Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salix

Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Polecane posty

Hej Czy to prawda, że Andrzej jest patronem samotnych kobiet? Jeśli tak, to życzę Wam kochane samotne koleżanki fajnego faceta, żeby się zjawił do następnych Andrzejek. Moja córka jest w pierwszym "poważnym" związku. Tak bardzo bym chciała aby była szczęśliwa. Wybranek jest aż spod Warszawy. Tak sobie myślę, że jeśli zechce u niego zamieszkać, to ... Nie zdążyłam się nacieszyć macierzyństwem. Myślałam, że kiedy dorośnie to będziemy razem podróżować. Jest tyle miejsc, które chciałam zobaczyć właśnie z nią. Jakoś tak nagle to wszystko się stało, kurcze, nie jestem na to przygotowana. Nie nauczyłam jej tylu rzeczy, jest taka do mnie podobna. Zastanawiam się czy ma szansę na szczęśliwy związek. Gdybym mogła zaczarować los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza olej to, wiele rzeczy jest be: piwo, wino, kawa, herbata, ciastka, golonka i wiele, wiele innych, ale po jaką cholerę sobie tego odmawiać skoro innych przyjemności jest za mało? Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salix Moja odeszła z domu jak miała niespełna 20 lat. To czego jej nie nauczyłam zdobywała sama, czasem łzami, czasem trzeba było wypić czarę goryczy. Ode mnie dostała jedno zadanie do wykonania : ma żyć tak, żeby być szczęśliwą. Cokolwiek nie robiła i jakiekolwiek podejmowała decyzje byłam z nią, wspierałam, a jak trzeba było pocieszałam. Ale nigdy jej nie krytykowałam i nie mówiłam, że źle robi. Wiedziałam i wiem do tej pory, że musi popełniać własne błędy i na nich się uczyć. A jest dosć pojętną osóbką.:) W każdym bądź razie teraz wie, że może zadzwonić do mnie z każdą sprawą i się wygadać a ja nie powiem " a nie mówiłam ?" (- wogóle nie ma takiego zdania w moim słownictwie). Jedyne moje zrzędzenie dotyczy jej zdrowia czy lekcewazenia go - oj wtedy zrzędzę i to okropnie. Pamiętaj, Córkę masz dorosłą - i to jest jej życie, jej błędy i jej konsekwencje. :) Pozwól jej na to nawet kosztem własnego bólu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza - odważna jesteś, ja za nic w świecie nie chciałabym mieszkać z którymkolwiek z moich dzieciaków :) Już prędzej studenci :D:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy. Tak samo myślę, ale miło poczytać, że inni mają to samo zdanie.🌻 Zuzka, jesteś kopalnią dobrych pomysłó. Ten ze studentami super. Bardzo lubię przebywać w towarzystwie młodych ludzi. W mężczyznach po czterdziestce brakuje mi właśnie tej bezinteresownej ciekawości świata, otwartości na ludzi bez kalkulowania: to mi się przyda, z tą to mógłbym się przespać a ta mi rozliczy podatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie pocieszyłam strapioną dziewczynę ( 25) , która nie zawsze potrafi się dogadać z chłopakiem, że oni dojrzewają do 40 ale niestety wtedy szukają młodszych a doceniać to co mają to doceniają dopiero po 50 :) :) Z lekka się załamała.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zamknę swoją "poradnię" , bo w ten sposób zostana same stare panny. :):) Ale , ale, nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre. Ci młodzi zostaną wtedy dla takich jak my,:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok - mam trochę inne zdanie. Wydaje mi się, że mężczyźni są albo od początku fajni tylko niekoniecznie kobiety to doceniają, albo od początku beznadziejni a my się łudzimy że kiedyś dojrzeją. Kobiety dojrzewają, są jak wino... Mężczyźni z wiekiem mogą się co najwyżej zepsuć, jak kiepskie wino zamienia się w ocet. Na marginesie, właśnie popijam lampkę czerwonego wina! Zuzka - to jedno s poleciało do mnie i dobrze się bawi 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza ależ właśnie to miałam na myśli ," namiętnych,powabnych i bardzo bardzo bardzo...czułych ," :) na dodatek spokojnych , zrównoważonych i wyrozumiałych . Ale siedząc w pracy muszęl iczyć na waszą domyślność, bo jak tylko zaczynam pisać to dzwoni telefon i muszę się streszczać. :) :) Salix bardzo trafnie to ujęłaś . :) Skąd ty to wiesz? :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć ten mój to dopiero teraz docenia kim jest kobieta w domu. :) a może przedtem źle trafiał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ten nademną to dopiero popił . :D:D Ja znalazłam pełną wersję swojej gry i teraz mam wieczorne granie :):) Miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok - nie wiem czy ci nie współczuć. Pewnie znikasz dla świata. Wolę się nie zagłębiać w ciekawe gry bo potrafię się uzależnić od najgłupszych. Wczoraj chciałam popisać ale wywalało mnie z kafe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Salix znikam ale tylko na 2 godzinki wieczorami i muszę przyznać, ze dobrze mi to robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam, widocznie nie masz tendencji do uzależnień. Nie mogę tego niestety powiedzieć o sobie. Na szczęście kulki już mi się znudziły. Miłego dnia wszystkim, może ktoś dzisiaj zajrzy do saloniku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka masz rację. Pamiętam święta na wsi, z dziadkami i choinką prosto z lasu. Nie ma magii. Wszystko ogarnęła reklama. Jak najwięcej sprzedać. Jak najwięcej zjeść. Gwiazdy opowiadają o wspaniałych wigiliach w gronie rodziny a ja gorączkowo się zastanawiam skąd wziąć kasę na prezenty. Wszystko stało się przymusowe, trzeba się kochać, cieszyć, sprzątać mieszkanie, gotować a potem zasiąść do stołu i mieć kolejny powód do niepokoju że znowu się nie pasuje do całej atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo magia świąt zniknęła gdzieś w świecie cholernej komercji. Dokładnie tak - teraz liczy się tylko kasa . Ja na szczęście tego nie widzę, bo kompletnie nie chodzę po sklepach , po marketach . A , że pogoda nie świąteczna , więc wogóle tego nie czuję. I nie chcę czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu Ziemia:) Tak bym chciała aby wróciły Święta bez tej komercyjnej otoczki! Aby samotni nie czuli się tego dnia jak wstydliwie upychane po kątach niepotrzebne meble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś spędziłam adwent i święta w Niemczech. Z ewangelikami. Wspominam ten czas do dzisiaj. Zawsze w grudniu o nich myślę i chciałabym się tam znaleźć. Obca osoba, czułam tyle serdeczności i ciepła a w powietrzu unosiła się magia Świąt. Zuzka - młodzi mają swój styl świętowania. My mamy nasze wspomnienia. Mam pomysł. Nie damy się! Na topiku i w saloniku nie ma komercji. Zaczął się adwent. Kiedyś był to radosny czas oczekiwania. Coroczne czekanie na cud narodzin. Pucujemy nasz salonik aby wygonić wszystkie smutki, złe duchy i ciemność. Biorę się za przygotowywanie bardzo niekomercyjnych ozdób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po gimnastyce i 1 lampce wina. Dla mnie święta straciły urok w 1982 roku. I nie chcę do tego wracać. A w tym roku święta będę miała w styczniu w Czechach jak przyjedzie moja córa i pojedziemy na snowbord. Ja niestety tylko jako fotograf, pani do psa i do pilnowania grzańca, ale odpowiada mi ta rola. :) :) :) Nie lubię wracać do przeszłości , łatwiej mi wtedy znosić teraźniejszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się robi choinkę z makaron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękujęęęęęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moje dzieciaki były maluchami robiłam wszystkie ozdoby choinkowe razem z nimi :)( z wykształcenia jestem przedszkolanką ) Może dla innych to było koszmarkiem dla nas najpiękniejsza choinka świata. Widzisz Zuza ja nie mogę wracaćdo przeszłości , staram nie wracać nawet do dzieciństwa bo ono też miało wpływ na moje dorosłe życie. Ja po prostu nie mogę się nakręcać a jestem temu podatna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam Zuzka, że nie znam choinki z makaronu, ale pomysł ciekawy. Robię bardziej prozaiczne ozdoby, suszone plastry pomarańczy, gozdziki w pomarańczach, szyszki itp. Przyznam się, że niestety nie robiłam z córką łańcuchów i bardzo tego dziś żałuję, tak jak wielu rzeczy których z nią nie robiłam. Pikok - fajnie macie z córą z tymi Czechami. Też bym chciała wyskoczyć choć na weekend. Taka rola by mi pasowała. Tak obserwuję związek mojej córki i niestety obawiam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia7220
Witam dziewczęta Bardzo dawno mnie nie było. Ostatnie tygodnie mam bardzo ciężkie,zarówno w pracy jak i w domu. Jestem przepracowana i czekam świąt. A tak apropo wspomnień, to jak byłam dzieckiem robiliśmy ozdoby z mamą, a później jak zostałam matką robiłyśmy ozdoby z córką. Jak Natasia urosła zaprzestalyśmy tego procederu, ale w tym roku chyba wrócimy do tego. Spróbuję ją namówić. Acha, mam nowinę. Zakochałam się, trzasneło mnie jak młódkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam O ho ho , ależ u Was nowosci . Sylwia do raportu natychmiast :) :) Zuza - a ty skąd wytrzasnąłaś randkę ? No No widzę , że nie próżnujecie. :) To tylko u mnie chyba taka okropna stagnacja ,że nie chce się z łóżka wstawać .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×