Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość kardashia
Ja z moim chłopakiem byliśmy razem pół roku.Było mu ze mną dobrze bo sam tak mówił a ja to czułam.Potem tak z dnia na dzień chciał ze mną poważnie porozmawiać i w tej rozmowie powiedział,że chce się rozstać bo nie chce mieć dziewczyny itd...i ,że chce utrzymać kontakt i od czasu do czasu wpaść na kawe. Zgodziłam się na to. Było mi bardzo cięzko ale nie robiłam mu awantury poprostu dałam mu odejść. Dzwonił do mnie juz na drugi dzień bo miał wizyte u dentysty i mial do niej jeszcze troche czasu więc chciał wpaść na kawe. (już po 1 dniu) ja odmówiłam bo byłam na zakupach.... No i potem dłuzszy czas zero kontaktu.Od jego siostry dowiadywałam się tylko,że on ciagle mówi,że nie jest ze mną ale i tak do mnie wróci. Przez całe wakacje ogólnie mielismy kontakt bo to o czymś sobie przypomniał i napisał smsa,to proponowal wyjazd nad morze z nim i przyjaciółmi.Pojechalam bo jechali także moja najlepsza kolezanka i kolega. Nad morzem bardzo mnei denerwował,specjalnie coś robił więc po powrocie uznałąm,że chyba musze się pogodzić z tą myslą,że nie będziemy razem. No i po 2 tygodnaich znów się odezwał i zaczoł robić podchody to na kawe to spacer itd...Po 2 miesiącach od rozstania znów bylismy razem i jesteśmy już ponad rok :) >DO tej pory mowił,że to była najłupsza decyzja w jego życiu a lepszej dziewczyny to chyba nie znajdzie... Powód rozstania? śmieszny... "Bal się,że w wakacje jak będziemy razem to nie będzie miał czasu spotykac się z kolegami tak jak to zawsze w wakacje będzie bo ja może będe go ograniczac" Głupek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
pieknie... kurcze tak bardzo bym chciala by wrocil... potraktowal mnie jak swinia fakt ale ja wiem ze to mu wybacze. nie potrafie go nienawidziec.. mysle o nim caly czas... i placze... brakuje mi go... moje marzenie to zeby wrocil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja też płaczę cały czas ;( mój mówi że kocha ale że nie jest pewny czego chce... masakra, piekło na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
moj byl we mnie taki zakochany... bylo pieknie... raptem on chce byc sam... boli bardzo boli i te slowa ze nie kocha... zle mi strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zalamana zrozpaczona" Nic nie zrobisz, do niczego go nie zmusisz, On sam musi podjąć decyzję... Swoje chyba już zrobiłaś, może usunięcie się w cień coś pomoże, może zatęskni, jedno jest pewne, że jak będziesz nachalna to tylko pogorszysz swoją sytuację... Najlepiej powiedź mu jasno i twardo, że albo jesteście razem albo w ogóle się nie znacie, to da mu do myślenia... Ja swojej "J" tak powiedziałem po tym jak ona chciała we mnie mieć przyjaciela i ona to przyjęła do wiadomości, ale dodała od siebie, że może to dobrze, że zerwiemy kontakt, chociaż na jakiś CZAS !!! Czyli coś w niej drgnęło jak jej powiedziałem, że ma wybierać miłość albo nieznanie, ale jak widać do tego czasu nie jesteśmy razem i już niestety na to się nie zaniesie, bo z dnia na dzień uświadamiam sobie, że się oddalamy od siebie, zwłaszcza jak ona jest z Innym i on jej mnie zastępuje i z tego co wiem to dobrze... kwestia jak długo wytrzyma z moją "J" i jej charakterkiem i borderline ;) Zobaczymy... "Jego pani" U mnie chociaż minęło już ponad 4 miesiące od rozstania i wyszedłem na prostą to zawsze z rana mam grobowy humor, ledwie powstrzymuje się od smutku... Wieczorami także jest lipa, bo wspomnienia atakują, a wczoraj np. słuchając piosenki w radiu poryczałem się jak głupi, tak mnie załamała, bo to nasza piosenka była :(... Niestety ale tak już jest z rozstaniami, trzeba to po prostu jakoś przeżyć i się nie poddać... "kardashia" Głupi powód rozstania, ale dosyć częsty, czyli obawa, że będąc z kimś nie ma się czasu dla innych... Ja też tak miałem z początku mojego związku z "J", że strasznie brakowało mi znajomych, jej przeszkadzało, że nie poświęcam jej czasu, itp... ale dla niej zrezygnowałem ze znajomych i się cieszyła, że jest tylko ona... a teraz po rozstaniu to ona ma mi za złe, że jak nie poznawałem jej z moimi znajomymi, że nigdzie nie wychodziłem... Nosz kurcze, ale kobiecie to nie dogodzisz, chociaż z drugiej strony to wydaje mi się, że to wpływ tego jej nowego chłopaka, który jej imponuje, że ma wielu znajomych, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja jestem pelna nadzieji ze wroci ze sie opamieta... tylko to trzyma mnie przy "zyciu"... teraz sie odsune... moze poczuje co stracil... tylko nie wiem czy wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle robisz, że żyjesz nadzieją że wróci, tak samo robiłem jakieś dwa miesiące temu i niestety ale było mi z tym źle, jednak lepiej odpuścić totalnie myśl o jakimkolwiek powrocie, bo jak nie wróci to będzie źle i na pewno gorzej niż teraz, będziesz tak przeżywać jak koleżanka "wazka"... Niestety ale jak odeszli to odeszli i w kwestii powrotu z góry jesteśmy skazani na porażkę, niestety ale 99,9% nie wraca :( a już na pewno w moim przypadku, jak sobie znaleźli nowego zapychacza, pocieszyciela ;) lepiej się miło zawieść, niż smutno przejechać, więc lepiej przestać myśleć w kategoriach powrotu, związku z byłym, czy też tworzenia z nim przyszłości, bo tego już nie ma !! ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
kiedys moj byly(chodzi o innego) tez mowil ze nie kocha ze mu mnie nie brakuje ze to koniec i w ogole... bylo bardzo nieprzyjemnie sie rozstawac... poznalam kogos... odezwal sie powiedzial ze kocha i zrobi wszsytko by ze mna byc... troche zle rozegralam. od razu dalam sie przekonac... zostawil mnie ale mam nadzieje ze obecny byly do mnie wroci rozegram inaczej i bedzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie liczyłbym na powrót byłej/byłego jeśli wcześniej nie dostaną po dupie od życia.Może brzmi to z lekka cynicznie ale co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"animo" Święte słowa, jakbym siebie słyszał ;) Wrócą jedynie jeśli przy nowych nie dostaną o wiele więcej niż my im dawaliśmy, bo inaczej dlaczego mieliby wracać ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
oprocz tego ze dostana po dupie moze byc tak ze poczuja strate... i chcialbym by tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
i choc wiem ze moge oszkiwac sama siebie to pragne z calego serca by wrocil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę wręcz inaczej... Kocham moją "J" do tego stopnia, że życzę jej jak najlepiej, a jak ze mną miała źle, to może z kimś innym będzie miała lepiej ;( W miłości nie raz trzeba pozwolić odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja mu nie zycze zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludziska, nie mam dostepu do internetu u siebie,siedze chwilowo u kumpeli. mialam wyjatkowo udany weekend :D na imprezie spotkalam mojego bylego, do konca sie bawilismy razem, rozmawialismy, a potem pojechalismy do niego. ale nie skusilam sie na sex z ex ;] bardzo pozytywnie wspominam ten wieczor, rozmawialismy bardzo luzno,bez zadnego wypominania i zalu do siebie. ostatnio, gdy rozmawialam z nim ponad miesiac temu na 'nasz' temat to tak,jak pisalam wczesniej,chcialby,ale i nie, ale mam nie czekac. troche wrocilismy do tej rozmowy,ale od niego to wyszlo.powiedzial mi,ze skad wiem,moze sie cos zmienilo przez ten miesiac? ale spojrzalam tylko na niego, usmiechnelam sie i koniec tematu ;p jak juz cos by chcial, to niech sie postara ;] a jak nie to i tak nie mam zalu do niego i tego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pani sowa" No no no, fajna sprawa ;) Kto wie, może jeszcze wasz czas nadejdzie... Ile ja bym dał, żeby chociaż moja "J" się odezwała do mnie ;] ale niestety to jest rzeczywistość, brutalna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Pani Sowa...zazdroszcze :(:(:( ale podziwiam i gratuluje, ze sie nei zdecydowalas na seksik...bardzo dobrze niech nie mysli, ze sie pokazal i Ty juz jestes jego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otoz to, moi kochani. moze jeszcze bedziemy razem? nie wiem, czas pokaze, niech sie troche pomeczy i postara ;) glowa do gory ludziska, mam nadzieje, ze i do was sie chociaz na chwile los usmiechnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pani sowa" Dokładnie, małymi kroczkami i broń boże nie okazywać, że tobie zależy, odszedł to niech teraz pokaże, że jesteś dla niego jedyna, niech się stara ;] Pozdrawiam, idę spać, bo jakoś dzisiaj mam słaby dzień w kwestii Byłej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Pani sowo bardzo fajnie że tak wyszło no i jak widać może jeszcze coś z tego będzie :) Zgadzam się ze stwierdzeniem że lepiej nie czekać bo faktycznie lepiej się miło rozczarować niż na odwrót. Ja w ogolę postanowiłam nie robić żadnych planów na przyszłość bo i po co? żeby rozczarować się tak jak teraz... bez sensu żyję a raczej wegetuję z dnia na dzień co będzie to będzie już niczego się nie spodziewam. Panowie tutaj mają rację musieli by dostać mocno po dupie od życia żeby wrócili. No cóż zobaczymy co nam jeszcze los zgotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
znowu mi sie przysnil... nie dosc ze mysle caly dzien to w nocy tez nie mam spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
jeju jak ja za nim tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" Witamy ;) Coś pani długo nie udzielała się w temacie... Na prawdę, po co robić jakieś plany jak i tak wszystko może się nie udać ;) Ale jakoś trzeba żyć, życie z dnia na dzień na krótką metę jest dobre, bo łatwe, ale nie które sprawy trzeba zaplanować, bo niestety inaczej się nie da ;/ Wiadomo, sprawy sercowe to inna bajka, bo w tej kwestii nic logicznego nie da się zaplanować... A co do stwierdzenia, że muszą byli dostać po dupie aby wrócili, to niestety ale to także zależy od samego człowieka, bo może dostaną w dupę ale do nas nie wrócą tylko będą dalej szukać. Niestety ale honor i duma ludzka nie zna granic i niektórzy wrócą z podkulonym ogonem a inni do końca życia będą grać dumnych, tak jak moja "J", która nigdy przenigdy nie przyzna się do błędu... "pani sowa" A można wiedzieć ile czasu minęło od rozstania do tego ostatniego, miłego kontaktu ?? ;) Bo coś zapomniało mi się albo też nie wspominałaś ;] "zalamana zrozpaczona" Normalna trauma po rozstaniu, sny, ciągłe myślenie, wspomnienia, żal, strach, gniew, to normalne uczucia w takiej chwili, niestety ale na to nie ma lekarstwa i po prostu to trzeba przeczekać... Z tygodnia na tydzień będzie lepiej, czas może nie leczy ran ale zmiękcza ból i cierpienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
tak bardzo jego chce... tylko jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez ostatnie 3 dni byłam w pracy i jak wracam po 21 to nie zawsze chce mi się coś napisać ale jak tylko mam czas to wpadam :) Z tym powrotem jak dostaną po dupie to też fakt że nie każdy wróci u mnie też to raczej nie wchodzi w grę. to właśnie ta jego duma. Załamana - sny o nim to norma ja jestem pół roku po rozstaniu i mam te sny każdej nocy. Oczywiście nie życzę CI żebyś musiała się z tym tak długo męczyć. Pani sowo musisz nam na bieżąco pisać jak tam sytuacja się rozwija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
nie wytrzymuje... znowu plakalam po czym usnelam... obudzilam sie znowu z koszmarnym bolem glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak wróci to wróci jak nie to nie mój były wrócił do mnie na całe 5 miesięcy i co zerwał bo nie mam pracy długi czas i że mnie utrzymują rodzice matko teraz szukam najpierw przyjaciele warunek musi być starszy nigdy już z młodszymi bo był albo aż 6 miesięcy i to jest błąd.Kochałam go bardzo ale mi przeszło bo wiem ze nie jest wart ani jednej łzy która wypłakała wisła .Jest mi źle bo mój telefon milczy ale trudno się mówi morze dojrzeje. To już 21 dni i czas leczy rany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja sie raczej nie odkocham nawet jak poznam innego to wiem ze juz bardziej nikogo nie pokocham niz bylego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×