Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Wiecie już sobie wyobrażam jakbyśmy się tak kiedyś wszystkie spotkały jakieś winko i tony chusteczek prawdopodobnie płakałybyśmy ze smutku i z radości jak zaczęłybyśmy opowiadać historie typu te z pefrumami i inne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zróbmy sobie razem sylwestra. albo andrzejki;d ja mieszkam w Krakowie, więc bez problemu dojadę na Śląsk tylko muszę sobie nocleg wykombinować, liczę, że polecicie tani hostel:)) a jak nie Śląsk mogę podjechać gdzie indziej byle nie nad morze bo za daleko;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje Kasiu, rozmowa z Tobą dzisiaj dodała mi skrzydeł;* ;d ah te nasze małolaty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też ja też ;) no z tymi andrzejkami myslę że pomysł byłby git. Poza miasto za abrdzo nie mogę sie ruszać bo brak kasy ale jeśli dacie radę tu przyjechać to ja chętnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Czytam Was i czytam....i chyba muszę dołączyć.... To pomaga? Rozstałam się z moim Panem w sierpniu...Wtedy pomagało mi pisanie....zamiast do Niego....pisałam "do Niego ale dla siebie" ... czyli taki listo-pamiętnik;) Szaleństwo :) U mnie sytuacja jest strasznie pogmatwana .... Rozstaliśmy się 2 lata temu.... Niby obopólny pomysł ...ale ja zaraz potem zainteresowałam sie kim innym.... Jak się dowiedział- oszalał....Starał się o mnie, zabiegał,płakał,prosił...Ale to nie dawało rezultatu a wręcz utwierdzało mnie w mojej decyzji....Naprawde dziewczyny! To nie działa, to odstrasza, to przeszkadza! I co? Niby to wiem a sama robię to teraz...:] Abstrakcja. No ale dalej... Mimo tego,ze miałam kogoś po kilku miesiacach się zeszliśmy.... Ciężko było....ale się udało. Chwile potem On wyjechał za granicę... Jak wracał....było ok...Jak był tam...znów źle... znów rozkminy jakieś.... I ciągłe rozstania i powroty... Strasznie się męczyliśmy w takim zawieszeniu całe 2 lata :/ No i stało się... w sierpniu definitywny koniec....po 7 latach... Nawet nie uraczył mnie chęcią wyjaśnienia... Ja poprosiłam o spotkanie....dał mi 15 min w aucie , powiedział,że chce spróbować czegoś innego...z kim innym,że nie miał innej dziewczyny,że nie wie jak to jest, nie potrafi docenić tego , co ma... Na początku średnio to do mnie dotarło bo myślałam,ze to po prostu kolejne rozstanie na trochę... Okazalo się,ze nie...Następnego dnia wrócił za granicę... Nie mieliśmy kontaktu, po 2 tyg jednak dostałam jakiegoś ataku ... musiałam zastrzyk na uspokojenie dostać, wyłam jak zwierzak :] Straszna sprawa.... Przetrwałam jednak...Ale molestowałam Go smsami, mailami....Nie odpisywał... Przechodziłam ze stanu miłości do nienawiści...w kółko....Dziecwyznym,zachowywałam sie strasznie....tak mi wstyd:/ Zero szacunku do siebie....do Niego... do Jego decyzji Ostatnio wysłałam mu nawet czekoaldkowy telegram z napisem "Kocham Cie" :/ Otworzył przy koledze bo nie wiedział co to,jestem psycholem:D... Ale czytam,ze nie tylko ja jestem taką histeryczką:] I że to w miare normalne...Dowiedziałam sie,ze sie wyprowadza na stałe do innego miasta....daleko....poprosiłam o spotkanie....to było 3 dni temu....Pierwszy raz od 3 miesięcy się widzieliśmy (czasem przelotem tylko) ... I było sympatycznie;] Poszliśmy coś zjeść....Przeprosiłam za teczekoladki,że to spontan był, przeprosiłam za moje zachowanie...Wyaśniliśmy sobie trochę... Powiedział,ze On i tak jest pewien,ze znów bym Go zostawiłą...jak 2 lata temu...że zawsze się koło mnie ktoś krecił i kręci ...No ale tego się juz nie dowiemy... Oddałam mu poduszkę-prezent ode mnie jak leciał za granicę... i dałam pęczek listów... Moze niepotrzebnie, powioedział,ze nie jest na razie silny aby to czytać... Ehhh.... No i tyle... Nie odzywam sie po tym spotkaniu...On też nie.... Wspomniuał coś,że moze w święta sie spotkamy....i tyle.... A ja dalej mam nadzieje:/ Się rozpisałam....przepraszam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
A wiecie co najbardziej boli? Że przez te 1,5 roku co był za granicą był mi bliższy niż teraz....Gdzie mam do Niego 15 min... Tyle rzeczy moglibyśmy zrobić... Ale On chce te rzeczy robić z kim innym....już nie ze mną... Mam żal, bo mam wrażenie,ze mówi,że chciałby spróbować a potem wrócić...coś jak ja kiedyś.... boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może jest tak jak napisałaś na początku te błagania zamęczani go odstraszyły, może kiedy Cię nie będzie gdy już nie będziesz się odzywać wcale to coś się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
No własnie...to jedyna szansa...dla mnie.... dla Was.... Tylko ta przeprowadzka.... ehhh... No ale byl za granicą tyle czasu a jednak byliśmy razem.... Ciężko mi dziewczyny:/ Milczę ...Nic innego nie działało....zobaczymy.... A Ty łezka się świetnie zachowałas, gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
Dziewczyny, odkad wrocilam z pracy, leze przed telewizorem, rodzice obok, i nawet nie umiem sie odezwac, tylko cos odburkne jak zagadaja. Nie mam sily rozmawiac, na nic nie mam, ani ochoty :( Kiedy to sie wszystko skonczy, straszne... Ile bym dala zeby zapomniec o wszystkim, a przeciez minelo juz pol roku, dlaczego ja ciagle mysle, mam ta glupia nadzieje, dlaczego to dalej boli, czasem mysle ze jestem nienormalna. Rozumiem depresje, rozpacz po zerwaniu, ale u mnie to juz pol roku!!!!! Stanowczo za dlugo!!!! Nie mam sily juz tak dluzej zyc, chce zeby wrocila wczesniejsza Ania, wesola i energiczna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa - dziękuję bardzo :) No właśnie był za granicą i się udało więc tym razem tez może się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie nawet jakoś tak w miarę co jest dziwne zważywszy że wczoraj nic aż takiego się nie wydarzyło więc albo to dlatego że po prostu go widziałam albo już jestem obłąkana na co zaczynają wskazywać moje pomysły :) Me_Myself_I - pół roku to już trochę czasu ale w takiej sytuacji to jest zrozumiałe. Jak CI smutno pisz do nas. Wiadomo z rodzicami nie ma sensu rozmawiać bo po takim czasie to tylko by było daj sobie spokój lub coś a u nas możesz się wyżalić nawet pisząc w kółko to samo tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dZIEWCZYNY,melduje się,musze przeczytać co pisałyście--wtedy będe na bierząco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_ech
net mi siada :( trzymajcie się, ja jutro z pracy ;) się odezwę. Buziole i nasze śliczne i mądre główki do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgora - czy mogłabys, jako że masz większe doswiadczenie ode mnie, powiedziec jakie jest Twoje zdanie odnosnie mężczyzn którzy raz zdradzą fizycznie i raz emocjonalnie a potem próbują wrocic i widac, ze strasznie załuja tego co zrobili, strasznie to przezywaja? czy moze byc tak ze juz nigdy tego nie zrobia? czy to jest tak ze najtrudniej pierwszy raz a potem to juz idzie samo? czy warto drugi raz zaufac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJOJ-drogie panie ale się rozpisałyście,przyszłam zmęczona ,po zabiegach pojechałam do koleżanki i niedawno wróciłam-kiedyś byłoby to nie dopomyślenia bo liczył się tylko on.Nie miałam koleżanek,znajomych,po całym dniu pracy przychodziliśmy tak zmęczeni że tylko jeść i spać.W pracy oczywiście on spał na zapleczy a ja głupia za ladą.Dziewczyny załamka ma rację,jak się nie będziemy szanowały same ,to nikt nas nie uszanuje.teraz z perspektywu czasu widzę,jaka byłam głupia.ZUS płacił tylko swój,dwa się nie opłacało bo na stare lata wynajmie się sklep i będzie dobrze,samochody na niego bo ,co to za różnica,sklep i działalność na niego--no bo ja za ladą a jak coś trzeba załatwić w urzędzie to on pojedzie(((trzeba było być kopniętą)))ZOBACZCIE jak ja mu wierzyłam,bo naprawdę byliśmy dobrym małżeństwem i co ,zmieniło się.NIE wiem czy to kryzys wieku średniego,czy koleś się zabujał.Ja miałam 17 a on 18 lat jak zaczeliśmy chodzić,może facet na stare lata chce zobaczyć jak jest z kimś innym.Powiem wam ,nigdy nie wierzcie do końca,jak coś kupujecie,w coś inwestujecie niech to będzie na was dwoje,nawet jak będzie mówił,a po co-samochód tez,u mnie oba na niego,a teraz mówi że jak chcę to niech go skarżę.ODPOCZNĘ łapa mnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKA JEDNA--wcale nie musi być tak że znowu Cię zdradzi,ale w tobie to zostanie,każde spóźnienie,obejrzenie się za inną będzie nasuwał Cigłupie myśli.Ja tego mojego(już nie mojego) nadal bardzo kocham,mimo tylu świństw co mi zrobił,ale czy bym chciała żeby wrócił? nie wiem to było by piekło.Znam się i wiem że przy każdej kłotni kazałabym mu wy....ać do niej.Czy to było by życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój eksio zawsze mówił że nie jada się odgrzewanych kotletów,może to i racja.Wiesz tak się zastanawiam ,czy my tak naprawdę chcemy jego powrotu,czy chodzi nam tylko o nasze EGO,że jesteśmy najlepsze i żeby to on zrozumiał co stracił,chcemy żeby wrócił i prosił o to ,chcemy być górą,ale czy będzie to ,to samo?,sama nie wiem,ludzie się rozchodzą a potem wracają I JEST JESZCZE LEPIEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
Kochane... z całego serca polecam wam dyskusję która dała mi do myślenia. Zaraz kladę się do łózka i zastosuje technike w niej opisana. Moze faktycznie cierpie glownie dlatego ze mam w glowie wizje przyszlosci z exem, i dlatego nie umiem sie pozbierac. Wiec wyolbrzymie wszystkie jego mozliwe wady i wyobraze sobie nasz zwiazek z tymi wadami w przeszlosci. Jak mialabym go dosc. Dobranoc kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze warto sprobowac skoro go nadal kochasz...ale takie spotkania jak na poczatku zwiazku...jakies starania...pojscie do kina na spacer itd a nie do powracania odrazu do starych czasow...niech on zacznie sie starac i niech pokaze ze sie zmienil i ze mu zalezy...a Ty zobaczysz jak to dalej sie potoczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie jestesmy na takim etapie, takich raczej podchodów, tyle ze on mowi mi ze nie kocha a ja wtedy milcze, albo mowie mu ze nie wiem. weekendy spedzamy oddzielnie, spotykamy sie tylko w tygodniu zawsze na miescie nigdy u mnie, teraz mial zrobic kolacje u siebie ale jego wspollokator nie pojechal do domu. nie chodzimy za reke, jakbym miala go komus przedstawic to powiedzialym ze to mój kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×