Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

5 Listopada, walczyłem (ehh szkoda gadać) o niś blisko dwa miechy, w styczniu dałem na wstrzymanie i od tego miesiące brak kontaktu, do 21 marca, kiedy to umówiłem się z nią na spotkanie, z którego nic nie wynikło ;p no i teraz jakiś tam sporadyczny kontakt z inicjowany z jej strony jest, ja osobiście nie zabiegam, raczej ona, ale czy to zabieganie ?? Toć to tylko parę esów, mms-ów;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wróciłam wczoraj ze szpitala :( zasłabłam i jestem na L4 bo mam bardzo złe wyniki :( muszę skończyć z nerwami, łzami bo się wykończę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
u mnie tez były smsy, gg i co? doszło do tego ze pisałam mu zadania kiedy on uzywał zycia z tamtą. Gdybym zerwała ten kontakt wczesniej pewnie byłabym wyleczona... no ale teraz musze przez to przejsc skoro podjełam sie tego, chce byc wolna od wszystkiego, nie jest łatwo ale teraz licze tylko na czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie huśtawka - raz kreuję się na silną babę, jestem wściekła na niego i go nienawidzę a raz tęsknię jak głupia. I chyba ciężko mi będzie porzucić nadzieję, że on jeszcze się "nawróci" bo on wciąż jest sam.... Beatka, dużo witamin i ruchu! słońca używaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@SInead Heh, właśnie chciałem to napisać... Są takie dni, że czuję że moja była mnie już prawie nic nie obchodzi, prawie mógłbym ją widzieć z kimś innym niewzruszony. Takie dni jak wczoraj. A dzisiaj? Od samego rana wyję jak małe dziecko. I znowu mam ochotę zrobić coś żeby ją odzyskać. Na prawdę na wiele mnie stać... Ale w takie dni jak dzisiaj staram się 1. nic nie robić 2. nie podejmować żadnych decyzji. Pozwolę sobie was wszystkie(ch) zdołować http://www.youtube.com/watch?v=A3AcydSeETQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety tak. Heh, przynajmniej wiesz, że kochas na prawdę. Smutne jest tylko, że kochane przez nas osoby tego nie doceniają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Ja rozumiem, że bywa tak że jedna osoba kocha a druga jednak nie. Ale nie rozumiem jak można nie brać tego pod uwagę przy rozstaniu i kończyć związek tak brutalnie, nie licząc się z uczuciami drugiej osoby. Bo naprawdę, gdybym czuła że jest coś nie tak, że nie pasujemy... a nie że czekam miesiąc aż wróci z delegacji, jadę na lotnisko po niego bo on nie umie się doczekać spotkania ze mną, w święta chce żebym była u jego rodziny, dostaję pierścionek, proponuje mi zamieszkanie na próbę razem na tydzień, planujemy wyjazd na ferie po mojej sesji... wszystko pięknie, a nagle bum! z dnia na dzień mówi mi że to nie jest to, że on nie jest pewny, że to koniec. Tak jakbym była tylko zabawką, tylko po co to wszystko? przecież mógł wcześniej powiedzieć że mnie nie chce a nie po tym jak dał pierścionek, zaproponował mieszkanie... specjalnie chciał żebym cierpiała bardziej? Naprawdę, wolałabym żeby była inna kobieta - wtedy mogłabym go znienawidzić za zdradę. A tak to ciągle mam nadzieję, że będzie mu mnie brakowało, bo przecież nie ma złych wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slnead jeśli kochasz nawet za zdradę nie będziesz umieć znienawidzić :( wiem coś o tym niestety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Beatka1707 Slnead jeśli kochasz nawet za zdradę nie będziesz umieć znienawidzić wiem coś o tym niestety ..." Wiem coś o tym, dokładnie wiem ;/ Niestety, ale to chyba prawdziwa, głupia, ślepa miłość z mojej strony, że kocham i nie potrafię znienawidzić nawet za zdradę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo;/ poimo zdrady i tego co zrobił to kocham... rozum mówi nie, daj spokój a serce swoje.... i chociaż mnie rani to czuję coś nadal chociaż mam wielki zal i brak szacunku do niego...to jest beznadziejne uczucie..i chociaż myślę o nim już mniej i żyje sobie to jednak on tam gdzieś w sroku siedzi... trzymajcie się;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się dopiszę do tego że pomimo zdrady czuję to co czuję. Zawsze nam się wydaje że jakby nam się akurat to przytrafiło to byłby koniec ale prawda taka że dopóki się tego nie doświadczy niczego nie można być pewnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to trzeba robić tak, że jak myśli dotyczą jego to szybko zaczac myslec o czymś innym, o nowej sukience, o jakiejś imprezie, przystojnym sąsiedzie, nie wiem Madzia mówi ze o bananie mozna. Byle oderwać myśli od niego, nie zadawać sobie pytać dlaczego, jak mogłoby być gdyby itd... Luka juz za długo, koniec. Już zamkinj za sobą ten rozdział:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wazkaaa" Haha, rozdział to ja już zamknąłem w chwili jak ujrzałem na NK fotki "J" z jej Nowym, wtedy pomyślałem, że już koniec, bo to była rzecz ostateczna i stała się ;/ No nic, tamten związek przechodzi do archiwum !! ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skądś jest przecież powiedzenie "miłość ci wszystko wybaczy"... ;/ Heheh i ja też zawsze mówiłem że nie dam sobą pomiatać. Jeżeli ze mną zerwie i pójdzie do kogoś innego to nie będzie powrotów. Nie jestem zabawką którą można rzucić w kąt jak jest nowa zabawka a później wrócić jak się nowa znudzi. No i się wygadałem ;/ I teraz mimo że jest z innym to dałbym wszystko, żeby do mnie wróciła i 'znowu' pokochała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez cały dzień było OK, ale teraz coś mnie powoli wyprowadza z równowagi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bez zmian ogólnie, tylo pogoda za ładna, nie ma z kim na spacerek się przejść:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Raport z detoxu:D Tak jak dziewczyny ostrzegały jest bardzo cięzko, podobnie jak zaraz po rozstaniu chociaz chyba lzej bo teraz juz mam powody zeby byłego znienawidzic. Wczoraj byłam na imprezie, przy okazji okazało sie ze są jeszcze ludzie na których moge liczyc. Staram sie nie myslec ale nie wychodzi. Powiedzcie mi czy cos sie zmieni? bo ja ciagle trwam w nadzieji zeby tylko przetrwac te pierwsze dni, a potem bedzie łatwiej i tym sie dopinguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was U mnie też pogoda ładna za to nastrój niekoniecznie doszłam dziś do smutnego wniosku, że nie mam szans się z tego wygrzebać :/ Nie mam szans się od niego odciąć tak do końca. Będę musiała go widywać i nawet jeśli znalazłabym kogoś i jakoś było to zaraz jak go tylko zobaczę wszystko wróci, jeśli nie przestałam go kochać po tym wszystkim co mi robić to nic tego nie zmieni bo nawet będąc z kimś będę wracać myślą do tego że to się skończyło w momencie w którym ja nie chciałam, że ciągle go kochałam. Gdybym jeszcze gonie widywała i kogoś znalazła to może jakoś by było bo bym to zepchnęła w głąb siebie nie widując go nie odnawiałby się ten ból za każdym razem. Mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi. Poza tym jutro mam urodziny i pierwszy raz na nie nie czekam :( Jeszcze rok temu było tak pięknie dostałam od niego bukiet róż i zabrał mnie w nasze najwspanialsze miejsce a teraz? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezko kochana ja jednak wierzę, że spotkasz kogoś kogo pokochasz równie mocno albo nawet mocniej. nie ma jednej miłości na całe życie. na różnych etapach potrzebujemy czegoś innego. ja kiedyś potrzebowałam chłopaka wesołego, szalonego, z którym bym się świetnie bawia - taki był mój ex. teraz potrzebuję spokoju, bezpieczeństwa, chcę się wkońcu "ustatkować" i poznałam sporo starszego odemnie chłopaka. naprawdę jeszcze pół roku temu NIGDY bym nie pomyślała, że jestem w stanie odkochać się, byłam święcie przekonana, że ex to miłość mojego życia, że jest idealny, że nie spotkam nigdy nikogo takiego. i pewnie coś w tym jest - nie spotkam. ale może spotkałam kogoś fajniejszego?:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgnioto fajnie by by było ale nie wiem :( chyba jest to zbyt abstrakcyjne dla mnie na dzień dzisiejszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że ciężko. ale dziewczyny zobaczycie że tak będzie. jestem pewna na 100% :-) poprostu potrzebujecie jeszcze troszkę czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie mi tutaj czas za wiele nie pomaga bo on ciągle siłą rzeczy jest obecny w moim życiu czy mi się to podoba czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że masz ciężej bo go widujesz, ale nie wierzę w to, że do końca życia będziesz go kochać. nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebuje dzisiaj jakiegoś znieczulenia... Byłam w byłej pracy (pracowałam jako kelner), na prośbę koleżanki na zastępstwo. A tam GO poznałam, tam mnie podrywał i tam się TO zaczęło. I jak weszłam dzisiaj na tą salę... wszystko wróciło, pierwsze chwile, kiedy ja byłam taka sceptyczna a on tak zabiegał. Pierwszy raz chyba tak nie miałam ochoty się uśmiechnąć do gości. A do tego moja była szefowa (wszyscy znali mój związek, bo przecież tam się zaczął i jak wyjeżdżał na delegacje po 2 miesiące to ja tam popadałam w pracoholizm z tęsknoty) powiedziała mi że ona od razu wiedziała że ja jestem dla niego tylko zabawką, bo ona o nim różne rzeczy słyszała. Powiedziała mi że on się mną tylko bawił, wykorzystał i miał frajdę, że ja taka dobra, wierna i tak o niego dbam... Miałam już nie palić, ale po dzisiejszym dniu chyba moje postanowienie jest mocno nieaktualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×