Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minutka ciszy

jestem kochanka ,nie wiem jak długo jeszcze tak wytrzymam

Polecane posty

Gość starszy i doświadczony
malenkaaa24 domyślam się że niedawno dowiedziałaś się o tym że Twój facet ma kochankę? Ale czy to powód by obrażać kochanki? Daj na luz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka to raczej dowiedziała
się, że on ma żonę :D ten jej skarb :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nsacnasncasncaskcd
pamietacie jeszcze karish?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karish..
a co stesknilyscie sie za mna juz???niestety hasla nie pamietam wiec ni9e swiece na czarno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka karish xxxxx
widzialam kerish na nk:) oczywiscie nie odam bo byloby to nieladnie, ale zdjecie ,naszej honduni,, psa huskiego, oraz maria z kogutem na glowie jest.dziewczyna nie wyglada na 100kg moze na 80;) pozdrawiam i niestety tez nie pamietam hasła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnjascnsjacnjsncasj
no nie wierzę, jesli masz linka karish na nk to chociaż na maila moze wyslesz, albo samo zdjecie, bardzo jestem ciekawa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wiem kto to jest
miejscowośc na L, nazwisko T, Fanko zgadza się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka karish xxxxx
zgadza się;) nie tylko ja ja wyśledziłam, moze jeszcze sie odezwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srata tata srata tata
Ta jasne-przeciez zadna z nich juz nie wejdzie na to foum, zwiazki sie porozpadaly jak nic. Koles Nadiszy jest z zona, Zonaty Malenkiej24 tez ja pewnie w dupsko kopnol... Faceci zawsze wybiora rodzine,a co sie zabawili to ich..szkoda slów Tak sobie z dziubkow jadly, tak sie nachwalic siebie i nigly i koniec? Plomienna milosc zgasla, ale pozostala pamięc o Karish-Wielkiej;) Bardzo chętnie zobaczylabym jej foty na nk, tak z ciekawosci ale nie wierze ze ktoras z was ma linka, a nawet jesli to troche glupio tak pokazywac na forum publicznym pozd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie fanki i cala reszte:) Moze was to zasmuci ale u mnie wszystko ok:) Strasznie dawno do was nie zagladalam ale to przez to ze tyle sie dzialo:) Widze, ze wy takze nie zagladacie... Macie jakies nowe idolki??? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mskfkbfssm
ja juz 5 lat....i nie wiem ile jeszcze wytrwam....gdy jest ze mna jest najcudowniej....aleto czekanie i tesknota...nie wiem czy dam rade dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNE impresario z agrosze 2.
hej:)kerish z tej strony:)widze ze wiele tutaj wpisów ...jak jzu sie podszywacie robcie to poprzez KERISH a nie jakos tam inaczej:) jesli wysledzilyscie na nk gratuluje bardzo:)czekam na zaproszenia;)aa..i tej dziewczynie od wagi thx za komplement:)waga zleciala i leci dalej wiec jest za:)a co do koguta..hm...juz dawno jego go pozbawilam;P jzu tutaj nie zagladam..coz nie ma za bardzo po co;)wydoroslalam,jzu nie biegam po podworku w podartych portkach..czas zmienia;)w moim wypadku jak najbardzioej pozytywnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne impresario..
no faktycznie...5 lat to szmat czasu.....nie zastanawialas sie nigdy nad tym zeby zaproponowac cos wiecej??/wg mnie za bardzo sie to przeciaga..nie zebym cie odwaodzila od tego ale...5 lat....kiedys sama zechcesz zalozyc rodzine..dom dziecko.mąż........co wowczas?asienko pozdrawiam:*:*i wszystkie inne kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne impresario..
no faktycznie...5 lat to szmat czasu.....nie zastanawialas sie nigdy nad tym zeby zaproponowac cos wiecej??/wg mnie za bardzo sie to przeciaga..nie zebym cie odwaodzila od tego ale...5 lat....kiedys sama zechcesz zalozyc rodzine..dom dziecko.mąż........co wowczas?asienko pozdrawiam:*:*i wszystkie inne kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość non omnis moriar
temat pasuje do mnie idealnie. jestem kochanką....a właściwie to nie wiem kim dla niego jestem...spotykamy się od roku, bez zobowiązań, obietnic i wyznań. Najwięcej na co go było stać to napisać (!) mi że mnie bardzo lubi...Ja nie oczekiwałam że odejdzie od żony bo wiem że nigdy tego nie zrobi, ale odrobiny uczucia to już co innego. A teraz on nawet nie odpisuje na smsy, przychodzi do mnie tylko jak gdyby nigdy nic a jak poruszam temat braku kontaktów to mówi że się narzucam. Przestałam się odzywać ale jak przyłazi to nie umiem być obojętna. On mi się zwierza jak się pokłóci z żoną itd. strasznie to przeżywa chociaż mówi że mu to wisi. Nie rozumiem go wogóle. Chciałabym to skończyć ale nie umiem. Wiem że nic dla niego nie znaczę i tym gorzej się ze sobą czuję... czekam chyba aż on to skończy, ale ilekroć zaczynam temat to on się wkurza że coś wymyślam itd., a przecież jak nawet nie pisze to logiczne że coś jest na rzeczy. Czemu faceci to tacy tchórze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandorlaaaaa
ja chyba tez jestem kochanka... jakis czas temu poznalam zupelnie przypadkowo faceta, wreczyl mi swoja wizytowke, mimo ze mialam jeszcze wtedy faceta oddzwonilam, spotkalismy sie, w miedzyczasie zerwalam ze swoim chlopakiem bo nam sie nie ukladalo powiedzial mi ze ma zone i dzieci, ze nie chce mnie oklamywac ja jestem osoba bardzo wierzaca, ale pomyslalam ze nic zlego nie robimy, bo przeciez ze calujemy sie, nie przytulamy, nie dotykamy, nie uprawiamy seksu, tylko razem wychodzimy - kawa, pizza, dyskoteka itp dobrze sie nam rozmawialo, fajnie spedzalismy czas az STALO SIE wyladowalismy e lozku, raz... drugi... i teraz nie wiem co dalej, on zony nie zostawi, a ja nawet tego chyba od niego nie oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość non omnis moriar
mój "nie mój" pomagał mi jak zaczynałam pracę, niby przypadkiem, nie wiedziałam czego ode mnie chce myślałam że to przejaw sympatii a nie takiego zainteresowania. Ja nigdy do niego pierwsza nie pisałam ani się nie odzywałam wszelkie kontakty wychodziły od niego. Szybko staliśmy się przyjaciółmi a od tego to już z górki, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety moja droga facieci to tchorze. Maja rodzine, dom, oszczednosci i niezwykle trudno im z tego rezygnowac. A jak juz stanie sie tak ze zrezygnuja i zazwyczaj i tak wracaja. Niestety. Z wlasnego doswiadczenia dziewczyne. NIE PAKUJCIE SIE W TO kilka chwil szczescia przyplacicie miesiacami wylewania lez, tak jest zawsze. Nie ma wyjatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne impresario
dziewuszki..sama nie wiem co wam powiedziec....moze dlatego z eja bylam w innej sytuacji..to ja mialam kochanka..nie wiem...MANDORLAAA...on nie zostawi zony i dzieci..ty tego nawet nie oczekujesz..ale kolejne spotkania zawsze koncza sie niedostatkiem.zawsze bedziesz chciala wiecej (no chyba ze wam sie kontakt urwie i zapomnicie onoje0 kochana,narazie tego nie oczekujesz ale....jesli dalej sie w to wciagniesz zaczniesz czóc niedosyt..zacznie c na tym zalezec..az w koncu bedziesz chciala miec go tylko dla siebie...poki co jestes jak roslinka..obojetna..jednak smaa musisz podjac decyzje czy chcesz dalej to ciagnac..jesli tak nastawiasz sie na ryzyko..jelsi urwiesz....to czy znajdziesz w sobie sile zeby zapomniec... NON OMNIS MORIAR... racja......od rzyjazni do lozka droga niedaleka...jednak...cos w tym facecie jest takiego co nie daje mu spokoju...skoro on zawsze pierwszy zaczyna rzmowe..on p[isze smsa...faktycznie zaczyna cos sie dziac....trzeba tylko wyweszyc w jakim stopniu to juz sie rozwinelo..i czy oplaci sie...bo nie kazde schody prowadza na szczyt budynku..i ni kazda winda jedzie do nieba..czasami jest tak ze juz jedziesz winda..wydaje ci se ze jest ok..az tu nagle..linka sie zrywa i lecisz na dno...a tam wiadomo co jest... jednak musicie miec oczy szeroko otwarte..i w pore dojrzec jedno...CZY JESESCIE KIMS WIECEJ..CZY TYLKO...SYTUACJA AWARYJNA gdy zonka zawiedzie...pozdrawiam i buzka;*trzymajcie sie;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne impresario
NON OMNIS MORIAR....pezeczytawszy twoj wpis na 51 stronie......lurcze troche mi przejhsc przez gardlo to nie hcce..ale wydaje mi sie ze on traktuje cie wlasnie jako....WYJSCIE AWARYJNE....dlatego moze lepiej zdusic to juz teraz?nie myslalas nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość non omnis moriar
Droga Smutne impresario, dzięki za szczerą wypowiedź, zastanawiałam się nad tym i wiem że tak jest, jestem tylko wyjściem awaryjnym, dlatego już nie mam siły ani dłużej tego ciągnąć ale też tego skończyć. patowa sytuacja, ale wierzę że dam radę. Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość non omnis moriar
I jeszcze jedno, to nie jest tak że kochanki to podłe dziwki, większość pisze na takich forach ku przestrodze żeby nie pakować się NIGDY w takie układy. To jak siedzieć w zamkniętym pokoju gdy na zewnątrz jest piękna pogoda. Pokoik jest śliczny i wygodny, dopuki nie zobaczy się co jest za oknem. Najczęściej boimy się wyjść na zewnątrz bo nie wiemy co nas tam czeka, ale po wyjściu mimo że trudno zaakceptować nową sytuację widzimy że życie jest lepsze. Wyjście jest tylko jedno tylko nie bójmy się podjąć decyzji. Ja w tej chwili stoję na progu i jestem o krok od wyjścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne impresario
witajcie wszytkie;)) NON OMNIS MORIAR masz racje..jednak nigdy nie przekonasz sie jak naprawde cos wyglada....jesli boisz sie sparzyc nigdy sie nie ogrzejesz.nie namawiam cie do tego zebys skonczyla cos na sile..nie namawiam bo po co???nic na sile..sama musisz zdecydowac... moze teraz jest ok..jednak im bedziesz starsza..bedzie ci czegos brakowalo...ja wiem ze jest ktos kto mnie tuli cala noc..wiem ze moge na nim polegac..on uspokaja moj kazdy nerw..a kiedy spie wiem ze on jest przy mnie...kazda tego potrzebuje..tej drugiej osobki...tylko najardziej boli kiedy sie czegos pragnie a to staje sie poza zasiegiem.. wtedy kiedy nadejdzie odtracenie..wszystko stanie sie szare.a najbardziej bedzie bolala wlasna naiwnosc... wiec jesli sama juz DOMYSLASZ SIE ze ejstes tym wyjsciem awaryjnym... kochana ja cie nie popchne...ale moge jedynie ciagnac na druga strone progu... wiem jak to jest nie umiec czegos skonczyc.WIEM...uwierz mi wiem...i to bylo zajbardziej żałona rzecz w moim zyciu...jednak pojawil sie ktos dzieki komu przejrzalam na oczy.Moze nie w jedej chwili,ale stopniowo...potem bylo gorzej..gorzej a teraz tworze z kims innym zwiazek.czy zaluje??tak..naiwnosci...wlasnej naiwnosci....teraz wiem ze za MOIM progiem nie byo pustki...nie bylo ciemniej...stala sie za nim najwspanialsza rzecz w mim zyciu...NON OMNIS MORIAR..warto zrobic krok.nie rob tego dla niego...dla rodziny.zrob to dla samej siebie.Pozdrawiam cie serdecznie;*:*trzymajcie sie dziewczyny:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne impresario
witajcie wszytkie;)) NON OMNIS MORIAR masz racje..jednak nigdy nie przekonasz sie jak naprawde cos wyglada....jesli boisz sie sparzyc nigdy sie nie ogrzejesz.nie namawiam cie do tego zebys skonczyla cos na sile..nie namawiam bo po co???nic na sile..sama musisz zdecydowac... moze teraz jest ok..jednak im bedziesz starsza..bedzie ci czegos brakowalo...ja wiem ze jest ktos kto mnie tuli cala noc..wiem ze moge na nim polegac..on uspokaja moj kazdy nerw..a kiedy spie wiem ze on jest przy mnie...kazda tego potrzebuje..tej drugiej osobki...tylko najardziej boli kiedy sie czegos pragnie a to staje sie poza zasiegiem.. wtedy kiedy nadejdzie odtracenie..wszystko stanie sie szare.a najbardziej bedzie bolala wlasna naiwnosc... wiec jesli sama juz DOMYSLASZ SIE ze ejstes tym wyjsciem awaryjnym... kochana ja cie nie popchne...ale moge jedynie ciagnac na druga strone progu... wiem jak to jest nie umiec czegos skonczyc.WIEM...uwierz mi wiem...i to bylo zajbardziej żałona rzecz w moim zyciu...jednak pojawil sie ktos dzieki komu przejrzalam na oczy.Moze nie w jedej chwili,ale stopniowo...potem bylo gorzej..gorzej a teraz tworze z kims innym zwiazek.czy zaluje??tak..naiwnosci...wlasnej naiwnosci....teraz wiem ze za MOIM progiem nie byo pustki...nie bylo ciemniej...stala sie za nim najwspanialsza rzecz w mim zyciu...NON OMNIS MORIAR..warto zrobic krok.nie rob tego dla niego...dla rodziny.zrob to dla samej siebie.Pozdrawiam cie serdecznie;*:*trzymajcie sie dziewczyny:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate:(
mam prawie 23 lata, od prawie roku jestem w "chorym " zwiazku, bo jestem kochanka:( nigdy tego nie hcialam a sie stalo, nie wiem jak moglam do tego dopuscic:( on ma 42 lata, ma 4 dzieci, jedno z pierwsza zona i 3 z druga... nie wiem co robic, nie daje rady, nie wiem jak go zostawic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość non omnis moriar
Smutne impresario, dzięki za wsparcie. To jest tak że my wszystkie wiemy że to źle i że nic z tego dobrego nie wyniknie a pakujemy się w to bagno i potem ciężko z niego wyjść. Kate, jakby była gotowa recepta to też by mnie tu nie było. Chyba trzeba nabrać siły i uodpornić się na faceta i potem to skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate:(
próbowałam wiele razy, przyjezdzal po mnie, mowilam sobie: "dzis to skoncze" i.... i przytulał, mówił że kocha.... a ja płakałam i próbowałam to skończyć a nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×