chciałam wam jeszcze napisać, ze Olga dostała ostatnio taka lalkę dzidzisia i zaobserwowałam pierwsze objawy zazdrości, bo nie chce się nią bawić. Myśli chyba, że to prawdziwy dzidziuś i jak trzymam lalkę w rękach to podchodzi i ja bije. Tak, ze chyba braciszek póki co by się jej nie spodobał. No i Listku udanego wyjazdu życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo niedzielnie Widzę, że mamusie się wreszcie troszkę rozpisały - bardzo fajnie :) Michaa- straszne co piszesz, przykro mi z powodu kolegi. Wybrał straszną śmierć :( Agulinka - widzisz Szymcio fantastycznie się rozwija! Ja niestety nie mogę się pochwalić poczynaniami Krzysia..no ale o tym już pisałam. Nie powiem, niepokoi mnie to, ale wiem, że każde dziecko ma swój rytm i tok...chyba nie pozostaje mi nic innego jak czekać. U nas teraz na etapie są zabawy w "a kuku" i ganianie w berka, Krzyś to uwielbia, biega po całym mieszkaniu i jak się go gania to ma największą frajdę, bardzo się wtedy cieszy :) No i książeczki nadal lubi, chociaż już mniej im czasu poświęca, ale śmieje się z niego, że musi co najmniej raz dziennie zrobić "prasówkę" i przejrzeć wszystkie swoje książki :) Toszi - oj zalatana jesteś kobieto :) ale weź nie świruj i zbierajcie się do Szczyrku! Co do jedzeniasurowych owoców to u nas jest taki sam problem. Krzyś nie lubi, o ile wcześniej jadł banany tak teraz ma jabłka, banany, kiwi, mandarynki- na wszystkie owoce reaguje odruchem wymiotnym. Myślę, że ja mu za mało dawałam owoców, szłam na łatwiznę i dostawał zawsze deserek ze słoiczka..ale teraz będę go przyzwyczajać. Zaczynamy od jabłka. Nauczyłam go pić to i jeść owoce nauczę. Cieszę się, że Przemcio niedługo wróci do domku :D Dziewczyny co do mówienia... w tej chwili nasze dzieci powinny umieć minimum 3 słowa i używać je intencjonalnie i rozumieć ich znaczenie. Tak piszą w mądrych książkach. Oczywiście statystyki rozkładają się po równo, jedne dzieci umieją więcej, inne mniej, inne wcale nie mówią - jak moje dziecko. Ja sądzę, że u nas będziemy mieli do czynienia z opóźnieniem mowy, no chyba, że mnie dziecko jeszcze zaskoczy...ale biorąc pod uwagę fakt, że w mojej rodzinie dzieci zaczynały mówić późno - nawet dziewczynki, no to przyjdzie mi chyba jeszcze poczekać na to "mama" do 3 roku życia :O Co poza tym? Wczoraj poszliśmy do sąsiadów na kawkę i myślałam, że jak zwykle Krzyś nie da nam posiedzieć i będzie marudził w nowym otoczeniu, no i zaskoczył nas, bo u sąsiadów czuł się jak u siebie w domu :) Bardzo miło spędziliśmy czas, Krzyś był mega grzeczny, bawił się zabawkami, troszkę pobiegał, pobawił się z ich psem...wreszcie w spokoju wypiliśmy kawkę i pogadaliśmy :) I sąsiadów się nie bał, normalnie szedł na rączki do nich..w takim razie teraz już jestem pewna, że po prostu on sobie ludzi wybiera, jedni mu pasują inni nie, tak samo jest z miejscami. Takie to moje dziecko wrażliwe jest :) Oprócz tego to dziś mamy 11 dobę po szczepieniu i Krzysiowi wyskoczyły punktowo czerwone plamki/krostki na brzuszku, klatce, pleckach i pupie - czyli na tułowiu. Nie wygląda to źle, ale widać, że coś się dzieje. Przypuszczam że to reakcja na przeciwciała przeciwko odrze, może wtedy pojawić się wysypka. No nic, będę go obserwować, widzę, że mu to nie przeszkadza, nie swędzi, więc czekamy na rozwój wydarzeń. Alergię wykluczam, bo nic nie jadł nowego. Zachowuje się normalnie, jest dobrym humorze, nie widzę odchyleń od normy ;) no ale to jestem w "stanie gotowości" - mam nadzieję, że to zniknie szybko. Dopijam kawę i idę robić obiad. T śpi, Krzyś bawi się zabawkami...jak jest spokój to i ja zajmę się swoimi sprawami ;) Udanej niedzieli 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Hurra! Jesteśmy juz w domku :) We wtorek mamy się pokazac w poradni chirurgii dziecięcej, ale Przemek dzisiaj już nie ma nawet opatrunków, bo wszystkie rany mu się ładnie zagoiły! Ma miejscami czerwone blizny, ale zważywszy, że jeszcze dwa dni temu groziła nam operacja, jest to prawdziwy cud! Lekarz dzisiaj był pod wrażeniem, ja zresztą też :) Nasz synek po raz kolejny mnie zaskakuje, tym razem bardzo pozytywnie ;) Na razie mam duuużo zaległości w domu (pranie, sprzątanie, obiad, zakupy) i korzystając z tego, że M jest dziś w domu,chcę wszystko ogarnąc na spokojnie, więc nadrobię forum jak już znajdę chwilę. Póki co tylko chciałam Wam wszystkim bardzo podziękowac za słowa wsparcia i otuchy, kiedy tego najbardziej potrzebowaliśmy! Kto wie, może właśnie dlatego tak szybko doszliśmy do siebie, ja psychicznie, a Przemuś fizycznie ;) Pozdrawiamy i przesyłamy buziaczki, nareszcie z własnego domku :) Do sklikania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam niedzielnie.. Michaa wiem, jaki to szok ze śmiercią kolegi bo z mojej licealnej klasy jakieś 3tygodnie temu zmarł kolega nagle w styczniu skończył 33lata rozstał się z żoną, ale miał też córkę w wieku już szkolnym, zmarł nagle sekcja wykazała rozległy zawał chociaż z tego co wiem ostatnio nie dbał o siebie.....i pewne sprawy pewnie do tego też się przyczyniły, jeśli oglądacie szanse na sukces to wygrał odcinek ze stachurskim w sali kongresowej zajął 2 miejsce miał chłopak talent i predyspozycje do bycia na scenie, ale niestety...też był to dla mnie szok...inaczej się odbiera śmierć starszej, chorej osoby a inaczej młodej.. Ale dobrze, że Przemuś już w lepszej formie i wraca do zdrowia i ominęło go najgorsze:) Widzę, że większość dzieciaczków w tym okresie jest na etapie wspinania moja Olcia również myk myk i już siedzi na łóżku nawet w miarę potrafi z niego zleźć, a najlepsze to to, że mam pod schodami taką skrytkę na weki i wczoraj poszłam po ogórki i ktoś mnie po plecach puka patrze a tu Ola na półpiętrze stoi na schodach no szok wlazłaby na samą górę tydzień temu zaczęła sama chodzić a tu nagle po schodach włazi w ogóle wdrapuje się gdzie się tylko da no i penie tylko czekać aż koziołka wywinie... thekasia czy widziałaś kiedyś program "zaklinacz dzieci"?? nie wiem co o tym programie sądzić, widziałam kawałeczek, może coś w tym gościu jest co pomaga faktycznie tym maluchom? a może to tylko na potrzeby tv?? miłej niedzieli (chociaż u nas pada beznadziejny deszcz:P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny nie wiem czy jestem jeszcze mile widzia ale pisze ( pomyslslam tak bo nikt nie odnosi sie do moich postow ani do wyslanych fotek ) ale nie wazne ciesze sie ze Przemek juz w pelni sil M_M musialas przejsc swoje ja bym chyba sie zalamala Micha wiem co czujesz ja mloda i tez zginelo mi 5 znajomych w ostatnim czasie :( to bardzo smutne kiedy odchodza mlodzi ludzie Moja Amelia nie zwraca uwagi na lalki woli majstrowac przy srubokretach i innego typu sprzecie mowi bardzo duzo ale tylko wtedy kiedy chce powtarza karzde slowo chyba ze nie umie i spuszcza glowe nocki mamy bardzo kiepski albo zaczyna sie lek nocny albo sama nie wiem :/ co do szczyrku to czuje sie niepotrzebna wiec zrezygnowalam a poza tym nie wyjdziemy na prosta z kasa bo i mieszkanie i mam mase okraglych imprez :/ wiec wiecie jak jest niewiem jak wy wychodzicie z pociechami na spacery ale u mnie strasznie wieje i raczej siedzimy w domu Thekasiu dziekuje Ci za wszystko i zycze wytrwalosci w nocy bo to teraz ci potrzebne PROSZE was dziewczyny zebyscie zaglosowaly : http://apps.facebook.com/buzialoveli/galeria/?photo=5573 Zycze wszystkim spokojnych nocek i zeby wasze urwiski jak najlepiej sie rozwijaly i przynosily radosc bede pisac jak zostane wywolana nie chce zebyscie teraz pisaly ze glupio pisze itp ale szczerze czuje sie niepotrzebna i wam truje tak wiec nie bede sasmiecac ... ale nie ukrywajac brakuje mi forum ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ale mieliśmy fajną noc. moje dziecko pierwszy raz od 15 miesięcy jak zjadło o 21 to potem dopiero jak się obudziła, czyli o 7.30 :) mam nadzieję, że teraz częściej będą takie noce :) trochę w nocy ryczała, ale albo dałam jej pić albo posmarowałam dziąsła, albo smoczek wepchałam :) i przetrwałyśmy bez jedzenia :) I byliśmy dziś pierwszy raz na basenie! mój Ty Panie Boże!!!!!!!!! żebyście widziały jak Martyna się darła :( nie dała się w ogóle postawić, trzymała mnie kurczowo za szyję! a przeciez ona kocha kąpiele! nie wiem czego się wystraszyła ? czy tego, że tam przestrzeń duża, czy dlatego, ze hałas? w każdym bądź razie po 40 minutach pozwoliła postawić się na ziemi i potem jakoś poszło :) łaskawie weszła do brodzika i tak się jej spodobało, że jak był czas do wyjścia to nie chciała wody opuścić :D ale te pierwsze 40 minut to był ryk. ja chciałam już z nią wychodzić, ale Paweł mówi, żebyśmy powoli popróbowali i dobrze, że go posłuchałam :) Martynka ma już swoje klapeczki basenowe i nawet czepek ma :D więc teraz w weekendy będziemy sobie jeździć na basen :) thekasiu kurde nie mam pojęcia jak Ci pomóc na te nocne ryki Tomka? normalnie to aż nienormalne :( i tak Cię podziwiam, że funkcjonujesz po takich nockach! a no i "zaklinacza dzieci" oglądałam ostatnio! było o takiej dziewczynce, która nie spała w nocy, nie chciała jeździć wózkiem ani w foteliku w aucie! no wypisz wymaluj moja Martyna! gość im tam dał parę rad i okazało się, że pomogły! muszę je wypróbować na Martynie, może i u nas pomogą? chociaż na jazdę autem znalazłam na nią sposób. ona jest mega grzeczniejsza jak siedzi z tyłu sama! dziś tak jeździliśmy. my z Pawłem z przodu, ona z tyłu i czasem coś tam sobie pod nosem mruczała, ale nie wyciągała rąk, nie prężyła się!nie chciała z fotelika wychodzić. widziała, że nie ma z tyłu nikogo, kto by ją wziął :) toszi moja Martyna też się sama niczym nie zabawi :( niestety :( nawet jak mąż jest w domu to ona cały czas łazi za mną! czasem mam tego dość :( Michaaa strasznie to przykre co piszesz o koledze :( współczuję :( Agulinka Szymcio z rozwojem idzie jak burza! no po prostu rewelacja! a jak był młodszy to tak sie martwiłaś jego brakiem postępów :) super chłopak i tyle! Ejmi bo Krzyś to mądry chłopak i rozpoznaje dobrych ludzi i dobre miejsca!!!!!!! ;) M_M REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przemuś to dzielny chłopak! super, na serio super, że tak się Wam wszystko ładnie goi! No w końcu to szczęśliwe forum, więc nawet jak zdarzy się wypadek to wszystko kończy się dobrze! Nadia ja ostatnim czasy nie dostałam od Ciebie żadnych fotek :( raczej staram się zazwyczaj odpisać, chociaż czasem zdarza się, że zapomnę :( a wywoływać po imieniu nie mam w zwyczaju. uważam, że jeżeli ktoś chce uczestniczyć na forum to niech pisze, a nie czeka aż ktoś go wywoła. tak było z jedną z dziewczyn na forum - Alex bodajże (już od bardzo dawna nic nie pisze). ona nie odzywała sie jakiś czas, po czym przychodziła i mówiła, ze nikt za nią nie tęsknił, bo o nią nie pytał! no sorry, ale dla mnie to strasznie dziecinne. co do odnoszenia się do twoich postów to kochana milion razy Ci pisałyśmy, żebyś olała teściową, olała rodzinę i myślała o sobie, mężu i Amelce. Ale Ty zawsze pisałaś o problemach, które właściwie dla nas były obce, bo dotyczyły kogoś tam w Twojej wsi, tego co ktoś tam komuś powiedział. Bardzo rzadko pisałaś o Amelce, jej postępach :( Chyba Ejmi Ci kiedyś na to uwagę zwróciła. Cieszę się, że Amelka fajnie sie rozwija! super, że dużo mówi!! mam nadzieję, że znajdziecie wymarzone mieszkanie i że będziesz pisała co u Was! bo mimo, że nie z każdą z dziewczyn z forum czuję się jakoś związana to jednak znamy się już tyle, tyle przeszłyśmy i ZAWSZE będzie mnie interesowało co u Was słychać i jak się ma Amelka! Eh chłop mnie dziś zdenerwował, dziecko dołożyło swoje. jutro do pracy, po pracy z MArtyną do tego kardiologa (nie chce mi się jak jasna cholera), więc mykam. muszę babcią na jutro jakieś zajęcia wymyślić Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku ja rozumie ze duzo skamlalam o sobie ale naprawde nie mam sie komu wygadac wy bylyscie w sumie jedynymi co moglam wszystko z siebie wywalic ale wiem ze nie chcialyscie tego czytac a duszenie w sobie mnie przytlacza potrzebuj kogos komu sie wypisze ... ciagle sie staram to zmienic ale zawsze wychodzi ze sie zale Dziekuje ci bardzo za to co piszesz i ze jestes szczera PRZEPRASZAM was najmocniej za te moje zale ale naprawde nie mam z kim pogadac :( co do wywolywania to chodzilo mi o to ze jak pisze do sciany to czuje ze to bez sensu ... nie wiem czy czasem gdzies nie posialam twojego maila podaj raz jeszcze :) co do mieszkania to od grudnia mamy na oku ale z tymi ludzmi to katastrofa i nie wiem czy cos z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iskierka1979@o2.pl :) No i z tym mieszkaniem to faktycznie najgorzej jak sie trafi na sprzedających/wynajmujących, którzy nie wiedzą czego chcą Cieszę się, że się nie obraziłaś, za to co napisałam, bom się tego obawiała ;) A i jeszcze co do Szczyrku - ja bym chciała, żeby każda z nas mogła tam być! ale rozumiem, że ktoś ma ważniejsze wydatki i z jednej pensji jest strasznie ciężko :( A jeszcze tak a pro po Szczyrku to my mieliśmy w maju lecieć do Angolowa do Pawła siostry. no i jak przyszło co do czego to mąż kazał mi wybierać albo Szczyrk albo Anglia, bo na wszystko nie starczy kasy! oj mówię Wam jaką walkę wewnętrzną ze sobą toczyłam :D no, ale w końcu mówię do siebie, że jak to? będzie spotkanie beze mnie? nie będę wiedziała co tam się działo? no tak być nie może hi hi :) i z racji babskiej ciekawości wygrał Szczyrk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo wieczorowo Gawit - uśmiałam się z Ciebie, Krzyś rozpoznaje dobre miejsca i dobrych ludzi - w takim razie poznał się na dziadkach hihihi bo jak tylko jesteśmy u rodziców to jest ryk i jest nieznośny ;) ale powiem Ci, że może coś w tym jest :P Myślę że Tysia biała się i przestrzeni i hałasu - to normalne, ja myślę, że Krzyś też byłby wystraszony, bo on ma w domu spokój i on nie lubi harmidru. Trzeba było odczekać, mała się uspokoiła i potem było git, fajnie, że tyłeczki pomoczyliście ;) My na basen wybieramy się jak sójki za morze, ale jak usłyszałam o tym co nasza młodzież robi na tym basenie to stwierdziłam, że syfa nie chce złapać :O Krążą super opowieści np o tym , że ktoś tam zrobił kupę :O I wiesz co, ja się zastanawiam czy nie przesiąść się już na przednie siedzenie w aucie podczas podróży, bo niby Krzyś nie robi jakiś większych akcji podczas jazdy, ale ja strasznie nie lubię z tyłu siedzieć :O Będę musiała to teraz wypróbować. Jak jeżdżę z nim sama to nie ma problemów, siedzi grzecznie z tyłu sam. Właśnie...kardiolog..muszę w końcu gdzieś Krzysia zarejestrować... Nadia - ja przyznaję się bez bicia, że ostatnich fotek nie skomentowałam bo zapomniałam :( Przepraszam Cię za to, ale zawsze Amelkę oglądam na nk i te fotki które wysłałaś - to wszystkie już widziałam ;) i zapomniałam podziękować za maila :O Sorki jeszcze raz! Jeśli chodzi o udzielanie się na forum... właściwie to podpiszę się pod tym co Gawit napisała...chyba za bardzo skupiasz się na problemach innych ludzi, mało piszesz o Amelce i o tym co u Was...pewnie wychodzisz z założenia, że nie chcesz znowu smęcić po tym jak ode mnie dostałaś reprymendę. Czytając Twoje posty zawsze mam poczucie, że wszystko jest źle i na nie...przykre to i współczuję Ci, bo jakoś tak nigdy nie potrafisz wyciągnąć pozytywnych wniosków. Albo masz faktycznie ciężkie życie i takiego pecha, albo po prostu masz taki sposób bycia, że skupiasz się na tym by wyrzucić z siebie smutki zamiast emanować pozytywną energię. Może to nas nie zachęca do komentowania Twoich postów? Ale zauważyłam małą zmianę w Twoich wypowiedziach, starasz się coś tam napisać o Amelce i ją wychwalić....ale to wszystko są takie pobieżne informacje, niestety nadal skupiasz się jeszcze na tym, jak jest Ci źle :( Ja nie komentuje bo musiałabym zawsze pisać Ci to samo - dziewczyno więcej optymizmu! M-M- wspaniale, że już jesteście w domku i że cała ta historia tak dobrze się skończyła! Mieliście dużo szczęścia. Napisz nam tu, jak to wszystko się stało...albo nie pisz, jeśli Cię to jeszcze mocno stresuje...bo pewnie nerwów się najadłaś. Ja to bym chyba się zawyła.. Całusek dla Dydusia - był bardzo dzielny :) My dziś znowu się wyrwaliśmy do znajomych, tym razem na imieniny do naszych byłych sąsiadów i ponownie zaliczam wypad do udanych :) Nie wiem, czy moje dziecko wreszcie zaczyna dobrze się czuć w obcych miejscach czy co, ale nie mieliśmy z nim problemów :) Krzyś pozwiedzał wszystkie kąty, zajadał się wafelkami, bez problemu zjadł podwieczorek, poganiał za kotami ( boże jak one spierdzielały!!!) potem obejrzał bajkę i na spokojnie wróciliśmy do domu. Wreszcie oboje z mężem posiedzieliśmy przy stole. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu w tym temacie :) No i zęby znowu nas przyatakowały, dziś poszła taka kupa, że wietrzyliśmy mieszkanie, a do tego troszkę śluzu było. Dolne czwórki teraz atakują, ale jakoś sobie radzimy bez syropu i nawet żelu. Ciekawa jestem tylko jak noc mały prześpi. Dziewczyny.... mam prośbę do Was o radę. Otóż na pewnym forum, gdzie udzielają porad różni specjaliści od dzieci, opisałam wszystkie umiejętności Krzysia, to co umie, czego nie...głównie nakreśliłam ten problem z nie mówieniem i pani doktor specjalista od mowy dzieci poradziła nam konsultacje psychologiczną, żeby wyjaśnić tam różne aspekty - wypowiedziała się tak fachowo, że większość terminów nie jest dla mnie jasna... No w każdym razie uważa, że coś nie do końca jest tak...I teraz pytanie, czy rzeczywiście udać się z małym do psychologa, czy temat na razie zlać i poczekać na rozwój wydarzeń? Krzyś nie ma jeszcze nawet 1.5 roku, a w 3 miesiące to dziecko może cuda zdziałać...nie wiem czy już reagować czy jeszcze poczekać. Nie do końca wierzę w taką poradę przez internet, kiedy lekarz nie widzi zachowania dziecka.... Mam dylemat. Teraz spadam do łóżka....Spokojnej nocki wszystkim. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja bym odczekała! sama piszesz, że u Was w rodzinie dzieci zaczynają późno mówić! rozmawiałam kiedyś jeszcze na studiach, z logopedą i psychologiem właśnie o niemówieniu dzieci, o wadach wymowy itd. i obydwoje stwierdzili, że do 3 roku życia nie ma co siać paniki! sama znam kilkoro dzieci, które właściwie zaczeły mówić w momencie pójścia do przedszkola! wcześniej bardzo mało, a jedna dziewczynka do 2 lat nie wydobyła z siebie żadnego słowa! i nagle w wieku tych 2 lat zaczeła mówić i to całymi zdaniami bez żadnych seplenień czy innych wad wymowy :D No w każdym bądź razie, moim zdaniem Krzyś jest jeszcze malutki i na mówienie ma czas. A on dźwięki w ogóle z siebie wydobywa tylko nie mówi nic konkretnego? Dobra i ja już zmykam! ciekawe jaka noc nas czeka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi bo mam cholernego pecha jestem inwalida coraz gorzej slysze nie rozmawiam juz przez tel w chalasie wcale nie slysze nie dostane pracy nigdzie bo jak w rodzinie szkoda gadac jak wiesz i zaluje ze wyszlam za maz najchetniej zostala bym samotna matka wrocila do uk i poslala wszystkich w diably gdyby bylo dobrze w moim malzenstwie pewnie miala bym wiecej optymizmu a tak mam cholera wszystkiego dosc a M zaczynam nienawidzic kocham go ale tak mnie wkurwia ze nie daje rady wogole moje zycie jest do bani i wiem pewnie gdybym mogla cofnac czas bylo by inaczej ale jestem BAAAARDZO szczesliwa ze mam Amelie jest cudowna kochana malo choruje i nie sprawia wiekszych problemow ale nie panuje nad nerwami jestem tak wszystkim wykonczona ze wyzywam sie na niej a chcialam zeby miala szczesliwe dziecinstwo ale przez M nie bardzo to mozliwe :/ i masz racje mam taki charakter ze zawsze za bardzo sie wszystkim przejmuje a powinnam brac na dystans ale taka jestem chce zawsze wszystkim pomagac i zalagodzic sprawe dziekuje za to co pizeie jest to bolesne ale zdaje sobie sprawe ze macie mnie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Wrócilismy. :-) Wypoczęci, ja szczęsliwa,bo 5 lat nie bylismy u naszych przyjaciół..Ich syn ma ponad 3 lata,a ja go pierwszy raz na zywo widziałam. Normalnie wstyd! W końcu Gdynia to nie koniec świata. :-) I udało nam się dziś odwiedzić Oceanarium- akwarium hihi Ależ te rybki cudnie pływały. Malina jak to Malina musiała każdą szybke, w każdym akwarium pocałować. Ona jakaś taka całusna, zwłaszcza jak swoje odbicie gdzieś zobaczy. hihi Nagadałam się z kumpela troszke, za mało niestety ;-) bo co to jest 2 dni, nic normalnie :-) Popodziwialismy ich chatę, jakieś 1,5mln kosztowała (ja nawet jakbym żyła tyle ile żyje ;-) nie zarobiłabym na 1/5 takiej). Ale rzeczywiście dopracowana w każdym szczególe. :-) I najlepsze,ze za kilka- kilkanaście dni, bedą miec za ścianą jako sąsiada - naszego innego, wspólnego znajomego. Ale nieważne.:-) no własnie bo z tego wszystkiego zapomniałam Wam moje drogie napisac,ze jednak nikt mnie wiekowo nie przebije. Prawda wyszła we wtorek na jaw. Mam na Orlenie kartę,gdzie zbieram punkty za tankowanie i mój tankował ostatnio i pani woła,ze już mnie się nalezy złota karta - a co! to się wie hihi I dała mu takie potwierdzenie - wydruk z kompa, a karta przyjdzie pocztą...ale co najwazniejsze tam ,na tym wydruku, są moje dane, imie, nazwisko, adres, płeć i data urodzenia i tu uwaga widnieje: 30grudnia1899r. Mój wrócił do auta, dał mi kwit i orzekł: ja wiedziałem,ze jesteś ode mnie starsza (no bo jestem! hihih) ,ale że aż tyle to nie wiedziałem! a ja Ci powiedziałem prawdę w kwesti mojego wieku... Wiecie co masakra. hihih Spytałam,nie zakwestionowałeś tego? a on: byłem w zbyt wielkim szoku hihi płakałam ze śmiechu. Zatem mówcie do mnie moje dzieci od dzisiaj : Droga Babciu! ;-) A wracajac do wyjazdu... Najważniejsze,ze wycieczka udana, Karolcia zdrowiutka. Pohasała za wszystkie czasy, bo u nas metr na metr ma wolności a tam przestrzeń. Aż się zgrzała, schody niestety -jej pasja, były w nadmiarze eksploatowane i spędziłam na nich duzą cześć z pobytu, mimo,iz mają barierki zamontowane. Ale oni mają wieksze dzieci - Malina - chudzina :-) niestety przelazła przez szczebelki od razu. Zatem na nic takie zabezpieczenia - forsuje je bez mrugnięcia okiem i jeszcze ma frajde. A widze,zu Was same dobre rzeczy:-) No Micha, jedynie u Ciebie wiecej smutku! Ale niestety nie znam osoby,która by nie miała takiej historii w wśród swoich znajomych dalszych lub bliższych. Niestety! Trzymaj się! :-) M-M - cudo Dyduś! Zuch chłopak! To szczęśliwe forum i to z tej przyczyny jesteście już w domu w fantastycznym stanie! Serio! Wracaj do normalności domowej, my cierpliwie na Was poczekamy. :-) Sroczka - zdrówka dla Lukiego! Sama walczę z infekcją już n-ty dz (by nie pisać tydzień),więc Was rozumiem. Ejmi - ja bym poczekała, do 18 miesiąca. Ale wiem,ze Ciebie to niepokoi i martwi i z tej przyczyny polecam udać się profilaktycznie na wizytę. Tam Cię pani wysmieje- znaczy Twoje rozterki i wrócisz uspokojona do domu. Serio. Moim zdaniem powinnaś iść. Sama wiesz,ze Krzysiak się fantastycznie rozwija. Ale po co masz się martwic. A jeśli on z tych - licznych!!!! - którzy zaczynają mówić w wieku 2,5-3 lata? to TY osiwiejesz do tego czasu. I chyba zasiałaś ogólny niepokój na forum. ;-) Serio! POd względem rozmownosci maluszków. 15mc dziecko powinno znać - tak jak napisałaś 3-5 słów. Powinno. To nie znaczy ,ze musi. A tu chyba każda już z Was narzekała jak słabo jej dziecko się rozwija w tej materii. No nie wiem czego Wy oczekujecie, ze już czytać bedą? Dziewczyny! :-) Wasze-nasze dzieciaczki mają tyle niesamowitych umiejetnosci, ze nie mamy prawa oczekiwać, ze w każdej płaszczyźnie bedą szły jak w podręczniku napisali. Ja powinnam chyba wspomniec,ze w tej samej pozycji wyczytałam ,ze dziecko 12mc powinno! chodzić - a niestety moje ma 15mc i nie chodzi. Wiem,ze ma czas do 18mc i wtedy czas szukać rady u madrzejszych. :-) Kochana - idź! A może coś się dowiesz i nam podpowiesz, może jakieś zabawy na rozruszanie mniejszych gadułek? Poza tym jednak uważam,ze facet który gada więcej od swojej kobiety -nie ma prawa bytu hihi.. Malina jest z większych gaduł,dziś pokusiłam się o analize jej słownika i jest tego naprawdę sporo. Ale - w co głęboko wierzę!!!! z pewnoscią sporo z dzieciaczków przegoni ją do spotkania szczyrkowego, bo my teraz już musimy skupic się na innej umiejętności i ją przyswoić hihi Nadia - wiem,ze nie powinam komentować Twych wypowiedzi,ale taka refleksja... skoro wolisz być samotną matka w UK, to się pakuj i tam jedź. Często wystarczy tylko chcieć,a mozna zmieć swoje życie i być szczęsliwym. Trzeba tylko znaleźć w sobie tę odwagę. Zacisnąć zęby i wykonać plan! Łatwo nie będzie,ale moim zdaniem warto. Co do reszty to Gawit i Ejmi - w zupełności temat wyczerpały. I za słabo CIę znam,ale tego pecha nie widze. Ejmi - trzymam kciuki za robotę! Skoro sami się tu o Ciebie dopominają to muszą tak się postarać, byś była zadowolona:-)Masz prawo negocjować warunki:-) A co do szczepień to nie ma pomyłki. Musi byc przynajmniej 6 tyg odstępu. Z tym,ze my jesteśmy wedle kalendarza szczepień opóxnieni z MMR, bo niby na przełomie listopada - grudnia powinna Mała ją mieć i wtedy do marca akurat 3 miechy byłyby. -bo ten marzec to wychodzi z wieku dziecka. I oby na tej małej wysypce się u Was skończyło. :-) Gawit - TY masz swietny pomysł z tym siedzeniem z przodu. Mała jak jedzie tylko z tatą to grzeczna! oglada świat, a jak ze mna u boku, to chce na ręce, zaczepia, co chwila się złości. NO chyba że sobie pospi z dobrą godzinę w trasie to humor ma super! Agulinka - weź tu normalnie nie dołuj hihi jaka segregacja klocków? Malina potrafi robić cudną demolkę hihi. Może ona też je w ten sposób segreguje? ;-) Fantastycznie się Szymus rozwija. :-) Ja uwazam,ze kazde z naszych dzieciaczków super się rozwija i nabywa niesamowitych umiejętności. Powiem,ze ja po 2 tyg siedzenia z Małą jestem pełna zachwytu. Nie spodziewałam się ,ze ona jest taka "duza" w pewnych kwestiach. I tyle potrafi. Pewnie przy drugim,bedę uważać,ze taki maluch musi takie rzeczy z urzędu potrafic - teraz jednak jestem zadziwiona co chwilę hihi Thekasia - idź do jakiegoś specjalisty. Najlepiej neurologa dziecięcego. To nie jest normalne. Tomuś też się meczy takimi nockami. Kiedy jesteś w PL? polecam jednak tu isc do dobrego lekarza. Z pewnością Wam nie zaszkodzi mała konsultacja. Ale ja już o tym piszę od roku chyba. A TY swoje. nic się "babci" nie słuchasz hihi Toszi - no dupa blada z tym mieszkaniem! Olać dziadygę i szukać innego lokum. Jeszcze się będzie prosił,byście kupili od niego. TYm bardziej,ze teraz naprawdę na sprzedaż nie jest dobry okres, bo ceny spadają i nie ma kupujących,a na kupno super i na budowanie się ... ta... :-) dajcie mi kredyt... No i tylko 14 lat i możesz Olgusie do klubu taternictwa zapisać i jak się wyszaleje na skałkach to już w domu odpuści. :-) Do tego jednak czasu macie przekichane hihi Możesz mi wlać za te wywody hihi NO i w sprawie słowa NIE - łączę sie w bólu hihi Malina na każde! powtarzam każde słowo, zdanie mówi nie: Chcesz jesć? NIE! kapiemy się? NIE! Idziemy spać? NIE! CHodź do mamy: NIE! Daj rękę, trzeba kurtkę ubrać: NIEEEEEE! Ale ja tam wiem,ze to kobietka przekorna i jak mówi nie to znaczy tak hihi Spokoju w pracy życzę! :-) o ile się da... I spróbuj! zakombinować ten Szczyrk! :-) A lali obcej tak nie przytulaj, masz swoją osobistą Olgusię! bo ona jeszcze potajemnie wleje lali i tyle będzie dobrego hihi Solska - jakbym o Karolci czytała, ona włazi na schody i woła a kuku spomiędzy schodków, wkłada rekę w szczeliny i macha wszystkim papa. A jak tylko się do niej zblizysz to dostaje takiego przyspieszenia,ze zawału mozna dostać ze strachu. Gawit - na basenie na pewno hałas jej przeszkadzał. Na milion procent. Tyska nigdy takiego szumu nie słyszała, poza tym on nie znika tylko cały czas jest. I to może ją denerwowało. Ja pamiętam jak Malina miałą 9 miesiący to spotkalismy na basenie panią z 16mc dziewczynką i ona była tak strasznie przestraszona - a byli pierwszy raz. U nas też pierwszy raz był dość stresująy. Małą się kurczowo trzymała mnie,ale powoli w ciepłej wodzie się rozluźniała, obserwowała dzieci i jakoś się oswoiła, kolejne razy na basenie z pewnością będą dla Tysi fajniejsze. A przy okazji gdzie i kiedy jest ten zaklinacz dzieci? bo ja nie widziałam tego programu.. to polski program? No i wybór wczasowy wysmienity! :-) Do Angolowa jeszcze sobie polecicie w życiu nie raz. :-) Biedny Paweł hihi Dobra! Chyba tylko do Madzi nie dotarłam,ale to już jutro,bo zasypiam. Wiecie ..każdy wiek ma swoje prawa. Ściskam, Wasza 3-wiekowa (XIX,XX,XXI) Babunia! Słodkich snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia nie wszyscy nie wszyscy cie 'olewaja' :))))) zawsze mozesz pisac maile, wiesz ze bede czytac i pisac :)) Gawit, Agulinka ja juz szukalam po tych waszych wypowiedziach i Solskiej tego calego szeptuna. myslalam ze moze znajde gdzies na necie -'szeptun do wynajecia ' ;) ale nie ma latwo! widze tylko ksiazki do kupienia buu postanowialam ze skoro w nastepna srode mam polozna w domu na wizycie (zawsze jak zmieniasz przychodnie) to naplacze jej ;) moze by malego wzieli na noc do szpitala, slyszalam ze robia jakies testy snu, tzn jak przebiega itd. ale nie wiem czy tu czy gdzie to wgole slyszalam. Agulinka- jaka babcia! predzej prababcia haha. nie myslalam ze sie tak postarzejesz przez te kilka dni ;) M_M witacjie w domku :))) bardzo sie ciesze ze juz jestescie w domu. smaruj ladnie ranki i na pewnoe nie bedzie ani sladu :))) sciskam was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka pewnie juz mowilam ze tutaj bylam juz mnostwo razy w przychodni- roznych przychodniach u roznych lekarzy i oni nie widza w ty nic dziwnego. jak bede w PL w czerwcu to tego naurologa moze dorwe. ale jak znam zycie to co dnia bede z mojej miesiny na badania jezdzic i zanim do czegos dojde...trzeba bedzie wyjezdzac ;) Gawit a moze jakis monitorek do auta kupcie?? cos moze zeby jakies bajki Tysi puszczac czy cos? ja sie rozgladam za czyms takim bo teraz juz kiepsko widze nasza podorz do PL- jezcze 3 godziny wysiedzi (czytaj przespi) a dalej bedzie ciezko. mysle wiec o jakims dvd na zaglowki, mzoe to by jakos uspokoilo dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja wymiekam znow mase pobudek a do tego o 4 nad ranem mega koncert zabralam jak zawsze mla do nas ale skakala po mnie godzine skopala podrapala i co tylko az dostala klapsiki po pampku i odnioslam ja do łozeczka mialam dosc a ta jak nigdy zasnela eh i pospala od 5.30 do calej 8 ... teraz znow mnie meczy nie chce juz sie sama bawic tylko kot kot musze jej przyprowadzic kota psa potem tylko huśtu to montuje hustawke i tak trzeba przy niej siedziec niema nawet 10 a ona mnie juz zamecza ale tym swoim rozwojem bo jest tak madra ze nie wystarczaja jej zabawki a raczej ich nie lubi trzeba cos wymyslac jak slyszy psa na dworze to zaczyna szczekac czyli mowi hał hał i pokazuje palcem nie moge wychodzic z nia na spacer pieszo bo przylepi sie do naszego plotu i lipa nie pujdzie dalej bo tam jest kot i psy :/ ostatnio szlam z kotem pod pacha zeby aby troche sie przeszla wiecie nie mozna miec wszystkiego na raz jak AMELKA sie swietnie rozwija tak za to jest niejadkiem i strasznym uparciuchem poza tym ciagly placz i wymuszanie ... dzis musze dowiesc nip i ksero dowodu do notariusza moze cos ruszy ale kurcze lipa bo mieszkania bardzo spadly a my za to przeplacimy jest na 3 pietrze i 2 pokoje a znalazlam taniej po remoncie 3 pokoje na parterze tyle ze za bardzo wycofac sie nie moge a zejsc z ceny tamci nie zejda bo biora kredyt na dom ten rodzina na swoim i musza te mieszkanie sprzedac wczesniej wyprowadzic sie chca koniec kwietnia ale nie wiadomo bo tam w tym domu co kupuja nie ma cieplej wody ogrzewania dopiero wszystko beda robic a to trwa a z malymi dziecmi tam nie pujda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry U nas nocka spokojna, Krzyś pospał prawie do 8 więc super-git ;) Niestety nasza wysypka - kropeczki nadal są, tylko że teraz te kropeczki przeobrażają się powoli w czerwone plamki :O Nie wiem czy jednak nie udać się z małym do jakiegoś lekarza, tylko tak...nasza pediatra odpada bo nic mądrego nie wymyśli, może pani dermatolog. Ale chyba najlepiej trzeba by było iść do alergologa..którego oczywiście u nas nie ma. Nie zapowiada się, żeby te plamki zniknęły - nie mam pojęcia od czego to. Poza tym zauważyłam, że od jakiegoś czasu Krzysiowi pogorszyła się cera, na policzkach i ogólnie na buzi. Normalne mleko pijemy kilka miesięcy...i byłoby co najmniej dziwne, że byłaby to jednak reakcja na mleko.. Agulinia - Witaj Babciu hihihi, powiem Ci, że zajebiście się trzymasz jak na ten rocznik ;) super, że wypoczęliście i pozwiedzaliście :) Malina to ma jak Krzyś, też całuje wszystkie lustra i szyby. Ostatnio zaliczył zdziwko jak byliśmy u sąsiadów, zrobił glonojada na lustrze a tu mu lustro się przesunęło do boku - bo to była szafa wnękowa w przesuwanymi drzwiami ;) Co do tego psychologa..gdyby był takowy w naszym mieście to bym pewnie poszła...ale wczoraj T przeczytał co tamta pani specjalistka napisała i stwierdził, że to tylko opinia jednego lekarza na dodatek głupia, więc napisaliśmy zaraz zapytanie na innym portalu ;) I tam wypowiedziała się pani psycholog i mamy, które miały podobny problem. Pani psycholog przedstawiła kryteria, które 15-miesięczne dziecko POWINNO (to słowo było podkreślone) umieć i oczywiście Krzyś spełnia wszystkie i posiada inne umiejętności, zatem problem zdecydowanie nie jest psychologiczny bo żadnych niepokojących objawów nie ma. Dostaliśmy poradę, że jeśli dziecko do 2 rż nie będzie sylabizowało to wtedy możemy udać się do logopedy. Napisała też jak zachęcać malucha do mówienia - przyznaję, że wypowiedź tej pani zrobiła na mnie wrażenie, bo były konkrety i podpowiedzi, a nie walnięta sucha regułka z terminami, których człowiek nie zna. Do tego jeszcze inne mamy na mnie tak nakrzyczały, że wszystko jest ok, ich dzieci zaczęły mówić po 2-3 latach... Zatem wszystko jest w normie :) no i przepraszam, że zasiałam zamęt z tym mówieniem na forum, ale dziewczyny, Wy piszecie, że Wasze dzieci nic nie mówią, o zgrozo! a te wszystkie mama, tata, baba, to co? Chyba nie uważacie że w tym wieku dziecko będzie już pełnymi zdaniami operowało :) U nas tego nie ma wcale i dlatego zaczęłam drążyć temat... No ale teraz wiem, że trzeba tylko czekać... Agulinia - ano widzisz jest coś w tym, że dziecko skupia się na danej umiejętności i ją doskonali, Malina zaczęła gadać a nie chodzi, Krzyś chodzi i biega od 2.5 miesiąca, a nie mówi - statystyki zatem są w normie ;) Co do szczepień to my też mieliśmy iść w grudniu na MMR, ale poszliśmy pod koniec stycznia i pani normalnie policzyła 3 miesiące odstępu, bo to następne szczepienie ma być zrobione do końca 18 mż. Gawit - oczywiście, że Krzyś wydaje dźwięki tylko nie mówi sylab, jak wcześniej gadał tam swoje gege, czy brum brum, tak teraz tego nie robi, pokrzykuje, robi to swoje geeeeeee, aaaaaa, yyyyy, czasami mu się wyrwie mem, no po swojemu coś tam gada ale w ogóle to nie przypomina mowy ;) Dziękuję za fotki Martynki, robi się coraz bardziej podobna do P :) A z tą butelką piwa to mnie rozwaliła, normalnie zawodowy pijak hihihihi :) uśmiałam się jak nie wiem :) Nadia - mi się wydaje, że może owszem, łatwo nie masz, ale nie doceniasz i nie potrafisz się cieszyć z tego co masz. Bo nie tylko Tobie nie układa się w małżeństwie- męża kochasz, a skoro kochasz to da się wszystko naprawić, każda z nas ma większe czy mniejsze problemy, stosunki z rodziną też nie wszyscy mają idealne, ale mimo to, trzeba się cieszyć z tego co nam życie dało. Nie mieszkasz w slamsach albo w ogóle nie masz dachu nad głową, masz śliczne zdrowe dziecko...z pracą też nie jest najgorzej bo teraz sporo firm chce zatrudniać inwalidów bo to im się opłaca, no tylko trzeba czegoś poszukać - wiem łatwo pisać...ale Twoje życie jest w Twoich rękach, możesz z nim zrobić co chcesz, jeśli nie akceptujesz tego co masz teraz sprawa jest prosta - zrób wszystko by to zmienić. Innej rady na to nie ma! Szkoda że pogoda taka paskudna, niby 6 na +, a wieje i jest bardzo nieprzyjemnie..znowu siedzimy w domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo helo laski u nas jak zwykle takie zbaieganie ze nie ma czasu na nic, ale wracm do was wracam bo poczytuje codziennie choc nie zawsze mis tarcza czasu na odpisanie. Ejmi, ja w sumie najbardziej do Ciebie - kochana, daj Krzysiowi jeszcze czas na to mowienie. Moja Basia nie mowi kompletnie nic , tzn nic co by miało jakiekolwiek znaczenie. Jedyne co widze to czasem jak juz je jakies chrupki czy cos to zdarza jej sie powiedziec "am am" i w sumie moge uznac ze to jedyne "słowo". Poza tym mówi co sobie ale to ciezko nawet nazwac sylabami. Ona nawet na razie nie bawi sie w powtarzanie słówek, kiedys mówiła na wszystko "baba" teraz czasem wymsknie jej sie "jaja" i to tyle. Ale powiem ci ze kompletnie sie tym na razie nie przejmuje bo poza tym rozwija sie normalnie, jest kontaktowa i to bardzo, wiec pewnie mówienie przyjdzie nagle. Ale tez mam porównanie z dziecmi sąsiadów i znajomych który mają dzieci w wieku 1i6meis i 1i8meis i tez ich dzieci nie mówią, albo mówią tylko "daj" i "mama". Nie wiem czy powinnas az tak sie tym przejmowac, nie sbierz do siebie opinii z tych madrych książek. Z tego co piszesz o Krzysiu to wydaje mi sie ze on moze byc po prostu z tych spokojniejszych, ale to absolutnie nie musi od razu oznaczac jakiegos opoznienia. Zaloze sie ze moze przyjsc kolejny skok rozwojowy i po rostu zacznie nawijac tylko w swoim czasie. odezwe sie pozniej na dluzej. Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie! Jak zwykle czasu nie było, żeby usiąść przy kompie i cos na spokojnie napisać. A jakoś tak nie lubię wpaść i tylko skrobnąć, ze żyjemy. Od razu napisze, ze na kuligu nie byłam. Jak zaczął padać deszcz za oknem, to stwierdziłam, że sobie daruję ta wątpliwa przyjemność. W sumie szkoda, ale pogoda się od rana zapowiadała badziewie i można to było odwołać/przełożyć/ zmienić miejsce bo nie było jeszcze zapłacone. Ale skoro się uparli to pojechali :O A weekend u nas przyznam, ze dość męczący. Zuza była ogólnie lekko marudna. Wczoraj jeszcze się wyłożyła i sobie wargę zębem przecięła, więc płaczu było co niemiara. Zatem humor miała kiepski. Jedynie co to na spacerku, jak ją puściliśmy, żeby sobie połaziła sama to była radocha, a potem znów nos na kwintę. Nocka dzisiejsza tez do niczego, bo się budziła co 1,5 2h z kwekiem, a o 4:30 obudziła się całkiem WYSPANA i chciała TV OGLĄDAĆ. No i była wielka awantura, wręcz histeria, jak nie poszliśmy i nie włączyliśmy telewizora. Żeby dała sobie jeszcze dziąsła posmarować, ale gdzie tam Przypuszczam, ze to te dolne czwórki ruszyły, bo górne już nam się przebiły. Miałam Wam zdjęcia wysłać, ale normalnie wieczorem padałam na psyk i nie w głowie mi było wysyłanie fotek. Może dziś się uda to zrobić. Pogoda zresztą tez nie nastrajała optymistycznie Agulinka, Szymcio wielkie postępy w rozwoju robi! Zuza też zaczyna mi łazić po łóżkach, a mi się włos na głowie jeży. Na szczęście jeszcze nie wpadła na pomysł, żeby skakać ;) Super, ze jest taki porządnicki i ładnie sprząta, bo Zuzka to najlepiej tylko bałaganić ;) Choć jak ma dobry moment to i pozbiera co porozwalała :D Ejmi, no i tak to właśnie jest z planami w najmniej spodziewanym momencie coś wyskakuje i plany trzeba zmieniać. Oczywiście chodzi mi o pracę. Z tego co pisałaś, to ja bym się nie zastanawiała, tylko łapała okazję. Masz możliwość ponegocjować warunki, skoro sami się do Ciebie odezwali, żeby były jak najkorzystniejsze dla Ciebie. I jeśli dadzą to czego będziesz chcieć to się decyduj. Zobaczysz, ze odżyjesz, a dla Krzysia na pewno jakąś nianie znajdziecie. Zorientuj się tez jak sytuacja wygląda w tym przedszkolu, które wynalazłaś. Może jak skończy 2 latka to tam pójdzie :) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Co do wizyty u lekarza z Krzysiem, to powiem tak: wg mnie sama wynajdujesz sobie problemy. Kochana pomimo masy roboty w domu i przy Krzysiu, nadal masz za dużo czasu na czytanie w necie i książek o TEORETYCZNYM rozwoju dziecka. Sama dobrze wiesz, ze dzieci mają różny tryb przyswajania wiedzy i nowych umiejętności. Jedno chwyta coś szybciej, drugie wolniej. Tym bardziej, jak u Ciebie w rodzinie dzieci zaczynają mówić późno, powinnaś w tej kwestii zachować spokój. ALE jeśli taka konsultacja z lekarzem Cie uspokoi to idź i się wszystkiego wypytaj :) I trzymam kciuki, żeby wysypka szybko zniknęła! Sroczka, zdrówka dla Lukaszka! Ten trzeci migdał to jest jakaś porażka normalnie :O Michaa, współczucia! Takie wiadomości powalają człowieka. Z tragicznym wypadkiem jakoś łatwiej się pogodzić, niż z samobójstwem :( trzymaj się! A chłopy, jak to chłopy. Najczęściej w nieodpowiednim momencie wybierają sobie okazje do opijania czegoś. Thekasia, ja już nie wiem co Ci poradzić z tymi nockami Tomka. Ale skoro lekarze w UK uważają, ze to jest normalne, to ja bym już do nich nie poszła. Sory, ale dla mnie to nie jest wytłumaczenie. Wiesz kiedy będziesz w Polsce, zatem spróbuj sobie poumawiać wizyty u lekarzy już teraz, żeby s na pewno się załapała. Ja wiem, ze nie przyjeżdżasz tu biegać po lekarzach, tylko odwiedzić rodzinkę. Ale Ty się wykończysz dziewczyno! Toszi, tak to jest w tych firmach teraz. U nas straszyli restrukturyzacją, zmianami, a jak na razie cisza jak makiem zasiał. Choć podejrzewamy, ze to cisza przed burzą :O Co do mieszkania, to skoro facet nie był elastyczny, to niech szuka innego chętnego. A Wy na pewno traficie cos ciekawszego. Fajnie, że Olga robi postepy i rozrabia :D I mam nadzieje, z jednak uda Wam się dotrzeć do Szczyrku. M_M super, ze jesteście w domku i Przymuś już praktycznie zdrowy! Świetnie, ze tak ładnie mu się to wszytsko goi i operacja idzie w zapomnienie :D Jak już się ogarniesz w domku i zadomowisz to napisz cos więcej! Buziaki! Nadia, to nie jest tak, ze nie reagujemy na twoje posty. Zresztą dziewczyny Ci to już wszytsko napisały, więc nie będę się powtarzać. Napisze tylko, że ciężko jest odpisywać na tak smutne posty, bo w pewnym momencie kończą się pomysły jak Cie pocieszyć i co doradzić. Pisz więcej o Amelce i ciesz się nią. Na maila ze zdjęciami faktycznie nie dopisałam, ale to dlatego, ze ostatnio nie mam po prostu czasu i nie odpisuje praktycznie na żaden ze zdjęciami :O A dziewczynka jest Sliczna! Bardzo mi się podobało to czarno-białe w pampersiaku :) Co do twojego życia, to napisze tak; skoro masz się męczyć w małżeństwie i rodzinie, to podejmij jakieś radykalny krok i zdecyduj czego chcesz dla siebie. Jeśli spokoju i dasz radę sama bez męża to wyjedz nawet do UK. Jeśli nie sama to z mężem. Ale coś zrób, postaw jakieś ultimatum. Bo nie możesz tak żyć, nie możesz zamęczyć siebie. Masz cudowną córę i musisz dać jej choć trochę szczęśliwszą mamę. Gawit, fajnie ze wybraliście się na basen i że Tysia się w końcu oswoiła z hałasem i zamętem tam panującym :) myślę, ze następnym razem od razu będzie zadowolona :D A co do siedzenia z przodu to jakos nie mam odwagi. Może na krótsze trasy tak, ale na dłuższą to na pewno nie :) Agulina, cieszę się ze wypad udany! Chaty nie ma co żałować! Będziesz jeszcze miała lepszą :D I mówiła, że Malice spodobają się rybki ;) Fajnie, ze wypoczęliście, trochę odsapnęliście. A ta historia z kartą na Orlenie to już jakieś przegięcie. Kolejny przykład, na to, że ludziom nic nie przeszkadza i nawet najgorsza głupota ich nawet nie zastanawia hihihhi No bo jaki kretyn się nie zastanawia, jak to możliwe :D Dobra, koniec tego elaboratu, bo jeszcze ni się nie zmieści do wysłania ;) Miłego dnia i buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×