Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

hej mamuśki:D to ja też się piszę. ja- 34 lata syn- 14 lat córka- 3.5 wszystkie planowane, i bez żadnych trudności. Miałam to szczęście, że kiedy postanawialiśmy że chcemy, to pierwszy miesiąc pudło, a w kolejnym już mi test pokazywał dwie krechy:D Tym razem było podobnie:) jestem w 8 tyg. ciąży i to będzie nasze 3 dziecko:) pozdrawiam wszystkie mamy z topiku, życzę powodzenia starającym się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie:) W naszym przypadku to właśnie psychika, moja psychika miała wpływ na to, że tak długo czekaliśmy na dwie kreseczki. Bardzo chciałam zostać matką a jednocześnie myśl o ciąży i porodzie przerażała mnie. A jak Wasze starsze dzieci przyjęły młodsze rodzeństwo? Bo my mieliśmy straszny problem z synem i tak naprawdę nie wiem czy kryzys już minął i co tak naprawdę nas jeszcze czeka. Nasz synio bardzo się cieszył, że będzie miał braciszków, nie mógł się doczekać kiedy się urodzą. Strasznie się jednak rozczarował, gdy okazało się, że tylko śpią, płaczą, jedzą itd. (chociaż wcześniej mówiliśmy mu, że tak od razu nie będzie się mógł z nimi bawić). Zaczął sikać w majtki, nie chciał pić z kubeczka tylko z butelki ze smoczkiem, kazał się karmić. Jednym słowem zaczął się uwsteczniać. Gdy to minęło następnym etapem było robienie krzywdy maluchom. Potem bunt przeciwko nam i uciekanie do dziadków (piętro niżej co prawda) ale dało to taki skutek, że teściowa z premedytacją (tak podejrzewam, ponieważ nie mam z nią dobrego kontaktu) nastawiła dziecko przeciwko mnie. Zaczęło się przedszkole no i w domu niby spokój ale za to w przedszkolu strasznie rozrabia. Nie ma dnia, żeby Pani się na niego nie skarżyła. A jak to wygląda u Was? Ambrozja to jedna z odpowiedzi na Twoje pytanie: - moja znajoma twierdzi, że nie będzie miała więcej dzieci (ma jedną córkę) tylko dlatego, że dzieliła pokój z bratem i nie chce, żeby jej dziecko musiało przez coś takiego przechodzić. To jedna z najmniej zrozumiałych dla mnie przyczyn. Fakt, że z jednym dzieckiem jest wygodniej, ma się więcej czasu, mniej pracy, mniej wydatków ale i mniej radości, mniej miłości i w ogóle nie zamieniłabym tego stanu na inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agal, u mnie nie było scen zazdrości, syn miał 11 lat, kiedy urodziłam córcię, bardzo się cieszył i sporo się nią zajmował i teraz zresztą też to robi, choć ostatnio zmienił zainteresowania na troche starsze dziewczynki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale teraz nie wiem jak będzie, próbowałam powiedzieć córci że będzie kolejne maleństwo, niby się cieszyła, ale podobnie jak u ciebie, "uwsteczniła się", muszę ją karmić, nasadzać na kibelek, ubierać, znowu przychodzi do nas do łóżka, a spała już sama w swoim pokoju, była bardzo samodzielna. Na razie nie kontynuuję tematu, aż bobo się zjawi, potem zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak przy takiej różnicy wieku to rzeczywiście można liczyć nie tylko na pomoc ale i na zrozumienie. My też dużo tłumaczyliśmy, ale czego można się spodziewać od tak małego dziecka. Samo chce być jeszcze pieszczone, tulone i potrzebuje dużo uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie dzielenie pokoju to nie wytłumaczenie, nas była trójka i mieszkaliśmy w 1 pokoju, rodzice w 2 gim, kwestia zrozumienia się :) Ja na razie cieszę się 2 pociechami i tak bardzo czekam na te 2 krechy, eh :) Witam nowe osoby na topicu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :-)) U mnie też nie było zazdrości. Tzn bywa teraz, ale taka łagodna, że córka taka duża a czasem pozwalam,żeby się ze mną kąpała albo ze mną spała (jak mąż ma na noc) Córka ma 6 lat.. Chłopcy starsi, przecież nie będę się z nimi kąpała :D O najmłodszego nikt nie był zazdrosny. Wszyscy go uwielbiają. Najbardziej go kocha ten 9 latek. Od małego pomagał go kąpać, teraz sam go kąpie, potem wyciera, zanosi do łóżka, ubiera w pidżamę (wcześniej zanosił mu kaszę i go usypiał, ale teraz już nie ma kaszy i usypiania, to luz :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga67, u nas nie bylo w zasadzie problemu przy pojawieniu sie mlodszej. Starsza miala 4 lata. Okazala sie dosc rozumna. Poza tym z jednym dzieckiem mialam na pewno mniej zajecia niz Ty z dwojka i staralam sie miec tez dla niej czas. Byly jakies tam male prosby o butelke ze smoczkiem, chciala tez piers (!!) ale nie dalam :) :) , jak kupilismy wozek spacerowke dla malej chce czasem w niej jezdzic, ale wszystko w granicach rozsadku. Staram sie ja przygotowac na ciag dalszy i pytam co zrobi jak mala zacznie chodzic i bedzie jej wszytskie zabawki w pokoju rozrzucac ... :) :) zobaczymy ... moze tez dziewczynki sa bardziej rozsadne, a moze tez juz byla ciut starsza, nie wiem ile dokladnie mial Twoj synek jak sie urodzily bliznieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przypomniało mi się :D manika74 >>> mój najstarszy syn miał 2 lata..chciałam go oduczyć od piersi zanim urodzi się drugi. Nie zdążyłam :D Musiałam karmić 2 na raz :D :D Bo jak brałam młodszego to ten się gramolił do drugiej piersi i jechaliśmy na fronty :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córeczka odwiedzała mnie co dzień w szpitalu i ciągle pytała kiedy urodzę dzidziusia :) nie była zazdrosna cały czas chciała się do niego tulić, podawała butelkę, smoczek, taka mała opiekunka z niej jest :):):) i ciągle dopytuje czy bedzie mieć siostrzyczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę wtrącić>> :D:D:D:D ależ się uśmiałam, dobrze, że Ci pokarmu starczało. Na nudę nie moge narzekać, bo zbuntowany nastolatek, pyskujący i dyskutujący na poważne tematy jest czasochłonny, obrał sobie jakąś tam niedojrzałą filozofię życiową i zawzięcie jej broni:D a w dodatku zakochał sie na zabój i myśli że to ta jedyna na całe życie, wchodzą tematy seksu. Z drugiej strony mała jest rozpieszczona i lubi skupiać uwagę na sobie, szczególnie tatusia, bo to "córusia-tatusia". Ja liczyłam sie tylko do czasu karmienia piersią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie ze sie topic rozkrecil i zrobilo sie tak jakos pozytywnie :) az miło sie czyta... napewno znajdą sie jakies osoby ktore dodadza sowje trzy grosze ale na takie nie ma co zwracac uwagi :P Ja od wczoraj czuje sie fatalnie,nie spalam w nocy ,mialam biegunke i bylo mi niedobrze..ale to raczej jakis wirus bo moj synek obudzil sie o 2 w nocy z placzem i wymiotowal :( wiec cos jest w powietrzu dzis czuje sie tak samo a dodtego mam pechowy dzien nic mi sie nie udalo zalatwic i bylam wsciekla jak osa ..zapomnialam pinu do karty ktora uzywam juz dlugo i bylam przekonana ze pin jest prawidlowy (chyba ta ciaza wplywa tak na mnie ) noi za 3 razem zablokowalam karte..na szczescie poszlam do banku i kobieta mi ja odblokowala...uuufff bo bym czekala z tydz na nowa ,pozniej kupilam dzieciakom gre komputerową co sie w domu okazalo bylo puste pudelko :( jak poszlam oddac to nie wzielam paragonu i znow mi nie chcieli przyjac...caly dzien mialam do du...y gggrrryyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marakuja, wsoułczuję:( ale ja zrobiłam się zapominalska i dziś poszłam sobie na spacer, miał być długi, ale oprzytomniałam w połowie drogi, że zostawiłam w domu włączone żelazko:Z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups..to dobrze ze sobie przypomnialas...teraz mi sie przypomniala historia ktora sie stala w domu w ktorym mieszkamy ,mieszkalo tu kilkoro studentow i wlączyli toster i poszli na imprezke.. skutkiem tego mieszkanie (caly dol) spalil sie doszczetnie i polowa gory podobno nawet w gazecie o tym pisali :) na szczescie my mamy teraz odnowiony ladny domek w ktorym wszystko jest nowe i zrobione na git :) landlord dostal z ubezpieczenia wiecej kasy niz byly straty wiec zle na tym nie wyszedl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marakuja, niezly dzien :) ja zaczelam notowac bo miedzy tymi wszystkimi kodami do telefonow i kart zaczelam sie gubic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też całą rodzinką przeszliśmy tą grypę jelitową. Na pocieszenie dodam, że u wszystkich znajomych i rodziny trwała nie dłużej niż 3 dni. Pilnować tylko,żeby się nie odwodnić. Na biegunkę odgazowana cola i 1 węgiel co godzinę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja biegłam przerażona , bo mamy dom na odludziu, niedawno skończyliśmy budowę i od lipca zamieszkujemy, pewnie nikt by nic nie zauważył:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jelitówki to córcia mi z przedszkola niedawno przywlokła i juz to przerabialismy:( na szczęście ja się nie zaraziłam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać dzisiaj taki dzień, ja bym dzisiaj tylko spała, wszystko mnie drażniło, a mała taki popis dała że szok ale cóż takie są uroki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
między moimi chlopcami jest 5 lat róznicy i też się bałam że będzie zazdrosny bo przez te lata był jedynakiem i dlatego ustaliliśmy z mężem że po narodzinach drugiego synka będziemy pierwszem poświęcać więcej uwagi żeby nie czuł się odtrącony .Ale problemu żadnego nie było-przeciwnie aż mi się łezka w oku kręci jak patrzę jak oni mocno się kochają starszy to pytał czy nie jest mi smutno że on Igorka koch chyba bardziej odemnie a mały świata nie widzi po za starszym i we wszystkim go naśladuje.Mam nadzieje że jak bliźnięta się urodzą to też tak będzie ,napewno bo moje skarby mają wielkie serducha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez corka nie moze sie doczekac dzidziusia..pyta czy moze spac z nią w pokoju :) mysle ze bede miala z niej duzą pomoc :) u mnie wlasnie przyszla koleznaka (tez w ciazy) termin ma za 5 tyg i juz ma powoli dosyc... nasz temat rozmowy byl porod...porod..porod :P ona chce miec cesarke i prawdopodobnie dzidzius sie nie przekrecil jeszcze i jest glowką do gory wiec moze jednak bedzie miala cc troche jej zazdroszcze bo niedlugo bedzie miala wszystko za sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to tylko ja mam taki problem. Mały nie może się pogodzić z faktem, że nie jest już sam. Jak urodziłam maluchy miał zaledwie skończone 3 latka. Mam nadzieję, że z czasem jakoś wszystko się unormuje. Jelitówki jeszcze nie przechodziliśmy. W zeszłym roku za to cała trójka chorowała na anginę ropną. Mały zaraził się w przedszkolu a potem bliźniaki. Sam brał antybiotyk doustnie a maluchy niestety dostały po 10 zastrzyków Zinacefu. Zresztą za każdym razem jak tylko starszy coś przywlókł z przedszkola zaraz potem maluchy były chore. Tamten rok to był koszmar. Bez przesady syn chyba połowę roku przedszkolnego przesiedział w domu a w zasadzie przechorował. Już nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie wypisać go z przedszkola. Zobaczymy co będzie w tym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marakuja w uk przekrecaja malucha w brzuszku , moja kolezanka tak miala ze dzidzia nie byla glowką w dol i poszla do szpitala na zmiane ustawienia dziecka a Twoja kolezanka nic jeszcze nie wie czy bedzie to miec? niech sie dopyta poloznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie polozna jej powiedziala ze prawdopodobnie bedzie miala cc bo dziecko sie nie obrocilo ale ona sama ją chce bo boi sie porodu a 6 lat temu rodzila wlasnie przez cc wiec niewiem do konca jak to bedzie ,ja tez slyszlam ze przekręcają dziecko ale nie wyobrazam sbie jak oni to robią i sama n ie chcialabym tego przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co wami kierowało, że wyjechałyście z kraju. Ja od czterech lat nie mogę zaaklimatyzować się rodzinnym mieście mojego męża, niby ten sam kraj a mentalność zupełnie inna a co dopiero zagranica. Mam kilka znajomych z placu zabaw ale koleżanki takiej na co dzień nie mam. Dopóki mieliśmy jedno dziecko to i znajomi męża do nas przychodzili, teraz jak mamy trójkę jakoś większość o nas zapomniała lub odzywa się od święta. Nie wiem czy to tylko moje odczucie, czy i Wy zaobserwowałyście coś takiego, że krąg znajomych zawęża się wraz z pojawieniem się kolejnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec jeszcze raz.... od 6 lat lecze sie na lęki napadowe,i jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy odstawilam leki (mimo ze bralam malutka dawke) niestey po 4 mies lęki powrocily z podwojną silą.. musialam zacząc brac od nowa ,lecz zanim leki znow zaczely dzialac schudlam 10 kg ..teraz juz zaczelam normalnie jesc i jest jakies na obecną chilkw -6kg ale przezylam straszne chwile..myslalam ze umieram :( teraz boje sie o dzidziusia zeby byl zdrowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×