Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość gość
ANA,MILYCH WRAZEŃ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Dziękuję :) No wiec tak. Spotkaliśmy się wczoraj. Wrażenie ogólnie pozytywne. Co prawda wcześniej przez pol roku znaliśmy się tylko z sieci i jest rozbieżność między rzeczywistoscia i wyobrazeniem. Zresztą on sam mi powiedział, ze spodziewal się, ze bede inna (nie wiem czy się rozczarowal, czy pozytywnie zaskoczyl - czas pokaze). Czy zaiskrzylo? Hmm... Z mojej strony jakby jakas mala Iskierka się pojawiła, choc jeszcze nie wiem, co to jest. A czy z jego? Nie mam pojęcia, bo dzisiaj jeszcze się nie odezwał jak na razie. Ja tez nie pisze, bo i po co? Wieczorem, po tym jak odwiozl mnie do domu, wyslalam mu smsa z podziękowaniem za mily wieczór i tyle. Wie, ze mi się podobalo i ze jestem mu przychylna, więc jak będzie chciał, to się odezwie. Co prawda na początku nie zachowywal się jak dżentelmen. Kiedy po mnie przyjechał, nawet mi drzwi nie otworzył do samochodu, tylko powiedzial: "wsiadaj sobie" :). No to ok. Wsiadlam. Ale później jednak pozytywnie mnie zaskoczył,kiedy w restauracji doskoczyl, zeby pomoc mi zalozyc palto, bo przez moj***ardzo długie włosy ciezko mi bylo sobie samej poradzic. Oczywiście podziekowalam z uśmiechem, co chyba mu się spodobalo, bo i drzwi wyjsciowe i do samochodu tez przede mną otwieral, hehe. Nie, żebym wymagala od faceta takiego traktowania na każdym kroku, ale jednak takie drobne gesty sa dla mnie mile i umiem je docenic. On jest z Warszawy, więc tak sobie myślę, ze może tam kobiety sa bardziej niezależne i nie zwracaja az tak na to uwagi, choć w sumie mogę się mylic. Buziak na pożegnanie tez byl. A nawet dwa, bo kiedy po pierwszym lekko się odsunelam, zeby zbierać się do wyjscia, on cos mruknal, przysunal mnie do siebie i pocałował w drugi policzek :). Moze to tylko zwykly gest, który nic nie znaczy, ale jednak to bylo mile:). Sama rozmowa może średnio się ukladala. W restauracji bylo glosno. On bardziej pytal mnie o rozne rzeczy. O sobie niewiele mowil, chyba ze zapytalam. Momentami byly krótkie chwile ciszy... No ale to tez pierwsze spotkanie, wiadomo jak to jest, każdy jest trochę oniesmielony, skrepowany, itd. Zobaczymy co będzie dalej i czy on jeszcze się odezwie. Co prawda jeszcze podczas randki rzucil żartem tekst, ze kolejne spotkanie to już chyba w Warszawie, w sensie ze ja przyjadę do niego, ja żartem potwierdzilam - ale czas pokaze czy zobaczymy się po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Ale jednak najważniejsze jest to, ze o tamtym juz zupełnie zapomniałam. A może nie zapomnialam, ale zwyczajnie stal mi się obojętny i jestem gotowa na nowe znajomości :). A kiedyś myślałam, ze chyba już zawsze bede o nim myslec. A jednak przeszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Moja sobotnia randka jak na razie milczy. No coz... Zastanawiam się czy to po prostu taka gra na przeczekanie (w sensie, że specjalnie milczy, żeby zobaczyć czy sama się odezwe i czy już ma mnie w garści) czy po prostu nie przypadlam mu do gustu. Czas pokaże. Ja w każdym razie nie zamierzam odzywać się pierwsza. Juz się nauczylam, ze za facetem nie można biegac, bo to nie poplaca. A i w sumie jest mi trochę obojętne czy on jeszcze się odezwie czy nie. Az takiego wrażenia na mnie nie zrobil. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Hej wszystkim. Odezwal się, po ponad tygodniu. Zlozyl mi życzenia urodzinowe. Nie wiem czy to znaczy, że nie chce kończyć ze mną znajomości czy zrobil to tylko z grzecznosci? No ale gdyby nie zamierzal się juz nigdy odezwac czy spotkać, to chyba w ogóle by nie pisal. Przynajmniej tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
A może po prostu uklulo go to, ze sie na niego nie rzucam i nie nalegam na kontakt. Moze chcial zwyczajnie speawdzic, jak zareaguje, gdy on odezwie się po takim czasie. Większość kobiet miałaby pretensje. A ja podziekowalam za życzenia z uśmiechem i trochę pozartowalam. Zachowalam się tak jak zawsze, gdy się kontaktowalismy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak naprawdę chcesz wiedzieć, czy on do Ciebie wróci, jak sie zachowywać aby to się stało, czy będziecie razem w przyszłości, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le, strach wejść do kibla, bo tam też może być ta pieprznięta tarocistka. Tylko syf na forum robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Dokładnie. Jakieś reklamy pseudowrozek:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Hej. To ja opowiem, co u mnie wgdarzylo się w ciągu tego czasu, gdy mnie tu nie bylo. W sumie większych zmian nie ma. Pracuje i jakos sobie zyje. Spotkalam się ze dwa miesiące temu z takim jednym. Nic szczególnego. Trochę nachalny i od razu chciał mnie obmacywac. Zaraz po spotkaniu napisał a na drugi dzień z rana przyleciał pod moj dom z kwiatami :). Romantyk ;). Wyjechał do anglii i nie mamy kontaktu od jakiegoś czasu. Potem byl kolejny. Przyszedł do mnie do pracy, niezaproszony nawet. Niby slodki chlopaczek taki, ale tez od razu pchal się z lapami, co niezbyt mi się spodobalo. Mamy kontakt codziennie do tej pory i nalega na kolejne spotkanie, ale ja średnio jestem do tego pomysłu nastawiona. A moj alkoholik raczyl się odezwać po 3,5 miasiaca. Pochwalil się, ze u niego juz lepiej, ze sie leczy, ze mial dwa wypadki a na seks spotyka się z byla.... Zablokowalam tez i ten numer jego telefonu i kazalam mu zniknac z mojego życia na dobre. Nie wiem czy to uplyw czasu czy dłuższy brak kontaktu, ale szybko wrocilam do normy. A dzisiaj mega zaskoczenie. Ten z Warszawy, z którym spotkalam się bodajże na początku marca dzisiaj napisał do mnie: "hej piękna. Co u ciebie słychać?". Po 2,5 miesiąca milczenia. Zart? Bylam na 100 % pewna, że juz się nie odezwie. Usunełam go nawet ze znajomych na fb. On milczal, to ja tez. A teraz o co może mu chodzic? Z ciekawości napisał? Pewnie tak. Dlatego postanowilam olac sprawe i nie odpisywac. Jak ma jakąś konkretną sprawe, to jeszcze się odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wracam do swoich eks ;-) taką mam zasadę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
On akurat nie jest moim ex. Trochę pisaliśmy, jedno spotkanie, po którym odezwal się po około dwóch tygodniach i cisza. Ponad dwa miesiące, a dzisiaj dostaje sms co u mnie słychać. No nie wiem, co to ma byc. Jakby byl zainteresowany blizsza znajomością, to nie milczalby tyle czasu - takie jest moje zdanie. A teraz to może jakis interes w tym ma. W koncu sezon wesel się zaczal. Moze zaprosili go na jakieś i nie ma z kim isc, więc odswieza stare kontakty i szuka naiwnej. A może od tak sobie napisal. No w każdym razie trochę się spóźnił, bo ja już dawno uznalam, ze znajomisc zakonczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak rozumieć sytuację, kiedy to były chłopak po ponad dwóch latach szuka ze mną kontaktu, mimo tego że ożenił się i ma rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zonka mu się znudzila i odswieza kontakty z bylymi, liczac na to, ze ktoras jeszcze cos tam do niego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zonka mu się znudzila i odswieza kontakty z bylymi, liczac na to, że ktoras coz tam jeszcze do niego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zonka mu się znudzila i odswieza kontakty z bylymi, liczac na to, że ktoras coz tam jeszcze do niego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś tu jeszcze jest? Znalazłam ten wątek. Jest stary i bardzo długi, ale chyba przeczytam całego. Jamos mi lepiej jak czytam wasze historie... chciałabym tez przedstawić moja historie.... ale nje wjem czy ktoś ją przeczyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem ktoś zagląda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytam CAŁY a nie całego-tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię tu wchodzić i czytać posty jakoś mi tez tak lepiej. Pozdrawiam wszystkie zranione serca, mi już rok zlecial od rozstania. Miałam takie przygody z innym ale to nie to i stwierdzilam ze musze dać sobie czas i spokój z facetami jak narazie ale najważniejsze jest ze mam wkoncu swojego Pieska oczywiście nowego Kocham Go bardzo a z tamtym niestety nie mam kontaktu a nowy nie zastąpi mi wiadomo poprzedniego ale wkoncu wrocilam do żywych; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologiczny rozwój EGO przy osobowości borderline wyraża się głównie poprzez (za: Jakubik, 1997) : (1) powtarzające się zachowania popędowo-impulsywne (w sferze emocjonalnej, często również w sferze seksualnej), (2) brak myślenia perspektywicznego, (3) niezdolność do samopoznania, (4) życzeniową interpretację świata i zdarzeń, (5) uszkodzoną zdolność różnicowania własnych fantazji od rzeczywistych faktów, (6) przedmiotowo-manipulacyjny stosunek do ludzi, (7) cechy narcystyczne, ( nieadekwatność obrazu własnej osoby i projektowanie agresji na zewnątrz. Jestem ledwo żywym partnerem dziewczyny z borderline od 12 lat (+ 6-letnia córka) i dodałbym do tego jeszcze : 9) całkowity brak możliwości odczuwania szczęścia bycia szczęśliwym (z tego co ma, osiągnęła lub z czyjejś miłości...) - za co obwinia zawsze najbliższą osobę (partnera), zaś nigdy siebie - z racji tego narcystycznego egoizmu; oczekuje, że to nieosiągalne "szczęście" ktoś po prostu jej/mu da i je zwyczajnie zapewni, bo wreszcie zrozumie jakie są "oczekiwania i potrzeby" osoby z zaburzeniem borderline (uważa, że od niej/niego nic nie zależy, a tak w ogóle to wcale nie jest zaburzony lecz ma co najwyżej wyostrzoną wrażliwość na pewne sprawy...); 10) syndrom "Koziołka Matołka" - wieczne poszukiwanie swego "Pacanowa" - czyli tego nieosiągalnego "szczęścia", ale zawsze u innych a nie w sobie czy w sytuacji jakiej się znajduje; 11) zakłamanie (!), bezproblemowe życie w zakłamaniu nawet wobec najbliższych (zacierają się jej/mu granice między prawdą a nieprawdą); gdy kłamstwo (poważne - np. wielokrotne zdrady) wyjdzie na wierzch albo jest wielce prawdopodobne, że wyjdzie - stosują łącznie zazwyczaj różne metody z zakresu tzw. prymitywnych mechanizmów obronnych, np : a) bagatelizowanie i lekceważenie sprawy jako zupełnie nieistotnej (co jest jakby kolejnym zakłamaniem czynu); b) werbalne zwalanie winy na osobę najbliższą która to odkryła i daje odczuć, że ją to (np. zdrada) zabolało - często w sposób niewyobrażalnie agresywny oraz poniżający; c) stosowanie (zazwyczaj podświadomie -!) perfekcyjnych aktorsko (wg reguł najlepszych szkół hollywoodzkich) manipulacji werbalnych (a także realnych działań - np. wiarygodne donosy na policję, wykorzystywanie wcześniej zgromadzonych prewencyjnie "haków") mających w oczach osób trzecich zszargać czyjąś opinię, zdyskredytować i zdeptać osobę, która została wcześniej skrzywdzona przez osobę borderline i dała temu niepotrzebny wyraz lub odkryła gigantyczne kłamstwa; wzbudzanie przy tym powszechnej empatii innych osób i chęci niesienia pomocy "pokrzywdzonemu" borderowi...; brak przy tym jakichkolwiek skrupułów, co graniczy ze zwykłym sadyzmem (działa wówczas w stanie "euforii") 12) brak możliwości i umiejętności przechodzenia w związkach do fazy miłości dojrzałej, pełnej, spokojnej (do śmierci...) - co moim zdaniem wiąże się z tą chroniczną nieufnością wobec bliskich oraz dziecinną obawą przed porzuceniem... (ta niedojrzała obawa pozostaje nawet wówczas gdy border już zdradza partnera na całego [obwiniając o zdrady] i angażuje się emocjonalnie w kolejne związki, idealizując kolejnych partnerów zafascynowanych wręcz początkowo wyzwoloną i pełną "wrażliwości" osobowością i niesamowitym seksem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"brak możliwości i umiejętności przechodzenia w związkach do fazy miłości dojrzałej, pełnej, spokojnej (do śmierci...) - co moim zdaniem wiąże się z tą chroniczną nieufnością wobec bliskich oraz dziecinną obawą przed porzuceniem... (ta niedojrzała obawa pozostaje nawet wówczas gdy border już zdradza partnera na całego [obwiniając o zdrady] i angażuje się emocjonalnie w kolejne związki, idealizując kolejnych partnerów zafascynowanych wręcz początkowo wyzwoloną i pełną "wrażliwości" osobowością i niesamowitym seksem... " u kogo ja to widziałem :-D skąd ja to znam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no całe życie
sama ;-) pogódź się z tym ;-) miłości nie będzie ale zawsze cin cin co roku z innym haha :-D life is brutal i dobrze ci w końcu sobie z tego zdasz sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerwałam z facetem bo czułam , że jest coś nie tak . Dowiedziałam się jeden dzień później że ma inną która jest starsza od niego o 5 lat :/..... Minął już miesiąc poznałam innego faceta , który jest bardzo dobry i poważny jest o de mnie o 7 lat starszy i nie myśli tak dziecinie jak mój Ex. Ta dziewczyna na swój wiek nie jest poważna... A jak zobaczyłam jej pół nagie zdjęcia na portalu społecznościowym to pomyślałam że nie ma nic do zaoferowania oprócz d**y... Mój ex nie odzywa się po tym do mnie jak chciał mnie zaprosić na kawę a ja jej to wysłałam i opowiedziałam sytuacje a ona do mnie że jest lezbą tak się raczej nie zachowuję 28-latka... Od tamtej pory jest cisza . Wydaje mi się że minię trochę czasu i będzie chciał wrócić. Po za tym ta dziewczyna nie pracuję i żeruję na jego kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15'15 no i ..?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prawie 3 latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponad rok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×