Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Olcia, pisałaś kiedys, ze Twoja córeczka mało waży, wiesz moze z czego to wynika? mozesz napisac jaka ma wage i ktory jestes tygodniu ciazy? ja jestem po wizycie u gina i niestety nadal musze brac tabletki na opoznienie porodu, zapytalam tez o wage mojego synka i wyszlo, ze jest malutki, bo wazy ok. 2280g w 34tc. W sumie rozmiary głowki i nózki sa ok, tylko brzuszek ma mały (chyba 2 tyg mniejszy niz standardowo). Niby gin mowila ze nie jest za mały, ale hmm zastanawiam sie jak to jest, bo jak przed badaniem mowila ze bedziemy zmniejszac dawki tabletek, tak po badaniu powiedziala " no to nie zwiekszamy dawki tabletek, tylko pozostaje tak jak bylo", poza tym tez jak pytalam dlaczego mi brzuch nie rosnie to nie potrafila odpowiedziec. Niby wszystko ok, ale wczesniej mi mowila ze przy prawidlowej ciazy wizyty sa co miesiac a teraz mam co 2 tyg i tez niby ok? hmm sama nie wiem co o tym myslec... ja jestem dosc wysoka bo mam 175cm wzrosu, maz 180cm, wiec Mały nie powinien byc mały... hmm... no nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika, wiesz twoja i tak wazy dobrze, moja w 34 tygodniu wazyla 1700g, wiec o wiele mniej, lekarz nie wie dlaczego tak sie dzieje, mowi ze to moze byc przez rozne czynniki, genetycznie, przez zla diete itd, ale nie martw sie, moja kolezanka miala tak jak ty i urodzila wlasni niedawno zdrowa coreczke, wazyla 3100 wiec naprawde nie masz sie co martwic, ja brzuch tez mam maly i malo rosnie, ale wielkosc brzucha nie ma nic do wielkosci dziecka. Wysylam ci centyle wedlug ktorych twoja wazy normalnie, wiec sie nie martw 31 tc 1189 gram (10 centyl) 1738 gram (50 centyl) 2392 gram (90 centyl) 32 tc 1377 gram (10 centyl) 1955 gram (50 centyl) 2634 gram (90 centyl) 33 tc 1572 gram (10 centyl) 2175 gram (50 centyl) 2873 gram (90 centyl) 34 tc 1772 gram (10 centyl) 2395 gram (50 centyl) 3105 gram (90 centyl) 35 tc 1975 gram (10 centyl) 2611 gram (50 centyl) 3326 gram (90 centyl) 36 tc 2177 gram (10 centyl) 2819 gram (50 centyl) 3531 gram (90 centyl) 37 tc 2374 gram (10 centyl) 3015 gram (50 centyl) 3718 gram (90 centyl) 38 tc 2565 gram (10 centyl) 3196 gram (50 centyl) 3880 gram (90 centyl) 39 tc 2746 gram (10 centyl) 3358 gram (50 centyl) 4015 gram (90 centyl) 40 tc 2914 gram (10 centyl) 3496 gram (50 centyl) 4119 gram (90 centyl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie troche wkurzylam bo moj lekarz dzis nawalil i go nie bylo, mialam za to KTG i polozna powiedziala ze wszycho OK, nastepna wizyta za tydzien i tez nastepne KTG :) oczywiscie nameczyłam sie przy depilacji muszelki i calej reszty, wystroilam sie jak szczur na otwarcie kanału, bo dla mnie wizyta to wielkie wyjscie i okazja do wystrojenia, a tu z wizyty nici, a maz wyjechal na 2 dni i nawet nie mam komu muszelki pokazać ;) no nic przynajmniej uslyszalam dwa komplementy od przypadkowych osob co mnie troche podbudowalo bo ja widze w lustrze tylko wielorybka z dwoma podbródkami :D Pije trampki pierwsze ktg mialam chyba w 29 tygodniu i dzis byłam w sumie na 4 ktg i chodzę co tydzien na NFZ, takze cale szczescie nic za to nie płace bo bym chyba zbanczyla :) ale lekarze maja rozne metody, moja kumpela np nie miala wcale ale za to czesciej usg. Szuubi no stara sie ten Twój chłop stara :) kołyska śliczna :) Niezapominajka mnie tez jazda samochodem strasznie wkurza wiec staram sie unikac, a kiedys to byl taki relaks, muzyczka i spiewanie za kierownica a teraz tylko bluźnie :) Nika Twoj synek wg tabeli centylowej raczej jest jak najbardziej w normie, nie wszystkie dzieci musza byc na 90 centylu, przynajmniej nie bedziesz sie tak meczyc przy porodzie a z tym brzuchem to tak jak Olcia pisze nie swiadczy on o wielkosci dziecka, wiec nie martw sie Kochana na zapas, ja mam wizyty teraz co tydzien, wczesniej faktycznie byly co miesiac, ale to juz taki czas ze chyba trzeba czesciej, a gdyby cos bylo nie tak to na pewno by to powiedziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzieki za slowa wsparcia. Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok, a synuś urodzi się zdrowy. Olca bedzie dobrze. hmm nie wiem jakas taka przymulona jestem po calym dniu. niby ok, ale dziwnie... szczególnie ze raczej jestem optymistka a dzis tak dziwnie smutno. ale ok, nie zmulam i uciekam, jutro bedzie lepszy dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zmartwiłyście Olciai Nikai mnie :/ Ja tezmialam dzisiaj wizyte.34tydz.1dzien i dzidzia nib 2266g, czyli wzasadzie miescisiew min.patrzac na tabele.Pytalam gin czy waga jest wnormie,powiedziałzeoczywiscie :) Chyba kazdyginekolog ma inne normy widze :P W sumie skorokumpela urodzila w 40tyg corcie 2250 a dostala 10pkt Apgar to nei ma sie czym martwic:)Ja tak sie pocieszam,no i pociesza mnie jeszczetoze dzidzius moze przybrac w ciagu miesiacaok1kg a twdy bedzie juz na pewno ok. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie w 32 tyg Jasiek miał 1980g a jutro mam wizytę z USG - to będzie 38 tydz i zobaczymy ile przybrał :) póki co trzyma się ściśle w 50 centylu. Myślę że nie macie się co martwić naprawdę ! A ja jeszcze a propos tragedii narodowej - był żal smutek i czas zadumy. Zdecydowali by pochować parę prezydencką na Wawelu i już się zaczyna... Szkoda, że po raz kolejny decyzja polityczna wyrwie z jako takiego pojednania naród i wtłoczy go w szpony zażartej walki i protestów, a mogło się coś zmienić......... brak mi słów. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nie no ja też myślę, że takie normalne twardnienia znaczą, że macica się ćwiczy. A że mnie boli na okres- to chyba Niunia się konkretnie rozpycha, bo w końcu teraz najbardziej rośnie. Tak sobie to tłumacze:) Niektóre z Was to już pewnie na dniach powiozą na porodówkę. Ja mam nadzieję, że wytrzymam do terminu 16.05- hehe ja to sobie mogę- raczej, że Malutka wytrzyma do terminu:), w sumie o to jakaś spokojna jestem, dopiero co skończyłam 35 tydzień, wszystko zamknięte, jakoś nie mam stresa, ale torby pomału pakuję "na wszelką okoliczność". Hehe, *gryfnofrela- nie wszystkim się jednak skraca:) Wiecie co? Co do tego czopa to też się zastanawiam, czy jak pójdę na siku albo "coś tam" i on mi wyleci, to nawet go nie zauważę, bo "popłynie" z prądem i po nim. Wczoraj w końcu odwiedziłam fryzjera- po 3 m-cach, już nie jestem blondynką, tylko szatynką. Hehe. Stresa miałam trochę, że jaja by były, gdyby podczas czekania aż farba złapie, odeszłyby mi wody zalewając pół salonu...nawet mi się to śniło. Miałam zabrać na wszelki wypadek ten jeden duży podkład poporodowy ale postanowiłam, ze idę na przypał i nie będę się wygłupiać:) Koniec końców nie urodziłam u fryzjera- chociaż ciekawe, czy nie miałabym później dzięki porodowi u nich jakiejś zniżki? Albo znając moje szczęście dożywotniego zakazu wstępu:) Z tym uczuciem gorąca to chyba normalne pod koniec ciąży, bo jak większość z Was też się do niego dopisuję. Nieraz mój Ł. poubierany, chodzi i zamyka za mną wszystkie okna i drzwi a ja na krótki rękawek, lub w podkoszulce pomykam z dziewiczymi rumieńcami. Ł. śmieje się, że mądra jestem, bo mam "wbudowaną sporą farelkę" z przodu i ona mnie grzeje- mowa o córci:) Może coś w tym racji jest, przecież ona swoje ciepło też ma. A no i myślałam, że tego uniknę, ale niestety- od wczoraj też mi puchną nogi- najbardziej kostki. Żel z kasztana nawet pomaga. Na krótko, ale dobre i to. No i stało się- mój Ł. przycelował na mnie ostatnio wymownie palcem wskazującym lewej ręki i orzekł, że "ZERO SEKSU DO PORODU". Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije trampki => prawdopodobnie bede rodzic na dyrekcyjnej, bo jest najblizej mojego domu, maja b. dobry sprzet i specjalistow, chodze tam do szkoly rodzenia, a co do warunkow, to tak jak pisalas....sa ładnie mowiac średnie. Faktycznie to stary szpital - pamieta jeszcze wojne itd, ale jakos damy rade. tak sobie wczoraj i dzis myslalam o tym co mi powiedziala gin i stwierdzilam ze pojde do jeszcze jednego lekarza na konsultacje. Zobaczymy co powie. Choc nie jestem skora do przesadzania, ale w tej sytuacji wole byc pewna. Zreszta nawet nie mam z kim pogadac na ten temat (chyba ze przez tel), bo maz w delegacji i wraca w weekend, rodzina daleko, nawet do znajomych sie nie wybiore bo rwa mnie rwie i nie moge chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nika--- jak urodzisz wczesniej to zdasz mi relacje czy faktycznie jest tak źle na Dyrekcyjnej :) Może wybierz sie na usg położnicze ? mi moja gin też powiedziała że malutki jest za malutki jak na ten tydzień ciąży i kazała zrobić położnicze i okazało się że w 33 tyg. mały ma 1900 gram i jest wszystko ok także dla swojego spokoju możesz iść do innego lekarza na dokładne mierzenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mnie teraz martwi co innego zupełnie starciłam apetyt przez to ze wszystko mi staje w gardle i boję się czy dziecka nie zagłodzę...?:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piję trampki - też nie mam apetytu od kilku dni.... do tego wczoraj byłam 3 razy w toalecie i zaczęłam już się zastanawiać czy coś jest na rzeczy ale wieczorem i w nocy cisza, wyspałam się jak rzadko, dziś rano też w porządku poza tym że tak mnie ciągnie w dole jakby mi się miało urwać zawieszenie :P seta - no mój Mąż zamówił sobie poród na 23.04 w piątek właśnie :D Zuzia - a mój Mąż z kolei czeka z niecierpliwością na wieści z dzisiejszego badania i USG by wiedzieć czy jeszcze możemy.... albo czy już możemy wywoływać Jasia z brzucha za pomocą seksiku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije trampki => zdam relacje ze wszystkiego co mnie spotka na Dyrekcyjnej, a jak spotkam karalucha to tez napisze :-) na 12.10 mam umówioną wizyte u gin ktory prowadzil dwie ciaze mojej kolezanki (w tym jedna zagrozona) wiec zobaczymy co powie. kurcze, ja tez sie ostatnio zastanawialam czy nie zaglodze dzidziusia, bo jakos ni mam apetytu, a jak juz zostaje sama w domu to nawet nie chce mi sie jesc obiadow..czasem sie zmuszam a czasem nawet nie. Zreszta nie wyobrazam sobie jak bede karmic piersia i nie bede mogla jesc owoców czy ograniczac sie z jogurtami i nabiałem, bo to sa dwie grupy produktów, ktore moglabym jesc na sniadanie/obiad/kolacje. No ale cóż, trza jesc zróznicowane jedzonko i jak na razie sie do tego stosuje, choć z chęcią bywa róznie. hmmm ja jeszcze nie mam zadnego ciagniecia z dołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co Aganiok jak sprawdzilam nie ma od 7 kwietnia, ostatni raz pisala ze jej ten czop odszedl... czyzby pierwsza? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa wlasnie powinnam pisac prace na podyplomowke bo w czerwcu obrona a chce napisac przed porodem i jak widac tak wlasnie sie zabieram: robie sledztwo na kafeterii, ulozylam od rana kilka pasjansów, tarota, a zaraz wybieram sie do sklepu i bede obiad robic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez się zastataniwam co z "Agniok";).... Agnes - mam do Ciebie pytanko. Co używasz do golenia muszelki? jakies masz specjalne pianki i maszynki? Bo ja jak wygole to przez kilka dni dosć, ze mam takie krostki małe czerwone jak czasami na nogach to jeszcze ból nieprzeciętny i swędzenie;-) Po poudniu ide na wizyte do ginekolożki. pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe Anda niezle pytanie :) powiem szczerze ze kupuje damskie maszynki Gillette i tak na czuja golę bez lusterka :) do ktoregos tam miesiaca robilam sobie bikini woskiem ale pozniej jak juz żegnalam sie z widokiem muszelki to zaczelam się golic i nie uzywam jakis specjalnych pianek tylko tego co sie nawinie akurat :) w tej chwili jakos nie wyobrazam sobie innej metody, nie dalabym rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś wieczorem, późnym wieczorem wybieram się na te konsultację o której wspominałam. niech mnie ten wybitny specjalista, ordynator wychwalany obada, bo mam już pstro w głowie.. niby kłucia są, niby bóle jakby menstruacyjne są, niby brzuch niżej, niby parcia na pęcherz, niby 38tydzień... ja zamiast "niby" jestem raczej "szkiełko-oko" (zapamiętałam z lekcji polskiego jeszcze z zeszłego stulecia hehe) i wolę wiedzieć aniżeli się domyślać, domniemywać.. no i poza tym wszystkim, mój szanowny małżonek po raz pierwszy zerknie na swe dzieło, bo do tej pory nie był ze mną na usg:) moja osobista lekarka nie lubi "gapiów" i nie preferuje obecności męskiej na wizycie więc borok podziwiał tylko fotki Brzdąca. no i tak już w ogóle na marginesie, lekarz ten, musi mi dzisiaj wystawić zaświadczenie, że mąż może byc ze mną przy porodzie. a mąż coraz bardziej chce i się napala i gada wszystkim, że DAMY RADĘ, tak jakby on miał przeć:D no ale angaż pełna gębą więc fajnie:) wczoraj byłam u szwagierki na ostatnie (chyba) już gadki o porodzie przed porodem:) rodziła tam gdzie ja mam zamiar więc zna wszystko od tej drugiej strony. zapowiedziałam już w rodzinie i w kręgach ziomków, że ŻADNYCH odwiedzin w szpitalu, jedynie rodzice jedni i drudzy. wszyscy przyjęli to na pozytywnie, nie było żadnych fochów, obraz itp. tak myślę, co ja będę jeść w trakcie laktacji? to co niby (znowu te cholerne NIBY!!!!!!!) jest polecane jest tak cholernie niesmaczne, że w ogóle sobie tego nie potrafię wyobrazić.. a teraz apetytu też nie mam:) odszedł gdzieś, mam nadzieję, że nie na zawsze i że wróci do kasi, bo kasia lubi mieć apetyt:D no ale plus oczywiście jest taki, że waga stoi w miejscu i nie jestem aż taka gruba, jak myślałam, że będę. przytyłam 14 kilogramów. startowałam z 56,5, obecnie 70,5. mój mąż dla porównania 72kg:D gęba ma i tak jak księżyc w pełni ale tłumaczę sobie to tym, że mam zbyt dużo wody w organizmie heeh. mój mąż zakończył swą działalność aktywistyczną jakiś miesiąc temu, bo bał się, że zaszkodzi Małemu!!!!!!!!!!!! taki palant z niego, ale to w sumie moja wina. ględziłam mu nad uchem, trułam dupe by choć zerknął na jakieś artykuły dla przyszłych tatusiów. no i zerknął. akurat na jakiś temat ad. sexu podczas ciąży, że NIBY szkodzi!!! tak się tym przejął, że szkoda gadać... no ale tak się właśnie kończą moje niecne plany przechytrzenia samej siebie. zawsze wyląduje z mydłem w tyłku.. niedosłownie oczywiście, bo to jak dla mnie marna pociecha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nie pisałam tu ze sto lat, ale nie będę się rozwodzić nad tym dlaczego. Byłam znowu w szpitalu i takie tam różne, nie ma o czym mówić... ;) Dopiero co "obrobiłam się" z nadrabianiem czytania forum... ufff... dużo się tego nazbierało :0 Ja to już w sumie nie wiem na kiedy mam termin, powaga :) z okresu inaczej, z pierwszych USG inaczej, z ostatnich jeszcze inna data wychodzi, misz-masz dosłownie. Ale, że zajadam fenoterol i ostatnią tabletkę mam zażyć ostatniego kwietnia, może się zdarzyć, że ruszę jako jedna z pierwszych hehehe. Nie wiem w sumie z czego to hehe, bo cykora mam niezłego, tak naprawdę to niewiadomo, czy będzie miał kto zawieźć mnie do szpitala. Mężunio służy kawał od domu i mamy "widzenia" co drugi dzień teraz, więc kto wie, czy trafi w ten dzień :) A, że jest aktualnie na kilkumiesięcznym kursie, na którym nie może iść na żadne l-4, to mogą być jaja... Jak już jakoś dotrę na tę porodówkę to samego porodu się cykam. Gdy niedawno leżałam tam z racji skurczów zbyt silnych i częstych to nasłuchałam się trochę tych jęków i stęków :) Niektóre cisnęły po 20-30 godzin, a były i takie, które prawie nie zdążyły na ten fotel-lóżko do rodzenia się wdrapać i dzieciaczki były już "na zewnątrz"... Ciekawe jak ja to przeżyję, ale tłumaczę sobie dla pocieszenia, że co jak co, ale żołnierz to chyba da radę dziecko urodzić :) nawet z jakimś bojowym okrzykiem ;) Generalnie to chyba wszystko mam, ale nie mogę się jakoś zebrać do spakowania torby dla siebie i bejbuska. Mam jeszcze czas... ;) Mam jeszcze pytanko do tych z Was, którym stawia się brzuch. Zauważyłam ostatnio, że w trakcie twardnienia brzucha, poza tym kamieniem przede mną, czuję takie "rozdygotanie" wewnątrz. Wali mi serce, robi mi się gorąco i boli głowa. Po chwili wszystko puszcza... Nie znam się, laikiem jestem, do szkoły rodzenia nie chodzę, może to ma tak być...? Pozdrawiam wszystkie wielkie brzuchy, te mniejsze również :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mysle co bede jesc w trakcie laktacji bo dla mnie jedzenie to obok sexu najlepsza rzecz na swiecie :D jem prawie wszystko, lubie ostro, no i tez wcinam duzo mlecznych produktow i owockow, jak sobie pomysle ze sezon na truskawki i czeresnie mnie ominie to normalnie az plakac sie chce no ale wszystko w imie wyzszego dobra :) mi niestety apetyt ciagle dopisuje wrecz tak ze jak zjem to za 10 minut ide sobie juz robic cos nowego :/ ale podobno przed samym porodem faktycznie apetyt mija i nawet waga troche spada :) A moj maz tyje ze mna razem i juz ma 97kg :O normalnie pewnie za kilka dni dobije do 100 a ja mine w koncu to magiczne 70 :) Tak ciagle sie zastanawiam gdzie rodzic.. szkoda ze tu nie ma nikogo z Poznania, mam full watpliwosci, czekam wlasnie az odezwie sie do mnie kumpela co urodzila 3 dni temu chłopaczka 4150g :) i mam zamiar pomeczyc ja troche pytaniami, moze troche rozjasni mi umysl.. im blizej porodu tym wiecej mysle co i jak i gdzie i mam durnowate sny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes nie strasz, ze przed porodem traci sie apetyt, bo jeszcze zaczne brac jakies tabletki na poprawe apetytu :p Solldi to o czym piszesz z rozdygotaniem i serduchem to reakcja organizmu na fenoterol. Możesz odczuwac drżenie rąk czy czuć się słaba. Ja tez biore te tabletki i niestety czasami czuje sie podobnie. A napisz ile bierzesz tabletek na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a terz moje relacje z nadobowiazkowej wizyty u gina. Ciesze sie ze poszlam, bo juz jestem spokojna. Dzidzius faktycznie ma mniejszy brzuszek, ale "miesci sie w standardach"i trzeba obserwowac - stad wizyty co 2 tygodnine, miałam robione ktg (pierwszy raz) i tez jest ok. Lekarz powiedział, zeby za bardzo sie nie sugerowac badaniami usg, bo wiadomo ze to tylko maszyna i czasem oszukuje na + lub - co do wagi dzidziusia. U niego wyszlo, ze dzidzius waży miedzy 2280 - 2700 g, a wczoraj moja gin mi podala tylko ta najnizsza wage, mowiac ze jest +/- 300g. Wiec co lekarz to inna waga mojego synka. Dalej mam brac tabletki (normalnie zostane lekomanka) i stwierdzil, ze zalecałby takie same badania i leki jakie daje moja gin, wiec spoko. Ale co najwazniejsze to wreszcie jestem spokojna ze wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Nika, mowilam ze nie masz sie co martwic, u mnie jest o wiele gorzej, w piatek ide do gina to zobaczymy co znowu wymysli, moze znowu mnie polozy do szpitala, a ja tak nie chce.... :( Bylam na zakupach po rzeczy na obiad i normalnie jestem tak zmeczona jakbym nie wiem co robila, a tu jeszcze trzeba cos ugotowac.... strasznie szybko sie teraz mecze, nie wiem czy wy tez tak macie. Malutka musi sobie nisko siedziec bo w nocy bylam w ubikacji chyba z 10 razy, a co najlepsze to prawie nic nie wysikalam :P Brzuch chyba juz mi sie obnizyl bo jak siedze to mam go na nogach a wczesniej czegos takiego nie zaobserwowalam. CO do apetytu to ja wlasnie tez strasznie duzo ostatnio jem, moj mezulek sie ze mnie smieje ze niedlugo bede wygladac jak male sloniatko, bo mam tylko 160cm (niecale ) wzrostu hehehehe, ale co tam.... Wiecie przemyslalam i ide za waszymy radami, umowilismy sie z mami pod koniec miesiaca i idziemy kupic wozek, macie racje, ze lepiej zobaczyc samemu co sie kupuje, tym bardziej ze to nie sa male pieniadze. Jak zamierzacie ubrac wasze maluszki na wyjscie ze szpitala, zastanawiam sie bo nie wiem co kupowac jakas kurteczke, kombinezonik, czy sweterek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc brzuszki, * kolejna ciezka noc, to chyba najgorszy okres ciazy dla mnie. Mam problemy z przekrecaniem sie, plecy bola, w brzuchu kluje cos jakby watroba, o w morde. Poduszki , poduszeczki o dupe potluc, zadna ulga.Pocieszajace jest to, ze wkrotce koniec tych cierpien, przyjdzie czas relaksu, spokoju i...znowu nieprzespanych nocy hehe.. *Dziewczynki, czy macie jakies plany wakacyjne z waszymi maluchami, bo my wybieramy sie w sierpniu w dluga podroz "objazdowke", ale marza mi sie wakacje nad polskim morzem (moze za rok) * zauwazylam, podobnie jak wy, ze mniej jem, moze troche wiecej nabialu i owocow ale.. jakies ciacho zawsze musi byc do kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozyztywne myslenie
Fajny blog o dzieciach, macierzynstwie, co zabrac do szpitala i jak sie rozwija maluszek: www.dzieciowo.pl Polecam! Duza dawka humoru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!!! solldi dziwne że tak długo maltretowali te baby 20h:O, masakra Grynofrela:D:D:D:D, ja wiem że na pewno będę jeśc inaczej niz z synem , chyba że smyk nie da mi ugotowac:D:D:D, ale już cwicze jak robic pulpety, itp, na początku gotowane, przyprawione, ble nie za ostro, a potem trzeba normalnie, nabiał wsio, po troszeczku, ja miałam faze na kulki czekoladowe z mlekiem, dosłownie karmiłam i już mi ciekła ślinka na michę mleka, tego to nie zapomnę, i wogóle byłam ciągle głodna, młody ssał i matkę ssało:D:D:D ja też tym razem nie chcę odwiedzin znajomych nawet w domu, na początku, jak pamiętam w drugą stronę wszyscy tacy pozajmowani byli, gdy im się dzieci rodziły, a mój odśpiewywał całymi nocami wizytę, bo każdy się zasiedywał po kilka godzin, o nie co to to nie tym razem chocbym miała ten czas spędzic na spacerku,czy placy zabaw ze starszym ale w domu ma byc spokój na początku!!! i basta a nie tabun głośnych ludzisków, i w dupę:D, że my póżniej zombi z mężem, co do porodu mam mieszane uczucia, nic nie myślę na zapas, wiem jak to boli:P;), wiec po co się nakręcac:P:D NIka biedaczysko , Ty nasze ty to się nałykasz:):):):) a mnie nosi jak z owsicą:D:D:D, okna pomyte, pościel przebrana, odkurzam codziennie, tyyyyle śmieci:P:P, prasuję i piorę a pralkę mam w piwnicy, wiec z młodym z drugiego piętra , spacerki, po 2h, i coooo, i nic, trochę się napnie i puszcza:):):):), ale wóżek jeszcze nie zamówiony:P:P:P, kusilosik, mąż wie jaki, wrazie ''W"" mamy Quinny plus maxi cosi, , obaczym. apetyt różnie raz nie chce mi się jesc faktycznie jeszcze jakiś czas tem nie dożyłabym południa na kromce chleba, ale zaś jak się dosiądę to jak zasysacz:):), więc czy ja wiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcia i dobra decyzja z tym wózkiem :) A co się dzieje że szpital na horyzoncie ? Co do ubrania dla Malca na wyjście - już przygotowałam 2 komplety - zależy jaka będzie temperatura i pogoda, ale wybrałam: - body z krótkim rękawkiem + skarpetki + pajacyk ( 1 ciepły z frotki 1 cieńszy bawełniany do wyboru ) + czapeczka + kombinezon wiosenny z weluru taki z zakrytymi stopkami i kapturem. Do tego na wszelki wypadek kocyk taki średnio gruby i koniecznie - pieluszka tetrowa na buźkę Malca. To wszystko uszykowałam już w łóżeczku Małego - zapakowane i uszykowane by zaoszczędzić Mężowi szukania. Tak nawet radziła położna w szkole rodzenia. Do tego dołożę zestaw dla siebie i będzie gitara ;) Nika no widzisz nie ma się czym martwić :) Niezapominajka - my mamy w planach zależnie od temperamentu Jasia: 1. Bieszczady 2. Mazury 3. Chorwacja - ale to wczesnym wrześniem. Mieszkam w Gdyni więc wakacje i tak będą fajne ;) Ja sypiam na zmianę tzn jedna noc do bani a druga super i tak w koło. Bardzo mi pomaga poduszka rogal taka długa dla kobiet w ciąży. Apetytu brak :( ostatnio na obiad robiłam schab ze śliwką i ziemniaczki i 10 min przed podaniem zrobiłam sobie kluski na parze i sos truskawkowy - jakoś mnie niechęć na mięso i pyry wzięła tak, a Mąż jadł normalnie ;) Dziś też zjadłam zupkę i mam dość. Może waga się cofnie o jakieś 1,5 kg? byłoby fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLCIA dzidziuś jest ułożony na pęcherzu, ja tak miałam w poprzedniej ciąży, teń teraz jest jeszcze niżej i tak nie muszę do Wc jak z poprzednim, że co krok to kibelek, a teraz oblecę miasto i daję radę:):), trzymaj się dzielnie, lepiej jedna wizyta wiecej na zapas, nie wymyślają, gdyby nie, to sama odchodziłąbyś od zmysłow, a tak , sami uspokająją wykluczają:):), to najważniejsze:):) niezapominajka my też planujemy w ostatnim tygodniu lipca szurnąc autem do POlski, pierw chrzest, za tydzień 2 weekend sierpnia ślub mojego brata, mam świadkowac, i to w górach, wiec z opolszczyzny będziemy śmigac jeszcze ponad 500km za Nowy sącz, na imprę:):), pozmieniamy dzieciom klimat, mam nadzieję że tylko wszystko będzie dobrze:):):), do szpitala dla młodego, spakowałam dwie opcje, kocyk , czy mam jeszcze ocieplany swieterek mąż dowiezie, z fotelikiem, skarpetuszki, śpioszki, kaftanik z długim rękawem, bluza, czapeczka bawełniana, i wersja cieplejsza, zamiast śpioszków, rajtuzki plus spodenki bawełniane, zastanawiam się czy jak będzie dalej tak chłodno czy nie kupic jakiegoś cieniuśkiego pajacyka, bo u nas jak idę na grupę odebrac synka to baby jak przytargują swoje dziuby w maksi cosi to mają je w ciepłych pajacykach, a to jednak będzie noworodek, a nie już miesięczniak, taki to z Afryki dzikiej wyskoczy, a te teraz 15st w południe, a 5 rano to żaden gorąc:):), w sumie ten ocieplany sweterek ma taki korzuszek doszyty , można go potem zawsze odpruc, ale to musiałabym ciepluśkie gatki dokupic, czy myślicie że kocyk, i rajtki,plus gatki wystarczą??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muza super ze jestes z Poznania :) napisz w jakim szpitalu chcesz rodzic, bo mi to spedza sen z powiek :) Nika fajnie że sie uspokoilas i z dzieciuszkiem wszystko OK :) Olcia dobre to pytanie o ciuszki na wyjscie ze szpitala, bo w sumie to ja mam wizje caly czas ze bedzie 30 stopni i w ogole nie wiem dlaczego wyobrazam sobie tylko piekna pogodę po porodzie i slonce juz na zawsze ;) musze pomyslec o tym albo pojde na zywiol i po prostu zostawie meza z tym dylematem niech cos mi przywiezie na wyjscie dla Malego :) Niezapominajka tez mam wlasnie w gorze brzucha takie bole, cos jakby zoladek, watroba, najbardziej wieczorem i wlasnie nad ranem budze sie czasem obolala ale mi sie wydaje ze to przez to ze tak uciska Mlody te narzady i tam mocno kopie.. mam wrazenie ze on juz w ogole nie ma miejsca bo tak sie rozpycha i z reguly moj brzuch jest asymetryczny bo z jednej strony mam wielką wypiętą górę :D Mam plany wakacyjne takie ciche bo nie wiem jak sie wszystko ulozy :) ale chcialabym choc nad polskie morze na tydzien, zagranica na pewno w tym roku odpada, bo czasem jak widze te niemowlaki w samolotach to sie zastanawiam po co i na co, poza tym siana nie ma za bardzo, no a samochodu nie mamy w takim stanie zeby dojechac np do Chorwacji takze poczekam az Maluszek bedzie wiekszy :) zastanawiam jak zahaczyc o wszystkie koncerty co chcialabym zobaczyc w tym roku, mam juz bilety na Sonisphere festiwal w Warszawce 16 czerwca i naprawde nie wiem co z tym bedzie, a bardzo bym chciala jechac na Heineken Opener do Gdyni a to jakos na poczatku lipca, wiec juz kombinuje jak to by bylo jakby mama pojechala z nami na ten weekend i zajela sie troche Mlodym a my ziuu na koncerty :D ale istnieje tez teoria ze po porodzie odbije mi totalnie na punkcie syneczka i nie bede chciala sie nigdzie ruszyc bez niego :) sama jestem ciekawa jak to bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×