Sposób na byłą żoną

A to sie zgadza akurat. Nigdy nie napisałas ze jestes facetem czy kobieta. A my nie mamy zamiaru sprawdzac czy twój maz ma te jaja czy ich nie ma. Wasza brocha. Zreszta wy chyba sami nie wiecie kto z was ma te jaja.

mam czasem wrażenie, że tu bardzo młode osoby piszą czytając te wszystkie górnolotne wypowiedzi na temat zdrad , rozwodów , cierpienia...To nie żaden układ tylko rodzina..Jak każda normalna kobieta po prostu nie potrafię sypiać z dwoma facetami. Jak każda z was zostałam kiedyś zdradzona i oszukana i to tak , że nie chciało mi się dalej życ. Jak każda z was cierpiałam. Ale stanęłam na nogi, doceniłam Rodzinę, zapłacono mi pięknym za nadobne i rachunki krzywd są wyrównane. po tym , co czytam na forum - a dużo czytam tu- uważam , że lepszy romans niż rozwód i zdania nie zmienię co nie znaczy że romansuję. Miałam bardzo poważny kryzys w związku i wtedy pojawił się Padlinożerca. A ponieważ jestem naprawdę piękną kobietą i do tego namiętną a przy tym byłam bardzo naiwna- udało mu się. Ale już po kryzysie a ja na szczęście dysponuję rozumem którego nie doceniałam. Jestem typem obserwatora, jak spotkam jakieś szczęsliwe "drugie"małżenstwo to zaraz napiszę:-) nadal chcecie mnie obrzucać błotem czy przyjmiecie do swego grona?;-)

Re: Sposób na byłą żoną Przeczytałam powyższy post i aż mnie zamurowało he he he he ;-))))))

Re: kot13 TY PIĘKNA, NAMIĘTNA I NAIWNA KOBIETO - O MARZENIE WSZYSTKICH MĘŻCZYZN - AHA, I NIE MŁODA DO TEGO (piję do twej wypowiedzi o wieku innych uczestniczek tego topiku!)...NO i wielce skromna, a co tam! DAWAJ MI TU ZARAZ SWOJĄ FOTĘ NA TOPIK HA HA HA ;-}}}

Pani dziwny układ.....przykro mi ale jestem heteroseksualna.... Prosze się nie złościć , nie krzyczeć , bo nie ma powodu- byłam ciekawa kiedy ktoś się w koncu domyśli że pisze kobieta. Ale każdy tak zaciekle broni tu swoich racji, że nie zauważa, że zawsze staram się bronić kobiety...

i dzieci ...tych , których te sytuacje najbardziej dotykają. tak jestem piękna mimo 42 lat. Monica Belucci ma więcej i też brzydka nie jest.ale to nie ma nic do rzeczy prócz tego, że piękni zwracają większą uwagę sępów ...uroda nie zawsze pomaga w życiu.

Re: kot13: Czyli morał z twojej bajki jest taki, że piękna, wrażliwa i zdradzona żona zamiast się pogodzić z wiarołomny mężem, aby rodzina była prawdziwą rodziną a nie dziwnym układem (lub po prostu od niego odejść jeśli wybaczyć nie jest mu w stanie), to winna się śmiało na nim odgrywać za swoje krzywdy i upokorzenie, tak? Czyli jak mąż zdradza to jest podły drań, a jak żona zdradza to wszystko OK bo ona miała lepszy motyw? Spytam jeszcze tylko, czy taką mądrość życiową to się nabywa z wiekiem? ;-) PS jeśli tak, no to faktycznie starzenie się mnie przeraża i to nie to fizyczne ale to mentalne hih! ;-))))

morał jest taki: nie warto zdradzać bo potem może być trudno wrócić do małżenskiej sypialny zwłaszcza gdy do partnera ma się prócz miłości duży szacunek. Ale jeśli taka zdrada nastąpi należy płacić swoje rachunki samemu a nie kazać to robić dzieciom i mężowi. w kryzysie związku różne rzeczy mogą się wydarzyć ale gdy dwie osoby wykazują dobrą wolę wszystko da się naprawić. morał AJ SOBIE PRAWO DO BŁEDU.

ostatni morał jest jak najbardziej w porzo! ale czemu zatem Ty nie naprawiasz tego błędu?

a kto powiedział, że nie naprawiam?

ja dopiero teraz widzę, jak błędnie kiedyś myślałam i jak to dobrze, że jestem tu gdzie jestem. rozum jest ważniejszy od behawioranych zachowan:-)

napisałaś już jakiś czas temu, że jesteś kobietą ogólnie nie rozumiem tego zaskoczenia

A ja proszę o niezaśmiecanie tego postu. Pytanie brzmi: sposób na byłą żonę. To co tu robią posty byłych żon?! Macie problem to załużcie inny topik. Ja mam pomysł... Przeciąć żyłkę od przewodu hamulcowego:>

IP Twojego kompa, bo możliwe, że Ty już nie masz problemów z eks swojego przydupca

Sposób na byłą jest potrzebny wtedy, gdy była stanowi problem, a stanowi go zazwyczaj, gdy sama jest jednym wielkim problemem, z którym nie poradził sobie przede wszystkim jej były mąż!!!

Były mąz jesli rozwód był z jego winy ma obowiązek pomagać byłej zonie i to tyle od strony prawnej. Mój ex pomaga mi po moim skomplikowanym złamaniu nogi. W konsekwencji tej pomocy właśnie spędziliśmy razem z nim i jego rodzicami święta. Z cała satysfakcja napiszę że nie interesuje mnie co w tym czasie robiła ta lafirynda która rozbiła mi małżeństwo.

obowiazkow w stosunku do bylej zony. Ma je tylko w stosunku do dzieci dopoki nie sa pelnoletnie lub nadal sie ucza czyli do 25 roku zycia.

pomagac

też mi się wydaje że jest taki obowiązek prawny

Jak to małżeństwo rozbiła, jak piszesz "ta lafirynda"? Czy twój były mąż jest ubezwłasnowolniony i nie podejmował żadnej decyzji w tej kwestii? Jak to brzmi: " w konsekwencji tej pomocy... spędziliśmy razem święta".... Żenada. Jaki jest cel takiego działania? Może taki żeby ex nie ułożył sobie życia z inną kobieta? Ogarnij się.

Obowiązek alimentacyjny istnieje ale jest dużo ale... Wszystko zależy od byłego czy chce Tobie pomagać czy nie... Wykaże że jest biedny, bezdomny i jeszcze Ty będziesz pomagać jemu. Ja bym nie cieszyła się z tego że ktoś spędza ze mną święta bo musi... Wolałabym żeby chciał...:) Ale głupota pewnych istot jest nie do przyjęcia. Istota-była, zawzięta, ziejąca jadem kobieta, mająca niskie poczucie własnej wartości, obwiniająca za wszystkie swoje niepowodzenia cały świat ale nie siebie.

sposób na byłą - to znaczy tylko jedno, wyszłyście za wyjątkowych dupków, którzy kolejną kobietę wplątują w swoje życie bez umiejętności rozwiązywania problemów czyli można Wam tylko współczuć i to nie tych wrednych eks - tylko dupowatych facetów bez jaj!

>bardzo bym chciała żeby to była bzdura z tym wspólnym wychowaniem po rozowdzie, niestety tak sie nie dzieje. Znasz wszystkie rozwiedzione pary na świecie, że z taką bezzasadną pewnością piszesz to, co piszesz? Owszem, dzieje się, jeśli ojciec, matka i obecna żona ojca mają klasę i choć odrobinę zrozumienia dla pozostałych " kllocków z tej ukladanki". Wiem to z wlasnego doświadczenia.

bo powinno dotyczyć facetów, a nie ich nowych żon przecież to facet był kiedyś żonaty i to on powinien rozwiązać problemy z przeszłości, a nie przewlekać to wszystko do nowego związku i jeszcze zwalać na nową żonę

To facetom brakuje asertywności jeżeli chodzi o postawienie "BYŁEJ" jasno spraw. Ja wyszłam za wyjątkowego dupka, tak dupka... to świadczy o dalece posuniętej MOJEJ WŁASNEJ GŁUPOCIE.

liczyłam na ciekawsze wpisy najczęściej te kolejne żony wolą szukać winy w tych byłych, jak sobie czytam te topiki nie szukają winy w swoich męzach, a już do głupoty własnej, to się nie przyznają publicznie ani byłe ani nowe ani singielki cóż, pozostaje tylko życzyć sobie bym nie związała się z jakimś facetem z odzysku, a jeżeli już, to z takim, który umiał załatwić swoje sprawy i nie ucieka przez całe życie przed kłopotami z podwiniętym ogonem

Od przeszłości uciec się nie da . Jednak jak zawiązuje się nową rodzinę to trzeba to jakoś uregulować. Ale dotyczy to wszystkich stron.

Jasno z tego wynika, że aby facet nie był dupkiem to powinien na do widzenia tak mocno kopnąć w dupsko swoją ex-żonę żeby poszybowała najlepiej , aż na sam księżyc ha ha ha stamtąd trudno by jej już było bruździć, gdyby nie zrozumiała, że kopnięcie w dupę oznacza ZAWSZE: nie chcę cię już więcej w moim życiu, nasze dzieci oczywiście tak, psy i koty też ale ty wymiataj z mojego życia precz i zajmij się swoimi własnym bo naszego wspólnego już nie ma i nie będzie! :-))))

jest być tą pierwszą. po co ładujecie w zwiąki z facetami którzy mają swoje rodziny? szukajcie wolnych, nie będziecie miały problemów.

skoro raduje ich tak bardzo fakt kopnięcia kobiety w dupę, cóż może dlatego kobiety mają trochę większe pupy i pulchniejsze pośladki, by prymityw mógł kopnąć i trafić gdy już znudzi się używaniem rzeczy