Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

tiaaaa mądrego dobrze posłuchać;] ja już wyzbyłam się złudzeń, żyję własnym życiem i jak na teraz - jest całkiem całkiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
to bardzo dobrze! tak trzymaj :) zobaczycie ze jeszcze wszystko nam sie ulozy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja mam dziś doła bo mój ex ma urodziny. Powinniśmy teraz siedzieć razem popijając winko jak zawsze a tak siedzę sama przed kompem. W robocie stresowałam się wysłaniem głupich życzeń a tak to cały czas myślałam o tym że przyjechał by po mnie do pracy i pojechalibyśmy do mnie. W drodze do domu poryczałam się w autobusie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezko a cos ci odpisał na zyczenia? a to dzis jest tez ta impreza urodzinowa? ps mamela i wazka zakładamy klubik i zaczynamy działac ale nie sercem tylko rozumem dziewczyny rozumem wiem ze ciezko bo sama pizda jestem ale juz nie bede:D damy rade ale mam zapał:D mela dawaj meila zgadamy sie jutro wszystkie na meila a potem na gg:Ddamy rade:D ten sam problem wiec musi byc to samo rozwiązanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Impreza w sobotę a na smsa opisał mi "Wielkie dzięki :) będziesz w sobotę?" Odpisałam tylko że mnie nie będzie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Impreza w sobotę a na smsa opisał mi "Dzięki wielkie :) będziesz w sobotę?" Odpisałam tylko że mnie nie będzie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) Widzę,że coraz fajniej się tu robi, dobrze sobie radzicie, oby tak dalej!:) tylko pamiętajcie, nie myślcie tylko o tym "żeby do mnie wrócił", żyjcie swoim życiem, bądźcie szczęśliwe, spełnione, szczęście samo Was znajdzie:) animo - proszę odezwij się, bo musimy obgadać nasz weekend:) Buziaki dla Wszystkicj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) Widzę,że coraz fajniej się tu robi, dobrze sobie radzicie, oby tak dalej!:) tylko pamiętajcie, nie myślcie tylko o tym "żeby do mnie wrócił", żyjcie swoim życiem, bądźcie szczęśliwe, spełnione, szczęście samo Was znajdzie:) animo - proszę odezwij się, bo musimy obgadać nasz weekend:) Buziaki dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Lezko nie idziesz:-) Nie bylo mmie tu dobrych kilka tygodni ale zdania nie zmienilam i Lezka tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
aaaa ale sie ciesze ze Ty radosna:-) bravo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
jak mnie tu nie bylo probowalam zyc swoim zyciem. probowalam....ale szlo kiepsko, odpisywalam oddzwanialam... boze jaka glupia!! On pisal, komplemecil itd. pisal ze takie rostania pokazuja jak sie ludzie zmieniaja, i ze ogolnie nasze rozstanie wiele nam dalo. (chyba nerwow!) Nie ufam mu i nie wierze, zbyt boli, za bardzo zawiodl. Nie zasluguje na sekunde mojej uwagi:( wczoraj definitywnie poprosilam o zerwanie kontaktu wszelkiego! od razu po smsie zadzwonil, raz drugi....itd wkurzylam sie i zmienilam swoj numer. kontakt telefoniczny zalatwiony. moze szybciej sie wylecze! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale napisane:) Kama przede wszystkim kilka dni to za mało by coś ocenić, jeszcze może w każdej chwili wrócić, wiec spokojnie, jeszcze poczekaj. A jakby co to pomyślimy :) Mój zapał trochę opadł i cały czas o nim myślę...jestem w pracy i analizuje każdą sekundę spotkania, każdy gest i słowo, a nie powinnam bo zbyt mało czuły, zbyt mało tych gestów...zresztą zawsze tak było, zawsze coś mi nie pasowało. Fajnie dziewczyny że jesteście. Jesteście wszystkie kochane i cudowne, musimy się wspierać. JA obiecuję z całego serce, że zawsze w miare moich możliwości bedę Was podtrzymywać na duchu i pocieszać. Nawet jak już zapomnę o ex... Zgniotka, mała, melamela, łezka 🌻 aaaa - wciąz nie przeczytałam tematu ale swietnie jest wiedzieć, że ktoś sobie poradził i jest już ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ważko przeczytaj, gdybyś wiedziała, co się ze mną działo jeszcze 2mies. temu..... tragedia ale już o tym nie myslę:) Zuziu a twój były ma kogoś? pytam, bo mój ma i zwykle dupek odzywa się wtedy, gdy mu z nią źle, a jakie mi rzczy opowiadał.... do tej pory twierdzi,że mnie kocha, dupek jeden:) w święta urywam z nim kontakt całkowicie, a może w ogóle się nie odezwie, to nie będę miała problemu:) Tomek jest fajniusi:) kurde jeżeli to to, i tyle musiało się stać,żeby przyszło lepsze, to warto było:) Miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
aaa moj tez ma. ta o ktora nasz zwiazek sie rozpadl. i jeszcz eklamie, ze nie sa razem. moi znajomi widuja ich razem, ja widzialm ich i serce mi wyrywa. coz a tchorz nawet nie mial odwagi !co za ciota! wolal klamac!!!!11 on dzwonil i pisal nawet codziennie j(mimo ze z nia!???) Kleil sie do nie i chcial spotykac sie na seks, plakal z emu jets ciezko, ze ona nic nie znaczy, czarował ze nie jest z nia, a robil swoje. koniec! koniec! kurwa! boli! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to okropne co musimy przechodzić, a przecież to tylko dlatego że kogoś bardzo pokochałyśmy. To nie jest sprawiedliwe, nie możemy cierpieć dlatego że jesteśmy wrażliwe, że potrafimy kochać... aaaa na pewno przeczytam wszystko i wiesz, ja już też byłam silna ale spotkałam się z nim i wtedy wszystko wróciło. Teraz już całkiem wyleczona jesteś?Ile czasu u Ciebie minęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakieś 5mies. od rozstania, nie wiem, czy całkiem ale już nie wzbudz we mnie takich uczuć jak kiedyś, po tym, jak zaochował się po rozstaniu, to właściwie brzydze się go. Ciągle trudno uwierzyć,że jest taką świnią i że te kilka lat nic nie znaczyło, ale cóż, życie. Zuziu mnie nie zostawił dla innej ostatnio gadaliśmy i stwierdziliśmy oboje,że żałujemy, że tak się stało ale co z tego, on jest z nią, jest szczęśliwy.I niech sobie będzie, ja też już jestem happy:) Ważko nie ukrywam,że dużo mi pomógł obocny, Tomek. Dzięki niemu nie budzę się już z myślą o byłym, tylko o Tomku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też 5 miesiecy, a możesz tak w 2 zdaniach napisać co takiego Ci robił (jak znajdę chwilkę na pewno przeczytam na forum) i też w 2 zdaniach jak sobie z tym poradziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co takiego robił po rozstaniu że Ci obrzydł no i jak sobie dałaś radę że teraz już jesteś szczęsliwa???Chcę poznać ten sekret:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za pierwszym razem odezwał się, bo coś tam jakąś kartkę zobaczył ode mnie, mówił,że robił wszystko, żeby o mnie zapomnieć,że miał już dosyć tych kłótni itp., tiwerdził,że kocha,było mu przykro itp pierdoły. Diwedziałam się,że była inna wyrzuciłam z siebie żal o to, po krótkim czasie przyjechał i jakoś wyszło,że przespaliśmy się ze sobą. Ustaliliśmy jakiś sporadyczny kontakt,żeby przemysleć, jednak kontakt był właściwie tylko przeze mnie inicjowany, miałam dosyć jego olewającego odpisywania, przstałam to robić. Jakiś mies. temu odezwał się znowu, okazało się,że znowu zaczął się spotykać z tamtą dziewczyną, a ja głupia myslałam,że to ja coś zrobiłam. Przez kilka dni dzwonił codziennie, gadaliśmy po kilka godzin. Raz zadzwonił nad ranem pijany, żalił się,że jak mu ciężko,że ten kredyt, brak kasy,że z tą dziewczyną też nie tego, bo ciągle łapie ją na kłamstwie, pytał, czy ja tak robiłam, gadaliśmy o tym dlaczego się rozstaliśmy, jak mu powiedziałam,że musi ci na niej zależeć, skoro z nią jestem, to powiedział "szczerze? chodzi bardziej o aspekt seksualny", z tego też wynikało dużo nazych kłótni przed rozstaniem,że ja nie chciałam pewnych rzeczy, odmawiałam często przy tym, nie wykazywałam inicjatywy itp. A z nią to wszystko ma. Powiedział,że ja byłam jego żoną,że mnie kocha,a ona jest zwykłą kurwą,lol:) potem znowu zadzwonił, dopytywał, czy byłam z kimś, czy coś tam, czy jak byśmy wrócili do siebie, to czy było by inaczej (chodzi o względy seks), dupek jeden. Spotkaliśmy się też na drugi dzień, bo akurat przyjechał do mojego miasta, gadaliśmy, powiedzieliśmy sobie co nam przeszkadzało,żałował niby,że tak się stało. Tylko w tym czasie był pokłócony z nią,że podobno powiedział jej,że jak się nie zmieni, to koniec itp. Ja mu mówiłam,żeby nie gadał mi takich rzeczy, bo na pewno i tak się pogodzą, bo ona ma swoje sposoby, aspekt seksualny w końcu:) pojechał tam miał z nią gadać, bo właściwie dzień wcześniej, wprowadził się doniej,, podobno ze względu na swoją kiepską sytuację finansową, 2noce wtedy jak ze mną gadał, nocował w pracy. Potem mieli gadać, powiedział,że wieczorem zadzwoni i powie mi jaki efekt rozmowy, zaznaczał przy tym,że nie kocha jej tylko mnie i żebym nie myslałą,że chodzi mu tylko o seks, bo chodzi o to,że on mnie kocha anie ją, tylko chciałby mieć ze mną lepiej w aspekcie seksualnym. Mówię spoko, teraz wychodzi na to,że przez seks się rozstaliśmy. On mówi,że nie o to chodzi,że miałam fochy, ciągle się czepiałam, darłam się, jeszcze nigdy nie chciałam a dla niego to było ważne. Oni jakoś wtedy gadali, miała jechać wieczorem do rodziców ale nie pojechała. Wtedy się jeszcze nie pogodzili, a mu coś nawrzucałam,że zawraca mi dupę,że nie mam zamiaru być tą drugą,że zawiódł mnie bardzo itp, napisałam do tego,że straszny skurwiel się z niego zrobił,że jest już dla mnie zwykłym śmieciem i jak będzie leciał tak w kulwi, to się wkurwię i wyślę tej jego pannie te wszystkie esy, w których wyznaje mi miłość itp. Trochę przegiełam, potem go przeprosiłam, a on na to,że zawiódł się na mnie,że tyle latrazem i jestem dla niego bardzo bliską osobą i dlatego jest ze mną szczery i mówi mi pewne rzeczy, a ja tak do niego:) że jak chce to mogę do niej napisać, wtedy nie będzie i z nią i ze mną, bo że jestem taka. Powiedziałąm sory i że nie będę się zniżać do ich poziomu, dlatego niech się nie martwi, nie napisze do niej. Napisał coś tam,że jeszcze wczoraj chciał być ze mną ale znowu go zraziłam i takie tam pierdoły,że musi wszytsko przemyśleć i jeżeli ten termin 24grudnia jest aktualny, to on się odezwie, jeśli chce. Powiedziałąm,żeby robił, co chce,że nie będzie mnie wykorzystywać i bawić się moimi uczuciami,że ja go kochałam bezinteresownie a on mi stawia jakieś warunki. Zadzwonił wtedy jeszcze wieczorem,że ma kaca moralnego,że mnie preprasza, bo nie chce żebym się czuła wykorzystywana, bo to nie tak. itp ode tej pory brak kontaktu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ale się rozpisałam:) A najlepsze,że napisałąm jeszcze jeden dłuuugi wywód a oni w tym czasie kafe zamknęli,świnie jedne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa - przede wszystkim to Ci dziękuję, że chciało Ci się to wszystko opisywać...zwłacsza że pewnie znowu zabolało. Jak widać Twój facet jest rozdarty i sam nie wie czego chce...Mój ani razu przez te 5 miesiecy nie powiedział, że załuje rozstania, mówił, że w końcu jest szczęśliwy, że nikt go nie budzi itd (a najlepsze jest to że on sam prosił bym dzwoniła do niego zawsze po nocce jak wróciłam do domu - i dzwoniłam bo prosił teraz gdy był u mnie powiedziałam mu że ma do mnie żal o rzeczy o które sam prosił i wiesz co mi powiedział,???że on myślał ja się domyślę że mu cieżko o 4 rano się budzić by gadać i że sama mu powiem że nie będę go budzić) Co do sexu nasz był ponoć super a pewna koleżanka podsunęła mi dowcip który pasuje do naszej sytuacji. "-dlaczego się rozstaliście? - ze względów religijnych.. - jak to? -myślał że jest Bogiem" U mnie to nie wyglada tak śmiesznie bo on faktycznie przez te 2 lata urósł strasznie w piórka, moze też trochę w tym mojej winy bo mu wciąz dogadzałam i mówiłam jaki zajebisty jest, na początku był zakompleksiony... aaaa i co tego 24 grudnia?Co zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mógł Ci po prostu o tym powiedzieć,że chce się wyspać i żebyś napisała mu esa, nie budząc go? beznadziejni oni są. Ważko nie sugeruj się tym, ja dobrze wiem,że gdyby ukłądało mu się z tą panną, to nie odezwałby się do mnie nigdy. Po prostu ona go oszukuje w pewnych kwestiach a jak tak nie robiłam. Powiedział mi nawet coś takiego,że "nie zrobi z niej mnie, tylko takiej mniej drązej się". On jest taki,że wszystko musi być, jak on chce, a na pewno większość rzeczy. Nie da rady iść samej na impreze, gdzieś z koleżankami, czy coś takiego. Czasem jest mi tylko jeszcze przykro,że to się wszytsko stało zaraz przed tym, jak mieliśmy już na dobre zamieszkać razem, jak to on mówił "być nareszcie prawdziwą rodziną", razem z psem, a teraz te słowa już nic nie znaczą. Oglądaliśmy razem meble do kuchni, patrzyłam kanapy, firanki, pokazywałam mu na allegro, jakie talerze bym chciała. Cały czas pamiętam rozmowę, jak jego mama dzwoniła z Anglii, pytała, czy kupić nam takie talerze, a on powiedział "Ania sobie tam wybierze, jakie będzie chciała". Życie to nie bajka, już nie wierzę w piękne słówka. Spotkał, może lepszą, która zaspokaja go w każdej dziedzinie i szybko o mnie zapomniał, ot co. On na bank z nią jest, więc 24grudnia, gdy dojdzie do spotkania, powiem,że lepiej całkowicie zerwać kontakt. Zresztą w naszych ostatnich esach już mu napisałam,że teraz wiem,że już nigdy z nim nie będę. Nie o rozstanie, bo o to już nie mam żalu. Ale bawił się moimi uczuciami po rozstaniu, wracał na chwilę,żeby znowu odejść, poszedł ze mną do łóżka, w ogóle kompletny brak szacunku dla mnie i dla moich uczuć. Ja mogłam się z nim kolegować, na prawdę, już mi to nie przeszkadzało, raz na jakiś czas się z nim zobaczeć. Ale nie tak, nie tak kiedy on chyba myśli,że tak to mnie może olewać, a jak mu będzie źle, to może do mnie zadzwonić, pożalić się na tą swoją, przez chwile twierdzić,że chce być ze mną apotem znowu się zmyć. Ja mam już dosyć tego, nie jestem jego kołem zapasowym. Wiesz co Ważko, jak to napisałam Ci, to nawet nie zrobiło to na mnie wrażenia, lata mi to już. Nie zniszczy mi życia, mam je tylko jedno i chcę być szczęśliwa. koleżanka mi powiedziałą "Ania, a pomyśl o tym w ten sposó, teraz widzisz jaki jest, jaki zawsze był, pomyśl,że Ten z Góry widzi to wszytsko i nie chciał,żebyś miała taki los,że nie zasługujesz na coś takiego i to dlatego to wszystko się stało". I ja teraz właśnie tak myślę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja mojemu tak nie dogadzałam, ja mówiłam prawdę, gdy nie podobało mi się jego zachowanie, czy coś. Myślę,że tego też mu brakowało. Zawsze mówił w takich momentach,że powinnam być po jego stronie itp. Ale to już nie ważna, stało się, ale gdyby kochał i żałował, to nie zachowywałby się tak teraz. Więc nie ma o czym gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ja wiem, że mógł mi to powiedzieć ale chyba myślał że mi będzie przykro skoro przez jakiś czas sam nalegał...Nie wiem, dziwna sprawa z nimi... cieżko tak do końca ich rozgryźć...mój mi pisał że jak zamieszkamy razem będzie mnie na rękach nosił i jeszcze bardziej kochał... A dogadzałam mu bo początkowo bardzo go lekceważyłam i krzywdziłam a potem miałam wyrzuty sumienia. Źle go traktowałam na początku. Dobrze, że Ty już możesz o tym mówić bez żalu, cieszę się że jest już ok, to oznacza że u każdej z nas kiedyś taki moment nastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej dziewczyny:) widze ze nie jest zle:) wazko zaraz sklepie do ciebie meila:D tylko nie przeraz sie bo głupi ten mój meil heheh;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazko wyklepałam ci meila mam nadzieje ze dasz rade mnie zrozumiec bo pisze dzis nieskładnie do tego sorki za błędy ale jestem zmeczona;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×