Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka żona i była żona

Boję się, ze mój facet dłużej tego nie wytrzyma, a nie moge zrezynowac z syna...

Polecane posty

Gość oj mamuśki
zlitujcie sie i piszcie, bo tutaj można sie zanudzic na śmierc, chcecie mnie miec na sumieniu, potraktujcie to jak wołanie o pomoc, co zrobic, zby starzy sobie odpuscili i dali mi zyc z całych sił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
cześć laski oj mamuśki no, kurde - sama widzisz na co Ci przyszło...nooo trochę się nabiajam, bo w głębi duszy dobrze się dzieje - możesz się buntować (cholera, Ty im pokażesz, przecież nie pękniesz, nie?) i pewnie zrobisz to do upadłego, tylko po co to całe zamieszanie?. Tak z dystansu - postępujesz nieco "niekonwencjonalnie" - i nie chodzi o to Twoje okno etc., bo to nawet takie trochę jajeczne, ale generalnie posuwanie się przez Ciebie dalej zwłaszcza w kwestii narkotyków i ewentualnego udziału w rozróbach może się źle skończyć. I po co Ci to? Żeby pokazać, że masz swoje zdanie, że jesteś górą? - to - wierz mi - dziecinada. Naszarpiesz nerwów rodzinie, nadszarpniesz swoje zdrowie i Bóg wie co jeszcze i powtarzam - po cholerę to? Nie masz rozumu? Głupie jest to, co robisz i na dłuższą metę mało atrakcyjne - przynajmniej tak z zewnątrz. I jeszcze jedno - ustąpić, przyznać się do błędu nie jest wstydem tylko przejawem dojrzałości, prawdziwej dorosłości...ale Ty jeszcze tego nie rozumiesz, bo jesteś dzieckiem. Dorosła kobieta rozumie, że narkotyki rujnują zdrowie, a nawet życie. Rozróby narażają na kolizję z prawem i poprawczaki, nieprzespane noce przysparzają zmarszczek w przyszłości, złe prowadzenie, obcowanie z różnymi "kolesiami" mogą prowokować głupie, niedojrzałe zachowania w sferze seksu narażające na przedwczesną, niechcianą ciążę...mam kontynuować?? Co w tym, co robisz atrakcyjnego?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> merete sposób postępowania matki...został już przeanalizowany, przez niektóre skrytykowany, przez niektóre nie... Osobiście się z tobą nie zgadzam, to, co robi matka ze swoim 16-letnim synem nie jest przejawem nadopiekuńczości tylko wyrozumiałości dla jego sytuacji i zrozumienia specyfiki trudnego wieku. Nie zgadzam się też w kwestii kasy, gotowania, sprzątania etc. On ma problem, który trzeba pomóc mu rozwiązać i wszystko wskazuje, że są na dobrej drodze. A propos - ja daję kasę, gotuję, piorę i sprzątam mojemu synowi, który ma 20 lat. Jestem hipernadopiekuńcza czy walnięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Wiesz pewnie po części masz racje, ale nie mozesz zrozumiec moich racji. Powiedz mi co ja mam ciekawszego do roboty, takie życie mi odpowiada, bo ja to naprwde lubie, lubie czuc, ze żyje. Mogę z ztego zrezygnowac, zeby zachowac zdrowiem, ale co bedzie jak sie okaze za 5 lat, ze przejedzie mnie samochód, wiesz wtedy bede sobie pluła w brode, ze te 5 lat, mogłam życ na pełnych obrotach. Moi starzy myśla, ze moga mnie ochronic, przed niebezpieczeństwem, ale przeciez nawet teraz moze mi sie coś stac, nie sa w stanie tego przewidziec...Wiesz co to jest adrenalina? Ja chce czuc, ze żyje, zdaje sobie sprawe, ze moge poniesc konsekwencje, ale myśle, ze wart ryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Największą kara jest ten cały psycholog, jednak rodzice uwazaja, ze to wspaniały człowiek, ale gdybyście go słyszały to jakiś popapraniec kosmiczny. Wogóle prowadzi monologi(bo ja sie nie odzywam, no czasem śmieje) o seksie, ale tak, ze myśle, ze jest prawiczkiem, to wspaniałe połaczenie cząsteczki męskiej i żeńskiej:) jego ulubione chyba stwierdzenie. Strasznie go nie lubie, a tych zajec grupowych to już wogóle. Poradziłam ojcu zeby sie do niego sam zapisał, bo mu sie przyda i wogóle straszej siostrez no troche im nagadałam myślałam, ze mi ojciec w pysk strzeli tak sie wpienił hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> oj mamuśki słuchaj jest tyle mądrzejszych zajęć, na które warto przeznaczyć czas, można pomagać dzieciom w hospicjach, można uprawiać sport - nawet ekstremalny (to a propos adrenaliny) - to, co wy robicie jest głupie, na dłuższą metę nudne, a cały czas destrukcyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Uprawiałam sport, nie jakoś specjalnie extrem, ale spoko, bardzo to lubiłam, obok znajomych była to najważniejsza rzecz w moim życiu, ale filozoficznie. Niestety moi genialni rodzice mi to obrzydzili ostatnio do tego stopnia, ze zrezygnowałam, zostali mi tylko znajomi, bo na nich moi rodzice nie maja zadnego wpływu, naszczęscie:) Pomaganie dzieciom w hospicjum jest z pewnoscia chwalebne, ale nie dla mnie, kazdy kto mnie zna, wie że jestem egoistką. W hospicjach ludzie umieraja wiec po co sie poświecac i przywiązywac. W sumie śmieszne bo na tych zajęciach grupowych do których mnie zmusili:) chodzimy do szpitala i tam mamy byc wolentariuszami, znaczy sie wiesz taki pomysł, co niby mozna robic zamiast picia, bo to jest tak samo fajne:) ehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> oj mamuśki "kazdy kto mnie zna, wie że jestem egoistką". miałam nadzieję, że jednak nie...choć podejrzewałam, że tak właśnie jest... w tym momencie zakończę rozmowę z Tobą - wierz..ja sobie dobieram tych, z którymi się chcę kontaktować, selekcja dotyczy także egoizmu - życzę Ci powodzenia - w czym? - w czym chcesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Więc żegnaj matkoprzedwszytkim... co do egoizmu myśle, ze to bardzo dobra cecha. Zobacz mmak nie jest egoiską i do czego to doprowadza. Ja nie zamierzam sie z Wami wszystkimi zegnac, żegnam sie tylko z matkaprzed... fajnie tu u Was jak sie czasem odzywacie bo tak to jest nudno... Zycie Wam dużo egoizmu i adrenaliny w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mamuśki No wreszcie mam trochę spokoju.Proszę pomóz mi zrozumieć, nic więcej nie chcę. Masz 16 lat, negujesz decyzje starszych- rozumiem. Powiedz mi , czy żyjąc takim życiem jakie Tobie odpowiada masz marzenia? wyobrażenia jak ma wyglądać Twoje dorosłe życie? Czy wogóle o tym myslisz? czy jest to tylko spontan dnia dzisiejszego? Wiem, ze jesteś zła na starszych o psychologa , o szlaban itp. Czy naprawdędo końca nie wierzysz , że chcą dla Ciebie dobrze?, Czy wierzysz w to, ze jak będziesz chciała to potrafisz z tym skończyć? Jaki był ten Twój sport i dlaczego rodzice go nie zakceptowali? Jak myslisz , co mogli by , moze inaczej - jak powinni postąpić, żebyś żyła inaczej. Chyba wiesz o co mi chodzi, nie umiem tego ująć inaczej. Czy negujesz życie starszych? tzn, pracę , codzienny kierat itp? Mój syn negował .... Proszę , odpowiedz- jeżeli nie chcesz na forum to napisz na emaila : ewita60@o2.pl. Ale proszę , szczerze. Pozwól mi zrozumieć, co prawda to niczego juz nie zmieni ale .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matkaprzedewszystkim "A propos - ja daję kasę, gotuję, piorę i sprzątam mojemu synowi, który ma 20 lat. Jestem hipernadopiekuńcza czy walnięta?" Zastanawiam się właśnie nad tym. Myślę że wychowujesz maminsynka, kogoś, który gdy pozna normalną dziewczynę , bedzie miał problemy. A moze nie on, tylko ona - bo chłopak będzie fajny, dobry ale uzależniony od matki. Tutaj na forum sporo takich topików. Sorry ale to tylko mojeprzemyslenia. A jak inni sądzą? Wypowiedzcie się dziewczyny, czy chłopak w wieku 20 lat nie powinien być bardziej samodzielny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> pikok co to ma wspólnego z maminsynkiem - jak trzeba zrobi wszystko, wiele potrafi...z dziewczynami świetnie sobie radzi.. co w tym złego, że lubię dbać o własne dziecko?, że sprawia mi to przyjemność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
hey pikok, powolutku zacznę Ci odpisywac... Mam marzenia, chcę zobaczyc Japonie i Brazylie:) (mało ambitne, ale mam nadzieje, ze sie uda) i jeszcze jedno, moje największe marzenie nie chcem nigdy żałowac, ze czegoś nie zrobiłam, a mogłam. Na to co bedzie za 10 lat nie mamy wpływu, choc wielu ludzi twierdzi, ze mamy, ale pomyśl, co z tego, ze skończysz dobra szkołe zakatujesz sie zeby miec same 5, a np. ktoś cie jebnie samochodem, albo wmanewruje w jakis kryminał, wiesz jak jest. Mimo to zamierzam skończyc szkołe i zrobic studia. Co do rodziców, wiem, ze chca dla mnie dobrze, ale po swojemu, a ja bym wolała po mojemu(rozmumiesz o co mi chodzi?). Trenował sporty walki, rodzice akceptowali, ale stwierdzili, ze skoro tak to lubie to trenerzy maja na mnie duzy wpływa i poszli do nich po pomoc:(. Przekonywałam juz matke ponad... ze moi starzy sa spoko, byli dobrymi rodzicami, ale ja potrzebowałam czegos wieej, nie mogli zrobic nic wiecej według mnie. Troche mi szkoda tych ludzi co sie mecza calymi dniami w robocie, dlatego chce skończyc studia i robic coś co bede lubiła, bo bede musiała cos robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
tego psychologa z dnia na dzien nie lubie coraz bardziej, ale trzymajcie kciuku zebym była twarda... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAriusz BHP
mąż dobrze zrobił, tylko powinien lać gnoja aż ten by nie miał siły na pyskowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierr
czy wy w ogole rozmawiacie z synem o seksie? widac, ze on sobie z tym tematem nie radzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mamuśki Ja akurat dobrze wiem, ( teraz) że nie chodzi o stopnie w szkole. Wiesz mam córkę , która odeszła z domu w wieku 20 lat. Nie skńczyła studiów , ale robi to chce i to sprawia jej satysfakcję. A na dodatek ma z tego dobrą kasę. Zawsze jej mówiłam, ,że ma być szczęsliwa w życiu i nie obchodzi mnie to z kim i jak.( obecnie pracuje w mediach) Szkoda, ze tak brutalnie został przerwany twój sport. Na pewno nie mogłaś tego przejść? Było aż tak źle? Moze spróbuj jeszcze raz. Staraj się robić to co sprawia tobie przyjemność. Nie rezygnuj z pasji .Postaw się. Namawiam cię do jakiegoś tam buntu, ale moze warto? Wiem, rodzice są rózni, Sama obserwuję i widzę. Jak bardzo są mądrzejsi od własnych dzieci nie słuchając ich. A wg mnie, każde dziecko jest wypadkową własnych rodziców , każde jest inne i ma prawo myśleć inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matkoprzedewszyskim Może czas pomyśleć o synu jako o osobie dorosłej. Kiedyś on ma być mężem , ojcem i tzw. głową rodziny. traktując dorosłego faceta jak dziecko jakim będzie mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Wiesz z tymi treningami, to mam przejebane, matka poszła do nich i ja miałam 4 rozmowy wychowawcze, powiedziałam nara to koniec i poszłam ile mozna takich bredni słuchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> pikok wiesz..nie chcę być niedelikatna, ale każda z nas mając własne metody prowadzenia dzieci ma także różne efekty...tfu, tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> pikok a niby na czym miałoby polegać to "dorosłe" traktowanie w moim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
pewnie sie da, to sa zajebisci ludzie w gruncie rzeczy i niby chca dla mnie dobrze, ale wiesz oni sie tym przejeli i naprawde chcieli mi pomóc, a ja nie chce pomocy, znam ich na tyle ze wiem ze mi nie dopuszcza. Codziennie którys(2 ich mam) do mnie dzwoni, czy nie przyjde na trening, ze pogadamy itp. ale ja niechce, bo oni mnie traktuja jak gnojka troche, ze po co ja tak robie, a powinnam tak.... ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mamuśki- odrobina pokory - może olewactwa.Niech sobie mówią, nie wierzę że sobie z tym nie poradzisz. Wracaj dziewczyno do sportu - jeżeli to sprawia ci przyjemność..... Nie musisz starszym o tym mówić- zrób to dla siebie. Nie rezygnuj tylko dlatego ze oni mają coś ku temu. Rozumiesz? Idźnadal swoją drogą, Niech mówią, niech pytają, odpowiadaj co chcesz a swoje rób. Przecież to wyniki zdecydują. Dopiero wtedy będzie im głupio. Nie myslałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
Na starych mam wyjebane w tym temacie, ale wiesz trenerzy wzieli sobie to do serca i zaczeli mi jakieś ultimatum stawaic, ze jak mam jeszcze raz przyjdzie to bede miała ostrzezenie, a potem wypad, chyba myśleli, ze sie ogarne, ale ja samo powiedziałam to koniec. Wszystko pod kontrola:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci tylko jedno, nie rezygnuj. Spróbuj to jakoś obejść. Pamietaj o jednym nigdy nie rezygnuj z własnych pasji, w tym się nie poddawaj. Miałam nie ruszać tego tematy na forum , ale niech ci będzie : mój syn był wielkim talentem. W twoim wieku miał już za sobą złoty medal na mistrzostwach Polski juniorów. Przyczyną jego porażki były narkotyki, alkohol i wiedza, że jest najlepszy. Mówię w skrócie. Duży wpływ na jego poglądy miał ojciec. Nieważne. Myślę, ze brakło mu samozaparcia - tego oderwania się od opinii innych. Jestem 100% pewna , że byłby medal na Olimpiadzie. Nie ma nic.Staram się teraz zrozumieć , to wszystko. Sorry, ze tak cię przekonuję - ale to jakieś tam emocje. Wróć do sportu- pokaż że jesteś ponad to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz spadam, niestety, żeby mieć muszę pracować a co za tym idzie , rano wstać. Ale powinnam mieć luźniejszy dzień w pracy , a więc do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
witajcie.... .....dziewczyny nie zdajecie sobie sprawy jakim jestem beznadziejnym człowiekiem, słabym i podatnym na wplywy "otoczenia"... nie mam własnego zdania, jestem nic niewartym kawalkiem mięsa, chyba powinnam pójśc do psychiatry i leczyc sie na . ... nie wiem na co, lekarz musiałby to swierdzić, czuje do sibie wstręt że jestem taka słaba, nawet taka smarkula podsumowała mnie odpowiednio, ze na wszystko co robie potrzebuje aprobaty i ma racje, sama nie umiem zdecydowac co jest słuszne, dopiero kiedy ktos mi powie zrób tak czy tak, to zrobię, dopiero kiedy ktos mi powie, ze mam rację w tym co robie jestem spokojna, ze robię dobrze, mam wiedzę, nie jestem ograniczona ani głupia ale jestem niepewna i zlękniona, pozwalam sobie wszystko wmówić, jesli to jest dobre dla mnie to wtedy dobrze, ale daje sobie wmówic również że jestem zła i winna i że nie mam racji, nawet jesli jest inaczej, czemu taka jestem? jestem niezrównoważona.. chora? ... wyszłam wczoraj od psychologa i było dobrze (ale żeby było jasne - NIE ZMIENIŁAM ZDANIA CO DO ROZWODU!!!!!! - powiedziałam, że doprowadze to do końca i zrobie to!!!!!) wracając do psychologa... wyszłam i było dobrze... porozmawiałyśmy, otrzymałam porade, wskazówki, pani psych. przygotuje opinię i zapewniła że będzie zeznawać. I co ??!! - dopisze w drugim poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
no własnie... i wieczorem kolejne pranie móżgu.... wróciłam do domu o 19.30, mąż stał przy bramie z dwoma kolegami starszymi od siebie , panowie po 50 lat, jeden mówi do mnie, ze jak to pieknie wyglądam, ze w ogóle to coraz młodziej wyglądam i takie tam... a ja poczułam strach i obawę Ze po co on to gada przy moim mężu, przeciez zaraz będe miała na tapecie... - nie wyszło od razu, ale w trakcie rozmowy, ze sie nie myliłam, ale to tak na marginesie - same widzicie, że przejmuje sie takimi głupotami... zjadłam cos i usiadłam przed telewizorem, chciałam zobaczyc jeden konkretny film (wróg u bram), mąż brał prysznic, potem słyszałam ze napuszcza wode do wanny, wiedziałam juz ze to dla mnie... wyszedł i z ropromienionym głosem podchodzi do mnie chcąc objąć wpół, mówi "kochanie przygotowałem Ci kąpiel z dużą pianą"... nie odpowiedziałam.. "no co nie masz ochoty sie wykąpać? przecież chciałaś umyć włosy..".... "tak, ale nie teraz, teraz chciałam obejrzec film" .... "przestań widziałaś go tyle razy" ... moje spojrzenie bez słowa.... "och przestań, .. idź zrelaksuj się, poprawisz sobie nastrój..." ..... "no nie wiedziałem ze chcesz oglądac film, myślałem że sprawie Ci przyjemność..." ... "to mogłes zapytać"..... posiedziałam jeszcze chwilę i kuurwa poszłam sie wykąpać!!!!!!!!!!! wiem, że to głupie, ale tak wygląda całe moje życie, nawet sobie swobodnie westchnąc nie moge bo zaraz musze tłumaczyć, czemu... mąż nie rozumie tego co czuję, uważa że nie doceniam jego starań i tylko sie czepiam, ale to tylko taki obrazek z mojego codziennego życia, niektórym będzie sie wydawać, ze jestem rozkapryszona panną.... ja mu mówie o rozstaniu a mi wyjeżdża z kąpielą... ale to nie to chciała wam opowiedzieć... potem zaczęły sie jak ja to mówię "domowe rozmowy w toku"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×