Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobitka 36

Eks Babsztyle sa nienasycone i tego ucza dzieci

Polecane posty

Gość liliaja
tak tak oczywiście tak Nie uważam, żeby płacenie na dziecko było czymś złym i nie popieram ojców migających się od tego obowiązku. Nie popieram też next, które robią problem, bo obecny partner musi na dziecko część swoich dochodów odprowadzić, ale tak samo za karygodne uważam zachowanie byłych żon, które podwyższanie alimentów i ograniczanie ojcu kontaktów z dzieckiem traktują jak sposób na zemstę na byłym partnerze. A gdy się nie daj boże okaże, że były partner nie rozstał się z tą wredną kochanką, a ona jego w du*ę nie kopnęła, a zamiast tego oboje są ze sobą szczęśliwi, pobierają się i planują dziecko, to ex zamiast zająć się swoim życiem całą energię skupia na tym, jak im zaszkodzić, jak podwyższyć alimenty (nie dlatego, że potrzeby dziecka wzrosły, ale dlatego że po ślubie koszty utrzymania byłego męża uległy zmniejszeniu, bo z nową żoną ma wspólne gospodarstwo) i zatruć życie. I proszę mi nie wmawiać, że nagle dziecko wymaga, aby na nie łożyć np 1500 zł miesięcznie (po 750 od każdego z rodziców), skoro w czasie małżeństwa dochody byłych małżonków pozwalały na to, by na dziecko przeznaczyć co najwyżej 900zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heloizanextara
Do liljaja Interesuje mnie gdzie w tych swoich obliczeniach uwzględniasz koszt (wartość) świadczeń rzeczowych czynionych przez matkę na rzecz dziecka, co ma przecież wymiar pieniężny , całokształt opieki i dyspozycyjności przez 24 g/na dobę wraz z pełną gamą kształcenia i wychowywania dziecka, cała codzienna praca związana z dzieckiem....to też jest PIENIĄDZ świadczony przez matkę,to pieniądz niematerialny i zwykle wielokrotnie przekraczający wartość nędznych alimentów świadczonych przez nieobecnego ojca............a do tego przecież zwykle matka pracuje i zarabia i zwykle większość swoich zarobków przeznacza na potrzeby dziecka, a to też jest wielokrotnie więcej niż wynoszą alimenty W rezultacie gdyby policzyć wartość pieniężną usług świadczonych przez matkę na dziecko (oraz jej czas) ...a nie tylko pieniądze z zarobków matki jakie idą na dziecko............to jak to się ma do nędznych alimentów od nieobecnego ojca? Z przeprowadzonej symulacji kosztów rzeczywistych ponoszonych przez samotną matkę........wynika że jej udział świadczeń przekracza 4,5 tysiąca złotych na miesiąc (łącznie czas i usługi na rzecz dziecka oraz większość jej zarobionych pieniędzy na zapewnienie materialnych potrzeb dziecka jak mieszkanie, ciepło, wyżywienie, ubranie, leczenie , wykształcenie i uspołecznienie dziecka)), .................a ty się oburzasz na marne 750 zł alimentów , jak dla zapchaj dziury, świadczone przez alimenciarza Ty Lilaja ....prezentujesz typowy punkt widzenia kochanki i jesteś przekonana o swoich racjach , ale masz nieprawidłowe widzenie realnych spraw związanych z tym zagadnieniem, kierujesz się infantylnymi wyobrażeniami i widać jak bardzo jesteś pod wpływem manipulacyjnych historyjek wciskanych przez kochanka, uogólniasz te zagadnienia na wszystkie ex żony i pałasz nienawiścią do żon i samotnych matek.....zupełnie nie rozumiesz i brak ci empatii by zrozumieć co się rzeczywiście dzieje w takich sprawach, pewnie dopiero jak sama przeżyjesz tyle nieszczęścia , to coś do ciebie dotrze i zobaczysz że to nie tak...i będzie ci wstyd za to co wyżej wypisałaś..bo prawie w całości wypisałaś głupoty i z przekonaniem że masz rację, a nie masz. Nie jestem ex i nie jestem samotną matką, nie musiałam nigdy otrzymywać alimenty, do tego wcale nie piszę do ciebie zjadliwie, naprawdę, jedynie to jak bardzo nie masz racji i jak bardzo tego nie rozumiesz. być może to ja oczekuję od kobiet zbyt wnikliwej inteligencji i rzetelnego widzenia prawdy, a nie każdemu to jest dane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
""""" Heloizanextara Do liljaja Interesuje mnie gdzie w tych swoich obliczeniach uwzględniasz koszt (wartość) świadczeń rzeczowych czynionych przez matkę na rzecz dziecka, co ma przecież wymiar pieniężny , całokształt opieki i dyspozycyjności """"""" Kobieto ....jak dziecko jest dla Ciebie takim problemem ....to po co Ci ten problem????? Po za tym Ty chyba nie jesteś żłobkiem ,przedszkolem czy inną tego typu instytucją ,że tak wyceniasz swój niematerialny a jednak wychodzi na to ,że materialny wkład w dziecko. No a gdzie jeszcze zapłata za posiadane szczęście i zapłata za pozbawienie szczęścia drugiej osoby????? Jeżeli dla matki jest takim problemem jej własne dziecko......to dlaczego ja płacę na wiele dzieci w postaci podatków.....co one mnie obchodzą?????? Typowa babska logika....a przynajmniej wielu. A jeśli ta kasa jest taka marna ......to nie wstyd Ci jej żądać i brać??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heloizanextara
Oj zniecierpliwiony Nie doczytałeś, nie jestem eksiarą i nie musiałam mieć alimenty, akurat nie ja Ale jakoś nie zrozumiałeś o czym pisałam A zrozumieć nie jest trudno...bo cały świat rozumie i uwzględnia w przepisach prawa o alimentach...wkład niematerialny w opiece nad dzieckiem....tak trudno ci zrozumieć? to może bardziej ci przemówi do logiki , że gdyby samotna matka zamiast czas przeznaczać na opiekę dla dziecka (pomińmy radość z bycia z dzieckiem ), zamiast tego pracowała gdzieś na drugi etat, łącznie powiedzmy że pracowałaby 16 godzin na dobę poza domem (i dzieckiem), to by za tę dodatkową pracę przyniosłaby dodatkowe pieniądze ? Czyli wartość tego jej czasu jest co najmniej tyle ile wynosi zapłata za drugi etat? Nie rozumiesz czegoś jeszcze ? Lub niejasno tłumaczę? Nie jest problemem dla mnie zajmowanie się własnym dzieckiem, i nie jest problemem dla innych kobiet zajmowaniem się własnym dzieckiem......ale JEST wymierna pieniężna wartość takiego zajmowania się....i nie udawajmy że to się nie liczy....bo się liczy...bardzo się liczy...o czym tatusiowie lubią nie myśleć....a kochanki i inne nexty wręcz nienawidzą takie logiczne widzenie tego zagadnienia. Aha...do ciebie Zniecierpliwiony.....szanuję zdrowe uczucia ojca do dziecka i widzę ich wielką wartość.....ale nie tłumaczę zemstą byłych żon ich utrudnianie kontaktów z dzieckiem...bo zwykle byłe żony mają inne ważniejsze powody choćby takie jak ból, a nie bawienie się w dziecinne zemsty...choć bywają wyjątki i mogą się zdarzyć kobiety z obsesją zemsty bez innych ludzkich uczuć (bywają psychopatki nawet wśród kobiet...ale to jednostki , może jedna na 10 tysięcy). A zwykle wytłumaczenie jest bardzo proste............tatuśkom szkoda forsy aby wydawać na swoje dzieci więc nienawidzą alimentów.....a jeszcze bardziej ich nowym kochankom szkoda tej forsy która idzie od tatuśka na alimenty zamiast na nowe prezenty dla panienki......reszta argumentów jest wymyślana dla racjonalizacji swojego egoizmu i sknerstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helo- mądra wypowiedź
jednak nie licz na to, że do zniecierpliwionego przemówisz. On czyta wybiórczo i pisze jak Goebbels kłamstwa w nadziei, że powtarzane staną się prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
""""""A zrozumieć nie jest trudno...bo cały świat rozumie i uwzględnia w przepisach prawa o alimentach...wkład niematerialny w opiece nad dzieckiem....tak trudno ci zrozumieć? to może bardziej ci przemówi do logiki , że gdyby samotna matka zamiast czas przeznaczać na opiekę dla dziecka (pomińmy radość z bycia z dzieckiem )""""" Po co mówić o całym świecie jak na własnym podwórku nie ma się porządku????? Świat tworzą ludzie a co za tym idzie świat się ciągle zmienia.Podpieranie się zaś autorytetem świata na pewno nie jest uprawnione. No bo ,którą jego częścią... tą wojenną , tą głodną, tą z jednopłciowymi małżeństwami....którą????? Nie można zaś pominąć radości z bycia z dzieckiem i tragedii osoby ,która tej radości jest pozbawiona oraz samego dziecka i następnymi aspektami takiej sytuacji oraz jej przyczynami a następnie skutkami. Jedną zaś z przyczyn ,istotnych, jest instytucja alimentów.. Jej likwidacja wiele naprawi.Przede wszystkim dziecko przestanie być przedmiotem , narzędziem i parasolem.Wiele kobiet i mamuś zaś nie mając takiego argumentu zweryfikuje swoje myślenie i swoje zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaja
Heloizanextara nie rozumiesz do końca co chcę powiedzieć - nie neguję absolutnie wkładu matek w wychowanie dziecka. Chodzi mi o co innego, a mianowicie o sytuację, gdy rodzice są małżeństwem i często jest tak, iż na dziecko jako małżonkowie przeznaczają np 900 zł, bo na więcej ich nie stać. dodatkowo dzieckiem w 90% zajmuje się matka. I nagle następuje rozwód i okazuje się, iż to co do tej pory było za darmo (opieka matki) warte jest nagle kilka tys. złotych, a potrzeby materialne dziecka teraz kosztują już nie 900, które do tej pory starczało, ale nagle wzrastają do np. 1500zł. O to mi chodzi - o dysproporcjach, jaka nagle się pojawia w potrzebach dziecka w stosunku do tego, co miało miejsce w trakcie trwania małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zniecierpliwiony idioto kobiety będą siedzieć w związkach z pijusami,babiarzami,damskimi bokserami bo będą się bać jak poradzą sobie z dziećmi. Debilu może zweryfikuj postępowanie 90 procent facetów. A dzieci mają na to wszystko patrzeć żeby czasem tatusiowi nikt nie odebrał radości bycia z dzieckiem. Tylko gdzie radość tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helo- mądra wypowiedź
zniecierpliwionego radość dziecka nie interesuje tylko wyciera nią sobie twarz. Zniecierpliwionego interesuje udupienie matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Zniecierpliwiony
A czemu po prostu nie weźmiesz na klatę i nie przyznasz się że jesteś skompiradło i sknerus i dlatego żal ci dawać alimenty na własne dziecko? A reszta argumentów to dla zamydlenie innych? Interesujące że w alimentach upatrujesz całe zło świata....a może zastanów się nad całym złem jakim facet doprowadził do rozwalenia relacji z żoną, do rozwalenia rodziny?........bo przecież alimenty to skutek, to musztarda po obiedzie , zwykle spowodowana przez faceta (nieczęsto przez żonę...ale też bywa). Zwykle żony nie rozwalają związku z dobrym i wiernym facetem. Ale jeśli facet zasiurał jakieś dziiwki , to wiadomo , małżeństwo musiało się zniszczyć............więc skąd żal o alimenty? Zwykle jest to skutek zasiurania się z dziiwkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
zniecierpliwiny stale pytasz o to samo więc ja zapytam ciebie-najpierw należy szukać przyczyny tak? więc dlaczego doszło do zasądzenia alimentów? kto komu wsadził? kto od kogo odszedł? dlaczego nie było uczciwości i szczerości kiedy razem wchodzili do łóżka? czy ta para chodziła w ogóle do szkoły i wiedziała skąd się biorą dzieci? czy to był mężczyzna czy tylko nosił spodnie? czy mężczyznę stawia się wyżej niż kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ zniecierpliwiony często
podkreśla, jak mało go MA PRAWO obchodzić nie tylko matka dziecka a także ono samo. Wielokrotnie to podkreśla wypowiadając się w temacie "alimenty dla pełnoletniego". Zniecierpliwiony walczy z uporem godnym lepszej sprawy o prawo mężczyzn do beztroskiego strzelania nasieniem na prawo i lewo bez absolutnie żadnych skutków prawnych czym stara się upodobnić ludzi do organizmów prostszych. Oczywiście dorabia do tego ideologię ale niestety prawda jest taka, że chodzi o beztroskie życie bez konsekwencji( panie z- przypominam, że dla kobiety konsekwencją jest ciąza- dla pana nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Oczywiście ,że nie mam zamiaru realizować instytucji alimentów.. Bo to tak jakbym się godził na chorobę. Ideologię zaś do tej instytucji dorabiają ci co ciągle coś o kogoś chcą. Idź do sąsiada nich ci da. Albo ty daj komuś.Czym innym jest pomoc czym innym roszczenia całkowicie nieuprawnione , bezsensowne i szkodliwe dla każdego....nawet dlatego ,który żąda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztofek
już mi się nie chce pisać tego samego ograniczę się i wlepię to co przy innym temacie napisałem oj widzę że walka o swoje racje trwa panie zniecierpliwiony ktoś tu zadał panu pytanie co pan zrobił aby pana dziecko było z panem?-nie dał pan odpowiedzi a stale pan atakuje kobiety które nazywasz pan pasożytami aby nie było że siedzę na forum z nudów to uprzedzę że mam żonę która jest w 5 miesiącu ciąży,wyjechała ze swoimi rodzicami do dalszej rodziny-ja zostałem w domu gdyż pracuję jak kierowca w hurtowni i zmuszony byłem stawić się w pracy,mam 3 letniego syna ze związku poza małżeńskiego którego z początku nie chciałem-wpadłem z kobieta której nawet nie kochałem. Dzięki mojej wierze i rodzinie zrozumiałem że za istnienie syna odpowiedzialność spoczywa wyłącznie na mnie-uznałem przed sądem dziecko i płacę na nie 500 zł miesięcznie.Regularnie zabieram syna do siebie,odbieram z przedszkola,zabieram wraz z żoną na wycieczki,wczasy,na spacery.Nawiązuje z nim coś co się nazywa dobre relacje,jestem w stałym kontakcie z jego matką,wspólnie podejmujemy decyzję co do kupna prezentów,spędzania świąt. Kiedy dowiedziałem się że zostanę ojcem matka mojego syna nie pracowała-uczyła się i była na wyłącznym utrzymaniu swoich rodziców. Nie widziałem innej możliwości jak tylko finansowo wspierać kobietę która oszukałem i której delikatnie mówiąc zbabrałem życie-pomogłem kupić wyprawkę,zadbałem również o to by matka dziecka miała pieniądze na lekarza czy witaminy. Pan panie zniecierpliwiony sugerował mi nieodpowiedzialność matki mojego dziecka-że niby zaczęła nie od tej strony układać sobie życie-chce pana zapytać a gdzie moja odpowiedzialność ? czyż nie powinien mężczyzna najpierw mieć pracą,wybudować dom i posadzić drzewo a następnie "zaciągać" d łózka kobietę?Ja wykorzystałem jej uczucia by otrzymać to co chciałem-to ja jej mówiłem że ja kocham,że ja pragnę,że nie widzę poza nią świata-czy po tym co usłyszała mogła się spodziewać że ją zostawię w chwili kiedy mnie najbardziej będzie potrzebowała? przecież mogłem iść do burdelu i zapłacić za usługę bez narażania siebie i płatnej dziwki na szwank!! Cóż stało się inaczej ale z tego przypadkowego związku jest dziecko--mam je zostawić,mam na nie nie płacić i zwalić winę tylko na kobietę która się nie zabezpieczyła? a ja nie mogłem tego zrobić? mam mojemu dziecku odmówić butelki ciepłego mleka bo ja go nie chciałem? panie zniecierpliwiony jestem mężczyzną nie zwierzęciem nie zostawię bez opieki swojego potomstwa-czuję się za nie odpowiedzialny i moralnie zobowiązany do dbania o jego pełen brzuch-przecież nie przyniosę dziecku upolowanego ptaka!! Czy w momencie kiedy matka mojego dziecka wystąpiła do sądu o uznanie ojcostwa i o alimenty można ja nazwać pazerną? przecież to MY spłodziliśmy to dziecko nie ona sama. wiem że za jakiś czas wysokość alimentów wzrośnie-jestem na to przygotowany a nie zaskoczony-robię zakupy więc wiem jak ceny idą w górę i mam świadomość że moje dziecko je dużo więcej aniżeli przed trzema laty. jak wspomniałem moja żona jest w ciąży-będę ojcem po raz drugi ale nie wiem czy będę ojcem po raz trzeci-nie wiem czy na to będzie mnie stać. Moja żona ma również tego świadomość-nie raz o tym rozmawialiśmy-nie chcę aby moje dzieci miały biedę i musiały rezygnować z roweru,wakacji czy dobrej szkoły. Matka mojego syna ma męża i już drugie dziecko który pracuje-co mnie obchodzi ile on zarabia i na jakiej stopie oni żyją-ja wiem ile kosztuje utrzymanie dziecka więc nie dyskutuję o wysokości alimentów (poza nimi robię prezenty,upominki i finansuję dodatkowo urodziny syna na które wraz z żoną jestem zapraszany. Wiem jaka jest rola mężczyzny i wiem też że odpowiedzialność za dzieci ponoszą przede wszystkim mężczyźni dlatego matki niech zajmują się ich wychowaniem (nie wyobrażam sobie mieć przy swoim cycku niemowlę!!!) a ojcowie niech na nie łożą tylko od podejścia ojców zależy jaki stosunek te dzieci będą miały do nich w przyszłości-widzę jak mój syn mimo że ma "dwóch tatów" lgnie do mnie i czeka z utęsknieniem na nasze spotkania. coś za coś panie zniecierpliwiony nie bardzo rozumiem pana podejścia do pieniędzy jakie należą się dzieciom-w małżeństwie też pan finansowałby sowoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.m.k
Krzysztofek Jestem pełna podziwu i uznania dla Pana. Wierzę, że los odpłaci Panu miłością dzieci i szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Do krzysztofek. Odpowiedzi udzieliłem na innej stronie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
ta odpowiedź to nie moja-ktoś się podszywa ja w ogóle jestem za tym aby dzieci finansować-jesli nie płacę t płaci za mnie fundusz a mi ściąga z pensji alb idę garować uważam że alimenty powinny być zasadzane w zależności od wieku-do 6 lat-500 zł,od 6 do 12-600 zł,od 12 do19 - 700 zł a powyżej jeśli dziecko studiuje 800 zł oczywiście mam tu na myśli rodziców biednych i średniozamożnych ci bogatsi powinni płacić procentowo d zarobków ale niech to sądy ustalają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Ta odpowiedź od 03.05.2011] 16:30 nie jest moja . Jak długo to potrwa .....nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
dotąd, aż nie zrozumiesz,że Twój numer z internetowym lansem kłamstw zwyczajnie NIE PRZEJDZIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
zniecierpliwiony- to się chyba w psychiatrii nazywa sztywnością myślenia którą uporczywie mylisz z cierpliwością wody kapiącej na kamień:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
To się nazywa ....rozległością myślenia. Woda zawsze kapie z jakiegoś źródła ....jeżeli kapie stale. To źródło zaś z czegoś powstało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
filozofia głupka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
głupich nie sieją.To jest właśnie szytwność myślenia które właśnie zaprezentowałeś- nie pociągnąłeś tematu lecz dalej brniesz w swoje jazdy opowiadając o wodzie , kamieniu nie przyjmując żadnej argumentacji- jeśli ci nie pasuje po prostu pomijasz ją. Być może to choroba afektywna? dużo piszesz , to też charakterystyczny objaw w okresach euforycznych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Co Ty wnioslaś do tematu?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
Prawdę zniecierpliwiony która Cię wyzwoli:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Swoją,,czyjąś czy prawdę????? Może już lepiej nie odpowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
jednak odpowiem:-) Prawda jest jedna naucz się tego na pamięć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo to potrwa
tak sie zastanawiam, dlaczego zniecierpliwiony nie masz poklasku- bo przecież wiele durnot jest się w stanie przepchnąć- i chyba wiem. Tobie po prostu brakuje charyzmy:-) Takie grafomańskie wypociny wciąż prezentujesz brnąc jak wół i sądząc( błędnie) że ten numer przejdzie. Ale nie przejdzie- brak CI charyzmy przywódcy pogódź się z tym faktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważna informacja
Fundusz Alimentacyjny - działa od 1974 roku. Fundusz ten jest zwyczajnie pośrednikiem między płacącymi zasądzone należności, a osobami je pobierającymi. Z jakiego powodu go likwidować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
do lelyja: gów.niane wytłumaczenie qqurestwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×