Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

LAdy...tak jak myslalam...zadzwonil o 22...ze zaraz bedzie!!! wiec spytalam sie czy to bedzie moje "zaraz" czyli zaraz...czy jego "zaraz" czyli za dwie godziny!!!! mamy 22.31....i wiec moje "zaraz" juz minelo!!!!!!!!! nie mam sily czekac zawsze na niego....w srode pojade sobie do kolezanki...jak bedzie dzwonil..powiem ze zaraz bede;) ale to bedzie jego "zaraz".......;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaa..
Trzeba przyznac, ze punktualny jest w swoim zaraz :) zmiescił sie w czasie;) i teraz Ty zrób jak mowiłaś, wyjdz gdzies i przyjdz wg jego czasu;) pzdr. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fanta, rozmawialiście coś na temat tego co on wyprawia, czy dałaś sobie spokój na razie?? Penelope, Ty pisałaś, że matka Cię wykańcza? i stara? nie martwcie się, nie jesteście same. Moja się wpierdala w konflikty moje i brejdaka i zawsze bierze jego stronę, choćby to on zaczynał od obrzucenia inwektywami, zareaguje dopiero, gdy ja coś zrobię nie tak. Najgorsze jest że wysyła mnie w takich chwilach do lekarza i wmawia chorobę. Nie ma to jak wsparcie rodzinki. Najlepiej o niczym nie mówić, wszystko ukrywać i nie zdradzać się z czymkolwiek, bo potem Ci wypomną że wszystko cię wkurza i jesteś chora. A i ostatni raz korzystałam z podwózki samochodem, bo własna rodzina potem wielką łaskę robi i ujdzie wyzywanie mnie, bo powinnam być wdzięczna za podwiezienie mnie 10 min drogi. Wolę zapłacić za taksę a o problemach opowiedzieć tutaj, skoro własna rodzina ma tak człowieka traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy rozstałam się z facetem który odstawiał takie szopki że do dziś mi skóra cierpnie na myśl, ile różnych dziwnych historii, i mamuśka wszystko widziała, ale zawsze trzymała jego stronę. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem:) ale Lady pewnie zajęta:P oj tak z ta matką to ja mam przesrane!kocham ją i jak by trzeba było to daję sobie za nią żyły wyrwac ,ale na co dzień jest źle:O no co tu mówić mamy inne podejscie do WIELU spraw i tyle.... mnie wkurza jedno ją drugie,ale przegina trochę za bardzo.... wcale z nią nie gadam od tej awantury niedzielnej. tak sie zryczałam ,ze jeszcze nie wyglądam tak jak powinnam:O nie wiem co jest,ale ostatnio jak płaczę to tak niemiłosiernie puchnę(powieki i okolice)...i strasznie długo tak mi zostaje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z matka tez tak mam, najpierw jej cos powiem a ona potem to wykorzystuje przeciwko mnie i mowi ze inni nie sa zli tylo ja. To chore jest!!! A inni do mnie DLACZEGO Z MATKA NIE ROZMAWIASZ O SWOICH PROBLEMACH?! wtedy to by dopiero bylo!!! o zgrozo!!! wszystko przeciwko mnie! i nawet to ze juz nie jestem z facetem. jak bylismy razem to ona mowila jaki to on jest co on wyprawia ze to nie normalne jest. nie bylam zadowolona, ze o wielu sprawach wiedziala, bo byla ich swiadkiem, bo to moja sprawa z kim jestem i co robie. ona napewno tez nie byla taka swieta jak byla mloda. ale do czego daze, ze teraz oczywiscie wmawia mi ze jestem sama bo nikt ze mna nie wytrzyma!:D bo mam straszny harakter:D. ok, ale to ja jego wyrzucilam z domu a nie na odwrot! czasem to tak potrafi wbic szpile ze mam dosc. dlatego czasem, tak jak piszesz Lady, warto komus zaplacic, nawet niewiadomo jakie pieniadze, ale nie sluchac i nie cierpiec psychicznych mek. i wygadac najlepiej sie obcemu, dla mnie przynajmniej to czysta prawda! bo kazdy czlowiek ma swoje krzywe jazdy. i od kazdego trzeba czasem odpoczac. nawet najbardziej spokojny i dobry czlowiek, moze miec dosc wszystkiego i wybuchnac w koncu... jak matka np. my tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku stara Twoja wypowiedz dotycząca matki to normalnie jak moje wywody na ten temat:D u mnie jest identycznie!:O dobra kolezanki do miłego.lecę do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najpierw jej cos powiem a ona potem to wykorzystuje przeciwko mnie i mowi ze inni nie sa zli tylo ja." stara, coś nas naprawdę łączy? bo to jakbyś mi z ust wyjęła ;) czy wszystkie matki są takie same? czy my wszystkie takie okropne?;) penelope, ja po 22 to już zazwyczaj tylko o śnie myślę bo codziennie chodzę na rano do pracy... A jak dziś nastroje? myślałaś coś o tym, co pisałam Ci o podejrzeniach co do Twojego kolegi?;) fanta, zakochana, co tam u Was nowego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki,...jestem....wracam teraz dosyc pozno do domu;)i nie mam za duzo czasu aby do was zajzec:( jesli chodzi o klotnie z mama, to tez tak mialam poduki z nia mieszkalam..odkad nie mieszkam....rozumiemy sie bardzo dobrze:)podobnie bylo z moja siostra!!! teraz pozostaja nam telefony i spotkania jakos dwa razy w roku!! wiec nie ma sie co dziwic...ze mamy dobre kontakty;) z moim jakos leci....rozmawialam z nim "jako tako" na ten temat!!!ale jeszcze porusze ten temat jak bedzie okazja!!!teraz wracam "ja" pozniej do domu...jestem wykonczona, kapie sie i ide spac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Lady dopiero teraz przeczytałam:) jak będę miała lepszy nastrój to coś więcej napisze w tym temacie... a teraz wracając do snów....albo dzisiejszej albo wczorajszej nocy(nie pamiętam bo tak mi pamięć szwankuje.dziś poszłam na pocztę bez paczki którą miałam wysłac:Oa kilka dni temu do sklepu po fajki,których nie kupiłam a to mi się nie zdaża:O) śniło mi się,że rozmawiam z ojcem małego..a raczej mówię swoje racje(jak to ja) a on swoje.no i wyszedł spór:O a on dzisiaj do mnie dzwoni,ze musi przyjechać bo pudełko i dodatki do telefonu bo znalazł kupca...no cóż zgodziłam się. był ok 22,30 wpadł prosto do pokoju pocałował dziecko..mowię,żeby poszedł ze mna do kuchni porozmawiać bo chyba mamy o czym.poszedł ale nie rozmawiać chyba bo jak zaczęłam mówić to normalnie uciekł mowiąc,ze on to już zaraz jedzie i nie będzie tu ze mną rozmawiał.normalnie unikał konfrontacji:O poleciał do pokoju ,złapał torbe zaczał zbierac swoje ciuchy.zostawił perfumy dla mnie ,małemu zabawkę.ja ,ze nie chcę!!!po co nam to!!! kazałam mu spojrzeć na swoje dziecko o którym tak marzyła teraz co........ powiedziałam:patrz kto tu śpi..on:wiem....zwinął się,pocałował dziecko.do mnie,ze to przeze mnie!:Obo ja zniszczyłam zwiazek:O ..że go spakowałam:Ochciałam tego:O na klatce coś gadał,ze on dziecko chce zabierac i ,ze on może się ze mną w innych okolicznościach spotkać na rozmowę a nie wtym zjebanym domu,ale skoro odmawiam to co ja chce? oczywiście nie omieszkałam,ze mi życie zrujnował i zeby to wreszcie dostrzegł........ a jak już do windy wlazł to gadał,ze mam gacha bo mnie ktoś z kimś widział..rozumiecie? brak słów:O poszedł a ja usiadłam i myślałam...zabawka..pocałował dziecko..które tak olał...olal mnie..nic dla niego nie miało wartości...potrafi odejść i zapomnieć o dziecku. i chuj mnie trafił dosłownie jak zaczęłam myśleć jaką patologię zafundował małemu:O:O zryczałam się i teraz bedę musiała to odchorować:O ach szkoda gadać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....strasznie chaotycznie napisałam.... a cóż miałam na myśli?....... że jak to tak można w ogóle..kupic dziecku zabawke...pocałowac spiące...jak to tak można.... ja to chyba wolałabym sobie w łeb strzelić niż życ bez dzieci:(........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Penelope, faceci nie cenią sobie rodziny ani tego typu wartości - dla nich liczy się tylko kasa, święty spokój i dobra zabawa. Niektórzy starają się kontrolować, myśleć i cokolwiek sobą reprezentować. A niektórzy... strach myśleć i cięzko czytać, jak on Was traktuje. Były też po tym wszystkim co wcześniej wypisywał potem po prostu milczał a jak już się odezwał to jakąś olewką zajechało. A mi jego łaska do niczego niepotrzebna. Skoro dla niego liczą się w życiu wygłupy a nie to co ważne, może sobie iść choćby na Malediwy. Nie muszę go więcej oglądać. Nie odezwę się już więcej pierwsza. Niby po co? żeby czuć się jak skończona idiotka? robił ze mnie głupią jeszcze jak byliśmy razem i nigdy z tym nie skończył. Szkoda słów na takich. Najlepsze, że wystarczyło nie dopuścić, by zaczęło nam zależeć na idiocie i nic by nie było. Teraz jak tylko dostrzegam jakiś niepokojący rys głupoty lub egoizmu w usposobieniu faceta spławiam bez zastanowienia. A wystarczyło się zastanowić. Już od początku wywijał mi chore numery a ja dalej chciałam z nim być. Znosiłam i znoszę to wszystko na własne życzenie i dzięki swojej bezmyślności. Czasami naprawdę nie warto słuchać serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czasami nie warto słuchac serca" Tak Lady, brawo, bardzo mądre stwierdzenie do którego powinnam się zastosowac...jednak ni chuja mi to wychodzi:o Jestem już tak zmęczona tą utratą jakiegokolwiek zaufania do Niego że mnie to przerasta, nie umiem sobie poradzic sama ze sobą, ciągle rozmyślam, analizuję, sprawdzam, boże to przecież jakaś paranoja po prostu:o szok:( A wszystko przez Jego jeden głupi telefon, do którego on nadal się nie przyznaje... Mama kiedyś mówiła mi wielokrotnie, że stracic zaufanie do kogoś mozna w jednej chwili, natomiast odzyskac jest baaardzo ciężko... Kiedyś się z tego śmiałam, dzisiaj wiem że to 100% prawdy i zycia... Zastanawiam się czy kiedykolwiek jeszcze uda mi się mu zaufac... W koncu parę razy to zaufanie nadszarpnął, powinnam już dawno go skreślic, no ale nie przecież Go kocham... Głupia, kurwa, mieeełosc....:o Poza tym znów mnie zaprosił na weekend do siebie, jutro idziemy na Andrzejki do znajomych, no i w ogóle w ogóle... Ale ja już nie umiem tak jak kiedyś, rozumiecie mnie, co nie? Już sie tak nie cieszę:( :( Piszcze lepiej co u Was...👄 Peneloppe mam nadzieję, że u Ciebie nastrój pomimo wszystko w miarę? Lady, Fanta a jak Wy ze swoimi mężczyznami? Stara? Piszcie cos🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce zapeszac, ale narazie to jestem taka szczesliwa ze moge gory przenosic, matka juz mi zaczyna grozic. sie zdziwi jak sobie pojde. matka odpocznie, i my tez. az serce sie smieje jak o tym mysle, tyle zeby nic sie nie popsulo!!! i ktos mi pomaga!!!:) ciezko bedzie zbudowac wiez po takim czyms, ale na ta osobe zawsze moglam liczyc. potrzebny mi przyjaciel, narazie! nie chce poki co, nic powaznego... I Wam zycze wszystkiego co najlepsze! mam ogromna moc!:)) nie wiem kidy znowy tu zawitam, ale obiecuje ze bede i bede trzymac za Was kciuki cudowne kobietki, Wy za mnie tez trzymajcie:*. Mam dosc tej pepowiny do ktorej musialam powrocic z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś idę na imprezę, oczywiście, że z koleżankami. jeśli chodzi o byłego, nie mamy kontaktu. Milczał parę dni, potem jakąś olewkę strzelił w odpowiedzi na moje pytanie. A ja po tym wszystkim nie muszę się już denerwować jego głupimi tekstami. Znając tego kolesia, umyślił sobie, że skoro jestem zła jak osa i nawet nie udaję miłej, to bardzo dobry moment na zerwanie kontaktu tym bardziej, że wie, iż nie mam złudzeń co do jego osoby i musiałby ciężko pracować właśnie nad odzyskaniem mojego zaufania. A skoro już mu od dawna nie zależy, mnie tym bardziej. Dobrze, że poszłam po rozum do głowy i odwołałam ten cały ślub. Tak naprawdę, on wszystko odwołał, ja przyparta do muru powiedziałam nie a w tamtym momencie właściwie nie miałam wyboru. Godząc się na jego warunki byłabym desperatką. Koleś na pewno prędzej czy później się obudzi i zechce mi w głowie znów namieszać, ale jeśli jak zawsze nic za tym ma nie stać to niech nawet nie próbuje. zakochana, ciężko, ale skoro zależy Ci na nim, przeczekaj na gorsze, czas wiele rzeczy łagodzi i wycisza złe nastroje. fanta, jak Twój chłop się sprawuje? stara, czujesz się wolna bez niego i to bardzo dobry objaw:) gratuluję i wpadaj do nas :) Nie chce mi się żadnych imprez, ale trudno ;) udanego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny u mnie bez zmian czyli po staremu:O gnój nie przelał mi pieniędzy a tel wyłączony od ostatniej wizyty w moim domu.napisałam mu @w sprawie pieniędzy ale jestem na 100% że nie odpisze na niego nigdy:O hmmm szukałam w necie jakiegoś bezpłatnego prawnika,ale nie znalazłam:O muszę działać bo czas gna do przodu:O Lady miłej zabawy:) zakochana...współczuję takiego samopczucia..a mogło być tak pięknie. chuj z tymi facetami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ...u mnie stara bieda!!! u mojego..mhm..stracil prace...i chyba zwariuje z nim w domu!!!!!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ze znakjdzie sobie szybsko cos nowego....nie umiem sobie tego wyobrazic....bo wiem co sie bedzie dzialo....caly dzien wolny....wiec bedzie tylko dobra okazja aby grac!!!!!! juz w piatek mialam dobry przyklad...z samego rana polecialam do pracy...wrocilam o 14 na godzinke aby przebrac sie do nastepnej...moj ksiaze jeszcze spal...!!!!!!!!1 wstal jak wychodzilam..zdziwiony ze ja juz wychodze!!! dzewczyny to powinno byc odwrotnie!!! to ja powinnam skupic sie na studiach!!!i siedziec w domu!!!! jak na dzien dzisiejszy..wychodzi na to ze jestem glowa rodziny!!!!!;) i mam "nosze spodnie!""...ojej,.....kiepsko sie z tym czuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale się narobiło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! cały weekend imprezowałam. Było ekstra!!! Wczoraj poznałam świetnego faceta! typ "mogę mieć każdą":P wiem, wiem, miałam więcej nie zwracać na takich uwagi. Ale gadało nam się wspaniale, jakbyśmy się znali od lat, poznałam też jego znajomych :) Ale... przyszedł na imprezę m.in. z najlepszym kumplem byłego! okazuje się, że się bardzo dobrze znają. Oczywiście jak już poznam kogoś fajnego to okazuje się, że macki byłego go sięgają. A ja z tym gościem (najlepsiesjszy kumpel byłego) mam na pieńku od czasu rozstania. Jestem pewna, że zrobi wszystko, by nie musieć mnie oglądać za często :/ i że bardzo chętnie opowie dużo fajnych historii ze wszystkich lat znajomości, fuck! znam tego złośliwego typka za dobrze, by nie wiedzieć, że to zrobi :( Ale najlepszy numer na końcu! Dziś rano, dwie godziny po tym jak się położyłam, dostałam smsa "Odp... się od X". X to imię byłego. W ogóle nie wiedziałam, o kogo chodzi, tym bardziej że wczoraj poznałam pewnego X. Po serii smsów zaczynających i kończących się na "odp... się od" dowiedziałam się, że pisze do mnie "kochanka" byłego!!!!!!tak się przedstawiła, meliniara jedna:P że są razem od kilku miesięcy!!!!!!!!!!!!! że ma z nim dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A ja rozp...lam jej związek!!!!!!!!!!! Dziewczyny, po prostu boki zrywać. Jakim szmaciarzem jest były i z jakimi kretynkami się zadaje to jest masakra!!! oczywiście, że nie zadzwoniłam do byłego i więcej tego nie zrobię. Zresztą i tak zamilkł kilka dni temu. Wali mnie on!!! z jakim gównem on się pie..rzy, i w jakie bagno mnie oni wciągają to ja dziękuję!!! Zrobiłam tylko "prześlij dalej" i dostał wszystkie smsy jakie do mnie ta naiwniara napisała bez jednego słowa komentarza. Napisałam tylko do jego brata:P by przekazał braciszkowi, że ani jego brat ma nie proponować mi więcej spotkać i wciskać kitów że jest sam ani kobieta przedstawiająca się jako jego kochanka ma nie wypisywać do mnie wulgarnych smsków że mam się odp... bo jest matką jego dziecka. Mam nadzieję, że narobiłam idealnemu synkowi i ukochanemu braciszkowi smrodu koło tyłka w rodzinie!!! Ludzie! co tu się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadłam na chwile(pora nie teges) Lady czy mam rozumiec,ze ten Twój były ma dziecko???:O a pisała do Ciebie matka tego dziecka a jego""baba? hm:O tak? przeciez to chyba nieprawdopodobne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelope, tak pisała do mnie jego baba, ale przedstawiła się jako "kochanka" - nie wiem, czym ona się szczyci i dlaczego próbowała mi wkręcać jakieś dziecko skoro to oczywiste, że kłamie. nieważne, mnie oni już nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwnym trafem dostałam serię smsów dwie godziny po tym gdy wróciłam z imprezy na której widział mnie nasz wspólny znajomy. Mnie tu śmierdzi bardzo kiepską "zemstą z zaświatów". Której nie rozumiem tym bardziej, że dlatego odwołałam ślub, bo nie podobało mi się jak mnie traktuje i miałam powody podejrzewać, że bawił się na integracjach wprost rewelacyjnie (telefoniki w środku nocy od jakiś lasek gdy wpadł na weekend itp.). Po rozstaniu nawet nie ukrywał, że dobrze się bawi. Ale dawałam mu szansę, ciągle kolejną. Cierpliwość właściwie wyczerpała mi się przed tym weekendem. I właściwie to też wpłynęło na to, że w ogóle po raz pierwszy od pół roku naprawdę pobalowałam, że w ogóle chciałam. Najwyraźniej nie mam prawa się dobrze bawić jednego wieczoru. Tym mniej rozumiem, iż dotarło do mnie, że jego znajomi byli przekonani że znów się spotykamy:P ciekawe skąd mieli te informacje, skoro widywaliśmy się z raz na miesiąc i za każdym razem kończyło się tym, że udawał że nic się nie stało i milczał. Bardzo dziwny typ. Próbowałam cały czas. Wiedziałam, że pasowaliśmy do siebie pod wieloma względami bardzo i przez lata znosiłam jego toksyczną osobowość. Ale też rozumiałam go bardzo dobrze, podejrzewam że lepiej niż wszystkie inne laski które zna razem wzięte. Wierzyłam, że byliśmy dla siebie stworzeni. Wierzę nadal że tak było. Ale jego głupota wszystko zniszczyła. Skoro picie, imprezy, laski przysłoniły mu świat, ja nie będę czekała bez końca. Może w pewnym momencie moje uczucie się w pewnym stopniu wyczerpało i w jakiś sposób przestało chronić nasz związek przed wszystkim zewnątrz. Ale w końcu związek to praca dwóch osób. Jeden wieczór w towarzystwie bardzo miłego faceta pozwolił mi uwierzyć, że są pozytywni faceci, których towarzystwo sprawia mi zwykłą radość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×