Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

ciagle kocham----czy ja dobrze zrozumiałam?on kogoś miał będąc jeszcze z Tobą? sorki,ale niepatomna jeszcze jestem. nie wiem co się dzieję..czy to ze zmęczenia czy to ze stresu ciągle czuję się tak zmęczoną i wypompowana,ze już ledwo ciągnę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny jeśli o mnie chodzi,pomyślałam sobie wczoraj wieczorem,ze idę się przespac z tym problemem... dziś rano podjęłam decyzję,ze dzwonię do niego i mówię o pieniądzach. krótko i na temat. niestety.3 razy wybrałam jego numer i nie odebrał. pytanie dlaczego? albo nie słyszał,albo zrobil to specjanie na złość po tym,ze ja nie zareagowalam na niego od pątku. przede mna cały dzień.mam nadzieję,ze akurat te wątpliwosci sie dziś rozwiążą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki jestescie?? Ja wlasnie mam 2h okienko i tak mi sie strasznie nudzi................ Smutno mi dzisiaj jakoś, ale może przezwyciężę to wsssszystko co złe...już nie mam siły... A on?Zaprosił mnie dzisiaj na weekend do siebie do domu.......już oficjalnie i ostatecznie. A ja sie dzisiaj zlapalam na tym, że po tym wszystkim rozmyslalam o tym, czy ja go naprawde jeszcze kocham-zadał mi tyle bólu i cierpienia, że chyba mam znieczulicę na wszystko-na Niego też-mam nadzieję, że to tylko przejściowe....źle mi....przytulcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle kocham
tak.. spotykal sie raz z jedna pozniej z druga.. Bog wie ile ich jeszcze bylo tylko nie wiem o nich.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelope, odebrał?... zakochana, to dość normalne,że po dłuższym czasie gdy ciągle coś nie gra, uczucia zaczynają blednąć, a może czasami po prostu są przytłoczone przez te negatywne? Poczekaj do weekendu:) Ciągle kocham, Twoja historia jest bardzo smutna. Powinnaś dac sobie z nim spokój już po tamtej historii gdy pod byle pretekstem Cię zostawił:( co za facet, który przypadek, to gorszy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki już jestem w domu. dzień pełen wrażeń..aż łeb mi puchnie:O:O pisałam.rano nie odebrał.zastanawiałam się dlaczego i tyle mogłam zrobic. ok poludnai napisał coś w stylu---widze,ze dzwoniłaś ..jak tylko będziesz miala chwilę odezwij sie...----- a,ze wolną chwile mialam to zadzwonilam. rozmowa przebiegła jakoś tak -ja:musimy się zobaczyć.porozmawiać w ważnej sprawie,bo chyba o czymś zapomniales,ale nie chcę spotkać się w domu -on:ok.kiedy i o której,a niby o czym zapomniałem?o niczym nie zapomnialem ja:jak to o niczym/jesteś świadom tego co mówisz?zapomniałeś ,że twoje dziecko kosztuje??!!! on:nie zapomniałem.nie zapomniałem!odzywałem się do ciebie.ale nie reagowałas.. ja:pamiętasz w jakich sprawach się odzywałes?przypomnij sobie co pisałes,nic na temat,nic konkretnego,a na takie brednie nie ma zamiaru reagować!!!!!. On::O:O......hmmmm ja:to jak niby tak pamietasz,ze dziecko kosztuje to dlaczego do tej pory nie dałeś mi pieniedzy?ja nie chcę na siebie!dobrze wiesz! on_nie dajesz mi malego zobaczyć to dlatego ci nie dałem kasy ja-a co ma wsólnego kasa na dziecko z widzeniem dziecka?przecież nic!mam usypiac dziecko na kilka ,kilkanaście dni kiedy ty fochy walisz,albo złosliwości,albo moze na taki czas jak pieniedzy nie masz??? on---no ja wiem,ze kosztuje,ale jesteś złosliwa!dlaczeho zmieniłas hasło na allegro/ale jestes.nieźle przygrwasz.nie spodziewłem się.dzieki. ja-daj sobie spokój bo nie dzwonię rozmawiać o allegro tylko o pieniądzach!:O on---nie odpisywałas... ja---kurwa mać!to nie zainteresowałeś się tym tematem bo nie odpisywałam i nie dałam ci dziecka zobaczyć? on-no tak! ja--to spier!!!nie bede z tobą rozmawiala jak ty taki głupi jesteś!narazie!!!!!! ochłonęłam ,weszłam do pracy,zdalam relacje kolezance. a ten pisze--zadzwoń(dziewczyny ja mam do niego darmowe:)).umówimy się gdzieś i dam ci t pieniadze...i nie przestań robić na złość... byłam wkur ,ale zadzwoniłam:o umówilam sięz nim o tej i otej,tu i tu,ale zaznaczyłz,e on się jeszcze odezwie!tak mnie tym wkurwił,że krzyknełam,zeby przestał sie ze mną wreszcie bawic!bo ja zakonczyłam już tą farse i nie mam zamiaru tego dłużej ciągnąć!bajka się skonczyła i niech sobie nie żartuje a tym bardziej niech mnie nie wkurwia bo nie mam dla niego już litośći!!! to mówil coś takiego--o proszę jaka twarda..... rozłaczylam się bo już mi się flaki gotowaly za przeproszeniem! to ten pisze--jaka ty poważna jestes...ciekawe jak sie bedziesz zachowywać jak się zobaczymy.... przemilczałam to. za jakis czas 2,3 godz on pisze,----nie dam rady dzisiaj.szef nie przeleje mi dziś kasy.. no i mnie trafiło! wylazłam z roboty z telefonem i dzwonie do niego. zapytałam g czy to jakiś zart,to co on mi napisał,on,że nie to nie żart,ze to prawda,to ja zapytałam czy to moze złośliwość? on,ze nie ,ze szef mu kasy nie przeleje boz z nim rozmawiał. to ja śpiewka i wykład co ja mam w takim razie zrobic?! ze wie co zrobiłam z moimi pieniedzmi,ze wie,ze maly kosztuje i co ja mam kurwa zrobić!!!zaczełam klepać,ze urobił mni epo same pachy,zniszczył życie i jeszcze może łaskę teraz robi?że ja musze z dzieckiem a on o pieniedzy mi nie może dać.to on,ze on mi da pieniądze i na starszego też i nie pozwoli zebym nie miala ale on teraz naprawde nie ma,ze będzie mial pewnie już jutro,a wogóle to jak on ma mi pomagać przy dziecku jak ja go widzieć nie chce i nie daje mu się z dzieckiem spotykać!że wystarczy żebym zadzwonila czy napisała a on bedzie...... i wtedy już mnie chuj strzelił! gdyby stał obok mnie rozpierdoliłabym mu łeb!raz na zawsze! krzyczałam,zeby sobie darował i skonczył ta patologiczną gadkę,ze jest głupi jak nie wiem ,co,że on tylko swoje racje widzi,a wogole to co on klepie! przypomnialam mu mój długaśny smsowy wywód z dnia kiedy odmowił przyjazdu do malego jak poinformowałam go, ze starszym jadę do szpitala!powiedziałam,ze przegiał pałe równo i pokazal swoją klasę,ze wtedy to już mnie rozczarował tak ,ze bardziej już nie mógł! zadałam mu pytanie czy on sobie mysli,ze dziecko to jakaś laleczka ,którą się odwiedza wtedy jak się chce czy moze jednak jest to zywa istota ,do której trzeba się dopasować bo na odwrót się nie da!!!! i znow,ze zjebal mi zyciei ,ze on do dziecka nie jest mi już potzrebny,ale pieniadze musi mi dawać!!! no i dziewczyny on otworzył gębę! gadal coś takiego---boze!a ty co swięta byłaś???!!ei byłaś!!co mi robiłaś!!mam wielki żal do ciebie!byłaś całym moim życie,całym!!!wszystkim!!a tak mni erozczarowałaś!!jak się zachowywałaś ,jak mnie traktowalaś?jak zimna szmata się zachowywałaś!!! no to ja co??co kurwa jestem szmatą??? nie nie jesteś,ale jak się zachowywalaś,jak mnie traktowałaś??mam żal,wielki zal,jak jeszcze byłaś obok mnie to jakoś było,ale jak tylko wychodziłem z domu to mnie chuj trafiał jak o tym myślałem!nie mogłem tego znieść!a byłas najwspanialsza na swiecie!!! ja dalej----,a teraz jestem szmatą tak?????????!!!!!! to on krzyczał,ze nie!!! byłam tak wkurwiona,że słuchając jego paplaniny weszlam do pracy i sięgnęlam po papierosa,kolezanka palaczka widzac,ze biore fajka sięgnęla do swojej paczki ,bo chcala ze mną iść palić(tak się umówilysmy,ze zaraz wracam i drugiego palę z nią) odpowiedziałam jej szeptem mając tel przy uchu,cos w stylu zaczekaj chwileczkę--- to on na mnie a z kim ty rozmawiasz?do kogo to było mow mi z kim?napewno to twój jakiś chuj!!!!!!!!!!!!!o nie !a co mi obiecywalaś!!!zaraz tam przyjadę do twojej pracy! to ja do niego--a gówno cię obchodzi do kogo mowilam!temat naszej rozmowy jest inny wiec sobie daruj bo i tak ci nie odpowiem:D:D;);) zostawiłes mnie samą to co się czepiasz?????ja cię nie zostawiłem przeciez cię nie zostawilem.powiedzialem ci tak? chciałem tylko "przeczekać/poczekac "coś w tym stylu powiedzial. on-ale jestes,mów do kogo to mówilas,mów,bo zaraz tam przyjadę! ja---daruj sobie i się nie interesuj,a nawet jak bym sobie kogoś znalazła to co ci do tego?co się obchodzi?jestem wolna!to moge robić co chce! a on dalej,ze nie, i do kogo mówilam,że napewno kogoś mam,ze już się pocieszyłam a na koniec powiedzial-już ci kiedys mówilem i dotrzymam slowa!zobaczysz!niech ja cię tylko z jakimś chujem zobaczę,albo sie dowiem to już ci mówie,ze skazujesz go na kalectwo!!!!! :O:O:O:O powiedzialam,ze jest głupi.to on,ze znow mu ubliżam tak jak kiedys i jak się wreszcie umawiamy bo w koncu po to zadzwonilam. to on dalej kto to itp. to się rozłaczlam,a tuż przed jak powiedzialam,ze się rozłącze to usłyszalam,ze on ode mnie już nie odbierze i nie odpisze.to ja mu na to,ze nie będzie takiej potrzeby bo nie bede dzwonila ani pisała! no i się rozłaczyłam,a jak! póxniej byłam zajęta a on napisal 3 wiad-typu-zadzwoń to pilne-- nie zadzwonilam ,bo byłam zajęta. po jakieś godz dostałam smsa ---byłem pod twoją pracą..przysięgam na dziecko.czekalem prawie godzinę zebys wyszła..dzieki...teraz już wiem ile jesteś warta... i znów mnie wkur iwiec zadzwonilam pytając czego chce,to on dobra weź daj spokój... napisałam mu więc wiazankę,ze jestem w pracy i byłam zajęta wiec niech on sobie daruje! to odpisal mi------- jesteś...brak słów------ a ja to oczywiście przemilczałam!!!!! oj dziewczynki wybaczcie ten chaos,ale inaczej nie dałam rady!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelop, nie wiem, czy dobrze to odczytuję, ale wygląda na to, że Twój lubi zasłaniać się Twoim wybuchowym charakterem żeby usprawiedliwić swoją głupotę... wie, że łatwo Cię sprowokować, rzuci głupim tekstem i już zadowolony bo może chamsko odpowiedzieć i zakończyć szybko niewygodną dla niego rozmowę. a w to że czekał na Ciebie cięzko mi uwierzyć - nie mógł napisać, że czeka na Ciebie lub wejść? eh pogrywa sobie wyraźnie. Nerwami nic nie zdziałasz... na zimno takiego trzeba, to by głowę stracił i nie wiedział, co się dzieje. Wiem, ze to trudno gdy krew człowieka zalewa ale po różne środki trzeba siegnąć by zniszczyć gada! a teraz to nawet nie zniszczyć, ale nie dać mu pretekstu tu rozłączania się i wymigiwania się od rozmowy i spotkania. Szef nie przeleje dziś kasy? to pytanie kiedy konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelope nie zal mi Ciebie
jestes taka sama jak on :O Jak mozesz swojego meza wyzywac od glupich ?jestescie siebie warci, dorosli ludzie a zachowuja sie jak dzieci :O on ma zal do Ciebie i zapewne ma racje, bo Ty swoja racje przedstawiasz bardzo dziwnie wszystkie tu sie dobralyscie, niedojrzale i sobie przytakujecie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i owszem mogę go wyzywać od głupich gdyż jego zachowanie zupełnie na to wskazuję! skoro nie zachowuję się tak jak powinien a uwierz,ze w tej sytuacji RACZEJ powinien to dla mnie mądry on nie jest!.... proponowałam mu nawet wizytę u specjalisty.... "on ma zal do Ciebie i zapewne ma racje, bo Ty swoja racje przedstawiasz bardzo dziwnie" ciekawe za co ma żal? zapytaj go o co to nie będzie potrafił odpowiedzieć:O a byłam dla niego wyjątkowo cierpliwa i tolerancyjna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady ale takie nerwy to nie nerwy!ja już nie mam sil na prawdziwe nerwy. i wiesz co?on ni może zarzucić mi wybuchowego charakteru,bo zawsze kiedy sytuacja tego wymaga panuje nad sobą. i mimo mojego specyficznego sposobu bycia jestem absolutnie nie groźna i wyjątkowo cierpliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ aaa u mnie niezaciekawie... w sumie nawet nie chodzi o Niego, ale mam beznadziejną sytuację na uczelni, i wlasnie przez ta sytuacje ktora miala ostatnio miejsce(moje nerwy i zamartwianie sie) moge wyleciec ze studiów jak nie zaliczę piątkowego kolokwium:o Jemu nic nie powiedziałam, bo mi bylo wstyd...:o Źle się z tym czuję, już nawet sama nie wiem czego mam sie uczyc, do tego czuję ze chyba mam temperaturęęęę...:( i juz wogóle katastrofka:( w weekend jadę do niego.jak pisalam zaprosił mnie.ale najpierw jednak muszę przezyc ten piątek.jak się uda, wszystko się ułoży...jak nie, chyba zwątpię we wszystko:/ a co u ciebie?Jak sytuacja z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoję w martwym punkcie:O:O winę za to wszystko zwala na mnie i jak gdyby zapomina,że my to my ale i jest dziecko...wiesz już nie mam na to siły.nie wiem co bedzie i do czego to doprowadzi. dziekuje Bogu,ze nie jestem beksa tylko jakoś sobie z tym radze. ojojoj to rzeczywiście..przyłóż sie i w piątek ogarnij to kolokwium..inaczej kolejne zmartwienia a to chyba nie bedzie potrzebne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ....znalazlam chwile aby was odwiedzic:) mhm...PEneLoppe nieciekawie .............chlop twoj zwala jak widze wszystko na ciebie!°!!!! Zakochana...a pania zapraszamy do ksiazek!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D spoko...cięzko bo to strasznych rzeczy sie muszę uczyc ale jakoś daję radę...właśnie gadalam z nim na skejpie i sobie tak weszlam na kafe podpatrzec co tu się dzieje, u was i nie tylko... a fanta jak tam twoj komputerowiec???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, moim zdaniem szczera rozmowa o problemach nigdy nie świadczy o niedojrzałości :) a pomarańczka jak jej się nie podoba nie musi tu zaglądać:) Penelope, cieszę się, że dziś wydajesz się już dużo spokojniejsza:) ale wiadomo już, czy w końcu da jakieś pieniądze?... Zakochana, to ciężko faktycznie - nie wiem jak jest u Ciebie, ale na większości studiów do ostatniego terminu poprawki zawsze jest jeszcze jeden termin poprawki;) wszystko jest kwestią uzgodnienia sprawy z wykładowcą i przekonania go, że naprawdę dużo wysiłku wkładasz w naukę jego przedmiotu U mnie jakoś idzie, ostatnio mamy codzienny kontakt smsowy z byłym, co bardzo mnie cieszy, bo brakowało mi jego humoru ;) fanta, małpiatka co u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah mam tez obled na uczelni...ledwo sie zaczelo a nie nadazam:/ dzis wywiozlam psa do mojego..aby chociaz na niego uwazal a tak to lezy mi na zoladku jego wyjscie ....na meskie party.....mowione bylo ze to spotkanie przypiwku.... brat sie dzis wygadal ze wybieraja sie na dicho:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SUBSTYTUCJA ELEKTOFILOWA...:O najgorsze jest to, że on nic nie wie... nie chcialam mu mowic, bo mi bylo wstyd...:o jakos tak... no ale co!Taka podjelam decyzje-nie powiem mu... Ahh dzisiaj cala noc przede mna-tak zaluje ze sie wtedy nie uczylam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Lady i fanta:) no pewnie,ze jestem spokojniejsza,a wczoraj opisując Wam tą rozmowę itp nie mogłam inaczej,bo nie jestem zakłamana! kurwa dziewczyny sorki,ale jak zwał to zwal!do cholery jasnej on ma do mnie żale!ma zale,o ktorych cos przebąkiwal!tylko. zwalił mi na łeb wszystko i co?na złość mi chciał zrobic?czy jak? ja rozumiem wszelkie ludzkie głupoty(naprawde)ale tego nie pojmę za nic w swiecie! nasz związek to nie bujanie się dwójki małolatów,tu jest dziecko a raczej dzieci! "konflikty"między nami mają się nijak do dziecka!takie jest moje zdanie i gonie zmienie. i dokładnie jak napisala fanta--on na mnie zwala wszystko.wine swoją widzi,ale i tak to wszystko moja wina! lady----stały kontakt??no wiesz:)a co planowałaś?????;) fanta a Ty już wrócilas do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś też bym się bała jakby mój szedł z kumplami na dicho.. Może nie tyle bała, ale dziwnie bym się czuła:o No cóż...niech idzie Fanta, niech sie wyszaleje...może to mu potrzebne??Może zrozumie jak sie obejrzy w około, że zadna panna nie jest tobą, że Ty jestes wyjatkowa i jedyna? Pomysl o tym👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj no to do dziela!!! nawe nie wiem co to jest...ale chyba studiujesz chemie :/ gorzej byc niie moglo ;)? mam taki sam problem z ekonomia:/ ostatnie podejscie mam w przyszlym semestrze!!! inaczej..musze zmienic kierunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×