Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość zabawne. bardzo:/
a mi się wydaje, że to jest gadanie jak grochem o ścianę, ona i tak pójdzie, ona i tak będzie z nim rozmawiać i ona potem będze jęczeć, zobaczycie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaariaaa
Skąd ja to znam... Jak sie mój eks dowiedział kiedys od kolegi, ze byłam ze znajomymi na wycieczce i byli tam faceci których on nie zna to odrazu było a kto to, z skąd i hasełka typu: widze, że ładnie balujesz, widze, że się obracasz wśród chłopaków i jakies głupie zarzuty... On poprostu nie moze zniesc tego że możesz miec jakies zajecie poza płakaniem za nim i zwyczajnie mu to nie pasuje... a tym spotkaniem chce Ci dostarczyc powodów do smutku, zeby poźniej zyl sobie spokojnie wiedzac ze jest dla Ciebie wazny bo nie potrafisz bez niego zyc, chce sobie poprostu dostarczyc ku temu dowodów... takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
ja tu juz wiecej nie napisze bardziej mnie doluje czytanie wypowiedzi niz utrata zwiazku.co gorsze jednych obrazacie innych nie zalamana steka caly czas to samo walkuje zaczepia swojego ex potem ze poslucha was a na spotkanie i tak pojdzie bo ma nadzije ze wroci.mi sie oberwlo ze mowia mi na forum ze mam dac sobie spokoj ale z czym ja nie zaczepiam mojego ex nie pisze do niego na gg jesli on sie odezwie odpisze mu on wie ze ja sobie pogadam i ze kazdy m wady i zalety.kazdy mowie daj sobie spokoj ale i tak w sobie ma nadzije ze oni wroca !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie nadzieje,ze wroca i co?nie wracaja,a jak juz to po dluuugim czasie,kiedy ktos inny pojawil sie w zyciu. jest sens czekac jak pies pod drzwiami te kilka miesiecy/lat, az on wroci? oczywiscie przy dobrych wiatrach.bo moze stwierdzic rownie dobrze,ze tak mu lepiej,albo to juz nie bedzie to samo i nie wrocic. wiem,ze to boli,ze mimo wszystko jest ta nadzieja w sercu,ze moze sie ocknie i wroci,ale czy jest sens czekac? dla mnie to nie ma sensu.trudno,skonczylo sie,widocznie nie jestesmy sobie pisani.wiec czym wy sie martwicie?wiem,ze to ciezko,sama sie leczylam prawie rok,ale nie zamierzam reszty zycia spedzic z nadzieja,ze moze to jest ten dzien,moze dzis wroci.zyjcie swoim zyciem,przyzwyczajcie sie do mysli,ze to KONIEC i nie ma na to ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie nadzieje,ze wroca i co?nie wracaja,a jak juz to po dluuugim czasie,kiedy ktos inny pojawil sie w zyciu. jest sens czekac jak pies pod drzwiami te kilka miesiecy/lat, az on wroci? oczywiscie przy dobrych wiatrach.bo moze stwierdzic rownie dobrze,ze tak mu lepiej,albo to juz nie bedzie to samo i nie wrocic. wiem,ze to boli,ze mimo wszystko jest ta nadzieja w sercu,ze moze sie ocknie i wroci,ale czy jest sens czekac? dla mnie to nie ma sensu.trudno,skonczylo sie,widocznie nie jestesmy sobie pisani.wiec czym wy sie martwicie?wiem,ze to ciezko,sama sie leczylam prawie rok,ale nie zamierzam reszty zycia spedzic z nadzieja,ze moze to jest ten dzien,moze dzis wroci.zyjcie swoim zyciem,przyzwyczajcie sie do mysli,ze to KONIEC i nie ma na to ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, nie ma sensu czekać !!! Lepiej w ten czas zająć się sobą, a uwierzcie, że jak już kompletnie się wyleczycie, ułożycie życie, to Oni wracają, tylko nie wiem po co ;] hehe Życie jest nieprzewidywalne, kompletnie zaskakujące nie do zaplanowania... Wczoraj np. dowiedziałem się, że chłopak siostry "J" ją zostawił, odszedł i coś mi się wydaję, że chyba się przestraszył, że ona mogła by mu zrobić to samo co "J" mi ;P A może to po prostu wiosna i ludziom odwala ;) Żyję nadzieją... na lepsze jutro ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/86ec9b6fa500eb9a.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepsze, że jej siostra się mnie radzi jak odzyskać jej chłopaka ;] Tak jakby ja to wiedział ;P Ale staram się jakoś ją podtrzymać na duchu, bo ona mi także po rozstaniu z "J" pomagała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto wracaja dlatego,ze widza,ze zamiast oplakiwac ich,blagac o powrot,mowic,ze kochamy,ze nie poradzimy sobie bez nich to my potrafimy podniesc sie,przejsc przez zycie z usmiechem na twarzy,zadbac o siebie, jak juz ktos wczesniej wspomnial. i dobrze ktos zwrocil uwage na to,ze zdecydowanie rozmowa odbiegla od tematu... moja odpowiedz na temat jest taka,ze za pierwszym razem jak mnie zostawil moj eks to chcial wrocic po 1,5 miesiaca. bylismy wtedy ze soba jakies 4 miesiace po czym go zostawilam. mialam powod zeby tak postapic i tak sie stalo. nie mowie,ze nie chcialabym z nim byc,bo to nieprawda, ale nie zmusze nikogo przeciez do tego,zeby ze mna byl.. dlatego przestalam sie od tamtego momentu zastanawiac co bedzie jutro,za miesiac,za rok,kiedys. proste motto zyciowe: co ma byc,to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
a jesli powiedzial ze nie kocha.. a mimo tego pisze co u mnie slychac i jest zazdrosny o faceta ktory sie mna zainteresowal to co to ma znaczyc?? wlasnie chce isc na to spotkanie zeby sie wszystkiego dowiedziec na czym stoje.. a wy od razu ze absolutnie nie, sama o to spotkanie poprosilam na poczatku kiedy mnie zostawil, jednak nie zgodzil sie twierdzac ze nie jest gotow a teraz co to ma znaczyc ze juz jest gotowy ale na co?? zeby mi wszysstko wyjascic i odejsc.. bo innej opcji nie widze.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że jest zazdrosny, to o niczym nie świadczy. W tej chwili może przyjmować tak zwaną pozycję 'psa ogrodnika'. Zazdrosny jest, bo jeżeli byliście ze sobą jakiś czas to się przyzwyczaił chcąc nie chcąć, że jesteś jego dziewczyną. Teraz trzeba sprawdzić, czy to tylko przyzwyczajenie. Dlatego najlepiej wzbudzić w nim jeszcze większą zazdrość i większą i większą... ;] Jak spłynie to po nim, to znaczy że mu nie zależy. Spotkania Ci nie odmówię, sam jestem umówiony z byłą na jutro. Heh, spodziewa się przyjacielskiej rozmowy, a ja jej nawrzucam ;< Przeprowadzę próbę tzw odwróconej psychologii. Ludziom najbardziej zależy na tym czego nie mają i czego mieć nie mogą. Jej się wydaje, że może mnie zostawić i dalej mieć we mnie całe to ciepło które jestem gotów jej ofiarować. Gówno będzie miała w takim razie. Koniec związku - koniec znajomośći. Jak jej na mnie zależy to będzie chciała być ze mną, jak jej nie zależy, to nie zależy na przyjaźni ze mną. I niech spie***la do swojego nowego i spróbuje od niego tyle dostać co ode mnie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
grzechoo no to widze ze mamy te sama strategie.. daj znac jak CI poszlo.. ja bede z nim rozmawiac dopiero w czwartek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
grzechoo no to widze ze mamy te sama strategie.. daj znac jak CI poszlo.. ja bede z nim rozmawiac dopiero w czwartek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdrością Byłych po rozstaniu bym sobie kompletnie głowy nie zawracał, bo to bez najmniejszego sensu dlaczego oni to robią, może i "pies ogrodnika", może przywiązanie do nas, moim zdaniem nie ma co się nad tym rozczulać, nasze życie, nasza sprawa co robimy, oni odeszli to niech się sobą zajmą !!! Swoją drogą wracając do zamysłu tego tematu to nawet jak oni wrócą to nieraz jest jeszcze gorzej niż jakby odeszli, przykład koleżanki Oli, on już powoli chce to wszystko je**ąć i pognać jej Byłego, bo niby chce być z nią a nie jest... Moim zdaniem jak wracają, to tylko ostatecznie, bez żadnych warunków i przede wszystkim na naszych warunkach, bo to oni odeszli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdrością Byłych po rozstaniu bym sobie kompletnie głowy nie zawracał, bo to bez najmniejszego sensu dlaczego oni to robią, może i "pies ogrodnika", może przywiązanie do nas, moim zdaniem nie ma co się nad tym rozczulać, nasze życie, nasza sprawa co robimy, oni odeszli to niech się sobą zajmą !!! Swoją drogą wracając do zamysłu tego tematu to nawet jak oni wrócą to nieraz jest jeszcze gorzej niż jakby odeszli, przykład koleżanki Oli, on już powoli chce to wszystko je**ąć i pognać jej Byłego, bo niby chce być z nią a nie jest... Moim zdaniem jak wracają, to tylko ostatecznie, bez żadnych warunków i przede wszystkim na naszych warunkach, bo to oni odeszli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 No muszę się z Tobą zgodzić. Ale wzbudzanie w kimś zazdrości może nam dawać satysfakcję ;) A znać dam na pewno Trzymajcie kciuki za mnie tak w ogóle. Żeby mi się udało powiedzieć to co chcę powiedzieć i usłyszeć to... co powinienem usłyszeć, czyli prawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
czy to takie dziwne ze szukamy jakiegos sensownego wytlumacznie calej zaistniales sytuacji?? ja chce tylko sie dowiedziec dlaczego sie tak zachowuje, a potem nie sie dzieje co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamuję ręcę...
zachowuje sie tak poniewaz byl do ciebie przywiazany, byliscie razem iles tam czasu. daj mu troche czasu zobaczysz ze sie odzwyczai od twojej obecnosci i da ci spokoj. i musisz sobie uzmyslowic ze on cie nie kocha - bo by cie nie zostawil. nie rob sobie nadzei. ajjjj ciezki przypadek,ciezki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
pewnie masz racje, ale nie chce sie ciagle domyslac, chce to uslyszec od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
wiem jestem glupia i nawina ze jeszcze cos sie zmieni... sama chce sie dobic spotykajac sie z nim.. na nikim innym mi tak nie zalezy jak na nim, ale jego to nie obchodzi.. musze zapomniec:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamuję ręcę...
współczuję ci bo sama przeżywałam to samo. i dlatego mogę teraz się wymądrzać, odradzać - człowiek jest mądry po czasie. poprostu sama musisz to przeżyć, przecierpieć a potem - będzie już tylko lepiej. powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wlasnie. kazdy musi swoje przejsc, swoje przecierpiec i zalowac. to spotykasz sie z nim po co? po to zeby uslyszec od Niego, ze Cie nie kocha? moim zdaniem to,ze sie z nim spotkasz nie okazujesz mu,ze jestes silna. chyba,ze jestes na tyle silna aby mu wygarnac kilka spraw i rzeczy i jesli powie Ci wprost,ze Cie nie kocha to odpowiesz mu,ze w takim razie nie macie juz o czym rozmawiac i nie masz zamiaru utrzymac z nim kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała gildzia chucky co tam u was laseczki?:-) heh pamiętam jak obiecywałyśmy sobie, że nigdy nie opuścimy forum, bo nigdy nam ta tęsknota, żal nie przejdzie... ale widze, że dajemy radę.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale najgorsze jest to, że mimo tych 8 miesięcy, mimo tego, że się uśmiecham, spotykam z ludzmi, chodzę na jakieś koncerty, mam bliskiego hmmm kolegę, mój ex nadal we mnie siedzi i nie ma godziny, żebym chociaż raz o nim nie pomyślała. pfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zgniotka" U mnie mija 5 miesiąc i nie ma takiej opcji aby moja "J" wyparowała z mojej głowy, jest sukces bo już nie żyję każdą myślą o niej, tylko swoim życiem, uśmiecham się, żartuje sobie jak za dawnych czasów, cieszę się z życia... Co ma być to będzie, to jest dobre motto na najbliższy czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"cieszę się z życia", wiesz ja niestety jeszcze nie mogę tego napisać. ale może kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie cieszę, bo krotko po tym jak mnie "J" zostawiła to chciałem się zabić, więc teraz ciesze się, że tego nie zrobiłem... Oczywiście z nią było by lepiej, ale nie ma jej, więc jakoś trzeba sobie radzić ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysłasz swojej ex życzenia na święta? wogóle.. pytanie do ogółu - wysłacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Odezwał się, znowu upadlam i znowu wyszło na jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria, nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś pisałam, że mam syt podobną do Twojej - tylko ja kupowałam mu buty na allegro. zadzwonił 2 miesiące temu, żebym mu kupiła coś tam jeszcze. powiedziałam:"wiesz co trzeba odciąć Ci pępowinę, sam sobie kup". zaśmiał się, coś zażartował. od tamtej pory się nie odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×