Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

hej U nas też wczoraj 3 szczepienie ,mały grubasek nawet nie zapłakał ,chyba nie poczuł ukłucia przez te fałdeczki ... waży 8490 !!! i 68 cm masakra po kim on taki wielki rośnie..;) szczepiła któraś z Was na pneumokoki ? bo wiem że już teraz bym musiał jeżeli chcę wszystkie 4 dawki ,myślałam żeby zaszczepić jak będzie starszy i żeby była 1 dawka ale wczoraj w przychodni mi namieszali w głowie ,że lepiej teraz ,że będzie bardziej odporny i nie wiem co robić aż się zastanawiam czy mają jakąś prowizję z tego??! jak im powiedziałam ze muszę się zastanowić to te pielęgniarki zrobiły takie miny że mi się odechciało :O po za tym lekarka powiedziała mi żebym zaczęła wprowadzać gluten ,po jednej łyżeczce kaszy dziennie ,nie za wcześnie?? dodka -dziwne Tobie kazała odstawić a mi kazała wprowadzać już inne rzeczy... Co do usypiania to ja nie mam za dużego doświadczenia ,jak już widzę że mały jest marudny i zmęczony to go odkładam do łóżeczka ,smoczka do buzi i mój M go głaszcze po główce albo rączce... czasami zasypia po 5 minutach ,czasami po godzinie a smoczka wypluwa po 50 razy ale i tak wolę mu co chwilę podawać niż mam bujać w wózku który waży z 15 kg + mały ,nie mam na to siły hehe Selkunia-- u mojego gigusia jest bardziej aktywna lewa noga , nie wiem od czego to zależy,ale to chyba nic złego:) Dziewczyny bo zaczynam się martwić ,czy Wasze dzieciaczki też się tak budzą z płaczem w nocy ,właśnie teraz tak było,śpi i nagle ryk ,lecę do łóżeczka a on oczy zamknięte i płacze ,muszę go pogłaskać dać smoczka i dalej spokojnie śpi...i tak już od miesiąca,nie wiem czy taki cycuś się z niego zrobił że poczuje że nie ma smoczka to płacze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) ja na gibko, bo dziś czasu zbytnio nie mam. muszę ogarnąć chatę, bo przyjaciółka przyjeżdża a ja tak nie lubie w pełnej harmonii siedzieć:D poza tym spałam dziś jakieś 3godziny.. z przerwami rzeczy jasna. tymonowi, sorry za wyraz, ale sie popierdoliło ze spaniem już do reszty i pobudka co godzinkę a o 4 już monter. PADAM!!! kirsten - mamuśka dobra rada:D nie chciałam wozić trzymiesięcznego dziecka w spacerówce, po prostu. i tak uważam, ze jest jeszcze za mały ale fakt, że jest ona kubełkowa a młody ma więcej warstw na sobie pozwala mi nie patrzeć na to wszystko z przerażeniem. no i nie jestem zwolenniczką odpinania dziecka w samochodzie i brania go na ręce. w samochodzie się siedzi zapiętym pasami bezpieczeństwa i jak mu raz pokażę, że i tu można go wziąć na ręce, to będę miała już w ogóle przesrane. dlatego wolimy się zatrzymać, gdziekolwiek i dopiero wtedy zabrać go na łapy wychodząc na świeże powietrze, bo to mu też dobrze zrobi. no a siedzę koło niego więc mam kontrolę na to co z nim się dzieje i czas, by w miarę szybko zareagować - choć doprowadzenie do stanu niebeskości twarzy, to jego debiut. każdy robi po swojemu:) selkunia- dzięki za pocieszenie, że to może trwać do 3 lat:D chyba podskoczę pod sufit hehe pije - mojemu nieraz się zdarza, że obudzi się z płaczem. kiedyś już tutaj właśnie pisałam, bo też nie wiem czy ma jakieś złe sny, czy tak robią wszystkie dzieci czy tylko mój w tej kwestii jak zwykle wyróżniony;) a jak se pomyślę, że twój waży już 8,5kilo, to banan sam mi się robi na twarzy hehe. ciekawa jestem ile waży mój kloc:D dobra, spadam. miłego dnia baby!! p.s. solldi - a co było o tej 14 w poniedziałek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!!! gryfno ja nikomu nie daję rad każdy robi jak uważa, każda jest matką swojego dziecka, ja tylko piszę jak ja robie i jak ja zrobiłabym na twoim miejscu co nie oznacza że zle robisz, nie osądzam Cię:P bo to ty wiesz co dla TYmka jest najlepsze i to ty go wychowujesz:):):):) i no właśnie dlatego ja już dla świetego spokoju, by młody mi się nie rozdarł, to wyciągam , chociaż w zeszły czwartek wracałam z nim sama od lekarza, do domu pięc min, wrzeszczał jak wściekły, nie miałąm wyboru i się nie zatrzymywałam, ale potem przez następne dwa dni był rozregulowany, i nie brzęczał jak mu coś nie pasiło tylko walił z grubej rury:O:O< o zaniesieniu nawet nigdy nie pomyslałam, a to o czym piszecie to normalnie przerażające, i jak czasem nie było możliwości zatrzymania się, albo wracac do domu z młodym na rękach bo o włożeniu już rozjuszczonego młodego nie było mowy to wolę go wyciągnąc i jakoś uspokoic nawet podczas jazdy, jestem tego zdania że jak się będzie miało coś stac to i zapiętymi pasami nic nie zdziałasz , sama jeżdże bez pasów z tyłu:P:P:P spotkałam się z wieloma ludzmi ktorzy na autostradzie jeżdża bez pasów z przodu , Florian jakoś polubił fotelik, chociaż na początku wcale się na to nie zapowiadało, bo już na samo zbliżanie go do niego zaczynał się dziki protest song:) ja też mam kubełkową spacerówkę i misiek do tej pory ma kocyk pod dupą pod śpiworkiem:):), próba spaceru bez zakończyła się jeczeniem i kręceniem, w ogóle coś ostatnio nie lubi pozycji siedzącej kilka sekund i już zjeżdża z kolan, normalnie wstaje i siup, albo z bujaka nawet zapięty, wywija się we wszystkie srtony, i tak piszecie i tych bezdechach to nie wiem od czego bardziej się skóra jeży jak sobie wczoraj przypomniałam jak Olisiek zadłąwił nam się kluską gdy miał ponad roczek:O:O:O:O, to były najdłuższe sekundy mojego życia jak na spowolnionym filmie, po wszystkim poryczeliśmy się wszyscty z męzem i teściem bo był u nas, potem popadłam w taką schiże że gdy już koleżanek dzieci dawno żarły jabłka cwiartkami czy całę winogrona, 1,5r-czne, to ja dalej wszystko tarłam bałam się go uczyc gryżc, bo on jak to dzieci na początku wszystko łykał, i jak teraz niedawno koleżanka pochwaliła się że dała swojej córci 9mcznej naleśniki i tak jadła, to nic nie powiedziałam ,ale ja chyba przetarłabym je na papkę, pomijając fakt że takim dzieciom nie daje się smażonego:O, i normalnie nie wiem jak to będzie:O, bo ja już mam zgięcie w tej dziedzinie, selkunia tak piszesz ze twój bąk ma lewą nogę idzie, no i dziś przypatrzyłąm się Floriankowi, i ten na razie też leci na prawo czyli robi zamach lewą nogą w powietrzu i buch na brzuch:D:D:D:D:D, i oczywiscie zaczął się ten cudowny okres kiedy to leżąc na brzuchu wygniata resztki jedzenia nawet po 2h i mankiety brudne , puzzle ulane, bo kładę go na piankowych puzzlach takich cyferkach dla dzieci:):):) i tylko przebieram wycieram zapieram bo przereklamowałam vanisha:D:D:D:D i plamy zostały albo już stary i muszę nowy kupic , boż już ponad rok jest z nami:D:D:D i dopiero teraz wszedł aktywnie w nasze życie:D:D:D:D:D:D dobra spadam do dzidzi bo wstało:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i żeby nie było że zaprzeczam sama sobie, Florian polubił fotelik bo już normalnie wkładam go do niego i ładnie w nim w dzień podczas jazdy zasypia, i patrzy sobie przez okno podczas jazdy, a w zeszły czwartek było przegięcie z terminem, i muszę sobie z paniami na ten temat porozmawiac, że gdy my mielismy bilans to wtedy weszła przed nam babka z dzieckiem prosto z ulicy, be zterminu bo przyszła przed nami, a ztego co one mówią nie przychodzic z rańca od razu z dzieckami tylko najpierw robic termin, i niby teraz nie mieliśmy terminu?????, gdy wracaliśmy pomijając zatkany nos, była to pora gdy Florian jest wykąpany siorbie już mleczko:):):), nawet na wczasach nigdy nie przeginałam pały z kąpaniem bo wiedziałam czym to grozi, i co by jakaś pod pomarańczą nie chciała zacząc topic nas w łyżce wody:D:D:D:D:D no tose powiedziała co wiedziała i spadam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahahahah pomoarńczowy Mariusz rozbawił mnie do łez :) My dziś po kolejnym parogodzinnym spacerku, bo pogoda szaleńczo piękna :D:D:D Pamiętam taki paździrnik jak byłam chyba na drugim roku studiów...echhh...Potam co roku marzyłysmy o takiej pogodzie co by se przed akademikiem browarka na trawce strzelić ku pokrzepieniu ducha. No i sie doczekałam takiego października tylko browarka musiałam strzelic w ogródku piwnym przy ratuszu i nie z kumpelami od kielicha tylko mamuśkami dwiema, otoczone trzema wózkami:) szał :P Jeśli chodzi o autko i jazde to tez nigdy nie wypinam. Ja mam w ogóle wypadkową banię, bo mój brat pare lat temu mało sie nie zabił i to 100 metrów od domu. Brrrrr... Tak sobie zawsze mysle, ze nie wiadomo kiedy moze cos w człowieka pierdyknąc i lepiej, zeby Daro zawsze w foteliku siedział. Nawet ryczący :) W sobotę chrzcimy Darasa więc trzymajta kciuki co by tego diaboła z niego wypędzić:) *Selkunia nie wiem co Ci powiedziec. Hmmm... Wszystko zależy jak wyglada sytuacja Twoja finansowa. Mój chłop niestety kokosów nie zarabia, więc jakbym była w Twojej sytuacji to bym honor do szuflady schowała i pozwoliła ojcu sobie płacić, a potem jakiś sposób juz bym znalazła, żeby szwagra wygryźć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Mamy których pociechy mają już ząbki.... Czy Wasze niunie miały temperaturę przy ząbkowaniu? Do ilu stopni może być wtedy temp.? Przez ile dni może się utrzymywać? Mój Wojtek ma dzisiaj 37,9 i nic poza tym mu nie jest... Nie wiem skąd ta gorączka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martuśka przy drugim ząbku gdy się zaczął wyżynac Floriankowi wzrosła temperaturka do 38st, w pupie, mówi się że do 38,5 nic się nie podaję no chyba że maluszek już zaczyna Ci marudzic to wiadomo że będzie dalej rosło, bo misiek był normalny:):):):) i zaraz zaczęła spadac do normalnej 37,5:), albo i mniej jak mówi mój pediatra że też oki,:):):):) kolezanki synek któremy wychodziły jedynki parami, miał wysoką gorączkę parę dni, ale to zawsze lepiej skonsultowac z lekarzem, jak podawac ew lekarstwa na obiżenie, kojo każdy ma swoje małe zboczenia;) ja nigdy nie nauczę Floriana gryzc:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ello Wreszczie i u nas troche powialo chlodem. Zajefajnie spac przy otwartym oknie...tylko nie bylam przygotowana na tak szybki spadek temp. i moja mala nie ma zadnych cieplych ubranek. Trza ruszyc na zakupy... kristen, fajne sa te puzle. Mam zamiar je kupic jak tylko bedziemy mieli normalne podlogi,bo na razie wykladzina dywanowa od sciany do sciany, jak ja tego nie lubie i tego jak kazdy zapierdala w butach..co kraj to obyczaj zastanawialam sie nad stekaniem mojego dziecka. Lezy sobie w lozeczku i steka steka, mysle sobie pewnie kupsztal, lece do niej a to gnojek maly sie smieje i tak naokraglo. Chyba ma niezly ubaw..Widze ze Tymek tez lubi sobie postekac, wiec wszystko zmoim maluchem ok. izi, cieszymy sie ze terapia przynosi efekty i wciaz trzymamy kciuki selkunia, ja na twoim miejscu nie zlikwidowalabym/zawiesila dzialalnosci. Skladki ktore odprowadzasz zaliczone beda do przepracowanych lat. Widze ze mojej malej nie wystrcza juz tylko mleko.Jadlaby co godzine.Potrzebuje chyba wiecej kalorii, zaczniemy wiec raz dziennie dokarmiac kaszka ryzowa.Boje sie tylko niemoznosci wykupsztania. Moze wiec cos z probiotykiem, czy ktoras z was podaje taka wlasnie kaszke? Kiedy nalezy zaczac podawac gluten? i dalej sie zastanawiam nas spacerowka, mam jeszcze troche czasu bo dziecie jeszcze nie siedzi...za to pelza pedrak jeden, a przy tym sie slini, ulewa sie, a ja tylko latam ze scierka. Ma ktoras z was Quinny Buzz z dwoma wymiennymu siedziskami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejeczka:) Witam:) Praca napisana, obroniona więc w końcu mam wolne wieczory. Nadrobiłam już czytanie więc jestem na bieżąco. Mojej Marysi to się nieźle poprzestawiało. Już od dłuższego czasu tak pięknie zasypiała wieczorami, w nocy były co prawda pobudki 2 lub 3 razy ale wystarczyła herbatka i spała dalej a teraz!!! CYrki, wrzaski nie z tej ziemi były. Ale już chyba odkryłam patent na nią. Nie zaśnie przykryta kołderką. Musi się nieźle najpierw poturlać w łóżeczku i dopiero jak już zacznie łapać fazę to mogę ją przykryć i oczywiście cały czas wsadzać jej trzeba smoczek, który przy tym jej turlaniu się wypada co chwile:) Ale już małe sukcesy i trwa to coraz krócej, dziś tylko 15 min. W nocy powtórka z rozrywki ale to może się wtedy nawet do 2 godzin przeciągnąć więc chodzę jak zombi i straszę :) ale za to w ciągu dnia jest po prostu PRZEKOCHANA. taka nasza mała śmieszka:) Prawie w ogóle nie płacze i do wszystkiego te swoje rączki wyciąga. Mam pytanko. Mała już od miesiąca na spacery to tylko w foteliku chciała jeździć. teraz to naubierana ledwie sie w nim już mieści, do gondoli to już nawet za duża jest (ma ok 72cm) więc chcieliśmy w niedzielę już do spacerówki ją przesadzić. No i napotkaliśmy na bunt. nawet 5 min nie usiedzi. Poza tym ta spacerówka jakoś w ogóle mi się nie podoba, do tego jest strasznie ciężka i niewygodna. Ma któraś z was może Tako Jumper GT ? Co wy sądzicie o tym wózku? No i jako że na spacery chodzić chcemy z przyjemnością to jutro wybieramy się do sklepu i chyba jakąś inną spacerówkę kupimy. Możecie może jakieś polecić?? Ok spadam na kolację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł lejdis :) Ależ się zdenerwowałam!!!! Około godziny 16 napisałam pięknego, dłuuuuugiego i wyczerpującego wszystkie poruszone ostatnio kwestie posta i ch*j go strzelił:( teraz, gdy złość już minęła, spróbuję sklecić coś nowego. agnes i gryfno - w poniedziałek o godzinie 14 ważyły się moje losy;) kiedyś pisałam, że jestem żołnierzem i żyjemy z mężem "w rozłące". Byłam na rozmowie w jednostce mężusia i zanosi się na to, że podejmę kolejną już próbę przeniesienia się. Kolejną, bo próbowałam 3 razy i dupa:( Siedzą mądre głowy w warszawce i decydują o losach szaraczków takich jak ja. Żeby nie było, nie mam nic do warszawiaków:) może w końcu tym razem się uda... Jedno co do tej pory dobre to to, że wlazłam bez większych problemów w mundur wyjściowy, który musiałam przyodziać na tę rozmowę:) a szyty był w 2007, więc nie jest tak źle. Z niepokojem myślę o wiosennym egzaminie z wuefu, który corocznie muszę zdawać brrrrrrr... Ale ćwiczę już ręce, podnoszę małą ponad swoją głowę, co by pompki bez problemu machnąć. Korzyści mamy obie, ja opisane wyżej, a mała radochę, aż piszczy:) Jednak jadąc przez Poznań około godziny 16tej miałam małe zawahanie, te korki to jakaś masakra. Ja w swoim urokliwym M. trasę praca-dom pokonuję wolnym krokiem w 8 minut, no ale cóż, urok dużych miast... I tak chcę tam być. Piszecie o tych bezdechach, zakrztuszeniach. U nas na szczęście do tej pory ok, ale wiem, że będę miała obsesję na punkcie małych rzeczy, któe mogą wylądowac w dziecięcej buzi. Otóż, gdy miałam ok. 5 lat, połknęłam monetę. To była chwila. Brak tchu, siniałam, a przy próbach oddychania ta moneta przechylała się, czy obracała jakoś, że co któryś raz udawało mi się nabierać powietrza. Walenie w plecy nie popmagało, tata dzwonił po pogotowie, a mama z sąsiadką chwyciły mnie każda za jedną nogę i potrząsały głową w dół. Opis komiczny, ale wtedy nie było wesoło. Pieniążek wyleciał, wszyscy byli osrani ze strachu, a ja do dziś pamiętam to wydarzenie jak żadne inne. Każdy moment całej akcji, sekunda po sekundzie, pamiętam nawet jak tata mówił przez telefon, żeby już nie jechali, bo wyleciało. Jestem chora jak widzę, gdy dzieciaki bawią się jakimiś pierdółkami. Mój bratanek bawił się kiedyś maskotką. Mały gżdyl, jak każdy bzyk brał zabawkę do buzi. Zauważyłyśmy z mamą, że maskotka nie ma jednego oka. A miała takie podłużne, plastikowe, przyklejane. Po jakimś czasie mama opróżniała zawartość nocnika, patrzy, a w kupie oko. Zjadł mały i wysrał. Jak pomyślę, że to oko mogło mu jakoś stanąć w tych małych przewodzikach w poprzek.... Brrrr, żeby wszystkiego dopilnować.... Tak to już jest, każdy ma jakieś małe lub większe problemy. Jak nie przeziębienia, napięcia mięśni, asymetrie, dysplazje, gorączki, vojty srojty, frejki srejki to znowu bezdechy, wysypki i dużo dużo poważniejsze rzeczy.... Życie i grunt, żeby się nie poddawać. Ja jestem dumna ze swojej córci, ale jeszcze bardziej z siebie, gdyż mała zjadła z apetytem zupkę maminej roboty:) Toż to sukces zważając na moje kulinarne zacięcie hehe;) Martynia w końcu oficjalnie przewraca się na brzuch, ale tylko przez prawe ramię. nad lewym pracujemy :) ostatnio spodobało się jej piszczenie i kwiczy, aż w uszach dziwnie sie robi, no ale co ją to obchodzi, piszczy sobie dalej:) Tyle. Słodkich snów. PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuski! U nas wszystko ok!Maly grzeczny dzis np w ogole nie plakal i to zapisuje w kalendarzu ZJAWISK :-) Jest kochany.Zasypia na noc w mig,spi ciągiem 10 godz i po wypitej butli zasypia na jeszccze 2godz.Choc czasem robi mnie w jajo i budzi sie wczesniej ale nie marudze bo nie przeszkadza mi to. Ciesze sie tym wszystkim i dziele sie z Wami bo jescze niedawno robil sajgony w dzien.PLakal i marudzil a mnie to wszystko przerastalo do rangi"weź spluwe i strzel se w łeb" a teraz pelne LOVE!!!!!!! Ostatnio rozmawialam z kumpela ktora przeszla terror laktacyjny w szpitalu!Polozne wrecz ja szarplay za suty i krzyczaly ze "jak to nie umie Pani nakarmic swojego dziecka?to jak Pani sobie wyobraza bycia matka?"a ta w ryk!!!!!! A sory a jak sie karmi butla to juz nie bycie matka??????? Boże zaraz przypominaja mi sie moje momenty!Kiedy to polozna laktacyjna mnie molestowala!I kazda nastepna ktora weszla "musi Pani karmic piersia nie ma innej mozliwosci"......o zesz w morde jeża!!!!!!! Jest inna mozliwosc i ja z takiej skorzystalam!Podziwiam kobiety ktorym sie udalo karmic,niestety ja tej calej presji nie wytrzymalam i sory ale napisze wiecej(o tu zaraz pojawi sie zjebany kolor pomaranczy)jak kiedykolwiek bede miala 2 dziecko tez bedzie karmione butelka.koniec tematu. U nas nadal slinotok.palce w buzi.dziasla mysle ze w normie.nie sa ani czerwone ani rozpulchnione.wiec jeszzce mamy czas na kły. Najlepszy widok kiedy maly podniecony widokiem siebie w lustrze a tu kapiąca slina bo gdzies wyczytalam jak maluch podniecony od razu zwieksza sie nadmiar sliny:-) Kojo to super ze kumpela urodzila.Troszke dlugo nie????heheh kiedy to bylo?:-)czy wy dziolszki pamietacie jeszcze ból porodowy?????ja wkazdym szczególe!:-) :-) Nie wspominam źle skurczy ale pamietam parte!!!!bo parłam 1,5 godz do osrania!i moj odglos nad ktorym nie moglam zapanowac brzmialo cos jak wyjące wilki w lesie auuuuuuuuuuuuuuyyyyyyyyy......hihi ale mi sie wzięło na wspomniachy a z tym zanoszeniem to u nas bylo kiedys raz.hm tak mysle ze to zanoszenie.maly tak sie darl waucie w foteliku rzecz jasna ze purpur burgun i takie tam podobne kolory ze myslalam ze dostane zawalu ja i on zarazem!!!!!to dawaj dmuch w buzie!i mu przeszlo po czym zasnal! a powiedzcie dziolszki czy u Was tez tak jest ze np jak nasze dzieci rycza i jest obok mąz to jestescie tez wkurwione na mężow?????hehehe ja tak mam:-) biedny ten moj chlop!ale to tak jest bo moj maz zaraz mnie opierdala ze jak maly ryczy to ze musze byc zaraz i na niego zla ale jak mnie kiedys w domu nie bylo i przyszlam akurat na placz malego to maz wkurwiony na mnie hehe mysle ze jest w tym cos takiego. a pisza w ksiazkach ze placz to komunikator dziecka:-)wiec dont łory te placze to ich jezyk wiec zero nerwo:-)ok?:-) Dziwi mnie jedno ze my jakos na dniach mamy pojawic sie na szczepieniu ale patrze w karte szczepien ze kolejne szcczepinie to bedzie 3cie ze jest w 5-6 msc a moj maly ma 4 msc i tydzien wiec juz nas zapisaly????????????????????????? HM co do ubierania dzieci to dzis jechalam spacerkiem z malym i babsztyl mnie minal i powiedziala do swojej kolezanki(oczywiscie spojrzala sie na mojego syna)ze teraz te dzieci tal ubieraja.....no i kurwa nie doslyszalam jak?!!!!!!czy za cieplo czy za chlodno?????? moj jezdzi w kombinezonie!sory nie jest to gruby puchowy kombinezon!ma polarek w srodku gdzie ubieram tylko jedno cienkie body i rajstopki.mysle ze jak niektore ubieraja body bluze i kurtke no to ja chyba nie przesadzam co??????bo juz zwatpilam.......a przeciez czasami tak wichrem przypiździ ze ja pindole! Kirsten2 jak tam Ci sie w tych nimcach zyje?????pamietam jak pare lat temu pracowalam w niemczech w pracy sezonowej.nie lubilam ich gwary!ja ja jaaaa najn!!!!!!jeździlam rowerem do marketu na zakupy i przypinalam rower do bramki krowim łańcuchem:-) raz ze nie mialam innego zabezpieczenia a dwa myslalam ze ukradna haha. milo wspominam jazde na gape pociagiem do hanoveru na zakupki!!!!!:-) ale ogólnie nimców nie lubie najn najn najn!!!!!!!!!! Co du sypiania to juz wczesniej pisalam ze maly jak wypije mleko lezy u mnie na kolanach i smyram go rogiem pieluchy po buzi i odjezdza.czasem zdarzy sie ze jest tak wypompowany ze zaczyna sie krzywic wiec staje i robi pare razy luli luli i maly jest w objeciach Morfeusza My tez jezdzimy ws spacerowce.Fotelik za maly kiedy to juz ma kombinezon na sobie wiec wutaj spacerówko! Dzis na spacerze mijalam przedszolakow.ale fajne.az mialam banana na ustach!moj tez tak kiedys bedzie szedl za raczki z rowiesnikami! AAAAAA MAriusz chlopie?????Ty to musisz byc dobry czlowiek:-) w razie co podaj numer zawsze dodatkowa kasa sie przyda! a co! Kojo nie Bog bedzie z Wami!!!!!!!Daras da rade!!!!!!!!!Daj znac jak bylo:-) Kurde jak tam Wasze apetyty?????ja mam smaka na wszystko i o kazdej kurwa porze!!!!!!!mam wage jak przed ciaza ale za chuja nie chce wskazowka pojsc mniej:-( musze sie zabrac za siebie.Boze cyce zwis dupa zwis brzuch flak!masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja juz nie bede pytac niezapominajce gdzie mieszka bo sie nie doczekam:-( Wypadaja Wam jeszcze wlosy??????ja mam zakola:-( nie wiem co mam zrobic.Jak np przeczesuje mokre wlosy one leca garciami.....ciekawe ile to potrwa. Ciekawe czy jak nasze dzieci podrosna to wymyslimy jakies msc by sie spotkac co???????byloby fajnie! Paulus3d odezwij sie jestes jeszcze wPakosci??????????wpadaj do mnie na kawe babo!!!!!!! Bylam ostatnio w Starym Browcu m.in.Mother and Care czy jakos tak ale ceny zabily mnie na dziien dobry.Czy orientujecie kiedy robia tam promocje????:-) no nic spadam trzymta sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień doberek:P soldi i to co właśnie piszesz jest przerażające, mój mąż biegał z Oliśkiem po całej chaupie, i klepał go głowka do dołu w końcu,(młody już zmieniał kolory) wziął go za nogę do góry nogami i łupnął w plecy aż kluska wyleciała:O:O:O:O, to było straszne, razem z teściem nie oddcyhalismy przez ten czas:(:(:(😭 Karina:):):):):) niby fajnie bo poziom życia inny niż w pl człowiek się przyzwyczaja, robi się wygodny, ale tęskni bo mio bracia z bratowymi osiadają w KLb, wiec miałabym całą rodzinkę na miejscu, mieszkac też miaąłbym gdzie bo mieszkanie teścia, i domek chrzestnej, starej panny, siostry śwp teściowej jest zapisany na męża, i cały czas myslimy o tym, by wrócic kwiestia tylko wzięcia tyłka w kroki:):):), też nie lubię niemców, dużo jest też ich uprzedzonych, bo niektorzy nasi dają nasz brzydki obraz, nasze dzieci mąją ciężej a jakze są inteligentniejsze;) od tej społeczności, bo uczą się już dwóch języków:):):):):):), ja już wzięłam się za siebie:P:P:P:P czyli brzuszki , świeca:P:P:P i te sprawy bo też wkurza mnie wisząca skóra, ba rzuchu, waga nie chce drgnąc, troszkę zmodyfikowałam dietę, tzn mam w pogotowiu bakalie, słodkie owoce jak mnie chcica łąpie, żeby nie zapychac się byleczym, i kupiłam se herbatkę MATE TEE, jakaś nowośc na rynku bo nie ma!!!!! czerwonej wcięło ją we wszystkich drogieriach mój najukochańszy odchudzacz:D:D:D:D:D:D:D, zabójca tłuszczu:):):), muszę kogoś poprosic by mi prztasiał z pl i to kolejny powód by wrócic:P:P:P:D:D:D:D, acha i czytałam o tej herbacie że niby zdrowsza jeszcze od zielonej wiec zobaczymy. włosy przestały mi leciec, tzn wypadają już normalnie, a nie kitkami:O:O:O, mam tak gęste jak misiek na czubku plus też piękne zakola aż łapie doły:(:(:(:(, ale jak popatrzyłam na stare zdjęcia za czasóe Oliśka gdy miał pół roku to też pikne prześwity miałam, i jeszcze wtedy mnie podkusiło na ścięcię, i w sumie nie wiadomo było jak to układac co zostało:O:O:O, a modelowanie też osłabia, wie teraz nie ruszam, same schną, i odrasta mi coś tam powoli, z nadzieją że za pół roku będą piękniejsze:D:D:D::D:D:D:D, Karina no włąśnie z tymi położnymi w szpitalach to jest chyba tak że one chyba lubią się znęcac i tak pierdolą:O:O:O:O, bo normalnie odpyskowałąbys takiej, a że jeszcze w szoku poporodowym jest się to człowiek wyje i kupuje wszystko na pniu, dziwne że teraz tym razem u mnie te co mnie masakrowały chasłami, za OLIska to tylko pani M.:D:D:D:D:D:D i nic więcej i jak zawołałam że chcę odzywkę dla noworodką bo ryczał że głodny, to nic nie powiedziała tylko dała:):):):):):) a tak Florian nadal budzi się po nocach i jak pisałam kiedyś czy flacha czy pierś nie robi różnicy, raz tylko pospał do 4 i zaś o 1,30 potem 3,30, ale już daję dalej butlę, i jak pamiętam jak OLiś w wieku 3mcy spał pięknie całę nocki a potem tez było budzonko co chwilę, to chyba faktycznie jakiś okres rozwojowo emocjonalny, nie wiem, cycek się taki mały robi, ale już nie długo potem będzie już tylko mamoooo przestaN:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) panie mariuszu, pan tak na poważnie? :D:D:D:D doskonałe poczucie humoru!!!!!! ja mam tez wypadkowa banię, bo raz, gdy miałam 5 lat, wyleciałam z samochodu!!! wakacje, skwar, całą rodziną byliśmy u dziadków, kuzyni również obecni. tata właśnie kupił fiata 125p:D więc zabrał dzieciaki chłonne wrażeń;) na rundkę po okolicznych wertepach.. ja siedziałam na przednim siedzeniu wraz z kuzynem, rówieśnikiem a te starsze towarzystwo, powyżej 10 lat, siedziało z tyłu. z radia leciała abba, muza na full, humory dopisywały każdemu:) mnie jak zwykle było za ciepło więc chciałam otworzyć okno, no ale, że zawsze byłam gapą, otworzyłam klamkę i się wyślizgnęłam! na moje szczęście, noga mi się zaplątała w pasy - rzecz jasna niezapięte - no a rękami trzymałam się otwartych drzwi. w aucie, w środku dalej królowała abba, tańce na tylnym siedzeniu i dopiero o paru sekundach zauważyli, że ja wiszę i szuram dupskiem po asfalcie.. chwała bogu, jechaliśmy jakieś 20km/h więc pośladki nie zdarły się do reszty;) do dziś mam bliznę i schizę, że wylecę:D już drugi wieczór, przed spaniem, podaję kaszkę. je ją łyżeczką, bo tak mnie naszło ostatnio, żeby mu ograniczać te smoki.. no i jemy, zjadamy 150 kaszki, dopijamy ok 60ml mleka i gdy zasypiamy ok 21, budzimy się ok.północy. nosz kurrwa, ja myślałam, że jak się naje, to pośpi dłużej - a tu się okazuje, że to wczesne i częste budzenie to najwyraźniej nie jest wina nienajedzenia, tylko... nie wiem czego. dziś znowu spałam jakieś 3-4 godziny.. agnes,paulina, tease, zuzia - jesteście?? aha, u nas kupa co dwa dni. mimo picia soczków, jedzenia owoców.. i albo to sraka po pachy albo mr.bob.. u nas na nic nie ma reguły, nic sie nie sprawdza w stu procentach, totalny brak powtarzalności. idę na faję, bo zasnął teraz i w każdej chwili może się przebudzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, mielonna, ty kiedyś pytałaś o zabawki:) ja kupiłam dla synka mojej przyjaciółki DŻDŻOWNICĘ GAWĘDZIARKĘ:D z fisher price. sama nazwa mnie podkusiła hehe. jest świetna i jest, jak twierdzi A. niezwykle edukacyjna no i mały ją uwielbia:) polecam! ja póki co nie kupuję nic, bo to co ma mu wystarcza a i tak, cokolwiek by to nie było - wszystko ląduje w buzi, bez względu na funkcjonalność, więc poczekam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akoj... Ja sie nie odzywam bo zawsze za dlugo pisze te posty a skupialam sie na pisaniu pracy i wlasciwie skonczylam :D brakuje mi tylko zakonczenia no i ostatnie szlify :D poza tym jakos zle sie czuje, musze isc na badania, bo od paru dni jakas slaba jestem na maxa, glowa mnie boli, slabo sie robi, mysle ze to mogla sie anemia poglebic, pojechalam dzis rano na pobranie krwi ale nie mialam gdzie zaparkowac hehehehe a nie chcialo mi sie dalej i wrocilam :) tak tak agnes teraz wstaje o 7 :D pamietamw ciazy wy wszystkie od rana aktywne a ja sie wynurzalam gdzies w okolicach poludnia :D macierzynstwo zmienia caly swiat :D Solldi, Karina to wy mi sie tu po Poznaniu bujacie i nie wpadniecie na kawke :) obraza :) zeby mi to bylo ostatni raz ;) Karina w Starym Browku to w ogole drozyzna, takie snobistyczne miejsce, nie lubie tam lazic, juz lepsza jest Malta, tam kupuje w Mothercare ale tez tylko jak promocje sa, a kiedy sa to nie wiem, bo ja tak raz trafie raz nie :) ale swietne kombinezony zimowe dla dzieci sa w Coccodrillo w Factory, rozniste kolory i ceny przystepne :) Gryfno bidok Tymon, ze tak sie zaniosl, no ale co wy siedzicie to on tez chce, juz widze ta akcje pod prad.. masakra... ja tez nie wypinam Mlodego, jeszcze ostatnio takie symulacje pokazywali w tv co moze sie stac jak dziecka sie nie przypnie brrrr jak moj wrzeszczy w samochodzie to sie dre za kierownica aaaaaa kotki dwa to jest magiczna kolysanka ktora na niego dziala tak ze po prostu sie zamyka i slucha, ja mam starego dizla klekota i on siedzi z tylu wiec musze sie niezle drzec zeby do niego docieralo i tak kurde czasem cala droge :D nie moge go obok przypinac bo nie moge poduszki wylaczyc :O Od 2 dni daje Chrupowi na sprobe jablko z marchewka, ciezko powiedziec czy cos je bo widze ze duzo wylatuje, tak jakby nie wie co z tym zrobic, ale dziuba otwiera wiec chyba cos mu tam smakuje :D oczywiscie ja wiecej podjadam z tego.. Izabella fajnie ze chrzest sie udał :D Selkunia niezle mialas przeboje z tym zanoszeniem sie :O co do dzialalnosci nie wiem czy masz jeszcze ulge na zus czy placisz juz pelne skladki ja w takiej sytuacji pewnie bym zawiesila..chyba ze tata oplaci tez Tobie zus :) Zola no mam nadzieje ze temat kup wraca do normy, kolor maja znow piekny pomaranczowy taki ;) tylko zeby jeszcze ich bylo mniej.. jak cos to w przyszlym tygodniu druga seria rotawira wiec pewnie znow sie wszystko przestawi :) pije trampki przypuszczam ze maja prowizje, u nas bardzo pielegniarka namawiala, a lekarka powiedziala ze mozna poczekac az dziecko pojdzie do przedszkola, ja na razie sie nie zdecydowalam na to szczepienie.. Kirsten tez musze kupic te puzzle bo je tylko umyc a kocyki ciagle musze prac bo albo ulane, poslinione, poklejone itp swoja droga co jest w tym ze jak dziecko juz cos zacznie robic to uparcie to trenuje mimo ze ryczy juz przy tym, bo moj tak ma najpierw zadowolony, za ktoryms razem juz ryczy bo jeszcze nie umie sie odwrocic, ja go odwracam a on taki ryczacy znow na brzuch i ma jeszcze wieksza wkurwe i tak w kolko :D hehehe chcialabym Cie widziec jak gadasz do niemieckich dzieci po polsku :D Mariusz heheheh a jakie wysokie te alimenty heheh ;) Ojoj Kojoneczka dobre studenckie czasy, najlepszy byl browek w parku w okienku miedzy zajeciami hehehe i pozniej tak sennie na wykladach :D trzymam kciuki za egzorcyzmy Dara, swoja droga nie wiem czemu ale ubzduralam sobie ze juz mial chrzest :D Solldi no to mam nadzieje ze pomyslnie poszla rozmowa i rozlaka sie skonczy :D egzamin z wfu hehehe niezle niezle musze sprobowac tych cwiczen na rece :D Karina ja mam tak ze jak Kuba ryczy to ja mam wkurwe od razu na wszystkich ale taka nieswiadoma... mama ile razy sie obrazila na mnie, bo mowi ze ja taka niemila, jakby to ona byla winna ze Kuba placze :D a ja WTF?? w ogole nie sadzilam ze jestem niemila, no ale coz widocznie jestem :D swoja droga to mam rodzine w Hanoverze i bardzo milo wspominam pobyt tam moze dlatego ze krotko hehehe niemiecki zbyt wdziecznym jezykiem nie jest ale Rammsteina lubie :D Tez mam takie jazdy jak widze malych chlopcow bueheuheu jak to zabrzmialo ale powaznie jak widze przedszkolakow albo ostatnio kolo podstawowki przechodzilam i takie male pampry akurat wychodzily i sobie wyobrazam jak tak Kuba pojdzie, lezka w oku :D co do apetytu to mam wilczy najczesciej wieczorem, kudly leca garsciami, czekam na efekty tego Nerilu na razie tylko ladnie pachnie :D Gryfno ta zdarta dupa bueheuheuehu najbardziej mi sie podoba to ze abba leciala :D swoja droga bujanki maluchem tez wspominam z lezka w oku, az nam nie ukradli :( nie zdawalam sobie sprawy ze x-lander ma kubelkowa spacerowke, myslalam ze kubelkowa to taka jak ma np quinny ale ja sie nie znam.. jeszcze jej nie wyciagalam ale juz nie moge sie doczekac :) jak tam coreczka Waszych przyjaciol? mam nadzieje ze wszycho dobrze.. swoja droga bardzo mnie rozsmieszyl pelzajacy jelen:D ja sobie wszycho wizualizuje od razu :D dobra spadam bo moze poki maly spi to skrobne jeszcze to zakonczenie.. mialam jeszcze cos pisac ale zapomnialam :D to koj,koj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł dziołszki, nie wypinajcie dzieci z fotelików nigdy!!!Kilka miesięcy temu znajoma w taki sposób straciła 7miesięczne dziecko...Wiozła je na kolanach,bo przecież to tylko z domu do sklepu,mąż prowadził.To nawet nie był wypadek,mała stłuczka tak naprawdę,oni wyszli bez jednego zadraśniecia,ale dziecko uderzyło głową w fotel i złamało kark. Na zanoszenie sie chlapcie lodowatą wodą,powinno zadziałać. Co do usypiania-moja spała przy użyciu suszarki,ale doszło do tego,ze jak tylko ja wyłączałam to mała się budziła,w nocy chodziła więc non stop.Ale jak pewnego razu poszłam suszyć głowę i na sam dźwięk suszarki usnęłam:) stwierdziłam dosyć.Nauczyłam małą spać samodzielnie-kąpiel,butla,odkładam do łóżeczka,smok,karuzela,przytulanka do łapki,pogłaszcze i wychodzę.Ja płaczę wracam za 3 min i znowu smok i przytulanka,głaskanie i potem już powinno sie co 5 i 7 min,ale ja zawsze chodzę co 3.Nigdy nie wzięłam jej na ręce po odłożeniu do łóżeczka.Nauka trwała może ze 3 dni-na noc zasypia sama pięknie,w dzień wchodzę moze ze 2 razy max czyli tak te 6 min jej zaśnięcie zajmuje,więc pełen sukces. \dobra,muszę nakarmić głodomora koj koj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki co do wypinania dziecka z fotelika to przyznam sie ze tez pare razy mi sie zdarzylo, jak mala juz robila sie purpurowa na twarzy, ale to moja mama kazala mi ja natychmiast wypiac, bo dziecko nie moze az tak zanosic sie z placzu, bo moze dostac przepulkiny czy cos tam i niestety kiedy zdarzaja sie u nas takie sytuacje to zawsze ja wypinam i uspokajam, nie wyobrazam sobie zostawic ja taka placzaca w foteliku, no ale kazdy inaczej podchodzi do wychowywania dziecka. Ostatnio mialam okropna sytuacje, mianowicie chcialam mala nauczyc wkoncu zasypiania sama w lozeczku, ale sie nie powiodlo bo tak sie darla, ze sasiadka przyszla z dolu zapytac sie czy wszystko wporzaku, zadzwonilam po mame bo nie moglam malej uspokoic i znowu opiernicz ze wczesniej nosilo sie dzieci na rekach i nikt nie widzial w tym nic zlego, ze teraz jakas presja na zimne wychowanie itd, itp, no i pozostalismy przy usypianiu malej na kolankach, tyle ze juz jej nie nosze, tylko przytulam do siebie, spiewam jej do uszka, a ona po 5 min juz ma zakmniete oczka, klade ja wtedy na brzuszku do lozeczka, glaszcze jeszcze po pleckach chwilke i spi, a jak klade sie spac to przewracam ja na plecki, jak narazie u mnie to dziala i nie zamierzam jej narazie uczyc zasypiania samej, podobno przyjdzie na to czas, kiedy juz bedzie miala z roczek, bedzie mozna jej przeczytac bajeczke itd, no ale zobaczymy, narazie nie mam serca zostawiac jej samej placzacej, moze jestem za wrazliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytalyscie jeszcze o ta dotacje, nie wiem juz ktora :) bo dawno to bylo, moj maz zarejestrowal sie w biurze pracy, tam zlozyl wniosek, w ktorym trzeba opisac swoja dzialalnosc, itd, oni rozpatruja, daja odpowiedz w przeciagu miesiaca, wysylaja na jakies szkolenie, pozniej jest komisja na ktorej bronisz swojego pomyslu, odrazu mowia czy sa na tak, jesli przechodzisz to musisz miec 2 zyrantow, przynosisz zaswiadczenia z pracy od nich, podpisujesz weksle, umowe i w ciagu 2 tygodni masz kase na koncie. W naszym urzedzie w Kielcach bylo teraz 18.600zl, wiec jak na poczatek starczy, warto sprobowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u mojego Wojtusia to jednak nie zęby, wczoraj temperatura do 39 mu skoczyła i dzisiaj wylądowaliśmy u lekarza. Zapalenie gardła ma biedaczek :( Nie wiem kiedy nadrobię czytanie, na razie się nie zapowiada, mały ciągle chce na ręce... a mi go tak szkoda... No nic... miłego dnia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj matko martuśka kurujcie się🌼🌼🌼 Olcia z tą przepukliną coś jest ja też wypinałam bo moja mama mi kazała, że właśnie może jej dostac, i włąsnie dzieciaki ryczki moich koleżanek ją mają ja nikogo ni straszę, jednej ten syk w wieku OLiśka a taki marud i ona mówi że on tak potrafi cały dzień buczec , ona wysiada ten brzęczy i nie wie oco , na razie nie operowali, ale jeżeli zacznie bolec to stół, fakt przecież zawsze na bilansie pediatra sprawdza brzuszek w pachwinkach, a taki dzidzi wrzask to ogromny wysiłek dla takich małych jelitek , moja mama też była przeciwna przetrzymywaniu dziecka na płacz, jak byłą u nas kiedyś gdy Florian był malutki ,położna, i próbowała takich rzeczy z miśkiem to moja mama wyszła,a tata miał takie nerwt że by ją walnął:D:D:D:D:D:D na koniec została dzika cisza i niesmak, jak wychodziła a młody był potem przez tydzień taki rozklekotany:):):):) u nas te jazdy nie zdarzają się w foteliku na szczescie ta w zeszłym tygodniu była w całych ostatnich jego 3mcach jedna, a możwliowści wypięcia nie było, bo prowadziłam, a tak to już z buta na chatę:D:D:D:D:D:D Solli cztery razy czytałąm Twojego posta zanim :P:P:P:P:P zajarzyłam że jesteś żołnierzem:D:D:D:D:D więcej orzechów oj muszę jeśc więcej może istnieje dla mnie jakiś ratunek:D:D:D:D:D:D:D, Honorek:D:D:D:D:D agnes puzzle bardzo praktyczne bo kołerka już wpraniu leży odznaczona:D:D:D:D:D, a tak chusteczką wytrzesz i czyściusio:D:D:D:D może chłopak ambitny;) że tak się denerwuje niepowodzeniami chciałby wszystko już a nie idzie:D:D:D:D:D:D:D wiwas to co piszesz przerażające:O:O:O:O, biedni Ci ludzie:(:(:(:( sama zasnęłaś przy suszeniu :D:D:D:D:D, ale widok ciekawy:D:D: pewnie ahahhasiu:D:D::D:D pomarańczowa nie podniecaj się bo orgazmu dostaniesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w samolocie jak leci się z dzieckiem na rękach i są turbulencje różnie też może byc to co mam mu kask włożyc, bo oparcie siedzienia z tyłu jest twarde plastikowe???? hehhhh????????a miejsca jak kot napłakał????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filatelistak605
Witam! Solldi - troszke sie zdziwilam ze cwiczysz z dzieciaczkiem ok 40 min., moje cwiczenia (u rehabiliotantki) trwaja 4 razy po 20 sekund (po 2 razy na kazda strone). Oprocz tego cwiczenia co opisalam i masazu nie wykonujemy zadnych innych. Ja nie przytrzymuje dziecka reka by dotykalo pleckami podloza ale mam trzymac za glowe, tzn palec wskazujacy za uchem (na dole taka kostka) a kciuk na glowce. Mi to srednio wychodzi ale chodzi generalnie o to zeby nie ruszal glowka. kojoneczka - pisalas ze Tobie pediatra powiedziala zeby sie nie przejmowac asyetria, czy wzmozonym napieciem - fakt, sporej liczbie dzieci przechodzi samo, no ale teraz jak mi dali skierowanie na rehabilitacje to ciezko by bylo zrezygnowac majac swiadomosc ze jednak ta rehabilitacje trzeba podjac. OlciaCK - ja zauwazylam ze jak mojemu Matiemu poswiecam wiecej czasu i uwagi w ciagu dnia i on tak dobrze sie zmeczy przy zabawie to znacznie szybciej usypia na noc. dagusiak - ja tez karmie tylko piersia. Teraz bede wprowadzac gluten - pol lyzeczki ugotowanej kaszy manny zmieszac troche z mlekiem i podac na lyzaczce, pozniej dodawac do dan podawanych dziecku. niezapominajka1101 - pytalas o kaszke - mi pediatra polecila najlagodniejsza kaszke na rynku - Sinlac (na bazie bialka ryzu i maczki chleba swietojanskiego) ale niestety moje dziecko i na nia jest uczulone. Wiekszosc rodzicow alergikow jednak ja sobie chwali. roxi200 - ja mam Tako Jumer X, ale uzywamy na razie gondoli (Mati tez ma 72 cm dlugosci), lezy w niej "na styk" spacerowa wersje chce odlozyc najpozniej jak sie da. Do mam chlopcow - kontrolujcie siusiaki synkow. Ja pytalam kilku lekarzy czy trzeba jakos pielegnowac ale mowili ze u takich maluchow nie ma potrzeby, az trafilam przy szczepionce na jakiegos innego pediatre i stwierdzi zwezenie i przedluzenie napletka. Mam nadzieje ze na stosowaniu masci sie skonczy. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije trampki my szczepiliśmy na Pneumokoki ale mam znajomych, którzy nie szczepili my szczepiliśmy po konsultacji z naszą dr a znajomi nie szczepili po konsultacji ze swoją więc jak widać co lekarz to inna opinia co do obiadków też widzisz co lekarz to co innego nam kazała się wstrzymać Tobie wprowadzić i weź tu człowieku bądź mądry i pisz wiersze ... ja dzisiaj opuściłam łóżeczko o jeden poziom ostatnio planowałam to zrobić jak Zuzia przekręciła się w łóżeczku na brzuch ale była wtedy w samych śpioszkach jak kładłam ją spać w śpiworku nie przekręcała się ale jak dzisiaj zobaczyłam ją przekręconą na brzuszek i wyglądającą za łóżeczko to się przeraziłam i od razu opuściłam w dół Karina-K18 mi włosy wypadają więcej niż garściami :-( moja gin kazała kupić szampon Vichy Dercos, do tego tabletki Inneov i skrzyp mam nadzieję, że pomoże nie wiem jak u Ciebie ale u nas w Wawce w MotherCare wyprzedaże z tego co zauważyłam to są raz w roku ale takie mega porządne :-) ja jak jeszcze śmigałam z brzucholem kupiłam tam dla Zuzi superowe sandałki za 6 pln przecenione z 80 pln niezła wyprz :-) w środę byłam na kontroli i miała mi zrobić cytologię ale ... okazało się, że mam nadżerkę i przepisała mi jakieś globulki tylko zapomniałam na recepcji poprosić o pieczątkę na recepcie i fuck muszę jeszcze raz jechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ano gryfno - ja tez bym po prąd jechała , a dziecka sorki ale w aucie nie ma opcji zebym wypięła . Półtora roku temu miałam wypadek. wjechałam na skrzyżowanie na moim zielonym świtle , niestety daltoniści istnieją, albo tacy którym tak sie spieszy ze świateł nie widzą :/ Auto skasowane, mi w sumie nic sie nie stało poważnego , ale gdyby młoda ze mną jechała to az boje sie myslec :( Tym bardziej ze miało to miejsce jakies 150m od szkoły , heh jakas minute po tym jak młodą z auta wysadziłam :( Gryfno - fajne masz skojarzenia z Abbą :D Z mojego wypadku jeden pozytyw wyniknął - mąż mój :) być może wszystko inaczej by wyglądało gdyby ten wypadek sie nie zdażył... Pasy - sporo jednak dają, dzieki temu kark cały i żebra tez, przynajmniej w moim przypadku... Współczuje chorym i ząbkującym dzieciaczkom i co za tym idzie ich rodzicom , trzymajcie sie cieplutko :) hehe ja tez jak sie małej coś dzieje to dre sie na męża, często niczemu nie winnego.. ale przeciez na bobasa drzeć sie nie bede :D :D :D co do zakrztuszeń - moja siostra jak miała dwa lata zadławila sie landrynką, uratowała ją sąsiadka - pielęgniarka , własnie przez klepanie do góry nogami :D , efekt tego taki ze starsza córa nawet jak teraz je landrynę czy innego cuksa to ja cały czas ją upominam - nie gadaj , nie śmiej sie jak jesz :/ Moja Klara jest z 22 maja i waży jakies 6500 - kurcze chyba mało jak widze ze wasze ważą prawie 7kg Odnośnie używania jednej nogi bardziej niz drugiej - to matka mnie nastraszyła ze Klara moze przez to miec jedna noge krótsza od drugiej - jeszcze nie panikuje ale troche baczniej sie nogom przyglądam i prz okazji szczepienia zapytam o to pediatre. Jedno jest faktem ze moja mama ma dziwne teorie - wiec trzeba na to wziąć poprawkę :D ide na fajke i bede pisac dalej ... pije trampki - klara tez otrafi tak przez sen zaplakać , smokiem zatykam i śpi dalej :D kojo - nasza sytuacja finansowa raczej średnia :/ wiec odnośnie działalności- zawieszam do końca kwietnia, niech ojciec płaci, a potem cóż - bede musiała walczyc o swoje biureczko :D Niestety nie stać nas na to zeby zus opłacać , bo to jak nie patrzec ponad osiem setek w plecy :/ nie zjadł , nie wypił a zapłacić trzeba :/ wiec agnes - niestety nie mam ulgi :( i nie mam szans sie załapac na nią :( hehehe a tata az takim sponsorem nie jest :D Karina - mi tez włosy lecą jak kurcze to liście z drzew teraz... może na wiosne odrosną znów :D :D :D Solldi i kirsten podziwiam za chęć ćwiczeń, i ogólnie poprawę kondycji, ja leń jestem jeśli chodzi o to, znaczy mam plany ambitne i na planach sie kończy, choc muły juz mam takie jak dawno nie miałam dzieki podnoszeniu bobasa, ale niestety jesli chodzi o reszte ciala to masakra :/ Hm co do zasypiania - to klara uspia po kapieli i butli w miare spokojnie, ale sen jej trwa póki gra tv, świeci światło i my gadamy :) jak w/w czynniki przestają działać w Klarze odzywa sie stękacz, notoryczny wypluwacz smoczka, wiercipięta , sapacz :D Czyli w skrócie z dr Jekylla zmienia sie w mr Hyde'a , oczywiście dzieje sie to w chwili kiedy właśnie idziemy spać :D Mój mąz zasypia snem sprawiedliwego chrapacza i nic nie słyszy a ja śpie z ręką w łózku klary przytrzymując dydka by nie wypadał i by mała nie rzuciła nim gdzieś poza zasięg mojej ręki . A to ma opanowane juz dosc dobrze- rzut smoczkiem w dal :D Skutek tego taki ze śpię na raty moze ze 4 h w nocy :D :D :D w dzien odsypiam jak deje rade, ale ost w ogóle mi sie spac nie chce aha - juz kończe, dzis walczyłam z kurzem, najpierw sama , potem z mężem, kurcze - cholera, czy U Was tez tak sie kurzy w domach??? Nosz przeciez to jest jakaś makabra, tyle kurzu wszędzie , odkurzam 2 - 3 razy w tygodniu, meble przecieram tak samo, okna w zasadzie pozamykane, balkon tez - wiec skąd tyle kurzu???? Chyba sie rozpisałam... nie planowałam a i tak pewnie o czymś napisac zapomniałam :D :D Pozdro , koj, ahoj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe i jeszcze jakie mało cenzuralne słowo na koniec kafe prawie mi wcisnęła :D:D:D:D no to dobrej nocy i ten noo... miłego weekendu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam roxi --ja mam tako jumper X i wożę małego jeszcze w gondoli ,w foteliku nie lubi jeździć a spacerówka mnie przyprawia o mdłości ,muszę się zacząć rozglądać za jakąś bo z tej raczej nie skorzystam ,taka wielka landara że mały jest chyba za mały ;) W ogóle to chyba źle mi zmierzyli małego bo jak gondola podobno ma 74 cm a mały jest na styk to raczej nie ma 68 cm:O Selkunia --u mnie też pełno kurzu codziennie ścieram kurze,zamiatam i na drugi dzień tumany kurzu ,tylko że ja mieszkam przy ruchliwej ulicy to może dlatego bo mam często okna po otwierane Ja po wypadku tez nauczyłam się zapinać pasy ,bo wcześniej różnie z tym bywało ,wtedy gdybym nie miała pasów to było prawdopodobieństwo że wylecę przez przednią szybę chyba że poduszka by mnie zatrzymała bo wyskoczyła i mi zajebała w nos:D W ogóle jestem teraz przewrażliwiona jak jadę samochodem ,a niestety mój M ma ciężką nogę i za wolno nie jeździ ,chyba że z małym to potrafi się opanować ale w ogóle mam wrażenie że we Wrocławiu 3/4 mieszkańców kupiło prawo jazdy ,tyle stłuczek co byśmu mieli to masakra ,dobrze że to nie ja prowadzę bo z moim refleksem to auto by było całe poobijane ;) Uciekam bo giguś się znudził na macie:) Miłego dnia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akoj:) u nas katar paskudny ....a ja z Fridą na posterunku, mąż wściekły na mnie, że mała będzie miała Fridowy uraz do końca życia ..:P zresztą ostatnio ciągle o coś drzemy koty, chyba coś w tym jest, że jak dziecko nieszczęśliwe to rodzice zrzucają winę na siebie :( no cóż..oby tylko przetrwać ten okropny chorobowy sezon nie zaglądałam do was dość długo, bo miałam gości na głowie przez ponad tydzień, no i chrzciny były w zeszłą niedzielę..wszystko udało się super..tylko goście zaziębieni obcałowywali mi niunię..i masz ci los, teraz mała cierpi idę ogarnąć chatę póki mała śpi, i mam zacny plan ugotować dziś zupę z czerwonej soczewicy, zobaczymy co wyjdzie :P pozdro!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, ja również mam tako jumper x, na razie używamy tylko gondoli i mam nadzieje wozic mala jak najdluzej bo strasznie wietrznie u nas na zachodzie ostatnio. Co do spacerowki to jeszcze córci do niej nie przymierzałam. Na pewno jest bardzo ciężka bo waży tyle co gondola. Jakoś zimę się przemęczymy, a na wiosnę rozglądnę się za czymś innym, lekkim przede wszystkim. ja też nie wypinam Hani z fotelika podczas jazdy. Ogółem to ona lubi jeździc autem i jeździmy dużo, zazwyczaj tylko ze mną, czasami miewa gorsze dny, marudzi i płacze, a wtedy ja tak jak agnes staram sie ja przekrzyczec i śpiewam jej aaa kotki dwa:) albo wlazł kotek na płotek:) i na chwile spokój. Martuśka współczuje choroby synka. Filatelistka ja również karmię tylko piersią, rozmawiałam wczoraj z naszą pediatrą i poleciła mi też wprowadzac gluten od 5 m-ca czyli za dwa tyg, o od 6 inne dania. My wczoraj byliśmy na szczepieniu, niunia troszke popłakała przy badaniu i przy szczepieniu, ale potem już było ok. Na szczęście nie miała gorączki a w nocy obudziła sie dopiero o 5. Zmykamy teraz na spacerek, bo ładna pogoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) ja na chwil parę, bo jakoś czasu nie ma by pisać.. my oddaliśmy wczoraj, po raz trzeci, tymona do dziadków. spotkaliśmy się z przyjaciółmi u nas na chacie. oni też sa małżeństwem od przeszło roku, żyją więc fajnie, na dobrym poziomie, podróżują, jeżdżą, z radością patrzą na naszego mistrzunia, z przyjemnością oglądają jego zdjęcia ale do dzieci się im nie spieszy. ja, gdy wychodziłam za mąż, też miałam taki plan, że będę żyć dalej po swojemu, a dziecko może za rok, może za dwa.. zdarzyło się tak, że szybko pojawił się On i jest git:) na pierwszą jedziemy na obiad do dziadków i odbieramy młodego. i mimo tego, że teraz w domu jest tak cicho, spokojnie a ja mam czas na wypicie kawy z nogami na stole, dalej będąc w pidżamie, kurde już czekam aż go zobaczę, takiego uśmiechniętego, jak mnie chwyci za szyję starając się ja wziąć do buzi;) no i tak fajnie było żyć beztrosko, ale jednak dziecko to dopełnienie WSZYSTKIEGO. no i tak mnie naszło, że to napiszę, bo fajnie jest się napić wina z kumpelą, fajnie, że mąż się może nawalić wódą (umiera dzisiaj jakby miał 15 lat hehe), fajnie, że możemy się położyć później a i tak mieć możliwość, że się wyśpimy - dziś spałam 9 godzin - nie pamiętam już kiedy tyle spałam.. ale najfajniejsze jest to, że zaraz zobaczę mojego małego wojownika, zapominając o tym, jak było cicho przez chwilą;) miłej niedzieli wam życzę!! ostatniej chyba tak słonecznej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Filatelistka nie dogadałyśmy się:) Nigdy jeszcze nie ćwiczyłam z malutką 40 minut i nie zamierzam. Tyle czasu trwają nasze spotkania z rehabilitantką, a dlatego aż tak długo, bo spotykamy się z nią, gdy jesteśmy u rodziców, a to zdarza się raz na 4-5 tygodni. Ona sama ćwiczy z Martynką dosłownie paręnaście minut, vojta zajmuje 2 minuty, a resztę czasu poświęca na omawianie i pokazywanie ćwiczeń-zabaw, jakie mamy robić w domu. Gdy mała wnerwiona już śpi na podłodze:) to babeczka pokazuje na takiej specjalnej lali. Chodzi o to, że bywamy tam rzadko i chcemy maksymalnie wykorzystać ten czas. No i w końcu płacimy za coś 60 zyli:). A w domu z czasem ćwiczeń bywa różnie, wszystko zależy od Martyny i jej nastrojenia. Bywa, że nie ćwiczymy wcale, bo mała nie ma ochoty, czasem ochoty nie mam ja, ale przeważnie dwa razy dziennie fikamy na podłodze;) Ale jedno co wam powiem to to, że nigdy w życiu bym nie pomyślała, że z takim małym „lejącym człowiekiem można robić takie wygiby. Teraz mała jest już w miarę stabilna i sztywna, ale gdy zaczynaliśmy ćwiczenia, miała 2,5 miesiąca. Bałam się, co by jej nie uszkodzić, coś jak z pierwszą kąpielą, ale teraz idzie nam chyba dobrze. Najważniejsze, że są efekty i wszystkim rehabilitującym mamom tego życzę. Skorzystałam z podpowiedzi którejś z was i zakupiłam wczoraj dwa komplety mega kolorowych puzzli i teraz nasze wygibasy są jeszcze przyjemniejsze. Nie muszę już co chwilę odklejać z języka Martynki jakichś włosów i paprochów z koca hehe:)dosłownie Selkunia co do tych ćwiczeń to nie jest tak, że bardzo się do nich wyrywam:) ja po prostu muszę, bo maj niedługo, a nie mogę dostać pały z wfu. A w ogóle to u mnie w jednostce codziennie o 7 rano biegamy 3 kilometry. Niby nie dużo, ale po takiej długiej przerwie i mojej nienawiści do biegania:/ zawsze lubiłam i „sukcesy odnosiłam na 60 i 100m:) Dystanse powyżej 600 m nie dla mnie. kojo - nam neurolog i rehabilitantka też powiedzieli, że najczęściej to wszystko mija z czasem i dzieciaczki rozwijają się prawidłowo. Widzę po sobie, że też już trochę zluzowałam. Moja mama i sporo znajomych, z którymi na ten temat rozmawiam, twierdzą, że namnożyło się specjalistów i każdy musi z czegoś żyć:), a wszystko z czasem się wyprostuje. Uważam, że coś w tym jest, ale póki te ćwiczonka i zabawy podobają się małej i mnie nie sprawiają żadnego kłopotu, będę je wykonywała. A nie może być innej opcji, nasze dzieciaczki będą rozwijały się tak jak powinny, bo my matki robimy dla nich to co uważamy za najlepsze:) Kiedy w końcu dojedziesz do tego mojego M., z zielonogóskim winem, rzecz jasna:) agnes - żebyś jeszcze nie miała mnie dość, gdy już w końcu będę w Pniu hahaha;) gryfno podzielam twoje zdanie w 100%. Zawsze mówiliśmy, że na dziecko zdecydujemy się, gdy już będziemy mieszkali razem. Ale tak naprawdę nie wiemy, czy kiedykolwiek to nastąpi, więc wypadłoby urodzić na emeryturze hehe. Córcia sprawiła, że jest jeszcze lepiej, inaczej, pełniej i nie przeraża mnie już to, że bywają tygodnie, że mąż ze względu na pracę nie może do nas dotrzeć i jesteśmy tylko ze sobą, ja i ona, ona i ja. Teraz są razem na spacerku, ja zrobiłam pranie, przepięknie wywiesiłam ja na balkonie:) (pewnie wywołałam oburzenie wielu sąsiadek, że w niedzielę pranie na balkonie, ale takiego słonecznego weekendu mogę już w tym roku nie uświadczyć). No i siedzę sobie, obiad przygotowany i już bym chciała poturlać się z moja małą piszczałką po naszych pięknych kolorowych puzzlach;) i wycałować jej oślinioną buźkę. Och, nie sądziłam nigdy, ze macierzyństwo jest takie faaaaajne, nawet jeśli nie wszystko układa się tak, jakbyśmy chcieli. To takie moje niedzielne przemyślenia, ale to gryfno mnie sprowokowała ;) Dziewczyny co wasi pediatrzy przepisują maluszkom na katar? Typowe wodniste, białe smarki z nosa. Chodzi mi o konkretną nazwę kropli albo czegoś tam. Tyle. Idę wypatrywać mojego szczęścia spacerującego gdzieś pod oknami:) Miłej niedzieli dziewczęta, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×