Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silver_gold

Sposób na byłą żoną

Polecane posty

Gość AvatarVomen
tak to prawda to samo mówię, on sam pozwala na to co się dzieje, mielismy konfrontacje w trojke 3 dni temu...okazuje się ze moj partner klamie, tak to buduje miedzy nami zwiazek, wszystkiego dowiaduje się od niej co laskawie nie omieszka zreszta nie po raz pierwszy z zachwytem informować widzac moj upadek emocjonalny i ból:(...to jest straszne byc w takim ukladzie, nawzajem sobie przeszkadzaja..jej sie wydaje ze nic nie robi..a jemu ze moje zdanie sie nie liczy bo on bedzie robil tak jak on chce i robi..jego hasło?miłośc bezwarunkowa..hmm tylko ze tego chce z mojej strony, mam byc slepa i glucha najgorsze jest to ze Go kocham i czeka mnie ciezki czas ...mam dwoje dzieci sama na obczyznie i jeszcze z miloscia w sercu--zawiedziona miłościa:(..ta moja dusza wybrała sobie ciezka droge ...dziekuje za komentarz(do goscia )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
do-ZNAM ZYCIE wina jest po dwoch stronach zawsze w wiekszej czy mniejszej czesci, jednak niezaleznie od tego(a takze znam zycie...)gdy ludzie postanowili sie rozejsc sprawa jasna-nie przeszkadzajmy sobie i dajmy zyc i tworzyc szczescie kazdego dnia chociazby w nowym zwiazku...jezlei wszyscy sie dogadaja i czuja sie bezpieczni wiedzac ze to koniec konców moze i mozna pomagac sobie, znam nawet taki przypadek osobiscie, ale?..ten przypadek jest zamkniety ..na takie rozwiazanie,bo?..wciaz jedno drugie oskarza...dopytuja sie co u kogo ..ona wmawia jemu ze jest nieszczesliwy, itd itd...moj partner korzystal z pomocy psychologa..a pomimo tego co mowi psycholog..on i tak tlumaczy to po swojemu..zawsze jest pomiedzy nami ok..gdy jest cisza, gdy nie pisza, nie spotykaja sie itd..pozniej sie zaczyna stereotyp tych samych dzialan.co do wygladu nie bede komentowac...bo nie chce wyjsc na nieskromna..ale krotko mowiac?..nie narzekam na swoj wyglad i osobowosc ...pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja35
Nie ukrywam, że jestem przerażona tym co czytam o byłych żonach. Problem w tym, że powoli zaczynam to odczuwać na własnej skórze. Póki co związałam się z facetem po rozwodzie, który nadal mieszka z byłą. Stwierdził, że wcześniej nie było potrzeby osobno mieszkać bo dzieci są i chciał je mieć przy sobie.Nieźle. Na szczęście działa w tej kwestii i żona wkrótce się wyprowadzi. No ale oczywiście musi jej jeszcze remont w mieszkaniu zrobić itd. Jeździ po nim jak chce. Ja się narazie nie wtrącam niech pozałatwiają te swoje sprawy a potem zobaczymy, ale nie wyobrażam sobie żeby miał być na każde jej zawołanie. To oni muszą ustalić zasady i granice i on powinien się ich trzymać. Póki co to my mamy sobie układać życie razem a jak ona będzie w porządku to i ja będę przecież i jak trzeba będzie pomóc to się pomoże. Ale to musi mądra kobieta być nie złośliwa intrygantka. Mam jedną prośbę do byłych żon, (też jestem czyjąś byłą) zacznijcie układać sobie życie i przede wszystkim bądźcie niezależne. Wtedy na pewno wszystkim będzie łatwiej się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związałam się z rozwodnikiem i niestety jego była zatruwa nam bardzo życie.Nie wiem skąd się biorą takie puste i tępe kobiety ale ta jest chyba najgorsza z możliwych.Rozpytuje o mnie ,nastawia dzieci przeciwko mnie i ojcu ,przychodzi wszczyna awantury nawet przy dzieciach ,jestem przerażona co ona może jeszcze wymyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
Drogie kobiety*-sama także jestem byłą żoną i mam granice przyzwoitości, taktu i wyrozumiałości jesli chodzi o nowe partnerki...i nie wyobrazam sobie takiego zachowania , które niszczy nowe zycie mojego bylego partnera, meza, chłopaka...i tego samego wymagam z drugiej strony z jego strony... co to za mezczyni , którzy nie umieja postawic sprawy jasno..i sorry za wyrazenie"nie maja jaj..."slizgaja sie pomiedzy dwoma swiatami wszystko ukladajac pod siebie i myslac ze maja do tego prawo..gdzie slowo do bylych zon"zegnaj..koniec jest koncem...zalezy mi na moim obecnym zwiazku wiec prosze nie dzwon nie pisz nie pojawiaj sie..jedynie gdy sprawa bedzie dotyczyla dzieci..."a gdy ta probuje na nowo....i ten pozwala to znaczy wlasnie to-ze nigdy nie skonczyl tematu...moj partner powiedzial mi ze jezeli zaakceptuje fakt ze zawsze bedzie mial ex w sercu jak i mnie...bo przezyl z nia tylee lat wtedy sie uda...wiec ja..zaakceptowalam choc uwierzcie bylo ciezko..ale jakos to przeze mnie przeszlo, ze laczy ich przeszlosc i dzieci...chcialam byc wyrozumiala, pomyslalam ze nie moge zadac tego co nierealne..a teraz co?..malo bylo akceptacji tak trudnej dla mnie sprawy..o co prosil, wiec musial dolozyc nastepna, spotkania z nia potajemne, pomoc jej, pobyt u niej w domu itd itd co pisalam w pierwszej wypowiedzi...najpierw zrobil malo tego..a pozniej dowiedzialam sie przypadkiem z ust ex..jego dop dlaczego mi nie odp?..bo to nie byla odpowiednia chwila hmmmmm powiem jedno...GDZIE SA MEZCZYZNI Z JAJAMI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki moje
przeczytajcie temat POMOCY jak bronic się przed taka co daje pozew cofa i nie daje zyc ale sama tez nie chce bo nie jestem pijak a zaradny i nie chce po zbudowaniu domu POWIESIC SIE bo tak mnie psychicznie niszczy 28 lat i jej psychiatrzy nie zołali mnie zamknac w psychiatryku myslala ze ubezwłasnowolni mnie i dom którego jak pisala nigdy nie chciała zabierze i sprzeda bo kasa nie smierdzi mieszkam sam 4 lata ona w swoim który tez odnowiłem cos tamten mna nie śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
do "Kobietki Moje.."kobiety jak i mezczyzni sa roznego pokroju..czasem pozory , maska która kazdy nosi jest tak ładni dopasowana, ze nie wychwycisz co za chwile dana osoba soba zaprezentuje..prawdziwego i szokujacego..co do tematów materialnych jestem zdania, ze razem zylismy, razem dawalismy siebie sobie , lacznie z aspektami zycia jak praca, pieniadze, czas..itd..wiec niezaleznie od winy przy rozpadzie zwiazku, wszystko powinno byc podzielone po równo..sprawa wyglada ladnie i prosciej gdy jest zwiazek zformalizowany, gorzej ..jak to jest w przypadku pewnej kobiety 54 letniej..która to poswieciła 25 lat swojego zycia mezczyznie, który powiedzmy pomógł jej wydostac sie z patologicznego zwiazku, gdzie była bita wrecz maltretowana, poniewierana , obiecywał złote góry..bo niby ja kochal..byl po rozpadzie zwiazku ze swoja zona...niestety..nigdy sie z nia nie rozwiodł..mało tego ta kobiete 54 letnia zostawił na totalnym lodzie..bo cale zycie byla uzalezniona od niego materialnie, z zazdrosci nie pozwalal jej podejmowac pracy..byly maz juz nie zyje, konkubin odkrecil sie na piecie potajemnie budujac sobie na starosc wspolny dom z zona i corka z rodzina...a ta kobieta dzis nie am co jesc..i upada psychicznie..jej prawa?..nie moze nic nie ma nic i nic nie dostanie bo tak wyglada prawo jesli chodzi o zwiazki niesformalizowane..przykre ale prawdziwe...niezaleznie czy zwiazek po slubie czy nie..dzielimy radosci i smutki razem wiec dzielimy tez to co wspolnie stworzylismy , gdy sie rozchodzimy dla mnie to proste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam życie
Ja wam powiem jedno to jego była i jego problemy ( o ile jakieś są) więc to on musi podejmować decyzje. W naszym przypadku była krótka piłka był koniec i już rozstali się. Współczuje tym co mają jakichś nie zdecydowanych facetów którym byłe wchodzą na głowę. W końcu chyba każda z nas jest czyjąś byłą a cyrków nie robi !! więc nie rozumiem problemu byłych żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam życie
do AvatarVoman masz racje normalni ludzie powinni tak postępować niestety nie każdy jest normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja do  wtrace i ja swoje 3 gro
Budowałem dom z mysla o dzieciach by im nic nie zabrakło Dzis dzieci kopnęli mnie w d**e jedynie chcą domu a mnie z matka by ubezwłasnowolnili bym oddal wszystko A kara za to ze budując dom nie miałem czasu by siedzieć przytulać zony i dzieci a jak mowi zona ciagle byłem na budowie i kiedy zbudowałem dom bez grosza z pensii zony ,bo ona jak mówiła ciagle ona nie chce domu bo ma rodzinny złożyła pozew nastawiając dzieci by odebrać dom bo jak dziecko powiedziało sprzedamy i wybudujemy inny by nie smierdział ojcem tak mowi mama do synów nadmienię ze mam 62 lata a zona 57

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłej mojego męża żaden nie chce i próbowała ingerować w nasz związek, teraz jest cisza ale wiem że nie na długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie smutne co pisze Pan dwa posty wyżej:( Nie wiem co może dzieci popchnąć do takich czynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
do" wtrace 3 grosze..." to przykre, ze rodzina..odsuwa duchowosc i wszystko opiera na materializmie...tak jest tutaj mysle...dzieci owladniete checia posiadania..pieniedzy, domu, bez szacunku dla Pana no i zona, któ♠ra po tym jak dzieliła z Panem zycie..teraz chce pozbyc się chociazby zapachu zmeczonych dłoni, które budowały ten dom:(...moze dzieci posiadajac swoje dzieci..dopiero wtedy docenia ile potrzeba wlozyc w prace zarowno mentalną jak i fizyczna, duchowa czy materialna zeby zapewnic byt..i zrozumienie swiata.dla Pana to z pewnoscia bolesne doswiadczenie, ale prosze im wybaczyc nie trzymac zlosci, pomimo bolu i przeslac im rozowe swiatlo milosci...co nie znaczy ze stawac twarza w twarz..mozna zrobic to mentalnie..w kazdym razie zycze Panu szczescia i spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
Do zona Piotrusia Pana mowimy tu o ex zonach zatruwajacych nowe zycie bylego ...takze o niezdecydowaniu panów, slizgajacych sie pomiedzy dwoma swiatami..a takze o tym jak ich laczace wspolne dziecko jest pretekstem do pewnych niedopuszczalnych zblizen pomiedzy mama i tata zeby pokazac dziecku jak to ladnie sie uklada ..przyklad..tata ma swoj dzien sobota wizyty z dzieckiem, zabiera do swojego domu..gdzie de facto jest nowa partnerka z nim mieszkajaca..a co robi mama?raptem pojawia sie pod oknem domu..bo byla blisko hehe..i taaak sie stesknila za dzieckiem ze az dzwoni do taty ..wychodzi corka..cala pokazowka przy aucie bla bla bla.. sama sobie kobieta zaprzecza bo ..wciaz miesiacami wykrzykuje ze nie bedzie pojawiala sie pod tym domem gdzie on mieszka ze mna!..no ale..coz trzeba spokoj zaklocic wekendowy i pretekst sie znajdzie:)corka.,... co do bylych zon...to i owszem Pani jest przykladem odciecia sie od niego..wiec sprawa jasna i klarowna, nie kazdy ma tyle szczescia zeby byla zona miala takt i stanowczosc jak Pani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w sumie nie rozumiem byłych żon.Jeśli nie chciały rozwodu to trzeba było go nie dawać, skoro się zdecydowały to niech układają sobie nowe życie.Żałosne jest gdy ex nie daje żyć byłemu.No niestety to kobiecie ciężej jest znaleźć nowego partnera, jest nieszczęśliwa i niedowartościowana...wściekła że byłemu się układa i później próbuje coś mu popsuć . Tylko nie wiem że to z siebie robi głupka i to właśnie z niej się śmieją.Im więcej ona będzie ingerowała w nowe życie byłego, tym bardziej nowa żona będzie męża oddalała od ich dzieci.I kto ucierpi? Na pewno nie dorośli...Więc niech taka mamuśka się zastanowi czy chce szczęścia dla dzieci czy tylko nadmiernie się jej nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była mojego gra dziećmi co jest totalni żałosne, dzięki niej nie mam ochoty nawet oglądać tych dzieci i zrobie wszystko żeby nasze wspólne było najważniejsze a ich poszły w odstawkę.Jak po złości to po złości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
jak pojawi sie u Panstwa dziecko, wtedy moze jasniej byla przejrzy na oczy i odstawi intrygi na bok i zastawianie sie dziecmi z bylego zwiazku..nadal twierdze ze to facet nie umie postawic sprawy jasno..wiem..bo sama doswiadczam tego w obecnym zwiazku, niestety:( wciaz mowi..to dla dobra dziecka, to dlatego bo ona mnie szantazuje i zabierze mi calkowicie kontakt z dzieckiem, bo straszy go ze wyjedzie i zabierze dziecko ktorego wcale nie zobaczy..prawo jest masakrycznie bledne, nie daje praw takich ktore bralyby dwie strony pod uwage..i tak kółko sie zamyka?..wlasnie u mnie wisi na wlosku zwiazek, bo ja zmeczylam sie tymi akcjami, karta przetargowa dziecko...byla zona ktora nie daje spokoju, ... jednak czy proba odstawienia dzieci od obecnego partnera z którym planuje Pani dziecko bedzie korzystne dla Pani zwiazku...pozniej?..wczesniej czy pozniej przerodzi sie to w zlosc do Pani, on bedzie tesknil za dziecmi mimo wszystko...jedyne wyjscie jest jak i u mnie. granice zasady i niezmiennosc ..niezaleznie od szantazu, prob litosci, placzu czy zastraszania..ale to rola niestety tych z ktorymi jestesmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvatarVomen
zapraszam do mojego nowego tematu..Anioły, pióro anielskie, życie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam1974
A ja jestem byłą, porzuconą,zdradzaną i pozostawioną niemalże na ulicy z dwójką dzieci.Nie utrudniam kontaktu z tatusiem ale jak widzę jak moi synowie są przerażeni jego niesłownością i jacy wracają przestraszenie od niego to mi ich szkoda.Współczuję każdej następnej, która usłyszy o mnie całkowicie wyssane bujdy i jeszcze będzie w nie wierzyła.Zostałam potraktowana strasznie i jedyną nienawiśc jaką czuję to do bydlaka, który nadal usiłuje ze mnie zrobić debila.Dzieci długo mogą nieakceptować rozwodu i mają do tego prawo.Zrozumcie te drugie w końcu,że winę za rozpad małżeństwa czasami nie ponoszą te pierwsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ty byłaś jak ten bydlak robił ci dzieci, niewinna istoto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sposób na byłą żoną wrzuć ją do betoniarki i dorzuć jej i jego dzieciaki,będziesz miała problem z głowy, a później żyj długo i szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
silver gold - ty tez kiedys bedziesz byłą żoną, bo skoro juz raz facet zostawil żonę, ktorej przysiegal milosc przed Bogiem, to widac, że on nie ma szacunku do kobiet i jak mu sie znudzisz w wyrze, tak samo jak byla zona mu się znudziła w łóżku i dlatego polecial za nową doopą, to jak ty mu sie znudzisz, i jakas nowa panna sie kolo niego pojawi, to zostawi cie dokladnie tak samo jak poprzednią żonę, bo taki facet to zwykle ZERO :) Bo to nie miłość głupiutka szmatko, tylko to zwykly pociag seksualny, żona mu się znudzila więc ją zostawil, z tobą zrobi tak samo, więc czego sie pieklisz i zakladasz glupie tematy na forum? swoją drogą od zalozenia tego tematu minelo prawie 5 lat, ciekawa jestem czy wciąż jestescie razem, szczerze watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz, że mu się znudziła? Może to po prostu wredna baba była i nie dało się z nią żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka sama wredna jak i ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co wy chcecie od I kobiet ? Same muszą wychowywać dzieci waszych misiow, dbać o nich 24 h na dobę a ty masz misia przy sobie tylko tyle, że misiu placi dziecku oplatę za wolność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ,ha,ha nowe żonki boją się o mężusiów i nie chcą żeby pomagali swoim byłym żonom bo wiedzą czym może się to skończyć:-) Mogą przez to zostać byłymi żonami :-) hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłe żony nie muszą samotnie wychowywać dzieci, moga je oddac tatusiowi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę tą rzeszę tatusiów i ich kolejnych pań stojących w kolejce po dzieci. Wiecie tak pięknie mówicie niech ta eks będzie niezależna,niech sobie kogoś znajdzie,i takie tam. Zasuwając na etacie w pracy,na drugim w domu bo często jest się dla dzieci ojcem i matką,a tatuś raz na dwa tygodnie lub miesiąc albo i wcale.Ustawiczne problemy z kasą bo ściągalność alimentów w Polsce zerowa. Przy tak kolow\rowym życiu na pewno znajdzie się facet który bez szemrania będzie łożył na nieswoje dzieci,cierpliwie znosił ich humory dorastanie itp...A może by tak tatuś przez pół roku razem z panią zajmowali się dziećmi myślę że każdej ze stron było by łatwiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, że z waszymi facetami jest coś nie tak, że nie potrafią odciąć byłych żon od siebie i są na ich prawie każde zawołanie. Ja też kiedyś się rozwiodłam. Krótko po rozwodzie wyszłam ponownie za mąż, a eks był długo sam i nie wyobrażam sobie, aby mój były mąż wtrącał się do mojego nowego małżeństwa, oraz stresował i doprowadzał do furii obecnego męża. Teraz esk się ożenił powtórnie i ja nawet nie wiem co u nich słychać, bo mnie to zupełnie nie obchodzi, a tej jego nowej żony to nawet na ulicy bym nie poznała, jakbym ją spotkała, bo widziałam ją zaledwie 2 razy i to kilka lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa żona
Mój mąz ze swoją była ciągle się szarpią po sądach...Ona robi mu wciąż problemy w kontaktach z synem,ale robi to tak ze wygląda ze mój mąz się nie interesuje dzieckiem,Ona wyrzuciła męza z domu a teraz twierdzi ze on zostawił ja i syna dla mnie.W rzeczywistości poznal mnie jak już z nia nie mieszkał i nie miał zamiaru z nią być, ale ona wie lepiej i syna tez ustawiła na swoją strone ze ten nie chce już kontaktu z ojcem i rzekomo się go bardzo boi.Dla mnie to nonsens bo gdy doszło do spotkania(rozstali się w 2010r ich syn miał niecałe 10 lat)z synem pol roku później to nie zauważyłam aby się go bał wręcz tulił się i chciał zostać dłużej.A potem rzekomo zazdrosny był o mnie i o mojego syna który już w zasadzie był pełnoletni wtedy,Widze jak mój maz się meczy w tej sytuacji,bo nawet w sądzie zawsze wychodzi na jej,normalnie mam wrazenie ze wszystko jest po jej stronie.Dodam jeszcze ze wypisywała do mnie na niego takie wredne rzeczy ze mi rece opadły.Jak jej się nie udało mnie odstraszyć to po mnie zaczęła jechać.i do dziś z nią się porozumieć nie da.Próbowałam ją przekonać ze konflikt miedzy nimi nie powinien wpływac na kontakt ojca z dzieckiem ale niestety nie udało się.Ona jest madrzejsza.Co za babsztyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×