Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rakowiecka

30 kg i więcej do zrzucenia. Kto ze mną?

Polecane posty

Dzisiaj trzeci dzień diety. Trzymam się twardo zaleceń, chociaż mój facet rozstawia wszędzie pyszne, kruche ciasteczka w czekoladzie a nasza córeczka uważa, że ja nie muszę jeść, tylko ją tulić :P W każdym razie jestem zaparta. W czasie ciąży żarłam wszystko, na co miałam ochotę, ale teraz, jak już nie mam ciążowego brzuszka to został osadlony brzuszydło. I zupełnie mi to nie odpowiada. No i głupio by mi było przed Wami, gdybym się poddała. Mam motywację :) ***waga--------87,5kg(13.10.09) ***cel I -80kg ***cel II -70kg ***cel III -60kg *** cel IV -57kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z wami :) Jezli mozna :) c prawda jestem jzu od jakeigos czasu na diecie ale dalej jeszcze dlugie miesiace przede mna :) ps. ograniczam wegle.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ewcia strona wdziek.info dodaj www na początku, bo ja się boje, że mi spam wyskoczy:) a ja się dobrze czułam na 10dniowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rakowiecka Dobrze myślisz z tym uniknięciem efektu jojo, bo krótkotrwałej diety cud po prostu nie ma, jak sama nazwa wskazuje musiałby być cud żeby to działało! Nawet jeśli schudniesz wiele kilogramów to te komórki tłuszczowe które już posiadasz nie znikną, chudnięcie nie powoduje że pozbywasz się komórek tłuszczowych one jedynie maleją ale niestety są. Właśnie dlatego najczęściej po różnych dietach występuje tzw. efekt jojo. Najgorsze jednak jest to że każda komórka tłuszczowa może powiększyć się aż 60 krotnie. Ostatnio jednak spotkałam się z taką tendencją że osoby odchudzające się poszukują diety po której nie będzie efektu jojo, jednak niestety taka dieta nie istnieje. Jak może nie być efektu jojo jeśli po diecie powrócisz do odżywiania się na którym przytyłaś nie ma takiej możliwości! a do tego posiadasz komórki tłuszczowe które tylko czekają aż zaczniesz normalnie się odżywiać i zaczną robić zapasy (w postaci tkanki tłuszczowej) na wypadek gdybyś znów miała się odchudzać. Dlatego tak bardzo ważna jest zamiana nawyków żywieniowych. Jedno jest pewne osoba która raz przytyła musi się pilnować do końca życia, jeśli chce utrzymać odpowiednią wagę musi przestrzegać pewnych zasad i zwracać uwagę na to co je przez cały czas a nie na dwa tygodnie przed wakacjami. To jest klucz do tego aby cały czas utrzymywać odpowiedni wygląd. Jednak problem cały polega na tym że dla większości osób jest to bardzo ciężkie do wykonania, odpowiednie odżywianie się kojarzy się z ogromną męczarnią i wyrzeczeniami. Jednak wszystko jest kwestią podejścia. A odpowiednie odżywianie się wcale nie musi być tragiczną dietą. Pozdrawiam Ewelina Jakubiak http://www.schudnijztrenerem.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że jeśli przez dłuzszy czas odżywiamy sie w dany sposób to w końcu się do niego przyzwyczajamy. Diety Cud trwają krótko i organizm nie ma czasu przestawić się na nowe nawyki żywieniowe. Tak mi się przynajmniej wydaje. Muszę się pochwalić, że w ciągu tych trzech dni udało mi się pozbyć kilograma :) Dobry początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu problem
rakowiecka, w sprawie techniczno formalnej- przys wytyczaniu sobie celow dobrze jest okreslic (chocby w przyblizeniu) czas , do kiedy powinnismy, byloby wskazane cos zrobic. Tak to wiesz.Takie na wietrze . Poza tym - odchudzajace sie osobt powinne Pamietac ze maja jesc czesto ale malo (TO JEST NAJWAZNIEJSZE) Malo to znaczy dla kazdego co innego . Mowiac malo mam na mysli np piers z kurczaka i zielona salate jako najwiekszy posilek? Malo to tyle zeby nie napchac zoladka ale go zapelnic. Miec pojecie o kalorycznosci posilkow (nawet mgliste). NIE ZMIENIAC DIET jak oszalale. I nie faszerowac sie jakimis tabletkami odchudzajacymi - w ogole ich nie jesc Slodycze i tam ciastka etc - na poczatek lepiej wyksztalcic w sobie nawyk n ie jedzenia ich . Zeby opanowac pociag . Potem tez uwazac ze normalny stan to kiedy nie jemy tych rzeczy. Zas kiedy jemy to jest to wydarzenie ( w sensie dla diety). To takie naturalne w sumie . RUCH- jak sie wazy duzo za duzo to radze zaczynac od chodzenia. I tez od malych krokow. Najwazniejsze nawyk wyksztalcic w sobie ze chodzimy. A potem juz sie dowiecie iole i jak i co robic. NAWYK! Co tam jeszcze..? Masz ochote na cukierka? To zjedz! Ale 2-3 sztuki a nie 20-30 dkg! Przeciez nie o to chodzi zeby sie od tych slodyczy niedobrze robilo. Generalnie jak najmiej mieszac produkty podczas przygotowania posilkow (te wszystkie kotlety gdzie rzucamy jakies miesa, bulki tarte, ser , grzyby czy ja wiem co )- o kant dupy na poczatek. Czyz nie szlachetniej brzmi- kasza gryczana z cebulka mniaaaaaaaaaaaaaaaam.(i olejem oczywiscie) Przynajmiej wiem co jem . No a te marsy i inne mentoso cos- odzwyczaic sie . Ani to zdrowe ani dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czwarty dzień prawie za mną. Konsekwentnie odżywiam się wg. diety. Rakowiecka, Ty w takim tempie to zrzucisz wagę w miesiąc :) Ja postanowiłam ważyć się raz w tygodniu, żeby się nie zniechęcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dziś nęcil mój mąż batonikiem, ale się nie poddałam Później jechaliśmy samochodem i w radiu leciała reklama jakiejś restauracji przy stacji benzynowej i przez 3 minuty opisywali kurczaka w panierce i w jakimś tam sosie, masakra... A ja już czwarty dzień na chlebie razowym, na waflach ryżowych, na platkach fitness i innych nietuczących "smakołykach", chociaż te płatki są nawet dobre. Popijam wodę mineralną i czerwoną herbatę. Jedynym normalnym posiłkiem jest obiad, chociaż ziemniaki i makaron poszły w odstawkę.Na śniadanie jem te płatki z mlekiem, albo 4 kanapki z chleba razowego + "pyszna" czerwona herbatka. Nie podjadam słodyczy, nie popijam coca coli która tak kochałam kupiłam dziś jabłka, pokrajałam w plasterki i ususzyłam, żeby mieć co przegryźć gdy najdzie mnie cukrowy kryzys. Ostatni posiłek zjadam najpóźniej przed 18:00.. Ale zawzięłam się. Za każdym razem kiedy burczy mi w brzuchu, wyobrażam sobie jak paraduję piękna i szczupła w krótkiej spódniczce i pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rakowiecka brawo za myślenie :) tez mysle o ulubinej małej czarnej ktora obecnie jest dwa rozmiary za mała :P Najbardziej denerwujace sa reklamy slodkeigo i fast foodow po 20 w tv ;p najwiecej ich jest... a wiadomo ze na diecie wieczorkiem nie podjadamy;p i walna ci taka reklame a tu pustka w brzuszku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj miałam kryzys i wielką ochotę na snickersa i kawę z cukrem, żeby mnie podniósł do pionu. Moje maleństwo miało kolkę i totalnie mnie to rozbiło - tzn. jej płacz i moja bezsilność. Ale stwierdziłam, że od mojego jedzenia sytuacja się nie zmieni, więc przetrwałam na herbacie bez cukru, owocowej. :) Za to dzisiaj jestem z siebie dumna. Macie rację dziewczyny, że ubrania to najlepsza motywacja. I jeszcze syndrom "ja wam pokażę i schudnę!!!" też jest dobry :P Mój facet ciągle kupuje pyszne ciasteczka, ale coraz mniej mnie kuszą. Chyba organizm zrozumiał, że jest na cukrowym odwyku, bo mnie nie ssie na widok słodyczy. Za to szlag mnie trafia na widok dziewczyn w rozmiarze 36, które reklamują niezdrowe jedzenie. Obłęd. Ograniczyłam oglądanie TV do minimum. ***waga ---------------87,5 (13.10.09) ***cel 1 - 80kg ***cel 2 - 70kg ***cel 3 - 60kg ***cel 4 - 57kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygrzebałam dziś w szufladzie komplet bielizny, któr dostalam od meża na urodzuny półtora roku temu, jest bardzo ładna i seksowna, ale nie miałam jej na sobie ani razu :( okazało sie, że jest za ciasna i tak czekala sobie w tej szufladzie nie wiadomo na co... A dziś ją znalazłam przypadkiem i pomyślałam sobie, że jeszcze ją założe A co! W szafie mam jeszcze satynową marynarkę i spódnicę, ostatni raz miałam je na sobie 2,5 roku temu na weselu kuzynki mojego męża, a już wtedy ledwo się w tą spódnicę mieściłam i również dziś przez głowe mi przeszło, że te wszystkie fajne ciuchy które schowałam głeboko w szafie bo były na mnie zaciasne jeszcze przeżyją swoją "drugą młodość" I to mi daje jeszczę większą motywację do tego by schudnąć :) A wy macie w szafach ciuchy, których nie nosicie bo są na was za małe, ale nie wyrzucacie ich bo "może jeszcze kiedyś je założycie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam. Levis'y z chudych czasów, w które zamierzam się zmieścić po osiągnięciu celu w odchudzaniu:) I uda mi się tym razem!!! Się zawzięłam!!! ***START: 87,5 *cel 1: 80kg *cel 2: 70kg *cel 3: 60kg *cel 4: 57kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też ja też
podawajcie swój wzrost, bo to również ma znaczenie... ja ważyłam ponad 100, w chwili obecnej 68/69.. no i 170 cm wzrostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, przyłączam się do Was bo widzę że tu same pokrewne dusze :-) Oj jak ja znam te wasze opowiadania o kolejnych dietach i efektach jojo, jakbym czytała o sobie :-( Tak bardzo chciałabym schudnąć, ale zawsze coś mi w tym przeszkadza, a raczej to ja sama sobie przeszkadzam :-( to ciastko, to piwko, to jakaś imprezka i tak trudno sobie odmówić a dupsko rośnie. Postaram się zrobić wszystko żeby z Wami liczyć stracone kilogramy. Jako cel stawiam sobie 1 czerwiec, jakbym chudła 1 kilogram na tydzień to 1 czerwca byłoby moje upragnione i wymarzone 60kg. A że to Dzień Dziecka chciałabym żeby dzieci były dumne ze zgrabnej i pięknej mamy a nie z hipopotama. To dla siebie i dzieci, no a dla męża? podoba mi się ten pomysł aby wystąpić przed nim w sexsownej bieliźnie :-) to byłoby coś :-) Dziewczyny startuje od jutra i powoli a skutecznie liczę stracone kilogramy. Przechodzę na zdrowe odżywianie i dużo ruchu, tak się nakręciłam że idę poćwiczyć. Ale się rozpisałam. Trzymam za Was kciuki i za siebie też. Co poniedziałek rano staję na wagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh.. jak sobie dziś policzyłam to mam 18 tygodni na zrzucenie okolo 25 kg ... co daje 1,3 na tydzień ;/ przeraza mnei to.. szczegolnie ze po drodze swieta... :(:(:( ja posiada całą szafe ciuchow ktore z skurczyly sie w praniu :P :) Znacie jakies cud ciwczenia albo diety zeby wszystko malało oprocz piersi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki 145 trzymam kciuki, żebyś się tym razem zaparła i schudła.:) Razem raźniej. BezWeg cud ćwiczeniami jest callanetics. To zestaw ćwiczeń, który daje super efekty, jeśli jest systematycznie wykonywany. Wiem, że w Polsce wyszła kaseta(czy płyta) z tymi ćwiczeniami prowadzonymi przez Mariolę Bojarską. Ale możesz też poszukać w necie. Kiedyś, jak ćwiczyłam, miałam brzuch jak deska i ogólnie efekty super. Podnoszą się pośladki, biust, ciało jest bardziej elastyczne i ogólnie cud - miód.:p U mnie 6 dzień diety. W poniedziałek, tydzień temu ważyłam 88,1, ciekawe,o ile będzie mniej po 7 dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo 🖐️ Brrr jak zimno. u mnie z dieta nie jest zle, ja odrzucam z diety weglowodany. Wiec sniadanie to jajecznica z 2 jajek, z polowa kielbasy i pomidorem. Na obiad dzis piers kurczaka z kalafiorem i brokulem. Kolacja pomidory z feta. Musze dzis wieczorem jak synek zasnie przyjrzec sie d. Atkinsa i indeksowi. Wiecie mnie tez wkurzaja reklamy w tv czy radiu albo reklamowki z marketow, tyle pysznsci w nich :P No i malzonek zakupil mi parowar, wiec wiekszosc menu gotowana na parze. tyle ze ja jaj nie lubie gotowanych :( No i jak u Was z cwiczeniami? Ja dzis zaczelam od brzuszkow... rany jak to opornie idzie :( mam wrazenie ze predzej kregoslup uszkodze niz poczuje miesnie :( no nic wskocze dzis na orbitreka ze swoja ulubiona muzyka. zobyczymy jak pojdzie. Ja zwaze sie za tydzien. wczesniej lepiej nie bo sie jeszcze zdenerwuje. Aaa no i jak radzicie sobie z celulitem jesli go posiadacie? Kurna o moim szkoda pisac. wczoraj sie przerazilam :( I ile pijecie plynow (woda, herbaty) dziennie? wpadne do Was wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARGERIITTa
SCHUDNE 8 KG.? mam 165cm/ 67kg przez 14 dni : np. 1 dzień: śniadanie : activia do picia , obiad: actiwia jogurt+kawa, kolacja: jogurt naturalny activia + kawa +ćwiczenia +czerwona herbata. jedna actiwia ma okolo 100kcal z gory dziekuje za odpo.:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeritta, ale po co chcesz się glodzić? Jeśli przez 14 dni bedziesz jeść non stop tylko activie to przniesiesz swojemu organizmowi więcej szkody niż pożytku. Activia jest jogurtem probiotycznym dla osób które mają problemy z perystaltyką jelit, zawiera żywe kultury bakterii, stosowana zbyt długo spowalnia pracę jelit i jeśli ją odstawisz istnieje ryzyko, że za przeproszeniem nie będziesz się w stanie wysrać. Ogranicz słodycze i nie jedz późno kolacji. Do tego czerowna herbata, maksymalnie 4 filiżanki dziennie. Ale nie wiecej. I podczas picia tej herbaty nie można pić innych rodzajów herbat. Dziewczyny zaczynam ćwiczyć callanetics :) Podobno przynosi świetne efekty w krótkim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rakowiecka- ja tez zaczynam, wlasnie sciagnelam :D Malzonek bedzie zuzel ogladac w tv a ja sie powyginam na dywnnie z laptopem obok :D Orbitrek stoi nietkniety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się melduję Dzień mi zleciał w ruchu bo jak to przy sobocie i sprzątanie i bieganie i jak co dzień gotowanie. Odnośnie gotowania to jak wy dziewczyny sobie z tym radzicie? Chodzi o to że jak ja gotuję obiad dla rodzinki to muszę się pomęczyć żeby nie podskubać tego czy owego. Jak już nałożę to wychodzę z kuchni i mam spokój ale podczas gotowania to czasami szok! ewcia - ja tak miałam z bieżnią też stała i służyła jako wieszak ale najtrudniej jest zacząć a jak już zaczniesz to idzie jak z płatka, ja się z moją bieżnią przeprosiłam i biegam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rakowiecka - ja mam w szafie 12 par jeansów takich których moda nie przemija, wycieruchy i poszerzane są super ale nosiłam je jak ważyłam 68 kilo bo tyle ważyłam 3 lata temu oj jak ja za tym tęsknię. A teraz płakać mi się chce jak pomyślę jak się zapuściłam. Ale dopisuje si do twoich sw + te ciuchy jeszcze przezyja swoja mlodosc!!!!!!!!!!!! Dziewczyny dajcie linka na ten kalanetiks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do gotowania, to ja obiady jem normalne, tylko tak jak mówiłam bez ziemniaków, czyli jak na obiad jest mięso, ziemniaki i surówka to jem tylko surówkę i mięsko (z którego zrezygnować nie umiem :) ) , śniadania też jem normalne, tylko po obiedzie już się nie napycham. A ta czerwona herbata naprawdę pomaga i szczerze polecam :) Dziś były urodziny mojego brata i zjadałam kawałek tortu, ale spalę go ćwiczeniamy callanetics. Poza tym tort był domowej roboty, jasne - kaloryczny, ale przynajmniej bez żadnych świństw jak te kupne. Teraz znów post na słodycze. Dziś był wyjątek. Ale powiem wam, że az tak szczególnie mnie do tego slodkiego już nie ciągnie. Najgorzej było przez pierwsze 3 dni. A to link do strony skąd mozna ściągnąc film z ćwiczeniami w wersji polskiej z Mariolą Bojarską. http://chomikuj.pl/goddess01

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rakowiecka dziekuej za porade i linka :) trza sie wzias za jakies ciwczenia bo basen 2 razy w tygodniu to stanowczo za mało :) ja tez ograniczam węgle.. w zasadzie staram sie usunąc te najgorsze z mjego życia;p i zastopic weglami z owocow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×