Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myślę nad światem

Dlaczego osoby nie będące katolikami i ateiści mają jutro wolne? NIech idą do

Polecane posty

Gość myślę nad światem
no i jest pewna różnica w posiadaniu wiedzy dotyczącej fizyki i np ekonomii fizyka opisuje to co jest - wszechświat, dotyka nieskończoności, tego, czego się boimy a ekonomia opisuje rzeczy , które stworzył człowiek medycyna? - no cóż medycyna nie ma takiego rozmachu jak fizyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaa
A czemu Ty nie idziesz do pracy 1-go i 3-go maja, lub 11-go listopada??? Taki patrjota z Ciebie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę nad światem
a dla osoby, która napisała, że Einstein był ateistą cytat z Wiki: "Nauka bez religii jest kaleką, religia bez nauki jest ślepa. " "To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. " (oczywiście są to słowa fizyka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę nad światem
ksenna bo jestem Polakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaa
no i co, ze jestes Polakiem???? Chodzisz w te dni na uroczystosci z tym zwiazane?? Czy w domu przed telewizorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. " (oczywiście są to słowa fizyka)" Dokładnie to wyrażał ten cytat właśnie z Albercika "Jestem wierzącym ateistą". W tym sensie, że takie podejście (niewiara w boga osobowego) bardzo często choćby Katolicy (inni Chrześcijanie również, a i inne religie z bogiem osobowym tak samo) zrównują z niewiarą, ateizmem. (Zresztą często idą znacznie dalej i potrafią określać jako niewierzących nawet odłamy własnej religii).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę nad światem
no dobrze, ale zapomniałeś/łaś o tym 1szym cytacie: "Nauka bez religii jest kaleką". Einstein nie wierzył w Boga osobowego. Ale wierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę nad światem
moja wina, nie doczytałam do końca i się zapędziłam pisząc to samo, co Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy Einstein miał na myśli jakąś konkretną religię? Był takowej wyznawcą? Nie sprawdzałem, ale sądzę, że nie. Bo choćby wielkie religie opierają się na koncepcji boga osobowego. (No może poza buddyzmem, o ile to jest w ogóle religia). Więc jaką religię miał na myśli? Czy jakąkolwiek konkretną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odziel z łaski swojej Boga
i katolicyzm,jako jedyny słuszny godny !!!!Bóg to jedna sprawa,a katolicyzm jest pewnym wykrzywionym tworem uzurpujacym sobie prawo wyłączności(pozornie tolerujacym inne religie)Nie wiem autorko,w jakim jesteś wieku,ale cóż, nie zazdroszczę poziomu myślenia,wiele dziecko jeszcze musisz się nauczyć...a argumentowaniem Einsteinem to jak kulą w płot!!!Już w starożytności myśliciele zastanawiali się,czy racja jednego autorytetu jest w stanie przeciwstawić się racjom wielu zwykłych obywateli? I jak widzę Ty juz ten problem rozwiazałaś!!!!Więcej pokory dziecko,ale chyba szkoda już słów.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jest pewna różnica w posiadaniu wiedzy dotyczącej fizyki i np ekonomii fizyka opisuje to co jest - wszechświat, dotyka nieskończoności, tego, czego się boimy a ekonomia opisuje rzeczy , które stworzył człowiek medycyna? - no cóż medycyna nie ma takiego rozmachu jak fizyka } Generalizując ciężko się z tym nie zgodzić. Tyle że nie da się ustalić ile wiemy, czy wie nauka procentowo z tego wszystkiego czym jest świat wokół nas, może się kiedyś okazać że nasza wiedza (ludzi powołujących się na zdobycze nauki) to tylko 1promil więcej od tego co wiedzą ludzie przyjmujący świat na wiarę choćby tą z KK. Czy to byłby powód do wywyższania się? Retorycznie. Oho.. dreamer... :P🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Myrevin. Nie tylko tego nie wiemy. Nie wiemy, ile to co dla nas poznawalne stanowi tego, co istnieje. Może nasz wszechświat pływa sobie w próbówce jakiegoś szalonego kogoś. I jest tylko sztucznym tworem, ze sztucznymi prawami i tworami, które poza próbówką nie istnieją. Nawet, gdy całe wnętrze próbówki nie będziemy tak naprawdę nic wiedzieć (poza znajomością wnętrza próbówki). Albo jesteśmy symulacją przemyślnego superkomputera (patrz choćby pomysł w Matrixie). I inne takie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. ;) Świetnym przykładem na to jak ludzie wierzą w naukę jest ich odpowiedź na pytanie ile ma np Czomolugma? Klepią bez zastanowienia wyuczoną w szkole regułkę. To jest dowód na to że ta wiara w zdobycze nauki niewiele się różni od wiary ludzi z KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem ateistka
i idę jutro do pracy. więc założycielu tematu, nie generalizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek potrzebuje pewników, więc przestaje szukać. I to jest cecha wspólna awszystkich ludzi. I wierzących i tych niby niewierzących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Człowiek potrzebuje pewników, więc przestaje szukać. I to jest cecha wspólna awszystkich ludzi. I wierzących i tych niby niewierzących. " Dokładnie Myrv. Niebezpiecznie się robi, za dużo przytakiwania się pojawia. Już nie będę. Eee, nie wiem czy teraz ktoś wie co to Czomolungma. Teraz chyba bardziej trendy jest Mount Everest. I wersja współczesna - nie klepią co w szkole uczyli, ale wklepują google & wikipedia (jako i ja właśnie zrobiłem, co by sprawdzić, czy dobrze Czomolungma piszę. Dowiedziałem się, że wpisujący tak właśnie to pisał :P A przy okazji znalazłem coś takiego fajnego - panorama 360 st. ze szczytu http://www.panoramas.dk/Fullscreen2/Full22.html )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panoramy se w domu nie obejrzę, ze względu no "europejskie" łącze internetowe, ale link se gdzieś zapiszę i w pracy popatrzę... Byłem wielokrotnie w górach(kiedyś...co prawda tylko polskich) .. widok potrafi oderwać człowieka od ziemi i nie ważne czyje to dzieło przypadku czy boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslę nad światem
Einstein o buddyzmie "Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii. Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności. Buddyzm odpowiada takiemu opisowi.(...) Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm." niewiara w Boga osobowego, to świadectwo tego, że jednak nie każdy człowiek szuka pewników, które zapewnią mu spokój umysłu. to samo jeśli chodzi o naukę: niektórzy zdobywają wiedzę, żeby zadawać coraz więcej pytań. po prostu pewne podstawy - pewniki trzeba mieć, choćby po to, żeby je obalać, np. chcę znać ustaloną przez autorytety wys. Czomulugmy , żeby sprawdzić samemu, czy jest zgodna z prawdą. ale to już ambicje idealistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. Pamiętaj że Albercik był teoretykiem. Co nie przeszkadzało mu w tym że był geniuszem. { np. chcę znać ustaloną przez autorytety wys. Czomulugmy } * tys metrów z jakimś tam hakiem nie pamiętam.. Uwaga, na poziomem morza. idź nad rzekę.. niekoniecznie nad morze, wskaż mi punkt zero. ;) Te zero morskie ustala się prze 20 lat.. jest to kwestia czysto umowna. A urządzenie do pomiaru tego zera nazywa się mareograf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niewiara w Boga osobowego, to świadectwo tego, że jednak nie każdy człowiek szuka pewników, które zapewnią mu spokój umysłu." Sądzę, że to nie jest żadne świadectwo tego. Ja też jestem w swoim pojmowaniu najbliżej właśnie koncepcji boga nieosobowego. Ale myślę, że "idąc" w tym kierunku niekoniecznie nie idzie się się za sprawą szukania właśnie "pewników spokoju". I myślę, że tak samo może być i z zadawaniem kolejnych pytań w nauce. Sądzę, że to nie tylko naturalne.Ale i pozytywne (szukanie). W przeciwieństwie do nie szukania - stawiania sobie łatwo przyswajalnego pewnika i trzymaniu się go rękoma, nogami, zębami i czym się tylko da - odpowiadania na pytania za pomocą standardowej wizji, którą się ma już na języku, zanim padnie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Hmm.. Pamiętaj że Albercik był teoretykiem. Co nie przeszkadzało mu w tym że był geniuszem." No trochę trudno by było mu być praktykiem (choćby w sensie jego własnych twierdzeń) - choćby z tym podróżowaniem na promieniu światła, które sobie wyobrażał. ;) A jeszcze trudniej było by mu być praktykiem w kwestiach metafizycznych - w sensie szerszym niż praktyki duchowe, religijne czy intelektualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszechświat.. jest absolutem(oczywiście ten widzialny i nie, itd. itp.)? Jeśli tak, na nic pewniki. A że chcielibyśmy mieć.. nie jest mi to obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale, ja sobie pozwoliłem na tą wypowiedź.. co do Alberta.. bo on sam tak o sobie mówił.. jak go laicy (nie chcę powiedzieć ża ja nie jestem) pytali na ile to pewne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym chętnie poszła jutro do
pracy, gdyby to dotyczyło wszystkich firm, państwowych i zwłaszcza prywatnych, bo to się w głowie nie mieści że właściciel sklepu nie może zdecydować sam, w które święto dać pracownikowi wolne. Są miejsca, gdzie jest większość prawosławnych, a oni też mają wolne w święta katolickie, nie przez ich hipokryzję, tylko z PRZYMUSU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przymus dotyczy wielu dziedzin życia. O tych przymusach decydują politycy. Chyba w każdym kraju. Więc pretensje nie do wierzący w tą czy tamta religię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym chętnie poszła jutro do
Nie pretensje, tylko wyjaśnienie, bo ktoś pytał czemu nie idę do pracy, chociaż nie jestem katoliczką - nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No.. tak, Policja, Strażacy, Wojsko, Pogotowie(nie tylko to zdrowotne) nie mają wolnego. Jak kogoś pominąłem to ide stąd.. Trzeci browar odebrał mi chęci do dyskusji. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo to się w głowie nie mieści że właściciel sklepu nie może zdecydować sam, w które święto dać pracownikowi wolne." Trochę się nie mieści. Ale i trochę się mieści. Spójrzmy na to tak. Jest jakiś wredny właściciel sklepu. Ma takie widzi mi się i postanawia dla kaprysu dać np. tym pracownikom, którzy są Katolikami wolne w święta prawosławne, a Prawosławnym w święta katolickie. Ja nie jestem Katolikiem, ale mimo wszystko rozumiem, że jest to dostosowane do większości, a Katolików w naszym kraju, jak by nie liczyć, jest najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mo.ni.ka
A wiesz że podając wzór Einsteina trochę się osmieszylas bo on był Zydem a oni mają trochę inne spojrzenie na te sprawy. Sorry ale ty nie możesz mówić że chrzcimy dzieci i mamy śluby kościelne skoro nas nie znasz. W sumie to my się cieszymy że święta, inne religie też bo skoro sklerykowany rząd ma ich święta i kulturę w poważaniu to korzystają z dnia wolnego w czsue świąt CHRZESCIJANSKICH. I tu kolejna nieścisłość bowiem większość odłamów chrześcijańskich ma takie same lub podobne obrzedowo święta. Ateiści to też ludzie i też mają prawo do dnia wolnego. Tak jak już ktoś powiedział-idąc tym tropem idźmy to szpitala z papierkiem od apostazji lub zaświadczeniem od przedstawiciela innego związku wyznaniowego i sobie zróbmy in vitro, aborcję, eutanazję i wszystko co jest w pakiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×