Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lampa wiszaca

ile dostajecie alimentow na dziecko ?

Polecane posty

Gość nie zawsze białe jest białe
,,Nie rozumiem jednego Poczytalam pare opini na tym wątku i powiem wprost. Dlaczego matki które uważają ze dziecko tyle kosztuje , nie dadzą dzieciaka takiemu tatusiowi na dwa tygodnie. I nie mówię tu o ojcach którzy w ogóle się nie interesują dziećmi bo od tych to wiadomo ze tylko alimenty wyciągnąć na podstawowe potrzeby dziecka, bo takie potzreby maja pokryć alimenty, a nie fanaberie mam , które " co rusz" wymyślają inne wydatki. Dać dziecko ojcu w okresie np rozpoczęcia szkoły. Niech on obleci księgarnie za książkami, kupi potrzebne " pomoce naukowe" i skompletuje wyprawie do szkoły. I po tym jeszcze Pomorze dziecku w lekcjach itp... Tylko po co dać dziecko ojcu, skoro można kasę dojic i pokazać jakim to się potrafi być wrednym. Trochę szacunku do samej siebie ,a wszystko jest do załatwienia" Ale się uśmiałam . Kobiet o których piszesz jest naprawdę niewiele.Większość alimentów stoi na poziomie 300-500zł. Co jest do załatwienia ? Dobrocią nic nie wskurasz. ,,Po drugie, nie rozumiem jak matka może rzadac 1000zl alimentów od ojca który zarabia 2000 zł lub niewiele ponad to... Przecież on tez musi gdzieś mieszkać i z czegoś żyć. Ale was to już nie interesuje bo po co? Najlepiej żeby mieszkał w przytulku bo skoro odszedł to już mu się nic nie należy" Jeśli utrzymanie dziecka kosztuje 2 tys zł to niestety minimum te 1000zł musi łożyć ojciec. Matki nikt się nie pyta skąd ma mieć .Matka musi mieć i nie może powiedzieć,że nie ma. Matka też musi mieć gdzie mieszkać i z czego żyć. ,,To jak my kobiety zachowujemy się po rozwodzie świadczy tylko tym dlaczego mężczyźni nas zostawiają i nie mówcie mi ze takie " wiedzmy"' wyzwala w nas rozwód bo to nie prawda. Anioł pozostanie aniołem, a wiedzma , wiedzma. Przeszłam przez rozwód, alimenty i odejście męża do innej... I nie umialam robić mu na złość. Chociaż na początku myślałam ze go zamorduje. Ale nigdy nie chciałam być " wiedzma". Też przeszłam przez rozwód i jestem Aniołem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miriam7140 Ja dostaję dobrowolnych alimentów 600 zł. Jestem w trakcie walki o 1500. Syn ma 18 lat. Napiszę, jak się sprawa skończy. Wielmożna Pani lubię czytać Pani posty, bo w dużej mierze są rozsądne. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że niektóre stwierdzenia są bardzo mocne, stronnicze. A do tego ich ton mówi, że nikt nie ma prawa mieć innego zdania, bo jeśli je ma, to jest głupi. Więcej dystansu do siebie i życia. Bo świat naprawdę ma wiele barw, nie tylko czarną i białą. miriam nie rozumiem-albo lubisz czytac moje wypowiedzi albo nie lubisz bo sa stronnicze-albo - albo w temacie alimentów zazwyczaj kontratakuję te wypowiedzi które zarzucają matkom chciwość,nieuczciwość,cwaniactwo itp ale jesli czytasz wszystkie tematy związane z alimentami uważam że zarówno po jednej jak i po drugiej stronie są nieodpowiedzialni rodzice jednak alimenty ma płacić ten rodzic który nic wspólnego nie ma z wychowaniem-bez względu czy jest to matka czy ojciec co do tonu...przecież po druku go nie poznasz a czytając cały temat dopatrz się dlaczego czasami moja wypowiedź nie jest milutka i do kogo jest adresowana-nie wyrywaj z kontekstu zdania bo traci ono cały sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameeleon
Miriam, naprawdę trafnie określiłaś tą wielmożną: "lubię czytać Pani posty, bo w dużej mierze są rozsądne. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że niektóre stwierdzenia są bardzo mocne, stronnicze. A do tego ich ton mówi, że nikt nie ma prawa mieć innego zdania, bo jeśli je ma, to jest głupi." To powyżej uważam że jest bardzo miłe, w sympatycznym tonie napisane, wyważone i delikatnie do niej napisane, a ona nadal do Ciebie z D wali. Dalej radzę - nie odpisuj, zignoruj, Nie ruszaj G bo będzie śmierdziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka 1980
wielmozna się nie myliła twoje wyzwiska świadczą o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kameeleon napisał "Ona raz się nazywa czytam sobie, innym razem wielmożna, potem nagle wera itd. a poznać ją można właśnie po tym wypaczonym, nienormalnym stylu: atakuje, krytykuje i wyśmiewa wszystko co zauważy." "To powyżej uważam że jest bardzo miłe, w sympatycznym tonie napisane, wyważone i delikatnie do niej napisane, a ona nadal do Ciebie z D wali. Dalej radzę - nie odpisuj, zignoruj, Nie ruszaj G bo będzie śmierdziało." I TAKIE COŚ ŚMIAŁO MI ZARZUCIĆ ATAKOWANIE,WULGARYZM.... żyj i daj żyć innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie mądralińskie
a najdziwniejsze jest to ,ze zamiast dyskutowac o alimentach urzadzacie pyskówki, bo cos ktos durnego walnął, bo pewnie w realu mu nie wyszło, wiec przynajmniej tutaj sie wyzyje. Oj zadna z was nie jest lepsza, choc niektóre uwazaja sie za bóg wie kogo. Zadna erudycja nie błysnęła,ale prostactwem owszem tak i to bardzo. Karmicie te durne trolle i jeszcze sie podniecacie ,ze udało sie wam napisac tak zeby poszło w piety. a zapominacie ze trolowi nie chodzi o konkretna rozmowe - chce draki, sponiewierania, obrzucenia błotem, to jego karma, tym sie zywi. I taki sposobem same stajecie sie trollami, nawet pod czarnym nickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
panie mądralińskie Temat alimentów jest bardzo drazliwy i wzbudza w każdym emocje. Może stąd te pyskówki? :-) Wielmożna Pani nie postawiłam sprawy: lubię-nie lubię. Użyłam słów: w dużej mierze, niektóre. Czyli trochę tak a trochę tak. I na tym chciałabym zakończyć dyskusję o formie, a skupić się na treści :-) Postarajmy się "walczyć" na argumenty a nie przeciwko sobie :-) Piszesz: "w temacie alimentów zazwyczaj kontratakuję te wypowiedzi które zarzucają matkom chciwość,nieuczciwość,cwaniactwo itp" Wiem, jak bardzo boli takie postawienie sprawy przez drugą stronę, bo sama tego ostatnio doświadczyłam w sądzie. Chyba tymi stwierdzeniami najbardziej udało się mojemu ex mi dokopać. Sądzę, że nigdy taka nie byłam, pracowałam odkąd syn skończył 8 m-cy. Jak rozstaliśmy się z ex, to nawet na 2 etaty. I zawsze na pierwszym miejscu był dla mnie syn i jego potrzeby. Ale nie wszystkie matki tak do tego podchodzą. I być może ci, którzy tu piszą o mamach cwaniarach mają trochę racji. Mój obecny partner zaoferował, że część alimentów zapłaci jej do ręki ale za część kupi wyprawkę do szkoły, buty i kurtkę na zimę, wiosnę i lato, sfinansuje obiady na stołówce i 50% wypoczynku letniego, zimowego i wszelkich szkolnych wycieczek. Mama nie wyraziła zgody. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowicz
Drogie Panie, jak myślicie, czy odpowiednią jest na troje dzieci ( w wieku : 8,10,11 lat) kwota 2500 zł comiesięcznych, regularnie płaconych alimentów, plus regularna spłata kredytu mieszkaniowego ( w mieszkaniu mieszka mama i dzieci, i będzie ono należało do matki dzieci) ? Mama jest osoba niepracującą ( czasem jakieś drobne "fuchy" wykonywane w domu, wyższe wykształcenie, skończone 3 fakultety. Bardzo proszę o racjonalne podejście do pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
Ale jaki to przykład dla dzieci? Czego one mogą i się nauczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowicz
Z Zniecierpliwiony, jeżeli Twoje pytanie było odpowiedzią na mój post, to niestety niezbyt rozumiem jego sens. Wyjaśnij mi proszę, czego mają się tu dzieci nauczyć, kiedy rodzice po rozstaniu ustalają pewne sprawy finansowe ? One są tu największymi poszkodowanymi i trzeba to w końcu zauważyć. Tu chodzi o zapewnienie odpowiedniego bytu i środków na rozwój, a nie o sens przypatrywania się jakimkolwiek sporom rodziców. Czy uważacie, że warunki finansowe stworzone przez ojca są wystarczające? Ojciec daje tyle ile może, chce jak najlepiej, często kupuje dzieciom ubrania, zabawki, zabiera też na wakacje. Czy powinien jeszcze bardziej przysiąść i nie prosić ex małżonki o podjęcie pracy w momencie gdy ona sama została z trójką dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
wczasowicz Radzę nie zwracać uwagi na Zniecierpliwionego. Niektóre posty są jego niektóre niby nie jego. Chwilami mam wrażenie , że cierpi na rozdwojenie jaźni. Co do zasady ma czasem sporo racji, co do formy i radykalizmu - jako samotna matka, bron Boże NIE-POLKA - zlinczować Zniecierpliwionego ;-) :-) Twoje pytanie - moja, subiektywana odpowiedź. Moim zdaniem, 2500 zł., bardzo, bardzo uczciwa cena. Jeśli stać Cię autentycznie na konkretne alimenty i chcesz je płacić i (bardzo ważne!!!!) zależy Ci na szeroko rozumianym dobru własnych dzieci a jednocześnie masz zaufanie do mamy, że dzieciom nieba by przychyliła (nawet, jeśli z tych 2 500 + kredyt uszczknie w miesiącu 200 zł. dla siebie ) to nie buntuj się. Na pewno wiesz, ile co kosztuje. Spróbuj uczciwie zrobić takie zestawienie, sam dla siebie, ile Twoje dzieciaczki kosztują (oprócz tego, co im kupujesz ale plus połowę opłat mamy). I podejmij decyzję, czy to mało, czy dużo. Króciótko powiem Ci jeszcze, jak bardzo są zróżnicowane potrzeby: ja mam prawie już 19-latka. Od malutkiego wychowuję go sama. zarabiam dobrze. Nigdy nic od mojego ex nie chciałam. Ile chciał, tyle płacił (i kiedy chciał). Teraz, z uwagi na konflikt, syn wystąpił o alimenty od ojca : 1 850 zł. W założeniu, że ja dokładam drugie tyle, dobrowolnie. Jednocześnie jestem z Partnerem, jego synuś (11l.) jest z nami, mama płaci 200 zł alimentów. Pozostała dwójka Jego dzieci (9 i 14l.) jest z mamą i tata płaci zasądzone 800,00 zł. na oboje. Zobacz, jaka różnica kwotowa! Ale: mój syn miał i ma naprawdę wszystko, aby się prawidłowo rozwijać. Naprawdę. Dzieci mojego Partnera u ich mamy mają , oceniam, może 200 zł. na m-c (ciuchy z lumpexu, chleb z dżemem do szkoły, żadnych wycieczek szkolnych, żadnych wakacji, nic - podwórko). Przeżyją Jego dzieci u mamy i mój syn u mnie. Pytanie: JAK ? Wczasowiczu: odpowiedz sobie, dużo to 2500 czy mało? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
"""" wczasowicz Z Zniecierpliwiony, jeżeli Twoje pytanie było odpowiedzią na mój post, to niestety niezbyt rozumiem jego sens. Wyjaśnij mi proszę, czego mają się tu dzieci nauczyć, kiedy rodzice po rozstaniu ustalają pewne sprawy finansowe ? One są tu największymi poszkodowanymi i trzeba to w końcu zauważyć. Tu chodzi o zapewnienie odpowiedniego bytu i środków na rozwój, a nie o sens przypatrywania się jakimkolwiek sporom rodziców. Czy uważacie, że warunki finansowe stworzone przez ojca są wystarczające? Ojciec daje tyle ile może, chce jak najlepiej, często kupuje dzieciom ubrania, zabawki, zabiera też na wakacje. Czy powinien jeszcze bardziej przysiąść i nie prosić ex małżonki o podjęcie pracy w momencie gdy ona sama została z trójką dzieci? """ Dla mnie Twoje pytanie a właściwie oczekiwanie wyjaśnienia tego co wyżej napisałem ....jest zdumiewające . Chyba ,że traktujesz to jako żart. Na marginesie tylko wspomnę ,że dzieci obserwują nie tylko świat ale przede wszystkim swoich rodziców ,nie jednego ale oboje.....i z tych obserwacji wyciągają wnioski. Ps. To akurat napisałem ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Zniecierpliwiony Nie musisz pisać, każdy , kto tu bywa, WIE, że napisałeś to ty! Czemu? Bo w Twoich wypowiedziach jest 0 czyt. ZERO treści a tylko jad, głupota i jakiś bezsens. Zrozum człowieku!!! Są rodzice łobuzy. Zwykłe, chamskie, cwaniackie łobuzy. Dla takich instytucja alimentów MUSI istnieć, bo inaczej wielu rodziców zostanie z dzieckiem z marnymi środkami do życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
Nikt im nie każe być z tym cierpieniem jakim dla wielu są dzieci. Można je powierzyć opiece i wychowaniu """ łobuzom """. Jednak ciężko przekazać """ łobuzom """. Bo nie będzie alimentów a jeszcze samemu by trzeba płacić. Oj by się łobuziary zapłakały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
Musze przyznac,że to co napisaleś powyzej zniecierpliwiony jest dobitnie prawdziwe. Posiłkuje sie znanym mi przykładem,ale to tylko potwierdza ,ze reguła jest, była i bedzie. tak własnie zachowała sie ex mojego meza. Nie oddam ci syna bo będe musiała płacic tobie alimenty, a to ty masz masz mi płacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala i ola oraz as
ty powyżej-powalcz ze zniecierpliwionym-on uważa że dziecko ma utrzymywać ten kto je ma przy sobie-twój mąż bedzie miał i opiekę nad swoim synem i dodatkowe koszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowicz
miriam7140, bardzo dziękuję za wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
walczyć? z kim? co to glupolu wypisujesz? potrafisz czytać ze zrozumieniem? to oczywiście z oli i ali z asem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasskjjhjh
do zniecierpliwionego - to nie reguła, a wyjątek otwierdzający regułę. Regułą jest, że ojcowie nie chcą się zajmować dziećmi i płacić alimentów. Jak również regułż jest to, ze matki chcą miec dzieci, bo je kochają a nie dlatego, aby nie płacić alimentów. Zawsze śmieszy mnie wasze przekonanie, ze za te śmieszne 300 zł to matki maja super luksus. Na serio żyjecie w takiej nędzy, ze wydaje wam się, iż za tyle utrzymają się 2 osoby? 300 zł to ja wydaję miesięcznie na zajęcia sportowe syna. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam rozprawę dopiero 29 lutego, więc zobaczymy jak będzie. narazie staram się o 1,200 na dwoje dzieci w wieku 3 i 4 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
hasskjjhjh oba przypdaki tworza regułe. Bo w tej sprawie sa i jedni i drudzy. wiec nie nauczaj i nie pouczaj jesli nie potrafisz. Trzeba byc obiektywnym, bo statystyki nie maja nic do rzeczy. Krzywda jest krzywda jeśli sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasskjjhjh
Ale to ty zrobiłeś z jednego przykładu regułę. I to zupełnie smieszna i nie mająca odbicia w rzeczywistości. Nie odpowiedziałeś natomiast na pytanie czy faktycznie uważasz, ze za 300 zł alimentów 2 osoby mogą zyc w luksusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
hasskjjhjh Poczułam sie wyrwana do odpowiedzi;-) wiec odpowiadam. Jak juz zauwazyłas nie jestem facetem. Jak na tak mały twój wpis sporo w nim stronniczości w stosunku do płci meskiej i kompletny brak obiektywizmu dla naszej płci. Sprawa nastepna- zebys zaklinała i mrzawke i ulewe potem snieg i grad a na koniec wiatr, nie zmienisz faktu ze takich przypadków jaki podałam jest wiecej i nie sa to jednostkowe przypadki. nie widze powodu by o tym nie pisac, bo wsród przedstawicielek naszej płci jest spora liczna takich czarnych owiec. Co nie zmienia faktu ze męzczyźni sa równiez tacy. Rownowagi nie będzie ani w dobrych ani w złych przypadakch, bo mezczyxni w naszym kraju sa awnasem traktowani w sadach jako gorszy rodzic- wczoraj czytałam na temat tutaj na forum. Panie z wrodzonym sobie wdziekiem wmawiały ojcu dziecka żeby dał sobie spokój z wyegzekwowaniem alimentów od byłej zony na dziecko bo przeciez ona nie ma pracy , nie ma nic. Za to czesto czystam ,ze to ojciec musi miec mozliwości zarobkowe, bo tak nakazuje sąd. Takie sobie wybiorcze traktowanie prawa:-) O te 300zł zapytałas w liczbie mnogiej,ale skoro chcesz to ci odpowiem. jęsli chodzi na nasze prawo to juz nic mnie nie zdziwi nawet te 300zł.Bo jakbym sie uparła to kupując waciki w sephorze lub douglasie 300stówy to byłoby za mało:-). ale na powaznie to uwazam ,ze za 300zł nie przezyje nawet połowa człowieka . Nie mam problemu z okresleniem sie w stosunku do hańbiących decyzji-wyroków sadów, do ojców , ukrywajajcych dochody, do matek , które nie płaca alimentów na swoje dzieci. Sprawiedliwośc jako taka obejmuje każdego, bez wzgledu na płec.I nie mam zamiaru zmienic zdania na temat - nie oddam ci dziecka bo to ty masz mi płacic a nie ja tobie, bo za duzo słyszałam i widziałam takich przypadków. Znam i takie przypadki gdzie matki celowo napuszczały dzieci na ojców,bo miały juz te skonczone 12 lat i mogły powiedziec z kim chca mieszkac. mało tego napuszczały skutecznie.dzieci ,które wczesniej nie miały zadnych problemów uczuciowych do ojców,naraz zaczynały sie tych ojców bac, przeklinac ich słowami niczym kamienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
"""""" [zgłoś do usunięcia] hasskjjhjh Ale to ty zrobiłeś z jednego przykładu regułę. I to zupełnie smieszna i nie mająca odbicia w rzeczywistości. Nie odpowiedziałeś natomiast na pytanie czy faktycznie uważasz, ze za 300 zł alimentów 2 osoby mogą zyc w luksusie. """"""" To o 300 za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
"""""" do zniecierpliwionego hasskjjhjh Poczułam sie wyrwana do odpowiedzi wiec odpowiadam. Jak juz zauwazyłas nie jestem facetem. Jak na tak mały twój wpis sporo w nim stronniczości w stosunku do płci meskiej i kompletny brak obiektywizmu dla naszej płci. Sprawa nastepna- zebys zaklinała i mrzawke i ulewe potem snieg i grad a na koniec wiatr, nie zmienisz faktu ze takich przypadków jaki podałam jest wiecej i nie sa to jednostkowe przypadki. nie widze powodu by o tym nie pisac, bo wsród przedstawicielek naszej płci jest spora liczna takich czarnych owiec. Co nie zmienia faktu ze męzczyźni sa równiez tacy. Rownowagi nie będzie ani w dobrych ani w złych przypadakch, bo mezczyxni w naszym kraju sa awnasem traktowani w sadach jako gorszy rodzic- wczoraj czytałam na temat tutaj na forum. Panie z wrodzonym sobie wdziekiem wmawiały ojcu dziecka żeby dał sobie spokój z wyegzekwowaniem alimentów od byłej zony na dziecko bo przeciez ona nie ma pracy , nie ma nic. Za to czesto czystam ,ze to ojciec musi miec mozliwości zarobkowe, bo tak nakazuje sąd. Takie sobie wybiorcze traktowanie prawa O te 300zł zapytałas w liczbie mnogiej,ale skoro chcesz to ci odpowiem. jęsli chodzi na nasze prawo to juz nic mnie nie zdziwi nawet te 300zł.Bo jakbym sie uparła to kupując waciki w sephorze lub douglasie 300stówy to byłoby za mało . ale na powaznie to uwazam ,ze za 300zł nie przezyje nawet połowa człowieka . Nie mam problemu z okresleniem sie w stosunku do hańbiących decyzji-wyroków sadów, do ojców , ukrywajajcych dochody, do matek , które nie płaca alimentów na swoje dzieci. Sprawiedliwośc jako taka obejmuje każdego, bez wzgledu na płec.I nie mam zamiaru zmienic zdania na temat - nie oddam ci dziecka bo to ty masz mi płacic a nie ja tobie, bo za duzo słyszałam i widziałam takich przypadków. Znam i takie przypadki gdzie matki celowo napuszczały dzieci na ojców,bo miały juz te skonczone 12 lat i mogły powiedziec z kim chca mieszkac. mało tego napuszczały skutecznie.dzieci ,które wczesniej nie miały zadnych problemów uczuciowych do ojców,naraz zaczynały sie tych ojców bac, przeklinac ich słowami niczym kamienie."""""" Czy naprawdę uważasz ,że te oczywiste prawdy należy komuś tłumaczyć? A może i trzeba. Dlaczego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierplwionego
Ja napisze więcej. niektórym nawet nie warto tłumaczyc, dlaczego??? bo i tak ci powie,ze ziemia jest płaska, bo tak bo ona tak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
""""" do zniecierplwionego Ja napisze więcej. niektórym nawet nie warto tłumaczyc, dlaczego??? bo i tak ci powie,ze ziemia jest płaska, bo tak bo ona tak twierdzi.""""" Powiem szczerze ,że sam nie wiem. Z jednej strony są prawdy oczywiste ....z drugiej jak się o nich nie mówi ....to skąd mają je znać? Myślę ,że to zależy od wieku, doświadczenia ....no i chęci. W dwóch pierwszych przypadkach ....trzeba mówić i tłumaczyć ...zaś w trzecim przypadku ....to już ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
Sporo juz napisałam na tej stronie. ja wychodze z załozenia ,ze kto mądry to zrozumie, a głupi zawsze bedzie mial jakies esy, To jakbys mówił ze nasze niebo jest blekitne, bo takie jest, a ktos lub ktosia ciagle wmawiał wrecz krzyczał ze to nie prawda, bo tylko przypadek, nie majacy pokrycia w rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
To prawda. Myślę jednak ,że nie należy rezygnować z tłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×