Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Anamarija
Dokładnie, masz rację. Boze, teraz widzę, jaka idiotka bylam, ze po tym jak mnie miesiacami zwodzil, ja jeszcze o niego walczylam... A jak juz się wkurzylam i mówiłam mu, ze ma mi dać spokój i nie pisac, to on czul się widocznie tak pewny, ze ma mnie w garści, ze odpisal, ze on o mnie nie może zapomniec, ze skoro mysli, to chce miec ze mną kontakt i on będzie sobie od czasu do czasu pisal. I ze jak jeszcze ja go zostawie, to on się zalamie. Wiecznie nie wiedział, czego chce - jednego dnia wmawial mi wielka milosc i ze on koniecznie chce się ze mną spotkać, a juz następnego ze wszystkieho się wycofywal. I tak bylo kilka razy pod rząd przez ostatnie pol roku. Ja przez to wszystko mialam taki zamet w głowie. Gdyby mi na nim nie zalezalo, to z miejsca bym go olala. A tak, to dalam się w to wciągać... No ale juz teraz po kolejnym identycznym numerze, gdy oczywiście na początku, ze on teskni i chce się spotkać, a za dwa dni zmiana frontu mialam dość. Napisalam mu, że ja juz tak dłużej nie moge i nie mogę sobie pozwolić, zeby on do mnie pisal nawet czasami. Ze nie życzę sobie, żeby jeszcze kiedykolwiek, w jakikolwiek sposób się ze mną kontaktowal. I nigdy więcej nie chce o nim slyszec. W kontaktach zablokowalam. I się skończyło. Od tego czasu minęło kilka dni i o dziwo czuję się spokojniejsza. Ten człowiek niestety ma problemy sam ze sobą i na chwilę obecną nie nadaje się do jakiegokolwiek związku. On musi najpierw zakonczyc terapie - o ile uda mu się nie wrocic do picia. Wygląda na to, ze w moim przypadku, to faktycznie nie bylo uczucie, tylko jak ktoś mi tutaj napisał - wspoluzaleznienie. Od alkoholika i jego zmiennych nastrojów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Z drugiej strony może i dobrze się stało, bo mam nauczkę na przyszłość. Powinnam te relacje zakończyc juz w styczniu zeszłego roku. On powiedział, ze jest miesiac po rozstaniu i ze na razie chce byc sam, ale oczywiście chce ze mną utrzymywać kontakt. Nie zgodziłam się na to, wiec wtedy on zaczął błagać, zebym go nie skreslala, ze jak on sobie wszystko pouklada, to się odezwie. Gadka szmatka. A ze naleze do kobiet o miekkim sercu, to dalam się wrobic. I jeszcze w swej naiwnosci myślałam, ze faktycznie on da mi spokój, a odezwie się dopiero za jskies pol roku może. Ale on uznal, ze ma pozwolenie na zawracanie mi glowy i co jakis czas robil podchody. Dalam zrobić z siebie kolo zapasowe. Teraz już wiem, ze takie relacje trzeba ucinac od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
On tez wiedział chyba jak mnie podejsc. Za każdym razem udawal takiego biednego misia. Nawet teraz kiedy pisal do mnie z ośrodka odwykowego. Ja nie chciałam z nim już w ogóle pisac, bo znowu jak zwykle odezwal się po miesiącu. On standardowo zaczął zawalac mi skrzynke smsami. Kiedy tam nie odpisywalam, to pisal na massenger. W koncu się odezwalam, ale koleżanki kazalam mu sobie szukac gdzie indziej. A on wtedy do mnie: "ale zaczekaj, przecież ja ci nic nie zrobiłem. Ty w ogóle wiesz w jakiej ja jestem sytuacji? W szpitalu jestem, na odtruciu". No biedactwo... :). Teraz to mam wrażenie, że on po prostu chyba potrzebowal takiej pocieszycielki, do której moze sobie od czasu do czasu napisać i się pozalic, jak to jest mu zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
No coz, teraz pocieszycielki będzie musiał poszukać sobie gdzie indziej :). Chociaż mam dziwne wrażenie, że jeszcze kiedyś o nim uslysze. Massenger zablokowalam, ale numeru telefonu nie mogę zmienić, więc możliwe, ze za jakis czas znowu spróbuje swoich podchodow. Ale mam nadzieję, że wtedy już nie dam się nabrać na jego kolejne gierki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba z tydzien temu czytalam podobne posty. Sama sie chyba oszukujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Zobaczymy. Ale myślę, że tym razem on szybko się nie odezwie. O ile w ogóle jeszcze kiedyś, tak wiec chyba bede miala sporo czasu, żeby mi z nim przeszło. Może w tym czasie poznam kogoś innego i z tamtym dam sobie spokój na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
I muszę powiedzieć, że tylko do niego mam taka dziwna slabosc. Normalnie nawet, jeśli tylko z kimś pisze i on nagle przestanie się odzywać i przypomni sobie o mnie dopiero po miesiącu czy dwoch (miewalam takie sytuacje) - to u mnie już dawno jest skreślony i nie odnawiam takich znajomości. Chociaż zazwyczaj robia jeszcze kilka podchodow, zanim zrezygnuja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Właśnie taki jeden mi się dzisiaj odezwal. Pisalismy trochę z pol roku temu. Potem nagle przestal się odzywać. Napisalam, ale totalnie mnie olal. Wiec dalam spokój. Milczal przez trzy czy cztery miesiące i napisał. Splawilam go. Przez dwa miesiące byla cisza, a dzisiaj znowu napisal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po dwóch latach chciała do mnie wrócic brakowało jej pieniedzy na kredyt na dom. Pogoniłem ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'57,identyczna sytuacja tylko odwrotna : ty kogos splawilas i ciebie spławiono. Jest 1:1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież widać że z tego by nigdy nic nie było , skoro on się tak waha to on cię nawet przez chwilę nie kochał , ma cię za frajerke do wyplakiwania się , nie baw się w matkę Teresę , jeśli facet cię bierze na litość to jest nic nie wart , wiem bo tak miałam , straszył mnie samobójstwem jak odejdę , a później sam odszedł , nie warto się nad nikim litowac, bo ci którzy wiecznie chcą litości od innych nie są sami w stanie jej nikomu dac , na zasadzie "tylko ja cierpię "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Dokładnie. Masz rację. Przyznaje, ze bylam zaslepiona. Teraz, kiedy się od niego odcielam, coraz więcej zaczyna do mnie docierac. Widze, co on robil. Po prostu się mna bawil. Sprawdzal co jakis czas czy jeszcze mi na nim zależy, a kiedy widzial, ze tak, to się wycofywal. Malo tego, on byl tak pewiem, ze ja nie będę w stanie z niego zrezygnować, ze jeszcze jesienia, kiedy się odezwal i poklocilismy się, bo najpierw oczywiście wmawial mi wielkie uczucie, a potem się wycofal - a ja powiedziałam, ze w takim razie niech uszanuje to, że ja nie chcę muec z nim kontaktu i żeby do mnie nie pisal, to on napisał mi cos takiego: "nie podejmuj pochopnej decyzji, bo widzę, ze jestes teraz zla. A poza tym nie będzie tak, ze nie będziemy się kontaktować. Jak bede chciał, to sobie do ciebie napisze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże co za egoistyczny debil, ty zamówz msze dziękczynna w kościele za to że oprzytomnialas , zmarnowalabys życie z kimś takim , nie ma ci nic do zaoferowania prócz zszarganych nerwów , można jeszcze bardziej się ponizyc? Musisz zacząć się doceniać i mierzyć wyżej a nie brać się za jakiś odpad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Tak. Ja tez myślę, ze jeszcze sobie kiedyś podziękuję za to, że wreszcie się ocknelam. Sama nie wiem, co to bylo, bo niby na poziomie świadomym zdawałam sobie sprawę, że to nie jest facet dla mnie. Ze potrzebuje czegoś zupełnie innego od mężczyzny - spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Jakiejs normalności. A tutaj to bylaby tylko szarpanina, nic więcej. A mimo to jakoś tak mnie od siebie uzaleznil. Teraz to się w głowę pukam, jak mogłam tyle czasu o nim myslec. Jak on nawet jednej mojej myśli nie byl wart po tym, co robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź faceta który chociaż na twoje przywiązanie zasluzy , bo ten nie zasłużył na ciebie totalnie niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Teraz pewnie myslal, że dalej bede się nad nim litowac, bo przecież biedny misio wpadł w chorobe alkoholowa i chodzi na terapie. A oprócz tego ma jeszcze pare innych problemów, z których nie ma się komu pozalic. I dobrze byłoby mieć pocieszycielke na telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Kręci się koło mnie paru. Ale jakoś do tej pory nie zwracalam na nich uwagi. Może czas to zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie chcesz być czyjąś zabawką to wskazane żebyś znalazła porządnego chłopaka ,który cię będzie na rękach nosił i pokaże prawdziwą miłość , czego ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Tylko czy sa tacy? Ja juz czasami sama w to nie wierzę. Może dlatego, że w domu nie mam takiego przykladu. Moj ojciec ma bardzo ciężki charakter. Mama nigdy nie miala w nim wsparcia. Juz po roku od slubu doszła do wniosku, że chyba popelnila blad. Później to już sama twierdzila, ze zmarnowala sobie życie. I jako ojciec ten człowiek tez zupełnie się nie sprawdzil: nigdy nie czułam się przez niego kochana. Wręcz przeciwnie - mialam tate, a często czulam sie jak sierota. Nigdy mnie nie przytulil, nie powiedział, że kocha, nigdy mnie nie pochwalil, choc dobrze się uczylam, nie sprawialam problemów wychowawczych. Przez całe życie staralam się jakby zasluzyc na jego miłość. Bezskutecznie. Kiedyś wpadła mi w ręce książka "Kobiety, które kochaja za bardzo". Autorka opisuje w niej pewien schemat psychologiczny. Kobiety, które mają problemy w kontaktach z któryms z rodzicow często przenosza to później na swoje dorosle życie. Poniekąd zauwazam to u siebie. Cale życie starałam się zasluzyc na milosc ojca, który byl odległy i zimny, a teraz wybieram trudnych partnerow, z problemami, ktorzy mnie nie chca - a ja znowu staram się zasluzyc na ich zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tu masz problem , twoja rodzina , musisz się za wszelką cenę wylamac ze schematu , zamiast iść w stronę ludzi ,którzy cię odpychaja idź w stronę ludzi ,którym na tobie zależy , masz szansę uzdrowić swoje życie , bądź uśmiechnięta nie zamartwiaj sie, a kiedy ktoś cię odpycha daj sobie spokój ,jeśli ta osoba naprawdę zda sobie sprawę co straciła to będzie dzień i noc o ciebie walczyć ,jeśli nie , wiesz że to nie był ten dla ciebie , nie powielaj złych schematów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Może dla odmiany trzeba by wybrać takiego, który jest juz na wstępie bardzo bardzo zainteresowany, a nie dopiero starac się to zainteresowanie zdobyć? Mial ktos taki przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw to ty pobadz sobie sama,żeby oczyścić glowę od tego toksyka,bo jak zaraz kogos znajdziesz na pocieszenie to zapewne przyciągniesz ten sam typ psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:44 też mi się tak wydaje , niech nie bierze byle zapchaj dziury , mi się trafił taki kochany misio pysiu , skończyło się tak że chciał mnie zabić jak chciałam odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Dzięki za radę. Ja właśnie sama nie wiem, co z tym zrobić. Niby juz jakiś czas temu zauważyłam u siebie ten schemat. A ta książka i jeszcze kilka innych uswiadomila mi to, ze ja podświadomie wybieram mężczyzn z problemami i staram się im pomóc a przez to zasluzyc na miłość. Tylko właśnie nie wiem, jak to przelamac. Bo zazwyczaj jest tak, że kiedy kogoś poznaje, to często wydaje mi się, ze tym razem będzie inaczej. Tak jak poznalam M. Wydawal mi się taki dojrzaly i trzeźwo myslacy - chociaż intuicja mnie ostrzegala, ze trochę za dużo lubi wypic, no i ta sprawa z jego byla. Ale zignorowalam to. A powinnam byla dac spokoj jak tylko mi powiedział, ze na razie chce byc sam. Gdybym wtedy byla twarda i całkowicie zerwala z nim kontakt, to lepiej bym na tym wyszla. A tak to cały rok zmarnowalam, juz nie mówiąc o tym ile nerwów i lez mnie to wszystko kosztowalo. No i w rezultacie okazał się nic nie wartym dupkiem i egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
A mozesz opowiedzieć swoja historie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
I macie rację. Na razie muszę kilka miesięcy pobyc sama, żeby przede wszystkim przemyslec pare rzeczy i całkiem o nim zapomniec. Chociaż powiem wam, ze nie jest ze mną zle. Odkad się go pozbylam, to przynajmniej jestem spokojniejsza i przestalam wreszcie płakać. Skonczyly się te huśtawki nastroju. Pokasowalam wszystkie rozmowy ma massengerze i smsy. Zablokowalam go, więc nawet nie wyświetla mi się jego profil, kiedy jest zalogowany. W ciągu dnia jeszcze kolacza mi się po głowie rozne mysli czy kawałki wspomnienien, ale sa takie jakby pozbawione emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooooo właśnie to ! Szukanie sobie kogoś , kto naszym zdaniem zasługuje na litość ! Też to przerabialam , nigdy w życiu więcej , wzięcie sobie faceta z problemami to najgorsze zło , oni czyja twoja litość i poświęcenie a z czasem to wykorzystują , pamiętaj , że człowiek który ma w życiu problemy często ma je na własne zyczenie, on był alkoholikiem , a dlaczego ? Z własnego egoizmu zaczął pić bo nie chciał sobie radzić na trzeźwo więc szedł na łatwiznę z butelką , nie zaluj kogoś kto wpadł w tarapaty sam , nie warto - to jego wina i on nie ma prawa wymagać od ciebie litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mój facet brał na litość ze się zabije jak od niego odejdę a sam odszedł zdradzajac i wyrzucajac mnie z mieszkania , na litość boską nie lituj się nad nikim , chcesz z siebie zrobić matkę Teresę a tak naprawdę sama kręcisz na siebie bata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
A co do niego jeszcze, to zauważyłam juz na samym początku, ze on chyba ma sporo kompleksow, zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd. Nadwaga spora, no i ogólnie do najpiękniejszych nie należy. Mnie mimo to się podobal, bo ja wcale modela nie szukam, a wrecz lubie mężczyzn przy kosci, bo sama jestem bardzo szczupla i nie chciałabym chudzielca. Ale widziałam, że on ma z tym duzy problem. Ja, nie chwalac się, uchodze za atrakcyjna dziewczyne i wydaje mi się, ze moje zainteresowanie zwyczajnie mu schlebialo. Pisal do mnie co jakis czas, a jak się okazywalo, ze nadal mi zalezy, to on się tym dowartosciowywal. Ale nic w zamian nie potrafil dac. Jak pasozyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anamarija
Dokładnie. Wmawial mi obludnie, ze może nie jest zbyt piekny, ale serce ma dobre i miękkie. A jak mnie potraktował? Jakos dla mnie tego dobrego serca nie mial :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×