Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominisia21313

Szukam 30latek

Polecane posty

no co to to, nie :) skarbami to sie obnosi dumnie jak pawica :d no, no , bo jeszcze troche popiszemy w tym tonie i sama zaczne w to wierzyc, hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) !!!!! Chciaam zauważyć, że Skarb trzeba też \"przecierać\" czule od czasu do czasu żeby nie zmatowiał ;) wskazane jest też chuchanie nań :D A znalazłam sposób,żeby się to do Was na troszkę dostać :) I teraz krótko: Biała - urlop - faktycznie Lucy ma rację - jeśli Was stać jedźcie na dwa tyg. Rozmażyłam sie o tych wszystkich miejscach jak tak pisałyście... Ja polecam Olimpiaki Acti - Grecja. Rewelacyjna turystyczna miejscowość. Troszkę daleko do Aten ale do pozostałych miejsc fajna baza wypadowa, zresztą gdziekolwiek by nie pojechać w cieplejsze kraje to wydaje mi się że zawsze jest super... A jeszcze samo to, że podróż poślubna.... mmm... :) Lucy ma rację (jak zwykle zresztą..) Oczka - ja też taka trochę \"ślepa kurka\" (minus dwa). Od tygodnia noszę szkła kontaktowe, bo do ślubu w okularach to nie za bardzo chciałam, a wole widzieć gdzie lezę :) Lucy - ja Cie rozumiem Kochana, że wszyscy Ci radzą, że masz nie myśleć itd. a Tobie trudno... Bo jak tu nie myśleć o czymś o czym WCIĄŻ myślisz, prawda? Myslę tak jak Biała, że odpoczynek może Wam sie naprawdę przyczynić do dobrego. Wciąż trzymam kciuki :) Prawko: Mąz mnie \"goni\" bo tez nie mam a On kierowca zawodowy!!!! i wygoda - nie da się ukryć. Tym bardziej, że jak A. wyjeżdża w trasę to nie ukrywam, że czasem samochód by mi sie przydał. A jeżdzić z moim A. uwielbiam. Rekord to jak na razie 24 h jazdy do mojej Siostry do Niemiec. Więcej tak nie zrobimy bo jednak zmęczenie daje po głowie, więc teraz z przerwami ale jeździć Razem uwielbiamy. Zabieramy ze sobą stosy jedzenia, ulubioną muzykę, ja piwo :D i już jesteśmy szczęśliwi jak skowronki! Ślub: nie dociera do mnie że to już za kilka dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralallala, huraaaaaa, patrzcie kto to sie pojawil :D:D:D pisze do Ciebie elaborat, wiec tu tylko na szybko napisze jakbys nie doczytala nizej jeszcze tylko 4 dni!!! :D:D:D jak to zrobilas ze do nas dolaczylas? przekupilas informatyka - poslalas mu jeden z usmiechow za milion dolarow? :) napisz mi jak jeszcze jestes co z ta sukienka sie podzialo, bo malo szlo zrozumiec z poprzedniego posta (w sensie malo info)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, co dwa tygodnie siedzę na innym stanowisku pracy i tu internet zadziałał po prostu :) Lucy, no z sukienką widzisz było tak, że wtedy się sobie podobałam a teraz nie.... I to chyba podstawowy powód. Ja nie wiem jak jakaś niewymiarowa jestem, inne panny wygladają jak malowane a ja nie! Ale pomyślałam, że najprościej będzie sie z tym pogodzić i uznać, że takiego widoku własnie goście oczekuja i mój Mąz razem z nimi. No generalnie niedogodnośc polega na tym, że... nie jestem filigranowa - a ten jeden dzień w moim życiu chciałabym... :) No ale sie nie da. No i problem był w butach. Odbiło mi. Bo suknia do ziemi być nie może. Po pierwsze: bo z trenem (a te muszą być "na skos" patrząc z boku), po drugie: bo bym se ją przydeptała i wywaliła kozła (najlepiej tuż przed ołtarzem). A że poza obręb sukni musi jeszcze wystawać koronka, to uznałam, że suknia jest za krótka i widać spod niej te cholerne białe buty (tak, wiem, że ślubne MUSZĄ być białe, ale uważam całe białe buty za koszmar). Miałam wrażenie w tych butkach jakbym miała zagipsowane stopy! Potem koleżanka która ze mną była powiedziała, że gucio prawda, że suknia jest za krótka z przodu i że żadnych butów nie widać. Ale dla świętego spokoju - tak jak pisałam wcześniej małżonek inne buty zakupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze cos nam kafe zastajkowala .... Gollumica, wazne ze wszystko sie dobrze skoczylo, uffff bedziesz boska panna mloda! jak kazda z nas. piekna panna mloda, to ta usmiechnieta, szczesliwa promieniujaca. a nie ta odstrojona ale z nosem na kiwnte, prawda? i wypraszam sobie takie smutki i dziwy przed samym slubem. nie zmienilas sie w ciagu ostanich tygodni ani miesiecy, wiec wygladasz tak samo bosko w sukni jak wygladalas wczesniej ... tylko Twoja pewnie nieco poddenerwowana psychika plata Ci figle ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pewnie masz rację.... Pewnie że się denerwuję.... a na każdą wkurzającą czy stresującą rzecz reaguję ze zdwojoną siłą bomby atomowej. Matko, ja myślałam, ż eprzed samym ślubem to juz tylko sama \"kraina szczęśliwości\" a tu patrz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się z pracy! Golumica - a Ty nie urlopujesz przed?? Jak Ci praca idzie? bo nie w ostatnim tygodniu to myśli krążyły tylko wokół wesela... Sorki, że nie wysyłam Wam tych zdjęć, ale net mi w domu chodzi jakby chciał a nie mógł :O praktycznie nic mi się nie otwiera :O zawsze tak mam przed końcem miesiąca rozliczeniowego :O Na jesień zmienimy opratora ;) Lucy - trzymaj się dzielnie z tym projektem!!!! i od czasu do czasu dla wytchnienia zajrzyj tu ;) Dziewczyny? jak to jest z dowodem osobistym? musze go wymienić w jakimś określonym terminie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Biała! Witaj :) Nareszcie sie \"spotykamy\". Ja urlop mam od czwartku.... :( Nie dało rady wcześniej a każdy dzień urlopu w tym roku mamy praktycznie wyliczony... W związku ze ślubem, a własciwie weselem wciąz ktoś tam z czymś mnie stresuje. Najczęściej moi Rodzice co to jeszcze bardziej niż ja chcieliby wszystkim i każdemu z osobna dogodzić a odpowiedzialnościa za to obarczaja oczywiście mnie... I wciąz tylko te telefony... Ale wczoraj u nas był DJ i trochę się wyluzowałam bo uśmiałam się z Niego - taki wesoły rozgadany chłopak - powinien fajnie poprowadzić wesele. Dowiedzieliśmy sie tylko że nie trafiliśmy z kamerzystą. Ale już trudno.... Dowód odobisty - w ciągu 14 dni id zawarcia związku małżeńskiego powinnaś złożyć wniosek o dowód. Więc się zbieraj Kochana! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 dni!!!! to już powinnam złożyć jakiś czas temu... cholera!! chyba żadne kazry mnie nie czekają za przekroczenie terminu?? co? a paszport mam do odebrania!!! normalnie tydzień czasu i jest! :D tlko teraz kwestia wyrwania się z roboty i jego odebranie...dłużej tylko w pn czynne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ laseczki ! ale fajnie, ekipa znow razem :D Gollumica, ale pamietasz o tym, ze z okazji slubu nalezy sie 2 dni urlopu okolicznosciowego, ktory nie wlicza sie w ogolna liczbe? Biala, nie stresuj sie, ja wymienilam gdzies po paru miesiacach i luzik, mam znajoma ktora nigdy nie wymienila i tez zyje ;-) a paszport nadal mam na stare nazwisko, jakos nie pomyslalam, zeby wymienic, moze w sumie wypadaloby sie tym zajac ;-) Gollumica: a co jest nie tak z tym kamerzysta? Biala, dzieki kochana ! ale jeszcze luzik, biureczko puste wiec pisze ... kurcze dochodze do wniosku ze coraz mocniej uzalezniam sie od kafe ... jak ja wakacje przezyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tydzień czasu na paszport?! Żartujesz? Matko - mnie kazali czekać przepisowy miesiąc cholery jedne. Dowodem sie nie denerwuj - zrób to jak najszybciej i tyle. Tam jest jakaś kara ustawowa, ale tak naprawdę to palcem tylko grożą. Wytłumaczysz się podróżą poślubną ;) Moja koleżanka wymieniała miesiąc "po" i nikt sie nie czepiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamerzysta podobno taka klasyczna DUPA WOŁOWA (sorki), tak się "kanałami" dowiedzieliśmy i podobno ze statywem lata... ale Mąz już powiedział, że Go ustawi i nawet się nie zmartwiłam, stwierdziłam że ważne żeby był film - juz jaki będzie taki będzie. Nie mogę martwić się wszystkim. Lucy Kochana, ale ja juz wykorzystałam te dwa dni na cywilny w zeszłym roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak, nie mozesz sie martwic wszystkim ... maila dostalas? a to jest tak ze te dni mozna tylko raz wykorzystac? nie ma tak ze z okazij kazdego slubu? dziwne ... to co rozwodnik nie dostanie juz tych dwoch dni bo np. 5 lat wczesniej je wykorzystal? czy moze cos zle rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też wpisali odbiór za miesiąc, ale dali stronke na której można spradzać czy nie ma go do odbioru wcześniej i sprawdzam dziś ...i jest! Lucy - zmienisz jak Ci sę ważność skończy, ja robię na nowe nazwisko, bo stary mam nieważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy, żeby dostać okoliznościowy tzreba dostarczyć akt małżeństwa - biorąć tylko kościelny, nie ma aktu małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa, to nie wiedzialam ... kurcze, dziwne to tak w sumie, bo przeciez pzrzygotowan ma jeszcze wiecej wiec te dni by sie bardzo przydaly. no ale coz, Gollumicowie i tak wyjezdzacie chyba na pare dni zeby pobyc razem, dobrze pamietam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże - Lucy - Ty to zawsze tak mnie wyluzujesz że nie masz pojęcia!!!! :D Rozwodnik MOŻE wziąc dwa dni przy drugim ślubie :) Chodzi o to, ze ja mam dwa śluby z tym samym facetem (na własne życzenie) a nie konkordatowy. Przy kolejnym ślubie po rozwodzie też dostanę dwa dni ;) a raczej dostałabym, bo nie zamierzam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
🖐️ Gollumka wróciła i od razu topik ożył ;) Pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Biała mnie wyprzedziła - nie zauważyłam - sorki :) Lucy - masz rację - tu by sie te dwa dni baaaardzo przydały. Maila dostałam - dzięki serdeczne, mój Mąż już wie że trzeba byc cicho jak czytam :D Odpiszę pewnie PO dopiero bo nie zdążę już chyba prosze o cierpliwośc i wyrozumiałość. Tak, my chcemy wyjechać chociaż na 3-4 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×