Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

Witajcie kobietki po długiej nieobecności:) Wpadłam na momęcik pochwalić się ze 12.03.2010 roku o 00:55 urodziłam sliczną Weronisie:) Małą ważyła 2680 i ma 50 cm:) Jest boska, jutro opisze jak wyglądał poród :) Warto było dziewczyny bo moja córeczka jest boska:) Aha i powiem wam że rodził ze mną mój M:) Nie żałuje tego bo to był dla niego porządny kopniak po którym jest facetem idealnym:) Jutro bardziej opisze bo dopiero co wróciłam ze szpitala:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michalka26.....26.......01.06......08.03.....Irlandia... .....dziewczynka? krismam........34.........06.06....13.03... ..wielkopolska.............????? LATTE ..........26.........08.06....15.03....... wawa.............chłopczyk Minea777......35.........14.06.....15.03.......cieszyn... .......chłopczyk saskiana.......29.........12.06.....19.03......zach.gran .....plec piekna mala_31........32.........13.06.....20.03....wielkopolsk ie...dziewczynka Izabell1982....26........10.06.....20.03...wroclaw/lond yn.dziewczynka Gosiaaa ........29........14.06.....21.03....podkarpackie........... .????? inowa...........29........15.06.....22.03.......śląskie .................????? mloda..........23.........16,06.......23,03....Olsztyn... .....chłopiec monikadd.....23..........18.06.....25.03......podlasie.. .......chłopczyk asiulek29.......29........19.06.....26.03.....Białystok . .....dziewczynka mała brzuchatka 27.....18.06.....26.03.....Wrocek........niespodzianka andzia-26........26.......22.06.....29.03...pomorskie.... ..dziewczynka Biało-czarna...32.........23.06....30.03.....Białystok .. .............????? Goyek...........31.........23.06....30.03....kuj-pom.... .........chłopczyk Almeria35......35..........24.06....31.03...świetorzyski e ....chłopczyk Ania20203......20.........23.06.....30.03...podkarpackie. .....chłopczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdka - oczywiście gratuluje i czekamy na wieści z porodu.Buziak dla Ciebie i maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nick............D.P....T.C....poród.....imię..........w aga....wzrost Majek123...10-02.......?......?..........Kacperek ........3210......54 wnika_s ......17.02.....37......sn......Dawidek.........2420.......4 6 wazka85....19-02.....37.......sn......Amelka............3 730.......52 eluska85....21-02.....37.......sn......Amelka............ .2870.......51 nowa marcówka..21.02...38...sn.......Lena..............3300.... ..55 kamelle........26.02....39......cc.....Xenia Christine....3355......51 kaczynka.....26.02....36/37...cc......Radzio............3 000.......55 marcellina....27.02.....39.......sn......Matylda......... ..3540.......52 joanna84.....02.03......39......sn.....Szymonek.........3 840........59 koja21........02.03.....40......sn.......Filipek......... ...3230.......53 riterka........02.03.....?........?.........Lenka........ .....?...........? motylek_85...03.03....39.......sn......Julia Liwia........3350.......54 Kotunia.....03.03.......?.........cc.....Julek........... ....3540.......56 savanna89....04.03.....40......sn.......Arturek.......... 3850.......54 Qassandra....04.03.....?........cc......Mateusz.......... 3990.......56 Szczesliwa81..07.03...40.......cc......Cyprian........... .2850.......56 badka.......09.03.......39........sn......Bartuś........ ...2620........51 Agaa159....09.03.......?.........cc......Antoś.......... ....3008.......54 megan990..09.03......40.........cc......Igusia........... .3320........55 Nikamo.....11.03.......41.........cc.....Michałek....... ..3830........59 Olena119...11.03......38.......sn......Jaś.............. ...3500.........53 nika34......11.03.......40.......cc......Dominika........ .3210........52 Kas1ek26..12.03........41......cc......Leonek Emilian...3560........56 Ola_26.....12.03........?........sn.......Tomeczek....... .3190........54 tina.........12.03.......?.........sn......Liliana Maria.....3250........52 asians......12.03......40.........sn...........Filipek... ....3220........54 Mamula.....15.03.......?..........?........Maksymilian... ...3650.......56 Gwiazdkagda89......12.03.....39.....sn...Weronika.....2680......50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdka moje wielkie gratulacje, a ja tylko wykreslam dziewczyny brzuchatki juz rozpakowane:))) Gwiazdka mam nadzieje, ze ten porod byl wielkim przezyciem dla Was trojga. Asiulek pisalas ze mialas grzybka i juz nie ma po nim sladu, robilas jeszcze raz badania?bo ja tez sie leczylam ta nestatyna czy czyms takim, wybralam cale opakowanie, ale mi nie przeszlo(tak wynikalo z badan, choc mnie nic nie swedzialo i nie mialam zadnych objawow). gin przepisal mi inne tabsy i je nadal biore. A jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że tak powiem, ginka "okiem" stwierdziła, że nie mam już grzybka, nie mam żadnych objawów... na badanie, powiedziała, że jeszcze za wcześnie, a za tydzień mogę mieć wizytę, ale mam nadzieję, ze do tego czasu już uordzę, więc nie zdążę zrobić posiewu... pozostaje mi wierzyć, że wszystko jest ok gwiazdka, natka, gratuluje maluszków, ale fajnie... co raz nas mniej....ciężarówek, ciekawe, która nastepna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulek Ty tez chcesz mnie zostawic?ech musze sie pospiszyc, tzn maluszka pospieszyc, co by na koncu nie zostac:)))chociaz ostatni maja byc pierwszymi, ale do czego to ma sie odnosic to nie wiem hehehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała brzuchatka dostałam zastrzyk chyba po 1,5 dnia po porodzie, maksymalnie może minąć 72 godziny i taki zastrzyk trzeba dostać, mały ma grupę krwi dodatnią po tatusiu i odrazu po porodzie grupę krwi określili małego i wpisali do książeczki zdrowia małego . a jasiu mały szkrabek śpi, muszę wybudzać go do karmienia gdyż położna kazała dużo go karmić gdyż dzięki temu może spadać mu ten współczynnik żółtaczki. eh mam nadzieję, że ominie nas ten szpital, a jak co to maksymalnie na 1 maks 2 dni pójdziemy na lampy. nic nie zrobię :( gwiazdka natka gratki :) mała brzuchatka widzę jesteś naszym administratorem :) a saksina fakt umilkła, myślę, że jej dzień nastąpił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka, gwiazdka:) gratulacje Kobietki w dwupaku chyba trzeba zrobic tabelke z nierozpakowanymi, bo mam wrazenie ze cos malo Nas zostalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olena a co ma grupa krwi do karmienia?, Ja wskocze od razu na butle jak karmienie nie pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie moge z tym karmieniem - przeroslo mnie. Moje piersi, krwawia, ropieja, jedna ma juz czerwony rumieniec :( Bol taki przy karmieniu ze szok.... Przed przystawieniem Malego juz placze na sama mys nie mowiac co robie jak juz karmie :( Mam nadzieje ze to kiedys minie.. Jutro mama mi kupi te oslonki z Medeli do wietrzenia - oby cos pomoglo bo nie chce przechodzic mimo wszystko na butelke... Aaa.. no i oczywiscie Natka & Gwiazdka gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra Weronisia juz słodko śpi, po kapieli i jedzonku wiec skorzystam z chwili wolnego czasu i wam opisze jak to było w moim przypadku:) W czwartek o 15.00 wychodzac z toalety poczułam jak mi coś cieknie ciepłego po nodze, było tego nie duzo wiec poszłam pod prysznic bo akurat miałam jechac po ubranka dla córci do znajomej, ale gdy wyszłam z pod prysznica to znowu poczułam że coś leci:/ Ciągle powtarzałąm sobie ze to napewno nic takiego - jakiś taki szok i wmawiałam sobie że to jeszcze nie teraz:) W końcu powiedziałam do mojego taty że chyba wody mi odchodza- normalnie tata blady się ściana sie zrobił i wpadł w panike- hi hi hi o to ja mu ze spokojnie i powoli dopakowałam rzeczy do torby, ubrałam się i pojechaliśmy do szpitala, ja cały czas sobie powtarzałąm że to napewno jeszcze nie poród i ze fałszywy alarm:P Coprawda od rana czułam takie mocniejsze bóle jak zawsze gdy mialam dostać okres:) Ale przechodziły gdy szłam pod prysznic. W szpitalu zbadał mnie od razu lekarz i powiedzial że odchodza mi wody płodowe- za nim dojechałam do szpitala miałam już całe mokre spodnie mimo ze założyłam 3 wielkie podpaski:) Lekarz stwierdził ze mam zero rozwarcia ale ze wody odchodza to musze niestety zostać w szpitalu:( zabrali mnie od razu na sale porodowa- akurat nikt więcej w tym czasie nie rodził , więc lekarz mówił że w tym dniu urodze:) Do godziny 19.00 zero postepu było, tylko co jakiś czas czułam te skurcze jak na mieisączke ale było to bardzo nie regularnie i nie bolesne. O 19.00 lekarz kazał zjesc mi kolacje bo powiedział że przedemna cięzka praca. O 19.30 pojawiło sie rozwarcie jak to lekarze stwierdzili - na jeden ciasny palec:) I podano mi pompe z oksytocyną, do tego czasu była przy mnie moja mama i ciocia która jest pielęgniarka w tym szpitalu. Potem już przyjechał mój M który normalnie był w cięzkim szoku:) Nie sadziłam że będzie chciał byc przy porodzie tym bardziej że ostatnio między nami się źle działo i on zawsze powtarzał że nie chce tego ogladac. Jednak coś go ruszyło i przyjechał. Był przy mnie i wspierał mnie ogromnie, mimo że ja ciągle go od siebie odpychałąm podczas skurczy, mimo ze na niego troche krzyczałam i wogule nie mialam ochoty zeby np. mnie dotykał. Jednak swoja obecnościa i tym że mówił do mnie, był przy mnie, pocieszał naprawde poród wspominam dobrze:) Bez niego bym chyba nigdy nie urodziła. ten zły facet okazał się kochanym, troskliwym i wrazliwym męzczyzna, oboje przezyliśmy coś czego nie potrafimy opisac. Te kilka godzin spędzonych razem w tak wyjątkowej a zarazem trudnej sytuacji zblizyło nas ogromnie do siebie. Dziewczyny nie umiem tego opisac ale to cos wyjątkowego . Co 15 minut przychodziła połozna i zwiekszała mi ta pompe tak że skurcze były coraz bardziej wyraźne a nawet i bolesne. Moim błedem było to że większosc czasu leżałam na łożku i to tak wolno rozkecało poród, w końcu położna zciągnęła mnie z łożka i podczas skurczy kazałą mocno skakać na piłce do góry i na dół, i faktycznie tak przezyłam 4 skurcze i gdy wstałąm poczułam że musze przeć. Jednak to jeszcze nie był ten momęt. Ale poród zaczał się poważnie rozkrecac. O godzinie 00:30 przyszły położne, położyły mnie na łożku na boku i zaczęły sie skurcze parte, mój M wtedy zapytał lekarke czy długo to jeszcze potrwa bo widział po mojej minie ze już nie daje rady. Lekarz powiedział że do godziny 01:00 napewno urodzie no i stało się :) nasza córcia urodziła się o 00:55:) Była to dla mnie wielka ulga, połozyli mi malutką na piersiach owinieta ręcznikiem i zaczeli szyć, poniewaz niesttey musiałąm zostać nacieta:( Szycie było oczywiscie pod znieczuleniem takze nie bolało zbyt mocno, założyli mi 3 szwy i jeden ekstra dla M:) a do tego jeszcze kilka rozpuszczalnych. Potem mogłam z moim M i naszą córcią spędzić razem dwie godziny i w tym czasie mała zostałą przystawiona do piersi. Ślicznie sie najadła a mnie wysłali pod prysznic, oczywiście mój M był przy mnie i mi pomagał zebym mogła sie spokojnie wymyc. I tak zakończył sie poród:) Jeśli chodzi o córcie to ważyła 2680 , miała 50 cm długości i dostałą 10 punktów. Na sali poporodowej spotkałam się z super warunkami i naprawde fachowa pomocą. Jesli chodzi o sam poród to też bardzo mile wspominam cały personel który mnie wspierał i pomagał w tym najpiekniejszym dniu w moim zyciu:) W trzeciej dobie gdy miałam już wychodzić ze szpitala okazało się ze córcia dostałą żółtaczki więc musiałysmy zostać jeszcze dwie doby, była naświetlana lapmpa najpierw non stop a w drugiej dobie co trzy godziny na trzy godziny. Dzisiaj wróciłam do domku, mała nadal ma ta żółtaczke ale jest spadek bilirbuliny (czy jak to tam się pisze) więc wypuścili nas do domciu. Córcia ślicznie ssie pierś i przy wyjsciu ze szpitala miała już wage taka sama jak urodzeniowa. Jestem szczęsliwą i spełniona kobieta:) Mam przy sobie juz mojego skarba którego kocham nad życie, a dzieki temu że mój M był ze mna przy porodzie - zyskałam równiez kochanego męzczyzne który zrozumial co w życiu jest najwazniejsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdka az milo czytac o postawie Twojego M po wczesniejszych wpisach. Mam nadzieje, ze zawsze bedziecie juz tworzyc zgrana Trojke a kiedys moze i czworke, piatke..... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamula,Natka ,Gwiazdka Gratulacje:) Czytam Was cały czas ale nie miałam sił cos pisac. Malutki grzeczny w dzień jest jak aniołek za to w nocy..szok non stop go musze karmic i płacze.Nie wiem jak go przestawić . Ja jeszcze dziś dostałam temperatury miałam 38,5 i strszne dreszcze nie wiem od czego podejrzewam piersi bo mam jak dwa balony twarde i bolące,niby czesto przykładam małego a nie pomaga. Kupiłam muszle laktacyjne i troszke mi ulzyło ale i tak jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, dziś ja rannym ptaszkiem jestem. Gwiazdka, przeczytałam, co napisałaś i usmarkałam się jak dzieciak. Bardzo wzruszająca i piękna historia. Cieszę się i trzymam kciuki, za Twoją rodzinę :) Dziś wieczorem wybieram się do szpitala na sprawdzenie postępów przeterminowanej ciąży ;) A tu jeszcze tyle do zrobienia - prasowanie, pranie, zmiana pościeli. Ależ tego wszystkiego mi zostało na dziś. Dziś śniło mi się moje maleństwo. Ciekawe co to wróży :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane mamuski! Znowu kilka dni si enie odzywalam, ale dzielnie was podczytuje od czasu do czasu:-) Nowym, szczesliwym rozpakowanym kobietkom skladam najserdeczniejsze gratulacje!oby sie zdrowo te nasze wszystkie maluchy chowaly! Xenia jeszcze spi (wstaje raz w nocy na karmienie ok. 3:00 ), Xavier okupuje telewizje, a mamuska ma chwilke dla siebie. wiecie co dziewczyny?- przy malej to ja bym chodzila wyspana jak nigdy, za to synek mi sie "rozstroil" i funduje nam pobudki miedzy 5, a 6 rano! oczy jak piec zlotych i stawaj sobie matka na glowie- on juz na 100 % wyspany:-) wrrr... wczoraj dziadkowie "przegonili go chyba z 4 godziny po podworku, bo myslelismy, ze dluzej pospi jak bedzie wymeczony, ale gdzie tam! dzis punkt 5:30,a synek robi porzadki w pokoju. mam nadzieje, ze mu to wkrotce przejdzie. olena- wiem, ze moze to glupie co napisze, bo ponoc niewiele ma to do rzeczy, ale wyczytalam, ze masz problemy z laktacja. ja na szczescie tym razem mam juz super "wyregulowane" cycuchy, ale zauwazylam, ze jak wczoraj wieczorem napilam sie z pol litra tlustego mleka, to w nocy mialam rzeke mleka:-) moze jednak picie pomaga?... poza tym pochlaniam litrami kawe zbozowa. Nikamo- wiem, ze ciezko jest przestawic malucha tak jak nam by sie podobalo:-) mi na szczescie dwa razy poszlo z tym gladko,i wydaje mi sie, ze najwazniejsze jest to, aby w nocy bylo ciemno w pokoiku malucha. nie jestem zwolenniczka zostawiania zapalonych lampek nocnych w pokoiku. u nas jak dzieciaki ida spac, to swiatla sa calkiem pogaszone i jak do tej pory od malutkiego dzieci ladnie nam w nocy spia. nie wiem, czy ty akurat zostawiasz zapalona lampke, to tylko moja sugestia. oj, musze konczyc bo moj maly smok wstal. milego dzonka!no i dalej tak pieknie sie rozpakowujcie!:-) na marginesie- faktycznie marcowe dzieciaczki sa przesliczne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) dzisiejsza nocka spokojna mały budził się co 2,5 godziny ok dostawał cycka zasypiał dalej, pokarm wrócił :) :) mężuś kupił mi herbatkę na pobudzenie laktacji no i ze snu małego wynika że mu wystarcza więc jestem spokojniejsza :) co do grupy krwi chodziło o to, że czasami dziecko ma przez to większą żółtaczkę coś zamotałam, że tak zrozumiałaś :) a co do karmienia to niby w czasie żółtaczki trzeba częściej karmić a czasami trzeba odstawić bo coś z pokarmem jest nie tak. u nas przyczyna żółtaczki może być to, że na początku miałam mało pokarmu i nie dostawał organizm czegoś tam. savanna współczuję ci z całego serca z tymi bolącymi piersiami, mnie bolą ale na szczęście sutki nie, i jakoś dajemy radę. nikamo a może trochę ściągaj pokarm laktatorem mi to pomogło, a co do karmienia niestety położna mi powiedziałą, że to dopiero w przeciągu 2 tygodni cokolwiek się unormuje, choć odpukać u nas mały budzi się ładnie w nocy co 2,5 g a w dzień wybudzam go co 2 godziny ze względu na tą żółtaczkę bo lekarz wczoraj powiedział, że mam jak najczęściej karmić. eh martwię się, dziś o 12 jedziemy znowu na badanie, pewnie po południu wynik, mam nadzieję, że nie będziemy musieli iść do szpitala na naświetlenie , no a jeśli tak no nic trudno, najważniejszy jest mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry ja dzisiaj porannie, bo ide zobaczyc sie z maluszkiem , jeszcze niestety przez ekran USG:))) musze sie pochwalic, ze moj nieznosny posladek mi juz odpuscil, czuje go czasami, no ale moge sie poruszac, wchodzic po schodach i wogole robic prawie wszystko na co mi przyjdzie ochota:))) w nocy zawsze wstaje na siku, norma to ciagniecia i klocia i problem ze wstaniem, no ale nie mam zadnych skurczy, ani nic co by zapowiadalo ze to moze juz. Troszke sobie odpuscilam ten porod, bo czuje sie teraz o wiele lepiej, wiec nie straszne mi juz chodzenie z brzuszkiem, a wizja tych boli porodowych cos mnie ostatnio zaczela przesladowac i zaczynam czuc stracha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie o miłym poranku:) Pierwsza noc w domku z Weronisia cudowna:) Córcia została wykapąpana o 21.00 i potem dostała cycusia- ssała dzielnie z 30 minut:) potem zasnęła jak aniołek. Obudziła się ok. 00:00 ale nie płaczac tylko poprostu trochę sie wierciła- co bardzo mnie cieszy bo przynajmniej nie budzi moich rodziców i nie mam wyrzutów sumienia. Gdy ja nakarmiłam to niestety miała troche problemu ze snem i do 2.00 w nocy tak tylko troche drzemała ale sie kręciła i o 2.00 przewinęłam ja i znowu podałąm cycusia:) Wtedy to już zasnęła najedzona i uśmiechnieta, i następną pobudke miałąm o 5.00 jak mama do pracy wstawała. To znowu przewinełam ja nakarmiłam i śpi słodko az do teraz:) Mam dziecko Aniołka bo jestem wypoczeta i bardzo szczęsliwa. Czuje sie wyspana więc chyba juz sie przestawiłam na tryb malutkiego dzidziusia. Ja jeszcze w szpitalu miałam rzeke mleka w ostatniej dobie i mała wtedy miała bardzo duzy problem z chwyceniem brodawki więc kiepsko wtedy było z karmieniem a cycki twarde i bolace. ale jak wróciłam do domciu to użyłaam przed każdym karmieniem laktatora - ale tak dosłownie tylko troche zeby cycki troche miekkie się zrobiły i potem mała slicznie ssie. Narazie jest super, zobaczymy jak ędzie dalej :) To dopiero poczatek wielkich trudnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulację dla nowych mamuś, życzę zdrówka i mnóstwo radości z maleństw:-) Gwiazdkagda zazdroszczę Ci męża bo mój za nic w świecie nie chce ze mną rodzić powiedział że prędzej zemdleje zła jestem na niego jak diabli ale co mam zrobić na sznurku go nie zaciągnę, mam zagwarantowane tylko to że będzie na korytarzu ale to marna pociecha:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu powiem Ci szczerze że ja nie wierzyłam że będzie mój M przy porodzie. Był do samego końca, widział nawet jak glowka sie rodzi:P Ja byłam pewna ze to dla niego brzydzacy widok , pełno krwii i no wiesz krocze pociete:/ ale on potem mi powiedział że dziękuje mi za to że mógł przy mnie być bo to co widział było dla niego czyms wyjątkowym- widział jak rodzi się jego malutka córeczka:) Jeśli Twój mąz nie chce byc przy porodzie to postaraj się go zrozumieć, widok cierpiącej żony , widok krwii i tego wsyztskiego, te emocje moga poprostu go przerastać. Lepiej żeby moze go nie było przy tobie bo mógł by cię tylko denerwować, sam byłby nerwowy. Mozesz jeszcze z nim porozmawiac zeby był przy Tobie w pierwszej fazie, gdy jeszcze mozna spacerowac, skakac na piłce czy isc pod prysznic. Wtedy jest najlepsza pomoc właśnie M. A i tak podczas każdych badan w tej pierwszej fazie to mojego M wypraszali z sali takze nie widział jak mnie lekarze badają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i dziewczyny musze sie pochwalić zę od porodu jest już 6 dni a ja mam 12 kg mniej:) Normalnie czuje że chudnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też powiem że aż mój M jest w szoku jak mi ładnie zeszło i schodzi :) wczoraj jadąc na kontrole z małym ubrałam kurtkę z przed ciąży :) :) gwiazdka napisz mi jak to było z tym naświetalniem, bo czuję, że mnie to czeka, jak wyglądało karmienie itp. ania ja np. z perspektywy czasu urodzenia małego cieszę się, że nie było mojego M przy porodzie oj bym mu dała czasu, a pozatym nie chciałabym aby widział to wszystko co się działo, i lało zemnie, każdy ma inne podejście . mała brzuchatka powodzenia u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się go zrozumieć bo sama nie wiem jak będzie, pierwszy poród i nie wiadomo czego można się spodziewać trzeba to przeżyć żeby mieć jakiekolwiek pojęcie:-) Może to mój taki nastrój bo już mnie wszystko denerwuje aż mi ostatnio apetyt znikł, ciężkie te ostatnie tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mąz bardzo chętny do wspólnego rodzenia....szczerze powiem że dużo w szkole rodzenia zachęcali i oswajali rodzinny poród....szczególnie zachęcają panów by byli ze swymi żonami w pierszej fazie porodu, że kobiecie wtedy może być zwyczajnie nudno od skurczu do skurczu, a druga osoba obok jest wsparciem....i że facet w każdej chwili może wyjść tylko że w moim przypadku to chyba na cesarce się skończy i nici ze wspólnego porodu :O Ania - ale jeśli on nie chce to nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, które mają problemy z bolącymi piersiami ... próbowałyście kapusty rozbitej i zmrożonej przykładać na piersi? podobno przynosi ulgę, bo obkurcza naczynia krwionośne i coś tam jeszcze i nie ma aż takiego nawału pokarmu ... ja jeszcze nie mogę się wypowiedzieć czy to pomaga czy nie, bo moja niunia siedzi dalej w brzuszku i ani myśli wychodzić ... ale położne na Szkole Rodzenia radziły taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biało-czarna na siłe na pewno bym go nie zaciągła :-) Ja pamiętam poród mojej mamy dokładnie 5 lat temu i ciagle mnie dziwiło czemu ona ciągle chodzi tam i spowrotem he he właściwie od 9 do 14 tak ciagle przychodziłą do nas na korytarz a o 14 45 urodziła moja siostrę tak bym chciała urodzić nawet by mi meża nie trzabyło obok siebie jesli mogłabym sobie tak spacerować ale ja będę rodziła w innym szpitalu nie wiem czy sie tak da:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×