Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Co do wyjazdu to spoko, nam jak najbardziej pasuje godzina 18, co do alkoholu to jakoś jeszcze się dogadamy, a reszta to agulinko Ty już załatw, my się dopasujemy :) myślę że mięsko, kluseczki/ziemniaczki i surówkę to wszyscy zjedzą, a potem jakieś przekąski i sałatki + ciasto na wieczorne siedzenie wystarczy :) Emi w dzień pewnie nie będzie spać więc padnie myślę tak o 21 na bank, pewnie zrobimy tak jak ostatnio że małż pójdzie do pokoju z nią, no chyba że uda nam sie załatwić nianię elektroniczną ale z tym ciężko... Małż wrócił z Niemiec, mimo że mam więcej sprzątania i gotowania to jednak lepiej jak jesteśmy wszyscy razem, humor bardziej człowiekowi dopisuje :) Przywiózł dwa wielkie kartony ślicznych ubranek wogóle niezniszczonych dla Emi, to od córeczki siostry męża naszej cioci ;) piękne ubranka na całe lato w tym stroje kąpielowe i potem na zimę dwie śliczne kurteczki i dwie na jesień, do tego mnóstwo bluzek z długim rękawkiem, dresików, sukienek...wszystko firmowe...przecudne naprawdę nam sie z tym poszczęściło tym bardziej że ubranka dla dzieci strasznie drogie są... Wczoraj oficjalnie otwarliśmy nasz sezon rowerowy :D Emi była zachwycona a mnie też się odrazu lepiej zrobiło jak człowiek mógł zażyć ruchu na świeżym powietrzu :) Jutro lista przedszkolna...czuję stresa... madzialinska ja też ostatnio miałam swojego kompa w naprawie, naszczęście jeszcze był na dodatkowej gwarancji, ale gdyby nie to to pewnie też kilka dyszek byśmy zapłacili...a takie dodatkowe wydatki oj wiem że potrafią nieźle namieszać w budżecie domowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka U nas pogoda się zepsuła i właśnie zaczęło lać. Szczęście, że spacer dziś zaliczyliśmy przed południem. Krzyś jakiś dziś nie w sosie, położyłam go już spać bo chodził oczka tarł, chyba ta pogoda taka przymulająca :O Poza tym to ogarnęłam już mieszkanko, tylko pościel mi została do zmiany, a z resztą luz. Niestety dziś niania nam znowu nie przyjdzie bo zachorowała i już byłam nie w sosie, że nie pojadę na aerobik, ale ugadałam się z sąsiadka i zaprowadzę im Krzysia na wieczór i czmychnę na te ostatnie zajęcia przed świętami. Jutro jedziemy z Krzysiem po tatę do Warszawy, zatem szykuje nam się wycieczka :) Agulinko - też myślałam o tym, żeby już spotkać się na kolacji po tym jak dzieci pójdą spać, ale wtedy nie uda nam się tego zrobić w pełnym składzie, dlatego, myślę, że opcja z ciepłym daniem będzie ok, a potem na spokojnie posiedzimy sobie w kameralnym gronie :) Bo ma się rozumieć niańki będą siedzieć z dziećmi ;)) Poza tym w ciągu dnia każdy sobie jakisobiad zorganizuje we własnym zakresie, każdy wiadomo ma inną porę obiadową, poza tym dzieciaki mogą drzemać i chyba ciężko byłoby się umówić na wspólny obiad popołudniem. Co do kolacji to ja myślę, że nie ma co szaleć, jak bęziemy po daniu gorącym to potem wystarczą zwykłe przekąski, jak dziewczyny piszą, czy jakaś sałatka, czy ciasto...Alkohol jakoś się skombinuje ;) Madzialińska - cieszę się, że dobre wieści od lekarza macie, mam nadzieję, że ten kaszel Zuzi w końcu zniknie. Czasami 2 tygodnie dzieciaki kaszlą bez powodu :/ Z komputerami zwykle tak jest, że jak się coś chrzani to od razu szarpie po kieszeni :O Listku - spokojnego docierania się z mężem życzę :) Najważniejsze, że humor masz lepszy :D I jeszcze zapytam....na pewno śledzicie sprawę małej Madzi z Sosnowca, do tej pory nikt tu tematu tego nie poruszał...ale mam pytanie, czy tylko mnie ta sprawa tak mocno bulwersuje? Ja niestety nie wierzę w żadne dobre intencje matki dziewczynki i uważam, że ta sprawa już dawno powinna być zakończona....a wszystko się ciągnie i powoli zaczyna przypominać brazylijska telenowelę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja już nawet nie czytam informacji na temat sprawy małej Madzi...sama jestem matką i nie wyobrażam sobie że gdyby mojemu dziecku coś sie stało przypadkiem nie zadzwonić na pogotowie, przecież nawet jeśli upadło i się uderzyło to mogło tylko stracić przytomność i szybka reakcja lekarza mogłaby go uratować...a tym bardziej zakopywać zwłoki dziecka w lesie ? dla mnie absurdalna parnoja, bo takie rzeczy robi osoba chora psychicznie albo taka która ma na sumieniu coś...a jak widziałam ostatnio tę matkę u Drzyzgi to myślałam że padnę...jak tylko widziałam jej twarz to wolałam wyłączyć telewizor i nie patrzeć...moim zdaniem powinni dawno temu zamknąć tę matkę w psychiatryku, a tak ciągną wiecznie te sprawę, co chwilę są jakieś spekulacja i poszlaki...a jak już widzę artukuły czy programy o nich to na to nie patrzę...podobnie jest ze sprawą Smoleńska bo to kolejna paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w sumie w całej sprawie najbardziej bulwersuje to, że to wszystko trwa tyle czasu i do dziś tak na prawdę nikt nie wie co i jak się stało, a rodzice dziecka po prostu rżną głupa i tyle. Czy te wszystkie badania i ekspertyzy biegłych muszą trwać aż tyle czasu? Niezaprzeczalne jest to, że ta kobieta ma coś z głową, zresztą chyba to małżeństwo to jest siebie warte, nie chce mi się wierzyć w to, że mąż nie wie co się działo z żoną i dzieckiem, myślę, że to wszystko to był po prostu plan. Sami zrobili z tego publiczny teatr, jest tyle tragedii a chyba żadna (poza Smoleńskiem) nie była tak głośnia, nawet ta w której martwe dzieci znaleziono w beczkach po kapuście. Już zachowania i motywów tej kobiety nie komentuje, bo mi się nóż w kieszeni otwiera, tylko zastanawiam się, kiedy w końcu ta farsa się skończy i winni zostaną ukarani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, My wczoraj bylysmy na rehabilitacji - bylo fajnie, pani rehabilitantka pokazala mi jak prawidlowo nosic Hanke i sie z nia bawic by skorygowac to wzmozone napiecie. Popelnialam troche bledow, bo myslalam ze skoro mala tak ladnie trzyma glowe to nie musze za kazdym razem jej ja podtrzymywac. Kolejne spotkanie za 2 tyg. Poza tym u nas ok - Hanka w dzien malo spi, ale nadrabia w nocy, wiec nie narzekam. Adas zdrowy smiga do przedszkola, a tatus zaczal kolejny miesiac w nowej pracy. Na szczescie przeniesli go blizej domu i teraz zamiast 1,5h do pracy jedzie 20min :) Takze wieczory juz spedzamy w komplecie :) Ejmi dzis wlasnie czytalam o rodzicach madzi - na onecie jest artykul o nich http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/bez-litosci,1,5079169,kiosk-wiadomosc.html Moim zdaniem ten artykul mowi wszystko - Ci ludzie maja mega parcie na szklo, szkoda tylko ze kosztem swojej coreczki. Jak dla mnie to wszystko bylo z gory zaplanowane, a teraz ogladam tvn24 i mowia ze matka Madzi uciekla - czyli telenoweli ciag dalszy. Ssak sie obudzil wiec to by bylo na tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Robiłam dziś rano test ciążowy (bo jakoś tak "dziwnie" się czuję) ale takiego wyniku to jeszcze w życiu nie miałam (a trochę się tych testów narobiłam ;) ) w ciąży ani nie jestem ani jestem ;) znaczy na teście nie pojawiła się żadna kreseczka :D ot był zupełnie pusty :D jakiś dziad wadliwy ;) no, ale w sumie to może lepiej ;) poczekam do terminu @ i jak się nie zjawi to sobie znów zatestuję ;) chyba, że lekarz jutro coś wypatrzy, bo mam wizytę :) Co do sprawy Madzi to po prostu nie mogę! dla mnie i Kaśka i ten cały Bartek są winni! coś ukrywają! dziewczyny ja sobie nie wyobrażam, że dziecko mi wypada z ręki (no matko różne wypadki się zdarzają) a ja zamiast wezwać pogotowie, próbować je ratować, to pozoruję porwanie, a dziecko zakopuje w lesie! a jeśli mała Madzia jeszcze żyła? to mi nie daje spokoju! dla mnie oni oboje są chorzy psychicznie! pieprzeni celebryci!!!!!!!!!! jak można lansować się na śmierci dziecka? ja wiem, że ludzie różnie reagują na śmierć dziecka , ale taki przypadek to się chyba zdarzył pierwszy raz w historii ;) i mam obawy, podobnie jak ludzie w komentarzach pod artykułem, że ich śladem pójdą inne patologie! bo skoro po śmierci Madzi im tak się poprawił "standard życia" to dlaczego inni mieliby nie spróbować :( przeraża mnie to strasznie :( I po prostu serce mi pęka, bo jest tyle rodzin na świecie, które oddałyby wszystko, żeby mieć taką małą, śliczną, zdrową Madzię, a ona musiała trafić na takich rodziców :( i taki spotkał ją los :( za co? przecież ona się na ten świat nie pchała! a jak nie chcieli dziecka to mogli ją oddać! a nie zabijać! bo uważam, że któreś z nich (bardziej stawiam na Kaśkę) zamordowało Magdę! ale to drugie (Bartek) wiedział o tym i brał w tym udział! Pozdrawiam i uciekam, bo Martyna mnie za rękę ciągnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wamusie
Zapraszam mamusie do wiosennego konkursu W poszukiwaniu Wiosny.... szczegóły: http://www.facebook.com/events/29268827413351 8/ czas trwania: 26.04 - 26.05 nagroda: odzież ciążowa (świetna też jako pociążowa) książki, niespodzianki organizator: Wamusie i Brzuchatki.pl regulamin: http://www.facebook.com/events/29268827413351 8/ I jeszcze słówko o Wamusiach Wamusie, czyli WARSZAWSKIE MAMUSIE to organizacja zrzeszająca aktualne i przyszłe mamy z Warszawy. Nasza działalność polega na wzajemnym wspieraniu się w trudnej sztuce macierzyństwa. Zajmujemy się organizowaniem bezpłatnych spotkaniach dla mam, konkursów, warsztatów, wyszukiwaniem i udostępnianiem informacji o tym, co się dzieje w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh jak ja nienawidzę tego kraju w którym żyję...mam go już serdecznie dosyć, nic w tym kraju nie jest dla normalnych ludzi... Emilka niestety nie dostała się do przedszkola i co ja ku...wa mam teraz zrobić ? człowiek cholera jasna chce wrócić do pracy żeby pracować na ten zasra...ny kraj a co ma w tym czasie zrobić z dzieckiem ? ehh szkoda gadać...wybaczcie moje ostre słowa ale jestem tak sflustrowana i zła że musiałam się wygadać...ciągle tylko trąbią że mało dzieci, że ludzie nie pracują, ale jak to człowiek ma zrobić ? narobić sobie może gromadkę dzieci i przymierać głodem ? jestem wściekła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej odnośnie sprawy Madzi to się nie wypowiadam, nie śledzę tej sprawy i powiem wam jedno dziwi mnie że ludzie chcą oglądać z nimi wywiady itp. po co tego słuchać. Listek współczuję Ci bardzo. mnie szlag trafił jak przeczytałam, że w ankiecie do przedszkola można skłamać i nie ma na to paragrafu. nie ma u was jakiś list rezerwowych może jeszcze się uda. a o polityce prorodzinnej to mi nawet nie pisz bo to śmiech na sali. dziewczyny miałam ochotę przyjechać do was przyjechać w sobotę a w niedzielę na te chrzciny jechać ale odległość mnie dobiła. my mamy do Będzina ok 350 km więc 6 godz w samochodzie, gdyby to było do 200 km to pewnie bym się porwała na to, będę czekać na zdjęcia, może któraś się ulituje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Pogoda u nas dziś się sknociła, jakoś tak ponuro i pochmurnie. Ciekawe kiedy zacznie padać. W ogóle to prognozy na święta mnie dobijają :O Zuziak dzisiaj z tatą siedzi w domku i maja się przygotowywać do wyjazdu. Ciekawe bardzo co im się uda zrobić ;) jak znam życie to jak wrócę z roboty to będę musiała sama wszytsko spakować hihih Komputer może będę miała dopiero na przyszły weekend, bo okazało się, że jest jakiś urodzaj na dyski twarde i w sklepach braki. Pan w komputroniku wytłumaczył to mężowi tym, że ponoć ceny lecą w dół i nie chcą kupować na zapas :O Jak pech to pech. Wczoraj wkurzyłam się strasznie na nasza służbę zdrowia W naszym wspaniałym mieście mamy jednego specjalistę kardiologa dziecięcego i dostanie się do niego jest ciężkie, ale wcześniej było wykonalne. Obecnie próbowałam się zapisać od listopada ubiegłego roku i wczoraj usłyszałam, ze pani doktor będzie dopiero pod koniec lipca na kilku wizytach i już miejsc brak. A następne terminy wizyty poda dopiero właśnie w lipcu, bo jest ZA GRANICĄ! Nosz kuźwa mać, stara baba i jeszcze się po świecie włóczy :O Zadzwoniłam do teściowej i poprosiłam, żeby się popytała wśród tych swoich okulistów, może jakiś poleci dobrego specjalistę w Łodzi, żeby się zapisać nawet prywatnie. Zobaczymy co uda jej się dowiedzieć. Co do sprawy Madzi i jej rodziców to osobiście przyznam, że przestałam już tę sprawę śledzić, bo wg mnie jest to jeden wielki absurd. Nie rozumiem jak w ogóle tak mogła się ta sprawa potoczyć. A działań Rutkowskiego to już nie jestem nawet w stanie ogarnąć myślowo :O Chora sytuacja! Michaa wierzę, że Cię ciągnie na to nasze spotkanko :) Ale zgadam się, że 350 km to kawał drogi. A zdjęcia na pewno podeślemy! Ja tak piszę, jakbym już na 100% widziała, że tam będę, a patrząc na zdrowie mojej małej to raczej niczego pewna być nie mogę :O Listku, współczuję! Na małe pocieszenie powiem Ci, że mogę być w podobnej sytuacji, bo przedwczoraj usłyszałam od pani intendentki żłobkowej, ze było dużo podań do 3-latków i mam duże szanse na liste rezerwową. A to z tego względu, że Zuzka nie będzie miała skończonych 3 lat :O Tyle, że my mamy szansę posiedzieć jeszcze w grupie żłobkowej. Ale z drugiej strony ile tam może zostać? A u Ciebie nie było żadnej listy rezerwowej? Bo wiesz, jak jest na takiej liście to zawsze jest szansa, że część rodziców złożyło podania do kilku placówek i teraz będą się decydować, gdzie dziecko poślą. I tak jak Michaa napisała, strasznie wkurza mnie to, że można skłamać i nic z tego powodu się nie stanie. Zwłaszcza dotyczy to tych niby samotnych matek :O Gawit, no to faktycznie ciekawy wynik testu Ci wyszedł hihihih Może był wadliwy, albo było jeszcze zdecydowanie za wcześnie i nie mógł się zdecydować hihihi. Deseo, cieszę się że zajęcia rehabilitacyjne udane :) Ejmi, czasem to Ci zazdroszczę tego poukładania z obowiązkami domowymi :D Ja to normalnie jestem leń jak na Ciebie patrzę hihihihi Ale może tez i przez te choroby i moje i Zuzki energia ze mnie zeszła i na nic nie mam chęci. A na sprzątanie to już najmniej ;) Postaram się tu do Was zajrzeć przez święta, ale nie wiem jak to wyjdzie. Zatem na wszelki wypadek życzę Wam już dziś zdrowych, pogodnych świąt Wielkanocnych, smacznego jajeczka i mokrego króliczka! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest lista rezerwowa, ale Emi jest na tej liście siódma i nie wierzę że aż siedem osób zrezygnuje z miejsca w przedszkolu, chyba cudem sie załapie... Założę się że właśnie dużo osób skłamało w kwestii samotnej matki...nawet jedną taką znam...ale cóż nie pójdę się wykłócać bo już nigdy mi tam dziecka nie wezną :( michaaa faktycznie 350km to mało nie jest, bylibyście strasznie wykończeni takim jeźdzeniem tam i spowrotem więc absolutnie się nie dziwię że sie nie zdecydowaliście przyjechać madzialinska o pogodzie to ani mi nie mów...jak patrzę za okno to szał człowieka ogarnia...a prognozy na święta zapowiadają sie fatalne i pewnie będą nici z szukania zajączka i spokojnego spacerku z koszyczkiem :( Ty przynajmniej masz szansę zostawić Zuzię w tym żłobku, a ja kompletnie niewiem co zrobię :( do pracy już chciałabym wrócić, ale na opiekunkę nas nie stać, bo ja zarabiam grosze i musiałbym całą swoją wypłatę opiekunce oddać a to się mija z celem...no nic jestem strasznie załamana bo myslałam że chociaż już tę kwestię będę miała spokojną a tutaj klops :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku, myślisz że kolejność na liście rezerwowej ma znaczenie? Spokojnie, może jeszcze się okazać, że będzie dobrze. Może dzieci które są przed Emilką dostana się gdzieś indziej. A w okolicy macie jeszcze jakieś inne przedszkola? Może tam się popytać. Tak podpowiadam, bo mogę być niedługo w podobnej sytuacji :O U nas niby jest ta opcja żłobka, ale szczerze to tez nie wiem jak długo będzie ona możliwa i czy w ogóle będzie możliwa. Bo jakby się nagle i tam dużo dzieci zrobiło to jak będą wybierać? Mamy jeszcze przedszkole prywatne niedaleko i pewnie nie byłby problem się tam dostać, ale nie podoba mi się umiejscowienie tej placówki. Bo jest na 4 pietrze w 7-pietrowym biurowcu :O beznadziejne miejsce. Ciekawe kiedy u mnie listy wywieszą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziu rozmawiałam dzisiaj z dyrektorem tego przedszkola i powiedziała że kolejność na liście rezerwowych ma znaczenie, bo najpierw jak jedno dziecko zrezygnuje to wezną pierwsze na liście i tak dalej. Jest jedno przedszkole troszkę dalej od tego, ale niestety tam miejsc wogóle niema bo ono znajduje się przy takim osiedlu że tak powiem patologicznym i tam mnóstwo samotnych matek, poza tym niewiem czy chciałabym żeby moje dziecko tam chodziło... Wszystkie inne przedszkola i te prywatne są na tyle daleko że trzeba samochodem jeździć, ja pracuję w moim miasteczku i mija sie z celem żeby woziła dziecko daleko a potem wracała i szła pieszo do pracy tym bardziej że niemamy drugiego samochodu... My mieszkamy w malutkiej miejscowości, jest tutaj dużo bloków a co za tym idzie wiele rodzin i dzieci, a przedszkoli mało :( niestety połączenia autobusowe są fatalne żeby zawozić dziecko autobusem. Wszystkie moje plany szlak wzięło, bo myślałam że na spokojnie rano zaprowadzę Emi do przedszkola a potem pójdę sobie pójdę do pracy i teraz jesteśmy w jednej wielkiej d...ie. Żeby jeszcze małż pracował gdzieś blisko i mógł wozić dziecko do przedszkola, ale on jeździ ponad 1h do pracy i wyjeżdża przed 6 rano a wraca o 17... Tak zastanawiałam się czy może jeszcze jakiegoś listu z prośbą nie napisać i nie wytłumaczyć naszej sytuacji ? co myślcie, ma to sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziu rozmawiałam dzisiaj z dyrektorem tego przedszkola i powiedziała że kolejność na liście rezerwowych ma znaczenie, bo najpierw jak jedno dziecko zrezygnuje to wezną pierwsze na liście i tak dalej. Jest jedno przedszkole troszkę dalej od tego, ale niestety tam miejsc wogóle niema bo ono znajduje się przy takim osiedlu że tak powiem patologicznym i tam mnóstwo samotnych matek, poza tym niewiem czy chciałabym żeby moje dziecko tam chodziło... Wszystkie inne przedszkola i te prywatne są na tyle daleko że trzeba samochodem jeździć, ja pracuję w moim miasteczku i mija sie z celem żeby woziła dziecko daleko a potem wracała i szła pieszo do pracy tym bardziej że niemamy drugiego samochodu... My mieszkamy w malutkiej miejscowości, jest tutaj dużo bloków a co za tym idzie wiele rodzin i dzieci, a przedszkoli mało :( niestety połączenia autobusowe są fatalne żeby zawozić dziecko autobusem. Wszystkie moje plany szlak wzięło, bo myślałam że na spokojnie rano zaprowadzę Emi do przedszkola a potem pójdę sobie pójdę do pracy i teraz jesteśmy w jednej wielkiej d...ie. Żeby jeszcze małż pracował gdzieś blisko i mógł wozić dziecko do przedszkola, ale on jeździ ponad 1h do pracy i wyjeżdża przed 6 rano a wraca o 17... Tak zastanawiałam się czy może jeszcze jakiegoś listu z prośbą nie napisać i nie wytłumaczyć naszej sytuacji ? co myślcie, ma to sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Ja dziś mam wolne i latamy z Szymciem od rana na szmacie, potraktowaliśmy Prontem też wszystkie meble, drzwi i futryny, zjedliśmy obiad (tagliatelle wg przepisu Lista :) ) tz ja zjadłam, Szymuś podzióbał jak zawsze i teraz Młody zasypia a ja zrobiłam sobie kawkę i wpadłam na chwilkę. Pogoda dziś i u nad do bani więc na dwór nie wyszliśmy :(. Jutro ja niestety mam w pracy dyżur zatem dziś chce zrobić jak najwięcej, bo u nas się już tak utarło że świętujemy od soboty :). A wczoraj na całe popołudnie moja mama wzięła Szymcia do siebie a ja zrobiłam zakupy już takie przed świąteczne, i Szymcia ubrałam na chrzest. Kupiłam mu w 5-10-15 fajne spodnie i kamizelkę. Młody dziś nawet znośny był, poza tym ze znowu nie je, już straszna chudzina z niego jest, ale co zrobić. Chyba po świętach znowu mu kurację jakimś bioaronem muszę zaserwować. Co do sprawy Madzi to ja śledzę od początku, może z racji tego że to wszystko stało się praktycznie koło nas. Koleżanka pomagała rozwieszać ulotki, jak Mała rzekoma zaginęło i ja powiem Wam szczerzę, że dojść do siebie nie mogłam, jak się dowiedziałam ze ona nie żyje a jej zwłoki zostały w ten sposób potraktowane. Już szczerze wierzyłam w to że ja sprzedali. W głowi mi się nie mieści jak można tak mataczyć, kłamać i tak skrzywdzić taką mała bezbronną istotkę. Wg ostatniej wypowiedzi jasnowidza trzy osoby była zamieszane w jej śmierć i wkońcu Pani K.W. zacznie mówić prawdę bo to co działo się do tej pory to istna farsa była, ale niestety tak działa nasze PL chore prawo. Dla mnie oboje Państwo W. są siebie warci a taką matkę to powinno się wysterylizować raz a dobrze, co by była nauczką dla innych chorych patologii i już nigdy nie skrzywdziła żadnego dziecka. Listku wspólczuje że Emi nie dostała się do przedszkola. Myślę, że teraz niewiele zrobisz. Musisz czekać aż zwolnią się miejsca. U nas warunki rekrulacji wygladają tak: http://www.bedzin.pl/index.php/edukacja/zapisy-do-przedszkoli Informacje o warunkach. Ale tak naprawdę to trzeba mieć raz ze szczęście(w tym roku dzieci 3-letnich jest moc), dwa ze plecy(wszystko zależy od dyrekcji, ale nie tylko niestety...). Wydział edukacji może najwięcej. I to nie jest tak dziewczyny niestety ze dziecko może być przyjęte do 3placówek. U nas działa to tak że przed ogłoszeniem wyników rekrutacji dyrektorki z wszystkich placówek się spotykają i się pewnie rzeczy weryfikują. I ustalają między sobą kto kogo przyjmuje. A co do mleka nocnego to ja walczyłam z Szymciem jak skończył roczek, kilka nocek było przepłakanych i masakrycznych ale się udało :) i w nocy mleka nie pijamy już bardzo długo. Niestety u nas to nie poprawiło apetytu w dzień :(. Lepiej było po odstawieniu smoka ale też chwilowo :(. Ok tyle mi na myśl teraz przyszło. Uciekam działać dalej bo Szymus zasnął :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! To ja tez się pochwale,ze my się nie dostalismy do przedszkola. Do tego pierwszego wyboru na 100%, bo P widział liste,a do pozostałych top wiem,ze nie ma co dzwonic, bo szans zero. Niby jestesmy na 7-mym miejscu pod kreską,czyli to by była lista rezerwowa? to jest jakaś nadzieja,bo sama znam kilka mam które zabrały dzieci płaczące z przedszkola. poza tym Karola też na 7mym miejscu była list rezerwowej do złobka i w listopadzie nas przyjeli. fakt, ze do starszaków nie ma szans,bo juz rodzice nie zabierają dzieci,ale jakoś się udało i się dzieci wykruszyły. Zatem jestem dobrej mysli. bo co nam Listku zostało? Bedziemy się odwoływac. Listku,a spytaj,czy jak udowodnisz ,ze bedziesz pracować - przyniesiesz kwit z pracy,ze wracasz itp to czy przyjmą Emi? Poza tym nie wiem jak u Was ale u nas samotne matki muszą udowodnić ,ze są samotne inaczej są traktowane jak normalna rodzina. Tak było w złobku. trzeba miec kwit o rozwodzie lub alimentach. fakt,ze mozna juz byc dawno w nowym związku,ale zawsze podkładka musi byc. Ale ogólnie jestem w szoku, bo czytałam artykuł,ze u nas miejsc jest więcej niż dzieci i wszyscy chetni się dostaja. A tu zonk. Gawit, do cholery, szybko kup nowy test i nas nie trzymaj w niepewności. i ja wcale nie zartem,ale Ty na serio się inaczej zachowujesz! Ejmi u danych wojaży. Madzia - jak się nie poprawi u Zuzy to koniecznie zrbcie przeswietlenie, bo Karola miałą bezobjawowe zapalenie płuc, jak tylko poszła do złobka. deseo wspaniale Hania rosnie:-), a swoja droga znam 5 styczniowych Hanek.:-) micha- nie da sie, trudno, bedzi trzecie spotkanie to i 4 tez sie zrobi.my tez mamy daleko, ale lubimy sie wozic Aga - Ty znów chrzcisz Szymu? ;-) i ok, jak dziewczyny chcą kolacje na 18 to niech bedzie, zjemy całymi rodzinami,a potem nasiadówka bedzie. I dziewczyny jak który chłop mysli,ze jedzie się pobawić z nami to ja go uswiadomie, to my się jedziemy zrelaksować, oni zajmują się dziećmi. I ja bym chciała żurek,zamiast mięcha z kluchami ;-) Ale nie, żartuję, my się dopasujemy. Jemy wszystko. Kurcze, ale już bym się spotkała :-) Dobra, umykam. Nie wiem ,czy wszystkie ogarnełam,ale Karola wstała z drzemki, solanki spowodowały,ze troszkę kaszle i pani ją kazała w domu zostawić. i tak siedzimy i musze tych jęków jej wysłuchiwać, bo dzień bez płaczu to dzien stracony. hihih Poza tym u nas super, jutro już wyjeżdzamy i wracamy dopiero we wtorek,bo musze chrzestną załatwić. :-) Zatem cudnych, słonecznych, rodzinnych Świat życzymy. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem wkońcu po wizycie u endokrynologa, no i jednak mam tego Hashimoto, dostałam leki na 3 miesiące (eurytox) narazie mała dawka, a potem zobaczymy, powiedział że mam książkowy początek Hashimoto...no i niestety powiedział że mam się z tym zaprzyjaźnić bo to na całe życie... Agulinia ja już udowodniłam że wracam do pracy :( dostałam ze szkoły zaświadczenie że od dnia 1 lipca wracam do pracy na poprzednie stanowisko a jednak mi nie przyjęli Emi :( ja obawiam sie że to dlatego ze ona jest z listopada i że wzięli najpierw dzieci z początku roku :( no ale w przyszłym tygodniu wybieram się porozmawiać z dyrektorką i dowiedzieć się jakie są szanse, poza tym chcę jej pokazać że mi zależy, no nic zobaczymy jak będzie, czas pokaże... Hihi i zgadzam się z Tobą, faceci jadą jako opiekunki wieczorne do dzieciaków, a przynajmniej w naszym przypadku tak jest :D mój K o tym dobrze wie ;) tak było ostatnio to i wie że tym razem będzie tak samo ;) agulinka ja właśnie od dzisiaj zaczęłam podawać Emi immunoaron, poza tym że chcę jej wzmocnić odporność po antybiotykach to i ostatnio nasz apetyt strasznie kuleje, ciągle mleko i mleko, żadnych konkretów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny , w końcu znalazłam chwilę, Walduś już spi , Tomek w pracy do 22 ,w domu bedzie po 23 może któraś z Was wpadnie na jakies winko? :) Nie wiem jak wy ale ja wogle nie czuje tych świąt, na dodatek załapałam jakiegoś lenia , pranie od rana jest w pralce, zakupy nie wyciągnięte, trzeba by chate ogarnąć a ja sobie siedze i jem czekolade i mam wszystko gdzieś, nawet Green up nie postawił mnie na nogi. Do tego jeszcze wypłata nie wpłynęła a ja chciałam dzis do kosmetyczki iść :( Do tego T.znów mnie zdenerował i byłam do niego baaardzo niemiła.Poszło o kino , jutro sie wybieramy bo kupiłam za 50 % bliety na grouponie i kłocimy sie na co iść, ja chce na Królewne śnieżkę a on nie !!! :) Byłam dziś z Waldusiem u mojej babci i wiecie co ? całe 2 godziny był w kurtce, nie chciał się rozebrać , ciągle pytał kiedy pojdziemy do domu , powiedziałam mu,że jak wypije kawe , potem co chwile zaglądał mi w kubek i pytał "już". W drodze powrotnej prawie by usnał, jak wysiadaliśmy i zobaczył naszą kamienice to krzyczał na całe gardło "Juhu dom! " :) Załuję,że kupiłam ten rowerek w biedronce, jest za ciezki i Walduś jest za mały żeby na nim jeździć , niby pedałuje ale widać ze nie ma siły. Byliśmy w smyku i był rowerek biegowy , Walduś bardzo dobrze sobie na nim radził,żałuję ,że takiego nie kupiłam. Listek , Waldek też się nie dostał , ja wiedziałam już zanim powiesili liste, samotne matki mają pierwszeństwo! Z tym,że u nas nie było takjiej presji bo ja na razie nie zamierzam szukać pracy. Ale chciałam troche odpocząć , będę musiała poszukać jakiegoś prywatnego na pare godzin. Do publicznego mielibyśmy 2 kroki bo znajduje sie na sądiedniej ulicy , ale za ławto bym miała, całe zycie (no, prawie całe :)) pod górke mam! Mam pytanie do ciebie , znasz może jakiś przepis z kasza jaglaną na słodko ? 2 lata próbowałam ją kupić i w końcu mi się udało. Madzialińska -Zuzalinka teraz sobie popłacze i sie przyzwyczai a nasze maluchy dopiero beda przez to przechodzić , pierwsze chwile najgorsze , poźniej zajęta zabawa nawet o Was nie myśli :) Co do Madzi z Sosnowca to moim zdaniem w to sprawka tatusia , kasia wzieła całą winę na siebie , ale jak naprawde było to chyba nigdy sie nie dowiemy. Ejmi , Walduś też sam nie je , czasem weźmie widelec , nabije sobie kiełbaskę al eszybko się nudzi i ja musze dokończyć, o soamodzielnym jedzeniu zupy nie ma mowy , jedynie monte sam je ale wiecej mu wypada niż włoży do buzi , na to ni ezwracam uwago bo jakoś się nauczyc musi. Agulinka79 -gdzie robice ten zjazd ? Bo chyba przeoczyłam:) Dziewczyny szczepiłyście swoje maluchy na ospe ? Ostatnio się nad tym zastanawiałam , pamiętam,że ja bardzo cieżko przechodziłam ospe, miałam 14 lat a zaraziłam się od brata który przyniosł to z przedszkola. ja na szczescie nie mam żadnych blizn ale brat ma bo to podrapał . Gdybym już nie miała czasu zajrzeć to życzę wszystkim zdrowych , spokojnych świąt spedzonych w miłej rodzinnej atmosferze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki, Wpadam póki jeszcze w miarę spokojnie jest ;) Wczoraj wypad do stolycy zaliczyliśmy, wszystko poszło zgodnie z planem :)Obawiałam się tłumów w CH, ale było spokojnie. Trochę tylko w korku postaliśmy w drodze powrotnej, ale to na luza, nigdzie się nam już nie spieszyło. Poza tym muszę stwierdzić, ze Krzysiek to galerianek jest pełną gebą ;) Uwielbia centra handlowe, ma tam tyle atrakcji i zawsze mu humor dopisuje. Bardzo się cieszę, że był wczoraj taki grzeczny, nawet spokojnie obiad zjedliśmy i kawy się napiliśmy. Obok nas siedziało takie małżeństwo z córeczką w podobnym wieku myślę do Krzysia i ona ciągle się im darła i ta pani do mnie mówi, że jest w szoku, że dziecko może sobie tak ładnie siedzieć i jeść z rodzicami ;) Nie powiem, ale zrobiło mi się bardzo miło :D Małe zakupy poczyniliśmy na wiosnę i cieszę się, że mamy to z głowy. Dziś natomiast chłopaki od rana się bawią, a ja przyszykowałam obiadek i zaraz biorę się za ciasto jakieś. Po ostatnim jakoś nabrałam pozytywnej motywacji do pieczenia :) Wieczorkiem spakujemy się już wstępnie i jutro po śniadaniu śmigamy do rodziców na święta. Madzixx - no myślałam, że tylko mój Krzyś to taki leniuch i nie chce jeść samodzielnie, tzn kanapki i wszystko to co da się wziąć do rączki je sam, ale zupy czy drugiego dania już sam nie zje :/ Ale kiedyś będzie musiał się nauczyć. Listku - przykro mi, że Emi się nie dostała do przedszkola :O Ja też byłabym wściekła na Twoim miejscu! Mam cichą nadzieję, że jednak to się jakoś odkręci. Ja nawet nie wiem kiedy u nas listy wywieszają, ale po świętach przejdziemy się do przedszkola i zobaczymy. Mi mocno nie zależy, żeby Krzyś poszedł do przedszkola, więc pewnie się dostanie ;) No i życzę owocnych zmagań z Hashimoto:( Agulinia - dzie kuje, wojaże udane ;) Agulinko - dawaj foty przystojniaka w kamizelce :) No i szkoda, że nadal borykacie się z brakiem apetytu :O Ale u nas ostatnio też jedzenie kuleje, po ostatniej chorobie jakoś Krzyś nie może się wziąć za jedzenie, niby je, ale tak bez entuzjazmu, nie jest to co kiedyś :O Ale nie wmuszam, czekam aż mu przejdzie. Gawit - no i jak, robiłaś kolejny test? :) Dziewczyny co do zjazdu, to dla mnie oczywiste jest to, że faceci robią za niańki i ten czas jest głównie dla nas...i dzieci oczywiście hihi :) Dobra Kochane uciekam. Życzę Wam spokojnych, pogodnych i radosnych Świąt, smacznego jajeczka i prezentów od Zajączka :) Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja chciałam już dzisiaj Wam życzyć wszystkiego dobrego na te święta, niech będą spokojne, zdrowe i w miłym gronie rodzinnym 🌼[kwiatek} Ja dzisiaj dopięłam na ostatni guzik sprzątanie i upiekłam spody do mazurko-miodownika, na jutro zostawiłam większość kuchennych robótek tak więc pewnie nie będę miała czasu tutaj zaglądać, w pierwszy i drugi dzień świąt idziemy świętować do rodziny więc praktycznie będzie wyjazdowo. Mam nadzieję, że chociaż troszkę pogoda dopisze bo chciałabym żeby Emi poszukała zajączka w ogródku i wybieramy sie ze święconką do kościoła. Maadzix na winko to ja zawsze :D A nie idzie zwrócić tego rowerka ? Ja na dzień dzisiejszy kompletnie niewiem co zrobię z Emi od września...na opiekunkę czy przedszkole prywatne nas nie stać :( mam mętlik w głowie i wielkie obawy... Co do kaszy jaglanej to pamiętam że moja babcia jak byłam mała to robiła mi na mleku, z tego co pamiętam to kaszę najpierw trzeba wypłukać. Hmm tylko jak to z proporcjami chyba tak że na jedną łyżkę kaszy jest 1 łyżka mleka i 1,5łyżki wody, potem się to gotuje z 15-20min. Przed końcem gotowania możesz dodać dodatki, np. jabłko pokrojone, cukier, cynamon, jakieś bakalie, może jakieś suszune owoce, albo inne świeże :) Wiem że trzeba bardzo uważać żeby się nie przypaliła, więc można też dodać wiecej mleka albo wody. Co do szczepienia na ospę, ostatnio bardzo ostro się nad tym zastanawiałam, ale chyba poczekam jeszcze, jeśli nie przechoruje tego zanim nie pójdzie do szkoły to chyba przed pójściem do szkoły zaszczepię. A zjazd jest w Będzinie :) może masz ochotę przyjechać ? fajnie byłoby :D Ejmi my wczoraj jak byliśmy u tego endo to zachaczyliśmy o CH i byłam w szoku bo ludzi nie było za wiele ku mojej uciesze :) Z przedszkolem chyba się nie odkręci :( rozmawiałam dzisiaj z koleżanką która w świetlicy szkolnej pracuje, powiedziała że niestety nikt z 6-latków nie zrezygnuje bo nie chcą iść do szkoły :( a z 3 latków przyjęli tylko trójkę dzieci...masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na biegu wpadłam życzyć Wam Wesołych Świąt! smacznego jajka, mokrego dyngusa! a przede wszystkim spokoju! Jutro idę do pracy 😠 - nawet już mi się pisać nie chce po co 😡 więc pewnie nie zajrzę! Buziaki! PS. nie robiłam drugiego testu i nie zrobię do 12, bo wtedy mam termin @ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - Zdrowych, spokojnych Świąt, smacznego jajeczka , dużo radości i miłości na codzień, no i oczywiście mokrego dyngusa :) dla Was i rodzinki życzą toszi i Olga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! To i ja kochane życzę Wam aby te święta były spokojne, zdrowe, radosne i rodzinne. Mokrego Jajeczka i Smacznego Dyngusika ;). Aguś, chrzest mamy jutro, oczywiście nie Szymusia, ale Kubusia. Zamieszanie dzięki temu mamy od kilku już dni w całym domu ;), ale z racji tego ze P jest chrzestnym, to my też z Szymciem musimy jakoś wyglądać ;). A co... hihi :). Dziewczyny dla mnie też jest oczywiste że tatusiowie na zjeździe za niańki robią :). Madzix zjazd jest w Będzinie na śląsku. Masz ochotę??? My na ospę się nie szczepimy. Wg mnie nie warto. A niech sobie ja Szymuś przejdzie w przedszkolu i będzie miał z głowy. Bo tak generalnie to on bardzo źle znosi szczepienia wszelakie. Ejmi, zdjęcia podeśle jak tylko jakieś uda się jutro zrobić :). Dzisiaj Młody jest okropny od rana, marudząco-wrzeszczący. Oby mu do jutra przeszło ;). I brawo dla Krzysia ze tak pięknie się w centrum zachował :). To jeszcze raz WESOŁYCH :D!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! I mi udało się jeszcze zajrzeć :) niedawno wróciłam z pracy i jestem troszkę padnięta, ale młoda dopiero zasnęła, więc mam chwilkę czasu :) Co do zjazdu i tatusiów-nianiek to z moim nie pójdzie tak łatwo :( znaczy on na pewno będzie się Martysią zajmował i będzie z nią jak ona uśnie, ale uśpić muszę ją ja. tak jest dziecko przyzwyczajone, że to mama zawsze czyta bajeczkę bądź opowiada jakąś zmyśloną historię :) i nie umie zasnąć z nikim innym! więc na bank bedę musiała ją uśpić! a o której pójdzie spać? to tylko wiedzą święci tureccy ;) jak nie będzie miała drzemki w dzień to około 20.00-20.30, a jak złapie choć z 10 minut drzemki to około 22 ;) i wtedy to ja już zasypiam razem z nią hi hi Co do szczepienia na ospę to ja chyba Martysię zaszczepię! musze po świętach iść do lekarki i wtedy z nią pogadam co i jak! a któraś z Was szczepiła? ja to w ogóle jestem zwolenniczką szczepień ;) aczkolwiek co do tej ospy to się wzbraniałam, ale jak widziałam jak koleżanki córka przechodzi ospę to chyba zaszczepię! chociaż to duża dziewczyna, bo ma 14 lat, a ponoć w wieku przedszkolnym przechodzi się ją znacznie łagodniej! no jeszcze pomyślę, ale wolałabym Martynie zaoszczędzić tego, tyle, ze jak wiadomo , szczepionka nie daje 100% gwarancji :( uniknięcia choroby, aczkolwiek (podobno) łagodzi jej przebieg (jeżeli już ta choroba dziecko dopadnie) No to moje drogie jeszcze raz - Wesołych Świąt! spokojnych i wiosny w sercu, mimo tej paskudnej pogody! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej w tą świąteczną niedzielę :) My po wizycie u mojej chrzestnej :) było miło. Martysia się wybawiła z dziećmi swojego chrzestnego :) aczkolwiek wyprowadziła mnie z równowagi 😠 bo tak się wierciła i kręciła przy stole (ja wiem, że to częste u takich maluchów), ale ona chciała a to wchodzić, a to wychodzić, a to ogórka, a to barszczyk, że w końcu wylała na siebie barszcz :o na szczęście nie gorący! a po powrocie do domu wyciągnęłam jej z szafy lalkę, którą dostała na Boże Narodzenie (ale wtedy ją schowałam) i ma taką zabawę, ze ho ho ;) poza tym otworzyła salon fryzjerski :D i ja i Paweł byliśmy obcinani i farbowani :D Byliśmy też na krótki spacerku, ale wiało i ogólnie ziąb jak jasny gwint, więc szybko wróciliśmy do domu! Jutro jedziemy do mojej babci i mojego chrzestnego :) więc dzień w drodze nas czeka :) A jak Wam mijają Święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;-) Gawit mnie tez takie wiercenie wyprowadza z rownowagi. Dzis bylismy u mojej mamy ,Waldus grzeczny,ogladal sobie Georga u wujka na komputerze:-) Oczywiscie na wstepie byl cyrk bo nie chcial sciagnac kurtki ale mama go zagadala,ze zajaczek zostawil do niego prezent i jak zaczeli szukac to zapomnial. Listek zrobilam te kasze wg twojego przepisu ,na koncu dodalam starte jablko i cukier ,Waldus sprobowal lyzeczke i wyplul na podloge. Za to tatusiowi smakowalo hihi Wlasnie Waldus usnal,zastanawiam sie czy wstac czy jeszcze poczekac bo slysze,ze T.sprzata i myje naczynia,wstane jak skonczy o ile nie usne bo mnie okropnie boli zab ,a ze to osemka to przy okazji boli mjie ucho,oko glowa i pol szczeki. Pomoc dorazna mam dwie ulice dalej ale juz mialam raz ta nieprzyjemnosc tam byc i wiecej nie pojde. Wzielam ibuprofen ,niedlugo powinno przestac bolec. Znacie jakies sposoby na bol zeba? jak tak to blagam pomozcie:-):-):-):-) Na zjazd niestety nie dam rady,auto sprzedalismy jakis czas temu i chyba nawet lepiej bo bysmy niedlugo na benzyne nie mieli jak juz litr 6zl kosztuje! Milego wieczoru Ps.a gdzie sie podziala Thekasia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki witam poswiatecznie bylismy u siostry caly tydzien i nie mialam jak pisac mlody zalapal znowu rota -widocznie od kuzynka bo tamten ciagle czyms go zaraza. 2 dni nie je , a jak tylko wmusze jakas kaszke to od razu wychodzi dolem. ja tez rozlozona na lopatki- wczoraj drgawki i bol kosci a dzis biegunka. wreszcie w domku eehh odezwe sie niedlugo jak tylko sie jakos ogarniemy pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello poświątecznie! Święta, święta i po świętach i w sumie się cieszę, bo jakaś tak wymordowana jestem nimi, że ledwo zipię :O Dawno mnie tak święta nie wymęczyły. Może dlatego, że codziennie jeździliśmy z domu do domu. Ogólnie cały czas zamęt i w ruchu. Wczoraj jeszcze wracaliśmy do domu, a dziś już w pracy. Zuza caly czas cos pokasłuje, ale jakby już mniej. Mam nadzieję, że nie zaraziliśmy ani Adasia ani szwagierki. Musze dziś zadzwonić do przychodni, czy zrobią mi prześwietlenie płuc Zuzi bez skierowania. Nie chodzi mi o koszty, bo pewnie skierowanie od lekarza prywatnego tez będzie płatne, jak znam ten nasz NFZ :( Zadzwonię później do przychodni, a potem do lekarki. Już mam serdecznie dosyć i jakiś dołek zaczynam łapać Już nie mogę się doczekać naszego spotkania, może ono na mnie wpłynie pozytywnie. I ta pogoda jeszcze mnie dobija :O Dzięki za fotki, dzieciaczki boskie :) My też zrobiliśmy troche fotek, ale najpierw muszę kompa zrobić, żeby Wam cokolwiek wysłać. Kasia, zdrówka dla Ciebie i Tomka! Gawit ja się cały czas nad ospą zastanawiam i ciągle nie jestem zdecydowana. Jakos my te chorobe przetrwaliśmy i było Ok., ale lekarze teraz tak agitują, że się w głowie mętlik robi. Na razie nie możemy się na neumo zaszczepić, więc wszytsko się w czasie odsuwa :O Oj nie mam jakoś weny może lepiej za robotę się wezmę. Jak mi się cos poprawi to cos skrobnę. Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×