Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

............+.............

***************BARKA*******************

Polecane posty

widzisz staram się jak mogę.....ale myślę ,że czyściec czeka każdego z nas zanim wejdzie tam gdzie nie ma w ogóle bólu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff ....już na chwilkę sobie odpocznę...Hakóniu spokojnie ja się tak łatwo nie łobrażam...jedyne co mnie wytrąca z równowagi to kłamstwo i gierki na uczuciowym polu...więc może się umówmy jeśli nie będzie ci to przeszkadzało...Bądźmy sobą, i już...ok?...a ja obiecuję że nie będę brał do siebie psytycków...nio chyba że się będę chciał podroczyć:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff ....już na chwilkę sobie odpocznę...Hakóniu spokojnie ja się tak łatwo nie łobrażam...jedyne co mnie wytrąca z równowagi to kłamstwo i gierki na uczuciowym polu...więc może się umówmy jeśli nie będzie ci to przeszkadzało...Bądźmy sobą, i już...ok?...a ja obiecuję że nie będę brał do siebie psytycków...nio chyba że się będę chciał podroczyć:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff ....już na chwilkę sobie odpocznę...Hakóniu spokojnie ja się tak łatwo nie łobrażam...jedyne co mnie wytrąca z równowagi to kłamstwo i gierki na uczuciowym polu...więc może się umówmy jeśli nie będzie ci to przeszkadzało...Bądźmy sobą, i już...ok?...a ja obiecuję że nie będę brał do siebie psytycków...nio chyba że się będę chciał podroczyć:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff ....już na chwilkę sobie odpocznę...Hakóniu spokojnie ja się tak łatwo nie łobrażam...jedyne co mnie wytrąca z równowagi to kłamstwo i gierki na uczuciowym polu...więc może się umówmy jeśli nie będzie ci to przeszkadzało...Bądźmy sobą, i już...ok?...a ja obiecuję że nie będę brał do siebie psytycków...nio chyba że się będę chciał podroczyć:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzilam se ze to ja jestem
Twoja bajka:) Krzyzyk👄 i szczesliwego Nowego:) Wam rowniez:) samego dobra przez wielkie D.dobrej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach... ale swoją drogą ...po takiej przerwie jak trudno z powrotem jest dostać sie na kafe :(...iii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach... ale swoją drogą ...po takiej przerwie jak trudno z powrotem jest dostać sie na kafe :(...iii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...mam nadzieję, że tym razem się już doczłapię:)...Hakónko, Delfinko spokojnie jestem, jestem...tylko czasem do książek pozwalam sobie na ucieczkę...wybaczycie mi mam nadzieję? co?... a tak a propos Hakóniu daj spokój ja i gniewoć się hihi:) no to ci powim, że jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to kłamstwo i gra na uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwierzycie...ale mamy tu latającego Holendra na pokładzie:)...no Delfinko ja protestuję:)...albo lepiej zbroję się i wszystkie żagle stawiam na maszt:) a wiesz co nabroiłaś mi?...wygląda na to, iż po zniknięciu popłynęłaś wraz z barką:) bo po twych ostatnich słowach o znikaniu i miłej nocki...tylko one się chcą wyświetlać:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwierzycie...ale mamy tu latającego Holendra na pokładzie:)...no Delfinko ja protestuję:)...albo lepiej zbroję się i wszystkie żagle stawiam na maszt:) a wiesz co nabroiłaś mi?...wygląda na to, iż po zniknięciu popłynęłaś wraz z barką:) bo po twych ostatnich słowach o znikaniu i miłej nocki...tylko one się chcą wyświetlać:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykorzystując dobrą passę nie zawieszania się:)...fragment ulubinej mej książki...dla dobrych snów, i marzeń spełnienia, których już wam teraz życzę..a więc: "Następnego ranka, gdy flota van der Kuylena przygotowywała się do wyjścia w morze, a Blood siedział w obszernym gabinecie gubernatora, Mallard zawiadomił go, że widać już eskadrę Bishopa zdążającą do portu. - To bardzo dobrze – rzekł Blood – Cieszy mnie, iż Bishop przybywa, zanim jeszcze lord Willoughby zdążył odpłynąć. Rozkazuję ci, majorze, zaaresztować go zaraz po wejściu na ląd. Potem przyprowadź go tu do mnie. Chwileczkę… - Pośpiesznie napisał kilka słów. – To dla lorda Willoughby, który znajduje się na pokładzie flagowego okrętu admirała van der Kuylena. Major Mallard zasalutował i odszedł. Piotr Blood przechylił się na oparcie krzesła i marszcząc czoło utkwił wzrok w suficie. Czas mijał. Zastukano do drzwi. Wszedł stary Murzyn, skłonił się przed gubernatorem i zapytał, czy jego ekscelencja będzie łaskaw przyjąć pannę Bishop. Jego ekscelencja zbladł. Siedział bez słowa, patrząc przez chwilę na Murzyna i czując, jak dziko wali mu krew w skroniach. Po chwili spokojnie wyraził zgodę. Powstał, gdy panna weszła. Kapitan z pewnością był równie blady jak ona, a jeśli tego nie było widać, to tylko dzięki jego opaleniźnie. Przez jakiś czas patrzyli na siebie w milczeniu. Potem Arabella podeszła bliżej i poczęła mówić zacinając się i niepewnie, co było rzadkością u tej tak zazwyczaj opanowanej damy. - Ja… Ja… Major Mallard powiedział mi właśnie… - Major Mallard przekroczył swoje obowiązki – odrzekł Blood starając się nadać głosowi normalny ton, co spowodowało, że brzmiał jeszcze bardziej ochryple i głośno. Ponieważ panna stropiła się i zamilkła, dodał natychmiast: - Niepotrzebnie obawiasz się, pani. Choć wiele złego doznałem od stryja pani, z pewnościa nie pójdę za jego przykładem. Nie nadużyję mego stanowiska dla załatwienia osobistych porachunków. Przeciwnie, nadużyję mej władzy, aby go ochronić. Lord Willoughby polecił mi traktować go bez litości. Ja chce odesłać go z powrotem na plantacje na Barbados. Panna zbliżyła się powoli. - Cieszy mnie takie postanowienie. Cieszy mnie głównie głównie ze względu na ciebie – Wyciągnęła do niego dłoń. Spojrzał krytycznie na tę rękę, a potem skłonił się nad nią. - Nie śmiem ujmować tej dłoni w ręce pirata i złodzieja – rzekł z goryczą. - Nie jesteś już nim przecie – odrzekła próbując się uśmiechnąć. - Nie jestm. Lecz nie Tobie, pani, to zawdzięczam – powiedział – Zresztą nie będziemy o tym więcej mówić. Chciałbym tylko dodać, że lord Julian również nie potrzebuje się niczego obawiać z mojej strony. To niewątpliwie przywróci pani spokój ducha. - Ze względu na ciebie, tak, lecz tylko ze względu na ciebie. Nie chciałabym, abyś uczynił coś nikczemnego lub niezgodnego z honorem. - Mimo że jestem złodziejem i piratem? Zacisnęła pięści, czyniąc gest rozpaczy i zniecierpliwienia. - Czyż nigdy nie wybaczysz mi tych słów? - Rzeczywiście, przychodzi mi to z trudnością. A zresztą, jakie to ma znaczenie, skoro wszystko zostało już dawno temu omówione? Jasne orzechowe oczy spojrzały na niego żałośnie, po czym wyciągnęła doń ponownie rękę. - Idę już kapitanie. Skoro jesteś tak wspaniałomyślny wobec mego stryja, wracam z nim na Barbados. Nie spotkamy się chyba już nigdy. Czyż nie moglibyśmy się rozstać jak przyjaciele? Kiedyś skrzywdziłam cię, wiem o tym. Przeprosiłam już za to. Czy nie chcesz… czy nie chcesz się ze mną pożegnać? Blood jakby oprzytomniał i odrzucił maskę umyślnej szorstkości. Zatrzymał rękę panny w swojej i spojrzał na dziewczynę ze smutkiem. - Wracasz na Barbados? – zapytał zwolna – Czy lord Julian jedzie z tobą? - Czemu o to pytasz? – zapytała śmiało. - Bo chciałbym wiedzieć, czy lord Julian przekazał ci moje słowa, czy tez je przekręcił. - Nie, nie przkręcił ich. Powtórzył mi je wiernie. Wzruszyły mnie głęboko. Ujrzałam wyraźnie, że omyliłam się i byłam niesprawiedliwa. Winnam ci to wyznanie jako zadośćuczynienie. Osądziłam cię zbyt surowo, i to w wypadku, gdzie w ogóle nie należało sądzić. Trzymał ją jeszcze za rękę. - A lord Julian? – zapytał i śledził ją bacznie oczyma błyszczącymi jak szafiry w opalonej na brąz twarzy. - Lord Julian niewątpliwie powróci do Anglii. Nie ma tu już nic więcej do roboty. - Czyż nie prosił cię, pani, byś mu towarzyszyła? - Owszem, prosił. Wybaczam ci to zuchwałe pytanie. Obudziła się w nim dzika nadzieja. - A ty? Nie powiesz mi chyba, że nie chciałaś zostać żoną lorda, kiedy… - Och, nieznośny jesteś! – Wyrwała mu rękę i cofnęła się – Nie powinnam była tu przychodzić…Żegnaj! – pobiegła do drzwi, lecz Blood skoczył i pochwycił ją. Twarz dziewczyny płonęła, a oczy uderzyły weń jak sztylety. - To są piracki zwyczaje! Proszę mnie puścić! - Arabello! – zawołał błagalnie – Czy mówisz to poważnie? Czy musze Cię puścić? Czy mam pozwolić Ci odejść i nie ujrzeć Cię nigdy więcej? Czyż nie możesz zostać ze mną i umilać mi to wygnanie, zanim nie wrócimy razem do domu? O, płaczesz teraz! Cóżem Ci powiedział, że płaczesz ukochana? - Ja… sądziłam, że nigdy tego nie wypowiesz – sączyła przez łzy - No widzisz, był tu przecie lord Julian, wytworny kawaler… - Nigdy nie było nikogo oprócz ciebie, Piotrze. Mieli sobie jeszcze wiele do powiedzenia, usiedli więc, aby wszystko omówić"... a wszystko to wydarzyło się na prawdę, przeszło 300 lat temu...a na marginesie powiem wam, iż zostało zapisane w księgach pokładowych statku, któren Blood nazwał...Arabellą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłego wszystkim🌼 Ok Gniewko....masz rację....miałes prawo poczuć się urażony....jeżeli to coś zmieni ....powiem krótko....PRZEPRASZAM nie będę się tlumaczyć bo chyba nie o to chodzi.....jestem tylko człowiekiem popełniam błędy jak każdy...:) A twoją ulubionę książkę postaram się przeczytać.....myślę ,że warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakunko z tego wszystkiego zapomniałam życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia....trzymaj się Słoneczko cieplutko👄🌼 ŻYCZENIA NOWOROCZNE napiszę póxniej...teraz jestem w pracy....niestety gorący okres u mnie .....a więc tymczasem🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×