Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

Estrello, zdrówka życzę:* Aniu - nie dziwię Ci się, dlaczego mamy usprawiedliwiac swoje instynkty, co dadza jakies glupie poradniki. Jesli jestes z nim juz jakis dluzszy czas, macie powazne plany wzgledem siebie to nie uwazam za dziwne zalenie sie facetowi, ze chcialoby sie miec dziecko. A kim on jest, zgnilym jajkiem? Ze nie mozna mu nic powiedziec. W koncu ma byc szczerosc i rozmowy w zwiazku, czy nie? A rozlaka poteguje emocje, wiec przytulam Cie Aneczko bardzo mocno:*:* trzymaj sie, badz dzielna, na pewno jest Ci bardzo trudno.. P.S. U mnie nuda, dzisiaj wpadlam do mamy pracy, a ze ma fajnego wspolpracownika, to sobie porozmawialismy, kurcze w sumie mama podsumowala, ze on nigdy nie jest tak rozluzniony jak w czasie, kiedy do nich wpadam, ciekawe, ciekawe :) a chlopak fajny, 26 lat, wolny, po Jagiellonce mmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ghost no wlasnie nie wiem, kurcze niby raz bral moj numer od mamy, ale albo sie rozmyslil, albo az tak sie wstydzil - bo on potwornie wstydliwy jest i w sumie mial jeden powazny zwiazek (w planach slub, byli ponad 5 lat razem, okres jego studiow, milosc na odleglosc, ona w moich okolicach, on na studiach w Krakowie, widocznie kiedy juz faktycznie mogli byc ze soba kazdego dnia - milosc wygasla - moze ludzie za bardzo przyzwyczajajac sie do rzadkich spotkan juz nie potrafia zyc ze soba na co dzien?), w ktorym dziewczyna go porzucila ze dwa lata temu i w sumie w glebi serca lize rany, mowil mi o tym okolo pol roku temu, do tej pory jest sam. A moze on boi sie odrzucenia. CHolera a moze dlatego, ze on mnie zapraszal, zebym do niego wpadla, a ja, swieta krowa zakochana w nierealu przepuscilam okazje. On jest bardzo wrazliwy, a jak mowi, no przecudnie, historyk, elokwentny, i tak sie ladnie usmiecha jak mowi, sam do siebie, jakby samo mowienie sprawialo mu nie lada przyjemnosc, bardzo ciekawy czlowiek, taki inny. Nie dziwie sie, ze trudno mu kogos znalezc, faktycznie gosc ma dusze, potrafi wiekszosc zakasowac swoja wiedza, swoim intelektem, urokiem osobistym. Mimo, ze nie jestem jakas totalna kretynka - czuje sie przy nim glupia - i mysle, ze wiekszosc kobiet, ktore mialy z nim stycznosc, wlasnie tego sie boja, tracac grunt pod nogami, pewnosc siebie. Jest bardzo kulturalny, oczytany, pomocny i przy tym skromny. A do tego mialam taki goracy sen z nim w roli glownej dwa dni temu :P O losie! szaleję :P -> choć pewnie nic z tego nie będzie... warto o Nim pomyśleć cieplej ;) kolorowych snów Kochani :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art11
Skoro szukacie miłości przez internet to radzę zajrzeć tutaj: http://julie.pl/panie To międzynarodowe biuro matrymonialne, z którego korzystają setki kobiet. Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ania1311
Ksiazka pt. Dlaczego mezczyzni kochaja zozły. nie twierdze, ze kobieta powinna zachowywac sie dokładnie tak samo jak w ksiązce ( bo ksiazka jest przerysowana) ale pewne zachowania powiino się stosowac w stosunku do mezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) leandro! to fajnie, że otwierasz się na innych facetów - może faktycznie ten młodzieniec z pracy twojej mamy to.... właśnie ten, a ty go odtrąciłaś przez rozmowy z tym zbokiem z netu. nie trać czasu moja droga :) "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" mam tę ksiązkę w pdf - w kompie. chcecie, to wam przyślę mailem (podajcie). dała mi ją koleżanka kiedyś, podniecona jej fascynującą treścią. ja nie czytałam jej, bo zawsze wkurzały mnie takie poradniki, ale może teraz do niej zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu - widzę, że związek na odległość naprawdę jest na dłuższą metę bez sensu. jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogóle to trzeba być sobą, nie stosować żadnej strategii wobec partnera (chyba że ktoś jest z natury zołzą :) ) Bo na dłuższą metę udawanie kogoś innego jest bez sensu i szczęscia nie daje. jeśli ktoś nie chce mnie takiej, jaką jestem, to trudno. ja też chce kogoś, kto będzie sobą i będę z nim dlatego, że jest taki, a nie inny. może jestem naiwna, ale tak właśnie myślę. bo inaczej nie wyobrażam sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram Wandelo:) nie ma sensu niczego udawać, w zwiazku wyczuwa sie, kiedy czyms przeginamy prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galea
wendela - rozmawiasz nadal z nim przez internet, czy zerwałaś kontakt? a może wkońcu się spotkaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Dzieki dziewczyny i chłopaku ;) za dobre słowo. Wiecie - związek na odległość to jest naprawdę coś upiornego... i ewidentnie zaczęło mi się trochę na głowę rzucać :) Tak czy inaczej... rozpoczęłam z mym lubym delikatne pertraktacje odnośnie jego ewentualnego przeniesienia do mnie... przynajmniej do czasu aż coś sie ruszy z tą sprzedażą... No ale... to dopiero 'gra wstępna' :D jak mój luby się na to będzie zapatrywal tak realnie to nie wiem jeszcze :) Podziwiam Leandre że tak świetnie sobie radzi po tak długiej znajomości z amantem z netu - oby tak dalej i bez żadnych chwil zwątpienia ;) A co do bycia zołzą - ja generalnie zołzą nie jestem a ukochanego najchętniej zagłaskałabym na śmierć i faktycznie do tej pory było tak że jak stawałam się za dobra to faceci sie nudzili tym stanem i odchodzili, ale - nie kochali mnie - i myślę że to jest kluczowa kwestia w tej sprawie :) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
Czesc dziewczyny! Ale zescie "naprodukowaly". Chyba musze wziac ze dwa dni urlopu, zeby to przeczytac, haha. Na razie, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniu moge zapytac ile masz lat
? jestem w podobnej do Ciebie sytuacji, tez czasem wyrzucam z siebie pretensje, czuje ze czas mi ucieka, a facet wiadomo zawsze moze sobie młodsza znalezc i z nia załozyc rodzine. w tym roku skończe 31 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ania1311
Matko.. nie chodzilo mi o to by byc zołzą..tylko by nabrac dystansu do samej siebie bo jak widzę ania to faceci uciekaja od ciebie jak ty kazdemu odrazu paplasz o dzieciach i o tym ze to twoj czas juz.... maskara...!!!! tyle powiem. masz tyle lat ile masz a zachowujesz sie jak nastolatka. nei psize po to by ci dogryzc czy sprawic przykrosc ale po to bys nie byla az tak wylewna ze swoimi marzeniami... Faceci uciekaja od takich kobiet ktore odrazu chcialby wszystko... najpierw zwiazek, ewe. slub...pozniej dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1512
Witam wszystkich, jakiś czas temu pozwoliłam napisać kilka słów o mojej sytuacji, skończyłam na tym, że postanowiłam się spotkać i.... jestem już po takim spotkaniu i jestem pod ogromnym wrażweniem. Było miło, sympatycznie i z dreszczykiem, zostałam wręcz pozytywnie zaskoczona i co najważniejsze, będzie ciąg dalszy, już w realu, a co z tego wyjdzie, jak zwykle czas pokaże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ania1311 ------- powiem krótko: nic o mnie nie wiesz, a z tych kilku postów które tu drapnęłam wyciągnęłaś baaardzo pochopne i mylące wnioski :) kaja1512 - gratuluje i życzę powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdggdfgd
a tak w ogóle to trzeba być sobą, nie stosować żadnej strategii wobec partnera - ja natomiadt uważam, że strategia jest potrzena. Chociaż strategia to chyba za duże słowo. Chodzi o pewne zasady. Ja mam swoje, np takie, że nie narzucam się facetowi, nie dzwonię, nie jestem na każde zawołanie, nie okazuję zazdrości. Efekt jest taki, że z niecierpliwością oczekujemy spotkań, on dzwoni do mnie, zabiega - a tego potrzebuję. Nie miałabym tego, gdybym się od razu otworzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo skadi się odezwała ;) cześć stara :) :) :) napisz coś jeszcze. a co do zołzy - to chyba jakoś inaczej rozumiemy znaczenie tego słowa. ja miałam na myśli, że nie nalezy "tresować" faceta, a co do dystansu, to fakt, czasem jest dobry dla związku. Na pewno takie zachowanie, jakie zaprezentowała ania, nie jest najlepsze - że naiskanie, desperacja itd., ale oczywiście ania wie, że postapiła nie bardzo. zresztą w sumie wszystko zależy od tego, na jakim etapie jest związek, jaki jest ten facet itd. nic na siłę przecież. pozdrawiam. mój mężczyzna nadal za granicą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galea - zerwałam z nim kontakt niedawno - nie odzywa się do mnie, ani ja do niego. ponzałam nowego mężczyznę, też przez net, ale szybko się spotkalismy i nasza znajomość się pieknie rozwija - bardzo się cieszę :) kaja - to gratulacje!!! pisz czasem do nas - co u ciebie itd. czyli jednak czasem się udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny - Wy strasznie demonizujecie moje zachowanie względem mojego faceta :D:D Bo Wy wszystkie zawsze wszystko przemyślicie w 100% zanim odezwiecie się do swojego faceta, zawsze jesteście spokojne i zrównoważone niezależnie od dnia, tak? :D No to Wam gratuluje ;) Ja jestem jaka jestem i mój facet ma mnie znać taką prawdziwą a nie wyreżyserowaną :) Miewam dni gorsze i wtedy jestem potworną marudą, czepialską istotą i trudno w takich dniach ze mną wytrzymać, ale... on właśnie ma mnie taką kochać :) Ma kochać nie tylko moje zalety ale także moje wady :) Po co mam udawać coś skoro po zamieszkaniu razem i tak wszystko wyjdzie.. przecież nie można udawać dobrego nastroju kiedy tak naprawdę jest mi źle, tłumienie emocji jest zdecydowanie niezdrowe. A po co ja mam później usłyszeć - 'zmieniłaś się, kiedyś taka nie byłaś' - własnie takie moje sztuczne postępowanie byłoby arcy gówniarskie i niedojrzałe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsdkavfyudvfdfcb
heheheh ania jak bedziesz kazdemu facetowi piperzyla ze juz stara jestes i czas na dziecko to predzej czy pozniej kazdy ucieknie. nie rozumiesz tego? nikt nie kaze ci udawac dobrego nastroju kiedys masz zly chodzi raczej o sam dystans do swojej osoby i przemyslenie tego co wypada mowic a czego nie. zachowujesz sie jak malolata ktora pierwszy raz w zyciu dorwała faceta i probuje go uwiazac na smyczy. ani sie nie obejrzysz a on zwieje ci jak dalej bedziesz taka chetna na 'uwiazanie go' i bedziesz o tym glosno mowiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie będę się zastanawiała nad tym co 'wypada' mówić swojemu facetowi a co nie :) Na Boga - a cóż to za związek??? Dla mnie conajmniej śmieszny... żebym musiała ważyć każde słowo, bo inaczej absztyfikant ucieknie... A poza tym Wandela słusznie zauważyła - wiele zależy od fazy w jakiej się znajduje związek - mój związek jest bardzo poważny i oboje pragniemy tego samego, a że akurat miałam dzień na marudzenie, to mu pomarudziłam, ale mój kochany zna mnie dobrze i wie że takie dni mi się zdarzają i on ma do mnie anielską ciepliwość, zreszta między innymi dlatego tak do siebie pasujemy :) A poza tym nie zmieniam facetów jak rękawiczki i nie gadam każdemu ledwo napotkanemu że chcę dziecka więc uwagi 'pomarańczy' powyżej dla mnie są śmieszne i nie na miejscu :) A tak na marginesie - dystans do siebie samych i do siebie w związku mieliśmy z mym lubym przez dość długi czas, dopiero w momencie kiedy oboje doszliśmy do wniosku że to jest to, że chcemy być razem i to na zawsze, ten dystans się gdzieś ulotnił i to z obu stron. I usidlenie faceta wg mnie jest właśnie wtedy kiedy się markujesz i udajesz że nie chcesz tego czego tak naprawdę chcesz... pozwalasz wierzyć facetowi że jestes inna niż naprawdę jesteś... ja tak nie robię i nic nie tracę. I jeszcze jedno - mówiłam wczesniej że faceci odchodzili - ale powiedziałam też coś bardzo ważnego - NIE kochali mnie - a to jest podstawą w całym tym zamieszaniu i dyskusji na temat mojego postępowania. A poza tym moje marudzenie to rzadkość , zdarza się od czasu do czasu i nie jest tak że zatruwam tym zycie mojemu facetowi na codzień, na codzień między nami jest naprawdę dobrze :) Więc cała ta dysputa że jak będę się 'tak' zachowywać to każdy facet ucieknie jest bez sensu, bo jest tylko jeden facet, ten jeden jedyny, który nie ucieknie tylko dlatego że miałam gorszy dzień i matudziłam, po cześci też dlatego że bardzo za nim tęsknie :) On mnie kocha i taka duperela go nie zniechęci - jesli miałoby tak być to nasz związek nie miałby sensu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty "hsdkavfyudvfdfcb" pewnie jestes jednym z tych facetow, ktorza cholernie boja sie odpowiedzialnosci ;) to juz marudzic do swojego faceta nie mozna? on jest od tego, zeby wysluchac co partnerka ma do powiedzenia, nawet jesli czasem udaje, ze slucha, a tego nie robi, bo sie wylacza przy pewnych kwestiach, zreszta wyczuwa kiedy kobieta marudzi, a kiedy jest powazna. Ania naprawde nie wiem po co to rozliczanie tutaj Ciebie, jakies roztrzasanie sprawy, analizowanie, OMG. Ja tam Ci sie nie dziwie, sama napisalas, ze masz 32 lata, masz pociagi do macierzynstwa, przieciez to normalne. I rozmawiaj z parnterem o czym chcesz, marudz, truj, on jest w koncu Twoj i ma tego wszystkiego sluchac. A jakies ksiazkowe gierki, cala reszta bzdur to tylko terazniejsza moda, na wchodzenie w tylek facetowi, traktowanie go jak zgnilego jajka, tego mu nie mozna powiedziec, tamtego, siamtego, bo bedzie fochy strzelal, dramat. To Wasz zwiazek i Wy wyznaczacie w nim granice. A jak juz chce sie wszystko robic wg pewnych regul zachowan proponuje studiowanie psychologii badz andragogike........ bo pisemka i poradniki sa tyle warte, co papier toaletowy w rzeczywistosci. Bo zwykle jest tak, ze dobry, ugodowy czlowiek zawsze trafia na kogos z trudnym charakterem i dzialanie wg sztuczek poradnikow nie zawsze wychodzi na zdrowie. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde ponioslo mnie :D Aniu popieram :) badz sobą zawsze, w każdej sytuacji, bo udawanie prędzej czy później wychodzi na jaw, tłamszone emocje wybuchają w najmniej spodziewanych i złych momentach, zwłaszcza podczas wszelkich kłótni. Buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leandra ---- masz rację :) komu i co ja tu próbuje wytłumaczyć?? A przede wszystkim - po co? ;) Buziaki dla Ciebie ;) A jak tam Twoje próby randkowania w realu z realnym absztyfikantem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to krucho :))) ale nic, mam zajecie, wiec nie narzekam na nude :) dokladnie Piekna, nie tlumacz sie, nie masz z czego :) buzki:*:* milego dnia;):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to chodzi! zawsze tak mówiłam, myślałam i postępowałam - byłam sobą, choć wiele osób radziło mi, żebym trochę udawała, grała, by np. "zdobyć faceta". ale ja tak nie chce i nie potrafię. być sobą to takie wyświechtane powiedzenie, ale na dłuższą metę jedynei słuszne, jeśli chcemy być szczęsliwi. a że trafiałam na nieodpowiednich facetów, którzy wystraszyli się mnie? że jestem sobą? że nie udaję głupszej niż jestem (choć czasem uwielbiam udawać głupiutką blondynkę - uwielbima, ale tylko wtedy kiedy chcę i wówczas też jestem sobą). A jak komuś się nie podoba, to niech spada. nie interesują mnie związki oparte na udawaniu. nie chcę mieć faceta tylko dlatego, żeby się nazywało, że goa mam. nie obchodzi mnie, co inni myślą. zawsze ufaj sobie, choć popełniasz błędy - ja popełniłam ich mnóstwo. aniu - pisz tu wszystko, co chcesz! marudź i w ogóle. no przecież po to jest ten topic. leandra - zgadzam się z tobą absolutnie, trzymaj się. co z tym kolesiem z pracy twojej mamy??? ja tęsknię za moim mężczyzną, choć często dopada mnie taki strach, że tylko jestem dla niego zabawką. jak zaufać jak????? to jest mój problem, nie daję sobie rady z tym. tak mi trudno i żle oj czuję, że będę tu wam marudzić i to jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsdkavfyudvfdfcb
no widze jak bardzo powazny skoro walentyki spedzasz sama !!!! ex Twojego faceta nie daje mu spokoju a na domiar złego ty flirtujesz z innymi facetami na innych topikach. tylko pozazdrościc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsdkavfyudvfdfcb
to bylo do ani ! Słodkiego miłego zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×