Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

No witam Kochane Mamunie Ja dalej w dwupaczku, niestety nie wyspana zmeczona bo od 2 nie spie, a zamiast tego czytam dom nad rozlewiskiem A co do tego przekręcania się dzieciaczka to bardzo prawdopodobne ze tego nie zauważyli wczesniej. Rok temu bylam razem z moja psiapsiola jako osoba towarzyszaca przy jej porodzie. No i akcja już jest ale jeszcze taka powoli bo skurcze sa co 20 minut, wiec doktorem mowi to idziemy na usg, sprawdzimy sobie co i jak. I w trakcie usg dzieciatko z pieknej pozycji glowka w dol przekręciło się i siadło na pupci lekarz w szoku ale co było zrobic, mala się rozmyśliła, co się będzie prze waskie dziury pchala A najlepsza w tym wszystkim była moja pasiapsiola która szla z nastawieniem matki polki ze w bolach powije pierworodna a tu ciach i za 10 min była na stole do cc. Wiec Kochana ty się nic nie przejmuj, cc tez jest dla ludzi A ja po przeczytaniu polowy kasiazki nabrałam ochoty na rybke- bo kobitki tam jadly rybcie wedzona, no ale ja wedzonej nie mialam wiec musiałam się zadowolic makrela w sosie pomidorowym. Ale rybka był;a wiec git wiec teraz ahoj panie kapitanie przydaloby się urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Melduje sie swiezo upieczona mama Adasia :) Wczoraj o 17 wyszlismy ze szpitala. Jak juz wiecie synek splatal mi figla i postanowil wyjsc 1.11 :). Jest przekochany i przecudny. Postaram sie Wam opisac jak to wszystko sie podzialo u nas i jak przezylismy pierwsze chwile. Musicie mi jednak dac troche czasu bo teraz mam w domu absorbujacego maluszka. Gratuluje mamusiom rozpakowanym i trzymam kciuki za wszystkie brzuszki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh... a ja juz pranie jedno wstawiłam, zaraz rozwiesze, zakupy małe zrobiłam - wiecie jak cudnie jest na dworze? ! Normalnie powietrze takie mroźne i rześkie i ta biel wkoło. Pewnie za chwile szrość,ale co tam...:-) Śniadanko zjdałam i bedę chyba zaraz te naleśniki robić, co mi Ela tu smaka zrobiła! hihih Agulinka - Ty to masz zachciewajki - ale o zielonym sledziu jak zyje nie słyszałam. hihih Kogo dziś typujesz? hihih Fotki dostałam :-) odpisałam! Deseo - a jak my się cieszymy,zes mamą cudnego Adaska juz jest! Teraz pogadaj po cichu ze swoja imienniczka, a mieszkanka mojego brzucha, by tez o czasie wyszła! hihih. Widocznie wiesz jak to zrobić! :-) Czekamy na wrażenia i opowieści! Ela - Ciebie też na rybke wzięło? Ksiazki nie czytałam,ale słyszałam, ze lepsza od filmu... Choc tego również nie widziałam. hihih I masz racje, człek najedzony, to może rodzic! Nadia - wracaj tu natychmiast, ja rozumiem,że chcesz szybko i już, ale bez przesady. ;-) Powodzenia! :-) Jeśli mogę.... Ty też z UK? Trzymamy kciuki, by poszło jak po masle i nie ma się co denerwować, bedzie dobrze! Natalie - o Tobie zapomniałam,żes juz przeterminowana! Bo tak ciągle biegasz i się dobrze trzymasz - jakbyś na 20 conajmniej termin miała hihi. Ale dzis to może już się wstrzymaj! Wybaw się na urodzinkach i na wstepie powiedz,że maszjuz piekny prezent,ale jeszcze się nie wykluł.... ale żeby tato się nie martwił, postarasz się dostarczyc w najbliższym terminie. hihih Życze, byś do soboty to już nawet nie czekała! hihih I przestańcie pisac o tych drineczkach i grzańcach! Bo ja tu zwariuję! :-) Nawet łyk piwa tydzień temu wzięłam od mojego, tak mi się chciało. Ale wczoraj wysłuchałam opini głównej pediatry PL i mi się głupio zrobiło. Kobieta wyraźnie mówiła,ze każda ilość alkoholu szkodzi,ale co gorsza 30% cieżanych pali papierosy, które wpływaja na zmiany w komórkach i te zmiany nawet w przyszłych pokoleniach się moga ujawinić! I jeszcze Wam coś powiem,na Discovery któryms tam...wczoraj widziałam zapowiedź serii programów o kobietach co były w ciazy i tym nie wiedziały, dopiero jak zaczynały rodzic to się niepokoiły,ze coś nie tak! To dopiero kosmos! Ale nie podali,kiedy bedzie nadawany. Szkoda! Musze przypilnowac! I dostałam własnie smsa od kumpeli,ze nie wpadnie, bo opony jedzie zmienic - przez te sniegi maleńkie! A ja się tak poświęciłam i z poscieli wyszłam! hihih Ale nic to wstawię drugie pranie - nie ma co marnowac czasu - jak juz wreszcie na chodzie jestem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam do Tasi @. Mam nadzieję,ze da nam znać! :-) I Madzialińska się odezwała,że u nich wszystko ok, mała ładnie przysysa do cyca i jest bardzo grzeczna! Brzusio ciut dokucza! Pozdrawia i sle buziaczki dla wszystkich! No to znikam. Jejku, moja Młoda od przedwczoraj to juz tak warjuje. A przecież tam juz miejsca nie ma! Chyba próbuje znaleźć wyjście jakieś, hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam fajnie że u madzialińskiej wszystko dobrze deseo już w domu ze swoimi facetami czekamy na wieści :) Agulina ty się tym piwemnie przejmuj mi zdarzył się wypić kilka łyków i nie uważam się za wyrodną matkę która zabija inteligencję dziecka przez to że wypiła w sumie może 100 ml przez 9 miesięcy. Nadia jak już ma iść to szybko i bez przygód- trzymam kciuki. Alex z pracą nie zazdroszczę już lepiej wiedzieć na czym się stoi. ja niby teoretycznie mam gdzie wracać ale praktycznie moje stanowisko zostało zlikwidowane. dziewczyny zabieram się za prasowanie tetry a pamiętam wasze wpisy na ten temat :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka - a jak Ty robisz te śledziki? Bo ja może też bym spróbowała takich... Mój mąż się śmieje że jak tak dalej pójdzie to urodzę między kanapką a śledzikiem bo buzia mi się nie zamyka :D Deseo - super że już z nami jesteś! I jeszcze raz gratulacje 🌼 Swoją drogą to bardzo szybko wracają do nas dziewczyny które urodziły a ja sobie wyobrażałam że po powrocie do domu to nawet nie uda mi się włączyć kompa... Nadia - daj znać co i jak 🌼 Natalie - ja to jestem pod wrażeniem że Ty już po terminie i masz takie stalowe nerwy ;) i tak niefartownie wypadło z tą dziewczyną akurat jak tam byłaś... A jakby nie było prezent będzie spóźniony ale za to jaki :D Agulinia - jak przeczytałam o tym śniegu to aż zwlekłam się z wyra ale u nas nadal jesień za oknem :( chyba chciałaś mnie zmobilizować do wcześniejszego wstania ;) Do Tasi napisałam wczoraj na nk bo nie mam do niej @ ale nie odpisuje więc podejrzewam że to już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dostalam smska od Nadii " kurcze zostawili mnie niewiadomo do kiedy, leze sama na sali, chca zatrzymac akcje skurczowa , wczoraj u gina wyszlo ze dziecko ma 2800 a tu im wychodzi 1700 i nie wiedza co dalej" jednym slowem akcja w zawieszeniu, ale Nadia pewnie roztrzesiona strasznie, ogromna ta rozbieznosc na tym usg. w sumie to juz jutro konczy sie 37 tydz, dziwna ta waga jak na ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia - dzięki kochana. Ja tez Ci odpisałam na @ i podałam linka. Hania wiec tak: SKŁADNIKI 1kg filetów zielonego śledzia 2 ogórki kiszone 2 cebule 2 łyżki koncentratu pomidorowego pól szkl. oleju pół szkl. octu szklanka wody wegeta do smaku musztarda wykałaczki Ściągnąć skórkę z zielonych śledzi. Przeciąć każdy lat na pół. Posmarować od środka musztardą, włożyć cienki plasterek ogórka i cebuli i zawijać jak rolmopsy. Przebić to wykałaczką. Na spod dość dużego garnka wrzucić pokrojona w półksiężyce cebulę, na to poukładać rolmops i zalać: olejem, octem i wodą. Doprawić do smaku koncentratem i wegetą i uwaga - gotować 5-10min nie dłużej. Odstawić do ostygnięcia. Najlepsze są na drugi dzień jak dobrze przejdą octem. Ja ogólnie za śledziami nie przepadam a te po prostu uwielbiam. Zarażam przepisem wszystkich i u nas mogłyby być codziennie. Ja jak robię to odrazu porcję razy dwa bo szybko schodzą :) No ale niestety dzisiaj w rybnym nie było filetów i mój nie kupił. Pani kazała zajrzeć w piątek to na weekend zrobię. A już mi się tak chce bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie melduje sie 2w1chociaż to pewnie oczywiste zważywszy na mój termin:( Nadia glowa do góry napewno coś im tam zle wyszło bo ponad kg różnicy to jakiś nonsens... Dziewczyna sie pewnie naje strachu:( och 3mam kciuki żeby wszystko dobrze sie skonczyło. Dziewczynki mam do Was takie pytanko;czy Wy też macie taki nadmiar śliny ostatnio (sorki za szczerość)ale ja nie radze sobie z tym szczególnie w nocy mam zplutą całą poduszke:( Zastanawiam się czy taki ślinotok to normalna rzecz w ciąży czy coś ze mną nie tak ooo może zaraz poszukam w necie??? Buziole👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze na necie i wogole przegladam siatki centylowe i u Nadii to jakies poplatanie z pomieszaniem, nawet przy tym ze dziecko jest male czyli na siatce 10 centyl to juz na tym etapie wazy 2374, a tu 1700. cos nie tak , albo w szpitalu maja jakas pomylke albo lekarz cos przegapil. musialby by byc problem z lozyskiem i wtedy to by tlumaczylo tak niska wage, ale z tego co Nadia pisala to nie miala takich problemow. no nic moze pozniej napisze cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdzam na tych siatkach 1700 wazy dziecko okolo 34 tyg jesli jego waga od poczatku rozwoju wacha sie na 10 centylu. czyli takie dzieciatko juz w 40 tyg wazy 2900. a u Nadii to juz 37 tydz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Deseo szczęśliwa mamusiu. NAdia trzymam kciuki, byś do nas wróciła jeszcze 2 w 1, bo chyba za wcześnie troszkę na poród, ta waga 1700, to chyba jednak jakaś pomyłka. Kurczę wszystkie się rozpakowują, a ja najpierw ciąża zagrożona, potem zagrożenie porodem przedwczesnym, a na końcu będę przeterminowana. Chodzę zła, jak osa chcę już rodzić holera. Dom wysprzątałam, złożyłam wózek, wyszykowałam łóżeczko i nawet skurczy nie mam. Zaraz się wezmę za jakiś placek. MAm nadzieję, że jak mi jutro gin zdejmie ten pessar to się coś ruszy. Agulinia moja też wariuje starsznie jak się rozrusza to ja co chwila podskakuje na łóżku z bólu, jak wariatka jakaś. JA też nie raz napiłam się łyczka piwa od męża, piłam też bezakoholowe i też nie uważam się za wyrodną matkę, nie dajmy się zwariować. Hamuda ja też mam teraz często zaplutą poduszkę:), tylko, że ja to myślę, że mam to od zęba, w którym jest stan zapalny. Wcześniej jak mnie nie bolał też się zdarzało, ale rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki za Nadię, żeby wszytko dobrze się skończyło ale mnie tez dziwią takie rozbierznosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:)i ja sie melduje nadal 2 w 1:) Ejmi trzymam mocno kciuki żeby wszystko poszło po twojej mysli 🌼 Iwusia ty faktycznie jeszcze urodzisz między jednym spotakniem a następnym:)podziwiam że tak długo pracujesz i tyle energii w tobie:) Thekasia...z tą slużbą zdrowia u was to jak dla mnie masakra.... ale to że dzidziul obrucił sie niedawno może byc prawdą... mój mąż np. obrucił sie główka do góry zaraz przed porodem....stwierdził że ma w wszystkich w tyłku i nie chce wychodzic:)mam nadzieję że nasz synek sie w niego nie wda:Pbo 2 złosników i uparciuchów w domu mieć to będzie dramat:)a cos mam przeczucie że mały Miłoszek to będzie cały tatuś:) Deseo super ze już jestescie w domku:)🌼 Agulina może i ja się dzis też za cos zabiorę...bo ostatnio mam takiego lenia jak ty:):)może wtedy poród szybciej dojdzie do skutku:P:P co do drinków to i ja mam taką ochotę na martini z lodem i cytrunka....och...ale jeszcze musze troszkę poczekać:O Michaa...mi sie tetrę prasowało nadzwyczaj dobrze:)więć moze i u Ciebie tak będzie:) Nadia kochana...trzymaj sie w tym szpitalu...ale faktycznie z ta wagą cos nie tak:Odziwne to jest....no nic...jak będziecie miały jakies nowe wiesci to dawajcie szybko znać....trzymam mocno kciuki żeby wszystko u nich było dobrze....🌼 Hamuda ja tak nie mam...ale wątpię by było to cos nie zlego... wczoraj wieczorem mąż gadał sobie z brzuszkiem...i mówi do niego..."no synek kopnij mamusię" a ten nasz maly urwisek w tej samej chwili jak mnie kopnął w bok to wam mówię...mąż aż zaniemówił:P fajnie to wyglądało:D a i mam do was pytanie....wczoraj szwgierka się mnie pyta czy wygotowałam pieluchy...a ja wielkie oczy i pytam sie jej po co???? i ona mówi że pod buzke jak chcę podkładac to muszą być wygotowane żeby bakterii nie było....powiedzcie mi czy wy tak robiłyscie?? a i co tam u Gawit?? to żem sie rozpisała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarze często się mylą z wagą ja wierzę ze będzie dobrze. Hamuda zazdroszczę sił witalnych ja wprost przeciwnie już 4 dzien mega zgaga i dziś doszedł ból głowy :( największy odkąd w ciązży jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki :) Ja już po wizycie u dermatologa. Wczoraj udało mi się tylko lekarza rodzinnego załatwić. No i tak - na początku padł na mnie blady strach bo było podejżenie półpaśca ale po dokładnym oglądnięciu okazało się że to kontaktowe zapalenie skóry. Od czego?? NIewidaomo :| Dostałam Oksykort A i mam smarować to coś na łopatce. Tylko kurcze doczytałam że Oksykortu nie można raczej w ciąży stosować. No więc doszłam do wniosku że skoro to nic groźnego i Małemu nie zaszkodzi to daruje sobie smarowanie. Samo się pojawiło, samo może przejdzie, do tego na to jeszcze chyba nikt nie umarł :P Grunt że się uspokoiłam że to nic odciążowego i że Maleństwu nic ni zagrażą. Jak zazdrszczę tym już rozpakowanym dziewczynom. U mnie jeszcze 5 dni do planowanego terminu ale pewnie sie nie wykluje w terminie ani przed. Coś tak mi się wydaje :| Narazie mieszają mi się dwa uczucia w głowie - ogromna ciekawość i jeszcz większy strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Ja mam dziś (w przeciwieństwie do wczoraj) wspaniały dzień :) Z rana pojechaliśmy z mężem do teściowej na kawkę, wyżaliłam jej się odnośnie wózka/pracy itd. Moja teściowa jak to ona zmobilizowała mnie abym się nie poddawała itd....aż normalnie same dobrze rzeczy zaczęły się dziać :) Po rozmowie z nią nagle zadzwoniła Pani, że jest Nasz wózeczek do odbioru po który od razu z marszu pojechaliśmy :) Jest super mąż już nim szalał po domu hehehe Potem odważyłam się i zadzwoniłam do szefa odnośnie umowy i jestem zadowolona, bo zaczęłam z nim rozmawiać na "poważnie" bez ściemy i dziś po 15 mam do niego dzwonić to już na 100% powie mi na czym stoję ale umowę na pewno dostanę :) tylko nie wiadomo na ile :/ Byłam jeszcze na uczelni odebrałam sobie podanie o Indywidualny tok studiów i Pani uprzejmie chciała mi wydać już indeks ale cholerka nie miałam przy sobie potwierdzenia wpłaty i dupa wyszła :/ Ale już wiem chociaż, że mój indeks jest i mogę go odebrać :) Wole teraz dopóki mam brzuszek to nie muszę stać w kolejce ;) A teraz Was poczytam co tam nowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Alexandrunia...to super że wszystko sie ułozyło tak jak chciałas:)jak zwykle po burzy wychodzi słoneczko:) i umowe napewno też dostaniesz na tyle ile trzeba ...będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo sie ciesze Alex że wszystko ułożyło się po Twojej myśli,no i że z wózeczka jesteście zadowoleni no bo jednak powóz dla Niuni to wazna rzecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia Twój bąbel 2800g, a moja klucha 3550g :/ A mamy te same tygodnie i tej samej wielkości brzuszki :) Jakie to wszystko dziwne :/ Agulinka79 dziękuję za fotki, wyglądasz przecudownie... Swoją drogą to masz śliczny sweterek i to w moim kochanym turkusowym kolorze :) thekasia ale masz urwisa :) Psikusa Ci niezłego zrobił :/ Agulinia normalnie uwielbiam Cię za te Twoje "teksty" i opowiadania :))) deseo!!!!!!! Witamy Kochaną MAMUSIĘ I cudownego ADASIA :* Hamuda mi czasem też coś poleci z mordki ale nie tak bardzo :) ela 25 Nadia jest w tym samym tyg. co ja i jej bobas waży 2800g, a moja 3550g :/ martasek86 ja nie gotowałam, bo je tylko odświeżyłam i prace w praniu na 40st. A gotować to można później jak już będą zabrudzone silnie i ciężko będzie doprać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dziękuję za miłe słowa 🌻 Kochane jesteście 🌻 Ciekawe jak tam Ejmi ?! :/ Swoją drogą to Nadii też się narobiło :/ eeehhh A już od dawna pisała o tej przygł*piej gince :/ Może to tej ginki wina?! Czegoś nie dopilnowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex dzięki za miłe słowa. I cieszę się ze pomalutku wszystko się u Ciebie układa. Udanej rozmowy z szefem życzę. I super, że wózeczek wkońcu jest i jesteście zadowoleni. U Nadi to naprawdę bardzo dziwna sytuacja. Na pewno ktoś czegoś nie dopilnował i ktoś gdzieś coś przeoczy lub się pomylił, bo takie rozbieżności ponad kg w przeciągu jednej doby są bardzo dziwne ale miejmy nadzieję że nawet jak ta waga 1700 okaże się prawdziwa to tam w szpitalu coś z tym zrobią a przynajmniej będą się starali. Ona naprawdę dziwne rzeczy nam pisała po swoich wizytach i do tego ta wada genetyczna o które ostatnio wspomniała. Oj trzymajmy kciuki żeby było z malutką wszytko dobrze. martasek86 ja pieluch tez nie gotowałam, wyprałam tylko i wyprasowałam. Wydaje mi się ze to wystarczająco zabiło jakieś tam ewentualne zarazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstepie pogratuluje Natali, Madzi i Basi :) Pisze posta od rana, z przerwami kiedy Adas spi :). Otoz w sobote wieczorem nic nie zapowiadalo ze bedziemy sie rozpakowywac. Poszlam spac po czym po 24 wstalam na siusiu i zaczely sie skurcze - ale byly mocno nieregularne ale mocno bolesne, z biegiem czasu nabieraly regularnosci i po 3 zaczelam je mierzyc. O godzinie 4 byly juz co 5min i bol byl najwiekszy z dotychczasowych jakie mialam. Wiec zaczelam przygotowywac meza ze sie zaczelo. Wykapalam sie, powoli ubralam i o 5.15 bylismy na porodowce. Czekalam na badanie ok 30min, po czym lekarz orzekl 3cm rozwarcia, brak szyjki, glowka przylegala juz do czesci krzyzowej i zadzwonil na porodowke zeby szykowali sale. o 6.30 przebrana razem z mezem trafilam na sale porodowa. Sala nazywala sie wrzosowa :), miala taki ladny fioletowy kolor scian :). Podali mi kroplowke z antybiotykiem, podlaczyli pod ktg - skurcze byly juz co 4min. I tak czekalam na swoja polozna. O 8 odeszly mi wody i zaczela postepowac akcja porodowa. Po 10 mialam juz 10cm rozwarcia i zaczela sie druga faza porodu - dla mnie ta trudniejsza bo niestety glowka Adasia zeszla juz nisko ale co przestawalam przec to uciekala spowrotem i dlatego ta faza trwala ok godziny. Zmeczenie bylo niesamowite, ale dalismy rade :) :). Najpiekniejsza chwila to kiedy podczas ostatniego parcia czulam jak maluszek wyszedl i slyszalam jego krzyk :). Dostalam malego odrazu na brzuch, maz przecial pepowine i oboje plakalismy ze szczescia :). Adas dostal 10 punktow i kiedy mnie zszywal lekarz, maz dostal malego na rece - tak mu zazdroscilam ze moze juz przytulic synka :). Musze Wam powiedziec ze jestem bardzo zadowolona z porodu ze swoja polozna i to jej zawdzieczam to ze tak szybko mi poszlo, poza tym pozwalala mi chodzic pod prysznic, chodzic po sali, przec w kucki czy na boku, a potem jak sie dowiedzialam od dziewczyn z sali to one musialy caly czas lezec. Dla mnie lezenie bylo najgorsze bo skurcze bolaly wtedy najbardziej. Poza tym w ten weekend bylo maksymalne oblezenie porodowe i gdyby nie to ze mialam swoja polozna to pewnie nie moglabym liczyc na to by ktoras polozna byla przy mnie przez caly porod. Jak wyjechalam z porodowki to stwierdzilam ze napewno jeszcze bede miala dzieci, takze kochane moje wrazenia z porodu sa pozytywne :), wiadomo bolalo ale to kazda z nas wie. A moj synek okazalo sie ze nie jest taki klusek ale polozna stwierdzila ze jak widziala glowke w kanale to myslala ze moze byc jeszcze wiecej bo podobno ma spora glowke, ale ja tego nie widze. Jest z niego mega pieszczoch - bardzo lubi byc na raczkach i spac przy ciele :), przystawilam go odrazu po porodzie do piersi - mial odruch ssania ale niestety ja nie mialam za duzo pokarmu, wiec niedziele po porodzie i w nocy spedzilismy przy piersi zeby pobudzic laktacje - Adas lezal przy piersi i ssal kiedy chcial, dzieki temu od poniedzialku mam wystarczajaco pokarmu, a dzis to mam nawet wrazenie ze laktacja za bardzo mi sie rozpedzila, ale podobno tak jest w 3ciej dobie po porodzie. Wkleje zdjecia na nk to zobaczycie mojego przystojniaka :). Niestety nie jestem w stanie nadrobic tego co u Was w trakcie mojej nieobecnosci bo Adas absorbuje a mamusia moglaby godzinami sie w niego wpatrywac :). Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo buziaki ode mnie dla ciebie i dla Adasia, widzisz mówiłam ci, że szybko pójdzie. Ach jak ja ci zazdroszczę, ja dziś gryzę wszystkich naookoło, jednym słowem bez kija nie podchodź, więc może u mnie też tuż tuż??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo normalnie poryczałam się czytając Twój wpis. Chyba ten moment kiedy maluch wkońcu jest na tym świecie i zaczyna płakać dla każdego z rodziców to ogromne przeżycie i największe chwile do wzruszeń. Mocne uściski dla Ciebie i Twojego synusia!!! Ja też chce taki poród......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusiaradom ja tak mam już od jakiegoś czasu ze mega wrażliwa się teraz zrobiłam i wszytko mnie delikatnie mówiąc w.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo kochana...aż się popłakałam jak czytałam twoją telację z porodu:)szczególnie w momencie jak napisałas że jak maly wyszedł to płakaliscie oboje z mężem...jej kurcze jak ja wam zazdroszę że macie już swoje słoneczko przy sobie:)tak pozytywnie oczywiscie:)i domyslalm się że mogłabys cały czas patrzeć na tego małego skarbka:) buziaki dla Ciebie i Adasia:)🌼🌼 dziękuję Aleź i Agulinka za odpowiedz...ja w takim razie też nie będę ich gotowac:) a co do Nadi to faktycznie dziwne to wszystko....ale mam wielka nadzieję i mocno trzymam kciuki żeby wszystko się wyjasniło i wszystko było dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja mam tak samo...wszyscy musza uważac co do mnie mówią....bo nie daj Boże żeby cos mi nie spasowało to ja od razu w płacz... i tak sobie płacze jak jestem wkurzona, zła a jak szczęsliwa to też płacze:)jeju taka beksa ze mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×