Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dziewczyny śpia, tatus też padł. to ja wskakuje do Was! O ludu! ale macie cudne fotki, znaczy my mamy :-) Jestem urzeczona i nie ukrywam,ze jest mi troszkę przykro,iż umkneło mi sporo rzeczy - no ja nie wiem gdzie ja byłam... ,bo ani trzymania się za rączki, ani zbiorowych kleków na placu nie widziałam, Gawit pisze o jakimś biciu, ja nic nie wiem, nie widziałam,nie słyszałam, Patrysia,który zadaje pytania nie słyszałam,o wujku P. już nie wspomnę :-) (to musiało być słodkie) no i pieczonek nie przeżyje,ze nie zjadłam, cholera zapomniałam się o nie upomnieć, co by na impreze mi doniesiono! :-) I tak, podsumowując stwierdzam,ze było CUDOWNIE! Wesoło, na luzie, dzieciaczki kochane, rozbrykane, pomysłowe. I tak sobie wspominałysmy z dziewczynami,ze na pierwszym zjeżdzie to kazde (nie chodziły jeszcze) rozpęłzło w inny kąt (potwierdzam z fotek i opowieści), rok temu biegały nieustannie wokół stołu bilardowego i nie tylko, a teraz był etap- moje, nie dam ;-) no i też bieganie. Za rok każde dostanie kredki i papier i bedzie grzecznie w kaciku rysowało - taką mam wizję naszych przedszkolaków hihi (nie wszystkie się ze mną zgadzają, wiem,wiem ) Gawit - gratulacje! przedszkola! Pogoda dopisała, wycieczka cudna. Sobotnia żeńska nasiadówka niezapomniana! Nie wiem tylko czemu Agulinka tak póxno do nas dotarła i tyle musiałysmy czekać hihi Bardzo mi przykro,ze nie dojechaliśmy na pt,przegapilismy fajny wieczorek zapoznawczy na święzym powietrzu - szkoda! Ale nawet mój żałuje :-) No i Aga ma całkowita racje, za krótko było! stanowczo za krótko! Agus - Dzieki,ze podjełaś się trudu organizacji, hotel super no fakt,ze apartament niestety okazał się za mały dla naszej czwóreczki,ale nie takie rzeczy się załatwiało i moja wina,ze nie dopytałam ile tam miejsca jest. :-) Kolacja super, lokalizacja super - podobało nam się wszystko.Dzieki ogromne! świetnie Tobie wszystko wyszlo! Pijcie winko na zdrowie i wspominajcie. I od razu uwaga do tatuśków ( a propos kolejnego zjazdu)- ja nie wiem o co chodzi z tym morzem i niechęcia,ale ja przypominam,ze oni tam na wczasy nie jadą ,tylko Was i dzieci przywożą, moga nawet z pokoju nie wychodzić przez weekend - nie ma problemu hihi.. tu nie ma co wybrzydzać, tylko się cieszyc,ze mozna z rodzina się z domu wyrwać. :-) Bardzo się cieszę,ze mogłam Magdę, Olę i Gabi osobiscie poznać - choć prawda taka,ze własciwie już przez skype się poznałyśmy 2 lata temu :-) Super jesteście i nie ukrywam,ze wrażenia bardzo pozytywne.:-) a nawet bardziej. :-) Co do dzieci - to faktycznie chyba najmniej miałam czasu,by sobie je poobserwować w róznych sytuacjach,ale są niesamowite wszystkie bez wyjątku, każde inne,ale cechy wspólne (listopadowe ;-) ) widać z kilometra! Ten rumor i hałas i wrzaski i smiechy i płacze malutkie i piski szalone też - obsługa hotelu długo zapamięta, bo zrobiliśmy tam małą rewolucję, trzeba przyznac hihi Basiek - prześliczna i grzeczna i słodka. Jakie ona ma oczy i loczki! I minka aniołka,ale czadu dawała na placu! zresztą jak i wszystkie pozostałe. Nie wiem dlaczego jest blondynka? do tej pory nie wiem hihih Zuzia - ulubiona psiapsiółka Karoli,ale w końcu i ona miała Maliny dość ;-) bo Karola uwielbia trzymać za ręce i spacerować lub biegać i męczy tym innych, ale przytuliły się cudnie na koniec. I taka blondi słodka i zmylic może kazego,bo werwy jej nie brakowało,a przy tym z każdym się dogadała. Martynka - istyny wulkan energii- w dodatku niewyczerpywalnej, Gabi - nie gniewaj się,ale charakterek ma troszkę po mamie, szalona i szybka.TY też na pupie długo nie usiedziałaś :-) dziewczyna da sobie radę w życiu,to pewne :-) no i na fotkach widac,kto rządzi w tym domu! ;-) I w ogóle musze zauważyc, moze Wam też się to rzuciło w oczy,ze dzieci oddają bardzo rodziców,ale nie chodzi mi o jakieś skrajne zachowania,tylko ogólnie :-) Partyk - jestem zachwycona jego grzecznoscią! wiem,wiem,zrobił to tylko na pokaz,by mamie przyjemność sprawić hihi (żartuję),ale na fotkach widać,te minke sprytna i idealnie się zakamuflował, szkoda,ze tak mało miałam okazję z nim pobyc.,ale wiem,ze jak chce się kolorowy plasterek na palec do trzeba do mamy iść :-) Krzyś - oj,jak on się zmienił, wydoroślał, ja go widziałam rok temu i wtedy to z Maliną były takie dzieciuchy,a teraz chłop na schwał, ma już swoje zdanie i zainteresowania, no i jak on delikatnie złapał Karolę za pupę i przestawił na miejsce - prawdziwy mężczyzna.hihi I trzeba przyznać,ze szybki jest skubaniec i wytrzymały jak zawsze! I też grzeczny chłopak z niego. Ale jak dostanie piłke do ręki to buzka mu tak się cudnie śmieje! A miłości do ksiązek zazdrościmy bardzo! Szymus - śmieszek jakich mało.miałam przyjemność z nim już rozmawiać przed spotkaniem przez tel. i normalnie chichralismy się oboje. :-) Bardzo towarzyski, grzeczny - choć kosiarkę wyrwał Karoli z ręki i nie oddał - byc może uznał,ze koszenie trawy to męska rzecz? ale czemu nie dał jej patelni w zamian? no i jak zobaczył wodę,to nie było mocnych, Aga wołała, prosiła,a on po pas prawie wszedł i nic sobie z tego nie robił. I słodkie jest to jego zbieranie kamyczków i pasja do kluczyków samochodowych. I nie wiem dlaczego nikt nie pochwalił złotych cizemek Pani Prezes, specjalnie wiozłam je na to spotkanie,by nie było,ze się nie przygotowałam. :-) O własnie dostałam kolejne fotki no i Kindziulek się załapała cudnie śpiąca :-) kurcze, jak jej nie zabierać na takie zjazdy,kiedy ona tak się ładnie sprawuje. i nawet drogę przeżyła, czym nas zachwyciła. Ale chyba już czas przesiąść się do tyłu,a MAline koło tatusia przesadzić, bo zaraz Kindziulek już taka łaskawa nie będzie i trzeba bedzie się bardziej wysilić,zeby dała radę podróż wytrzymać. Szymusiowie - ale macie fajna, wspólną fotkę, wstyd się przyznac,ale my jeszcze nie mamy żadnej rodzinnej we czwórkę! Dobra, kończę, spróbuję jutro i ja wysłac,bo obejrzałam w aparacie a tam nedza i mój dostał ochrzan,ale się oburzył, wział kabelek ,podpiął tel do tv i pokazał ze ma ich więcej no i filmiki są.spróbuję jakiś też wysłac. Ale to jak tatuś mi zrzuci na kompa. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woooowwww.....Dziękuję za zdjęcia:) Widać , że było super. Dzieciaczki super. i jak się zmieniły:) Mamusie też miło zobaczyć:D Ejmi od Ciebie nie dostałam fotek. Kurde, ze tez ja mieszkam w takiej pipidówie, że wszędzie mam daleko i męża mam dzika, który nie chce ze mną nigdzie pojechać. Z ostatnich neewsów- dostałyśmy się do przedszkola:) to pozytywy, a z negatywów ostatnio mamy jazdę z kąpielą- Olga nie chce się kąpać, jest taki schiz, że masakra, a wszystko przez to, że zobaczyła w kabinie prysznicowej maleńkiego żuczka i od teraz boi się robaków i nie chce się kąpać. Wczoraj z bólami udało się w towarzystwie piany i gumowych gadżetów do kąpieli ją w miarę umyć. To jakiś koszmar. A do tej pory to jej z kąpieli wyrwać nie mogłam tak uwielbiała się kąpać. Czasami wystarczy jakaś pierdołka i już. Więc oswajamy się z kąpielą na nowo:( Z nocnikiem u nas dalej kicha. Jak tak dalej pójdzie to Olga będzie chyba jedynym dzieckiem w przedszkolu z pampkiem. W ogóle to jest z niej taki uparciuch, że głowa mała. Nie reaguje na polecenia, które akurat w tym momencie jej się nie podobają. Nie odpowiada na pytania- szczególnie te niewygodne, błyskawicznie zmienia temat i udaje, ze pytania nie było. Momentami mi ręce opadają:) zmykam narazie:) Jeszcze raz dzięki wielkie za zdjęcia, chociaż wirtualnie się nacieszyłam. pokazałam fotki T., no ale gdzie ona tam będzie jeździł po zlotach. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Wysłałam Wam nasze fotki.. choć rewelacji niema ale zawsze inne ujęcia są :). Bardzo dziękuje za wszystkie Wasze zdjęcia :). Nawet GAR został uwieczniony :D . Oluś chylę czoła. Cudnie jest sobie te zdjęcia oglądać i wspominać. Było BOSKO moim skromnym zdaniem mimo wszystko. Pani w hotelu stanęła na wysokości zadania, kolacja była pyszna i tyle tego wszystkiego że szok. I ja tylko się zastanawiam kiedy dziewczyny ten plac zabaw zdążyły "zaliczyć' bez nas... chyba jak my spaliśmy po wrażeniach z Ogrodzieńca ;). I nie rozumie jeszcze jednego że niby ja późno na nasiadówkę sobotnia dotarłam... noż Pani Prezes wstydź się, a kto to w dobie 21 wieku bez tel chodzi. Co??? I nie rozumie też dlaczego my do rana nie siedziałyśmy tylko Pani Prezes po północy zarządziła koniec imprezy... hihi i wszyscy się grzecznie rozeszli... a trzeba było od razu na śniadanie zostać... Tralala... Juz widzę minę mojego różowego wujka (boskie to powiedzonko jest!!!) jak by mnie rano w drzwiach zobaczył. I tak wstał i sprawdzał w jakim stanie dotarłam po północy... hihi. A P wcale się nie obraził, śmiał się i powtarzał "bardzo śmieszne" jak się do niego różowy wujek zwracałam... ;). Ale już dziś brązowawy się zrobił zatem musiałby go Karola teraz zobaczyć, ciekawe jakim byłby dziś wujkiem ;) ??? Dziewczyny dzięki raz jeszcze :) . Super było. Ja liczę że na jesień to powtórzymy. Szymus ma tylko lekki wodnisty katarek, ale w niczym nam on nie przeszkadza. Jest OK :)!!! Miłej majówki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki dziekuje za foteczki na prawde wam zazdorszcze tego spotkanka :) Dzieciaczki slodkie, kazdy taki sliczny a jednak inny :) wyrosly te nasze maluszki :) widze ze mieliscie tam raj-tyle atrakcji, piekne miesce, no i cudna pogoda. dzieciaczki poszly strasznie do gory.gdzie te dawny bobaski ? :))) Tomek jakby porownac to chyba najbardziej Krzysia przypomnia- taki kraglejszy chlopaczek :) mam nadzieje ze kiedys i nam sie uda z wami spotkac :) super tak na was popatrzec razem :) u nas dalej deszcze i jeszcze troche a spleśniejemy ;) bylam dzis z malym w bibiotece bo maja darmowe zajecia dla dzieci -czytanie bajek i muzyczne plus jakies wycinanki itp. dzis czytanie bajek - i maly niestety jeszcze sie nie nadaje na ten typ zajec. bylo 4 dzieci ale angielskich i starszych moze a rok- one ladnie sluchaly pana a tomek dawal popisy- wyciagal z polek inne bajki, pokrzykiwal i niestety mial zly wplyw na inne dzieci bo one zachecone jego zachowaniem same zaczynaly wariacje. musialam wyjsc po pol godzinie bo tomek zaczal skakac po kanapach. z tymi zajeciami musimy wiec zaczekac.moze na muzyczne zajecie sie bardziej nada bo tam wiecej ruchu bedzie mial ;) no i od stycznia ruszamy do przedszkola na pol etatu bo przysluguja darmowe godziny.musze podejsc do przedszkola i go zapisac. rozmyslamy nad 2 dzieckiem- moze po wakacjach zaczniemy starania - maly juz ladnie spi- choc z nami w lozku ale bez krzykow, placzu. jedynie nie wiem czy M sie nadaje na ojca 2 dzieci bo jakos kiepsko mu idzie zycie rodzinne.caly dzien w pracy, nawet w weekendy a wieczorami mecze przed kompem. doskonale wiec rozumiem Gawitka bo checi do posiadania 2 dziecka sa spore ale juz do wlasnego meza sympatii czesto brak. milej majowki wam zycze i duzo slonka i usmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo, Aguś - u nas też gar uwieczniony a jakże! Najlepsza jest moja mama, oglądała fotki i mówi " o i u nich gar mają?" heh uśmialiśmy się ;) Jakby to Śląsk nie wiadomo gdzie był i było wszystko inne ;) Różowy wujek sądzę, że mimo wszystko różowym zostanie :) Pasuje to do niego hehe :) I tak Pani Prezes tutaj chce, żeby jej chwalić złote ciżemki a cholendziu w sobotę zarządziła koniec imprezy, a my głupie posłuchałyśmy :) Ja dopiero się zaczynałam rozkręcać :) Ale ja wiem o co chodziło....o to żeby wiśniówka została :P No, ale jak dzieciaki rano wstają to jednak trzeba było trochę pospać, ja i tak musiałam trochę odespać. I przyznaję że kolacja w hotelu była pyszna i szkoda, że tyle jedzenia zostało....może najpierw trzeba było chłopów zagonić do stołu, żeby trochę zjedli, bo my tylko podziobałyśmy. I ja też piszę się na jesień! I najlepiej na Kazimierz :) U nas gorąc nie z tej ziemi, mieliśmy iść na spacer, ale się nie da wyjść na dłużej, zatem poczekamy jak Krzyś wstanie z drzemki i wyjdziemy na lody. A Wam jak mija majówka? pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Siedzę w pracy, kawę pije i się zastanawiam, jak ja tu dziś wysiedzę? :O No ale cóż jak mus to mus. Zuza do żłobka dziś poszła, bo babcia dopiero wieczorem przyjedzie. W poniedziałek pono c było sporo dzieciaczków, ale jak przyszłam po nią parę minut po 15 to czekała na mnie pod drzwiami, a panie już miały torebki do wyjścia naszykowane ;) Upał nadal nam daje się we znaki. Wczoraj w cieniu było u nas 31 stopni. Niby fajnie, ale chyba zbyt gwałtownie się ociepliło. Mam tylko nadzieje, że nie spełnią się prognozy, że na weekend się zimnica zrobi :( bo już bym aż takich zmian temperatury nie chciała. Dzięki dziewczyny za wszystkie foty! Super tak sobie pooglądać te nasze dzieciaczki z różnych ujęć. No i miny na niektórych fotach mam przednie hihihih. Niezły zbiór się już zrobił ;) No i zgadzam się w całej rozciągłości, że to było zdecydowanie za krótko! Jeśli się zdecydujemy na Kazimierz we wrześniu to poszukam jakiegoś fajnego i niezbyt drogiego noclegu, bo tam to różnie bywa ;) No i ja tu chyba wezmę w obronę panią Prezes, bo ja też troche sobotnia imprezę rozgoniłam ;) No i pani prezes poszła się jeszcze z Wami włóczyć, a jak uciekłam do pokoju hihihh Kasia, zapisuj Tomka do przedszkola, niech się troche wyszaleje z dzieciaczkami :) No i widzę, że decyzja się podejmuje ;) A co do czytania naszym dzieciom, to ja mogę powiedzieć, że Zuza wysiedzi spokojnie ze 20 minut. I to czytamy krótkie bajeczki. Zatem wcale się Tomkowi nie dziwie, że się zaczął nudzić hihih Agulinka, cieszę się że Szymcio spokojnie ten Katarek przechodzi. Mam nadzieję, że szybko zniknie. No przepraszamy bardzo za wirusiska! A co ten twój chłop tak się broni od naszego morza? Przecież na nasz zjazd to nie morze ważne a towarzystwo :D Jak nie będzie chciał to morza nawet nie musi oglądać hihihih. I przyznaję Zuziowy foch jest nieprzeciętny ;) Toszi, gratulacje przedszkola! No i nie fajnie z tym strachem przed wanna i kąpaniem :O Ale dobrze Was rozumiem, bo Zuzka tez miewa czasem takie jakieś schizy odnosnie robaków. Wczoraj na przykład weszła na zjeżdżalnię, zobaczyła robaka na górze i nie zjechała tylko zeszła po drabince :O Ale faktem, że w Ogrodzieńcu się wyrwała na taka sporą zjeżdżalnię i chyba się przestraszyła ;) i teraz będzie wymyślać np. robaki, żeby nie zjeżdżać ;) A jak piszesz o tym uparciuchu to jakbym o Zuzi czytała hihihihh Agulinia, Ty to masz piękne marzenia z tymi kredkami, papierem i ciszą za rok hihihihihih. No ale marzenia piękna rzecz :D Ja tam obstawiam opcje, że nas zamęczą swoim gadulstwem! A co do ciżemek to Kochana, trzeba było krótsze spodnie założyć, to od razu by się w oczyska rzuciły ;) a nie tak je ukryłaś :D Ejmi, na szczęście żadnego wirusa jelitowego u Zuzki nie widzę. Pytałam się pań w żłobku, to mówiły, że żadne dziecko nie miało objawów. A intendentka stwierdziła, że małe dzieci mogą tak reagować na upał i przegrzanie. Super, że Krzysio wodę zaczął pić. U nas są w tym temacie wzloty i upadki ;) Obecnie czysta woda jest be, za to wszelkie smakowe jak najbardziej wchodzą :) Gawit, ja tam bym na przedszkole i utemperowanie Tyski za bardzo nie liczyła hihihih Jest charakterna i nie wiem, czy tak łatwo da się okiełznać :D Gratulacje przedszkola! A jutro jak pogoda dopisze, to może zabierzemy moja mamę na wycieczkę do Zamościa, bo jeszcze tam nie była. Ponoć fajne Zoo jest, więc i Zuzka będzie miała troche atrakcji :) Milego dzionka! Buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja tak szybko, bo z blue connecta korzystam, a to łazi jak z \łaski na uciechę :( Martyna nam się pochorowała :( więc mamy z głowy majowy weekend :( pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wieczorowo, My w końcu zjechaliśmy do domku. Pobyt u dziadków fajny i udany. Krzyś miał raj bo latał sobie po podwórku, tylko zjadał śniadanko i już go w domu nie było. A wracał do domu tylko na picie i czarny jak murzyn :) Wieczorem domyć go nie mogłam :) No i wreszcie widzimy, że mały zaczął przełamywać lody z dziadkami, bo z babcią podlewał ogródek, a z dziadkiem bawił się w berka i chowanego :) Dziadek po pół godzinie manewrów cały spocony i zmęczony, a Krzyś bez wyrzutów ciągnął go dalej do zabawy ;) No i w końcu padło hasło, że "dziadek się popsuł" hihihi i mały w końcu odpuścił :) ale śmiechu było co nie miara :) Dziś jeszcze zahaczyliśmy o Wawę i zakupy zrobiliśmy, małemu kupiłam sandały w ccc i dla nas kilka drobiazgów. Ale w sumie zeszło się całe popołudnie, bo jakoś nam się do domu nie spieszyło no i trzeba było wszystkie schody jeżdżące zaliczyć w centrum :) I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że dziś mały obudził się nam z kaszlem, a wieczorem już dołączył katar. Zatem niestety dziewczynki nam sprzedały paszkwila na zjeździe :O No ale przeżyjemy :) I niczego nie żałujemy :) Mam tylko nadzieję, że nie rozwinie się nic brzydkiego, bo jutro jeszcze w planach mamy wyjazd do Teściowej. Na wieczór zaaplikowałam leki, mam nadzieję, że się wykaraskamy. Ok, uciekam wywiesić pranie, no i jutro jeśli młody będzie w miarę ok, to jedziemy do drugiej babci. Objedziemy wszystkich to w weekend na spokojnie posiedzimy w domku. Tylko na basen chcieliśmy w końcu pójść z małym, i chyba się nie uda :( Dobrej nocki wszystkim, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie czytać co piszecie o maluchach! Sorry ale tylko poczytam... Iwa już zdrowa po tym zapaleniu gardła, wychodzi na dwór. Ale to było paskudztwo! Mąż mówi że... przeniósł wirus na trzech kolegów z pracy i na ich dzieci, tylko dlatego że Iwa chorowała! Toszi, Olga przestraszyła się żuczka? A moja ostatnio zraziła się do ślizgawki (a uwielbiała, wszelkie) bo pszczoły tam latały. Aż dziwne bo nigdy jej nie pokazałam jakiejś dziwnej reakcji (nie przeszkadzają mi osy, muchy czy co tam) a jednak tej wiosny zaczęła się bać. Ale już jej przechodzi i Olga pewnie też wkrótce zapomni. :) Co jeszcze... Też dziękuję za zdjęcia ze zlotu. Aż się wzruszyłam, zwłaszcza patrząc na wasze maluchy stojące trzymając się za ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nadal upał i słoneczko grzeje od rana. Wczoraj troszkę postraszyło burzowo coś tam pokropiło , 2 razy zagrzmiało i tyle. Ciesze się z tej pogody, ale ja jakaś taka dętka jestem bez energii i nic mi się nie chce. Poza tym Olga się zrobiła strasznie marudna. Jęczy o wszystko. Wszystko jest na nie. Beczy o byle co. Kapać się nie chce, spodnie chce albo krótkie albo długie. Z jedzeniem też ostatnio coraz gorzej. Bez pieluchy nie chce chodzić, więc nocnikowanie u nas nie istnieje. Siedzę teraz kilka dni w domu i myślałam, że pochodzimy bez pieluszki i może w końcu załapie nocnik, to oczywiście nie. Olga domaga się założenia pieluszki bo jak nie to jest histeria. Wczoraj łaskawie dała się wieczorem umyć wilgotnym ręczniczkiem bo do wanny nie wejdzie. Nie wiem co w nią wstąpiło. Wszystko jest nie, nie , nie.... Mam dosyć momentami bo już pomysły mi się kończą jak temu zaradzić. Ogólnie już chyba doła łapię przez to wszystko. No to się wyżaliłam. Zdrówka życzę wszystkim przeziębionym :) W ogóle babka z oddziału dziecięcego mówiła wczoraj, że panuje jakiś wirus biegunkowo-wymiotny + gorączka. W aptece kolejka i co druga osoba kupuje coś na biegunkę dla dziecka. Mama nadzieję, ze nas nie dopadnie albo z pracy nie przywlokę tego wirusa. Idę robić obiad, który pewnie i tak młodej smakował nie będzie:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OlaGd - Olga do tej pory też się niczego nie bała. Wręcz była ciekawa wszystkiego. Od małego jest ze wszystkim oswajana, żeby podchodziła bez lęku. a ostatnio to boi się wszystkiego: wody, muchy, pszczoły itp.itd. Może to jakaś faza rozwojowa taka lękowa. Nie wiem, ale jestem bezradna. Najgorzej z ta kąpielą. Do tej pory nie chciała z kąpieli wychodzić i by siedziała bez końca w wannie. Od kilku dni odwrót o 180 stopni i kąpiel= histeria. Nawet przed naszym psem zwiewa, a do niedawna tarmosiła go i tuliła, że jest jej najukochańszy. Mam dosyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My dziś w domu (bo bylismy na działce mimo przeziębienia Martyny) jutro jedziemy do teściowej! Z MArtysią nie jest najgorzej. ma katar, a dziś doszedł kaszel, ale nie jest jakiś tragiczny! ja nie wiem czy to na zjeździe coś załapała czy już później! nie ważne! my również niczego nie żałujemy i damy sobie radę z tym przeziębieniem ;) Pozdrowionka :* PS. Ejmi a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Gawit - my też wybraliśmy się do Teściowej na cały dzień, mały zakatarzony i pokasłujący, ale bawił się super :) Teraz tylko mu skoczyła temperatura (do 38) więc na noc dostanie paracetamol. Apetyt mu trochę siadł, ale coś tam je. Mam tylko nadzieję, że nie będzie gorzej. Uciekam bom padnięta, cały dzień na powietrzu i dotleniona jestem na maxa :) Jutro biorę się za pranie, sprzątanie i gotowanie, czyli proza życia powróci :) Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi, no właśnie moja miewa ostatnio podobnie. :D A też nigdy nie miałam z nią problemów. I te reakcje na obcych (a nawet znajomych)... Kiedyś zagadywała np sąsiadów a teraz gdy usłyszy kogoś na klatce schodowej to cofa się do mieszkania lub próbuje zlać w jedno ze ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh no i jednak u nas albo wirus żołądkowy albo zatrucie dopadło Emi :( wymiotowała dziś dwa razy, do tego gorączka 38 stopni, chodziła pół dnia i mówiła że boli ją brzuszek :( naszczęście pije wodę i herbatkę miętową, zobaczymy jak jutro będzie... Zdrówka dla Waszych dzieciaczków !! OlaGd, Toszi Emi też własnie ostatnio zrobiła sie bardziej ostrożna w kontaktach z obcymi, jak kiedyś biegła do każdego tak teraz trzyma mi się przy nodze i ani myśli zagadywać kogoś obcego, wszystko na dystans i też strachliwa się zrobiła, nawet jak ktoś puka do drzwi to ze strachem się za moimi nogami chowa thekasiu ja już dobrze, gorzej teraz z Emi :( Zmykam spać bo niewiem jaka nocka mnie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobudka...:D My już dzisiaj urzędujemy od 4.20. Dziecko mi się obudziło wyspane i gotowe do zabawy i w nosie miało, że mama by jeszcze chętnie pospała. Ja mam nadzieję, że te lęki to jakiś okres przejściowy, który trzeba po prostu przeczekać. Olga ma tak od kilku dni, wcześniej była pierwsza do wszystkiego. Ale nie powiem jest to baaaardzo uciążliwe , no i ten płacz dosłownie o wszystko i zarazem nic. Miłego dzionka życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Kurna Dziewczyny, przykro mi jak cholera, że Wam dzieciaczki pozarażałyśmy :( Mam nadzieje, że nie będzie tak źle i szybciutko się wykaraskacie z tego kaszlu i kataru! Zdrówka dla Was!! U nas w zasadzie tylko jeszcze troche katar dokucza, a tak to spoko. Ale u nas nie było żadnych temperatur :O Babcia do nas w środę zjechała, zatem dziś obie z Zuzka w domu urzędują. Ciekawa jestem czy mała mocno babcie wyeksploatuje ;) Wczoraj wybraliśmy się Bałtowa do Parku Jurajskiego. Zaliczyliśmy tylko Zwierzyniec i plac zabaw, bo swar był okropny i masa ludzi. Dinozaury zostały na kolejną wycieczkę ;) Ale powiem Wam, że miejsce jest fajne i w sumie cały dzień można tam spokojnie spędzić. Widać, że mają ludzie pomysł i zarobiona kasę cały czas inwestują w kolejne rozrywki. Ale nie oszukujmy się, żeby tam cały dzionek rodziną przebywać to trzeba wziąć gruby portfel hihhiihih Zuzia oczywiście jak zobaczyła plac zabaw to już nigdzie dalej iśc nie chciała :D Pogodowo to nam cały czas słonko dogrzewa. Wczoraj praktycznie przez cały dzień niebo było bezchmurne. Dopiero pod wieczór jakieś chmury nadciągnęły, w oddali trochę pobłyskało i tyle było z burz i deszczy. Dziś zresztą podobnie. Gawit, jeszcze raz zdrówka dla Tysi! Ejmi, Wam tez zdrówka dla Krzysia! No przykro mi bardzo :( Fajnie, że chociaz pare dni mieliście fajnych i milo je spędziliście bez choroby. Ola, Zuza tez jakąś schizę na robaki teraz złapała. Niby lubi robaczki, żuczki, pszczółki itp. istotki, ale czasem łapię fazę, że się boi. Nie wiem skąd to przyszło. Toszi, Zuza tez nadal w pieluszce chodzi. Jak ja ubiorę w majtki to najczęściej przychodzi już z mokrymi i mówi, że siusiu zrobiła. I nie to żebym się nie pytała 2 minuty wcześniej czy czasem nie chce siusiu ;) A wczoraj to już sama siebie pobiła, bo stanęła, podniosła nogę i nasikała na podłogę :( Złośliwy skrzacik! No i widzę, że pobudki macie o ciekawej porze hihihi Ja już chyba nie będę narzekać z Zuzię, bo ona ostatnio tak do 6 śpi :D Listek, Was to nie oszczędza to chorowanie! Zdrowia dla Ciebie i Emilki! Może jednak załapała od Ciebie, tylko się długo rozwijało. Nie wiem, jak ja tu dzisiaj w tej robocie sama wysiedzę :O Chyba jajo zniosę :O Zatem miłego dzionka życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Madzia - daj spokój, stało jak się stało, jak jechaliśmy to mówiłam Tomkowi, że pewnie coś przywieziemy bo i Zuzia i Malina pokasływały i teraz T mówi, że to nie przez dzieci, tylko, że ja wykrakałam ;) Równie dobrze Krzyś mógł się po prostu przeziębić, bo upały były a on spocony co chwile i nawet ciepły wiatr może przewiać. No ale skoro i Szymuś i Tysia coś złapali, więc jest jednak wysokie prawdopodobieństwo, że to jednak od dzieci :) Ale tragedii nie ma na prawdę. Wczoraj tylko lekka gorączka, nocka calutka ładnie przespana po lekach, dziś rano stan podgorączkowy. Faszeruje Krzysia lekami i mam nadzieję, że za kilka dni będzie po sprawie. Apetyt znośny, humor też więc jakoś dajemy radę. A upałów ciąg dalszy :) Dziś na drochę wyszłam z Krzysiem na plac zabaw, pobiegał za dzieciakami. Zaczęły go fascynować rowery i chyba niedługo trzeba będzie coś pomyśleć o jakimś. Ale chyba biegowy u nas nie zda egzaminu i trzeba będzie kupić zwykły. A teraz zmykam bo wreszcie muszę garderobę w szafie zmienić na letnią i porządek w butowniku zrobić. No i dziś Krzysia muszę ostrzyc bo już ma włoski zbyt długie. Do miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, u nas nadal ładna pogoda. Planujemy potem małego grila , w końcu czas zacząć sezon:) Olga od godziny kąpie gumowe zabawki. Mam nadzieję, że dziś wieczorem coś ruszy w temacie kąpieli bo przynajmniej zbliżyła się do wody i się pluska. I stwierdziła, ze kąpiel jest super- oby nie była tylko super dla zabawek. Łazienka cała zalana, wszystko w pianie, ona mokra od stóp do głów, no ale zobaczymy czy będzie sukces terapeutyczny :) Robaczki oswoiłyśmy jako tako. Rysujemy różne robaki i je kolorujemy i ostatnio w gazetce takiej dla dzieci o Dorze były takie małe kolorowe robaczki i siateczka do ich łapania. Tych się przynajmniej nie boi no i już nie zwiewa z podwórka jak pszczoła czy mucha przeleci. Ściemniam, ze to Maja i Gucio i że zbierają pyłek na miodek dla Puchatka:D Bajzel mam w domu a nic mi się nie chce. jakiegoś takiego mega lenia mam od paru dni. Dziewczyny zdrówka dla Waszych pociech :) Miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, u nas nadal ładna pogoda. Planujemy potem małego grila , w końcu czas zacząć sezon:) Olga od godziny kąpie gumowe zabawki. Mam nadzieję, że dziś wieczorem coś ruszy w temacie kąpieli bo przynajmniej zbliżyła się do wody i się pluska. I stwierdziła, ze kąpiel jest super- oby nie była tylko super dla zabawek. Łazienka cała zalana, wszystko w pianie, ona mokra od stóp do głów, no ale zobaczymy czy będzie sukces terapeutyczny :) Robaczki oswoiłyśmy jako tako. Rysujemy różne robaki i je kolorujemy i ostatnio w gazetce takiej dla dzieci o Dorze były takie małe kolorowe robaczki i siateczka do ich łapania. Tych się przynajmniej nie boi no i już nie zwiewa z podwórka jak pszczoła czy mucha przeleci. Ściemniam, ze to Maja i Gucio i że zbierają pyłek na miodek dla Puchatka:D Bajzel mam w domu a nic mi się nie chce. jakiegoś takiego mega lenia mam od paru dni. Dziewczyny zdrówka dla Waszych pociech :) Miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my w domu pomimo pięknej pogody...walczymy z tym syfem żołądkowym u Emi, niby ok bo je i pije, ale biegunka nadal trzyma i to taka wodnista i niestety stan podgorączkowy :( Dobrze że robi już na kibelek, bo przynajmniej niema odparzonej pupki jak zwykle było. toszi mam nadzieje że Olga się przekona do kąpieli i tak samo do robaczków, choć co do tych drugi to czasem lepiej że ucieka :) Emi ostatnio chciała złapać do rączki pszczołę...musiałam jej długo tłumaczyć dlaczego nie może tego zrobić, naszczęście zrozumiala i teraz już od nich z daleka się trzyma :) Ejmi Emi też strasznie zainteresowana rowerkami, ostatnio posadziliśmy ją na od niej kuzynki ale niestety nie radzi sobie z pedałowaniem jeszcze, za to hulajnoga u nas jest wielkim hitem i super na niej jeździ madzialinska kurcze muszę też wybrać się do jakiegoś parku rozrywki z Emi, tylko jakoś nam to wszystko nie podrodze w sensie zdrowotnym, bo jak nie ja to Emi chora i tak wkółko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my w domu pomimo pięknej pogody...walczymy z tym syfem żołądkowym u Emi, niby ok bo je i pije, ale biegunka nadal trzyma i to taka wodnista i niestety stan podgorączkowy :( Dobrze że robi już na kibelek, bo przynajmniej niema odparzonej pupki jak zwykle było. toszi mam nadzieje że Olga się przekona do kąpieli i tak samo do robaczków, choć co do tych drugi to czasem lepiej że ucieka :) Emi ostatnio chciała złapać do rączki pszczołę...musiałam jej długo tłumaczyć dlaczego nie może tego zrobić, naszczęście zrozumiala i teraz już od nich z daleka się trzyma :) Ejmi Emi też strasznie zainteresowana rowerkami, ostatnio posadziliśmy ją na od niej kuzynki ale niestety nie radzi sobie z pedałowaniem jeszcze, za to hulajnoga u nas jest wielkim hitem i super na niej jeździ madzialinska kurcze muszę też wybrać się do jakiegoś parku rozrywki z Emi, tylko jakoś nam to wszystko nie podrodze w sensie zdrowotnym, bo jak nie ja to Emi chora i tak wkółko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! znów tak na biegu! Madzia daj spokój! Martysia mogła się przeziębić już w Łodzi, bo jak jeździ ze mną tym małym służbowym autem to wozę ją w foteliku, ale z przodu i ona jeździ na tzw. "zimny łokieć" :D nauczyła się otwierać szybę i mamy teraz jazdy ;) no i u nas nie ma nic poza katarem! pokasłuje czasami, ale moim zdaniem to właśnie jak katar jej spływa . temperatury nie mamy! nocki Martysia pięknie przesypia! więc luzik :) A nawet jeśli to Zuzia nam coś sprzedała to chociaż w ten sposób się odegrała na Martynie hi hi :D Nie przejmuj się! to normalne, ze w kupie dziecko może coś załapać ;) niedługo nasze małe pójdą do przedszkola to dopiero będzie jazda :o więc ja tam się takim malutkim przeziębieniem nie stresuję :D Zdrówka dla Emi i Krzysia 😘 Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ale tu pustki ;) korzystacie z długiego weekendu ;) ja żałuje, że już się kończy :o fajnie mi w domu z Martysią :) a i ona płacze dziś, żebym nie szła do pracy, że ona nie zostanie z babcią :( na serio chętnie bym z nią została ! gdyby nie to, ze mam umowę do czerwca to wzięłabym na nią zwolnienie, bo jednak troszkę jest przeziębiona Powiem Wam śmieszną historię :) przyjechała szwagierka z Anglii i jak zwykle przywiozła Martysi ciuchy :) no i m.in. dresik addidasa - cudny! jak byłam w Anglii to chciałam go kupić, ale kosztował sporo pieniążków, więc sobie odpuściłam! ciocia jednak kupiła :) patrzę na metkę (bo nie odrywała, bo w końcu wiem ile co tam kosztuje ;) ), ale ta metka mnie zaskoczyła, bo tam cena 24.990 funtów :D myślę sobie kuźwa ciotka milionerka :D dom w Anglii kupują, Martysi taki drogi dres kupiła :D ale się uśmialiśmy z tej ceny :D normalnie zachowałam metkę na pamiątkę :D niech dziecko wie w jakich drogich ciuchach chodzi :D oj dawno się tak nie uśmiałam :D a Iwona jak się śmiała :D mówi, że to takie drobne sumy, że nie zwróciła na nią uwagi :D :D :D Poza tym niedziela mija nam tak sobie! pogoda sie skaszaniła :( wczoraj mercedesa na lawecie przywieźliśmy, bo zablokowała sie stacyjka :o Paweł dziś naprawił, ale za lawetę 100 zł poszło :( maskara! dobrze, że to się stało już w Łodzi, a nie gdzieś po trasie jak od teściowej wracaliśmy :( Oczywiście z chłopem sie pokłóciłam dziś! my nie możemy za długo być razem, bo po pewnym czasie działamy na siebie jak płachta na byka :( ale generalnie mój chłop ma nie po kolei we łbie i dziś kazałam mu się iść leczyć, bo w przeciwnym razie ciężko to widzę :( Dobra nie smęce! spadam chałupe ogarnąć i się do pracy na jutro :( eh cała kołomyja od nowa się zacznie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku, ja to mam takiego grata że na wszelki wypadek ubezpieczam. Płacę niecałe 10 złotych miesięcznie ale teoretycznie powinni mi w razie czego podstawić samochód zastępczy i inne takie. Mam nadzieję że nie przekonam się jak to jest w praktyce z tym ubezpieczeniem ;P. A moja córa to psychopatka. Dzisiaj nie spodobał jej się kierunek rozmowy (coś jej tłumaczyłam) i rzuciła się z rękami na moją szyję, dusząc i robiąc groźne miny. Powiem wam że byłam naprawdę zaskoczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam dziewczyny po weekendowo ? U nas pogoda się popsuła, ale naszczęście już w miarę wróciliśmy do zdrowia, Emi nie gorączkuje, kupki się normują i oby tak dalej. Ostatnio mnie spotkało coś bardzo miłego, a mianowicie moje kulinarne pomysły zostały docenione :) brałam udział w konkursie winiary "Pomysł na deser" i mój tort zdobył jedną z drugich nagród i wygrałam ekspres do kawy dolce gusto :) nie jest to jakiś niewyobrażalny prezent, ale sama satysfakcja z wyróżnienia bardzo fajna :) Poza tym pomalutku przygotowuję się do pobytu w Irlandii, nie tylko przygotowując rzeczy ale również powtarzam troszkę angielski bo strasznie to zaniedbałam i niektórych podstawowych zwrotów nie pamiętam, aż wstyd A Emi wszystkim co spotyka opowiada że ona leci do Irlandii, bardzo daleko i będzie wysoko w samolocie, a tak przy tym gestykuluje że idzie paść ze śmiechu :) gawit my w sumie z moim tez na każdym kroku się kłócimy jak jesteśmy razem, co chwilę jakies nieporozumienia są, no ale chyba tak juz to jest jak się jest z kimś tyle lat, bo my już ze sobą jesteśmy niespełna ponad 11 lat... No tak dla w sumie tych co zarabiają euro to 25 euro to nic :) wiem jak mieszkaliśmy w ie to takie ceny to no naprawdę śmieszne były, no ale jak tam zarabiało się 100euro za dzień pracy to wiadomo...a w pl cóż szkoda nawet myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień w pracy straszny :o zamiast być wypoczęta i pozytywnie nastawiona to dziś pacjenci działali na mnie bardzo agresywnie :( normalnie co poniektórzy to lepiej, żeby sie do mnie nie odzywali :( chyba zła byłam, że musiałam wracać do pracy hi hi ;) Listku 25 funtów by mnie nie rozbawiło :D tam na metce jest cena prawie 25 tysięcy funtów :D dlatego się śmialiśmy, że ciotka milionerka :D i MArtysia w drogich ciuchach chodzi :D Super, że wracacie do zdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień w pracy straszny :o zamiast być wypoczęta i pozytywnie nastawiona to dziś pacjenci działali na mnie bardzo agresywnie :( normalnie co poniektórzy to lepiej, żeby sie do mnie nie odzywali :( chyba zła byłam, że musiałam wracać do pracy hi hi ;) Listku 25 funtów by mnie nie rozbawiło :D tam na metce jest cena prawie 25 tysięcy funtów :D dlatego się śmialiśmy, że ciotka milionerka :D i MArtysia w drogich ciuchach chodzi :D Super, że wracacie do zdrówka :) A jeszcze tak a pro po przedszkoli to okazuje się, ze w Łodzi wyszły cyrki! bo w tym systemie elektronicznym trzeba też było zapisywać dzieci, które już na przedszkola chodzą! jeśli chcą być w przedszkolu na kolejny rok to rodzice musieli składać te same deklaracje co my - rodzice dzieci, które dopiero mają iść do przedszkola! i wyszły cyrki, bo w wielu przedszkolach poprzyjmowali 3-latki, ale brakło miejsc dla 4-ro latków :o po prostu jakaś paranoja :( koleżanka jest bardzo zła, bo jej córeczka miała wielki problem z adaptacją. jak się przekonała do przedszkola, do pań, do koleżanek, to ma iść gdzie indziej? bo nie ma czegoś takiego jak odwołania :( jest lista przedszkoli z wolnymi miejscami i tam mają się rodzice zgłaszać :( mówię Wam istny kosmos :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×