Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vogue...

co jesc po przyjsciu ze szpitala

Polecane posty

Gość vogue...

Dziewczyny co jadłyscie na obiad po przyjsciu ze szpitala?? zakaładajac ze bede karmila piersia?? Problem polega na tym ze moj maz nie potrafi gotowac . A nie mam kogo poprosic bo mieszkamy bardzo daleko od rodziny zeby ktos mi cos ugotowal. Moze sa jakies potrawy to ugotuje je wczesniej i zamroze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci ze ja jak karmilam
piersia i przestrzagalam zalecen lekarzy, czego nie jesc, to mialam poczucie, ze gloduje.... jak zobaczylam usmazonaego schaboszczaka na patelni, to odezwaly sie we mnie dzikie instynkta.... moja rada - jedz wszystko poza "wybuchowymi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeść to, co przed porodem, jeśli dziecko nie reaguje alergicznie ani kolkami.Nie ma podstaw by katować się dietami, o ile - jak pisałam - sytuacja z dzieckiem sama Cię do tego nie zmusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vogue...
wiesz tylko mi chodzi o to ze przyjede ze szpitala ledwo zywa a tu nie ma obiadu bo moj maz nieudacznik nic nie zrobi . A nie ma zamiaru siedziec przy garach . wiec co moge ugotowac wczesniej i zamorozic moze jakas zupa ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz zrobić coś wcześniej.Zamrozić a potem odmrozić :) A potem jak dojdziesz do siebie to stać przy garach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pomogę ja...
zupę jak najbardziej z mięskiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vogue...
hmmm tylko co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak robię np pizzę, to mrożę. Zapiekankę z makaronem - mrożę. Czasem mrożę same półprodukty - pieczarki już pokrojone, marchewka pokrojona w kostce, seler i pietruszka - to samo. tylko wrzucic na wrzątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jadłam lekkostrawne jak w szpitalu, położna zapytała czy długo tak pociągnę :D Powiedziala wtedy, ze mam jeść właśnie to na co mam ochotę - poza tymi \"wybuchowymi\", które mogą powodować kolki u dziecka. Dopiero po 2 miesiącach u dziecka stwierdzona atopowe zapalenie skóry o podłożu alergicznym i wtedy zaczęly sie szopki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vogue...
ok rozumie lekkostrawne, ale moze jakies przykładowe potrawy podacie. Rosół,pomidorowa, filet z kurczaka smazony kluski ?? czy to mozna jesc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadlam normalnie
bez zadnych diet. I to ja sama gotowalam, a nie maz albo jeszcze ktos tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jadłam takkk
gotowane warzywa ale nie kapustę gotowane mięso sparzone pomidory rybe upieczona w folii pozawalłam sobie raz w tyg na słodka bułke ogolnie wsystko co nie wzdyma czyli fasolka tez odpada :))) Ale naprawdę jest sporo książek i poradników dla Kobiet na temat diety w czasie karmienia piersia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz obserwowac dziecko mowia, zeby nie jest wydymajacych, cytrusow i truskawek Na moje dziecko nic nie dzialalo wiec ja jadlam wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vogue- i pomidorowa i rosół i kluski i filet z kurczaka. Jak sie obawiasz to na początek zamiast pomidorowej zabielanej smietaną rosól i zamiast smażonego fileta możesz zjeść delikatną potrawkę. Mojej córci na początku nic po niczym nie było. Ani po smażonym, ani po smietanie, ani po pomidorowej. Dziecku sąsiadki też nic nie jest i nie ogranicza sie (poza tymi wzdymającymi potrawami). Przy tym pierwsyzm okresie zaleca sie jedynie ostrozność (oprócz wzdymających) z produktami mocna alergizujacymi (czekolada, orzechy, pomidory, truskawki etc). Poszukaj w necie, znajdziesz szczegółowe info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jadłam normalnie, jak w ciązy, małemu nic nie bylo, a tylko fasoli- kapusty itp, a no i jeszcze pomidorów bo są zabronione do 3 miesiąca bo bardzo uczulają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a może jest jeszcze czas aby podszkolić męża?Chociazby w przygotowywaniu półproduktów? A jeżeli chodzi o zalecenia...w sumie unikalam przez pierwsze dni smażonych potraw.Piersi z kurczaka gotowane,za jakis czas usmazone,ale zdejmowałam panierkę.Jadłam tez kartacze,pierogi,buraczki itp.Dziecko nie miało kolek.Ale nie wiem czy dlatego?Urodziłam w karnawale i ciężko mi było patrzeć jak inni zajadają się pączkami,faworkami czy ciastkami z kremem.Stopniowo jednak "skubałam" sobie po odrobince i sprawdzałam reakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
nie badz smieszna, porod to nie koniec swiata. sama sobie zrob obiad-paniusiu. nie rob z siebie kaleki. nie masz rodziny na miejscu i mamusi, ktora ci ugotuje-zalosna jestes. i ty doroslas do posiadania dziecka, skoro po porodzie nie bedziesz w stanie obiadu przygotowac? nie posprzatasz tez, bo porodzie bedziesz. dupy sobie takze nie umyjesz..... he he. to przenies sie moze do hospicjum-tam ci dogodza do dupy albo kucharke i sprzataczke zatrudnij-i opiekunke do dziecka rowniez-przeciez po porodzie musisz lezec w lozku-kto sie dzieckiem zajmie. twoj maz nieudacznik ci nie pomoze-zal mi twego meza-biedny chlop-babe z dwoma lewymi rekoma sobie znalazl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
glupia i pusta jestes i tyle. za wczasu bierz sie do roboty-nie wymiguj sie porodem, pusta lalo. mezowi daj spokoj-biedny on, biedny-co za babe sobie wzial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
po porodzie poloz sie z dupa do lozka i zatrudnij tabun sprzataczek, kucharek i KONIECZNIE nianie dla noworodka, ktora poda ci dziecko do piersi-tylko zebys sie za bardzo nie nadwyrezyla karmieniem. za wczasu moze kup modyfikowane i niech nieudacznik maz sam karmi z butli. przeciez ty, ksiezniczka, bedziesz ledwo zywa po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż codziennie przywoził mi z pobliskiej restauracji kurczaka w potrawce :D juz mi bokami wychodził,ale sie...przyzwyczaiłam :D:D Chyba ze 4 miesiace 5 razy w tygodniu jadłam kurczaka z ryzem i marchewka w potrawce,a ze dwa razy w tygodniu gotował mój mąż,ktory na szczescie ma nienormowany czas pray,pracuje w domu przy komputerze,tak wiec dobrze mam.I mozesz mnie nazwac pusta lalą autorko poprzedniego wpisu,tak jak obraziłas autorke topiku, bo i tak cie mamy w d :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się jak bardzo zgorzkniałym i żałosnym trzeba byc,by pisac tak jak ta osoba z nikiem "twoj maz nieudacznik "........Nie miesci mi sie w głowie jak człowiek człowiekowi wilkiem potrafi byc....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
tak nie ma to jak sluzacy, ktory ci wszystko podstawi pod nosek. moze sama bys sie zajela gotowaniem a nie wyreczala sie innymi-leniwcze... swoja droga glupi facet, ktory sie na to godzi. to ty jestes matka i zona i na tobie spoczywa obowiazek zajmowania sie domem. a twoj maz to zwykly pantofel. i tak siedzisz z dupa w domu i co-ugotowac sobie nie moglas kurczaczka, ryzu i warzywek? pol godziny i gotowe, ale po co sie meczyc, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
coraz wygodniejsze te baby teraz sie robia nie ma co i jeszcze na mezow narzekaja, ze nieudacznikami sa... a kto jest nieudacznikiem-to jest he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no :P po co sie męczyć,mister Muscle cie wyreczy :P Co tobie pierdolnieta babo do czyjegos zycia?? A twoj mąż pewnie woli piwko i gazetkę niż posiedziec z tobą i z czułoscią popatrzec ci w oczy,co?przyznaj sie,widac na kilometr ze jestes ze spaczoną emocjonalnie psychą. Moj mąz tu siedzi obok i śle pozdrowienia spod uroczych (jego słowa) pantofelków swej żoneczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
he he dzieki za pozdrowienia :) pozdrawiam rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
tak sie burzysz moja droga, bo podwazam wasz autorytet jako dobrych zon, ktore po porodzie radza sobie same.... mi jakos do glowy po porodzie nie wpadlo, zeby mojego kochanego meza wykorzystywac tylko po to, zeby z dupa w lozku lezec. ale jak ktos musi miec sluzacych-niech ma-bardzo prosze. ja jestem dumna, ze dalam sobie sama rade bez -moj maz i tak duzo mi pomaga, l pracuje ciezko i nie mialabym sumienia wykorzystywac go jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
wlasnie dlatego wiekszosc prac w domu wykonuje sama, zeby wieczorem, gdy maz wraca miec czas na slodkie spojrzenia w oczy i nie tylko :) i rozwalaja mnie panny takie jak autorka topiku, ktore chca miec sluzacych i robia z mezow nieudacznikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha sama z męża robisz nieudacznika, skoro mu wszystko pod nos podstawiasz :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do tematu ... zazdroszcze tym mamom które mogą wiecej lub normalnie jeść . Moja córka niestety ma bóle brzuszka i kolki . Mozesz sobie zrobić pulpety z mięsa indyczego i zamrozić . Mozesz kupić mrożone buraczki i marchewkę z Hortexu - to też chwila moment , do garnka i zrobione. Pokupuj sobie piersi z indyka i do zamrażarki . Ja wrzucam do garnka , dodaję kostkę rosołową z indyka i mam na 2-3 dni - tylko odgrzewam. Generalnie nudne jedzenie , ale co zrobić ... Raz w tygodniu jadam rybę gotowaną - jest wstretna , ale zdrowa. Z zup to najczęsciej rosól i krupnik. Zero słodyczy - oprócz herbatników małych i czasem biszkoptów. I kup sobie dużo wody - nawet kilka zgrzewek. Mój maż co 2 dni jeździł i dokupywał . Teraz kupujemy od razu po 3-4 zgrzewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz nieudacznik
he he a wy dalej swoje. czytaj dokladniej-maz mi pomaga i w domu i przy dziecku, ale dlatego bo ja tego oczekuje i zadam, ale dlatego, bo sam chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×